R5699-168 „Kto jest moim bliźnim?”

Zmień język 

::R5699 : strona 168::

„KTO JEST MOIM BLIŹNIM?”

„[…] Będziesz miłował bliźniego twego, jako samego siebie” – Mat. 22:39.

TE SŁOWA zostały zacytowane przez naszego Pana, gdy streścił Dziesięć Przykazań. Rozdzielając je na dwie części, Pan wykazał, że pierwsza wiąże się ze służbą i obowiązkiem wobec Boga, a druga ze służbą i obowiązkiem wobec ludzi, wobec bliźnich. Pierwsza część zawiera nakaz, aby całą miłość naszego serca, naszej istoty, naszego umysłu, naszej siły poświęcić Panu i służbie dla Niego, a druga część, odnosząca się do naszych ludzkich uczuć, zawiera wezwanie, aby naszego bliźniego miłować tak, jak miłujemy siebie.

Żydzi uważali się za lud Boży w szczególnym znaczeniu, dlatego zgodnie z prawem Zakonu uznawali się wzajemnie za bliźnich, ponieważ wszyscy byli ludem Pańskim. Jednak sądzili, że o ile powinni serdecznie miłować swoich bliźnich, to wrogów – wszystkie obce narody, których Bóg nie uznawał – powinni nienawidzić. Lecz choć Bóg w przeszłości kazał im wytępić lub wypędzić okoliczne narody, to fakt ten nie oznaczał, że Żydzi powinni je nienawidzić i pragnąć ich nieodwracalnego zniszczenia. Wydaje się, że nasz Pan uświadomił Żydom ich złe nastawienie. Uczył ich, że lepiej jest miłować nieprzyjaciół i świadczyć dobro tym, którzy ich prześladowali. Wykazywał im, że powinni mieć szerszą perspektywę – przejawiać życzliwość, która objęłaby cały świat.

Dlatego przy pewnej okazji opowiedział im przypowieść – tę o dobrym Samarytaninie. Pewien człowiek, choć nie był Żydem, zaopiekował się rannym Żydem. Kapłan żydowski widział rannego mężczyznę, ale go ominął. Podobnie lewita, który nie był w tak bliskiej relacji z Bogiem, jak kapłan, przyjrzał się rannemu człowiekowi, a potem przeszedł obok. Wreszcie nadszedł nieznajomy, Samarytanin, który nie był w żadnej relacji z Bogiem. Natychmiast zaopiekował się rannym człowiekiem – namaścił i opatrzył mu rany. Ten zraniony mężczyzna wcześniej został napadnięty, okradziony i ciężko pobity. Samarytanin „włożywszy go na bydlę swoje, wiódł go do gospody, i miał staranie o nim”. Pozostał z nim przez noc, a gdy odjeżdżał następnego dnia, dał gospodarzowi trochę pieniędzy i powiedział: „[…] Miej o nim staranie, a cokolwiek nad to wyłożysz, ja, gdy się wrócę, oddam ci” (Łuk. 10:29-35). Jezus oświadczył, że Samarytanin z przypowieści stanowi wzór prawdziwego bliźniego.

Także i dzisiaj ta przypowieść jest dla nas nauką. Jeżeli uznamy, że nasz Pan scharakteryzował prawdziwego bliźniego i stwierdzimy, że się z tym zgadzamy, przestrzegajmy tej Złotej Reguły: cokolwiek chciałbym, abyś mi uczynił, pozwól mi uczynić to samo dla ciebie. I gdybyś się znalazł na poboczu, okradziony i poraniony przez rozbójników, zapewne oczekiwałbyś, że ktoś ci pomoże, zatem postąp tak samo wobec innych, gdy masz sposobność. Zawsze tak postępuj. Z tej perspektywy wszyscy ludzie są bliźnimi, niezależnie od tego, jak bardzo są od siebie oddaleni – czy żyją po tej, czy po przeciwnej stronie ziemi. Takie wszechogarniające spojrzenie obejmuje nasze pokrewieństwo i obowiązek wobec całego świata – takie same wobec wszystkich ludzi. Wszyscy są naszymi bliźnimi. Wszystkich bez wyjątku powinniśmy traktować jako bliźnich, jeżeli mamy ku temu sposobność.

Nie można twierdzić, że należy być życzliwym jedynie wobec tych, którzy są nam życzliwi, że tylko wobec nich mamy postępować jak bliźni. W takim przypadku Samarytanin nie byłby bliźnim. Mógłby sobie pomyśleć, że ponieważ nikt, jak dotąd, nie znalazł go rannego przy drodze

::R5700 : strona 168::

i nic dla niego nie zrobił, to on też nic nie zrobi. Odnosząc się do naszych współbliźnich, w przypowieści i w oświadczeniu o duchu Zakonu Pan ustanowił regułę, że wszyscy powinni być bliźnimi i traktować się życzliwie, uprzejmie, co jest jedyną właściwą zasadą wśród ludzi. Mamy wyrażać naszą miłość do bliźnich, troszcząc się i dbając o ich dobro i pomyślność oraz pomagać im, w miarę naszych możliwości, zważywszy na inne nasze zobowiązania.

Gdy przychodzimy do Kościoła, pomiędzy tymi, co go stanowią, tworzy się szczególna relacja i więź. Mamy miłować jedni drugich tak, jak Jezus nas umiłował. To jest nowe przykazanie. Złota Reguła nie jest nowym przykazaniem, ponieważ

::R5700 : strona 169::

słusznie odnosiła się do człowieka, gdy Bóg go stworzył i była zamierzona jako reguła życia. Prawo Żydowskie, określające wzajemne relacje Izraelitów, w istocie stanowiło Złotą Regułę. Lecz Jezus powiedział swoim uczniom: „Przykazanie nowe daję wam”. Rozumiał przez to: ci, którzy stali się Nowymi Stworzeniami, wchodzą w nową relację pokrewieństwa, należą do nowej rodziny – rodziny Bożej.

Nasi duchowi bracia są nam najbliżsi. Każdy, kto jest Nowym Stworzeniem, a przez to jest bratem dla tych, którzy są Nowymi Stworzeniami, nie tylko ma przestrzegać Złotej Reguły, ale ma być gotowy postępować wobec każdego i wszystkich braci tak, jak Jezus, mianowicie złożyć za nich swoje życie. On nie powinien mówić: „Oddałbym za niego swoje życie, zatem spodziewam się, że i on jest gotów położyć swoje życie za mnie”. Nie! Bez względu na własne dobro i życie, bez względu na to, co inni robią lub czego nie robią dla bliźniego, on ma być gotów zużywać się i być zużywany dla błogosławienia braci. Powinien przejawiać ofiarniczą miłość, która wykracza poza Złotą Regułę, stając się w ten sposób prawdziwymi uczniami.

====================

— 1 czerwca 1915 r. —

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.