::R2127 : strona 95::
„Osobliwy lud” Boży
„Ale wy jesteście rodzajem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście opowiadali cnotę Tego, który was powołał z ciemności ku dziwnej swej światłości, którzyście niekiedy byli nie ludem, aleście teraz ludem Bożym” – 1 Piotra 2:9,10
Daremnie szukalibyśmy powyżej wspomnianego „narodu świętego” pomiędzy rozmaitymi narodami świata dzisiejszego. Postępowanie nawet najlepszych, zwących się według imienia Chrześcijan, narodów, nie zasługuje na to miano, gdyż są splamione krwią, gwałtem i naocznie wykazują swe samolubstwo oraz grabież. Nawet najlepsi z pomiędzy nich nie zasługują na miano nawet przeciętnego narodu świętego. Oni wszyscy, jak wykazuje Pismo Święte, w większej lub mniejszej mierze są częścią królestwa ciemności, pod panowaniem księcia ciemności, „boga świata tego”, który rządził „królestwami świata tego”.
Ten „naród święty” został zapoczątkowany przez naszego Pana Jezusa, i w tym znaczeniu nie było go przed Jego przyjściem. Podstawą, na której zaczął być wybierany ten „naród święty”, był „Okup za wszystkich”, który został złożony na Kalwarii, a zarodek Jego Królestwa rozpoczął się w dniu Pięćdziesiątnicy. Od tego czasu rozpoczął się rozwój
::R2128 : strona 95::
tej klasy według Boskiego postanowienia, które bardzo różni się od sposobów świata i narodów Ziemi. I tacy nie są znani dla świata, jako napisano: „Świat nie zna nas, jako i Onego nie poznał”.
To królestwo jest królestwem duchowym – królestwem Kościoła (Chrystusowego); lecz gdy patrzymy na te liczne i rozgałęzione kościelnictwo na świecie, gdzie każdy rości sobie pretensję być królestwem Syna Bożego, jednak nijak nie można się dopatrzeć, ażeby któryś z nich naprawdę nim był. Nie jest duchowym królestwem Chrystusowym kościół rzymsko-katolicki, nie jest nim kościół grecki, ani ormiański, ani anglikański, ani metodystyczny, ani luterański, ani baptystyczny, ani kongregacjonalistów. Te wszystkie kościoły, jako instytucje ludzkie, liczące miliony członków, mogą mieć i miały tych członków, którzy stanowić będą „maluczkie stadko”, ten „naród święty”, tę królewską klasę, którą sam Pan wybiera; lecz żadna z tych instytucji nie jest królestwem Pana i w żadnej z nich nie znajdują się wszyscy członkowie z klasy Pańskiej. Wszyscy mogą twierdzić, że są tą klasą, jednak członkostwo tego „narodu świętego”, czyli królestwa, zapisane jest jedynie „w Barankowej księdze żywota”. Stąd też, gdy egzaminujemy historię kościelnictwa oraz prawdziwego Kościoła, nigdzie nie możemy dopatrzyć się „narodu świętego” i świętego kościelnego królestwa pomiędzy dotychczas istniejącymi królestwami. Historia nigdzie nie notuje, aby był gdzieś prawdziwie „naród święty” jednego języka, czy narodowości, choć jest wiele takich, którzy nazywali się i jeszcze nazywają siebie, że są „królestwem Chrystusowym”, lecz aż nadto jest widocznym, że są to organizacje ludzkie i nie mające nic wspólnego z prawdziwym Królestwem Chrystusowym. Jednak ta klasa egzystuje od chwili zesłania Ducha Świętego aż dotąd i chociaż nie są znani dla świata, to jednak byli tym królestwem niebieskim, które gwałt cierpiało; oni zawsze byli pogardzani i odrzucani od ludzi, świat ich za nic sobie poczytał – Mat. 11:12.
Wyrażenie „naród wybrany [BG: „osobliwy”; inne także: „szczególny” – przyp. tłum]” nie odnosi się do osobliwego ubioru, ani też do zachowywania jakiegoś obyczaju, lub używania jakiegoś specjalnego języka, jakiejś formy albo bezpodstawnej i niedorzecznej praktyki religijnej; lecz wybrany jest w tym znaczeniu, że jest odłączony od świata i od jego ducha. Tacy posiadać muszą ducha Chrystusowego – ducha zupełnego poświęcenia się Panu i wziąć rozbrat z samolubstwem i dążeniami tego świata. Tacy są też osobliwym narodem, dlatego że polegają wyłącznie na Słowie Bożym jako na jedynej wyroczni. Osobliwym narodem są także i w tym, że odrzucają w kwestii wiary wszelkie mądrości ludzkie, gdy tylko zauważą, że one nie zgadzają się z Boskim objawieniem. Tacy są osobliwym narodem, dlatego że chociaż są na świecie, to nie są ze świata. Tacy są osobliwymi przez to, że postanowili postępować według wiary i bieg swój wykonać gorliwie aż do końca. Są osobliwymi w tym, że postępują nie według woli swojej, lecz według woli Pana, Króla swojego.
::R2128 : strona 96::
Są osobliwi i w tym, że poznawszy prawdę, zawsze mogą zdać sprawę z nadziei, jaką posiadają, podczas gdy inni zgadują, domyślają się i spekulują.
Król, Chrystus Pan, gdy ustanawiał to królestwo, ostrzegał wszystkich, jakimi mają być od chwili, gdy posiądą Jego Prawdę; że muszą mieć podobieństwo Jego charakteru – mają być „dziećmi światłości” na obraz i podobieństwo Jego, Który był „światłością świata” – z tego powodu oni mieli mieć wiele przeciwności i opozycji w świecie, musieli zwalczać swe upadłe ciało i diabła, i stać się zwycięzcami. Pan powiedział: „Nie dziwujcie się, gdy świat nienawidzić was będzie, wiedząc, że mnie pierwej znienawidził”; i dalej: „Gdybyście byli ze świata, świat co jest jego, miłowałby, lecz, że nie jesteście ze świata, albowiem wybrałem was ze świata tego, dlatego świat nienawidzi was”; „Ktokolwiek chce pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowany będzie”. Na podstawie wyżej wzmiankowanych słów Pisma Świętego, nie powinno być rzeczą dziwną, że narody świata (politycznego i religijnego królestwa) zawsze nienawidzili i prześladowali te osoby, które właśnie stanowiły i stanowią członków tego „narodu świętego”. Tacy zawsze i wszędzie sprzeciwiali się im, lecz oni przyjmowali to bez narzekania. Ten „święty naród” na nic nie zważał, lecz patrzył i patrzy na Jezusa, swego Króla, i przestrzegał Jego prawo, nie zważając na to, czym inni się rządzili; i jak Herod szukał jak mógłby zabić Jezusa, gdy pytał: „Gdzie się narodził król żydowski?” tak też wielu z narodów świata szukało (będąc pod wpływem księcia świata tego) owych członków tego świętego narodu, uznając ich za przeciwników swych systemów.
Zauważamy, z jaką troską apostołowie dają polecenie ludowi świętemu, jak mają zachowywać się w tym złym i przewrotnym świecie, gdy mówią, żeby ludzie Boży, o ile to tylko możliwe, „ze wszystkimi ludźmi pokój mieli” – zachowując poddaństwo i posłuszeństwo, o ile te nie sprzeciwiają się Boskiemu prawu i zasadom; i w tym wszystkim „bojując o wiarę raz świętym podaną”, zachować się też tacy muszą w cierpliwości i pokorze, znosząc wszystkie przeciwności, ażeby „gdy wam złorzeczą widząc dobre uczynki wasze, mogli w dzień nawiedzenia chwalić Boga w duchu i prawdzie”. Dalej apostoł mówi: „Bądźcież poddani wszelkiemu ludzkiemu urzędowi dla Pana: Albowiem taka jest wola Boża, abyście dobrze czyniąc, usta zatykali nieumiejętności głupich ludzi. Bądźcież jako wolni, a nie jako ci, którzy wolność zasłoną złości mają, ale jako słudzy Boży. Bo to jest łaska, jeśli kto dla sumienia Bożego ponosi frasunek, cierpiąc bezwinnie. Albowiem na to też powołani jesteście, ponieważ i Chrystus cierpiał za was, zostawiwszy wam przykład, abyście naśladowali stóp Jego; który grzechu nie uczynił, ani znaleziona jest zdrada w ustach Jego; któremu gdy złorzeczono, nie odzłorzeczył; gdy cierpiał, nie groził, ale poruczył krzywdę temu, który sprawiedliwie sądzi” – 1 Piotra 2:13-23.
Ten Król tego „narodu świętego” wymaga od każdego członka, aby brał przykład z Niego i naśladował stóp Jego. On wyraźnie zaznaczył, że królestwo Jego nie jest z tego świata; a więc oczywiste jest, że i władza tego „narodu świętego” nie należy do tego świata. Na to trzeba czekać aż do powrotu Króla, który powiedział: „Idę, i przyjdę zasię, i przyjmę was do siebie”. Ponadto On obiecał, że gdy powróci, to nie będzie już w ludzkim ciele, ażeby na korzyść grzesznego świata cierpiał – ponieważ tę ofiarę już złożył w całości podczas swej pierwszej obecności. On powrócił, aby objąć swoje panowanie, i Jego obietnicą dla tego „narodu świętego” jest, że ma on razem z Nim panować w sprawiedliwości i razem z Nim „będzie błogosławić wszystkie narody ziemi”.
Dalej zauważamy oświadczenie apostoła, że ten „święty naród” albo królestwo jest także nazwane „królewskim kapłaństwem”. Gdy przyjrzymy się duchowieństwu ziemskiemu, widzimy, że kapłaństwo jest wszędzie oddzielone od rządu królewskiego. Zazwyczaj kapłaństwo z rządem królewskim nie idzie w parze. Królowie i rodzina królewska zazwyczaj uważają siebie za wyższych i są ambitni oraz żądni władzy; kapłani ziemscy teoretycznie przedstawiają ofiarę za tych, którzy szukają pojednania za grzechy. Kapłani nie posiadają władzy królewskiej, ani też królowie nie spełniają obowiązków Kapłańskich. Podczas gdy ten „osobliwy naród” łączy w sobie władzę królewską i kapłańską.
Tak też rzecz miała się z samym Królem – jako Kapłan On ofiarował Swe życie, nie z pobudek samolubnych, lecz aby odkupić i błogosławić innych. Jako Król, On nie jest też samolubnym, lecz używać będzie Swej władzy na korzyść ludzkości, aby ją błogosławić i przywrócić do doskonałości i wolności, zapłaciwszy za to Swoją drogocenną krwią. Dla tego właśnie celu On będzie panował, aby nie tylko zaprowadzić sprawiedliwy porządek, ale aby usunąć zło i niepoprawnych grzeszników wytracić z oblicza ziemi. Król sam jest Najwyższym Kapłanem tego „osobliwego ludu”, tego „narodu świętego”, tego „królewskiego kapłaństwa”; toteż wymagane jest od każdego członka tego „narodu świętego”, aby był kapłanem; aby był też ofiarnikiem; okazywał też wierność i miłość dla Króla i Jego dzieła, czynił dobrze wszystkim, a najwięcej dla „domowników wiary”; i każdy powinien być gotowy kłaść życie swe za braci, za prawdę i być czynnym w służbie dla Pana. Dlatego pod każdym względem wszyscy musimy być podobni obrazowi Syna Bożego – Rzym. 8:29.
Te doświadczenia ofiarników w obecnym czasie są cierpieniami dla sprawiedliwości, są próbą i doświadczeniem po to, aby oni mogli współczuć z tymi, którzy są słabi i błądzący, by wyrobić w sobie to współczucie i charakter potrzebne temu kapłaństwu, aby być gotowymi i przysposobionymi do zajęcia
::R2128 : strona 97::
chwalebnego stanowiska w królestwie niebieskim i przypodobanymi swemu Królowi królów i Panu panów.
Ich kapłaństwo nie kończy się ze śmiercią, ponieważ kiedy otrzymają ze swym Panem urząd królewski, to odnośnie ich przyszłego powołania napisane jest: „I uczyniłeś nas Bogu naszemu królami i kapłanami, i królować będziemy na ziemi” (Obj. 5:10,11). Ci, którzy tworzą ten „osobliwy naród”, to „święte królestwo” lub naród, to „królewskie kapłaństwo”, mają wielką pracę do wykonania, gdy ustanowione będzie królestwo w sile i mocy; i nie kto inny je zdobędzie, jak tylko obiecane „Nasienie Abrahama”, które według obietnicy Boskiej będzie błogosławić wszystkie narody ziemi, przyprowadzając je do znajomości Pańskiej, i, jeżeli te narody zechcą, będą pojednane pod Nowym Przymierzem, które zostało zapieczętowane drogocenną krwią Króla. Jak to objaśnia apostoł Paweł (Gal. 3:16,29), sam Król, Jezus, będzie Głową tego „nasienia”, tego „osobliwego ludu”, tego „królewskiego kapłaństwa”; a oni są zaliczeni jako członkowie Jego ciała i razem z Nim stanowić będą to nasienie święte, przez które spłynie błogosławieństwo Boże na posłusznych – Rzym. 11:31.
Potomkowie Izraela według ciała, naturalne nasienie Abrahama, mniemali, że oni mieli być dziedzicami tego wielkiego przywileju i zaszczytu stania się duchowymi reprezentantami w błogosławieniu i oświecaniu świata; lecz gdy Król przyszedł do nich, jako „do swoich”, oni Go, jako naród, nie przyjęli, lecz wiele jednostek, jako ostatek, przyjęło Go, i tym „dał moc, aby stali się synami Bożymi i członkami tego osobliwego narodu”, tego „królewskiego kapłaństwa”; następnie posłannictwo przeniosło się do pogan, aby była dopełniona naznaczona liczba tego królewskiego kapłaństwa. Należy zauważyć, że to „królewskie kapłaństwo” nie jest kapłaństwem według pokolenia i linii Lewiego, ani też ten „naród święty” nie jest narodem Izraelskim. Jest to nowy rodzaj kapłaństwa, nowy lud, nowy naród, który przedtem jako naród Boży nie egzystował, „przedtem nie był ludem moim, mówi Pan”, a tym samym nie był kapłaństwem, lecz teraz stał się ludem Bożym,
::R2129 : strona 97::
„królewskim kapłaństwem” i „narodem świętym”.
Apostoł wzmiankuje jeszcze inną cechę tego „osobliwego narodu”, gdy mówi, że oni są „wybranym narodem”, czyli nową rasą. Jednak dziwnie to się słyszy o tym wyjątkowym narodzie, i apostoł powinien był chyba powiedzieć, że ten osobliwy naród jest zebrany z pomiędzy rozmaitych ras, żydów i pogan, gdyż są oni klasą z rozmaitych pokoleń zebranych i są jakoby ostatkami z ludzkości. Jeżeli naprawdę oni są z rozmaitych pokoleń, ludów i narodów, to jak można nazwać ich „wyjątkową rasą” z takiej mieszaniny ludzkości? Biorąc pod uwagę rodzaj ludzki, czy nie jest ten „osobliwy naród wybrany” taką samą rasą, co i reszta tego rodzaju ludzkiego?
O nie! Oni są właśnie nową rasą i to taką, która pod każdym względem różni się od ludzkości. Prawdą jest, że oni pochodzą z tej lub innej rasy, czy narodu i wyglądają podobnie do reszty ludzkości; lecz Król powołał ich, aby oni stali się „narodem świętym”, dlatego odłożył na bok ich pierwotne pochodzenie i rozpoczął w nich nowy rodzaj, czyli rasę. Oni, jako członkowie rodzaju Adamowego, wszyscy podpadli pod niewolę grzechu i zostali potępieni na śmierć; lecz ich Mistrz i Król odkupił ich od grzechu i śmierci, otworzył im drogę do nowego życia i według Boskiego postanowienia stali się oni nowym ludem, „którzy nie z krwi, ani z woli ciała, ani z woli męża, ale z Boga narodzeni są” (Jana 1:13; 1 Piotra 1:3). Dlatego tacy stali się „nowymi stworzeniami” w Jezusie Chrystusie (Gal. 6:15). Dla takich stare rzeczy przeminęły, a oto wszystkie nowymi się stały – 2 Kor. 5:17.
Wobec tego apostoł ma słuszność, gdy twierdzi, że ten nowy naród odróżnia się od innych generacji czy ras rodzaju ludzkiego. On miał też rację, gdy twierdził, że oni są „wybranym rodzajem” czy rasą, którą sam Bóg wybiera, aby wykonać swe zamiary i postanowienia, obiecane już dawno temu Abrahamowi, których jednak Abraham nie rozumiał, spodziewając się literalnego wypełnienia w jego potomstwie. W rzeczywistości to zbawienie „wzięło początek opowiadania przez samego Pana, a od tych, którzy Go słyszeli, nam jest potwierdzone” (Żyd. 2:3). Rzeczywiście Bóg ma pewne wielkie i obfite błogosławieństwa zachowane dla cielesnego nasienia Abrahama, a przy tym pamiętajmy, że oni (to jest Żydzi, potomkowie Abrahama) pierwsi mieli sposobność stać się wybraną klasą, duchową rasą tego „wybranego narodu”. Głowa, czyli Przewodnik tego wybranego narodu, głównych dwunastu apostołów i wielu członków tego „świętego narodu”, przyszedł z naturalnego, czyli cielesnego nasienia Abrahamowego; lecz jako całość, cielesne nasienie Abrahama nie było godne stać się „narodem wybranym”, czyli być odrodzonymi; lecz tak im, jak wielu z nas, którzy Go (Jezusa) przyjęli, dał im tę moc, aby przez odrodzenie się „synami Bożymi się stali” – Jana 1:11,12.
Biorąc pod uwagę oświadczenie apostoła odnośnie tego „narodu świętego”, tej klasy odrodzonej, tego „królewskiego kapłaństwa”, nijak nie możemy dopatrzeć się go w obecnym lub w minionych systemach ludzkich lub w organizacjach ziemskich. Ani też nigdzie w przeszłości ani w teraźniejszości, począwszy od zesłania Ducha Świętego, nie można dopatrzeć się, aby egzystowała bez przerwy klasa „maluczkiego stadka”, lecz członkowie tej klasy zawsze byli tu i ówdzie. Oni są samoofiarniczymi kapłanami, którzy służą żyjącemu Bogu, będąc przyjętymi przez Jezusa Chrystusa, służąc jedni drugim we wszelki możliwy sposób, gdyż to liczy się jakoby samemu Panu służyli i sprawie Ewangelii. Ci, którzy są zupełnie poświęceni Bogu, ich niedoskonałości i upadki (popełniane bez intencji) są przykryte zasługą Odkupiciela, dlatego nazwani są „narodem świętym”, gdyż mają dążenia wyższe i inne aniżeli świat; posiadają też innego ducha, stąd też słusznie nazwani są „osobliwym narodem”. Oni są też wiernymi kapłanami w ofiarowaniu się Bogu, których świat obecnie nie pojmuje ani rozumie, lecz
::R2129 : strona 98::
w słusznym czasie będzie to objawione wszystkim; dlatego Słowo Boże mówi, że „Wszystko stworzenie wzdycha i boleje, aż dotąd, oczekując objawienia synów Bożych” – Rzym. 8:19,22.
Kiedy chwała tych synów Bożych, tego wybranego narodu, tego królewskiego kapłaństwa, zostanie objawiona w czasie ustanowienia i zamanifestowania Mesjaszowego Królestwa podczas pełnego Tysiąclecia, wszystko wzdychające stworzenie – cały rodzaj Adamowy, potępiony za nieposłuszeństwo w raju, lecz odkupiony przez Chrystusa na Kalwarii – będzie błogosławiony przez to wielkie „Nasienie Abrahama”. Zamiast wzdychania i boleści, oni otrzymają pokój i radość przez przyjęcie błogosławionych zarządzeń Nowego Przymierza, rezultatem czego będzie, że przy końcu Wieku Tysiąclecia, wszyscy, którzy będą chcieli, będą mogli skorzystać z błogosławieństw Boskich obietnic, „Bóg otrze wszelką łzę z oczu ich” i zniesie hańbę wynikającą z bycia Jego ludem. Wtenczas wypełnią się słowa, które brzmią: „I rzekł ten, który siedział na stolicy: Oto wszystko nowe czynię”. Wtedy „Śmierci więcej nie będzie, ani smutku, ani krzyku, ani boleści nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły” – Obj. 21:4,5.
Wobec tego nie jest dziwnym oświadczenie apostoła, że każdy z tego „osobliwego narodu” powinien uczynić pierwszą, główną, niemalże wręcz jedyną sprawą w swoim życiu, aby „opowiadać cnoty tego, który nas powołał z ciemności ku dziwnej swej światłości”. I pokazywanie, albo opowiadanie ich jest głoszeniem Ewangelii, czy to jest czynione publicznie, czy prywatnie, przez słowo mówione czy też drukowane. Gdyż ta praca, wykonywana teraz w obecnym życiu, będzie przedłużana w dalszym ciągu i na większą skalę w przyszłości, w doskonałych warunkach i okolicznościach, w majestacie królestwa, w pełnej sile i mocy, pełnej miłości i współczuciu, pomagając upośledzonym i słabym w powrocie do doskonałości oraz restytucji wszystkich zgubionych w Adamie.
Co za wspaniała Ewangelia! Co za wspaniały przywilej mają ci, którzy są zaliczeni do tej osobliwej klasy, aby proklamować to chwalebne poselstwo! Naprawdę, wszyscy z tego wezwanego narodu powinni ten osobliwy przywilej z radością wykonać, pamiętając na słowa wielkiego apostoła Pawła, który rzekł: „Biada mnie, jeślibym Ewangelii nie opowiadał”.
====================
— 1 kwietnia 1897 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: