::R0693 : strona 7::
KOŚCIÓŁ EPISKOPALNY
Napisała do nas siostra z New Hampshire, która nie może zrozumieć dlaczego mówimy o KOŚCIELE (episkopalnym), jak o każdej innej denominacji. Mówi, że oni też sprzeciwiają się „odłamom”. Zastanawia się dlaczego nazywamy wyznania KOŚCIOŁA (episkopalnego) „jarzmami” i zapewnia nas, że mają oni wyłącznie „apostolskie wyznanie” oraz że odnajduje każdy jego element w naszym nauczaniu. Czuje się także oburzona, że w ostatnim artykule napisaliśmy, że KOŚCIÓŁ (episkopalny) został założony przez Henryka VIII, co, jak mówi, zostało dawno „obalone” przez dobrze poinformowanych ludzi.
*Siostra ta jest w błędzie, fakt ten pozostanie faktem, tak długo jak będzie istniała historia i nie może zostać „obalony”. Jest jednak ogólnie „przeoczany”, ponieważ ci, którzy mogliby się do tego odnieść, zauważają, że ich własne roszczenia do bycia „tym Kościołem”, są najlepiej wspierane przez uznanie roszczeń „tego Kościoła Anglikańskiego”.
Siostra poprzez całą korespondencję pokazuje, że jej zainteresowanie Prawdą oraz jej dylemat dotyczący Kościoła są prawdziwe, mówiąc na podsumowanie: „Chciałabym, by twoje artykuły znalazły się w rękach każdego czytającego chrześcijanina i by oni je przeczytali”, a także: „Ty wyszedłeś i żyjesz tak, jak uważasz, że żyć powinieneś, a jednak kto jest pomiędzy wami? Niektórzy są niemalże tak źli jak Judasz, zapierają się Pana, który kupił ich i ten stan rzeczy wydaje mi się nawet gorszy niż pierwszy [stan sekciarstwa]. Twój kościół nie jest lepszy od innych ze swoją mieszaniną dobrych i złych. Czy nie widzisz czemu mam taki dylemat?”
Odpowiadamy na te wątpliwości poprzez TOWER, ponieważ całkiem możliwe, że inni mają znajdują się w podobnej trudności i konsternacji, a temat jest ważny.
Nasz zarzut względem Kościoła Episkopalnego jest taki sam, jak wobec wszystkich innych systemów, które dzisiaj twierdzą, że są KOŚCIOŁEM. Wszyscy chrześcijanie uznają za fakt, że jest tylko JEDEN Kościół Chrystusowy. On i Jego apostołowie założyli tylko jeden, trzeba zatem przyjąć, że ze wszystkich organizacji nazywających się Kościołem Chrystusowym, nie więcej jak jedna może mówić prawdę. Jeżeli tak jest, wynika z tego, że wszystkie poza tą jedną oszukują same siebie oraz świat twierdząc, że są Kościołem, podczas gdy nim nie są.
Wracając do czasów apostolskich, widzimy zgromadzenia w różnych miastach, wszystkie jednak będące członkami Kościoła Chrystusowego, którego imiona „ZAPISANE SĄ W NIEBIE”. Wkrótce po śmierci apostołów, wyłoniły się różne rozłamy kierowane przez takich, którzy chcieli być najwięksi. Duch ten był zauważony już za czasów apostoła Pawła, gdy jedni mówili: „Jamci jest Pawłowy, a jam Apollosowy, a jam Kiefasowy, alem ja Chrystusowy”, lecz szybko zostało to zganione (1 Kor. 1:12, 13). W końcu biskup Rzymu został uznany przez pozostałych biskupów za posiadającego najwyższy autorytet i na podstawie twierdzenia, że Piotr był pierwszym biskupem Rzymu oraz że apostolska sukcesja daje jego prawa itd. każdemu następcy, objęto władzę nad wszystkimi wówczas uważanymi za „prawowiernych”, chociaż były wielkie części Kościoła, które odstąpiły zarówno od tej władzy, jak i od wielu nauk wówczas nazywanych „prawowiernymi”.
System papieski coraz bardziej wchodził w świeckie związki z cesarstwem rzymskim i na tej podstawie wzrastał swoją siłą niszcząc całą formalną opozycję i przez jakiś czas wydawał się przywrócić pierwotną ideę JEDNEGO KOŚCIOŁA. Lecz w systemie papieskim były szczere umysły przysłonięte jej wielkim powodzeniem, które potrzebowały jedynie dobrego powodu, który nakłoniłby ich do opuszczenia tej owczarni. Okazja pojawiła się w momencie największego zepsucia papiestwa ukazanego w sprzedawaniu „odpustów” itp. Wówczas niektórzy z odważniejszych spośród bardziej oświeconych odważyli się zaprotestować przeciwko jego doktrynom oraz praktykom i tak rozpoczął się „RUCH REFORMACJI”, który, dzięki Bogu, w pewnym stopniu trwa aż dotąd. I chociaż dzieło to jest wolne, ci, którzy dzisiaj podjęli się dzieła reformacji, są znacznie bliżej nauk, zwyczajów i sposobu postępowania apostołów.
Miejcie na uwadze, że chociaż papieskie idee oraz nauki były silnie wyryte w ludzkich umysłach, to ich sumienia sprzeciwiały się zepsuciu i doprowadziły do częściowej reformacji Reformatorzy ogólnie posiadali takie same poglądy i nauki jak Matka, i każdy twierdził, że jest JEDEN kościół i to ICH nim właśnie jest, że papiestwo jest prawdziwie zepsute oraz że odrzucając to zepsucie [reformatorzy] wracają do tego, co było na początku. Z tego powodu i na tej podstawie większość starszych denominacji twierdzi, że ich początek był za CZASÓW APOSTOLSKICH, że Jezus i apostołowie założyli ich kościół (episkopalny, prezbiteriański, luterański czy jakiś inny), że został on zepsuty na pewien czas przez papiestwo, lecz powrócił do światła za dni reformacji.
Widzimy zatem, że pogląd wyrażony powyżej przez siostrę, że Kościół Episkopalny jest TYM Kościołem itd., jest identyczny z tymi wyrażanymi przez siostrzane systemy z równą siłą, ponieważ wszystkie takie stwierdzenia są fałszywe. Apostołowie nie założyli Kościoła Anglikańskiego, ani kościoła Szkocji ani Niemiec. Wszystkie one, podobnie jak rzymski, są ludzkimi wytworami; wszystkie zawierają dobre i złe nauki, formy pobożności, każdy twierdzi, że jest TYM KOŚCIOŁEM, jednak każdy pod pewnymi względami sprzeciwia się prawdziwemu Kościołowi, którego imiona zapisane są w niebie oraz prawdziwym naukom Pisma, nauczając ludzkich doktryn i systemów zamiast prawdziwych. W ten sposób każdy z tych ludzkich systemów pomaga w utrwalaniu podziałów, zwiększaniu zamieszania i dokłada do „konsternacji” wśród najszczerszych poszukiwaczy Prawdy.
Błąd powstał i nadal trwa przez zakładanie, że Kościół Rzymski był TYM prawdziwym Kościołem zanim tak otwarcie uległ zepsuciu przed „reformacją”. Wręcz przeciwnie, Kościół Rzymski jako system był zły od samego powstania – przeciwny naukom Jezusa i apostołów. Był „tajemnicą niepobożności” od początku i zawierał błędy, które wraz z czasem i okolicznościami przeobrażały się w większą bezbożność. System był zły: imiona zapisane na ziemi przywiązane do ustalonych, spisanych wyznań wiary, przygotowanych przez ludzi i zatwierdzonych przez sobory, są słabymi i niewłaściwymi zamiennikami imion zapisanych w niebie oraz Bożego Słowa nieograniczonego przez człowieka.
Fakt, że prawdziwi chrześcijanie znajdują się we wszystkich tych denominacjach, że powinien być JEDEN Kościół oraz że w pewnym sensie wszyscy oni tak naprawdę należą do jednego Kościoła, choć oddzieleni są od siebie przez sekciarskie nazwy, formy i obrzędy, od dawna jest uznawany przez myślących chrześcijan. Pytanie na które nie umieją odpowiedzieć to jak dokonać zjednoczenia.
By tego dokonać usiłowano stworzyć „zjednoczone spotkania” oraz „zjednoczony kościół” w małych miejscowościach, ale sekciarska duma oraz próżność zawsze prędzej czy później hamowała to i doprowadzała do rozłamu. Dla tego same celu stworzono The Evangelical Alliance [Sojusz Ewangelicki], który chociaż twierdzi, że połączył wyznania posiadając głęboką wiarę, w rzeczywistości jest ROZEJMEM pomiędzy wiodącymi protestanckimi wyznaniami, w którym zgadzają się one nie walczyć ze sobą nawzajem, ale pogodzić każdy przeciwny pogląd, który stoi w sprzeczności z głównym punktem, co do którego się zgadzają oraz w ten sposób stworzyć pewne ustalone i niezmienne doktryny, dobre czy złe, prawdziwe czy fałszywie, poza którymi wszystko inne jest „herezją”, a wszystko w nich jest „prawowierne”.
Do tego samego dążyło i to samo osiągnęło papiestwo na początku swej organizacji, chociaż doprowadziło do tego w inny sposób. Kilka odłamów, z których chociaż każdy może rządzić własnymi sprawami, jest zorganizowanych oraz związanych w jeden system z etykietą „prawowierność”, ale w Obj. 13:14 nazywane jest to „obrazem” papiestwa. Jest to zjednoczenie oparta na złej podstawie i stąd daleko mu do JEDNEGO KOŚCIOŁA Jezusa i apostołów, podobnie jak papiestwu w czasie swej supremacji.
Żadne zjednoczenie nie odniesie sukcesu, nie wyjdzie ku dobremu, nie będzie pomagało wzrastać w łasce i poznaniu, jeśli nie zostanie zbudowane we właściwy sposób na solidnym fundamencie, i im szybciej zostanie to zauważone, tym lepiej dla świętych, a gorzej dla wielkich światowych systemów, które są pełne kąkolu a nazywając się KOŚCIOŁEM Chrystusowym, zwodzą świat i niemalże zwodzą wybranych.
Prawdziwe zjednoczenie nie jest jarzmem, ale połączeniem serc i umysłów. By osiągnąć taką organizację, taki związek musi być dziełem ducha świętego. Tam, gdzie on rządzi, tam będzie prawdziwa społeczność pomiędzy Ojcem, Synem i wszystkimi posiadającymi go. Czynnikiem czyli sposobem za pomocą którego taki związek jest osiągany, jest prawda – Słowo Boże.
Ze względu na nierozłączny związek pomiędzy Słowem Bożym i Jego duchem, jest on nazywany „duchem prawdy”, i jedynym sposobem, by posiadać pełną harmonię i jedność ducha jest posiadanie ducha prawdy, dlatego Jezus modlił się: „Poświęć je w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą” (Jana 17:17).
Dochodzimy do pytania: Czy to nie z powodu braku poznania prawdy ze względu na zaniedbanie Słowa Bożego, obfitość błędu spowodowaną trzymaniem się tradycji i różnych teorii stworzonych przez matkę wszetecznic, dzisiejsi chrześcijanie nie potrafią zjednoczyć umysłów, serc i rąk we wspólnym dziele?
Gdy przyzna się to, obowiązkiem każdego świętego staje się nie tylko trzymanie się z dala wszystkich ludzkich jarzm i stanie w faktycznej wolności (Gal. 5:1), ale także pomaganie innym świętym w dojściu do tej błogosławionej wolności. W ten sposób uwolniony od sekciarskich jarzm, duch prawdy będzie mógł wprowadzić we wszelką prawdę i tylko tacy będą w stanie za nim podążyć. Czy związek serc nie połączy od razu wszystkich takich „wolnych” razem? Czy związek serc pod „kierownictwem” ducha prawdy nie będzie szybko doskonały? Czy połączenie wysiłków nie będzie naturalnym następstwem? Odpowiadamy: tak! Jeśli będziemy przestrzegać tych warunków, z pewnością taki będzie wynik, jak obiecał Pan: „aby byli jedno”, a wówczas skutek tego również będzie taki, jak zapowiedział: „aby świat uwierzył” (Jana 17:11, 21).
Jeżeli zatem widzimy, że wszystkie obecne systemy są niewłaściwie nazywane „kościołami”, niewłaściwie zorganizowane, niewłaściwie połączone ze sobą, są niewłaściwie zbudowane na decyzjach omylnych i opacznych ludzi, przez co nie mogą wzrastać w łasce i poznaniu, oraz że te systemy nie są w ogóle uznawane przez Boga, a także nie ma o nich nic w Jego Słowie poza potępieniem, wówczas obowiązek jest oczywisty. Słowa: „wynijdźcie z niego, ludu mój!” nie zostaną zignorowane przez tych, którzy z troską zabiegają o kierownictwo i nie mogą być zignorowane bez utraty poznania jak również Bożej łaski. Owce Jego słyszą Jego głos i idą za Nim, a On prowadzi je na zielone pastwiska.
Problemem, który zdaje się nie dawać spokoju wielu ludziom jest to, że tak przyzwyczaili się do nieruchomego, doktrynalnego płotu, który ich ogranicza z każdej strony, że umieszczenie ich na zielonych pastwiskach Prawdy, które dają szeroką wolność i ograniczone są jedynie wspaniałym płotem Bożego Słowa, zatrważa ich i obawiają się, że zagubią się w tej wolności. Słyszeli, że niewierni błądzą po olbrzymich polach, które nie mają żadnych płotów i obawiają się, że dostaną się na takie pole. Niektórzy piszą do nas, że widzą błąd oraz ograniczenia spowodowane wiązaniem się z systemami błędnie nazywanymi KOŚCIOŁEM Chrystusowym oraz pragną dojść do wolności, łaski i poznania wynikającego z przebywania w większym miejscu, ale nie mają pojęcia gdzie się przyłączyć gdy wycofają się z miejsc, gdzie obecnie są członkami.
Ach, jakże Przeciwnik stara się zaślepić nas, byśmy nie byli w świetle i wolności! Czy nie widzicie, że jeśli naprawdę jesteście ofiarowanymi dziećmi Bożymi, to już wstąpiliście do prawdziwego Kościoła? Wstąpiliście do niego, gdy w pełni ofiarowaliście się Panu. To wówczas wasze imiona zostały „zapisane w niebie” w „księdze żywota”. Staliście się członkami prawdziwego Kościoła, prawdziwej eklezji, Ciała Chrystusowego, którego Jezus jest jedyną Głową, członkami prawdziwego stadka, którego Jezus jest głównym Pasterzem. Czy nie zdajecie sobie z tego sprawy? Czyż nie jest to łatwo i prosto wyłożone w Słowie Bożym?
Sprawienie byście wstępowali do ludzkich instytucji, których członkowie zapisani są na ziemi i które przyjmują nazwy swoich przywódców i założycieli, jest sidłem i ułudą, za pomocą której Przeciwnik okradł was z korzystania z wolności, którą Chrystus was wolnymi uczynił i w ten sposób uniemożliwił wam dostęp do większej łaski oraz poznania, które, jako Pańskim wolnym ludziom oraz królewskim synom się należą, i które mają być używane przez was, jak i rozdzielane innym.
Dlatego nie mamy żadnego ogrodzonego pola, do którego was zapraszamy, poza wspaniałym polem prawdy, oznaczonym, ograniczonym i doskonale oraz harmonijnie nakreślonym przez Słowo Boże. Jeżeli możemy dopomóc przez wskazanie wam tych nakreślonych linii, czy zwrócenie waszej uwagi na piękne warunki dla odpocznienia, zachęty i pociechy w tych ograniczeniach, to będzie to naszą przyjemnością, jak również obowiązkiem jako niższych pasterzy oraz sług stadka. Dlaczego wszyscy nie mogą wejść z nami do tej wolności oraz tej nieograniczonej radości ze wszystkiego, co nasz łaskawy i szczodry Ojciec zapewnił? Nic nie jest w stanie przed tym powstrzymać poza sekciarską dumą pochodzącą od Przeciwnika oraz sprzeciwiającą się duchowi Chrystusowemu.
Niektórzy nie dostępują tej wolności i nie są posłuszni Pańskiemu wołaniu: „Wynijdźcie z niego” przez złe rozumowanie. Rozumują oni, że z pewnością wielki kościół nominalny nie może być w błędzie, że są co najmniej bezpieczni znajdując się w towarzystwie tak znacznej większości. Jest to kolejna ułudą Przeciwnika. Była ona użyta za dni Noego, Eliasza i Jezusa, jak również (po części) w czasach reformacji. Wielkość i wpływy Babilonu są zwodnicze i sprawiają, że wielu zapomina, że chociaż wszyscy ludzie mają być „zbawieni [z kary Adamowej] i ku znajomości prawdy” przyjść (1 Tym. 2:4) i chociaż „Wielkie Grono” ma osiągnąć stan duchowy (Obj. 7:9), to jednak tylko „Maluczkie Stadko” „zwycięzców” zostanie uznane za godnych udziału w „boskiej naturze” przez stanie się Oblubienicą Chrystusową, współdziedzicami z Nim w królestwie.
Nie zapominajmy, że miało to dać nam możliwość zwyciężenia, że Bóg dozwolił na to, aby ten wielki Babilon, system antychrystusowy zdobył taki wpływ na świecie. Zwycięstwo nad bestią i jej obrazem jest celowo wymienione pomiędzy potrzebnymi kwalifikacjami, by mieć udział w Tysiącletni panowaniu (Obj. 20:4). Nie oszukujmy sami siebie. Bóg nie nazwie zwycięzcami, ani nie nagrodzi tych, którzy mimo Jego światła i Prawdy „po wszystek czas żywota podlegli byli niewoli”, mimo że ostatecznie „uwolni” ich przez całkowite obalenie Babilonu, który niczym wielki kamień młyński zostanie wrzucony do wody (Żyd. 2:15; Obj. 18:21). Teraz trzeba zwyciężać. Teraz jest czas, gdy wasze wpływy mają opowiedzieć się po stronie Prawdy. Wkrótce Kościół Wybranych, Oblubienica, Małżonka Barankowa, będzie skompletowana, więc jeżeli jesteś kandydatem i biegniesz po nagrodę „trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej” (Obj. 3:11).
W odpowiedzi na zarzuty, że nasz Kościół jest zepsuty i pełen złych nauk, a nawet zaprzecza, że Pan nas kupił, możemy jedynie przypomnieć, że tacy nie są „TĄ DROGĄ IDĄCY” (Dz. Ap. 9:2). Jeżeli byli z nas, tedy „z nas wyszli”. Prawdziwy Kościół uznawany przez Boga składa się wyłącznie z odkupionych i jeżeli ktokolwiek zdejmie „szatę weselną” przypisanej sprawiedliwości, taki zostanie wrzucony w ciemności (Mat. 22:11-14).
To, że niektórzy spośród tych, którzy byli kiedyś „zapisani w niebie” jako członkowie Kościoła Chrystusowego mogą stracić członkostwo w NASZYM Kościele – Kościele Chrystusowym, a ich imiona mogą zostać „wymazane”, jest oczywiste z następujących wersetów: Obj. 3:5, Żyd. 6:6 oraz 10:29-31. Wynika z tego, że prawdziwy Kościół jest utrzymywany w czystości przez wspaniałą Głowę Kościoła i że On sam wymazuje imiona tych, którzy odpadają i poczytują krew przymierza, którą zostali uświęceni za pospolitą (Żyd. 10:29).
Jako dowód, że Kościół teraz, jako pierwszy, jest utrzymywany przez Pana w czystości oraz że ci, o których mowa była w tej korespondencji nie są z nas, odsyłamy Was do podobnego odejścia od wiary zapisanego w 1 Jana 2:19 – Z nas wyszli, ale nie byli z nas; albowiem gdyby byli z nas, zostaliby byli z nami; ale wyszli z nas, aby objawieni byli, iż wszyscy nie byli z nas”.
====================
— Listopad 1884 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: