R5150-391 Studium biblijne: Piętno Kaina

Zmień język 

::R5150 : strona 391::

Piętno Kaina

— 26 STYCZNIA — 1 MOJ. 4:1-15 —

„Każdy, co nienawidzi brata swego, mężobójcą jest” – 1 Jana 3:15

 

Pierwszą tragedią na ziemi było nieposłuszeństwo Bogu – jedzenie zakazanego owocu. Następne pokolenie miało obraz Boga tak zatarty, że morderstwo było wynikiem napadu zazdrości. Skoro Biblia uczy, że nasi pierwsi rodzice byli doskonali, na podobieństwo ich Stworzyciela, pojawia się pytanie: Jak rodzice mający tak szlachetne pochodzenie, mogli wydać na świat syna Kaina, posiadającego takie złe usposobienie? Kiedy patrzymy wstecz na okres sześciu tysięcy lat i rozważamy długi czas królowania grzechu oraz śmierci, nie dziwi nas, że widzimy tak niskie i podłe przykłady ludzkiego zdeprawowania. Niektórzy są bardziej upadli w jednym kierunku, a drudzy w innym. Niektórych zaliczamy do niemal całkowicie pozbawionych śladów Boskiego charakteru i tych określamy „zwyrodniałymi”.

Nie ma potrzeby, żebyśmy przypuszczali, że Kain był „zwyrodniały”, zgonie z przyjętym obecnie znaczeniem tego słowa. Bez wątpienia, pochodząc z tak szlachetnego rodu musiał być pod wieloma względami wielkim człowiekiem. Jednak od urodzenia ciążyło na nim, tak jak na nas, od piętno samolubstwa. Było to już po tragedii w Edenie, po wydaleniu z raju do nieodpowiedniej ziemi, po tym, jak zostali odcięci od dostępu do owoców Edenu podtrzymujących życie i po tym, jak zaczęli pracować w pocie czoła, walcząc z cierniami i ostami ziemi – wtedy narodził się Kain. Z pewnością, okres ciąży był dla jego matki jednym z większych psychicznym strapień. Bez wątpienia, kiedy szemrała w związku z utraconym Edenem i samolubnie go pożądała, wyryła na swoim dziecku piętno niezadowolenia i samolubstwa.

Do czasu narodzin Abla, niewątpliwie nasi pierwsi rodzice bardziej pogodzili się z losem i przyzwyczaili do swojego otoczenia. Stąd słusznie jest przypuszczać, że Abel urodził się w bardziej korzystnych warunkach niż Kain. Podając ten argument nie usprawiedliwiamy morderstwa, ale stwarzamy sobie możliwość patrzenia na tę sprawę z punktu widzenia współczucia, zgodnie z Boskim spojrzeniem na nią, jak jest wyrażone w dzisiejszym badaniu. Bóg potępił i skazał grzesznika, przygotowując dla niego szczególną karę. Jednak żadne z poselstw do mordercy nie wskazuje gorzkości ani nienawiści ze strony Wielkiego Sędziego.

Zatem, kiedy rodzice karcą swoje dzieci z konieczną surowością, nie powinni pozwolić, aby kontrolowało ich serca jakiekolwiek uczucie przeciwnie do miłości, najlepszych korzyści lub najwyższego dobra ich dzieci. Tak więc, prawa człowieka w postępowaniu wobec wszystkich form występku i zbrodni, włączając morderstwo, powinny być tak prędkie, jak tylko pozwoli na to sprawiedliwy rozsądek oraz tak surowe, jak tylko wydaje się to być konieczne dla dobra społeczeństwa. Jednak te prawa nigdy nie powinny być mściwe. Powinny raczej zawsze uznawać fakt,  że cała ludzkość urodziła się w grzechu, poczęła w nieprawości – „w grzechu poczęła mię matka moja”. Stąd, „nie masz sprawiedliwego ani jednego”. Nie ma nikogo, w kim wytrwałaby pierwotna chwała podobieństwa Boskiego charakteru. Zatem zemsta prawa w stosunku do przestępcy powinna być egzekwowana ze współczuciem w celu ostrzeżenia innych przed czyniącymi zło i na tyle, na ile jest to rozsądnie możliwe, dla nawrócenia sprawcy.

Z wielką przyjemnością zauważamy, ze w dzisiejszych czasach ten ludzki duch jest coraz bardziej rozpowszechniony. Nasze więzienia coraz bardziej przekształcają się w miejsca poprawy, pozostając w ostrym kontraście z traktowaniem przestępców w Średniowieczu. Podczas wygłaszania przez sędziów wyroków wobec przestępców, a szczególnie morderców, oskarżenia są często ojcowskie i czułe. Istnieje nawet zagrożenie wynikające z okazania zbyt dużej dozy wyrozumiałości. Odczucie, że z odbieraniem ludzkiego życia, nawet w sposób sądowy, jest powiązana straszliwa odpowiedzialność, jest właściwe. Jednak to odczucie pewnych słabości w rzeczywistości przejawia się w opozycji wobec kary śmierci. Wierzymy, że jest to wynikiem niezrozumienia Słowa Bożego.

Jest prawdą, że w przypadku Kaina, Bóg nie wymagał egzekucji przestępcy, ale szczególnie jej zabronił. Niemniej jednak, Boskie prawo, podane przez Mojżesza, oświadcza: „Kto wyleje krew człowieczą, przez człowieka krew jego wylana będzie”. Uważne przestrzeganie tego prawa, połączone jednak z duchem dobroci i współczucia, w sposób jak najmniej dotkliwy, lecz z właściwym upokorzeniem, wydaje się niezbędnym dla zachowania prawa i porządku. Słabość w tym względzie zachęca do zbrodni i dostarcza pretekstu dla prawa i przemocy motłochu – buntu wobec każdej zasady sprawiedliwości.

Bez wątpienia, ogólnie niezrozumienie Boskiego charakteru i planu doprowadziło do słabości, o której wspominamy, a która sprzeciwia się karze śmierci. Ten błędny pogląd, który studenci biblijny stopniowo odnajdują, nie jest popierany przez Słowo Boże. Doprowadził on nas do wierzenia, że morderca, jako jeden z niewybranych, przejdzie po śmierci do strasznych i niekończących się tortur. Jest naturalne i właściwe, że mając taką myśl w naszym umyśle, możemy się zawahać, żeby pogrążyć ludzkie stworzenia w takim nieszczęściu. Studenci biblijni uczą się obecnie, że przez pewien czas źle rozumieliśmy, a to złudzenie przyszło z okresu ciemnych wieków inkwizycji, słupu i stosu. Nasi praojcowie, wyobrażając sobie Boga gorszego od nich samych, przekręcali Pismo Święte w celu podtrzymania ich błędów.

Obecnie widzimy jak Biblia naucza, że cały świat, dobrzy oraz źli, zasypiają w śmierci bez świadomości, bez radości, bez boleści aż zostaną wzbudzeni podczas wtórego przyjścia Mesjasza, kiedy założy Swoje królestwo. „Gdzie drzewo pada, tam pozostanie”. Och, jak wiele prawdy i zdrowego rozsądku jest w biblijnym oświadczeniu, że wszyscy dobrzy i źli „zasnęli z ich ojcami”, przyłączając się do ich ojców w śmierci! Odeszli do jednego wielkiego domu snu, grobu – szeolu, hadesu – więzienia śmierci. Z tego więzienia nikt nie może uciec, lecz wszyscy więźniowie są tam „więźniami nadziei”.

Mesjasz tak umiłował świat, że ofiarował, jako człowiek, Swoje życie w celu odkupienia Adama i jego potomstwa. W rezultacie, tak prędko jak wybierze On Swoją wierną klasę Oblubienicy, założy Swoje chwalebne królestwo. Misją tego królestwa jest otworzenia drzwi więzienia i wypuszczenie jeńców na wolność. Przyprowadzi ono również wszystkich do dokładnej znajomości prawdy. Każdy dobrowolny przestępca, który wystąpi przeciwko światłu i znajomości, otrzyma karanie. Leczy wszyscy, którzy czynią zło, jako członkowie jednego rodu, zostali odkupieni drogocenną krwią i wszyscy muszą mieć pełną możliwość podjęcia dobrowolnej decyzji bycia w harmonii z Bogiem i wiecznym życiem lub bycia w harmonii z grzechem i jego karą – wtórą śmiercią.

„U DRZWI CZYHA GRZECH”

Zanim zostało popełnione morderstwo, Kain był zdenerwowany, zły, zazdrosny, zgorzkniały z powodu tego, że Bóg okazał Swoją łaskę wobec jego brata Abla, który złożył ofiarę z trzody, podczas gdy odrzucił ofiarę Kaina, składającą się z plonów rolnych. Kain powinien cieszyć się z Ablem oraz przynieść podobną ofiarę i w ten sposób zdobyć Boskie uznanie. Bóg ostrzegał go, że jego duch samolubnej zazdrości był grzechem oraz że duch ten jest podobny do dzikiej bestii czyhającej przed drzwiami jego serca, gotowej rzucić się na niego i zawładnąć jego lepszymi uczuciami.

Bóg ostrzegał go, że powinien zwalczyć tego zwierzęcego ducha samolubstwa i zazdrości oraz zapanować nad nim. Jak bardzo powinniśmy się nauczyć tej lekcji! Z powodu upadku wszyscy posiadamy podłe uczucia, które walczą przeciwko tym szlachetnym. Jak drapieżna bestia starają się nas pożreć. Wola musi być ćwiczona w przezwyciężaniu tej bestii, a Boska pomoc jest nam w tym potrzebna. Chrześcijanin ma Boską pomoc w jego przystępie do Boga za pośrednictwem jego wielkiego Orędownika, Odkupiciela.

Kain nie zważał na Boskie ostrzeżenie. Nie zapanował nad bestią. Został przez nią pokonany. Krew jego brata figuralnie wołała do Boga. Inaczej mówiąc, wszelka niesprawiedliwość woła do Boga sprawiedliwości i prędzej czy później Boska kara zostanie wymierzona. Jednak jak widzieliśmy, wszystkie sądy Pańskie są sprawiedliwe i prawe. Są one pozostawione dla wielkiego Pośrednika Nowego Przymierza, aby, podczas Wieku Tysiąclecia, wykonywał je ze współczuciem i dobrocią. Taki będzie dzień sądu świata. Jedynie uznani wierzący w Chrystusa, spłodzeni z Ducha Świętego, są obecnie na próbie wiecznego życia lub wiecznej śmierci.

NIENAWIDZĄCY BRACI SĄ MORDERCAMI

Wielki Nauczyciel, przemawiając nie do świata, ale do Kościoła, oświadcza, że bracia, którzy nienawidzą swoich braci, w Boskich oczach, są mordercami. Inaczej mówiąc, duch nienawiści jest duchem morderstwa. Niestety, jak wielu ma zepsute, grzeszne i nienawidzące usposobienie, kontrolowane jedynie przez ich strach wobec prawa! Jednak to nie świat, ale Kościół jest tym z kim Bóg się szczególnie liczy. Lecz jak wielu wyznawców Jezusa niekiedy przechowuje ducha nienawiści i czasem okazuje go w gniewie, złośliwości, zazdrości, walkach, uczynkach ciała i diabła!

Chrześcijanie są policzeni za Nowe Stworzenia, ponieważ są spłodzeni z Ducha Świętego. Mają oni toczyć dobry bój przeciwko ich własnemu ciału i niedoskonałościom. Grzech czyha u drzwi, gotowy do pożarcia ich jako Nowych Stworzeń. Muszą oni czuwać, modlić się i walczyć przeciwko upadłej naturze. Muszą uprawiać owoce i łaski Ducha Świętego – cichość, życzliwość, cierpliwość, braterską uprzejmość i miłość. Jeżeli tego nie czynią i w przeciwieństwie do tego, okazują się nienawidzić braci oraz przejawiają ducha morderczego, otrzymują przestrogę, że utracą wielką nagrodę – współdziedzictwo w królestwie.

Pismo Święte zapewnia nas, że „żaden mężobójca nie ma żywota wiecznego w sobie zostawającego” (1 Jana 3:15). Jakiekolwiek elementy ducha morderczego, które mogą się jeszcze czaić w naszym ciele, muszą być zdecydowanie zwalczane, a proporcjonalnie do tego, musimy stawać się kopiami naszego Niebiańskiego Ojca i naszego Pana Jezusa. W ten sposób będziemy ostatecznie uczestniczyć z naszym Panem w Jego wielkim królestwie, które wkrótce zostanie ustanowione oraz będziemy błogosławić świat światłem i znajomością chwały Bożej.

====================

— 15 grudnia 1912 r. —