::R0687 : strona 4::
TO NAMAWIANIE
„Namawianie takie nie pochodzi od tego, który was powołuje […] a ten, kto was niepokoi, kimkolwiek by był, poniesie karę” – Gal. 5:8,10 (NB)
Namawiać znaczy przekonywać lub nauczać kogoś. Każdy chrześcijanin powinien być „w pełni przekonany w swoim własnym umyśle”, to jest powinien ćwiczyć swój umysł w badaniu Boskiego objawienia, by znać to, w co wierzy, a także podstawę Pism dla swego wyznania. Tak więc Apostoł odpowiedział i zaświadczył o „królestwie Bożym, przekonując ludzi odnośnie Jezusa, zarówno z Zakonu Mojżeszowego jak i z Proroków, wspierając pragnących powziąć decyzję i rozpoznać w ukrzyżowanym Jezusie tego samego, którego uosobieniem były ofiary Zakonu, i do którego odnosili się Prorocy – Baranka Bożego, który zgładził grzech świata – usunąwszy grzech przez ofiarę z samego siebie, będąc zraniony za występki nasze, lecz podniesiony dla naszego usprawiedliwienia, w którym to podniosłym i chwalebnym stanie, wypełni on wkrótce wszystkie prorocze zapowiedzi chwały i błogosławieństwa.
Po podsumowaniu dowodu miłości Bożej jako objawionego przez fakt, że „On i własnemu synowi nie przepuścił, ale go za nas wszystkich wydał” i przez to „Chrystus jest, który umarł” za nasze grzechy i dlatego stał się ceną naszego okupu za karę śmierci, Apostoł mówi, że nikt nie ma prawa nas potępiać, ponieważ z całą pewnością to Bóg, który usprawiedliwił nas poprzez ofiarowanie swego Syna, teraz nie potępiłby nas. Następnie zakańcza on swój mocny argument mówiąc, „Albowiem jestem tego pewien, ze ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce. Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od MIŁOŚCI BOŻEJ, która jest w Chrystusie Jezusie” (Rzym. 8:38-39). Cała Boża miłość i łaska i błogosławieństwa przychodzą na rodzaj ludzki w i przez Jezusa i Jego pracę – „przez którego są wszystkie rzeczy, a my w nim”.
Lecz w tym wyjątku Pisma pod naszą obecną rozwagą, Apostoł odnosi się do nauczania lub namawiania, które będąc zaawansowanym w Kościele a jednak, jak upewnia braci Apostoł, nie jest z Boga. Pokazuje to potrzebę strzeżenia naszych sądów tak, by być przekonanym tylko przez Boga, a nie przez przeciwnika, nawet jeśli przedstawiałby swe perswazje poprzez niektórych z takich, którzy dali się wcześniej poznać jako nauczyciele w Kościele.
Zbadajmy dokładnie to złe namawianie przedstawione tutaj, abyśmy mogli osądzić czy używane jest i obecnie, by „niepokoić” Kościół. Argument Apostoła, tak jak został pokazany w poprzedzającym kontekście, nie jest wbrew Zakonowi. Nie, jest to dość powszechny sposób rozpatrywania sprawy, ale pogląd niewłaściwy. Prawo było prawem Bożym, stąd nie mogło być złe. Było tym samym prawem, o którym ten sam Apostoł stwierdza: Zakon jest sprawiedliwy i święty i dobry (Rzym. 7:12). Jest więc jawnie błędnym przypuszczać, że on sprzeciwia się tutaj temu prawu. Jego argumentem jest to, że z powodu odziedziczonego potępienia i słabości, zakon nie mógł nikogo usprawiedliwić do życia, to tak jak by powiedzieć, że nikt nie mógłby być uważany za godnego wiecznego życia z powodu czynienia dobrze (zachowywania zakonu), ponieważ wszyscy są niedoskonali i grzeszni przez odziedziczoną naturę, a zatem nikt nie mógłby zachowywać prawa doskonale.
Było tak, ponieważ zachowywanie prawa nie mogło usprawiedliwić (stwierdzić, ogłosić sprawiedliwość, prawość, albo czystość) kogokolwiek, lecz przeciwnie, zakon zganił i potępił wszystkich. Jezus przyszedł i dał siebie, jako okup za wszystkich, i w ten sposób odkupił nas od odziedziczonego przekleństwa. Wskutek tego, chociaż zakon jest dobry, był nieużyteczny jako ten usprawiedliwiający grzeszników, bo potępił zupełnie wszystkich, którzy nie harmonizowali z nim doskonale.
Apostoł pisał do chrześcijan w Galacji, z których pewna grupa była wcześniej poganami. Pierwotnie otrzymali oni poprawną myśl, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism, i że przez jego krew mamy odkupienie [z potępienia grzechu] a nawet przebaczenie grzechów (Gal. 3:1 i 1:4). Jednak ich wcześniejsze zaufanie w odkupieńcze dzieło Chrystusa zostało naruszone przez pewnych schrystianizowanych Żydów, którzy chociaż nazywali siebie chrześcijanami, zaprzeczali temu najbardziej fundamentalnemu faktowi chrześcijaństwa, a mianowicie, że śmierć Jezusa unieważniła grzechy wszystkich, co przyjęli go za swojego Odkupiciela i Zbawiciela.
Oni nie wypierali się Jezusa, w przeciwnym bowiem razie Galacjanie mogliby być niewzruszeni ich nauczaniem. Lecz nazywając siebie Chrześcijanami i wyznając, że Jezus był wybitnym i godnym PRZYKŁADEM, zaprzeczali okupowi – zaprzeczali, że było „odkupienie przez krew jego, to jest odpuszczenie grzechów” (Kol. 1:14). Twierdzili, że przykład Jezusa był dobry, jednak jeśli ktoś chciałby być zbawiony, taki musi osiągnąć swe zbawienie przez dobre uczynki i stosowanie prawa – obrzezanie itd. Taki stan rzeczy, że takie były fakty, widoczne jest z apostolskiego stylu w całym tym liście.
Pierwszy rozdział czyni to bardzo wyraźnym: „Dziwię się, że tak prędko dajecie się odwieść, od tego, który was powołał W ŁASCE CHRYSTUSOWEJ do innej ewangelii. Chociaż innej [prawdziwej] nie ma [Ewangelii], są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją [odwracają] i chcą przekręcić ewangelię Chrystusową” (Gal. 1:6-7). Powinniśmy zauważyć fakt, że Apostoł jasno i wyraźnie pokazuje tutaj, że prawdziwa ewangelia była łaską albo przychylnością przez Chrystusa.
To ewangelia mówi: Proszę, weź zbawienie jako dar, łaskę Bożą przez Chrystusa. Jezus uczynił z siebie przebłagalną ofiarę za nasze grzechy, on umarł sprawiedliwy za niesprawiedliwych i teraz przedstawia nas z owocami swej ofiary – wolnych, poprzez wzięcie ich. To jest coś co nie mogłoby być zdobyte przez naszą własną służbę i zasługę, można mieć to za darmo, jest to Pańska hojność lub łaska, „wolny dar”, nabyty dla nas Jego cenną krwią. To jest prawdziwie radosna nowina.
Jednak ta inna ewangelia, do której pewni ludzie zaprosili ich (Galacjan), nie była wcale wesołą nowiną, jak zapewnia Paweł; było to po prostu żydowskie prawo zbawienia poprzez zalety i posłuszeństwo, wsparte imieniem i przykładem Jezusa. Lecz, jak wszyscy możemy widzieć, to nie sprawiłoby wiele dobrego jako, że imię Jezus jest niczym jeżeli nie znaczy Zbawiciel od grzechu i jego kary (Zobacz Mat. 1:21). Przykład Jezusa jako doskonałego człowieka o wiele przewyższał ich możliwości naśladowania, więc musiało im w tym nie dostawać, ponieważ jego przykład był niczym mniej niż pełnym wyrażeniem ich PRAWA pod którym, ich doświadczenie, podobnie jak słowa Apostoła, dowiodły, że żaden człowiek nie mógł być usprawiedliwiony do życia. Wskutek tego Apostoł oznajmia, że łączenie jedynie przykładu i imienia Jezusa z Zakonem nie stanowi innej Ewangelii lub dobrej nowiny, bo nie ma w niej nic takiego, co mogłoby dać im życie. W niej nadal pozostawaliby w swoich grzechach, a stąd także pod karą śmierci. Dziwi się, że oni dali się odwrócić od usprawiedliwienia przez ofiarę Jezusa i usiłowali usprawiedliwić samych siebie poprzez naśladowanie jego przykładu i zachowywanie prawa.
Apostoł argumentuje przeciwko „temu namawianiu” czy doktrynie, która usiłowała opierać zbawienie na zachowywaniu prawa i naśladowaniu przykładu Jezusa, zamiast na zasłudze jego ofiary przypisanej darmo wszystkim, którzy zechcieliby ją przyjąć.
By sprawę przedstawić im wyraźnie oznajmia, że muszą wybrać jedną z dwu dróg, jako że Bóg przewidział tylko te dwa sposoby i nie mogą być one mieszane: Albo muszą zachować prawo i nadzieję wiecznego życia przez posłuszeństwo mu, wykorzystując całą pomoc jaką mogą mieć z przykładów Jezusa, proroków itd. albo zrezygnować z tego wszystkiego i uciec się do zasługi Chrystusowego posłuszeństwa i samej ofiary. Jego słowa są: „Ja Paweł mówię wam, że jeśli się obrzezujecie, Chrystus wam nic nie pomoże”- to tak jak gdyby powiedzieć, ceremonia obrzezania, jeśli praktykowana, jest dowodem na to, że macie nadzieję usprawiedliwić samych siebie poprzez swe własne działania, a nie ufając w zasługi ofiary Jezusa, a jeśli nie ufacie w zasługi ofiary Jezusa za wasze grzechy, wówczas nadal pozostajecie pod władzą grzechu i jego kary tak, jak gdyby ofiara za grzechy nigdy nie została złożona, ponieważ nie pragniecie płynących z niej korzyści, które jeśli mają być otrzymane, muszą zasadzać się na wierze w niego jako tego, który poniósł nasze grzechy. „Chrystus wam nic nie pomoże; wy którzy w zakonie szukacie usprawiedliwienia; wypadliście z łaski [przychylności] (Gal. 5:2, 4). Wy, którzy szukacie poprzez uczynki usprawiedliwienia samych siebie i uwolnienia się od spoczywającego na was potępienia, polegacie na tym właśnie by osiągnąć zbawienie, czy nazywacie siebie Chrześcijanami i naśladujecie jego przykład, czy nazywacie się Żydami i naśladujecie przykład Mojżesza oraz proroków. Zasada jest ta sama. Odwracasz się i odrzucasz łaskę – przychylność – WOLNY DAR Boży przez Chrystusa, poprzez zabieganie, by zyskać życie wieczne bez uznania okupu, który Bóg przewidział i który Jezus dał za darmo.
OBECNA FORMA TEGO NAMAWIANIA
Nie wiemy obecnie o żadnych, którzy zwracają się do prawa, jako takiego, chociaż zwracają się do prawa z znaczeniu odnoszenia się do prac, dobrych uczynków, samozaparcia i przykładu Jezusa (przykładu, który był zachowaniem prawa, a przez to usprawiedliwieniem do życia) jako podstawy nadziei – na przyszłe życie. Są tacy, którzy zwracają się do niedanego i niepisanego prawa, które jak myślą powinno zabezpieczyć Bożą łaskę i błogosławieństwa niekończącego się życia, tak jak ci Galacjanie zwrócili się do zakonu danego Izraelowi z jego obietnicami życia. Zarówno ci dzisiejsi, jak i ci, do których ap. Paweł adresował swój list, zapomnieli, lub nie udało się im dostrzec, że z powodu grzechu i zepsucia nie możemy czynić doskonałych uczynków dla Boga, i że Boże wielkie, wspaniałe o dalekim zasięgu prawo, tak samo jak jego krótkie streszczenie dane Izraelowi, potępia jako niegodne życia – zasługujące na śmierć – każde stworzenie, które nie może i nie pełni doskonale każdego jego wymagania. Gdyby sobie z tego zdali sprawę, dostrzegliby bezcelowość przedstawiania Bogu czegokolwiek czemu brak DOSKONAŁOŚCI z jakąkolwiek nadzieją przyjęcia tego i nagrody. Stąd też Apostoł zapewnia nas, że „z uczynków zakonu nie będzie USPRAWIEDLIWIONE żadne ciało” (Rzym. 3:20). To będąc prawdziwe, zgodne jest z tym, że nie ma żadnej innej „drogi” (Ew. Jan. 16:6; 10:1) i „żadnego innego imienia pod niebem danego ludziom, przez które byliby zbawieni” niż Jezus i innej drogi niż ta, którą On otworzył, kiedy „dał samego siebie jako okup za wszystkich” i w ten sposób otworzył nową drogę do życia (1 Tym. 2:6). Droga zakonu (uczynków) została zaoferowana grzesznym i potępionym Żydom na 1800 lat i nigdy nie usprawiedliwiła żadnego z nich, stąd powinni być gotowi na uznanie nowej drogi, na którą zwrócono ich uwagę poprzez wesołą nowinę, a mianowicie, że Jezus unieważnił roszczenia sprawiedliwości wobec zarówno Żyda jak i poganina poprzez spotkanie wszystkich wymagań sprawiedliwości w Jego własnej osobie, przez którą Bóg mógł pozostać sprawiedliwym podczas gdy usprawiedliwiał [ogłosił sprawiedliwym i godnym życia] takich, którzy przez wierzenie w okup, mieli swe grzechy zakryte i sprawiedliwość Jezusa im przypisaną (Dz. Ap. 3:19; Rzym. 4).
O nierozumni Galacjanie! Któż was omamił? [Mogłoby to być odpowiednio zastosowane do tych z naszych czasów, którzy odwracają się od wolnej łaski zapewnionej przez okup Jezusa, by szukać łaski jako wyniku swych własnych ofiar,] przed których oczyma Jezus Chrystus został przedstawiony jako będący ukrzyżowany za nasze grzechy.
Umiłowani, nie zapominajmy, że „Namawianie takie nie pochodzi od Tego, który was powołuje”, a jednak od kogokolwiek pochodzi, chociaż nawet mogłoby przyjść przez anioła z nieba, jest ono od przeciwnika. Nie pochodzi od tego, który nas powołuje. Jednak podczas odrzucania „tego namawiania” „nie odrzucajcie ufności waszej” w Chrystusie i obietnic, które Bóg uczynił, a które mają wielką zapłatę. Bądźcie w pełni przekonani w swoich własnych umysłach – nie zadowoleni z przyjęcia każdego świadectwa czy namawiania, które nie jest dobrze wsparte słowem Pana. Wtedy razem z Pawłem będziecie „przekonani”, że Bóg jest „za wami”, i że jego łaska jest zamanifestowana w tym, że „On własnemu Synowi nie przepuścił, ale go za nas wszystkich [na śmierć] wydał ” [jako nasz okup]. I jeżeli jesteśmy w ten sposób usprawiedliwieni przez osobisty czyn Boga, i przez jego ustanowioną ofiarę za grzechy, On z pewnością już dłużej nie potępia nas. Kto może potępić nas jeśli, jak wiemy „Bóg jest, który usprawiedliwia”? Któż mógłby nas nadal potępiać, kiedy wiadomo, że „Chrystus jest, który umarł” z naszego powodu „sprawiedliwy na niesprawiedliwych”. Nic nie może nas odłączyć od takiej miłości.
====================
— Listopad 1884 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: