R5768-280 Apostolskie napomnienia znamienne jak nigdy

Zmień język 

::R5768 : strona 280::

APOSTOLSKIE NAPOMNIENIA ZNAMIENNE JAK NIGDY

„Noc przeminęła, a dzień się przybliżył; odrzućmyż tedy uczynki ciemności, a obleczmy się w zbroję światłości” – Rzym. 13:12.

PO dokładnym zbadaniu chronologii Biblijnej wydaje się, że bez wątpienia każdy z sześciu wielkich Dni, w ramach których Jehowa przygotował ziemię dla człowieka, a które zakończyły się jego stworzeniem, stanowiły okres siedmiu tysięcy lat. Po stworzeniu człowieka Bóg „odpoczął […] od wszelkiego dzieła swego”, które było związane z ziemią. Okres Jego odpoczynku rozpoczął się wraz z rozpoczęciem się wielkiego Siódmego Dnia i trwa do dziś. Ten Siódmy Dzień będzie również okresem siedmiu tysięcy lat, a jego koniec będzie zwiastował wielki Jubileusz Ziemi – 49 tysięcy lat po rozpoczęciu jej porządkowania.

Ten wielki Dzień Odpoczynku Jehowy jest Tygodniem Pracy człowieka, którego każdy Dzień trwał tysiąc lat. Kiedy apostoł Paweł zapisywał słowa naszego wiersza, minęły już ponad cztery z tych tysiącletnich Dni – trwał już wtedy Dzień Piąty. Praktycznie przez cały ten okres panował grzech, ciemność i śmierć, które zostały spowodowane upadkiem człowieka. Dlatego spoglądając wstecz, św. Paweł mógł słusznie stwierdzić, że ta wielka noc ciemności w znacznej swej części już przeminęła, a dzień bardzo się przybliżył. Na podstawie proroctw Starego Testamentu i cudownych objawień, które sam otrzymał od Pana, apostoł zyskał pewność, że dzięki ofierze złożonej za człowieka przez Pana Jezusa Chrystusa, właśnie nadchodzi chwalebny Dzień

::R5768 : strona 281::

wyzwolenia z niewoli grzechu i śmierci, czyli Siódmy Dzień wielkiego ludzkiego Tygodnia. To właśnie o tym chwalebnym Dniu Sabatu mówi tutaj Apostoł.

Przez połowę tego długiego okresu, jaki upłynął od upadku naszych pierwszych rodziców, widać było tylko bardzo niewyraźne światło w kwestii jakiegokolwiek wybawienia człowieka od przekleństwa śmierci, nałożonego na ojca rodu ludzkiego za jego nieposłuszeństwo. Istniał zaledwie promyk obietnicy, że Bóg w przyszłości uczyni coś dla ludzkości. Najpierw pojawiło się oświadczenie dotyczące węża, który spowodował upadek człowieka. Mówiło ono, że Nasienie niewiasty zmiażdży jego głowę, podczas gdy on zmiażdży piętę tego Nasienia. Następnie, przykrycie przez Pana nagości Adama i Ewy skórami zabitych zwierząt sugerowało przyszłe przykrycie, które zostanie zapewnione przez śmierć jakiegoś nieznanego Odkupiciela – Nasienia Niewiasty. Potem Bóg okazał swoją akceptację dla złożonej przez Abla ofiary ze zwierzęcia. Najpóźniej pojawiła się sugestia skierowana do Enocha (Juda 14-16 [Juda 1:14-16]), a jeszcze później obietnica złożona Abrahamowi, że Bóg będzie błogosławił wszystkie pokolenia ziemi przez jego Nasienie.

Potem nastąpiła stopniowa realizacja tego zarysu danej Abrahamowi obietnicy, który dotyczył narodu hebrajskiego i mówił, że jeśli okaże się godny, to stanie się narodem, który będzie nosicielem światła skierowanym do wszystkich innych narodów i ludów. A jednak pomimo wszystkich dyscyplinujących doświadczeń, jakie Izrael otrzymał, kiedy nasz Pan Jezus przyszedł, ci, którzy otrzymali takie specjalne Boskie instrukcje, jako naród byli zupełnie nieprzygotowani na przyjęcie Go jako Bożego Mesjasza. I ukrzyżowali Go. A przecież byli w lepszym położeniu niż inne narody. Bóg nie udzielił swych nauk innym narodom, ale to właśnie lud Izraela otrzymał Zakon, Proroków itd. (Am. 3:2). Chociaż ten szczególnie uprzywilejowany naród okazał się całkowicie nieprzygotowany na przyjęcie światła, które zostało przedstawione w Panu Jezusie i Jego naukach, to jednak niektórzy z narodu żydowskiego byli gotowi przyjąć Go jako Posłańca Bożego, długo oczekiwanego Mesjasza Izraela. I to oni pokazali, że są „prawdziwymi Izraelitami”.

POWOŁANIE KLASY „OBLUBIENICY”

„Do swej własności [swego narodu] przyszedł, ale swoi go nie przyjęli”. W czasie ukrzyżowania Chrystusa, po zakończeniu misji Jana Chrzciciela i po trzech i pół roku służby naszego Pana wśród Żydów, tylko nieco ponad pięciuset zostało uczniami Jezusa i zachowało wierność. Jednak w dniu Pięćdziesiątnicy i później znaczna liczba osób została przebudzona, weszła na drogę światła Prawdy, przyjęła poselstwo Ewangelii i otrzymała Ducha Świętego. W jakim stopniu jesteśmy w stanie to ocenić, zebrało się wtedy około dwudziestu pięciu tysięcy osób, które doświadczyły tej przemiany serca. Jest to rzecz wspaniała, że ten niewielki naród wydał – jak się okazało – aż tak wielu, którzy przyjęli Mesjasza! Żaden inny naród nie miałby szansy osiągnąć tak dobrego wyniku. Jak tego dowiodła historia, potrzeba było ponad 1800

::R5769 : strona 281::

lat, aby spośród Pogan wybrać resztę ze 144 000 Wybranych.

W tamtym czasie ogłoszone zostało Poselstwo, że Powołanie Ewangelii zostało zaplanowane w celu wybrania klasy „Oblubienicy”, która ma dołączyć do Mesjasza w Jego chwalebnym Królestwie. Nie było ono przewidziane dla wszystkich, a jedynie dla tych, którzy mieli uszy, które słyszą i serca, które odpowiedzą. Jeśli cofniemy się do czasów apostołów, możemy myśleć o nich, jako o przygotowujących się na nadejście tej wspaniałej przyszłej chwały i myślących, że z góry wyznaczona liczba, która ma stanowić to wyjątkowe grono, wkrótce zostanie uzupełniona. Apostołowie myśleli prawdopodobnie, że te tysiące, które zostały zebrane spośród wszystkich Żydów w Palestynie i w innych krajach, a szczególnie powiększone jeszcze o niektórych z pogan, którzy, jak sami apostołowie zauważyli, zostali przyjęci później, utworzą „maluczkie stadko”, które będzie stanowić „Oblubienicę” Chrystusa. To dlatego nieustannie mówili o Królestwie, jakby było już bardzo blisko. Uważali, że nadejdzie już wkrótce i oczekiwali go każdego dnia.

BRAK WYRAŹNEJ CHRONOLOGII AŻ DO NASZYCH CZASÓW

Jednak Apostoł Paweł wskazywał, że pewne Pisma jeszcze się wtedy nie wypełniły i że przed nadejściem Dnia Pańskiego musi dojść w Kościele do wielkiego odstępstwa. Pierwotny Kościół nie znał prawdopodobnie żadnej określonej metody, za pomocą której mógłby dokładnie policzyć liczbę lat od Adama. Zagadnienie liczenia lat, tak jak my to robimy, jest stosunkowo współczesną sprawą. W dawnych czasach każdy naród miał swoją własną chronologię. Liczono jedynie, że minęło tyle a tyle lat od rozpoczęcia tej lub innej dynastii, lub tyle a tyle lat od pewnego znamiennego wydarzenia do pierwszego roku panowania Nabuchodonozora, Cyrusa itd.

Podobnie było z Izraelitami. Przykładowo mówili: W takim to roku panowania Dawida albo Ezechiasza itd. miało miejsce takie a takie wydarzenie. Ale nie łatwo było doprowadzić do połączenia tych wydarzeń tak, aby otrzymać jakiś dokładny ciąg chronologiczny. Były tam pewne przerwane ogniwa, które nasz Pan od tego czasu podał nam w Nowym Testamencie, abyśmy je zauważyli i połączyli „we właściwym czasie”. Dzisiaj mamy nad Izraelitami pod każdym względem ogromną przewagę. Pisma hebrajskie były spisane na pergaminie i przechowywane w wyjątkowych miejscach. Nie było łatwo się nimi posługiwać, ponieważ były spisane na wielkich zwojach. Aby dotrzeć i przeczytać zapisane w danym miejscu jakieś określone proroctwo itd., trzeba było przewijać zwój papirusu tam i z powrotem. Dzisiaj mamy nie tylko Biblie, które są starannie wydrukowane, ale także wiele z nich zawiera bardzo wygodnie oznaczone odnośniki, dzięki którym możemy łatwo przechodzić ze strony na stronę. Mamy też wskazówki odnoszące się między innymi do chronologii, które pozwalają nam połączyć poszczególne elementy w jeden spójny łańcuch od stworzenia Adama aż do obecnego czasu.

Prawdą też jest, że Żydzi mają swoją chronologię, która nazywana jest Anno Mundi, czyli rok świata, jednak została ona spisana długo po czasach apostolskich. Apostołowie uważali, że od Adama upłynęło już bardzo wiele lat. Apostoł Piotr oświadcza, że dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Żydzi nie mieli żadnych metod, za pomocą których mogliby dokładnie policzyć chronologię od początku, ani żadnych środków, aby skorzystać z informacji na ten temat. Nie jest więc dziwne, że nie posiadali jasnej wiedzy. Pan, na pewno z rozmysłem, pozostawił te sprawy w takim nieokreślonym stanie, aż nadejdzie wyznaczony przez Niego „właściwy czas”, aby je ujawnić.

DZIEŃ CHRYSTUSOWY JEST DZIŚ BARDZO BLISKI

Apostołowie słusznie już wtedy głosili, że Dzień Pana „blisko jest”. Zauważyli, że na świat przyszło pewne wspaniałe Światło i że w historii świata nadszedł pewien punkt zwrotny. Nie były to jednak słoneczne promienie wielkiego dnia Tysiąclecia. Św. Paweł oświadczył, że ciemności nadal okrywają ziemię, a całkowity mrok narody. Sam Pan Jezus wyjaśniał, że światło, które wtedy świeciło, nie było tym wspaniałym „Słońcem Sprawiedliwości”, które później miało zaświecić dla całego świata. Ani też apostołowie nie udostępnili ludzkości świata tego słonecznego światła. Nasz Pan powiedział swym uczniom, że powinni umieścić swoją światłość na świeczniku, aby mogła oświetlać tych, którzy są w Domu – Mat. 5:14‑16.

Jednak, by oświetlić cały świat, potrzebne było

::R5769 : strona 282::

„Słońce Sprawiedliwości” – Chrystus i Jego Kościół w chwale. Nasz Pan wskazał, że ten etap nastąpi przy końcu Wieku, który dopiero się rozpoczął – przy końcu Wieku Ewangelii, który powszechnie jest określany jako Chrześcijańska Dyspensacja. Na początku tego Wieku Pan zasiał ziarno, które miało wydać klasę „Oblubienicy”, klasę, która wraz z Nim będzie królować nad światem w przyszłym Wieku. Przestrzegał jednak, że również nieprzyjaciel Szatan posieje ziarno błędu na Pańskim polu pszenicznym i że uda mu się zebrać obfity plon kąkolu. Nasz Pan oświadczył także, że przy końcu Wieku Ewangelii będzie osobiście obecny i jako Główny Żniwiarz zbierze kąkol w snopki, aby je spalić, pszenicę zaś zgromadzi do spichlerza. Mówiąc o tych czasach, Mistrz stwierdza: „Tedy sprawiedliwi lśnić się będą jako słońce w królestwie Ojca swego” – Mat. 13:43.

Ten czas jeszcze w pełni nie nadszedł. Jednak ten chwalebny Dzień już obecnie świta. Większość członków Chrystusa znajduje się obecnie z Panem po drugiej stronie zasłony, a światło brzasku jest coraz jaśniejsze i niebawem nastanie pełnia tego Dnia wraz z jego blaskiem chwały. To wschodzące światło zwraca naszą uwagę szczególnie na chronologię i pomaga nam zauważyć błędy, które popełnili w przeszłości ci, którzy próbowali ją uporządkować, zanim nadszedł właściwy czas, aby wyraźnie ujrzeć to zagadnienie. Światło to ujawniło nam, że popełniony błąd dotyczył stu dwudziestu lat, a jeszcze później popełniono szereg mniejszych błędów.

Śledząc chronologię biblijną aż do naszych czasów, stwierdzamy, że żyjemy obecnie w poranku wielkiego Siódmego Dnia wielkiego ludzkiego Tygodnia. Zostało to wystarczająco potwierdzone przez wydarzenia, które rozgrywają się obecnie w każdym miejscu wokół nas. Wiek Tysiąclecia już się rozpoczął, a Dzień Pański jest już teraz na wyciągnięcie ręki – jest już teraźniejszością. Nie powinniśmy więc spać, ale zupełnie się obudzić. Niektóre straszne wydarzenia miały się wydarzyć w miarę zbliżania się Dnia Chrystusa, zanim Słońce w pełni zajaśnieje. Na przykład, trwająca obecnie wielka wojna, która naprawdę jest czymś strasznym, została przepowiedziana dawno temu (Jer. 25:15‑38; Joel 3:2,9-16). Codziennie nabiera coraz większego rozmachu i intensywności, wkrótce zaś przerodzi się w rewolucję, po której szybko nastąpi chaos anarchii. Wielki Przeciwnik potrafi przedstawić ciemność jako światłość, dlatego walczące narody są naprawdę przekonane, że służą Bogu, kiedy się wzajemnie zabijają.

Teraz pojawia się pytanie: Czy Stany Zjednoczone się zaangażują? To może się wydarzyć albo też kraj ten może otrzymać swoją część odpłaty w nadchodzącej rewolucji i anarchii. Wszystkie te straszne warunki przypisujemy ciemności, jaka panuje nad światem z powodu oślepiających złudzeń Przeciwnika. Ale Bóg zawładnie ludzkimi sprawami dla Swojej własnej chwały i ostatecznego dobra człowieka poprzez obalenie panowania samolubstwa i ustanowienie Jego chwalebnego Królestwa Sprawiedliwości i Miłości.

„Odrzućmyż tedy uczynki ciemności” – zachęca apostoł. Powyższe napomnienie było właściwe w czasach św. Pawła. Ci, którzy widzieli, że Jezus jest Światłością świata, ci, którzy zostali oświeceni Jego Światłem i sami stali się płonącymi i świecącymi lampami, byli w stanie zrozumieć, że wielka ciemność, jaka wokół nich panowała, była w dużej mierze wynikiem niewiedzy, przesądów i niezrozumienia. Cały pogański świat był pogrążony w całkowitej ciemności. Naród żydowski pozostawał w ciemności, z wyjątkiem mniejszości, która otrzymała światło. W jakiej ciemności znajdowali się Żydzi? Byli w ciemności w kwestii Bożego planu i znaczenia obietnicy danej Abrahamowi i jego nasieniu, które dotyczyły błogosławienia świata.

„CAŁY ŚWIAT TKWI W ZŁEM”

Wszyscy ci, którzy stali się dziećmi światłości, którzy przyjęli światło z nauk Mistrza oraz od Jego wybranych apostołów i weszli w związek Przymierza z Bogiem przez spłodzenie z ducha świętego, stali się członkami specjalnego Nasienia Abrahama, które będzie błogosławić świat w nadchodzącym wieku. Jednak naród izraelski znalazł się poza obszarem głównej łaski. W 70 r. n.e. narodowy ustrój Izraela został całkowicie zniszczony, a Żydzi zostali rozproszeni po całym świecie. Jaki był stan innych narodów w tym czasie? Rozumiemy, że podczas gdy Izrael był w ciemności, inne narody znajdowały się w jeszcze głębszym mroku, chociaż było wśród nich wielu, którzy „szukali Pana, owaby go snać namacali”. Bóg tego świata zaślepił ich umysły, aby nie widzieli. W rezultacie zaślepił umysły większości wszystkich narodów ignorancją, przesądami oraz ideami „nauk dyjabelskich”.

Diabeł doprowadza ludzi do takiego stanu, aby nie potrafili myśleć, że Bóg jest dobry. „Cały świat tkwi w złem”. Tylko prawdziwy Kościół Boży, Kościół Chrystusa, nie znajduje się w mocy Złego. Dzieci światłości są jedynymi wyjątkami. To właśnie ze Słowa Bożego Jego prawdziwy lud otrzymuje światło. Ma posiadać w sobie oliwę – oliwę Ducha Świętego. Jednak wiele dzieci Pańskich nie było wierne temu światłu i popadło w dezorientację, a niektórzy są tylko niemowlętami w Chrystusie; niektórzy są pod różnym względem słabi z powodu braku duchowego pokarmu, który Pan im zapewnił.

Przez dziewiętnaście ostatnich stuleci Pismo Święte było kierowane wyłącznie do ludu Bożego. Dochodząc do naszych czasów, zauważamy, że światło Słowa jest w pełni potwierdzane przez działania nowej dyspensacji, która się obecnie zaczyna. Światło tego brzasku potwierdza Biblię w zupełności. Św. Paweł mówi, że powinniśmy odrzucić „uczynki ciemności”, a oblec się „w zbroję światłości”. Uczynki ciemności to te działania, które prowadzone są w ciemnościach. Uczynki ciemności to uczynki grzechu. Te uczynki nie są

::R5770 : strona 282::

z reguły dokonywane w sposób jawny. Na ogół są ukrywane, by nie zostały ujawnione przez nadchodzące światło. Jeśli są dokonywane jawnie, to dzieje się tak wtedy, gdy udają uczynki światłości. Gdziekolwiek dociera prawdziwe światło Jezusa Chrystusa, tam strofuje ono uczynki ciemności.

Nauczeni w Piśmie i faryzeusze czasów Jezusa byli chciwi na pieniądze. Pan potępiał ich uczynki, ponieważ były one zwykłą obłudą. Choć modlili się na rogach ulic itd., to prywatnie pożerali domy wdów – wykorzystywali wdowy i przejmowali ich dobytek. Jednak tak samo działo się ogólnie w społeczeństwie, czyli zarówno wśród pogan, jak i Żydów. Apostołowie wymieniali mnóstwo rodzajów zła, które były powszechnie praktykowane w tamtych czasach – cudzołóstwo, lubieżność, zawiść, czary, nienawiść, złość, spory, podział, obmowa, bałwochwalstwo i inne. Wszystkie te rzeczy są uczynkami ciemności, uczynkami ciała i diabła i są jeszcze dziś wszędzie praktykowane.

ZBROJA NA SZACIE

Mamy założyć „zbroję światłości”. Zważcie na światło, które teraz otrzymaliście – światło poznania Boga, Jego woli, tego, dlaczego należy żyć, oraz jakiego rodzaju są charaktery, którym Pan będzie miał przyjemność przyznać nagrodę życia wiecznego, nawet tę najdoskonalszą formę życia. Mając całą tę wiedzę, załóżcie ją jako zbroję, która będzie was chronić. Wiedząc, czego Bóg wymaga, załóżcie to wszystko nie jako szatę, ale jako zbroję

::R5770 : strona 283::

okrywającą szatę. Załóżcie pancerz sprawiedliwości, który okryje serce. Uświadomcie sobie, że nic poza czystością serca i absolutną lojalnością wobec Boga nie może być brane pod uwagę. Bądźcie pewni, że Bóg jest z nami. Weźcie Miecz Ducha, Słowo Boże i wszelkie pozostałe części wymienione przez Apostoła. Tworzą one „zbroję światłości”, która została tak nazwana, ponieważ można ją otrzymać za pośrednictwem światła Prawdy.

W obecnym czasie z pewnością równie ważną rzeczą jest, abyśmy założyli tę zbroję i odłożyli uczynki ciemności, tak jak to było w przypadku Kościoła za czasów Apostoła. Z pewnością, jeśli kiedykolwiek cała zbroja była potrzebna, to jest ona potrzebna teraz. Pan traktuje nas w sposób indywidualny – zarówno w sprawie porzucenia uczynków ciemności, jak i założenia zbroi światłości. Każdy, kto ją założy, przekona się, że pozostaje w zgodzie z Panem i tymi, którzy prawdziwie do Niego należą. W miarę postępu Dnia Pańskiego wierne dzieci Boże będą coraz dokładniej dostrzegać wszystkie szczegóły. Uważamy, że nigdy nie było takiego okresu, w którym tak wielu spośród ludu Bożego tak dobrze zrozumiało, co należy odrzucić, a co przywdziać. Jesteśmy przekonani, że nigdy wcześniej nie było tak wiele dzieci światłości, które przyodziały się w zupełną Zbroję Światłości. Dlatego też spoczywa na nas o wiele większa odpowiedzialność, aby postępować „jak dzieci światłości”, a nie jak dzieci nocy.

NIEBEZPIECZEŃSTWO NAWET DLA CAŁKOWICIE POŚWIĘCONYCH

Możliwe, że nawet całkowicie poświęcone dzieci Boże, otoczone troskami doczesnego życia lub utrudzone borykaniem się z grzechem i złem, lub nieco zwiedzione obecnymi kwestiami związanymi z czasem i sensem życia, mogą stać się mniej lub bardziej ospałe i znaleźć się w szczególnej potrzebie skorzystania z poruszającego napomnienia, które w tym kontekście Apostoł udziela Kościołowi i które jest szczególnie stosowne dzisiaj: „Już przyszła godzina, abyśmy się ze snu ocucili!”. Nadszedł czas, aby przeprowadzić szczerą samoocenę, na pilniejsze czuwanie, aby nie pozwolić sprawom „teraźniejszego wieku złego” zaprzątnąć naszej uwagi i siły w stopniu zagrażającym naszym Niebiańskim nadziejom, które wkrótce zostaną urzeczywistnione, jeśli tylko zachowamy całkowitą wierność aż do końca. Bardzo ważne jest, abyśmy starali się kroczyć jeszcze bliżej Boga i utrzymywać z Nim jeszcze bliższą społeczność, abyśmy jeszcze bardziej zapierali samych siebie i byli pilniejsi w noszeniu krzyża i jak najwierniej dostosowywali się do Bożej woli względem nas. A ta wola Pańska, jak wiemy, nie jest nieracjonalna, a Jego łaska, zgodnie z obietnicą, będzie wystarczająca na każdy dzień, każdą godzinę, każdą chwilę!

Uważny, dokonany z modlitwą przegląd naszych serc ujawni braki w zakresie zgodności z doskonałą wolą Bożą. A jeśli odkryjemy coś niewłaściwego, powinniśmy to naprawić. W ten sposób coraz bardziej „oblekamy się w Pana Jezusa Chrystusa” – przyswajamy sobie umysł lub usposobienie Chrystusa, ducha miłości i wierności, które Go charakteryzowały. Jak ważną rzeczą jest, abyśmy w tym bardzo krótkim czasie, który nam jeszcze pozostał, w pełni się przebudzili i jeszcze pilniej zajęli się upodabnianiem siebie do Boga i Chrystusa pod względem usposobienia Miłości, która ponad wszystko poszukuje chwały Bożej, darzy braci uprzejmą życzliwością, znajduje spokój w kosztownych obietnicach, zachowuje całkowite zaufanie, zarówno w ciemnych, jak i jasnych chwilach, i która nie ma ani cienia wątpliwości, że obiecane w Słowie Bożym wszystkie dobre rzeczy z pewnością się wypełnią!

CHODŹMY „JAKO PRZYSTOI NA ŚWIĘTYCH”

W tym kontekście św. Paweł zachęca nas: „Chodźmy uczciwie jako we dnie”. W tym przypadku mówił o pewnych, powszechnych wtedy niegodnych praktykach, takich jak pijaństwo, rozpusta, wszeteczeństwo czy rozwiązłość. Nie mamy siłą rzeczy przypuszczać, że traktował swe słowa jak reprymendę skierowaną do wierzących Chrześcijan w Rzymie, ale jako pasterskie upomnienie, aby mieli się na baczności przed takimi grzechami, oraz jako przypomnienie, że zasady, które już przyjęli jako chrześcijanie, stoją w bezpośrednim kontraście do tych, które wtedy powszechnie dominowały. Wśród pogan panowały wówczas bardzo odmienne standardy moralności. Całkiem znaczna liczba wierzących w Rzymie wywodziła się z pogan, którzy byli przyzwyczajeni do niemoralności. Stąd też słowa Apostoła były słowami przestrogi, bowiem nie pozwolilibyśmy sobie na przypuszczenie, by święci mogli dopuszczać się takich rzeczy.

W swej formie słowa Apostoła stanowią światło ostrzegawcze: „Chodźmy uczciwie jako we dnie”. Większość hulanek i pijaństw odbywa się w nocy – i taki zwyczaj przetrwał do dziś. Z jakichś powodów, uczynki ciemności i grzechu najlepiej kwitną nocą. Za dnia ludzie muszą dopilnować innych rzeczy, a złoczyńcy chętnie obierają sobie noc na swoje wygłupy, hulanki i przestępstwa. Występek wychodzi wtedy z ukrycia. Ciemność zdaje się sprzyjać takim uczynkom, mniej lub bardziej je skrywając. Apostoł wskazuje, że na tym polega wielka noc ciemności, grzechu, jednak ci, którzy trwają w Chrystusie, nie są w ciemności, ponieważ zostali przyprowadzeni do światłości Bożej. Czekamy, aż zupełnie zaświta Poranek Nowej Dyspensacji – staramy się żyć w zgodzie z jej zasadami. W tej sprawie Apostoł mówi, abyśmy chodzili uczciwie, powyżej przeciętnej, tak by mógł to zauważyć każdy, kto przypatruje się naszemu życiu i wie, jak się zachowujemy. Bądźmy pod każdym względem uczciwi, żeby się nie okazało, że głosimy coś, czego nie praktykujemy.

Uznając, że dzień, o którym tu mowa, to dzień Tysiąclecia, możemy śmiało powiedzieć, że w tym czasie nie będzie uznawane nic, co ma naturę grzechu. „Bo zakon z Syjonu wyjdzie, a słowo Pańskie z Jeruzalemu” (Mich. 4:2). Pan mówi też: „A wykonam sąd według sznuru, a sprawiedliwość według wagi; i potłucze grad nadzieję omylną, a ucieczkę wody zatopią” (Iz. 28:17). Każdy, kto w tym Dniu próbowałby żyć rozpustnie, dopuszczać się pijaństwa czy innych grzechów, zostanie szybko ukarany. Napomnienie Apostoła zachęca, żebyśmy – jako święci Pańscy – żyli już teraz tak, jak inni ludzie będą żyć, gdy ten dzień w pełni nastanie, gdy Słońce Sprawiedliwości oświetli swym promiennym blaskiem całą ziemię.

Częścią naszego zwyciężania jest prowadzenie życia w taki sposób, jakby Dzień ten już w pełni nastał, jakby wszystko zostało już całkowicie objawione. Ktokolwiek skorzysta w tym względzie z rady Apostoła, z pewnością odniesie bogate błogosławieństwo. W gruncie rzeczy każdy inny sposób postępowania byłby dla nas jako Nowych Stworzeń w Chrystusie na pewno zgubny.

====================

— 15 września 1915 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.