::R3695 : strona 3::
Rozmyślania na nowy rok
Początek nowego roku jest odpowiednią porą na poważne rozmyślania tak nad tym, co już minęło, jak i nad tym, co należy jeszcze do przyszłości. Rozważając o przeszłości spostrzegamy jak wiele mamy powodów do dziękowania! My, którzyśmy dostąpili największej łaski Bożej w tym, że poznaliśmy prawdę, która objawiła nam przywilej stania się synami i dziedzicami Bożymi a współdziedzicami z Jezusem Chrystusem w dziedzictwie nieskazitelnym, niepokalanym i niezwiędłym, dla wybranych w niebiesiech zachowanym, mamy nieustanny powód do głębokiej wdzięczności Bogu. Zaiste wielką była łaska, która pokazała nam nadzieję wiecznego żywota dla ludzkich synów Bożych – nadzieję powrotu do łaski Bożej i Jego podobieństwa, jakie posiadał na początku nasz rodzic Adam. Wielką była nasza radość, kiedy przyswoiliśmy sobie te obietnice i poznaliśmy, że legalnie, przez zasługę drogiej krwi Chrystusowej przelanej dla naszego odkupienia, przeszliśmy z śmierci do żywota i że w naznaczonym czasie możemy ten wieczny skarb, wraz z przywiązaną doń chwałą, otrzymać. Lecz ponad to wszystko są one „wielkie i kosztowne obietnice”, dla tych z klasy usprawiedliwionych, którzy zostali powołani, aby według postanowienia Bożego stali się Oblubienicą i współdziedzicami Jego Syna miłego.
W dodatku do tych chwalebnych nadziei i obietnic, było ono błogosławione przeświadczenie, jakie mieliśmy w minionym roku, a wielu z nas przez wiele lat, że chociaż idziemy w dolinie cienia śmierci, jak to wyraża się Psalmista odnośnie doczesnego życia, to jednak chroniąca laska i rózga naszego Pasterza są nam pociechą i osłoną. Jak często przyjazne zagięcie pasterskiej laski wstrzymało nas od zbłądzenia na manowce i utrzymało nas nadal na wąskiej drodze; podobnie ćwicząca rózga budziła nas raz po raz z duchowego letargu i zachęcała nas do dalszego biegu. W chwilach takich – w chwilach doświadczeń, ćwiczeń i chłosty, wspominaliśmy sobie pocieszające słowa: „Synu Mój, nie lekce sobie poważaj kaźni Pańskiej, a nie trać serca, gdy od Niego bywasz karany; albowiem kogo Pan miłuje, tego karze, a smaga każdego, którego za syna przyjmuje. Jeźli znosicie karanie Bóg się wam ofiaruje, jako synom, albowiem któryż jest syn, któregoby ojciec nie karał? A jeżeli jesteście bez karania, którego wszyscy są uczestnikami, tedyście bękartami, a nie synami” – Żyd. 12:5-8.
„Gotujesz stół przeciwko nieprzyjaciołom moim”
Duchowo mieliśmy obfitość Boskich łask, podczas gdy w doczesnych rzeczach, jakimikolwiek one były, mamy zapewnienie, że wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu tym, którzy miłują Boga. Dlatego też zrozumieliśmy, że pobożność z zadowoleniem jest wielkim zyskiem, mając obietnice żywota teraźniejszego (dokąd Bóg nam tu żyć pozwoli), a także przyszłego. Przeto możemy zawsze zanosić dzięki Bogu, co też czynimy. Czyż nie należy nam oddawać Jemu nie tylko uwielbienie warg naszych, ale i wonności prawdziwego poświęcenia się Jemu przez cały rok, który teraz rozpoczynamy? Wielce umiłowani! poświęćmy się dziś ponownie Panu – nie w znaczeniu powtórzenia onego poświęcenia, które uczyniliśmy raz na zawsze, może już kilka lat temu, ale raczej w znaczeniu odświeżenia i wzmocnienia tego przymierza. Powiedzmy naszemu drogiemu Panu, że jeszcze wciąż się czujemy, iż należymy do Niego, że chcemy być Jego własnością i że pragnieniem naszym wciąż jeszcze jest, aby nasza ofiara paliła się na ołtarzu ofiarniczym, przez cały ten rok i nadal, aż dokąd zostanie uzupełnioną. Ponadto czuwajmy i badajmy się codziennie, aby te nasze śluby poświęcenia wykonywać.
Patrząc wstecz spostrzegamy ze smutkiem niedoskonałości naszych nawet najlepszych wysiłków, a przed sobą widzimy ogromne przeszkody, stojące na naszej drodze, więc potrzeba nam skupić naszą słabą odwagę i wzmocnić ją obietnicą, iż Bóg udzieli nam Swej łaski i pomocy w każdej potrzebie. Mamy błogie zapewnienie, że „Pan doda mocy ludowi Swemu”. „Wzywaj Mię w dzień utrapienia”, mówi Bóg – „tedy cię wyrwę, a ty Mię uwielbisz”. Jako żołnierze pod naszym wielkim Wodzem, zaciągnęliśmy się do walki pewnej, a nie do niepewnej, chyba że nasze bojaźliwe serce i niewierność uczyniły ją taką. Jesteśmy też dobrze zaopatrzeni w zupełną zbroję Bożą, którą, gdy przyjmiemy i dobrze przywdziejemy, będziemy mogli odeprzeć wszelkie ogniste strzały onego złośnika. Jesteśmy również ostrzeżeni przed wszelkimi zasadzkami i niebezpieczeństwami, grożącymi nam w drodze, tak abyśmy mogli ich uniknąć i przezwyciężyć je; zostaliśmy także dobrze pouczeni odnośnie metod i sposobów tego Wodza, pod którego sztandar zaciągnęliśmy się, oraz odnośnie działu, jaki zajmujemy pod Jego kierownictwem. Mamy Jego ustawiczną obecność z nami i będziemy ją mieli aż do końca naszej drogi. Jego zachęcający głos, który może być słyszany ponad wszelkie okrzyki i wrzawę walki, mówi nam: „Nie bójcie się; albowiem upodobało się Ojcu Mojemu dać wam Królestwo!” – „Ufajcie, jam zwyciężył!” – „Niechaj się nie trwoży serce wasze ani się lęka!” – „Większy jest ten, który jest za nami, aniżeli wszyscy, co są przeciwko nam”. Gdy czujemy się słabi i poczynamy tracić serce, powinniśmy tylko wspomnieć na tę błogą obietnicę: „Pan doda mocy ludowi Swemu”, a będąc wiernymi w naszej służbie, chwalmy Boga, a On wybawi nas od wszelkich wrogów tak widzialnych jak i niewidzialnych.
Noworoczne Życzenia
Naszym Noworocznym pozdrowieniem i życzeniem jest: „Niech Wam błogosławi Bóg”. To stosuje się przede wszystkim do tych najbliższych i najdroższych w związce Chrześcijańskiej społeczności i w teraźniejszej prawdzie. Następnie odnosi się to do wszystkich, którzy ufają w drogocenną krew Chrystusową, w której zasłudze jedynie jest przebaczenie grzechów i pojednanie z Bogiem, tudzież podstawa do Chrześcijańskiego braterstwa. Dalej, stosuje się to do świata, wciąż jeszcze ciemnego i głuchego na wielkie zbawienie Boże, lecz mającego obietnice Nowego Przymierza „w słusznym czasie”. W końcu stosuje się także i do tych, co sprzeciwiają się nam i mówią wszelkie zło przeciwko nam, kłamiąc dla Chrystusa – z powodu, że ogłaszamy Jego prawdę i łaskę.
Wszystkim życzymy błogosławieństwa Bożego, które, gdy jest przyjęte, czyni każdego prawdziwie bogatym i nie dodaje smutku. Jeżeli za naszych nieprzyjaciół i za świat modlimy się o otworzenie ich ócz wyrozumienia, to z pewnością, że wraz z Apostołem możemy się tak samo modlić za naszych braci i za nas samych – o coraz szersze otworzenie naszych ócz wyrozumienia. Słowa Apostoła są; „Dlatego skłaniam kolana swoje przed Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa (…) abyście mogli doścignąć ze wszystkimi świętymi, która jest szerokość i długość i głębokość i wysokość; i poznać miłość Chrystusową, przewyższającą wszelką znajomość” – Efez. 3:14-19.
====================
— 1 stycznia 1906 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: