R1311-95 Wasi przedstawiciele za granicą

Zmień język 

::R1311 : strona 95::

Wasi przedstawiciele za granicą

—————

W chwili gdy dotrze do was ten numer Strażnicy, Redaktor i jego współmałżonka mają nadzieję być już w drodze do Europy.

Mamy na widoku kilka celów. Pragniemy przyjrzeć się warunkom życia społeczeństwa europejskiego w związku z przygotowaniami do napisania czwartego tomu serii Wykładów Pisma Świętego, zatytułowanego „Dzień pomsty”.

Pragniemy również rozważyć, z tego samego punktu widzenia, co można zrobić, aby szerzyć Prawdę wśród ludzi obcych krajów. Nawet jeśli dojdziemy do wniosku, że nic więcej niż obecnie nie da się już zrobić, to przynajmniej będziemy mieli satysfakcję upewnienia się w tym przekonaniu.

Oprócz tego pragniemy spotkać się z niektórymi drogimi współsługami, pozdrowić ich i zachęcić. Obawiamy się jednak, że pod tym względem wielu z nich będzie rozczarowanych. My również wolelibyśmy, żeby było inaczej, jednak wykonanie dwóch pierwszych zadań, które są rzeczywistymi celami wyprawy, będzie wymagało tak długiej podróży, że krótki czas, jakim dysponujemy, zmusi nas do szybkiego i ciągłego przemieszczania się, a w konsekwencji uniemożliwi nam to odbycie jakichkolwiek spotkań, z wyjątkiem dwóch – prawdopodobnie w Londynie. Nic nie sprawiłoby nam większej przyjemności,

::R1312 : strona 95::

jak podróżowanie od miasta do miasta przez całą Anglię, Irlandię i Szkocję, spędzając w każdym z nich tydzień i spotykając się tam z drogimi przyjaciółmi, których znamy z korespondencji. Ale to nie jest możliwe. Taka podróż wymagałaby co najmniej sześciu miesięcy w samej Wielkiej Brytanii, a na całą opisaną poniżej podróż mamy do dyspozycji zaledwie około dwóch miesięcy. Prawdopodobnie zatrzymamy się na jedną noc w Belfaście w Irlandii i po drodze po jednym dniu spędzimy w Glasgow i Edynburgu w Szkocji. Dwa dni przeznaczymy na Londyn i, jeśli to możliwe, jeden na Liverpool po powrocie. Czytelnikom Strażnicy, mieszkającym w tych miastach, wyślemy kartki pocztowe z naszym adresem i z przyjemnością spotkamy się ze wszystkimi, którzy do nas się zwrócą.

Nie myślcie, drodzy przyjaciele, że wolimy odwiedzać te miejsca, które zazwyczaj przyciągają jedynie turystów spragnionych przyjemności. Nie, celem naszej podróży jest oddanie czci naszemu Królowi i lepsze przygotowanie się do głoszenia Jego prawdy. Nie dbamy o ciekawe i starożytne ruiny, zamki itp.. Chcemy zobaczyć ludzi, osądzić ich tryb życia, nawyki myślowe i skłonności – te właśnie rzeczy, o których myśli niewielu lub o które troszczą się nieliczni.

Nasza trasa, zgodnie z planem, jest następująca – z zastrzeżeniem opatrznościowych, finansowych lub innych zmian, uznanych za celowe:

Z Nowego Jorku wyruszamy parowcem Inman Line „City of Chicago” 1 lipca [1891] do Queenstown w Irlandii; stamtąd do Belfastu, Glasgow, Edynburga, Kopenhagi, Berlina, Lipska, Wiednia i Kiszyniowa w Rosji, gdzie mamy nadzieję spotkać nawróconego Żyda, pana Rabinowicza, którego praca wśród Żydów tak ściśle odpowiada naszej pracy wśród chrześcijan i którego mamy nadzieję przekonać, aby towarzyszył nam w podróży do Jerozolimy. Następnie udamy się do: Konstantynopola, Aten, Jerozolimy. Wrócimy przez Kair, gdzie chcemy zobaczyć Wielką Piramidę, przez Rzym, Berno (Szwajcaria), Paryż, Brukselę, Amsterdam, Londyn, Liverpool, a stamtąd wrócimy parowcem do Nowego Jorku i do domu.

Chcemy, abyście poczuli nasze intencje, że nasze oczy i uszy reprezentują was samych. Czegokolwiek nauczymy się w tej podróży, co byłoby interesujące i korzystne dla was wszystkich, z ufnością i przyjemnością przekażemy wam za pośrednictwem Strażnicy i przyszłych tomów Wykładów Pisma Świętego.

W międzyczasie pracę biurową powierzamy kompetentnym i głęboko zainteresowanym przyjaciołom, którzy zrobią wszystko, co w ich mocy, aby wasze zamówienia były realizowane dokładnie i szybko. Wydania następnych dwóch numerów Strażnicy są już przygotowane. Nie wiedząc zaś, jaka może być wola Mistrza w odniesieniu do naszego powrotu lub kiedy może nastąpić nasza „przemiana”, pozostawiliśmy nasze sprawy w takim stanie, żeby praca mogła być kontynuowana – by inni pod kierownictwem Pana mogli w razie czego zająć nasze miejsca.

Do widzenia! Bądźcie z nami w duchu i pamiętajcie o nas w modlitwie, aby nasza podróż przebiegła pomyślnie ku dobru wielu i na chwałę naszego Odkupiciela.

====================

— Lipiec 1891 r. —