::R0701 : strona 6::
PRZYOBLECZENI I ZEWLECZENI
„Wiemy bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem, się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, dom w niebie, nie rękoma zbudowany, wieczny” – 2 Kor. 5:1
Dla poświęconych członków Pańskiego ludu, którzy wypełniają każdodziennie swoje przymierze ofiary i są świadomi rozpadnięcia się ich „ziemskiego mieszkania”, wielce błogosławione i pocieszające jest zapewnienie, że oni mają wieczną budowlę od Boga przygotowaną dla nich w niebie (nowe czyli duchowe ciało). Ale powyższy werset można odnieść tylko do tych, którzy przez ofiarowanie ludzkiej swej natury stali się „nowymi stworzeniami” – uczestnikami boskiej natury.
Dla tej klasy ludzkie ciało staje się owym domem lub tymczasowym mieszkaniem nowego umysłu, nowo spłodzonego stworzenia. Ta prawda nie dotyczy światowych ludzi, którzy nie są nowymi stworzeniami i ich ciało, będące częścią ich samych, nie jest domem. Oni nie mają nowej natury, aby ją pielęgnować w obecnych ludzkich warunkach, jak również oni nigdy nie będą przyobleczeni w duchowe ciało.
W słusznym czasie świat ma być wyzwolony z obecnej niewoli grzechu i śmierci do chwalebnej wolności Bożych synów, to jest do uwolnienia się od upadłego stanu (śmierci), lecz nie do duchowej natury i duchowego ciała. Ludzie mają nadzieję powrotu do poprzedniej ludzkiej doskonałości, podczas gdy nadzieją Kościoła jest dokończenie procesu zmiany natury z ludzkiej na duchową. Nasza nowa natura obciążona słabościami i niedoskonałościami ludzkiej natury pragnie pełnej doskonałości jako nowe stworzenie, pamiętając, że dopóki nie nastąpi tamta zmiana, ona nie będzie mogła uzyskać pełnej społeczności z Panem Bogiem. Stąd więc krocząc przez wiarę, tęsknimy za domem niebiańskim, za duchowym ciałem dostosowanym do pragnień nowego umysłu. „Dlatego też w tym doczesnym wzdychamy, pragnąc przyoblec się w domostwo nasze, które jest z nieba.”
„Dopóki bowiem jesteśmy w tym namiocie, wzdychamy, obciążeni, ponieważ nie chcemy być zewleczeni, lecz przyobleczeni, aby to, co śmiertelne zostało wchłonięte przez życie.” Stan zewleczenia czyli śmierć (R. 702: strona 6) nie jest pożądany, chociaż większość członków Kościoła musiała pozostawać w tym stanie przez wiele lat. Przygotowany do złożenia siebie w ofierze apostoł święty Paweł musiał czekać na odłożoną dla niego koronę i nie otrzymał jej wcześniej, aż w dniu przyjścia Pana Jezusa Chrystusa (2 Tym. 4:8).
„A ten, który nas do tego właśnie przysposobił, jest Bóg który nam też dał jako rękojmię Ducha.” Zostaliśmy spłodzeni z Boga w tym szczególnym celu, abyśmy byli rozwinięci i zrodzeni na podobieństwo ducha. Fakt, że obecnie jesteśmy świadomi posiadania jego ducha (prowadzącego nas do ofiarowania ziemskiego życia) jest dowodem, że w słusznym czasie narodzimy się w duchowym kształcie – uczynieni na podobieństwo chwalebnego ciała Chrystusa. Jesteśmy więc pełni ufności i wolelibyśmy raczej wyjść z ciała i zamieszkać u Pana.
W obecnym czasie święci mają przywilej być wprowadzani do obecności Pańskiej natychmiast po złożeniu ziemskiego ciała, według słów: „Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają” (Obj. 14:13).
Pomimo, że podczas obecnego wieku wszyscy święci pragnęli tej rzeczy, żaden z nich nie otrzymał tego przywileju przed czasem Pańskiej obecności. Jednak wszyscy mieli przywilej taki, aby zawsze ufać, wiedząc, że po rozpadnięciu się ziemskiego mieszkania – we właściwym Bożym czasie, oni zostaną przyobleczeni domem niebiańskim, duchowym ciałem, które pochłonie życie. Amen – niech tak się stanie. R.W.
====================
— Grudzień 1884 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: