::R5705 : strona 179::
NASZ PODBÓJ ANTYTYPICZNYCH KANANEJCZYKÓW
„Tylko się zmacniaj, i bardzo mężnie sobie poczynaj […]” – Joz. 1:7.
JOZUE zapisał te słowa, które Bóg Jehowa wypowiedział do niego, gdy po śmierci Mojżesza objął przywództwo nad Izraelem. Izraelici mieli wówczas za sobą czterdzieści lat doświadczeń na pustyni i właśnie przekraczali Jordan, aby zająć ziemię Kanaan. To wtedy Jozue został następcą Mojżesza. Podczas doświadczeń na pustyni lud nauczył się wielu lekcji; a teraz, gdy Mojżesz nie żył, patrzył na Jozuego jako na swojego przywódcę.
Jozue wyraził swoją niezdolność do służby w miejsce Mojżesza, przez którego Bóg wielokrotnie objawiał swoją moc. Pan jednak zapewnił Jozuego, że będzie mu błogosławił przez wszystkie dni jego życia, tak jak błogosławił Mojżeszowi. Jozue okazał wierność we wszystkich swoich doświadczeniach. Był jednym z dwóch, którzy przetrwali doświadczenia na pustyni, jedynymi spośród tych, którzy wyruszając z Egiptu, mieli ponad dwadzieścia lat. Ze względu na wierność Jozuego i Kaleba, Pan obiecał im, że tylko oni ze wszystkich dorosłych, którzy opuścili Egipt, wejdą do Ziemi Obiecanej. Wszyscy inni, poza Mojżeszem i Aaronem, umarli na pustyni. Aaron umarł na Górze Hor, a Mojżesz nieco później na Górze Nebo, zanim lud przekroczył rzekę Jordan.
Napomnienie Pana, aby Jozue był silny i bardzo odważny, było związane z poleceniem podbicia przez Izraelitów ziemi Kanaan i zniszczenia jej mieszkańców. Ten Boski rozkaz dla wielu był trudny do zrozumienia. Sądzą oni, że Biblia nie może być księgą Boga, skoro zawiera takie polecenie. Uważają, że byłoby niesprawiedliwe, gdyby Izraelici najechali i zdobyli ziemię Kanaan. Mówią: jakim prawem Izrael miał zabić tych ludzi i przejąć ich ziemię? Przecież należała bardziej do tych, którzy już ją opanowali, niż do kogokolwiek innego. Najechanie ich kraju, zniszczenie ich życia, odebranie im ziemi i dobytku byłoby bardzo niesprawiedliwe. Postępowanie Izraela jest przedstawiane jako przykład „grabieżczego” usposobienia naturalnego człowieka, które z upływem stuleci zdaje się przybierać na sile, pomimo rozwoju cywilizacji i deklaracji, że docenia się znaczenie sprawiedliwości.
Jest to pogląd, który wielu wyraża, ale z wielką szkodą dla nich, ponieważ nie rozumieją tego, o czym mówią. Gdy mówimy, że tego nie rozumieją, nie mamy na myśli, że są ograniczeni umysłowo, ale że nie przyjęli Boskiego punktu widzenia. Z każdego innego punktu widzenia niż ten właściwy, postępowanie Izraela wydaje się niesprawiedliwe i bezbożne. Jednak, gdy mamy właściwy pogląd na to wydarzenie, postrzegamy je jako rozsądne, sprawiedliwe i słuszne. Grzechy i obrzydliwości tych pogan były tak wielkie, że ich zniszczenie było właściwą decyzją. Bóg zamierzył dokonać czegoś zadziwiającego w ziemi Kanaan, którą oni zamieszkiwali. Ponadto Wiek Żydowski był wiekiem typicznym, bo zarówno Izrael, jak i te zdemoralizowane narody pogańskie stanowiły typy.
::R5706 : strona 179::
CHRZEŚCIJANIE NIE POWINNI SIĘ SPRZECIWIAĆ
W obecnym Wieku lud Boży nie powinien zniewalać innych ludzi ani przejmować ich własności. W żadnych okolicznościach nie ma niszczyć życia. Nie ma walczyć żadną cielesną bronią ani stawiać oporu. Nie należymy do tych, którzy chcieliby bronić postępowania współczesnych narodów, które nazywają się chrześcijańskimi. Jako chrześcijanie, idąc za przykładem i nauką Mistrza, powinniśmy starać się wyświadczać dobro wszystkim ludziom, gdy tylko mamy okazję i nie przeszkadzać im, gdy spokojnie żyją w swoich domach, korzystając ze swojej własności i wolności. Istnieje wielka różnica między Boskim Prawem Miłości, które jest siłą napędową, działającą obecnie w prawdziwych dzieciach Bożych a prawem samolubstwa, które kieruje i będzie kierować postępowaniem mas – w tym większości nominalnego chrześcijaństwa – dopóki Nowa Dyspensacja nie zostanie w pełni ustanowiona Boską Mocą.
Jednak rozumiejąc, że Plan i postępowanie Pana wobec prawdziwego Kościoła jest odmienne niż Jego Plan i postępowanie wobec świata, możemy z umiarkowanym spokojem obserwować, jak królestwa tego świata lekceważą sprawiedliwość i prawo. Zauważamy, że Bóg szczególnie w obecnym czasie, wykorzystuje ich naturalną skłonność do wojny, podbojów i budowania potężnych państw. W ten sposób Bóg spowoduje, że gniew ludzki pomoże wykonać pewne zarysy Jego Planu, co w przyszłości okaże się błogosławieństwem dla wszystkich ludzi, zarówno tych, co są teraz w grobach, jak i tych, którzy jeszcze żyją.
Narody tego świata nie mogą zajrzeć poza zasłonę pełnych chwały zamierzeń naszego Niebiańskiego Ojca i nie rozumieją, w jaki sposób mogą się one wypełnić, dlatego działają po omacku, uważając, że zarządzają swoimi sprawami. Nie wiedzą, że
::R5706 : strona 180::
Wszechmocna Ręka kieruje sprawami tych narodów tak, aby Boskie wspaniałe plany zawsze się wypełniły i że nic nie może pokrzyżować Jego zamiarów. Lud Boży zajmuje przeważnie pozycję widza, gdy obserwuje postępowanie tego świata – jego polityki, jego walk i jego szalonych wysiłków, aby zrealizować samolubne plany – Jana 17:16.
Gdybyśmy przyłożyli rękę do spraw tego świata po którejkolwiek ze stron, zaangażowanych w ogromne problemy, z którymi się zmagają, z pewnością działalibyśmy wbrew Boskiemu Planowi. Pan obecnie nie zamierza dać zwycięstwa żadnej ze stron tego sporu. Dlatego mamy być odłączeni od świata, a nasze myśli, uwaga, sympatie i zainteresowania mamy poświęcić sprawom Królestwa Niebieskiego, a nasz głos, jeśli w ogóle go zabieramy, powinien wyrażać zasady sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju. Dlatego ze spokojem możemy obserwować wydarzenia i zmiany na świecie, wiedząc, że nasz Ojciec Niebiański ma wszelką moc, aby rozwiązać te problemy ku własnej chwale i dla ostatecznego dobra ludzkości.
SPOJRZENIE Z PERSPEKTYWY CZASU
Świat powie nam, że jesteśmy zbyt pokojowo nastawieni. Powie, że ludzkość nie może istnieć bez wojen. Odpowiadamy, że nikt nie może zrozumieć metod Boga, jeśli nie jest prowadzony przez Jego Słowo i Ducha Prawdy. Boskie sposoby postępowania różnią się w poszczególnych wiekach i realizują różne cele. Gdy spojrzymy na nie z właściwego punktu widzenia, przejawy Boskiej woli, które na pozór wzajemnie się wykluczają, są całkowicie rozsądne i harmonijne.
Zobaczmy, że wyrok w Edenie „umierając umrzesz”, został wydany na Adama za rozmyślne zlekceważenie Boskiego ostrzeżenia, że nieposłuszeństwo sprowadzi na niego śmierć. Od upadku ludzkość coraz bardziej oddalała się od Boga. Wielu aniołów, którzy wówczas mieli dostęp do ziemi i władzę materializowania się, odpadło od swego świętego stanu. Ludzkość stała się zdobyczą tych aniołów, którzy oddali się „[…] pożądaniu cudzego ciała […]” (1 Moj. 6:1-4; Judy 1:6,7; 2 Piotra 2:4, BT). Ten stan został ostatecznie zniszczony przez wielki Potop za czasów Noego.
Jednak z biegiem lat ludzkość znowu stała się bardzo grzeszna. Wówczas Bóg wybrał spośród ludzi jednego człowieka – Abrahama. Obiecał, że jeśli Abraham będzie chodził Jego drogami, On pokieruje życiem Abrahama dla jego dobra: wywiedzie z niego wielki naród i będzie błogosławił jego potomstwu. Abraham, Izaak i Jakub są przedstawieni jako szczególni słudzy Boga. Za czasów Mojżesza Bóg zawarł przymierze z potomkami Jakuba. Zgodnie z tym przymierzem, którego Mojżesz był pośrednikiem, obiecał im, że będzie ich Bogiem i uzna ich za swój lud, a jeśli będą Mu wierni, będzie im błogosławił. Jeśli nie będą Mu wierni i pogrążą się w bałwochwalstwie, jak sąsiednie narody, wówczas ukarze ich za grzechy, ale ich nie opuści.
Narody Kanaanu były moralnie zwyrodniałe. Tak dalece pogrążyły się w grzechu, że dalsze zajmowanie przez nie Kaananu byłoby szkodliwe. Izraelici mieli wypędzić tych ludzi – i mieli ich zniszczyć, gdyby okazało się to konieczne. Były też narody, które Bóg polecił doszczętnie wytępić – 5 Moj. 20:10-18.
Rozmyślając o tym Boskim rozkazie, powinniśmy pozbyć się naszych wcześniejszych uprzedzeń. Ludzie, którzy mieli zostać zgładzeni, nie byli przeznaczeni na wieczne męki, lecz weszli w stan Szeolu, Hadesu, grobu; w stan snu, zupełnej nieświadomości. Ci, którzy zginęli od miecza, nadal śpią. Oni nie cierpią, nie są dręczeni. Są jedynie odcięci od życia aż do czasu powszechnego przebudzenia, ponieważ Bóg przygotował sposób, dzięki któremu ci ludzie mogą powrócić do życia i zostać obudzeni ze snu. Wszystkie błogosławieństwa życia wiecznego Bóg zapewnił przez Mesjasza. Mesjasz ma ustanowić Królestwo, które będzie rządzić światem w sprawiedliwości (zob. Ps. 96:1-13; Ps. 97:1-12; i Ps. 72:1-20), błogosławiąc nie tylko żywych, ale i tych, którzy zasnęli w śmierci (Iz. 25:6-9; Oz. 13:14; Rzym. 14:9; Rzym. 8:20,21). Wiele wersetów Pisma Świętego wyraźnie to oświadcza. W istocie taka jest wymowa całego Słowa Bożego. Boski Plan spina Biblię jak złoty łańcuch, jest główną myślą Starego i Nowego Testamentu.
Pismo Święte oznajmia, że ten wspaniały Mesjasz, który ma błogosławić całą rasę Adama, musi stać się jej Odkupicielem, a przez to Właścicielem i Wybawicielem ludzkości. Mesjasz otrzymał „[…] klucze piekła [Hadesu] i śmierci” (Obj. 1:18) dzięki swojej ofierze, złożonej za człowieka. Oddał swoje życie jako równowartość życia Ojca Adama. Cena kupna nie została jeszcze zastosowana za świat, lecz wierzymy, że stanie się to w niedalekiej przyszłości. Zamierzeniem Tysiącletniego Królestwa Chrystusa jest umożliwienie zdobycia życia wiecznego Adamowi i wszystkim jego dzieciom, które nie zostały wcześniej pouczone, po tym, jak doświadczyli natury i skutków grzechu.
Patrząc z tej szerokiej perspektywy, zauważymy, że dla ludów starożytnej Palestyny – Kananejczyków, Amorytów, Hetytów, Peryzzytów, Hiwwitów, Jebusytów itd. – było błogosławieństwem, że wtedy wyginęły. Nikczemni i upodleni, nie przynosili pożytku ani sobie, ani innym. Umarliby tak czy inaczej, z powodu jakiejś choroby – gruźlicy, zapalenia płuc, cholery – lub w inny sposób.
Ktoś mógłby zapytać: dlaczego Bóg zdecydował, aby te ludy zginęły w walce, a nie z powodu jakichś chorób? Odpowiadamy: ludy zamieszkujące tę ziemię byłyby ciągłym zagrożeniem dla moralności Izraelitów. Nie tylko wyznawały bałwochwalcze kulty, ale praktykowały różne rozpustne obrzędy, wróżenie itp. Ponadto Bóg zamierzył zupełnie inaczej wykorzystać tę ziemię. Nakreślił wspaniały Plan, w którym Kanaan miał odegrać ważną rolę. Ta ziemia i jej mieszkańcy mieli być typem Boskiego postępowania z duchowym Izraelem w Wieku Ewangelii. Typ zamierzony przez Boga, który miał być przedstawiony w ziemi Kanaan, nie mógł się wypełnić bez wypędzenia lub zniszczenia pogan, którzy tam mieszkali.
DUCHOWY IZRAEL WYPĘDZA KANANEJCZYKÓW
Zapytamy: jaki typ został tutaj pokazany? Wierzymy, że wypędzenie i zniszczenie tych grzesznych narodów przez Izrael było typem na to, w jaki sposób lud Boży dzisiaj, czyli duchowy Izrael, ma podbić swoje ludzkie ciała. Jako Nowe Stworzenia mamy zwyciężać i niszczyć te skłonności ciała, które mogłyby nas zniewolić. Jeśli ich nie pokonamy i nie zniszczymy, one pokonają i zniszczą nas. Mamy pokonać złe skłonności, złe nawyki, wady, myśli, pragnienia, które mieszkają w naszych umysłach, a nasza nowa wola ma przejąć całkowitą kontrolę i zastąpić dawnych mieszkańców świętymi, czystymi myślami, pragnieniami, ambicjami, celami i nawykami.
Te ludzkie ciała należą teraz do duchowych Izraelitów, czyli Nowych Stworzeń w Chrystusie. Nie może być pokoju pomiędzy Nowym Stworzeniem a jego ciałem. Izrael powinien być dla nas przestrogą, ponieważ nie wypędził
::R5706 : strona 181::
i nie zniszczył zupełnie swoich nieprzyjaciół, nie wypełnił Boskiego polecenia. Stało się to źródłem ciągłych kłopotów i zniewolenia oraz przyczyną bałwochwalstwa i grzechów Izraela. Te doświadczenia są „zapisane jako przykład i przestroga dla nas”. Nasz bój z duchowymi nieprzyjaciółmi musi doprowadzić do zupełnego zniszczenia cielesnego umysłu, co również oznacza śmierć ludzkiego ciała.
Walka Izraela z jego nieprzyjaciółmi może także przedstawiać warunki w Tysiącleciu. Wówczas świat pod przewodnictwem Chrystusa i Kościoła, zostanie doprowadzony do stanu, w którym ludzie będą się nadawać do objęcia panowania nad całą ziemią. Szatan będzie związany przez tysiąc lat, a grzech i przekleństwo śmierci Adamowej, ciążące obecnie na ludziach, zostaną zniszczone wraz ze wszystkim, co jest przeciwne sprawiedliwości, a co
::R5707 : strona 181::
wiąże się z panowaniem tego „mocarza”, który tak długo gnębił narody. W tym czasie Chrystus, antytyp Jozuego, będzie panować i nauczy ludzi, jak wytępić te różne grzechy, aby ziemia, Eden Boga, ostatecznie stała się posiadłością człowieka, jej króla i władcy.
Chociaż Izraelici byli wojownikami i mieli podbić ziemię wroga, nie uważamy, że bez pomocy Boga weszli do Kanaanu i zdobyli go, ponieważ to sam Bóg dał im tę ziemię na własność. Nie powinniśmy też sądzić, że rzeczywiste dobro tych pogańskich narodów nie miało znaczenia dla Boga. Pan oświadcza, że ich nieprawość się dopełniła. Przedłużanie im życia nie przyniosłoby żadnego dobra. Rozumiemy zatem, że nie naruszono sprawiedliwości przez danie Izraelitom tej ziemi na wieczną własność. Zostało to wcześniej zapowiedziane przez Pana, ale wtedy, gdy Pan składał tę obietnicę, uznał, że jeszcze nie nadszedł czas na jej wypełnienie, ponieważ najpierw miał przyjść czas ciemności i trwać, dopóki nieprawość tych narodów się nie dopełni.
OBECNA WALKA DUCHOWEGO IZRAELA
W odniesieniu do Wieku Ewangelii rozumiemy, że duchowi Izraelici toczyli wielką bitwę. Jest to wojna przeciwko całemu światu – żadna wojna nie była tak potężna i ważna. Jednak Pan Jezus i Jego naśladowcy nie walczyli, używając karabinów czy innej fizycznej broni. Dzisiaj miliony ludzi znajduje się w wielkich wojskowych obozach, które chcą się nawzajem zniszczyć. Są podburzani przez swoich władców. W tych milionowych armiach tu i ówdzie może znajdować się prawdziwy chrześcijanin, w sercu poświęcony Bogu, ale są to wyjątki. Większość ludzi przyznaje, że nie podjęli żadnego kroku, aby poświęcić się Panu, mimo to są informowani przez swoich władców, że stanowią lud Boga i walczą w Jego wojnie.
Według Biblii jedynie święci, naśladujący Mistrza jako Jego uczniowie, rzeczywiście są chrześcijanami. Wszyscy inni, którzy twierdzą, że są chrześcijanami, są tylko podróbkami – „kąkolem”. Prawdziwi chrześcijanie, badając, jak żyli święci w dawnych czasach, są zdolni wyraźniej zrozumieć sposób myślenia Boga, Jego wolę. Z życia Mojżesza, Jozuego, proroków i innych wiernych z minionych wieków czerpią lekcje wiary, odwagi i gorliwości. Dowiadują się, że wszystkie te biblijne zapisy są typami i napomnieniami dla Kościoła Ewangelii. W ten sposób są ostrzegani, wzmacniani i zachęcani.
Lud Pański nie powinien uważać, że jest mocny, lecz przeciwnie, musi być bardzo pokorny i skromny – tak jak Jozue. Podobnie wszystkie dzieci Boże powinny rozumieć, że niewiele potrafią, że Bóg powołał je do pewnego wielkiego dzieła, lecz poniosą całkowitą porażkę, jeśli Pan nie udzieli im swego błogosławieństwa. Powinny spoglądać na Pana i przyjmować Jego obietnice w szczerości i dobroci serc, wierząc, że te obietnice należą do nich tak długo, jak długo będą Mu wierne. Tak postępując, mogą być silne, bardzo silne i bardzo odważne.
ŚWIETLANE PRZYKŁADY Z PRZESZŁOŚCI
Zauważamy odwagę samego Pana Jezusa, gdy cały naród był przeciwko Niemu! Podobnie było ze wszystkimi Jego wiernymi naśladowcami – większość z nich to ubodzy tego świata, którzy nie byli bogaci, nie mieli wpływów ani poważania u ludzi. Przez cały Wiek Ewangelii prawdziwy lud Boży stanowili ludzie pokorni, a jednak bardzo silni i odważni. W czasach Apostołów, ludzie „poznali […], iż byli z Jezusem” i dowiedzieli się o Nim. Uczniowie Jezusa widzieli Jego gotowość oddania własnego życia w służbie dla Ojca. Widzieli Jego odwagę, gdy stanął w obliczu najokrutniejszej śmierci, gdy powiedział: „izali nie mam pić kielicha tego, który mi dał Ojciec?”. Dlatego my, którzy od tamtego czasu podążamy za Mistrzem, dostrzegamy ducha, który nasz drogi Pan okazywał przez cały czas w najtrudniejszych i rozstrzygających doświadczeniach. Jego przykład okazał się dla nas wspaniałą inspiracją.
Świat w zasadzie mało wiedział o wiernych. Zazwyczaj nie należeli do wielkich, uczonych, bogatych. W przeszłości niektórzy wybitni, niektórzy szlachetnie urodzeni mogli być świętymi Pańskimi, żyjąc zgodnie ze światłem, jakie mieli w tamtym czasie, lecz stanowili wyjątki. Wiemy, że było wielu prawdziwych świętych, którzy wiedli ciche, spokojne życie, a jednak żyli zgodnie ze światłem, które mieli i chodzili z Bogiem, aż zasnęli w śmierci. Świat zazwyczaj lekceważył tych świętych Bożych, nawet jeśli nikt ich nie prześladował. Nie mamy pewności, kto jest prawdziwie wierny i szczery w sercu, ale możemy być pewni, że „[…] Zna Pan, którzy są jego […]” – 2 Tym. 2:19.
ODWAGA W „GODZINIE POKUSZENIA”
Odnosząc się do naszych czasów, możemy powiedzieć, że nigdy wcześniej nie była potrzebna większa siła charakteru i odwaga niż obecnie. Nieprawość całego świata, a zwłaszcza tak zwanego chrześcijaństwa, właśnie się dopełniła, a wszystkie obecne rządy mają wnet przeminąć, aby przygotować miejsce pełnemu chwały Królestwu Bożemu, które zapanuje wszędzie pod niebem – wzniosłemu panowaniu Króla królów. Wszystkie obecne systemy kościelne, które nazywają siebie Kościołem Chrystusa, bronią błędu, walcząc z Prawdą i jej obrońcami. Musimy zatem być silni w Panu i ufać w potęgę Jego mocy.
Ktokolwiek jedynie o własnych siłach rozpocznie walkę z tą twierdzą błędu, z pewnością zostanie pokonany. Ale jeśli idzie w mocy Pana Zastępów, zgodnie z Jego wskazówkami, wiedząc, jak postępować i co mówić, może być odważny. Wiele szczerych serc prosi teraz o Chleb Żywota, ponieważ znajdują się w niewoli Babilonu lub głodują na „polu”, w świecie. Potrzebują naszej pomocy.
Nasza siła zostanie wypróbowana – nasze trwanie przy Bogu i Prawdzie oraz nasza odwaga w jej obronie. Z pewnością zostaną poddane próbie, ponieważ Babilon przeciwstawia się naszemu postępowaniu. Bóg nie przyjmie do Królestwa nikogo, kto
::R5707 : strona 182::
wiernie nie wytrwa. Jednak starajmy się łagodnie pouczyć tych, którzy sprzeciwiają się Słowu Pana, a szukajmy głodnych i spragnionych.
Nie wiemy, jakie próby i pokusy nadejdą. Lecz my, którzy żyjemy w tym „dniu złym”, przy samym jego schyłku – w ostatniej „godzinie pokuszenia” – musimy założyć kompletną zbroję Bożą. Musimy mieć biodra przepasane Prawdą. Potrzebujemy przyłbicy dla ochrony naszych umysłów przed strzałami błędu; potrzebujemy pancerza sprawiedliwości i potężnego obosiecznego Miecza Ducha – a także sandałów „gotowości głoszenia Ewangelii o pokoju”. Potrzebujemy tego wszystkiego, aby pokonać Kananejczyków, którzy w nas mieszkają i wszystkie otaczające nas przeszkody.
Tak uzbrojeni i wyposażeni możemy naprawdę stać się „więcej niż zwycięzcami” w tej wielkiej batalii, która wzmaga się z każdym dniem. Zwyciężymy przez Tego, „który nas umiłował i omył nas z grzechów naszych krwią swoją”. Niech obietnica Mistrza będzie naszym codziennym natchnieniem: „Kto zwycięży, dam mu siedzieć z sobą na stolicy mojej […]”.
====================
— 15 czerwca 1915 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: