::R5256 : strona 181::
Słowo do czuwających
„[…] Czujmy i bądźmy trzeźwymi” – 1 Tes. 5:6
APOSTOŁ PAWEŁ zwraca się do Kościoła, w tym do samego siebie, gdy mówi: „[…] Czujmy i bądźmy trzeźwymi”. W kontekście on wskazuje, że mamy oczekiwać na Dzień, na Mesjańskie Królestwo, które utworzy ten Dzień. Wiemy, że możemy spodziewać się wschodu Słońca Sprawiedliwości. Wcześnie o poranku tego cudownego Dnia, Kościół ma zostać uwolniony od grzechu i śmierci. Ich działem będzie udział w Pierwszym Zmartwychwstaniu, do chwały, czci i nieśmiertelności ze swoim Panem.
Św. Paweł mówi nam, że Bóg tak ułożył Swój Program, że ten Dzień przyjdzie jako złodziej w nocy – niespodzianie; i ci, którzy śpią, nie będą świadomi, że ten Dzień już przyszedł, i dlatego nie należy się po nich spodziewać, że będą w postawie oczekiwania. Słowa naszego Mistrza brzmią: „A strzeżcie się aby […] nagle by na was nie przyszedł ten dzień. Przetoż czujcie […]” (Łuk. 21:34,36). Wierzymy, że On pozostawia tę sprawę w ukryciu, ponieważ tak będzie lepiej dla nas jako całości, aby nie znać dokładnego czasu. Na przykład, podczas długiego okresu Ciemnych Wieków było lepiej, że Chrześcijanie nie wiedzieli, kiedy nadejdzie czas powrotu Chrystusa. W ich czasach wydarzały się cudowne rzeczy, które w rzeczywistości zdarzały się każdego dnia, ale jak czytamy, jest ich coraz więcej, gdy przybliża się ten Dzień.
Podczas gdy Przeciwnik jest zawsze aktywny w swoich wysiłkach, by wyrządzić krzywdę Pańskiej sprawie, on będzie jeszcze bardziej zwodzącym swoimi złymi wpływami w tych ostatecznych dniach. Dlatego w miarę zbliżania się tego Dnia, musimy być coraz bardziej czujni w pilnowaniu każdego punktu, a którym może nastąpić atak. Pan umożliwia nam taki czuwanie, i On wynagrodzi tych wiernych, ponieważ ma upodobanie w czuwających. Ci, nie będą nieostrożni. Każdy, kto jest nieostrożny, nie będzie należał do klasy Królestwa, ponieważ nie należy do tych, których On chce uwielbić.
Bóg chce, aby ci, którzy nie śpią, coraz więcej dowiadywali się o Jego Planie. Ci, gdy będą czuwać, będą wzrastać w łasce i w wiedzy. Oni nie będą jak świat. Świat będzie pogrążony w odurzeniu – oni będą niegodni tego Dnia. Obecnie ciemność pokrywa całą ziemię. Ale lud Boży otrzymuje specjalne światło. Oni miłują to światło. „Słowo twe jest pochodnią nogom moim, a światłością ścieszce mojej” (Ps. 119:105). To światło to nie jest podobne do światła księżyca, które sięga daleko, ale ledwo oświetla stopy tych, którzy przy nim czuwają. Ci, którzy zasypiają, twierdzą, że ich światło gaśnie.
DOWODY TEGO NOWEGO DNIA
Droga, którą Pan nakreślił Swojemu ludowi przez ten cały Wiek, była wąską drogą – bardzo wąską drogą. Jego światło jest dawane tylko tym, którzy go szukają – tym, którzy czekują – tym, którzy czuwają. Ci rozpoznają brzask poranka.
Inni nie zobaczą. Oni nie czuwali, aby ujrzeć przedsmak Nowego Dnia. Chociaż dzieją się rzeczy, które są dowodem Nowego Dnia, oni są ich zupełnie nieświadomi. Na przykład, cudowne błogosławieństwa naszych
::R5257 : strona 182::
czasów są przejawami Nowej Dyspensacji. Nadszedł świt. Dziwimy się, że ludzie tego nie widzą. Oni przypisują te rzeczy różnym innym przyczynom. Oni myślą, że są to jedynie skutki zrobienia przez człowieka kolejnego kroki naprzód z poziomu małpy. Ten człowiek stał się bardziej inteligentny, chodzi na koncerty, do kościołów, itp. On coraz bardziej oddala się od małpy! Potęga użycia pary i elektryczności udowadnia im, że wkraczamy w Wiek Rozumu! Oni zapominają jednak, że tylko nieliczni są utalentowanymi wynalazcami, itp.
Widzimy, że te wszystkie wielkie błogosławieństwa należą do Nowej Dyspensacji. Bóg je przynosi. Możemy zobaczyć, że to nie wykształceni ludzie, ale mniej wykształceni byli odkrywcami wspaniałych wynalazków najbardziej przydatnych człowiekowi. Wynalazki, które okazały się największymi błogosławieństwami, jakie kiedykolwiek znał świat, zostały odkryte przez niewykształconych ludzi. Te rzeczy nie są wynikiem „wieku rozumu”, jak to oni nam mówią. Prawdopodobnie nikt z obecnego pokolenia nie może się równać z Szekspirem; prawdopodobnie nikt nie może się równać ze Św. Pawłem; nikt nie może równać się z Salomonem, Dawidem, czy Mojżeszem.
CZUWAĆ DLA PEWNEGO CELU
Apostoł mówi: „[…] czujmy i bądźmy trzeźwymi”. Nie możemy powiedzieć, że on odnosi się tutaj do abstynencji od alkoholu, tytoniu i innych rzeczy, które działają oszołamiająco na nerwy. Tutaj jest taka myśl, że powinniśmy być czujni i trzeźwi w umyśle. Spotykamy bardzo wielu ludzi, którzy są podekscytowani – niesieni każdym podmuchem wiatru doktryn. Oni nie mogą podać powodu tego, co akceptują. Oni nie wiedzą, że Prawda jest przeznaczona tylko dla jednej klasy ludzi – dla tych, którzy czuwają.
Jak uważnie powinniśmy obserwować wszystkie narastające znaki Nowego Dnia! Ale strażnik, który stoi na służbie i widzi, co się dzieje, a trzyma usta na kłódkę, do niczego nie jest przydatny. Chcemy mieć strażnika w jakimś celu! Ci, którzy są czujni, powinni zwracać uwagę innych na te wspaniałe rzeczy. Oni powinni starać się obudzić Domowników Wiary.
Są ludzie, którzy być może są tak samo poświęceni jak my, tylko, że oni nie przebudzili się. Powinniśmy nimi życzliwie potrząsnąć, aby pobudzić ich do zobaczenia tych wspaniałych rzeczy. A ponieważ wkrótce mamy być wezwani na ślub, powinniśmy pamiętać, że częścią naszego czuwania powinno być zachowanie bieli naszych szat. Mamy na to uważać w jakimś celu. Gdybyśmy zdali sobie sprawę, jak blisko jest Oblubieniec, o ile bardziej byśmy uważali na nasze szaty! Inni nie wiedzą, ale wybrana Oblubienica wie jak blisko jest Oblubieniec. Ona będzie czuwać i będzie trzeźwa.
W pewnym sensie tego słowa, może być wiele rzeczy, które prowadzą do podekscytowania. Możemy po prostu skakać w górę widząc cudowne rzeczy, klaskać w dłonie, itd. Ale nie o to chodzi! My mamy być trzeźwi. Nie mamy być głupi niemądrzy – tępi. Powinniśmy pamiętać, że Pan daje nam tę wiedzę do wykorzystania i powinniśmy jej używać coraz więcej. W miarę jak coraz jaśniej dostrzegamy nasze niedoskonałości, powinniśmy czuwać i być trzeźwi, i odpowiednio do tego zachowywać ostrożność, pomagać innym, i coraz bardziej przynosić owoce i łaski Ducha Świętego – cierpliwość, cichość, łagodność, braterską uprzejmość, miłość. I kiedy czuwamy, odkładamy na bok gniew, złość, nienawiść, zazdrość, niesnaski. W ten sposób będziemy przyjemni i akceptowani przez Oblubieńca, i w ten sposób będziemy gotowi do wejścia z Nim do radości i błogosławieństw, które teraz są już tak blisko – we drzwiach.
====================
— 15 czerwca 1913 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: