::R0853 : strona 3::
CIAŁO JEGO NIE UJRZAŁO SKAŻENIA
Przechodzimy teraz bezpośrednio do rozważenia zadanego powyżej pytania, czyli: Czy ciało któregokolwiek spośród świętych obecnie umierających (gdyż twierdzimy tak tylko w odniesieniu do ciała Chrystusa – „w Panu”) znikło po śmierci tak jak ciało naszego Pana? Nie, odpowiadamy; nie mamy też żadnego powodu, by się tego spodziewać.
W przypadku zmartwychwstania naszego Pana musimy pamiętać, że okoliczności były szczególne i różne od okoliczności naszego zmartwychwstania. Po pierwsze, On chciał, aby Jego uczniowie zdali sobie sprawę, że nie był On już umarły; po drugie, że został przemieniony i nie był już Jezusem człowiekiem, lecz istotą duchową; po trzecie, że zapłacił cenę okupu i nie odebrał jej, a jednak żył i był w stanie obdarzyć wszystkimi błogosławieństwami nabytymi swoją własną krwią. Dodatkową trudnością
::R0853 : strona 4::
w tym ogólnym celu dowodzenia Jego zmartwychwstania jest fakt, że ci, którym musiał On to wszystko udowodnić, wciąż byli tylko naturalnymi ludźmi, jeszcze niezrodzonymi z ducha; „Duch Święty bowiem jeszcze nie był dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony” (Jana 7:39) i „cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są Ducha Bożego […] i nie może ich poznać, ponieważ rozsądza się je duchowo”. Dlatego przy udzielaniu naturalnym ludziom pierwszej lekcji na temat spraw duchowych konieczne było uczynienie tej lekcji tak jasną, aby najmniejszy z nich mógł zostać w pełni przekonany.
W związku z tym konieczne było nie tylko to, by Jezus ukazał się żywy poprzez wiele nieomylnych dowodów po swoim zmartwychwstaniu (Dz. Ap. 1:3), ale też wykazanie tego w taki sposób, by przekonać ich, że został „przemieniony” i że ma wyższą naturę niż wcześniej; trzeba też było usunąć Jego ciało z grobu Józefa, ponieważ jego obecność w nim byłaby dla nich jako naturalnych ludzi poważną przeszkodą dla bezwarunkowej wiary. Z tego też powodu ciało Jezusa zostało usunięte z grobu, a nie dlatego, że zawarte w nim atomy materii były potrzebne lub wykorzystane do sporządzenia Jego ciała duchowego. A fakt, że ciało zniknie, rozproszy się lub rozpadnie bez zepsucia lub rozkładu, został zapowiedziany przez proroka – ciało Jego nie miało oglądać skażenia.
Bardzo częstym błędem w odniesieniu do zmartwychwstania, wyrażonym w słowach credo różnych wyznań, jest sformułowanie: „Wierzę w zmartwychwstanie ciała”. To poważny błąd; Pismo Święte nigdzie nie uczy o zmartwychwstaniu ciała, lecz jednostki – istoty. Ciało jest niezbędne do istnienia lub bytu, ale ciało i atomy raz użyte w tym charakterze nie są niezbędne. Opierając się na dobrym podobno autorytecie, nauka mówi, że materia tworząca nasze ciała nieustannie się zmienia i że całkowita zmiana każdej części następuje w ciągu siedmiu lat. W rezultacie siedemdziesięcioletni mężczyzna miałby dziesięć ciał, gdyby wszystkie komórki, które kiedykolwiek składały się na jego ciało, zostały przywrócone.
Ale tak nie jest, jedna komórka nie jest lepsza od drugiej; i nawet w przypadku świata, który zostanie przywrócony do istnienia jako ludzkie cielesne istoty, nie możemy oczekiwać, że koniecznie te same atomy zostaną ponownie wykorzystane do przywrócenia ich do istnienia. W związku z tym, chociaż Bóg potrafi i mógłby dokonać jakiejś zewnętrznej demonstracji, takiej jak otwarcie grobowców w celu pokazania światu swojej mocy, jednak nie należy sądzić, że taka demonstracja jest konieczna ani że stary, rozproszony i przemieniony pył jest potrzebny Bogu jako podstawa do działania na rzecz przywrócenia lub wskrzeszenia ludzkości. Wymaga to równie kreatywnej mocy, aby wskrzesić lub odtworzyć człowieka z jednej sterty pyłu, jak i z czegoś innego.
A jeśli ten sam proch nie jest potrzebny w przypadku przywracania ludzkości, o ile mniej potrzebny jest „nowym stworzeniom”, Kościołowi, już nie człowiekowi, już nie ciału, ale duchowi – nowej naturze, nie prochowi, nie czemuś z ziemi ziemskiemu, ale niebiańskiemu. I w konsekwencji nie potrzebujemy ani otwarcia grobowców dla tych, którzy śpią, ani przekształcenia obecnych ziemskich ciał, by żyły w ich „przemianie”.
W konsekwencji brak zniknięcia ciał nie jest zasadnym zarzutem, skoro Pismo Święte udowadnia, a wydarzenia potwierdzą fakt, że jesteśmy teraz w Dniu Pana i że w związku z tym ci członkowie ciała Chrystusa, którzy spali, mają być teraz obudzeni, a żyjący jeszcze członkowie nie mają zasypiać, lecz być pobłogosławieni w chwili śmierci przez „przemienienie”. Raczej to jest zgodne, jak pokażemy, z oświadczeniami Pawła na ten temat, jak podano poniżej.
====================
— Maj 1886 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: