R5418-78 Służ Bogu tym, co jest w twojej ręce

Zmień język 

::R5418 : strona 78::

Służ Bogu tym, co jest w twojej ręce

„I rzekł mu Pan: Cóż jest w ręce twojej?” – 2 Moj. 4:2

MOJŻESZ został powołany przez Pana do wielkiego i zaszczytnego dzieła wyprowadzenia Jego ludu z niewoli egipskiej. Miał on wtedy osiemdziesiąt lat. Jego długie doświadczenia na dworze egipskim dały mu pojęcie o sprawach rządowych. Św. Szczepan powiedział (Dz. Ap. 7:22), że Mojżesz był „wyćwiczony we wszelkiej mądrości egipskiej, a był możny w mowach i w uczynkach”. Tradycja mówi, że był on również zdolnym dowódcą egipskiej armii.

Pomimo tego Mojżesz wyrzekł się wszystkich ziemskich korzyści, aby mieć swój dział ze wzgardzonym ludem Bożym (Żyd. 11:24-26). „Wiarą Mojżesz, będąc już dorosłym, zbraniał się być zwany synem córki Faraonowej, raczej sobie obrawszy złe rzeczy cierpieć z ludem Bożym, niżeli doczesną mieć z grzechu rozkosz; za większe pokładając bogactwo nad skarby egipskie urąganie Chrystusowe, bo się oglądał na odpłatę” – on wolał mieć udział z wybranym ludem, Izraelem, w ich uciskach i mieć z nimi udział w obietnicach danych ich ojcom.

Jak właściwym było, aby człowiek, którego Bóg powołał na wodza Izraela, był wykształconym i posiadał wszystko, co potrzeba na stanowisku naczelnika takiego narodu i w tak trudnych warunkach! Nie możemy wątpić w to, że jego wędrówka jako pasterza na pustyni, gdzie przez czterdzieści lat pasał trzodę swojego teścia Jetro, uczyniły go zupełnie obeznanym z każda drogą, każdym wzgórzem i każdym strumieniem. Było to dla niego, później, wielkim pożytkiem, kiedy pod Boskim nadzorem prowadził Izraela przez pustynię w drodze do Kanaanu.

ŁAGODNOŚĆ WYROBIONA PRZEZ DOŚWIADCZENIE

Te czterdzieści lat doświadczeń w ziemi Madianitów nauczyły Mojżesza jeszcze jednej ważnej lekcji – lekcji łagodności. A jego długie odosobnienie uczyniło go powściągliwym. Ponadto, wykorzystując swoje koneksje z królewskim

::R5419 : strona 78::

domem w Egipcie, próbował uwolnić swój lud, ale Izraelici nie chcieli jego służby i raczej byli oburzeni jego interwencją. Więc teraz, kiedy Pan chciał go powołać do tego wielkiego dzieła, on był niepewny swoich umiejętności wyprowadzenia z niewoli ludu Izraela i zaprowadzenia go do ziemi Kanaan. Mojżesz odczuwał wtedy obawę i niechęć.

Pan objawił się Mojżeszowi w płonącym krzewie, który nie spłonął i dał mu Swoje polecenie oraz zapewnił, że On, Jahwe, na pewno z nim będzie. Mojżesz zdawał sobie sprawę z wagi tego przedsięwzięcia i swojej własnej nieudolności. Dlatego też wymawiał się, że nie jest do tego wystarczająco kompetentny i że potrzeba do tego silniejszego męża, który potrafiłby lepiej niż on wpłynąć na serce faraona. Mojżesz wiedział, że wypuszczenie Izraelitów było zupełnie przeciwne celom i polityce Egipcjan. Powiedział więc do Pana: „Któżem ja, abym szedł do Faraona i wywiódł syny Izraelskie z Egiptu?” Jednak Pan zapewnił go, że to On Sam się tym zajmie i będzie kierował całą sprawą.

„CO JEST W RĘCE TWOJEJ?”

Wciąż jeszcze Mojżesz chciał pewnej demonstracji Boskiego uznania i mocy. Zapytał więc: Jak przekonam Izraelitów, że to właśnie Ty mnie posłałeś? Przecież mi nie uwierzą. Wtedy Pan zapytał: „Cóż jest w ręce twojej?”, Mojżesz odpowiedział: „Laska”, a Pan powiedział do niego: „Rzuć ją na ziemię”. Mojżesz zrobił jak mu Pan rozkazał, a laska zamieniła się w węża. Mojżesz zaczął przed nim uciekać. Gdyby nie zauważył co trzymał w ręce, mógłby przypuszczać, że już wcześniej był to wąż. Jednak patrzył na to i był pewien, że była to laska, która później zamieniła się w węża. Następnie Bóg powiedział mu, żeby złapał węża za ogon. Kiedy Mojżesz to zrobił, wąż, będący w jego ręce, zamienił się z powrotem w laskę.

LEKCJE DLA NAS

Powinniśmy czerpać lekcję z tego, że jeśli Pan powierza nam jakąkolwiek misję, nie powinniśmy mieć poczucia, że możemy pokonać cały świat, ale raczej powinniśmy zdawać sobie sprawę z naszej małości i odczuwać naszą osobistą nieudolność. Powinniśmy rozumieć, że bez pomocy Jego łaski nie moglibyśmy niczego osiągnąć. Musimy się również dobrze upewnić czy dana sprawa jest nam powierzona przez Boga czy może jest wynikiem naszych niedorzecznych myśli. Powinniśmy się upewnić, że za tym wszystkim stoi nasz Pan, a następnie musimy Mu w pełni zaufać.

Powinniśmy się tak czuć, żeby razem z Mojżeszem powiedzieć: „Ja nie mogę nic zdziałać”. Jeżeli jednak pragniemy służyć Bogu, musimy spojrzeć na to, co mamy w naszej ręce, czy jest to ten talent czy może inny. Bóg jest tak mądry, że i nasz najskromniejszy talent może użyć dla Swojej chwały. To, co On chce, abyśmy użyli może niekiedy znajdować się w naszej ręce, a my możemy tego nawet nie dostrzegać. Bez względu na to jak przeciętne jest nasze życie, Bóg może nas użyć i dostarczyć nam potrzebnych lekcji w połączeniu z naszymi doświadczeniami.

Jeszcze inną lekcją, jaką możemy wyciągnąć z postępowania Pana z Mojżeszem jest to, że rzeczy, które znajdują się w naszej ręce, które są dla nas bardzo ważne, mogłyby przynieść nam szkodę, gdyby nie Boska moc, która może sprawić, że wszystkie rzeczy będą nam dopomagać ku dobremu. Jeżeli posiadamy ducha służby, Pan może użyć i użyje tych rzeczy, które mamy w swojej ręce – niekoniecznie tych, które są daleko, ale tych, które mamy blisko siebie. Boska moc, panująca nad złem, może sprawić, ze wszystkie rzeczy będą dopomagały ku dobremu tym, którzy miłują Boga. Coraz bardziej uczymy się tych lekcji. Zatem jeżeli chcemy służyć, powinniśmy rozejrzeć się, co jest w naszym posiadaniu i z czego moglibyśmy zrobić użytek.

WIERNY W MAŁYM – WIERNY W WIELKIM

Wielu ludzi chciałoby służyć Panu tysiącem języków. Wydaje się im, że gdyby je mieli, to śpiewaliby Bogu przy użyciu ich wszystkich. Skąd możemy wiedzieć, że używalibyśmy tysiąca języków, jeżeli nie potrafimy wiernie używać tego jednego, który mamy? „Kto wiernym jest w małem”, ten i w większych rzeczach pozostanie wierny.

Wielu jest takich, którzy lubią przemawiać do tysiąca słuchaczy. Jeżeli jednak nie możemy przemawiać do tysięcy, to tym bardziej koniecznym jest mówić do jednego. Niektórzy utrzymują, że gdyby mieli milion dolarów, to poświęciliby je Panu. Jednak Pan, prawdopodobnie, nigdy nie udzieli im sposobności ofiarowania wielkich sum, jeżeli nie okazują ducha ofiarniczego w tych zasobach, jakimi obecnie dysponują. „Każdemu, który ma [przez odpowiednie używanie swoich talentów] będzie dano i obfitować będzie a od tego, który nie ma [z powodu nie używania swoich talentów] i to co ma będzie od niego odjęte”.

Stąd pomocną dla nas nauką pochodzącą z doświadczeń Mojżesza będzie wierne używanie rzeczy, które są w naszych rękach. Ta sama lekcja jest pokazana również w przypadku ubogiej wdowy, która prosiła Proroka Elizeusza o pomoc. Była ona bardzo biedna, a wierzyciele chcieli zabrać jej dwóch synów w ramach długu. „Co masz w domu?” – zapytał Elizeusz. Ona odpowiedziała: „Niema służebnica twoja nic więcej w domu, jedno bańkę oliwy”. Wtedy prorok powiedział jej, aby pożyczyła od sąsiadów puste naczynia – „nie mało” – i nalała do nich oliwy. Kobieta uczyniła tak, jak powiedział prorok i wszystkie naczynia zostały napełnione, a ona mogła dzięki temu sprzedać oliwę i spłacić swoje długi. Pan użył tego, co było w jej ręce.

::R5419 : strona 79::

Podobnie rzecz się miała, kiedy Pan cudownie nakarmił kilka tysięcy osób. Zapytał On: Co macie pod ręką? Pan Jezus nie zadał pytania: Jak daleko jest do miasta? Nie powiedział też Apostołom, aby postarali się o wozy i pojechali do miasta po chleb i mięso. On powiedział: Użyjcie tego, co macie. Następnie pobłogosławił pięć bochenków oraz dwie małe ryby i kazał rozdać siedzącym, których było pięć tysięcy. Wszyscy najedli się do syta, a uczniowie zebrali dwanaście pełnych koszów okruchów, które pozostały (Jana 6:5-13). Tak samo i my powinniśmy wykorzystywać wszystkie nasze talenty i sposobności. Pan chce, abyśmy używali wszystkiego, co mamy, a jeśli będziemy tak czynić, to otrzymamy błogosławieństwo. Im wierniejszymi jesteśmy w pełnieniu naszych obowiązków, tym większe są błogosławieństwa płynące od Pana.

DOŚWIADCZENIA MOJŻESZA TYPICZNE

Uzupełnieniem powyższej lekcji jest nauka płynąca z innych doświadczeń Mojżesza i wyprowadzeniu Izraela z Egiptu. Możemy dostrzec pewne podobieństwo tamtych wydarzeń z obecnymi światowymi warunkami. Mojżesz działał według Boskich instrukcji. Wiele rzeczy związanych z poselstwem Mojżesza do Izraela zdają się być typem wybawienia ludu Bożego z mocy zła. Faraon był typem Szatana. Obecnie żyjemy w czasie podobnym do tamtego, to jest w czasie, kiedy Bóg zamierza wybawić wszystkich z mocy Szatana. Jezus i Kościół będą narzędziami Jahwe – wybawienie będzie dziełem Mesjasza, jako Boskiego Przedstawiciela.

Laska przedstawia autorytet. Było to pokazane w czasie, kiedy Pan poinstruował, że Aaron, jako głowa pokolenia Lewiego, będzie Jego przedstawicielem. Naród Izraelski zaczął szemrać, dlatego Pan polecił za pośrednictwem Mojżesza, aby książęta dwunastu pokoleń przynieśli swoje laski, napisali na nich imiona i posłali je do Przybytku (4 Moj. 17:1-9). Laska Aarona była pomiędzy nimi, ponieważ była z rodziny jego ojca. Następnego dnia, podczas sprawdzania lasek, okazało się, ze laska Aaronowa zakwitła i wydała dojrzałe migdały.

Daje nam to do zrozumienia, że laska zazwyczaj przedstawia autorytet. Jak ręka jest władzą, tak laska jest autorytetem. Tak więc laska Mojżeszowa zdaje się być specjalną manifestacją Boskiej Mocy i Władzy. Nie możemy z całą pewnością mówić o antytypicznym wypełnieniu się doświadczeń Mojżesza, ale możemy przypuszczać, że z pewnych powodów moc Boża będzie się wydawać złą – wąż był zły. Zło zdawało się tryumfować przez sześć tysięcy lat. Kiedy Mojżesz i Aaron stanęli przed Faraonem, laska Mojżesza znowu stała się wężem. Egipscy magicy także rzucili swoje laski, które zamieniły się w węże, ale wąż z laski Mojżesza pożarł je wszystkie.

UJĘCIE LASKI, CZYLI WŁADZY

Bardzo chcielibyśmy wiedzieć, co te rzeczy mogą przedstawiać – w jakim znaczeniu Bóg dozwolił, aby świat pod władzą Szatana otrzymał swoją godzinę tryumfu. Zostanie dozwolony czas Wielkiego Ucisku i będzie on spowodowany chwilowym porzuceniem Boskiego autorytetu i władzy.

Uważamy, że te warunki trwają obecnie. Ludzie tracą ufność w Bogu. Czują się chwilowo tak, jakby Go nie było. Wyższy Krytycyzm i Ewolucja sprawiły, że ludzie mają wrażenie jakby Bóg nie istniał, ale Natura. W miarę jak ludzkość wyrabia sobie pojęcie o Naturze, jako bogu, który jest nieczuły i obojętny, ponieważ nie jest osobą, zanika też wszelka myśl o żywym Bogu Sprawiedliwości i Miłości. Pismo Święte mówi: „Nie masz bojaźni bożej przed oczami ich”. Dlatego też możemy spodziewać się czasu Wielkiego Ucisku, kiedy to moc Boża będzie wydawała się być dalszą manifestacją złego – jakby była mocą zła. Ponowne ujęcie laski władzy, nieco później, będzie przywróceniem Boskiego autorytetu.

====================

— 1 marca 1914 r. —