::R4398 : strona 154::
„Jeżeli z nim cierpimy”
„Tenże Duch poświadcza duchowi naszemu iżeśmy dziećmi Bożymi. A jeżeli dziećmi tedy i dziedzicami, dziedzicami w prawdzie Bożymi a współdziedzicami Chrystusowymi, jeżeli tylko z Nim cierpimy, abyśmy też z nim byli uwielbieni” – Rzym. 8:16,17
Św. Juda pisze o „społecznym zbawieniu” – o zbawieniu od grzechu i śmierci, od ludzkiej niedoskonałości do doskonałości ludzkiej – do wszystkiego, o czym Bóg zamierzył, aby ludzkość była przywróconą do wszystkiego, co rodzaj ludzki utracił przez nieposłuszeństwo Adama. Boskim zamiarem jest, jak określił to nasz Pan, „aby szukać i zbawić (przywrócić) to, co zginęło” – Mat. 18:11.
Świat będzie zbawianym podczas Tysiąclecia; czas ten będzie dla niego czasem sądu (ćwiczenia) i próby ku żywotowi wiecznemu, dla wszystkich mieszkańców świata. W ten czas wszyscy wierni i posłuszni dojdą do pełnej Restytucji i żywota wiecznego. Lecz teraz, przed rozpoczęciem się „czasów ochłody”, czyli Restytucji, przychodzi „społeczne zbawienie” przez wiarę, dla pewnej klasy – dla tych, co posiadają uszy i oczy wiary, oraz posłuszne serce. Tacy mocą zasługi Chrystusowej, która im została przypisaną odkąd Jezus wszedł „do samego nieba, aby się teraz okazywał przed oblicznością Bożą za nami”, uważani są jako mający wszystkie korzyści Restytucji przypisane na rachunek ich wiary. Nie otrzymują oni Restytucji istotnie, lecz tylko jest im przypisaną. Wiara ich liczy się im za sprawiedliwość, czyli doskonałość.
Czemu jednak zachodzi taka odrębność w Boskiej opatrzności – czemu obecnie niektórzy słyszą głos Syna Człowieczego i żyją, przez usprawiedliwienie z wiary; podczas gdy inni nie usłyszą Jego głosu i nie otrzymają życia i doskonałości prędzej aż w Tysiącleciu? czemu wtedy będzie tylko istotne życie i doskonałość, a obecnie jest tylko przypisane? – „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: że idzie godzina i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a którzy usłyszą (usłuchają) żyć będą” – Jana 5:25.
Odpowiedzią jest, iż jest to częścią „tajemnicy”, że Bóg powołuje teraz szczególną klasę wybranych, którzy mają się stać współdziedzicami z Jego Synem; aby z Nim cierpieli w ofierze a następnie, aby się stali uczestnikami Jego królewskiej chwały; aby stanowili „Oblubienicę” i „Małżonkę Barankową”. To szczególne zarządzenie dozwalające, aby ci byli usprawiedliwieni z wiary, zamiast istotnie sprawiedliwymi (czyli doskonałymi), jest w tym celu, aby mogli otrzymać przywilej do złożenia z siebie właściwej ofiary – „świętej, przyjemnej Bogu, ich rozumną służbę” (Rzym. 12:1). To usprawiedliwienie z wiary jest potrzebnym, ponieważ nic nieczystego i nie świętego nie może zbliżyć się do Pańskiego ołtarza, jak to Zakon uczył a figury wyraźnie wskazywały. Każda ofiara przeznaczona na ołtarz Pański, musiała być „bez wady i zmazy”. Każdy członek rodzaju ludzkiego został splamionym i zbrukanym, przez odziedziczenie grzechu i niedoskonałości i dlatego zachodzi potrzeba, ustanowionego przez Boga usprawiedliwienia z wiary – nie z wiary w przymierze, lecz z wiary w drogą krew Chrystusa, „Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata”. Chociaż grzechy świata nie zostały jeszcze zgładzone przez Baranka Bożego, a świat dotąd jeszcze znajduje się pod przekleństwem, to jednak zasługa krwi Chrystusowej została zastosowana na korzyść „domowników” wiary – a w czasie właściwym, pod Nowym Przymierzem, okaże się dostateczną do zapewnienia pojednania wszystkim ludziom, wraz ze sposobnością do życia wiecznego.
Lecz pod jakiem Przymierzem Bóg postanawia przyjąć z wiary usprawiedliwionych jako ofiary? Odpowiedź jest, iż łaska, nader wielkiego wywyższenia Jezusa aż do Boskiej natury i chwały (która to łaska należy tylko Jemu i przywiązana była do Jego ofiary), w nagrodę za podjęcie Boskiej propozycji, aby Odkupiciel złożył ze Siebie ofiarę – została w Planie Bożym rozszerzoną tak dalece, że obejmuje w sobie tych wszystkich, którzy w obecnym wieku Ewangelii, rozwiną w sobie charakter na podobieństwo Zbawiciela. Są oni zaproszeni do wzięcia udziału w Jego ofierze i mają obietnicę, że gdy będą wiernymi staną się uczestnikami Jego chwały.
Lecz jakie ofiary oni składają? Czy sprawiedliwość może żądać więcej aniżeli życie za życie – więcej niż śmierci Jezusa, jako okupową cenę, za karę śmierci ojca Adama? Z pewnością, że nie! Sprawiedliwość nie ma nic do mówienia w obecnym działaniu łaski. Sprawiedliwość także nie może przeszkadzać temu, jeżeli tak w oczach Wielkiego Sędziego jak i Odkupiciela, jest rzeczą zgodną i stosowną przyjąć usprawiedliwionych wierzących za członków ciała z Odkupicielem jako Głową tegoż. Ta sprawa jest właśnie przyjemną Ojcu i przyjemną Synowi, dlatego jest częścią Boskiego programu. Członki te są „wybrane według przejrzenia Boga Ojca, przez poświęcenie Ducha ku posłuszeństwu – prawdzie” (1 Piotra 1:2). Ich wybór nie jest przypadkowym w programie Bożym, ponieważ są oni „wybrani w nim (w Jezusie) przed założeniem świata” (Efez. 1:4). Wybór ich był czymś niespodziewanym dla Aniołów i ludzi, dlatego był i jeszcze jest „tajemnicą” dla ludzkości. „Świat nie zna nas, iż Onego nie zna” (1 Jana 3:1). Jednak wybór tej klasy był zawsze w Boskim zamiarze i w czasie właściwym nie omieszkał On oznajmić o tym Świętym Swoim. „Oznajmiwszy nam tajemnicę woli Swojej według upodobania Swego, które był postanowił w samym Sobie. Aby – w jedno zgromadził wszystkie rzeczy w Chrystusie. – W Nim mówię, w którymeśmy i do działu przypuszczeni, przeznaczeni będąc według postanowienia tego”.
Cokolwiek więc, w Boskim Planie było przeznaczone dla Mistrza, dla Wodza i Arcykapłana – przeznaczonym też jest dla Jego członków. Muszą oni „naśladować stóp Jego”, muszą „cierpieć z Nim”, muszą „dopełniać ostatków ucisków Chrystusowych”. Jeżeli ktoś zaniedba to czynić, to postrada swe miejsce jako członka w Ciele. Wiemy jednak, że zupełna liczba „wybranych” będzie ewentualnie znalezioną i każdy z nich będzie ofiarą, bo nikt inny nie może być członkiem Jego Ciała. Duch Chrystusowy spoczywający na takich, dokonuje ofiary ciała (usprawiedliwionego ciała) – „świętej, przyjemnej Bogu” – Rzym. 12:1.
Jeden jest tylko cel ofiary przez Boga obmyślanej i postanowionej – ofiary, jakiej Jezus dokonał i dotąd dokonuje we wszystkich wiernych Jego członkach, a celem tym jest: Ofiara za grzech. Jest ona składana Bogu – świętą i przyjemną. W tym względzie jest ona odmienną od innych ofiar przez ludzi czynionych; na przykład: Ojciec, albo matka może ofiarować jakąś przyjemność albo nawet życie swoje, na korzyść swego dziecka, lecz takie ofiary jakkolwiek odpowiednie i zacne, nie są ofiarą Chrystusa – nie są z onych „lepszych ofiar” figurowanych w ofiarach cielców i kozłów.
W liście do Żydów jest zwracaną nasza uwaga na fakt, że tylko ofiary tych zwierząt, których mięso było palone za obozem, były ofiarami za grzech. Następnie jest pokazane jak nasz Pan stał się ofiarą za grzech; poczym wywodzi, że i my, chcąc być wiernymi członkami Jego Ciała, musimy podobnie cierpieć za obozem – jako współczłonkowie ofiary za grzech – wyobrażeni przez „kozła Pańskiego”. Ofiara ta nie jest jeszcze skończoną, lecz jest w procesie sprawowania. Stąd ona zachęta: „Wynijdźmyż tedy do Niego za obóz, nosząc urąganie Jego” – jak i zabity kozioł był wynoszony za obóz i tam palony, na podobieństwo tego, co czyniono z cielcem (Żyd. 13:11-13). Rzeczy te, drodzy czytelnicy, są jednymi z tych, których „cielesny człowiek nie pojmuje”, i nikt pojąć ich nie może inaczej, jak tylko przez Ducha Bożego (1 Kor. 2:14). Świat nic o nich nie wie. „Wam dano wiedzieć tajemnice Królestwa Niebieskiego, ale onym nie dano” (Mat. 13:11). Pismo Św. określa, że świat znajduje się w „ciemnościach zewnętrznych” – w ciemności, którą odznacza się obecny czas nieświadomości i przesądów (Mat. 25:30). Tym kilku dozwolono wejść do domu uczty i zobaczyć onę chwalebną piękność i bogactwo łaski Bożej. Błogosławione są wasze oczy, gdy widzą i wasze uszy, gdy słyszą. Odnośnie tych, co nigdy nie widzieli, możemy wyrazić naszą sympatię i nie możemy spodziewać się po nich tyle, co po nas samych, którzyśmy zostali ubogaceni znajomością tej ważnej ofiary i jej chwalebnej nagrody. Co więcej, ponieważ znajdujemy się obecnie w czasach przesiewania i próby, nie powinno nas dziwić, gdy niektórzy co kiedyś widzieli te sprawy, na równi z nami, zostaną zaciemnieni i przesiani do „ciemności zewnętrznych”, odnośnie tych spraw i – nie wiadomo jeszcze, jak wiele innych. Ponieważ prawdy tak są ze sobą zespolone i przeplatane, że zgubienie lub przekręcenie jednej, natychmiast kazi piękność całej tkaniny.
Jesteśmy tego przekonania, że dla tych, co sprawę ofiary za grzech, widzą w innym świetle, to różnica ta stale będzie się zwiększać, a zanik duchowego wzroku będzie stopniowo rozciągał się i na inne części Boskiego Planu. Takim nie możemy nic innego uczynić jak tylko wyrazić naszą sympatię i politowanie. Sprawa ich, zdaniem, jest godną współczucia. Faktycznie jest to sprawa beznadziejna, ponieważ ci, co jeszcze nie widzieli i nigdy tego daru nie skosztowali, mają jeszcze szansę zobaczenia i zakosztowania tej wielkiej łaski; lecz o tych, co już widzieli a potem zostali zaciemnieni Pan nasz wyraża się: „Jeźli światłość, która jest w tobie, ciemnością jest, sama ciemność jakaż będzie” (Mat. 6:23). Lepiej by było nie poznać drogi prawdy, aniżeli poznawszy odwrócić się od danego rozkazania. Nie naszą jest rzeczą sądzić drugich, mamy pozostawić wszystko w rękach Pańskich, wiedząc, że On się nie myli. My możemy myśleć o ich sercach jak najlepiej, Pan zaś wie, jakimi one są. Rezultat pokaże. Czego czytać nie możemy, nie powinniśmy sądzić jakoby to było niewiernością prawdzie; sprawa zostanie ujawnioną przez nich samych, we właściwym czasie i właściwy sposób. Nie zapominajmy, że ten, co poświęca i ci, co bywają poświęceni (Jego członki) jednym są wszyscy. On jest we wszystkich nas. W naszym poświęceniu wyrzekliśmy się naszego człowieczeństwa i wszystkich jego praw, zamieniając takowe na nasze duchowe członkostwo, jako Nowe Stworzenia, w ciele Chrystusowym.
====================
— 15 maja 1909 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: