::R5126 : strona 340::
Boska wola względem Kościoła
„Albowiem ta jest wola Boża (względem was) to jest poświęcenie wasze” – 1 Tes. 4:3
Zawarte w naszym wersecie wyrażenie „ta jest wola Boża” stanowi raczej radę niż rozkaz. Zważając na to, do jakiej klasy została ona skierowana dostrzegamy, że członkowie tej klasy są tymi, którzy pragną przybliżyć się do Boga i chcą, aby Pan przybliżył się do nich. Bóg obiecał wspaniałą nagrodę za poddanie się w każdym szczególe Jego woli. Apostoł Paweł oświadcza jaka jest wola Boża względem tych, którzy pragną żyć blisko Pana. Mówi im, że Boską wolą jest, aby w pełni poświęcili się Jego służbie oraz złożyli swoje życie dla Jego sprawy. W każdej sytuacji ich serca powinny poznać oraz czynić Jego wolę.
Apostoł w innym miejscu przemawia do tej klasy słowami miłującego błagania: „Proszę was tedy, bracia, przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest rozumną służbę waszę” (Rzym. 12:1). Wyrażenie „abyście stawiali ciała wasze” mieści w sobie nie tylko pierwotne ofiarowanie swojego ciała, ale i ciągłe trwanie w stanie ofiary aż do zakończenia dzieła. Innymi słowy, Wiek Ewangelii jest czasem, kiedy Bóg przyjmuje tych, którzy przychodzą do Niego przez Chrystusa. Jest to czas, kiedy pociąga i powołuje tych, którzy mają się stać członkami klasy Kościoła.
Boska wola względem Jego wiernego ludu, usprawiedliwionego z wiary w okup i poświęconego do Jego służby, zawsze była taka jak określa ją Apostoł, a mianowicie: „Ta jest wola Boża [względem was] to jest poświęcenie wasze”. Aby pobudzić wiernych do tego poświęcenia Bóg dał nam „wielkie i kosztowne obietnice” oraz oświadczył, że prawda Jego Słowa dokona uświęcenia charakteru, aby był przyjemny Bogu – uczyni go obrazem Jego drogiego Syna, naszego Odkupiciela.
Poświęcenie nie oznacza ludzkiej doskonałości. Jest to poświęcenie lub oddanie swojej woli, która, za pośrednictwem Chrystusa, jest uznawana przez Boga za doskonałą. Jest to poświęcenie ciała na ofiarę – nawet do śmierci. Jak już widzieliśmy, ciało nie staje się rzeczywiście doskonałe przez usprawiedliwienie z wiary, ale odpowiednio do naszej woli, naszego serca i naszych intencji, bywa jedynie poczytane za doskonałe. Nowa wola powinna starać się doprowadzić wszelkie władze, talenty i zdolności swojego ciała do zupełnej harmonii z Panem oraz starać się wywierać, w tym samym kierunku, swój wpływ na wszystkich, z którymi się spotyka.
Nie oznacza to jednak, że w ciągu kilku krótkich lat naszego życia, nowej woli uda się doprowadzić to biedne, ułomne ciało do doskonałości. Przeciwnie, Apostoł w odniesieniu do Kościoła zapewnia nas, że przy śmierci bywa wsiane w skażeniu, wsiane w słabości, wsiane w niesławie, wsiane (niedoskonałe) ciało ziemskie (1 Kor. 15:42-44) oraz że dopiero w zmartwychwstaniu – a nie wcześniej – otrzymamy ciała nowe, silne, doskonałe, chwalebne, nieśmiertelne oraz osiągniemy doskonałość – do czego dążymy, a co Pan obiecał, jako będące ostatecznie naszym udziałem, jeśli tylko w obecnym czasie słabości i niedoskonałości okażemy Jemu wierność naszych serc.
Nasz tekst, tak jak wiele innych fragmentów Pisma Świętego mówi, że największą pracą, jakiej Bóg od nas wymaga nie jest praca dla drugich, ale praca w nas samych – praca przezwyciężania samego siebie, panowania nad sobą i odpowiedniego rządzenia sobą. Zatem, wszystko inne, jak służenie domownikom wiary, czynienie wszystkim dobrze, służenie w pracy misyjnej w okolicy zamieszkania bądź zagranicą itp. są tylko środkami, które nam pomagają w tej najważniejszej pracy w nas. Apostoł oświadcza pod natchnieniem, że chociaż byśmy głosili Ewangelię wymowniej niż ktokolwiek inny i chociaż byśmy dali całą żywność ubogim lub stali się męczennikami dla dobrej sprawy, a jeżeli nie mielibyśmy miłości – ducha Chrystusowego i ducha Ojcowskiego- rozwiniętej w nas, jako rządzącej zasady naszego życia, to z Boskiego punktu widzenia bylibyśmy niczym (1 Kor. 13:3). Jednak zanim moglibyśmy „przyoblec miłość, która jest związką doskonałości” i pozwolić, aby nami rządziła, najpierw musimy pozbyć się z siebie wielu wrogów.
NASI TRZEJ WIELCY WROGOWIE
Nasze serce jest polem bitwy, na którym Duch Święty pomaga nam prowadzić walkę z wrogami, którzy od czasu Adama zawładnęły ludzkim umysłem. Nasza walka polega na tym, żeby być przeciwko grzechowi, wielkiemu ciemiężcy, do którego niewoli dostała się nasza rasa przeszło sześć tysięcy lat temu. Szatan, wielki pan lub dowódca grzechu jest naszym wrogiem i ma wiele wspólnego z różnymi wpływami przeciwko, którym musimy walczyć. My nie walczymy bezpośrednio z szatanem, chociaż mamy mu „dawać odpór”. Mamy odpierać jego wpływ, jego podstępy i jego wysiłki do zwiedzenia nas na w stronę błędu i grzechu. Bylibyśmy bezsilni wobec tego wielkiego wroga, gdyby nasz Pan Jezus nie zwyciężył grzechu. On jest po naszej stronie tak, że z ufnością możemy powiedzieć: Większy jest Ten, który jest z nami aniżeli ci wszyscy, którzy są przeciwko nam.
Co więcej, naszą walkę prowadzimy również ze światem. Nie rozumiemy przez to walki z naszymi bliźnimi, ponieważ ci, będąc zaślepieni przez przeciwnika, są mało – o ile w ogóle – odpowiedzialni za to, co czynią. My mamy walczyć przeciwko „duchowi tego świata” oraz przeciwko jego wpływom. Musimy zwalczać usposobienie tego świata, jego zmysł, pobudki jakimi jest powodowany, ambicje, pychę żywota i ułudę bogactw – wszystkie złe poglądy, jakie ma świat. Jest to walka, którą musimy prowadzić każdego dnia.
Wreszcie naszą walkę mamy prowadzić z naszym ciałem. Od czasu, kiedy grzech opanował naszą rasę, ta niewola doprowadziła go do degradacji umysłowej, moralnej i fizycznej. Skłaniała ustawicznie ludzkość do zła i stara się to robić nadal. Chociaż nasz Pan Jezus zmiłował się nad nami i odkupił nas przez Swoją drogocenną krew z niewoli grzechu, to jednak w naszych ciała nadal tkwi pożądanie i skłonność do grzechu.
Tak więc, chociaż jesteśmy teraz wolni i w umyśle służymy Zakonowi Chrystusa oraz zobowiązaliśmy się walczyć dla sprawiedliwości, prawdy, pobożności i czystości, to jednak przekonujemy się, że nowy umysł bywa nękany starymi, zdeprawowanymi upodobaniami i skłonnościami naszego własnego ciała. Wszystko po to, aby zawrócić nas do dalszego służenia ciemiężcy. Nie małą więc walkę musimy prowadzić z tymi skażonymi skłonnościami naszego ciała. Ona również powinna się odbywać codziennie. Powinniśmy być w stanie powiedzieć razem z apostołem Pawłem: „Karzę ciało [moje ciało oraz jego pożądliwości] i w niewolę podbijam” – w niewolę nowej woli, nowemu stworzeniu.
Od czasu, kiedy poświęcamy zupełnie samych siebie aż do śmierci w służbie Panu, Bóg uznaje nasze ciała jako umarłe i spładza nas jako nowe stworzenia. Nasz nowy umysł żyje odtąd dla Boga w nowości żywota. Stąd te grzeszne skłonności, które staramy się podporządkować pod zupełne posłuszeństwo woli Bożej w Chrystusie, nie są uznawane przez Pana jako wola lub skłonności nowego stworzenia, zaciągniętego do Jego służby, ale jedynie jako część głównego nieprzyjaciela, grzechu, który nas ściga i walczy przeciwko nam. Jesteśmy zobowiązani go odpierać i z nim walczyć. Bóg obiecał, że udzieli nam wystarczającej łaski i pomocy, abyśmy mogli go przezwyciężyć.
CODZIENNA WALKA Z SAMYM SOBĄ
Ci wrogowie znajdujący się w naszym ciele przysparzają nam najwięcej trudności. Do nich szatan się odwołuje i przez nie stara się zachęcać do walki przeciwko nowemu duchowi umysłu. Przez nie duch tego świata stara się do nas jak najbardziej zbliżyć, zawładnąć nami i zawrócić nas, jako jeńców, ponownie do grzechu. Można powiedzieć, że nowe stworzenie w Chrystusie jest ze wszystkich stron osaczone przez nieprzyjaciół starających się mu szkodzić lub ponownie zniewolić. Musimy walczyć o siebie, o naszą wolność, o zwycięstwo nad naszymi słabościami. Musimy toczyć bój przeciwko duchowi tego świata, przeciwko złudzeniom i sidłom przeciwnika, za pomocą których sprawia, że złe rzeczy wydają się być dobrymi, a dobre niepożądanymi. Nic więc dziwnego, że dziecko Boże jest wzywane do ustawicznego czuwania, napominane, żeby „przyoblec zupełną zbroję Bożą”, ostrzegane przed różnymi podstępnymi wrogami, a szczególnie przed tymi, które znajdują się w jego własnym ciele oraz zachęcane do wierności i lojalności serca!
Wierność serca wobec Pana oznacza ustawiczny wysiłek zupełnego podporządkowania pod wolę Bożą wszystkich spraw naszego życia, tak, nawet wszystkich myśli i intencji naszego serca (2 Kor. 10:4,5). Jest to nasz pierwszy i stały obowiązek, i takim pozostanie „albowiem to jest wola Boża, to jest wasze poświęcenie”. „Świętymi bądźcie, iżem Ja [Bóg] jest święty” – 1 Piotra 1:16. Absolutna świętość jest wzorcem, który nasz umysł może z radością i całkowicie aprobować oraz żyć zgodnie z nim, a którego istotnie i fizycznie nigdy nie osiągniemy dopóki jesteśmy poddani słabościom naszej upadłej natury oraz osaczeni przez świat i przeciwnika. Jednak każdego dnia jesteśmy uczeni przez Pana i w miarę jak dochodzimy do większej znajomości Jego chwalebnego charakteru i w miarę jak ocena tego wszystkiego coraz bardziej napełnia nasze serca, nowy umysł będzie zdobywać coraz więcej wpływu, mocy i panowania nas słabościami ciała, bez względu na to jakiekolwiek by one nie były. Te słabości w każdym z członków Ciała są inne.
Jeżeli będziemy poświęceni Bogu przez prawdę, jeśli nasza wola będzie martwa, a wola Boża będzie w pełni przyjęta, w myśli, słowie i czynie, w miejsce naszej własnej, wtedy osiągniemy Boską wolę i otrzymamy nagrodę jako zwycięzcy, nawet jeśli nigdy nie mielibyśmy sposobności wygłaszać kazań, udzielać wsparcia biednym lub cierpieć jako męczennicy dla sprawy prawdy. Zwróćmy wszyscy uwagę na ten punkt: „Albowiem ta jest wola Boża [względem was], to jest poświęcenie wasze”. Niech nic nie zachmurza ani nie zaciemnia tej prawdy. Pozwólmy jej zdominować nasze życiowe postępowanie. Zatem, jeżeli Boska wola jest rzeczywiście naszą wolą, to mamy przed sobą jasno zarysowaną ścieżkę.
Jednak bez wątpienia możemy powiedzieć, że przed tymi wszystkimi Bóg otworzy sposobność służenia drugim prawdą. Pozwoli również, aby ich światło świeciło ku chwale Ojca i dla błogosławienia ich bliźnich. Jest to dla nas polecenie pochodzące od Niego i możemy być pewni, ze On nie dałby nam polecenia niemożliwego do wykonania. Jeżeli szukasz sposobności służenia i nie znalazłeś do tej pory żadnej z nich, to coś musi być nie tak. Może szukasz tylko takiej służby, która by odpowiadała twoim własnym upodobaniom, a to oznacza, że twoja stara wola miesza się z nowo przyjętą wolą Bożą.
Być może wielki Nauczyciel widzi w tobie pychę, którą – gdybyś ją rozpoznał – szybko byś w sobie zniszczył. Jednak ona ukrywa się przed tobą pod płaszczem „poczucia własnej godności”. Możliwe, że wielki Nauczyciel poprzez Swoją opatrzność i Słowo mówi ci: „Wszystko, co przedsięweźmie ręka twoja do czynienia, czyń według możności twojej” (Kaz. 9:10). Być może On widzi, że gdyby dał Ci ważniejszą służbę dla drugich, zanim nauczysz się lekcji pokory – najważniejszej w oczach Boga- przyniosłoby Ci to szkodę. Działaj szybko, ponieważ czas jest krótki. „Uniżajcie się tedy pod mocną ręką Bożą [aby wykonywać każdą służbę, którą Jego opatrzność nam powierzy], aby was wywyższył czasu swego” – 1 Piotra 5:6.
POŚWIĘCENIE WYNIKIEM MIŁOŚCI WOBEC BOGA
Prawdziwe poświęcenie serca Panu oznacza pilność w Jego służbie, ogłaszanie wesołej nowiny drugim oraz budowanie jeden drugiego w najświętszej wierze. Oznacza to również, że na ile tylko możemy, mamy dobrze czynić wszystkim ludziom, a zwłaszcza domownikom wiary. Na te różne sposoby nasze poświęcone Panu życie powinno być kładzione za braci każdego dnia i przy każdej nadarzającej się okazji. Nasza miłość do Pana, braci, naszych rodzin oraz sympatia wobec całej ludzkości, będzie napełniać nasze serca w miarę naszego wzrostu w łasce, znajomości i posłuszeństwie Boskiemu Słowu i jego zasadom – Gal. 6:10; 1 Jana 3:16.
Niemniej jednak, zużywanie naszej energii dla drugich jest tylko jednym z licznych sposobów, przez które, przy Boskiej opatrzności, możemy realizować nasze poświęcenie. Jak żelazo ostrzy się żelazem, tak zużywanie naszych sił dla drugich przynosi nam błogosławieństwa. Dodatkowo, podczas gdy powinniśmy coraz bardziej i bardziej miłować naszych bliźnich jak samych siebie- szczególnie domowników wiary – naszym głównym bodźcem tego wszystkiego powinna być jednak najwyższa miłość do naszego Stworzyciela i Odkupiciela oraz nasze pragnienie bycia tym, kim On sobie życzy, abyśmy byli i czynienie tego, co się Jemu podoba. Zatem, nasze poświęcenie musi być przede wszystkim dla Boga i wpływać na nasze serce i wolę, a w rezultacie takiego oddania się Bogu, możemy rozpocząć naszą działalność na rzecz braci i wszystkich ludzi.
====================
— 1 listopada 1912 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: