R1763-61 Studium biblijne: Zacheusz celnikiem

Zmień język 

::R1783 : strona 61::

Zacheusz celnikiem

— 17 MARCA; Łuk. 19:1-10 —

Złoty tekst: „Bo przyszedł syn człowieczy, aby szukał i zachował, co było zginęło” – Łuk. 19:10

W przeglądzie tej opowieści, kilka spostrzeżeń zasługuje na naszą specjalną uwagę, mianowicie: (1) Pragnienie i gorące zabiegi celnika, aby poznać Jezusa; (2) Odwaga i szlachetna grzeczność Jezusa w przeciwstawieniu się ogólnemu prądowi publicznej opinii i błogosławienie odrzuconym od łaski publicznej; (3) właściwy stan serca w przyjściu do Jezusa, jaki jest zilustrowany w celniku; i (4) nagroda posłusznej wiary.

Zacheusz był Żydem (w. 9). On był przełożonym nad celnikami, czyli poborcami podatkowymi dla rządu rzymskiego. Podatki nałożone przez Rzymian na podbite narody były dzierżawione ludziom zamożnym, którzy w zamian za określoną sumę wpłaconą od razu do skarbu rzymskiego, otrzymywali przywilej pobierania podatków danego miasta lub

::R1783 : strona 62::

prowincji. Ci dzierżawcy angażowali znowu innych poddzierżawców, czyli poborców podatkowych. Taki system dawał najszersze pole dla zdzierstwa i słusznie wywoływał potępienie ogólnej publiczności; bo przez nadużywanie tego stanowiska to samo imię celnika, czyli poborcy podatkowego zostało połączone z ideą nieuczciwości i ździerstwem. Przez to, jako klasa, byli oni napiętnowani i znienawidzeni, chociaż niewątpliwie byli między nimi niektórzy sumienni i rzetelni pracownicy.

Miedzy nimi było wielu takich, na których publiczne poselstwo Jezusa wywarło wrażenie i którzy chętnie go słuchali (zob. Łuk. 13:12; 5:29; 7:29; 15:1; 18:19). Będąc pozbawieni sympatii i przyjaźni u ogółu Żydów, byli oni rzeczywiście mniej owładnięci wpływami swych przesądów i dlatego bardziej podatni na przyjęcie prawdy. Zacheusz był tak chętny zobaczyć Jezusa, że uczynił poważny wysiłek w tym celu, a wysiłek ten nie był niezauważony i nie oceniony. Oczywiście nie była to tylko letnia ciekawość.

(2) Odwaga Jezusa w sprzeciwianiu się błędnemu publicznemu sentymentowi była znamienną. Jak mężnie i jak grzecznie On tego dokonał, i jak nie zwracał On uwagi na szemranie tłumu, który mówił: „U człowieka grzesznego z gospodą stanął”. On chciał, aby Jego naśladowcy „wysoko o sobie nie rozumieli” w popularnych ideach, metodach itd., „ale aby skierowali się do ludzi niskiego stanu” – zlekceważonych, biednych i niepopularnych. On chciał abyśmy dali się poznać z Nim otwarcie i bez bojaźni. Odwaga prawdziwego chrześcijanina jest łaską, która czyni zacną i uszlachetnia każdą duszę, która ją uprawia.

(3) Stan serca, jaki Zacheusz okazał w przyjściu do Jezusa był taki, jaki posiada gorliwy poszukiwacz prawdy i sprawiedliwości. On dobrowolnie wyznał i żałował za swe grzechy i wyraził swe zdecydowanie nie tylko do porzucenia, ale zaproponował równocześnie tak dalece jak to było w jego mocy wynagrodzić wszelkie krzywdy uczynione innym przez oddanie w czymkolwiek nieuczciwie, kogo podszedł, i to z wielkim procentem – „czwórnasób”. Taki procent prawdopodobnie zmierzony był przez niego sumą poprzednich wyzysków.

To była prawdziwa pokuta i sprowadziła szybką odpowiedz błogosławieństwa – „Dziś ci się stało zbawienie domowi twemu”. Dodatkowe zdanie, „dlatego, że i on jest synem Abrahamowym”, było odniesieniem się do faktu, że Ewangelia miała być najpierw głoszona domowi Izraelskiemu – „do Żydów najpierw, a potem i do pogan”. Było to zgodne z powiedzeniem Jezusa przy innej okazji: „Nie jestem posłany, tylko do owiec, które zginęły z domu Izraelskiego” (Mat. 15:24) i Jego zleceniem do Apostołów – „Na drogę pogan nie zachodźcie i do miasta Samarytańczyków nie wchodźcie” (Mat. 10:5). Syryjsko–Fenicka niewiasta mogła jeść okruchy (prawdy) spadające ze stołu człowieka bogatego (Żydów), ale to nie było zamierzone, aby wziąć pokarm dziecięcy i dać go (poganom) psom (Mat. 15:26); a kiedy apostołowie byli ostatecznie rozesłani do nauczania Ewangelii całemu światu, to mieli powiedziane, ażeby zaczęli w Jeruzalem.

Dlaczego? Ponieważ Jezus ściśle przestrzegał czasów i chwil, które były wskazane w Planie Ojca. Pewien

::R1784 : strona 62::

okres czasu specjalna i wyłączna łaska była przeznaczona dla Izraela (Dan. 9:24-27) i ten czas musiał być ściśle przestrzegany. Tak, więc nasz Pan chciał, abyśmy ostrożnie rozpoznawali czasy i chwile we wszystkich kierunkach Boskiego Planu, jeślibyśmy chcieli współpracować z Nim. Taka praca jest jedyną pracą, która się ostoi (1 Kor. 3:12-14) i spotka się z Boskim uznaniem.

Dwa słowa w naszym złotym tekście – „szukał” i „zachował” są bardzo znamienne. Pan szukał sposobności dostania się do serca Zacheusza, kiedy On (w tym czasie zacny i wielce dostojny przed publicznością jako wielki prorok i nauczyciel) zaproponował, iż będzie gościem człowieka ogólnie pogardzonego i znienawidzonego. Łaskawa oferta połączona z wdziękiem i obyczajami doskonałego dżentelmena, zdawała się od razu zyskać jego serce. Ach, taką jest droga do wielu serc, jeśli chcemy ją znaleźć. Nieokrzesane, szorstkie i gburowate metody są odrażające, a nie pozyskujące; a serce trzeba najpierw pozyskać zanim duszę można zbawić; „albowiem sercem wierzono bywa ku sprawiedliwości”.

O, z jaką to ostrożnością powinniśmy to odnosić się do serc, kiedy wierzymy, że wieczne korzyści są na szali wagi. Potrzebujemy obchodzić się z nimi ostrożnie nie tylko, aby pozyskać ich dla Chrystusa, ale również dopomóc im utrzymać ich przy Chrystusie, przeciw silnemu prądowi pokusy ze strony świata, ciała i Szatana. I jeśli potrzebujemy zastosować tę ostrożność, aby zyskiwać ludzi dla Chrystusa przez okazanie Jego ducha miłości i grzeczności w nas, to wiele większa jest odpowiedzialność pomagania trzymania ich przy Chrystusie i zachęcania ich do prowadzenia chrześcijańskiego życia. Kiedy nogi słabego brata wielce się potknęły, a on obraża się o kamienie srogich prób, jak szkodliwym byłby skutek niegrzeczności i niecierpliwości względem niego; i jak wielką jest odpowiedzialność przez to sprowadzona. Naśladujmy staranność naszego Mistrza w zdobywaniu serca, bo szukanie jest więcej niż połową pracy zbawienia, tak dalece na ile to dotyczy chęci danej jednostki.

====================

— 1 marca 1895 r. —