::R0556 : strona 7::
Najpierw przyjdzie Eliasz
Prorok Eliasz jest jedną z postaci, która nas niezmiernie interesuje, nie tylko dlatego, że historia jego służby jest pełna odwagi i wiary względem Boga, ale i dlatego, iż wierzymy, że postać Eliasz ma znaczenie obrazowe, gdyż w jego życiu Bóg zilustrował głębokości Swego Słowa.
Zanim przejdziemy do rozważań osoby Eliasza jako figury, pragniemy zwrócić uwagę na szczególne proroctwo, z którym jest związane jego imię, a zarazem na ostatnie słowami Starego Testamentu:
„Oto Ja poślę wam proroka Eliasza, zanim przyjdzie wielki i straszny dzień Pana, I zwróci serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym, gdy przyjdę, nie obłożył ziemi klątwą” (Mal. 4:5, 6).
Dla Żydów było to szczególne proroctwo, na podstawie którego oczekiwali, że najpierw okaże się Eliasz i ich przygotuje na przyjście Mesjasza. Ta kwestia była główną ideą u pierwszych uczniów Jezusa, którzy wierzyli w Niego i w prawdziwość Jego odpowiedzi. Jednak mieli mało światła na prawdziwe znaczenie tego proroctwa, prawdopodobnie z tego powodu, że należało to do tych tematów, które nie mogli jeszcze zrozumieć.
Popatrzmy na słowa Jezusa: Wydaje się, że Jezus odnosi to proroctwo w pewnej mierze do Jana Chrzciciela.
„I pytali go uczniowie, mówiąc: Czemu więc uczeni w Piśmie powiadają, że wpierw ma przyjść Eliasz? A On, odpowiadając, rzekł: Eliasz PRZYJDZIE i wszystko odnowi. Lecz powiadam wam, że Eliasz już przyszedł i nie poznali go, ale zrobili z nim, co chcieli. Tak i Syn Człowieczy ucierpi od nich. Wtedy zrozumieli uczniowie, że mówił do nich o Janie Chrzcicielu” (Mat. 17:10-14).
W innym miejscu Jezus powiedział do Jana: „Jeżeli zaś chcecie to PRZYJĄĆ, on jest Eliaszem, który miał przyjść” (Mat. 11:14). To przyczyniło się do postawienia pytań: Co mieli przyjąć i co miało się odnowić? Czy Jan Chrzciciel (jak wielki był) i jego służba od sześciu do dwunastu miesięcy krótka, ograniczyła się do wpływu tylko na małą część małej Judei, czy raczej było to małe wypełnienie wielkiego dzieła przepowiedzianego przez Eliasza? Z pewnością tak. Czy to proroctwo mówi, że Eliasz miał zmartwychwstać? Nie, ale uważamy, że to proroctwo odnosi się do przyjścia kogoś innego, wiernego, kto dezaprobuje grzech, tak jak Eliasz za swoich dni. Jako jedyny sprzeciwiał się popularnym i akceptowanym grzechom, i grzesznikom za takich właśnie mniemał kapłanów Baala. Pamiętając o tym, widzimy jak Jan w rzeczywistości próbował naprawiać to samo religijne zuchwalstwo za swoich dni. Jan sprzeciwiał się uczonym w piśmie i faryzeuszom, wielkim przywódcom religijnym, mówiąc: „Plemię Żmijowe, kto was ostrzegł przed przyszłym gniewem?” (Mat. 3:7). Częścią dzieła Eliasza było podkreślenie prawdziwej i zaspokajającej ofiary dla Jahwe, tak samo i było to częścią dzieła Jana by ukazać pozafigurę tych ofiar: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (Jan 1:29).
Zaczyna brzmieć to coraz rozsądniej, ale czy jest to w harmonii z Pismem Świętym? Tak, przepowiedziano to w ogłoszeniu o narodzinach Jana: „On to pójdzie (Jan) przed nim (Jezusem) w duchu i mocy Eliaszowej (…) przygotowując Panu lud prawy” (Łuk. 1:17). Zdecydowanie jest to znaczenie tego proroctwa, gdyż przed nadejściem wielkiego i przerażającego Dnia Pana, niektóre moce i władze będą na piedestale, lecz odważny nauczyciel będzie przywracał ich do właściwych warunków.
Nadal powstaje pytanie: Czy misja Jana była wystarczająca by wypełnić wszystkie proroctwa dotyczące Eliasza? Czy słowa Jezusa: „Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko” nie wskazują na większe dzieło niż Jana? Skoro Jezus reprezentował licznego Chrystusa, uwielbiony Kościół w ciele, którego jest Głową, czy Jan Chrzciciel mógł przedstawiać licznego Eliasza?
W prostym rozwiązaniu tej kwestii, wierzymy, że tak jak poprzednio CHRYSTUS w mocy i chwale przepowiedziany w Piśmie Świętym, to nie tylko Jezus Chrystus, ale wszyscy, którzy zostali usprawiedliwieniu przez jego ofiarę i stali się z nim współdziedzicami, członkami tego samego ciała, którego głową jest Chrystus, a Bóg będzie zawsze go błogosławił (Efez. 1:22; Rzym. 9:5). Zatem nie zaskakuje nas fakt, że Jan w odwadze i szlachetności ducha Eliasza, rozpoczyna i czyni gotową drogę dla Jezusa w pierwszym przyjściu, dużo więcej niż Jan – grupa, którą reprezentował, w tym samym odważnym duchu Eliasza, przygotuje drogę na przyjęcie zupełnego w chwale Chrystusa.
Zatem Eliasz (Jan) i Chrystus (Jezus) nie doprowadzili do całkowitego zakończenia naprawiania i panowania przepowiedzianego przez Eliasza i Chrystusa, ale Eliasz i kompletny Chrystus dokonają wypełnienia wszystkich prorockich przewidywań.
W skrócie, rozumiemy, że Eliasz i Jan przedstawiają prawdziwych, wiernych, błogosławionych przez Boga świadków Wieku Ewangelii, których świadectwo i praca przygotuje drogę do panowania chwalebnego Kościoła i jego chwalebnej Głowy poprzez uczynienie gotowym ludu („Małego Stadka”) dla Pana (Łuk. 1:17). Tak jak Jan, który w duchu Eliasza pod koniec Wieku Żydowskiego zwracał uwagę na Jezusa by ci, którzy słyszeli otrzymali Jezusa i byli wywyższeni w Dzień Pięćdziesiątnicy do wyższego, duchowego poziomu. Podobnie klasa Eliasza pod koniec tego wieku będzie zwracać uwagę na obecnego Chrystusa, tym, którzy przygotowują się do wywyższenia w chwale, by byli gotowi.
Jednak, gdy popatrzymy wstecz i porównamy życie Eliasza z historią zwycięzców prawdziwego Kościoła, zauważmy wspaniałą zbieżność, która przekona nas i ukierunkowuje, że Eliasz był figurą, a rzeczywisty Eliasz to Kościół. W celu czytelnego porównania, umieściliśmy wiodące punkty odpowiednio w kolumnie Eliasza i Kościoła.
ELIASZ — KOŚCIÓŁ
I
Eliasz prześladowany z powodu sprawiedliwości. — Święci cierpią dla Prawdy.
II
Izebel, królowa Izraela była jego głównym prześladowcą, która przedstawia w figurze prześladowców świętych (Obj. 2:20). — Główny przeciwnik to apostolski Kościół w Rzymie, który uważa się za “królową” i rządzi nad duchowym Izraelem (Obj. 18:7).
III
Moc prześladowań Izebel została wykonana przez króla Achaba. — Moc papieskich prześladowań znajdowała się w Cesarstwie Rzymskim, z którym była zaślubiona.
IV
Eliasz ucieka przed Izebel i Achabem na pustynie, do miejsca przygotowanego przez Boga, gdzie został wykarmiony przez kruki i wdowę (1 Król. 17:5, 9). — Prawdziwy Kościół ucieka na symboliczną pustynię – warunki odizolowania – miejsca przygotowanego przez Boga, gdzie w cudowny sposób przetrwa. “Ziemia przyszła niewieście z pomocą” (Obj. 12:6, 16).
V
Eliasz przebywa “trzy i pół roku” na pustyni, w tym czasie nie ma deszczu, jest głód w kraju (Jak. 5:17; 1 Król 17:7; 18:2). — Przez trzy i pół symbolicznych lat ( dzień jako rok – 1260 lat) Kościół był w warunkach pustynnych, w których panował duchowy głód z powodu braku Prawdy – wody życia (Obj. 12:6; 11:3; Amos 8:11).
VI
Eliasz wraca z pustyni. Kapłani Izebel zostali ujawnieni czczono prawdziwego Boga, spadły obfite deszcze (1 Król. 18:41-45). — Pod koniec 1260 lat, moc Prawdy i jej świadków została ujawniona (w 1878 r. n.e.), od tego czasu tryska woda Prawdy i zalewa świat milionami Biblii każdego roku.
VII
Na początku król i lud radują się, a Bóg i Eliasz są czczeni, lecz duch Izebel się nie zmienił – nadal szuka Eliasz, który znów ucieka na pustynie (1 Król. 18:40, 45, 46; 19:1-4). — Nauka pochodząca z Biblii przynosi błogosławieństwa, ponieważ mocarstwa tej ziemi rozpoznają rękę Pana. Lecz znów wrócili do zasad papiestwa (Izebel) w tzw. “protestanckich” sektach. Święci są znów zmuszeni uciekać by zachować duchowe życie. Znów znajdują się na pustyni.
VIII
Działalność Eliasza dobiegła końca, gdyż został wzięty z ziemi. — Święci przemienią się z ziemskich istot na duchowe.
Uważamy, że są to przekonywujące zbieżności i nie przypadkowe. Wierzymy, że ci, którzy mogli „otrzymać” świadectwo Jana, wypełnią dzieło Eliasza i nimi zostanie całkowicie uzupełniony Kościół.
Szczególne wyrażenie znajduje się w wersecie: „zwróci serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom” (Mal. 3:24). Chociaż myśl z Hebrajczyków jest mniej jasna, jednak jest powtórzona przez anioła w Łuk. 1:16, w taki sposób wszystko staje się jasne:” by zwrócić serca ojców ku dzieciom, a nieposłusznych ku rozwadze sprawiedliwych”. Krótko mówiąc, celem Eliasza jest naprawienie harmonii pomiędzy Izraelem i „ojcami” (patriarchami itd.), a w pełnym sensie, doprowadzenie świata, który jest przedstawiony w Izraelu, do harmonii i pokoju z Bogiem, podobnego do „ojców”.
W następnym proroctwie jest napisane: „Eliasz zwróci serca ojców ku synom (….) abym, gdy przyjdę, nie obłożył ziemi klątwą”. To jasno uczy, że gdyby misja Eliasza byłaby udana, to odwróciłby ich serca. Lecz patrząc na misję Jana Chrzciciela, a także na misję Kościoła, uważamy, że żadna misja nie była udana w nawróceniu znacznej ilości osób ku Panu. Ta pozorna rozbieżność powoduje, że jeszcze raz patrzymy na słowa proroka. Przyglądając się bliżej widzimy, że jest to zdanie WARUNKOWE. Jeżeli Eliaszowi by się udało, ziemia nie byłaby obłożona klątwą, a gdyby mu się nie udało, spadłaby klątwa.
To dokładnie jest w harmonii. Jeżeli Jan uleczyłby Żydowski Kościół, udałoby mu się przybliżyć go do Pana i rozpoznaliby jego obecność. Wtedy Kościół Żydowski „przyjąłby” Go, a On by ich wywyższył. Lecz było odwrotnie, Żydzi (jako kościół) odrzucili naukę Eliasza, odrzucili także tego, którego on głosił. W konsekwencji czego, jako naród otrzymali przekleństwo wspomniane przez proroka, gdyż ich państwo uległo całkowitemu zniszczeniu. A teraz przyjrzyjmy się na szersze wypełnienie, przedstawiciele klasy Eliasza – święci – krytykują grzech i napominają grzeszników, pouczając nauczonych w Piśmie i faryzeuszy, próbowali nawrócić naród, ostatecznie ogłosili obecność Chrystusa. Teraz podobnie jak dawniej, kilka osób zwraca serca i rozpoznają obecność, którą mieli zamiar zobaczyć inaczej. W pozafigurze, odrzucenie posłannictwa Eliasza powoduje klątwę wspomnianą przez proroka, obalenie zarówno kościoła (nominalnego) jak i złych mocy, z którymi jest poślubiona. Ta klątwa lub gniew „Dnia Pańskiego” już została ukazana, rozpoczęła się w 1878 r. aż do 1914, trwała 37 lat tak jak przekleństwo nominalnego żydowskiego kościoła, które trwało również 37 lat, od 33 r. n.e., kiedy Jezus zmarł i zostawił ich dom opustoszały, aż do całkowitego zniszczenia ich miasta i narodu w 70 r. n.e..
Jakkolwiek, dzieło Eliasza, czyli uwielbiony Kościół, jemu się uda, gdyż „wszystko odnowi”. Stąd kiedy przyjdzie przekleństwo-ucisk i zmieni wszystko, chociaż nie będzie „całkowite” przekleństwo, wywyższony Eliasz, czyli Chrystus, zniszczy wszelkie sprzeciwy, wtedy będzie naprawiać i błogosławić.
Jednak by w pełni zilustrować końcowe dzieło świętych są potrzebne dwie postacie, Eliasz i Jan. Okoliczności zakończenia życia Jana połączone z wątkami życia Eliasza wydają się wypełniać całkowicie ten obraz. Według doświadczenia Jana, powinniśmy oczekiwać, że tak jak jego nagana względem Heroda do posiadania bezprawnej żony (Łuk. 3:19) prowadziło do uwięzienia, tak samo nagana ku bezprawnym związkom kościoła i świata powoduje zarówno niechęć i prowadzi do usunięcia (poprzez ścięcie głowy) wiernych osób udzielających nagany.
Kolejny aspekt, Jan umarł, ale Eliasz został wzięty do nieba. Oni dwaj przedstawiają ostatnią klasę świętych. Moment śmierci ciała będzie momentem przemienia się do nowej natury
NASTĘPCA ELIASZA – ELIZEUSZ
Przed wzięciem Eliasza, Pan zaplanował by przygotował i poinstruował swojego następcę, i w tym celu wysłał Elizeusza (1 Król. 19:16). Zatem jeżeli Eliasz przedstawia zwycięzców, „Oblubienicę”, „Ciało” Chrystusa, możemy zatem znaleźć symbol Elizeusza jako przedstawicieli, którzy obejmą tron po zwycięzcach jako przedstawiciele Pana na ziemi, stąd też nasze zainteresowanie ich życiem.
Od czasu powołania jako następca, Elizeusz naśladował Eliasza. Eliasz wiedział, że miał być zabrany, z czego sprawy nie zdawał sobie Elizeusz, którego wiedza ograniczała się do tego, że miał być Eliasz. W swojej wędrówce, Eliasz podróżował do różnych wiosek oczekując, że w którejś zostanie zabrany. Został uczyniony pozorny wysiłek by sprawdzić zainteresowanie Elizeusza poprzez zaproszenie go by szedł za Eliaszem. Lecz najwyraźniej reprezentuje on wytrwałą i wierną grupę, ponieważ nie zniechęcił się, ani też nie pozostawił Eliasza.
Chociaż były różne miejsca przystanków, to żadne z nich nie okazało się być miejscem upragnionego przemienienia. Mogą one przedstawiać różne punkty w dowodzie czasów, gdzie z niedoskonałymi poglądami planu i porządku itd. myślano, że nastąpi przemienienie świętych we właściwym czasie. Niewątpliwe te różnorodne przystanki były testem wiary Eliasza i Elizeusza. Niewątpliwie także te różne punkty czasowe mają na celu doświadczanie, oddzielenie, pozostawienie tych, którzy nie należą właściwie do klasy Eliasza i Elizeusza.
Przemienienie miało miejsce, gdy owe miejsca – przystanki należały już do przeszłości w żadnym określonym i zaplanowanym miejscu. „A gdy oni szli dalej wciąż rozmawiając, oto rydwan ognisty i konie ogniste oddzieliły ich od siebie i Eliasz wśród burzy wstąpił do nieba” (2 Król. 2:11). I tak jest teraz: wszystkie te miejsca czasu to przeszłość, żadne z nich nie było miejscem przemienienia. Obecnie te dwie klasy komunikują się o swojej pracy i wierzymy, że teraz następuje ta zmiana, iż niektórzy od czasu do czasu są „porwani” – „przemienieni” z ludzkiej do duchowej istoty – wraz z Panem. Ludzie umierają, tak jak Jan i Nowe Stworzenie, przemienieni w tej samej chwili do niebieskich, duchowych istot (Ps. 82:6, 7; Obj. 14:13).
Poprzednio ukazaliśmy naukę Pisma Świętego, że zwycięzcy, czyli klasa Eliasza będzie „Małym Stadkiem”, a także rozwój drugiej klasy – „Wielkie Grono” – które jest przedstawione przez Elizeusza. Był on zaledwie uczniem, nie nauczycielem, lecz patrząc na jego pracę, był następcą Eliasza i posiadał dwie części jego ducha – siłę, moc do nauczania itd. – „Lecz jeśli mnie ujrzysz w chwili, gdy będę od ciebie wzięty, spełni ci się to, a jeśli nie, to się to nie spełni” (2 Król. 2:10). Jesteśmy poinformowani, że będzie „rzeczą trudną” by to zobaczyć. Pokaże to, do czego jesteśmy przywiązani, że będzie bardzo trudno nawet dla oczekujących by zobaczyć [rozpoznać] zmianę klasy Eliasza. Ponieważ „oni (święci, klasa Eliasza) umrą JAK ludzie”. Będzie to tylko możliwe poprzez bliską przynależność i otwarcie oczu zrozumienia oraz ćwiczenia bezgranicznej wiary w obietnice, ci będą wstanie poznać chwałę, duchowy zachwyt, który okaże się w chwili śmierci. Wobec tego faktu, jak niezwykle oczywiste i wierne musi być życie każdego członka klasy Eliasza. Nie trzeba oczekiwać absolutnej doskonałość, gdy mamy ten skarb w niedoskonałych, ziemskich naczyniach, lecz powinna być ukazana tym dookoła nas doskonałość w celu, wysiłku, żeby wiedzieli, kiedy będziemy zabrani. „I każdy, kto tę nadzieję w nim pokłada, oczyszcza się, tak jak On jest czysty” (1 Jana 3:3).
Tylko tacy mogą rozpoznać przemianę klasy Eliasza i wypełnić naukę. „Synowie proroków” (teologowie) nie będą wierzyć, lecz w tej klasie zobaczymy dwie części ducha Eliasza. Nic dziwnego, że owa klasa powstanie w wielkości i ważności ich dzieła, gdy uświadomią sobie ustanowienie Królestwa – uwielbienie klasy Eliasza, co jest pokazane w figurze. Elizeusz otrzymał dwie części ducha Eliasza, jeżeli byłby figurą na drugą grupę, ich życie byłoby również wielkie i chwalebne.
Będą napełnieni Duchem opłakując jego los. Elizeusz powrócił, rozprzestrzeniając wody z płaszcza Eliasza w imieniu Boga tak że „Uczniowie proroków [nominalni nauczyciele], którzy byli w Jerychu, ujrzeli go z przeciwka, i oświadczyli: Duch Eliasza spoczął na Elizeuszu.” Lecz nie wierzyli, że Eliasz został wzięty. Ukazuje to jak świat (a także nominalny kościół) będzie ignorował wywyższenie prawdziwego Kościoła, Ciała, tak jak było z wywyższeniem naszej Głowy na początku tego wieku.
Dotychczas tylko dopasowywaliśmy świadectwo słów Bożych z zapisami życia tych mężczyzn, lecz widzimy, że harmonia jest tak wielka, iż nie da się zakryć tego zrozumienia jako zaplanowane figury. Powinniśmy patrzeć ku przyszłości i próbować czytać postęp klasy Elizeusza. Na podstawie jego czynów zaledwie sugerujemy, że możliwe uzdrowienie Elizeusza poprzez wodę z solą jest nowym przeklęciem nadchodzącym na wiosnę, co może oznaczać, że strumień (rzeka) Prawdy będzie oczyszczać tak jak fontanna nowej dyspensacji poprzez klasę Elizeusza (2 Król. 2:19-21). Wzrost oliwy w każdym naczyniu wdowy jest uleczeniem syna spod brzemion (4:1-7), co może przedstawiać wzrost Ducha, każde gotowe i puste naczynie będzie napełnione – wylanie Ducha na wszystkie ciała (Joel 2:28). Uzdrowienie dużej ilości naczyń dla synów proroków by mogli strawić pokarm, może przedstawiać uleczenie nauk teologów i użycie antidotum w ich toksycznej grupie (2 Król. 4:38-41). Wzrost pokarmu dla ludzkości (w. 42-44) może przedstawiać ucztę prawdy dla ludzkości. Z kolei uzdrowienie trądu Naamana może przedstawić uzdrowienie i restytucję, rekompensatę plam grzechu, którego symbolem jest trąd. By stać się czystym, nie wystarczy zwykłe oczyszczenie, lecz doskonałe oczyszczenie w miejscu wskazanym przez Boga, co będzie wymagało wiary jak mówi Pismo Świętego.
Jeżeli nasze zrozumienie jest poprawne, powinniśmy postrzegać klasę Elizeusza jako należącą do duchowo spłodzonej rodziny, nie ludzkiej, ponieważ przy ich śmierci będzie miała miejsce przemiana z ludzkich do duchowych istot. Zapewne wskazówka tego znajduje się w śmierci Eliasza: „Ojcze mój, ojcze mój, rydwanie Izraela i konnico jego!” (2 Król. 2:12; 13:14), które także są wypowiedziane przy śmierci Elizeusza.
Wobec stwierdzenia: „A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy” (Jan 3:13) niektórzy się zastanawiali w jakim znaczeniu Eliasz „poszedł do nieba”. W odpowiedzi sugerujemy, że czasami niebem jest określane atmosfera i powietrze, stąd wyrażenie – „ptactwo niebieskie”. Nie ma zapisków zarówno o Eliasza śmierci jak czy poszedł w przestworza nieba. Zatem widzimy, że jest on typem na zmieniających się świętych, a ten obraz byłby zniszczony, gdyby powrócił na ziemię i umarł i byłoby to zapisane. Jednak jesteśmy pewni, że „śmierć przyszła na wszystkich ludzi” i odtąd też śmierć miała władzę nad nim. Eliasz nie mógł być wolny całkowicie od tego ucisku, aż Jezus zapłacił cenę okupu.
Ponadto, możemy zauważyć, że Eliasz nie poszedł do nieba obiecanego świętym, ponieważ nie będąc spłodzonym z Ducha – nie będąc Nowym Stworzeniem – był nadal ludzką istotą. Jezus był pierwszym spłodzonym do duchowości – Nowym Stworzeniem, liderem i prekursorem wszystkich, którzy wchodzą do nieba lub duchowych warunków. Nie możemy przypuszczać, że jako ludzka istota, Eliasz był daleko od tego świata albo innego świata, gdyż ryba bez wody umiera.
W harmonii z tym zrozumieniem znanym z nauk Pisma Świętego są słowa: „A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy”. Poza tym w harmonii z inną myślą Pisma Świętego: „jedyny, który ma nieśmiertelność, który mieszka w światłości niedostępnej, którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może; jemu niech będzie cześć i moc wieczna. Amen” (1 Tym. 6:16). Tylko ci, którzy podczas tego Wieku Ewangelii zmieniają swoją naturę z ludzkiej na duchową, zobaczą Go takim jaki jest, ponieważ będą takimi jak On, jako wyraźny obraz osoby Ojca. Ludzie będą tylko mogli zobaczyć Boga poprzez manifestację Jego dzieła i objawienia.
MOJŻESZ I ELIASZ
Wiele osób interesuje przemienienie Jezusa w obecności jego trzech uczniów, ale nie dlatego, że widzą w tym wielkie lekcje i znaczenie, ale właśnie dlatego, że tego nie widzą. Czytamy, że Mojżesz i Eliasz „ukazali się” i rozmawiali z Jezusem (Mat. 17:1-9). Jezus został przemieniony (zmienił się jego wygląd) – jego oblicze zajaśniało jak słońce, a szaty były białe jak światło. Okrył i zasłonił ich jasny obłok, a głos z nieba powiedział: „Ten jest mój Syn umiłowany, którego sobie upodobałem, jego słuchajcie! A gdy to usłyszeli uczniowie, upadli na twarz swoją i zatrwożyli się bardzo. I przystąpił Jezus, i dotknął się ich, i rzekł: Wstańcie i nie lękajcie się! A podniósłszy oczy swe, nikogo nie widzieli, tylko Jezusa samego.”
Moglibyśmy spekulować nad tym jak Mojżesz i Eliasz znaleźli się na górze, jak uczniowie mogli ich rozpoznać, skoro ich nigdy wcześniej nie widzieli itd. Jednak te spekulacje powinny być odłożone na bok, gdyż Jezus powiedział, że była to widzenie. Schodząc z góry, Jezus nakazał im: „Nikomu nie mówcie o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zostanie wskrzeszony z martwych” (Mat. 17:9). Dla uczniów owa wizja była rzeczywista, tak jak różnorodne wizje Jana na Patmos były dla niego przejrzyste. Jezus zapewne wiedział o tym, dlatego pozostał przy tym zdaniu, że była to wizja.
Jeżeli myślelibyśmy inaczej byłoby to zaprzeczenie różnych biblijnych twierdzeń. Wiemy, że gdyby Jezus nie był ukrzyżowany, dlatego też nie mógłby powstać z martwych „pierworodny z umarłych”. Ale dla przykładu, jeżeli Mojżesz by zmartwychwstał, Jezus nie byłby pierwszy. W przypadku Łazarza i innych, którzy mogli wrócić do życia, gdyż nie zostali oni całkowicie uratowani od mocy śmierci- umarli jeszcze raz – stąd widzimy, że nie było to zmartwychwstanie.
Jeżeli zobaczymy jaka lekcja jest zawarta i jakie ważne prawdy są zilustrowane w scenie lub wizji przemienienia, niewątpliwie zobaczymy także potrzebę przedstawienia Mojżesza i Eliasza w tej wizji.
Piotr, jeden ze świadków tego wydarzenia, pisze o tym później w jednym ze swoich listów. „Gdyż oznajmiliśmy wam moc i powtórne przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nie opierając się na zręcznie zmyślonych baśniach, lecz jako naoczni świadkowie jego WIELKOŚCI. Wziął On bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki go doszedł głos od Majestatu chwały: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem” (2 Piotra 1:16-18).
Rozumiemy zatem, że Piotr mówi o przeniesieniu jako o ilustracji i prezentacji mocy i wielkości w wizji jego wtórego przyjścia (parousia). Zatem powinno to być rozumiane jako przedstawienie ustanowienia Królestwa w czasie wtórej obecności Jezusa. Z naszego punktu widzenia, jest to ilustracja obecnych czasów, w których Jezus jest obecny, a Królestwo zostaje ustanawiane. Mojżesz przedstawia ludzki element królestwa („Wszak i Mojżesz był wierny jako sługa w całym domu jego” – Żyd. 3:5), natomiast Eliasz przedstawia cały Kościół Wieku Ewangelii – duchowy – dom synów. Z innych fragmentów Pisma Świętego wiemy, że w Królestwie będą dwa poziomy – w niebie i na ziemi. Pilnować porządku pomiędzy tymi dwoma fazami będzie Jezus, co zostało dobrze zilustrowane w wizji na górze, pomiędzy Mojżeszem i Eliaszem był Jezus przemieniony i lśniący.
Teraz, w czasie jego obecności, widzimy nie tylko dowody duchowego Królestwa w czasie zbieranie zboża i przesiewania pszenicy, ale także czynione przygotowania w ustanowieniu ziemskiej fazy doskonałego Królestwa lub doskonałego człowieczeństwa. Nie jest to żadna zapisana chytrze bajeczka i nie zostało to pokazane tylko Piotrowi i pozostałym w wizji, ale i my „mamy słowo prorockie”, w którym jest ta sama myśl: „dobrze czyńcie, trzymając się go niby pochodni, świecącej w ciemnym miejscu” (2 Piotra 1:19).
====================
— Listopad 1883 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: