::R5437 : strona 109::
„Pod Jego skrzydłami”
„Pierzem swem okryje cię, a pod skrzydłami jego bezpiecznym będziesz” – Ps. 91:4
Psalm 91 bardzo wyraźnie odnosi się do Kościoła, a w szczególności wydaje się stosować do Kościoła przy końcu Wieku Ewangelii. Ponieważ jednak jest on adresowany, tak jakby do jednej osoby, możemy uznać, że odnosi się do Kościoła jako całości, od Głowy aż do ostatniego członka ciała. Nasz Pan Jezus przechodził próby oraz trudności i potrzebował ochrony oraz opieki. Udawał się do Niebiańskiego Ojca w poszukiwaniu potrzebnej pomocy. Podobnie rzecz się miała z całym ludem Bożym.
Jednak Psalmista wydaje się szczególnie odwoływać do naszych czasów: „Padnie po boku twoim tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawej stronie twojej; ale się do ciebie nie przybliży” (w. 7). Oczywiście, były czasy, kiedy tysiące padało z powodu prześladować itp., lecz odpadanie, o którym tutaj mowa, wydaje się być odpadaniem od ludu Bożego. Wielu zostanie odsuniętych, zranionych i okaleczonych, jeżeli nie zabitych, w tym zobrazowanym wielkim boju.
Rozumiemy, że ta walka rozgrywa się przy końcu obecnego Wieku Ewangelii. Władze ciemności zbroją się przeciwko poświęconym Bogu jednostkom i wszystkim, którzy są z nimi związani. Nigdy wcześniej nie było czasu, kiedy lud Boży jako całość, miał tak wiele sposobności, ani pomyślności, jakie miało chrześcijaństwo w minionym wieku. W atakach Szatana, jakie miały miejsce w ostatnich pięćdziesięciu, sześćdziesięciu lub siedemdziesięciu latach, wielu popadło w zwątpienie, wyższy krytycyzm, niewierność bądź różne cechy, które są przedstawione jako wielka zaraza. Widzimy, że zaraz niewiary panuje na całej ziemi. Jej wyznawcy są zwiedzeni przez Przeciwnika – całkiem możliwe, że dzieje się to bez takiego zamiaru z ich strony.
Bardzo prawdopodobne, że w przyszłości, kiedy poznają Prawdę, wielu z nich zda sobie sprawę z błędu, jaki popełnili, lecz na razie w całym chrześcijaństwie panuje wielka susza. Kościoły się wyludniają. Wielu pastorów głosi rzeczy, w które sami wątpią. Odpadli oni od łaski, stracili Boskie uznanie oraz przestali doceniać Słowo Boże.
NOGI CHRYSTUSOWE
Ten tekst Pisma Świętego zwraca uwagę również na nogi klasy Chrystusowej żyjącej w naszych czasach. „Aniołom swoim przykazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich […] abyś snać nie obraził o kamień nogi twojej”. Wszyscy członkowie są spokrewnieni z Głową oraz każdy z nich z sobą nawzajem. Rozumiemy, że tymi „aniołami” są Boskie obietnice oraz pomoce udzielane świętym. Ci „aniołowie” są przedstawieni jako niosący nogi, aby, w tym czasie, nie potknęły się o kamień obrażenia (Iz. 8:14). Zamiast potykać się o ten kamień, zostaną oni podniesieni do większego uznania i wyższego stanu. Nogi nie będą poruszone.
W figurze naszego tekstu ci, którzy mają być okryci, są tymi, którzy należą do tej jednej klasy. Tak, jak kokosz zgromadza pod swoje skrzydła kurczęta, tak Bóg, jak ta kokosz, ochoczo zgromadzi Swoich wiernych blisko Siebie i da im niezbędną opiekę – pod Jego skrzydłami. Mogą być pewni, że wszystkie rzeczy będą im dopomagać ku dobremu, ponieważ są Jego, „mieszkają w ochronie Najwyższego i w cieniu Wszechmocnego”.
Wszechmocny przedstawia tutaj samego Siebie jako kokosz. Cierpliwość jaką ma kokosz dla swoich młodych jest nadzwyczajna, a ona sama byłaby gotowa poświęcić własne życie dla swoich piskląt. W ten sposób Bóg pokazuje, że jest gotowy zrobić wszystko, aby chronić Swoje dzieci, które są pod Jego opieką. Jezus chciał przyjąć Żydów pod Swoją opiekę, ale oni, jako naród, nie zdawali sobie sprawy ze swojej potrzeby, skutkiem tego zostali spustoszeni w czasie wielkiego ucisku. Jezus ze łzami powiedział im:
::R5438 : strona 110::
„Ilekroć chciałem zgromadzić dzieci twoje, tak jako zgromadza kokosz kurczęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście?”
„SKRZYDŁA” I „PIERZE” NASZEGO OJCA
Chcąc szczegółowo przebadać nasz tekst, możemy powiedzieć, że słowo pierze niesie z sobą nieco głębszą myśl niż słowo skrzydła. „Pierzem Swem okryje cię, a pod skrzydłami Jego bezpiecznym będziesz”. Miękkie i puszyste pierze znajdujące się pod skrzydłami kokoszy służą do ogrzania małych kurcząt oraz ochrony i ukrycia ich przed wrogami, którzy mogliby je zaatakować. Nie tylko silne skrzydła, ale również pierze na piersi kokoszy służą ochronie jej młodych. Widzieliśmy jak podnosi ona alarm, kiedy zbliża się niebezpieczeństwo i słyszeliśmy jej gdakanie na kurczęta. Wtedy one przybiegały do niej, wtulały się pod jej skrzydła i wydawały się zadowolone i wolne od bojaźni w miejscu swojego schronienia. Niedługo po tym, można było dostrzec małe główki lub wyglądające spod skrzydeł oczka. Kurczęta czuły się całkowicie bezpieczne.
Tak samo jest i z nami. Miłość, opieka i ochrona naszego Niebiańskiego Ojca są Jego skrzydłami i pierzem, zasłaniającymi nas przed wszelką krzywdą, ogrzewającymi i zabezpieczającymi nas. On jest w stanie sprawić, aby każde życiowe doświadczenie działało dla naszego dobra. Jednak musimy pamiętać, że Boska obietnica mówiąca, że wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, jest obietnicą nie dla starego, ale dla Nowego Stworzenia. Często zainteresowania starego i nowego stworzenia nie są takie same. Bóg interesuje się wszystkim, co nas dotyczy i pokieruje naszymi doczesnymi sprawami tak, aby wszystko działało dla naszego duchowego dobra. Gdyby za dobrze nam się powodziło, mogłoby się to okazać niekorzystnym dla nowego stworzenia.
W naszych doczesnych sprawach możemy niekiedy doznać niepowodzenia. Nie jesteśmy na tyle mądrymi, aby wiedzieć, co jest dla nas, jako nowych stworzeń, najlepsze i co mogłoby nam najbardziej pomóc w naszej walce przeciwko światu, ciału i Diabłu. Dlatego też uciekajmy się do Boga i przyjmujmy wszelkie przychodzące na nas doświadczenia jako najlepsze dla naszego duchowego dobra. Starajmy się wyciągnąć z nich lekcję wiary i posłuszeństwa.
====================
— 1 kwietnia 1914 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: