::R2887 : strona 315::
„Albowiem Bóg był z nim”
1 Moj. 41:38-49 — 20 PAŹDZIERNIKA
„Gdyż ja te, którzy mnie czczą, czcić będę” – 1 Sam. 2:30
Boskie łaski były tajemnicą powodzenia Józefa, tak, jak tajemnicą było powodzenie wszystkich, którzy zdobyli prawdziwą wielkość w świecie. W poprzednich wiekach prawdziwe powodzenie było mniej lub więcej rozpoznawane z ziemskiego dobrobytu, bogactwa i mocy; ale podczas tego wieku Ewangelii – dyspensacji ducha – prawdziwe powodzenie i Boska łaska stoi w pokrewieństwie do duchowego powodzenia, dopięcia i użyteczności, jak jest okazane w przykładzie w Panu naszym Jezusie i w Apostołach i w mniej zacnych sługach Krzyża, od ich czasu aż dotąd. Zasady są te same, pomimo, iż sposoby działania są inne. Przeciwności są jeszcze szkołą, w których głównych lekcji w budowie charakteru trzeba się nauczyć – w których poprawne idee życia mają być uformowane, i ostatecznie skrystalizowane w ustalony charakter. Historia doświadczeń Józefa, która w tej lekcji obfituje w wielkim postępie i błogosławieństwie ilustruje fakt, że Bóg ma do czynienia nie tylko z kształtowaniem spraw narodowych, ale także z indywidualnymi sprawami wszystkich, którzy „według Jego postanowienia powołani są”, a którzy starają się żyć według wymagań i warunków tegoż powołania.
Było to prawdopodobnie z powodu, iż Józef miał pewną podstawę charakteru, że Pan go wybrał do użycia, aby przygotować drogę dla swojej rodziny, aby przyszli do Egiptu, itd. A my możemy być pewni, że gdyby udowodnił zaniedbanie lekcji i doświadczeń, przez które przeszedł, Pan zmieniłby lub zmodyfikowałby Swoje postępowanie odpowiednio. Tak jak Pańskie łaski i błogosławieństwa były oczywiście zlane na godny charakter, który tak dalece na ile możemy sądzić z zapisków, odpowiadał posłusznie i wiernie w każdej próbie. Nie ma potrzeby powątpiewania, że wiara Józefa w Pana była podstawą
::R2887 : strona 316::
mocy jego charakteru, wierności do obowiązku i do zasad. Gdyby wątpił w Boską opatrzność w jego własnej sprawie, jak to przed czasem zostało mu zobrazowane w jego śnie, on byłby skłonny powiedzieć do swych dwóch książęcych więźniów, w czasie, kiedy opowiadali mu swe sny, jak zapisane w naszej lekcji, że oni nie powinni wierzyć w sny, bo on udowodnił ich nieprawdopodobność dla swego własnego gorzkiego smutku, śniąc o władzy i wpływie, a zamiast tego otrzymał degradację, niewolę i więzienie. Lecz on oczywiście stale wierzył w swe sny, stale spodziewał się być w jakiś sposób uwolniony i wierzył, że Pan tak zarządził jego sprawami.
Taka wielkość i ufność we Wszechmocnego Władcę jako naszego niebieskiego Ojca, jest jeszcze więcej stosowna w nas, duchowych dziedzicach obietnicy Abrahamowej; ponieważ my mamy więcej przewagi z każdej strony nad Józefem i innymi naszymi przodkami, którzy byli dziedzicami tylko cielesnych błogosławieństw. Ci, którzy żyli przed Chrystusem nie robi różnicy jak wysoko stali, w „domu sług”, podczas gdy my w wieku Ewangelii jesteśmy wolni, uznawani przez Boga za synów, członków „domu synów”, którego nasz Pan Jezus jest Głową. Synom nie tylko jest udzielone przez Ducha Świętego, głębsze i czystsze wglądnięcie w Boski Plan, lecz większa przewaga z każdej strony nad domem sług i nad światem w ogóle. Jednak, tak jak z Józefem i z obrazowym tronem Egiptu, nie jest wystarczającym abyśmy byli wybrańcami Bożymi powołanymi do współdziedzictwa w królestwie na ziemi, ale jest konieczne abyśmy udowodnili poddaństwo i uległość pod jego karnością i wskazówkami, abyśmy mogli „spotkać dziedzictwo świętych w światłości.” Jest nadzwyczaj konieczne, aby nasza wiara była silna i w tym celu, powinna być wypróbowana, ażeby to wyszło ku czci i chwale tego, który nas powołał z ciemności do dziwnej swojej światłości.
Zaufanie Józefa w jego ostateczne wyzwolenie i wypełnienie Boskiej obietnicy, nie przeszkadzało w czynieniu wszystkiego, co było właściwym do uskutecznienia jego własnego wyzwolenia. Zauważmy, jak po grzecznym traktowaniu uwięzionego podczaszego wykładając mu jego sen, i radując się z nim we wzmiankowanym powodzeniu, on prosił, że kiedy książę będzie znów w królewskich łaskach, ażeby łaskawie pamiętał, że jego pocieszyciel Józef, był jeszcze w więzieniu, i o ile możliwe, aby mu wyjednał uwolnienie. Było to słusznie, iż on powinien w ten sposób przedsięwziąć odpowiednie kroki w kierunku swej własnej wolności, i niewątpliwie, iż dwa lata dłużej, jakie pozostawał w więzieniu sprowadziły próbę jego wiary, i jego ufności w Panu; bo podczaszy zdaje się zapomniał o nim zupełnie, kiedy jego dobrobyt powrócił. Jednakowoż w tym wszystkim, jak teraz możemy to widzieć, Pan się nim opiekował. On uczył się lekcji cierpliwego wytrwania, cierpienia dla wiary w sprawiedliwość Bożą. Gdyby został uwolniony z rozkazu królewskiego i pozostawiony na wolności, on mógłby był powrócić, aby odszukać swego ojca i braci w Palestynie, lub mógłby się pogrążyć w jakiegoś rodzaju handlu w Egipcie, ale pod Boską opatrznością on był trzymany bezpiecznie w więzieniu, ucząc się potrzebnych lekcji, dopóki nie doszedł do trzydziestu lat; i stało się to w tym czasie, że Król Faraon, mając dwa znamienne sny, które poważnie odbiły się na jego umyśle, a radząc się mędrców Egipskich, nie mógł znaleźć zadowalającego ich wyłożenia. Wówczas ów podczaszy napomknął mu o swym śnie w czasie, gdy był w więzieniu i o dziwnym młodzieńcu, który wyłożył go tak akuratnie, a o którego grzeczności on tak prędko zapomniał. Tu nadarzała się sposobność służenia królowi i przyjacielowi więźniowi; i on wzmiankował Józefa Faraonowi w najbardziej pochlebny sposób. W ten sposób widzimy zilustrowanie faktu, że grzeczność wyrządzona innym, choćby oni nawet zdawali się zapomnieć o tym prędko, może później powrócić z błogosławieństwem dla nas samych, a Pan może nas użyć za Swe przewody błogosławieństw.
Faraon zawołał więźnia, a wyłożenie jego snu było tak zadowalające, że nie mógł on wątpić w prawdziwość tegoż; będąc wzmocniony oświadczeniem podczaszego. Faraon przyszedł do wniosku, że zdolności Józefa jako wykładacza snów spoczywały w fakcie, że Bóg był z nim, że Bóg go używał; oraz, że w ten lub inny sposób, Bóg, który dał mu te sny i takie wyłożenie tak znakomitemu młodemu mężczyźnie byłby chętny błogosławić i używać swego sługę jeszcze dalej w związku z przestrogami, jakie miały być powzięte w celu odwrócenia srogości przepowiedzianego głodu. Faraonowi powierzona była autokratyczna władza, i miał wolność wynieść kogo by zechciał do stanowiska w jego królestwie, i bardzo mądrze zadecydował, że nikomu nie można by bezpieczniej zaufać niż temu, któremu Bóg ufał i uczynił go Swym przyjacielem; temu, któremu i przez którego On objawił tajemnice wiedzy. Tu jest lekcja
::R2888 : strona 316::
mądrości dla ludzi Bożych i dla wszystkich – w tym celu, aby, pomimo iż ludzie Boży mogą być niedoskonali, jest jednak bezpieczniej w nagłych wypadkach, ufać tym, którym Pan zaufał niż innym.
Józef natychmiast był postanowiony jak dzisiaj byśmy to nazwali premierem ministrów w Egipcie. On był reprezentantem Faraona, a jako taki miał większą władzę, niż jaki inny monarcha lub premier ministrów w Europie, z wyjątkiem Cara rosyjskiego i Sułtana Turcji i ich reprezentantów. Wielu jest skłonnych do powątpiewania w możliwość takiego wywyższenia z więzienia do drugiego miejsca na tronie, lecz tacy nie są dostatecznie zaznajomieni ze zwyczajami wschodnich krajów. Historia na przykład jest opowiadana, że sułtan turecki dostał pewnego dnia silnego bólu zęba, a jego nadwornego dentysty nie było w tym czasie w mieście, jego słudzy byli posłani ażeby poszukali jakiegokolwiek dentystę oni znajdą. Słudzy jego znaleźli stosunkowo biednego dentystę, ubrali go odpowiednio do przedstawienia sułtanowi, który, po dokonaniu usługi nadał dentyście tytuł i pensję paszy tak z miejską jak i krajową rezydencją, bogactwem, itd. Przejście Józefa było o wiele większe niż to. Niewątpliwie, mimo iż opowieść nie wykazuje, pewne wyjaśnienia są podane odnoszące się do jego poprzedniego stanowiska jako sługi Potyfara i jako godnego przepowiadającego w więzieniu, które zadowoliły umysł Faraona, że on był honorowym człowiekiem, godnym zaufania i wiary, oprócz świadectw Boskiej łaski. Tak też prawdopodobnie będzie we wszystkich naszych sprawach czas, w którym jeśliby byli źle zrozumiani i źle reprezentowani, prawda ostatecznie będzie wywiedziona jak Pan
::R2888 : strona 317::
powiedział: „I wywiedzie jako światłość sprawiedliwość twoję, a sąd twój jako południe” (Ps. 37:6). My mamy cierpliwie oczekiwać na Pana, i cierpliwie przyjmować próby, jakie Jego opatrzność może dla nas wyznaczyć, nie wątpiąc w mądrość, miłość, i moc tego, z kim mamy do czynienia – Tego, Który przyobiecał, że wszystkie rzeczy pracować będą ku naszemu wiecznemu dobru, jeśli my wiernie żyć dla Niego będziemy.
Pierścień Faraona był sygnetem. W dawnych czasach królewskie rozkazy nie były podpisywane i pieczętowane tak jak obecnie, ale pieczętowane tylko specjalną pieczęcią, jaką posiadał sam monarcha, która, gdziekolwiek poszła, była rozpoznawana jako jego; zaś podrobienie jej było uważane za wielkie przestępstwo i karane śmiercią. To była ta pieczęć, jaka była dana Józefowi, że przez nią i autorytet w niej wyobrażony mógł wydawać rozkazy według swego życzenia, co do zbierania i budowania spichlerzy i przechowywania w nich pewnej części nadwyżki zbiorów z siedmiu lat obfitości.
Zaszczyt i wyniesienie Józefa do następnego miejsca po Faraonie zdaje się doskonale ilustrować chwalebne wywyższenie naszego Pana Jezusa (w którym kościół, jako jego ciało, wkrótce mieć będzie udział). Nasz Pan był wypróbowany, a pomimo Swej wierności On poszedł do wielkiego więzienia śmierci; a dnia trzeciego był wyzwolony i podniesiony do mocy i wielkiej chwały i aby był następnym do Jehowy Boga na tronie wszechświata. Boski sygnet był dany Mu, a proklamacją było, „aby wszyscy czcili Syna, tak jako czczą Ojca”, i nic nie powinno być uczynione oprócz na Jego rozkaz, że „dana mu jest wszelka moc na niebie i na ziemi” (Jana 5:23; Mat. 28:18). Wierni członkowie wybranego Ciała Chrystusowego, Kościoła, muszą także być wypróbowani w rozmaity sposób, i muszą w teraźniejszym czasie cierpieć dla sprawiedliwości, być źle zrozumiem, źle przedstawieni, itd. Oni także muszą pójść do więzienia śmierci i być w niej w trzech częściach wielkich (tysiącletnich) dni, w części piątego tysiąca lat, cały szósty tysiąc i w początku siódmego tysiąca lat, czyli trzeciego tysiącletniego dnia ich zmartwychwstanie ma nastąpić, ażeby mogli stać się współuczestnikami z Chrystusem ich Panem, i Głową, w chwalebnych rzeczach królestwa. Wszystko to było doskonale zaznaczone przez części trzech lat, jakie Józef spędził w więzieniu i jego następne wywyższenie.
Znaczenie nowego Egipskiego imienia danego Józefowi jest raczej wątpliwe, Canon Cooke twierdzi, że znaczy ono „Chleb Żywota”. Było ono właściwe, patrząc na wielkie dzieło, jakiego Józef dokonał – nagromadzenia wielkiego zapasu pszenicy podczas lat obfitości – wystarczającego do zaspokojenia potrzeb wszystkich ludzi podczas siedmiu lat głodu. W tym punkcie znów przypominamy sobie o Chrystusie, Który nazwał Samego Siebie „Chlebem Żywota”. Przypomina się nam także, iż przez pracę, jakiej On dokonał, zaopatrzył w chleb żywota cały świat, ludzkość zobrazowaną przez Egipcjan, oraz, że przez Niego chleb życia przychodzi do Jego braci, zobrazowanych przez braci Józefa i Jakuba. Jak wówczas nie było życia dla wszystkich ludzi mieszkających w Egipcie oprócz przez Józefa i jego pracę, i jak Józef wykonał swą pracę jako agent czyli przedstawiciel Faraona, tak również widzimy w antytypie, że niema życia dla nikogo na ziemi oprócz i przez Jezusa Chrystusa, oraz że Jego praca zostanie dokonana przez reprezentanta naszego Niebieskiego Ojca, najwyższego władcy wszechświata.
Niektórzy zawsze są gotowi do stawiania zarzutów i wynajdywania wad raczej niż podania rozumnych objaśnień, a pewne takie sprzeciwy w obraniu drogi przez Józefa w zbieraniu jednej piątej z żniw w latach obfitych, i używania tego w celu wzmocnienia władzy Faraona i jego kontroli nad wszystkimi ludźmi w jego królestwie. My możemy powiedzieć, że nawet jedna piąta z powiększenia zbiorów nie może być uważana za nieprzystępny podatek, bo to jest zwykła cena dzierżawy liczona dzisiaj w tamtych stronach, a często nawet więcej niż to jest liczone w Ameryce i w innych cywilizowanych krajach; ale my nie wiemy czy jedna piąta była wymagana od ludzi jako podatek. My nie wiemy czy z kieszeni i z konta bankowego Faraona nie były wyciągane pieniądze na koszta budowy składów pszenicy, i zakup nadwyżki pszenicy po niskich cenach, jakie były w czasie wielkich urodzajów. Możemy wnioskować ostatnie, z braku jakichkolwiek przeciwnych informacji; a co do używania tego w celu wzmocnienia autorytetu tronu, i sprzeciwów od wszystkich demokratycznych idei, nie mamy nic do powiedzenia, oprócz, że to pozostaje do udowodnienia, że republikańska forma rządu jest we wszelkich zakresach najlepszą dla upadłej ludzkości. Pan nie zaleca jako lekarstwo na obecne choroby, społeczne, polityczne, moralne, itd. wprowadzić tysiąclecia według linii republiki, ale On proponuje wprowadzenie go według linii monarchii – absolutnej monarchii, w której Jego Syn, który odkupił świat, będzie rządził w celu błogosławieństwa świata przez zastosowanie autokratycznej władzy dla ujarzmienia złego; do przyprowadzenia całej ludzkości do zupełnego ocenienia zasad sprawiedliwości, i tak dalece na ile oni zechcą, do zupełnej zgody z największym rządcą, Jehową – że staną się oni Jego poddanymi na zawsze tak jak ludzie Egiptu obrazowo stali się ustawicznymi sługami Faraona.
Jak Faraon dał Józefowi za żonę Asenat (co znaczy: „łaska”) a ona została współuczestniczką w zaszczytach i dostojeństwie Józefa, jego współpracowniczka i pomocniczką w jego pracy błogosławienia Egiptu, tak Jehowa Bóg proponuje oblubienicę dla swego wywyższonego Syna, naszego Pana, ona również będzie towarzyszką. Potrzeba było całego tego Wieku Ewangelii na zaręczenie i przygotowanie jej do poślubienia, a czas jest już bliski, kiedy będzie ona przyprowadzona przed Króla, jako oblubienica, małżonka Barankowa, przybrana w chwalebne szaty lniane jej Pana, kosztownie haftowane pierwiastkami charakteru, które On uzna – Ps. 45:14-16.
Serce Józefa nie zostało odwrócone dobrobytem, jaki do niego przyszedł; on okazał się godnym – bo skorzystał z poprzednich doświadczeń, ażeby wiedzieć jak użyć dobrobytu mądrze. On nie był opieszałym w handlu, ale gorliwym w duchu; a widząc, że Pan otworzył przed nim drogę widzimy, iż rozpoczął natychmiastowe kroki w celu wypełnienia swego zadania. Jego pierwszym krokiem było podróżowanie wzdłuż i wszerz po całym Egipcie, ażeby wybrać jak najbardziej nadające się miejsca na budowę składów, czyli spichlerzy, a Pańskie błogosławieństwa z nim były i szczęściło mu się we wszelkiej pracy, jaka została mu powierzona do wykonania.
::R2888 : strona 318::
Tak również powinno być z nami, w jakimkolwiek zakresie Pańskiej służby On jest chętny otworzyć nam drzwi sposobności, to powinniśmy zacząć ją natychmiast i z energią, z gorliwością dla Niego i sprawy Tego, który nas powołał. To jest jeden warunek naszego przezeń przyjęcia. Jeśli jesteśmy opieszali, niezważający na sposobności, to niewątpliwie one będą odjęte od nas i dane innym, bo Pan jest nadzwyczaj zdolny wzbudzić jednego lub drugiego do służenia Jego sprawie bez wtrącania się, czyli bez rządzenia naszą wolną moralną stroną. Ceńmy coraz więcej i więcej przywilej, jakim się cieszymy będąc współpracownikami razem z Bogiem, a szczególnie w związku z wielką służbą, jaką nasz Pan i Mistrz Jezus wykonuje, a do której społeczności zostaliśmy powołani jako Jego oblubienica i współdziedzice.
Ci, co czcza Boga, będą uczczeni od Boga w Jego własny sposób, a Jego droga zawsze okaże się najlepszą drogą. My nie tylko mamy czcić Pana słowami naszych ust, lecz szczególnie mamy wykazać Jego chwałę w sprawach życia – w związku z naszymi domowymi obowiązkami, obowiązkami w interesie, służeniem prawdzie, i we wszystkich rzeczach mamy Go chwalić w naszych ciałach, i w
::R2889 : strona 318::
duchu, które są Jego, i ci, którzy to czynią zaprawdę będą błogosławieni i będą przez Niego używani. Najmniejsza usługa udzielona nam tu, jest prawdziwym zaszczytem; a wierność w tych małych usługach w teraźniejszym czasie będzie ostatecznie błogosławiona i nagrodzona większą i wspanialszą służbą w Królestwie!
====================
— 1 października 1901 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: