::R5650 : strona 83::
Cierpliwa wytrwałość ostateczną próbą
„A cierpliwość niech ma doskonały uczynek, żebyście byli doskonali i zupełni, którym by na niczem nie schodziło” – Jak. 1:4.
PISMO Święte wszędzie przedstawia cierpliwość jako ważny element charakteru. W każdej fazie ludzkiego doświadczenia możemy zauważyć jej potrzebę. Aby być sprawiedliwym w obecnych warunkach, trzeba być cierpliwym, a nie pochopnym; byłoby niesprawiedliwe być niecierpliwym i surowym wobec nieuniknionych niedoskonałości i słabości naszych bliźnich. Dlatego duch zdrowego zmysłu wymaga, abyśmy byli cierpliwymi w postępowaniu z upadłą ludzkością. Sam Bóg posiada tę cechę cierpliwości i od dawna ją wykorzystuje. W kontaktach ze światem w przyszłym Wieku Kościół będzie potrzebował mieć wiele cierpliwości, a w naszych obecnych środowiskach potrzebujemy jej nieustannie, by rozwinąć charakter niezbędny dla miejsca na Tronie z naszym Panem.
Cierpliwość jest blisko spokrewniona z miłością i miłosierdziem. Gdyby Bóg był niekochający, niemiłosierny, On byłby bez cierpliwości. W obecnym niedoskonałym, upadłym stanie ludzkim, cierpliwości niestety brakuje, aczkolwiek często jest ona praktykowana zewnętrznie ze względów dyplomatycznych. Ta Boska cecha, tak jak wszystkie inne cechy charakteru właściwe Bogu i wszystkim doskonałym istotom stworzonym na Jego podobieństwo, została w dużej mierze zatarta w ludzkości przez upadek pierwszej pary.
W Nowym Testamencie znajdują się dwa greckie słowa przetłumaczone jako cierpliwość. Jedno z tych słów oznacza wyrozumiałość, wytrzymałość. Drugie niesie myśl o radosnej, pełnej nadziei wytrwałości. To ostatnie jest słowem użytym w naszym tekście i ma o wiele głębsze znaczenie aniżeli zwykle przypisywane naszemu słowu cierpliwość. Ta stałość – wytrwałość w znoszeniu zła w radosny, chętny sposób – przedstawia element charakteru, a nie jedynie chwilową powściągliwość uczucia lub działania. Oznacza ona rozwój serca i charakteru, który przejawia się w wytrwałości w znoszeniu zła lub cierpienia z zadowoleniem, bez buntu woli, z pełnym przyzwoleniem na wymagania Boskiej Mądrości i Miłości, które, podczas gdy dozwalają na obecne zło, obiecały we właściwym czasie je obalić.
To będzie z pewnością korzystne dla nas starannie kształtować ten element Chrześcijańskiego charakteru, o którym nasz Pan wyrażał się z tak wysokim uznaniem, a bez którego, jak zapewnia nas Jego Słowo, nasz charakter nie może być udoskonalony. Chrześcijanin wymaga cierpliwej wytrwałości, aby założyć zupełną zbroję Bożą i mając ją założoną, utrzymywać ją bezpiecznie zapiętą. Potrzebujemy jej w postępowaniu nie tylko z innymi, lecz także z nami samymi, z naszymi słabościami. Powinniśmy zawsze brać pod uwagę różne okoliczności i warunki otaczające zarówno nas jak i innych. Gdy patrzymy wokół, widzimy, że świat znajduje się w stanie zarazy, grzechu. Ta wiedza powinna dać nam wielką sympatię dla ludzkości, bez której nie mielibyśmy cierpliwości. Wszyscy nasi bracia w Chrystusie, tak jak my sami, są według natury członkami tego upadłego rodzaju ludzkiego. Dlatego powinniśmy mieć wielką ilość cierpliwej wytrwałości w stosunku do ludu Pańskiego, tak jak chcielibyśmy, aby i oni używali tej łaski względem nas.
CIERPLIWOŚĆ BOŻA
Ponieważ cecha sprawiedliwości zawsze będzie trwała, tak samo będzie z cechą cierpliwości, choć nie w sensie cierpliwej wytrwałości zła. Bóg cierpliwie opracowuje Swoje własne chwalebne plany, w doskonałej równowadze umysłu. Obecnie wymaga to ćwiczenia cierpliwej wytrwałości w złych, grzesznych warunkach; i wierzymy, że w Wiekach chwały, które przyjdą Bóg nadal będzie wykonywał swoje cele w doskonałej cierpliwości, prawdopodobnie w światach jeszcze nie zamieszkałych.
Lecz w ćwiczeniu cierpliwości w obecnych złych warunkach Mądrość musi mieć głos. Bóg w Swej Mądrości oznajmił, że nadejdzie czas, w którym On zaprzestanie sprawować cierpliwość względem świata. To znaczy, że nie będzie On dłużej znosił świata w jego obecnym grzesznym, niedoskonałym stanie. Ten czas już prawie nadszedł. Wielki kataklizm ucisku, który już się rozpoczął, wymiecie cały obecny porządek, przygotuje ustanowienie Królestwa Bożego pod całym niebem. Wówczas Bóg udzieli ludziom zupełnej sposobności przyjścia do harmonii z Nim Samym i ze sprawiedliwością, zanim On zacznie się z nimi liczyć.
Nadchodzi czas, kiedy nie będzie więcej grzechu, Bóg będzie miał wkrótce czysty wszechświat. Lecz najpierw udzieli On każdemu sposobność do podniesienia się z grzechu. Jeśli oni sami nie wykorzystają sposobności, wtedy Boska cierpliwość, wytrzymałość, przestanie względem takich działać. Nie będzie to oznaczać, że Boska cierpliwość ustała, lecz że jej działanie w tym kierunku ustało.
Boska cierpliwość zorganizowała tysiąc lat Panowania Mesjasza dla błogosławienia człowieka, a Jego Mądrość zadecydowała, że te tysiąc lat będą wystarczające do wyeliminowania zła. Ktokolwiek nie nauczy się żyć sprawiedliwie w tych sprzyjających warunkach, ten nigdy się nie nauczy i nie byłoby to obowiązkiem Boskiej Mądrości dłużej przejawiać cierpliwość do takich. Podobnie też w
::R5650 : strona 84::
naszych stosunkach ze sobą i innymi istnieje ograniczenie właściwego wykonywania cierpliwości – wytrzymałości. Nie powinniśmy być cierpliwymi względem siebie poza pewnym punktem. Są okoliczności, w których właściwie czulibyśmy, że powinniśmy wiedzieć lepiej i powinniśmy zrobić lepiej niż zrobiliśmy.
osądzajmy SAMYCH SIEBIE
Jeśli dziecko Boże uświadamia sobie, że się zaniedbuje, powinno powiedzieć: Ja nie będę już dłużej cierpliwy dla siebie. Wezmę się w garść i pokonam tę słabość, której dozwoliłem w pewnej mierze utrzymywać się, ku osłabieniu mego własnego charakteru, a prawdopodobnie niewygodzie i cierpieniu innych. Ja nie mogę tego uczynić o własnej sile, lecz przy łasce Pana jestem zdecydowany zwyciężyć w tej sprawie.
Rodzice potrzebują wiele cierpliwości, wyrozumiałości w postępowaniu ze swoimi dziećmi. Granica cierpliwości może się różnić w zależności od różnych dzieci. Zatem mądry rodzic oceni, jak prawie każde dziecko postępuje właściwie i jak dobrze przyjęło i wykorzystało instrukcję. Gdy zauważy, że któreś jego dziecko rozmyślnie czyni źle, nie powinien być nadal cierpliwy, lecz użyć rózgi. Nie oznacza to, że rodzic przestał być cierpliwym. On może okazać cierpliwość względem tego samego dziecka w kolejnym dniu, a następnie zastosowanie rózgi może nadejść ponownie. Powinniśmy raczej być zbyt cierpliwi, zbyt współczujący niż mieć zbyt mało cierpliwości, zbyt mało współczucia. Pamiętając o naszych własnych słabościach, mamy rozwijać cierpliwość względem innych, którzy usiłują przezwyciężać swoje niedoskonałości, nawet jeśli my staramy się przezwyciężać nasze własne. My wszyscy potrzebujemy, by cierpliwość, wyrozumiałość były wykonywane względem nas.
lekcja NASZEGO PANA O Cierpliwej wytrwałości
Powracając do słowa cierpliwość użytego w naszym tekście, spójrzmy wstecz na Przypowieść naszego Pana o Siewcy, która jest zapisana w Ew. Łukasza rozdz. 8. W wierszu 15 czytamy: „Ale które padło na ziemię dobrą, ci są, którzy w sercu uprzejmem i dobrem słyszane Słowo zachowują, i owoc przynoszą w cierpliwości”, cierpliwej wytrwałości, stałości. Myślą tutaj jest, że aby być klasą przynoszącą owoc, którą Pan zatwierdzi i przyjmie w Swoim Królestwie, musimy zrobić więcej niż tylko przyjąć Słowo Jego Świadectwa, nawet jeśli przyjmujemy je z radością. Oznacza to więcej; ponieważ klasa kamienistej gleby na początku tak je przyjęła. Przez pewien czas zdawała się ona dawać dowody żyzności i wigoru; lecz gdy powstało gorące słońce prześladowań, uschła precz, z powodu braku głębokości gleby.
W tej przypowieści Pan pokazuje, że cierpliwa wytrwałość, stałość, jest ostatecznym sprawdzianem charakteru. Ona następuje po przyjęciu i kiełkowaniu nasienia; postępuje według miłości, nadziei, radości i wiary, które spowodowały, że nasienie rozwija się i rozpoczyna przynosić owoc. Wówczas cierpliwa wytrwałość jest niezbędna, aby owoc mógł być rozwinięty i gruntownie dojrzały, by ziarno mogło być przygotowane do zebrania. Ach, jakże ważną okazuje się być ta łaska w świetle Słowa Bożego! Lecz pamiętajmy, że wytrwałość musi być radosna. Nie możemy przypuszczać, że Ten, który osądza myśli i intencje serca, byłby zadowolony ze Swoich dzieci, nawet kiedy On widział ich znoszących wiele dla Niego, jeśli oni by znosili to z niecierpliwością, niezadowoleniem lub w nieszczęśliwym nastroju.
Ci, którzy w taki sposób znoszą, z pewnością nie byliby kopią drogiego Syna Bożego, którego uczucie zostało wyrażone w słowach: „Pragnę czynić wolę Twoją, Boże Mój!”. Wszyscy z Królewskiego Kapłaństwa są ofiarnikami, jak był nasz wielki Naczelny Kapłan; a Bóg, który przyjmuje nasze ofiary przez zasługę naszego drogiego Odkupiciela, oznajmia nam, że On miłuje radosnego dawcę – takiego, który dopełnia swej ofiary ochoczo, z chętnym sercem. Nie oznacza to, że nasze ciała nigdy nie będą znużone; lecz że nasz duch będzie się radował z przywileju cierpienia znużonego ciała w tak szlachetnej i wspaniałej służbie. Lecz jeśli nasz Ojciec widziałby za lepsze odsunąć nas na bok od czynnej służby na jakiś czas, kiedy nasze serca pragną służyć, to również będzie sposobnością do radosnego znoszenia Jego woli względem nas. Może być to także próbą naszego zupełnego poddania naszej woli Jego, a tym samym być ważnym krokiem w górę, ku nadchodzącej chwale i przywilejom Królestwa.
Inny przykład, w którym Pan użył tego słowa cierpliwość, lub cierpliwa wytrwałość, jest zapisany w Ew. Łukasza 21:19. On właśnie mówił Swoim wyznawcom, że muszą oczekiwać udręki jako rezultatu bycia Jego uczniami w obecnym czasie, kiedy grzech obfituje, gdy Szatan jest księciem tego świata. Muszą oczekiwać sprzeciwu z różnych stron; lecz On zapewnił ich, że pomimo tego
::R5651 : strona 84::
oni byliby w pełni pod Boską opieką i ochroną, choćby nawet prześladowania mogły ich dosięgać i wpływać na nich. Potem następują słowa: „W cierpliwości [cierpliwej wytrwałości, radosnej stałości] waszej, posiadajcie dusze wasze” – Łuk. 21:19.
Nasza wiara i zaufanie do Pana i Jego łaskawych obietnic powinny być tak silne i niezachwiane, by mogły być o wiele więcej niż przeciwwagą dla opozycji świata, fałszywych braci i oślepionych sług Szatana. Tak bezgraniczna powinna być nasza wiara w miłość i opiekę naszego Ojca, żeby wszystkie te prześladowania zostały rozpoznane i radośnie przyjęte jako działanie Jego opatrzności w ociosywaniu, modelowaniu i polerowaniu nas jako żywych kamieni do chwalebnej Świątyni, którą On konstruuje, i która jest obecnie tak szybko, wierzymy, tworzona.
Patrząc na nasze doświadczenia z tego punktu widzenia, możemy rzeczywiście radować się i posiadać nasze dusze, nasze życie, jako Nowe Stworzenia, nawet pośród cierpień z radosną wytrwałością. Tak, możemy uświadomić sobie, że dusza, prawdziwa istota, której Bóg dał „bardzo wielkie i kosztowne obietnice” przyszłości, nie może zostać zraniona przez prześladowanie ciała, ani przez cokolwiek, co człowiek może nam zrobić, tak długo, jak jesteśmy wierni Panu, przyjmując każde doświadczenie, na które On dozwala aby na nas przychodziło, jako posługa Jego opatrzności dla naszego ostatecznego dobra i Jego chwały.
KONIECZNOŚĆ cierpliwej WYTRWAŁOŚCI
Zbadajmy tutaj uważnie powód, dlaczego jest to dla nas konieczne aby rozwinąć tę łaskę cierpliwej wytrwałości. Wydaje się, że rozwinięcie tej cechy jest jednym z warunków, które Bóg przywiązał do powołania do współdziedzictwa z naszym Panem w Królestwie i jednym z tych samych warunków wymaganych od Niego. Mądrość tego przejawia się, gdy rozważamy dzieło do którego jesteśmy powołani – dzieło błogosławienia wszystkich rodzin ziemi, jako Tysiącletnie Królestwo Boże, w współdziedzictwie z Jednorodzonym Synem Bożym, naszym wielkim Odkupicielem. To będzie potężne dzieło; i jest to szczególnie właściwym, aby Jehowa wymagał, aby ci, których On uzna za godnych tego wysokiego stanowiska, nie tylko ocenili Jego dobroć i Jego chwalebny charakter, i woleli Jego służbę względem grzechu i nieprawości ale wykazali swoją gruntowną lojalność zasadom sprawiedliwości i Jego woli w stopniu radosnej gotowości cierpienia dla tych zasad. Przejściowa wytrwałość w jednej, dwóch lub trzech krótkich próbach nie udowodniłaby, że jednostka ma utwierdzony charakter dla sprawiedliwości; lecz cierpliwa, radosna, wytrwałość nawet do śmierci byłaby konieczna, aby wykazać taki charakter.
Możemy to zilustrować za pomocą diamentu. Przypuśćmy,
::R5651 : strona 85::
że bylibyśmy w stanie zrobić diamenty z jakiegoś tworzywa sztucznego z blaskiem prawdziwego diamentu; i przypuśćmy, że stałyby się twarde, lecz nie tak twarde jak prawdziwy diament. Czy te imitacje diamentów mają wartość prawdziwego diamentu? W żaden sposób. Gdyby zostały poddane silnemu ciśnieniu, zostałyby zmiażdżone. I tak samo jest z Chrześcijaninem. Jeśli przypuszczaliśmy, że posiadł wszelką łaskę charakteru, która mogłaby należeć do synów Bożych, oprócz tej jednej, stanowczości, wytrwałości, nie będzie odpowiednim, by znaleźć się wśród klejnotów Pana. Dlatego widzimy konieczność Pańskiego żądania, aby cierpliwa, radosna wytrwałość była charakterystyką każdej jednostki, która zostanie przyjęta na miejsce w jego Królewskim Diademie.
Ważność tego przymiotu w Chrześcijańskim charakterze jest ponownie podkreślona przez Apostoła Pawła. W Jego Liście do Tytusa (Tyt. 2:2), gdy wylicza cechy charakteryzujące zaawansowanego Chrześcijanina, oświadcza, że muszą oni być „trzeźwi, poważni, roztropni, zdrowi w wierze, w miłości, w cierpliwości”. Ostateczna próba cierpliwej wytrwałości musi być zaliczona, zanim zostaniemy zaakceptowani jako Wybrani.
Ten sam Apostoł w piśmie do Tymoteusza przypomina mu: „Aleś ty doszedł nauki mojej, sposobu żywota mego, przedsięwzięcia wiary, nieskwapliwości, miłości i cierpliwości”. My potrzebujemy tej ważnej łaski coraz więcej, w miarę jak zmierzamy w kierunku naszego celu i zbliżamy się do końca drogi. Stopy są zmęczone; próby i doświadczenia obfitują; dlatego potrzebujemy „przepasać biodra myśli naszej” i zwracając się do naszego wspaniałego Wzoru po potrzebne natchnienie i siłę, biec z determinacją do wyznaczonej mety.
PRÓBY ABSOLUTNIE niezbędne
Nasza zdolność i siła do cierpliwego wytrwania powinny wzrastać w miarę jak postępujemy na wąskiej drodze. Powinniśmy „wzmacniać się w Panu i w sile mocy Jego”. Lecz nie jesteśmy w stanie rozwinąć tej ważnej cechy charakteru bez prób – doświadczeń mających na celu ćwiczenie radosnej wytrwałości. Więc nie myślmy, że to dziwne, jeśli jesteśmy wezwani do przechodzenia przewlekłych prób, które wymagają, byśmy się wzmocnili przy ich znoszeniu. Lecz powtórzmy, że zasługa nie leży w samym tylko znoszeniu cierpień, bo i świat ma wiele do znoszenia, ale szczególnie w sposobie, w jakim je znosimy. W sercu musimy być łagodni i ulegli – w zupełnej harmonii z Pańskimi procesami rozwoju – przez który Ojciec Niebieski nas prowadzi. Czasami może to być trudne; ale Jego łaska będzie wystarczająca, jeśli będziemy o nią stale prosić. „Wszystko wykonawszy, ostać się”.
O tak! możemy zobaczyć nowy powód Pańskiego zarządzenia, że powinniśmy mieć nasze próby tak jak nasz Mistrz miał Swoje – w złym otoczeniu – abyśmy mogli nie tylko mieć wszystkie niezbędne przymioty Chrześcijańskiego charakteru, ale mieć je zakorzenione, ugruntowane, utrwalone, utwierdzone.
Podobnie Apostoł Jakub zwraca naszą uwagę na ważność tego przymiotu. On mówi: „doświadczenie wiary waszej sprawuje cierpliwość”, to znaczy, że jeśli nasza wiara wytrzyma próbę, to wyrobi w naszym charakterze cierpliwą wytrwałość. Z drugiej strony, jeśli nie osiągniemy tego rozwoju, będzie to oznaczać, że nasza wiara nie wytrzymała próby w zadowalający sposób i że nie nadajemy się do Królestwa. Widzimy zatem wyraźnie, jaki wielki błąd popełniono wśród ludu Chrześcijańskiego w ogóle, zakładając, że religia jest rzeczą otrzymaną nagle, jako odpowiedź na modlitwę lub przez udanie się do domu żałoby lub przez powstanie do modlitwy lub w odpowiedzi na jakieś Boskie lub ludzkie wezwanie – tak jakby ktoś otrzymał dolara i włożył go do swojej kieszeni. Przeciwnie, pokuta za grzechy i usprawiedliwienie jest tylko początkiem, a nie końcem Chrześcijańskiej drogi. Następnym krokiem jest poświęcenie samych siebie i wszystkiego, co do nas należy Bogu. Ale to również jest dalekie od końca. Nie tylko musimy czynić postęp w osiąganiu wiary, męstwa, samokontroli, łagodności i miłości, lecz po osiągnięciu tego wszystkiego, musimy cierpliwie wytrwać. Musimy „przez cierpliwość [radosna wytrwałość] biec w zawodzie, który nam jest wystawiony”. Albo, używając innego wyrażenia, jest to jedynie rozpoczęcie w Szkole Chrystusa, tylko zapisanie naszych imion jako uczni, by być uczonymi przez Pana.
„GODZINA POKUSZENIA”
Kościołowi okresu Filadelfijskiego zostało obiecane przez Pana, że z powodu jego wierności, ponieważ „zachował Słowo cierpliwości Mojej” – zostanie zachowany od „godziny pokuszenia”, która miała przyjść na cały świat nieco później. Kościół Laodycejski – Kościół naszych czasów – nie jest zachowany przed wejściem w „godzinę pokuszenia”; lecz możemy być pewni, że będziemy w niej zachowani, jeżeli okażemy się wierni i prawdziwi. Szczególnym przesłaniem naszego drogiego Pana do Laodycejskiej fazy Kościoła było: „Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeźliby kto usłyszał Głos Mój i otworzył drzwi, wnijdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Kto zwycięży, dam mu siedzieć z Sobą na Stolicy Mojej […]” – Obj. 3:20,21.
Chociaż nie jesteśmy ochronieni od tej godziny pokuszenia, to mamy równoważące błogosławieństwo jako skutek życia w czasie parousii* naszego Pana. Możemy mieć Jego nauki, Jego udzielanie nam duchowego pożywienia, „pokarmu na czas słuszny”, w sposobie i w stopniu, w jakim nigdy przedtem nie cieszyli się Jego święci. I jak możemy się spodziewać, ta największa łaska jest kompensatą za ciężkie doświadczenia i próby tej „godziny pokuszenia”. Jeśli kiedykolwiek był czas, kiedy wiernym Pańskim potrzebna była cierpliwa wytrwałość, to jest on teraz. Jeśli kiedykolwiek potrzebowali rady: „W cierpliwości waszej posiadajcie dusze wasze”, to potrzebują jej teraz. Ci, którzy są w stanie cierpliwie wytrwać, będą stać w tym złym dniu. Wszyscy inni upadną. Jak ostrzegał nas Apostoł, w próbach tego dnia „każdego roboty, jaka jest, ogień doświadczy”.
* Każdy zainteresowany biblijnymi dowodami, że nasz Pan powrócił w sposób przepowiedziany, jako „złodziej w nocy”, otrzyma broszurę „Parousia”, po otrzymaniu 6 centów w znaczkach z nazwiskiem i adresem. Prośbę kierować już dzisiaj do STRAŻNICY, Brooklyn, Nowy Jork.
Uważamy, że tej cechy cierpliwej wytrwałości brakuje dzisiaj wszędzie, w całym Chrześcijaństwie, nawet wśród większości rzekomych naśladowców Chrystusa. Staje się ona coraz bardziej deficytowa. Niewielu chce wytrwać wszystko – przez wzgląd na sprawiedliwość, ze względu na Chrystusa albo przez wzgląd na kogokolwiek innego; a jeśli wytrwałość we wszystkim co nieprzyjemne jest absolutnie konieczna, to próba rodzi wiele zniecierpliwienia, narzekań i irytacji. Co więcej, duch intensywnej goryczy, duch wyzwolenia i buntu przeciw wszystkiemu jak samozaparcie czy rezygnacja, codziennie narasta w sercach ludzkości.
Ta ogólna skłonność dzisiejszego cywilizowanego świata do nietrwałości, niecierpliwości i buntu przeciwko powściągliwości, nieodzownie ma swój wpływ na tych, którzy usiłują postępować wąską drogą. Jedynie dzięki łasce Bożej ta tendencja może być skutecznie odparta i uczyniony postęp w kierunku rozwoju podobieństwa Chrystusowego. Ta szczególna łaska potrzebna obecnie Pańskim dzieciom, zostanie powstrzymana przed tymi, którzy nie przybliżają się do Pana podążając śladami Jezusa. Powodem jest to, że rzekomi naśladowcy Chrystusa żyją z dala od Niego, dlatego widzimy dzisiaj jak ta tendencja rozwija się pomiędzy tymi, którzy wyznają Jego imię.
Ten duch tak rozpowszechniony jest podstawą przemocy tłumu, która jest powstrzymywana w dużej mierze przez siłę militarną, w wybuchach przeciwko prawu i porządkowi o których tak często słyszymy.
::R5652 : strona 86::
Możemy się spodziewać, że ten duch będzie wzrastał. Panuje odczucie wśród mas, że w przeszłości były one zbyt cierpliwe, niewystarczająco agresywne – odczucie, że gdyby już dawno wzięły sprawy w swoje ręce, to obecne warunki mogłyby być zażegnane. Lecz ci, którzy zachowali Słowo Boże z cierpliwą wytrwałością, którzy szukali od Niego mądrości z Nieba, która „najprzódci jest czysta, potem spokojna, mierna, powolna, pełna miłosierdzia i owoców dobrych”, nauczyli się, że On ma właściwy czas, w którym Jego zamiary będą zrealizowane i są gotowi cierpliwie oczekiwać Jego czasu, wiedząc, że on jest najlepszym. Nauczyli się tego, że
„Plany Boże są bowiem jak lilie białe i czyste.
Nie wolno przed czasem płatków rozchylać stulonych.
Niech czas odsłoni ich złote kielichy wszystkie”.
JEDEN ZE SZCZEGÓLNYCH PODSTĘPÓW Szatana
Apostoł doradza nam uszanowanie tej „godziny pokuszenia”, jaka jest obecnie na nas. Jej osaczenia i próby będą liczne, a niektóre z nich będą tak subtelne i zwodnicze, że wszyscy, którzy nie są gruntownie zakorzenieni i ugruntowani w Prawdzie, zostaną porwani przez fałszywe argumenty tych, których Szatan może obecnie używać jako swoich agentów próbując wszystkich, którzy mieszkają na obliczu całej ziemi.
Wśród tych subtelnych teorii Przeciwnika, żadna nie wydaje się być bardziej zwodnicza jak „Christian Science”, fałszywie tak nazwana, bo nie jest ani Chrześcijańska ani naukowa. Wsparta przez moc Złego, jest zdolna obiecać swoim ofiarom, że jeśli potwierdzą nieprawdę i przylgną do niej – to będą mieli ulgę i uleczenie pewnych dolegliwości i fizycznych cierpień. Ci, którzy nie nauczyli się trwać cierpliwie we wszystkim, co Pan dozwala im doświadczać przy pomocy bólu i chorób – wszystkiego, co nie może być uśmierzone racjonalnymi i rozumnymi metodami – będą gotowi zaakceptować prawie każdą ulgę, jaką Przeciwnik podsunie ich uwadze. I jeśli nauczą się oszukiwać samych siebie w odniesieniu do bólu i chorób, i stopniowo wypaczać słowa z prawdziwego ich znaczenia, ignorować i zaprzeczać faktom, to staną się z czasem tak zmieszani w swoich umysłach, że prawda wyda się im fałszem, a fałsz wyda się świecić Prawdą.
Niektóre istoty Uwolnione PRZEZ PRAWDĘ
Ci zwiedzeni są wprowadzani w to oszustwo częściowo przez ciekawość. Wydaje się im tak dziwne, gdy słyszą kogoś mówiącego: „Nie ma śmierci; wszystko jest życiem! Nie ma żadnego bólu; wszystko jest zdrowe! Niema zła; wszystko jest dobre!”. Mówią sobie: „Takie stwierdzenia są z pewnością bardzo nielogiczne, jednak ciekawi mnie, jak ludzie je uzasadniają. Jaka jest ich filozofia?”. Tego właśnie pragnie Przeciwnik. On pragnie w ten sposób przyciągnąć ich uwagę, by krok po kroku mógł prowadzić ich od jednego fałszu do drugiego, aż cały umysł i sumienie zostaną zachwiane. Przyjęli ciemność za światłość, kłamstwa za prawdę. Za to są nagradzani fizyczną ulgą – niewielka nagroda!
Jest to nagroda samolubstwa, niechęci do cierpienia, wszystko, by mogli uciec w jakikolwiek sposób. Woleli własną drogę, najbardziej atrakcyjną dla upadłego ciała. Wybrali to raczej niż Prawdę, która nie przemawia do ich ciała. Byli gotowi wymienić świadectwo Pana na fizyczną ulgę i wygodę lub zaspokoić chorobliwą ciekawość. Tym sposobem uniknęli kłopotów i bólu, które jeśliby były znoszone cierpliwie i radośnie, wypracowałyby dla nich błogosławieństwo i wzmocnienie charakteru. Niektórzy z tych, co byli zniewoleni przez wielkiego Przeciwnika, bardzo niewielu, zostają w tym czasie uwolnieni dzięki mocy Prawdy. Lecz jest to bardzo trudne zadanie do zrealizowania. W niektórych przypadkach doświadczenia przeżywane w próbach zrywania więzi tak mocno ich wiążących, były bardzo bolesne i towarzyszyły im szturchańce od Złośnika i jego zastępów, którzy tak długo trzymali ich w niewoli. Lecz warto walczyć i cierpieć, by uwolnić się od wszelkiej takiej niewoli.
ILUSTRACJA ŚW. PAWŁA O OBECNYCH warunkach
Godzina próby nie przychodzi jednakowo na wszystkich, ponieważ całe Chrześcijaństwo nie znajduje się na tym samym poziomie – umysłowo, moralnie czy fizycznie. Próba jaka przychodzi na Chrześcijaństwo w ogólności jest jednak zilustrowana przez Apostoła Pawła w 2 Tym. 3:1-5. Wylicza tutaj pewne cechy tej „godziny pokuszenia”. Mówi: „A to wiedz, iż w ostateczne dni nastaną czasy trudne. Albowiem będą ludzie sami siebie miłujący, łakomi, chlubni, pyszni, bluźniercy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, niepobożni, bez przyrodzonej miłości, przymierza nie trzymający, potwarcy [wszczynający zwady], niepowściągliwi [bez zahamowań, popędliwi], nieskromni, dobrych nie miłujący, zdrajcy [ci, którym nie można zaufać, sprzedaliby swoich najlepszych przyjaciół dla samolubnych swych względów], skwapliwi, nadęci, rozkoszy raczej miłujący niż miłujący Boga. Którzy mają kształt pobożności, ale się skutku jej zaparli”.
Jest to graficzny obraz współczesnych warunków w tak zwanym Chrześcijańskim świecie. Ponieważ nie przyjęli Prawdy z miłości do niej, dlatego Bóg posłał im „skutek błędów, aby wierzyli kłamstwu” i byli przez nie potępieni. Ta godzina pokuszenia nie osiągnęła jeszcze największej intensywności ale wierzymy, że ten etap zostanie osiągnięty w bardzo krótkim czasie. Błogosławieni są wszyscy, którzy „Pana i Najwyższego za przybytek swój położyli”. Nie powinni być poruszeni, jednak wielu z nich będzie przechodzić przez najsroższe próby i pokusy. Poprzez pocztę dowiadujemy się o walkach i modlitwach wielu z dzieci Bożych – niektórzy z powodu swoich własnych niedoskonałości i słabości, a niektórzy z powodu niedoskonałości innych; a jeszcze inni są próbowani z powodu ziemskich trosk i brzemion, którzy wydają się niezdolni do całkowitego ich przezwyciężenia lub zrzucenia ich na Pana.
STARAJMY SIĘ MIEĆ WŁAŚCIWĄ BOJAŹŃ
Sympatyzujemy z tymi jednostkami i doradzamy im jak najlepiej możemy, pamiętając słowa Mistrza: „[…] Błogosławieni jesteście, którzy teraz płaczecie; bo się śmiać będziecie” (Łuk. 6:21). Nasze serce jest szczególnie zatroskane o tych, których listy dowodzą, że znajdują się w pokuszeniu, lecz nie zdają sobie z tego sprawy – którzy są pochłonięci przez ambicje, biznes, lub inne „pieczołowanie świata tego i omamienie bogactw” stoi im na przeszkodzie – których miłość do Prawdy zdaje się stawać chłodniejszą zamiast gorętszą, i którzy wydają się czuć mniej i widzieć mniej niż przed laty. Wydaje się, że śpią, podczas gdy powinni czuwać i modlić się; obawiamy się, że ta godzina pokuszenia zastaje ich nieprzygotowanych; podczas gdy inni, którzy płaczą, modlą się, walczą, są bardziej podobni naszemu drogiemu Mistrzowi w Getsemani; i podobnie jak On, zostaną wzmocnieni do ostatecznej próby.
Niech każdy z nas, drodzy bracia, będzie bardzo zatroskany o innych jak o siebie samego, a oceniajmy nagrodę nam wystawioną o wiele drożej i wyżej aniżeli wszystko inne. „Bójmyż się tedy, aby snać zaniedbawszy obietnicy o wejściu do odpocznienia jego, nie zdał się kto z was być upośledzony”. – Miłujmy dzieci Boże tak, aby ich dobro było naszą główną troską, a to będzie oznaczało nasze własne duchowe zdrowie. Jednak nie możemy pozwolić, by nasza miłość nawet do braci miała przeszkadzać naszej zupełnej ufności w Pańską miłość i mądrość w wyborze Jego Oblubienicy, nawet jeśli przesiewania mają odłączyć od nas tych, których społeczność pielęgnowaliśmy.
::R5652 : strona 87::
Utrzymujmy się cierpliwie na naszej drodze – tej błogosławionej drodze! Cokolwiek nasza ręka postanowi czynić, czyńmy z całej naszej siły. Wkrótce nadejdzie Żniwo! Wkrótce, jeśli będziemy wierni, zgromadzimy się jako chwalebne grono, by nigdy więcej już nie odchodzić. Zejdziemy się z radością, przynosząc ze sobą nasze snopy! Lecz pamiętajmy, że „cierpliwości nam potrzeba, abyśmy wolę Bożą czyniąc, odnieśli obietnicę” – Żyd. 10:36.
„Jak jasne wydadzą się nasze próby!
Jak krótką nasza droga pielgrzyma!
Życie ziemskie niespokojnym snem,
Rozwiewanym przez świtający dzień!
* * * *
Uspokój się moje serce! i ucisz, mój języku!
Bądź spokojna, moja umartwiona piersi;
Każda mijająca godzina przygotowuje cię bardziej
Na wieczny odpoczynek!
====================
— 15 marca 1915 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: