::R0528 : strona 4::
„Sąd po śmierci”
Uważamy, że sąd większości rodzaju ludzkiego (czyli wszystkich, z wyjątkiem Kościoła) odbędzie się po śmierci – śmierci Adamowej – gdy będzie legalnie anulowana, a życie będzie panować. To zostało bardzo dobrze wyrażone w powyższym artykule naszego brata, jednak nie zgadzamy się z jedną rzeczą. A mianowicie z dowodami na ten nadchodzący sąd. Apostoł uczy nas zupełnie inaczej, a co możemy zauważyć przy dokładnym badaniu całego argumentu skąd zostały zaczerpnięte myśli (Żyd. 9:6-28).
Argument Pawła jest dla tych, którzy są zaznajomieni z obrazem służby figuralnej świątyni. W typowej służbie, każdego roku miało miejsce upamiętnienie grzechów. Każdego roku, w Dzień Pojednania była składana obrazowa ofiara, która faktycznie nigdy nie gładziła grzechu, lecz była zaledwie figurą prawdziwego działa dokonanego później przez Chrystusa. Krew kozłów i cielców nigdy nie może zgładzić grzechu, to tylko figury i ilustracje do czasu prawdziwej ofiary. „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata”, „dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego siebie.”
Dla naszego zrozumienia, Bóg zaplanował by cały proces pojednania za grzech był przedstawiony w figurach i obrazach, aby dzieci Boże były gruntownie zaopatrzone. Odpowiednio, Miejsce Najświętsze przedstawia obecność Jahwe – niebo. Natomiast śmierć Chrystusa została zilustrowana każdego roku przez kapłanów – którzy używali zwierząt by ją przedstawić. Zabity cielec przedstawia śmierć kapłana. A kapłan przedstawia Chrystusa jako „nowe stworzenie”, krew jest wraz z nim w Miejscu Najświętszym jako dowód jego ofiary doskonałego człowieczeństwa. To przedstawia cenę okupu za ludzkie grzechy i ma na celu zdobycie przebaczenia za grzechy ludu Bożego i przyszłej łaski.
W tej ofierze pojednania, kapłani mieli przedstawiać samego Chrystusa i jego doskonałe dzieło. Według Zakonu, jeśli kapłan nie podołał w złożeniu odpowiedniej ofiary we właściwy sposób, umarłby za drugą zasłoną, gdyż nie miałby pozwolenia wejść do Miejsca Najświętszego i nie udałoby mu się pojednać za ludzkie grzechy i pobłogosławić lud. Jednak jeżeli każdy szczegół był doskonale wypełniony, Jahwe przyjął kapłana i jego ofiarę, zmazał grzechy i pobłogosławił lud. Kapłani przez owe lata obrazowali poświęconego Chrystusa, zabijali ofiary, które przedstawiały ich samych – po symbolicznej śmierci – poszli na sąd. Czy pod każdym względem było to doskonale wykonane? Jeśli tak, to ich sąd byłby sprzyjający, a oni figuralnie rozgrzeszaliby ludzi i im błogosławili.
W ten sposób, kapłani mają figuralnie umrzeć TAK JAK Chrystus został ofiarowany – naprawdę umarł – by ponieść grzechy ludzkości. Było to potrzebne i zostało pokazane w obrazie, że musi przejść do Miejsca Najświętszego poprzez ofiarowanie. Mamy dowody, że Jezus żyje w Miejscu Najświętszym i we właściwym czasie przyjdzie i będzie błogosławił wszystkich, ponieważ za ich grzechy, zapłacił cenę okupu – swoje własne życie.
Powód apostoła by dać taki argument jest jasny. Żydzi wyśmiewali ideę o Zbawicielu umierającym, a nie ratującym ich. Oczekiwali Mesjasza panującego z wielką, ziemską mocą i splendorem. Paweł pokazuje im, że Chrystus najpierw musiał cierpieć by ich odkupić – zanim by ich zbawił i pobłogosławił, co również zostało ukazane w obrazach Zakonu. Tak jak to jest wymagane (od kapłanów), najpierw muszą umrzeć by znaleźć się w Miejscu Najświętszym, ZANIM nastanie błogosławieństwo. TAK SAMO jest z Chrystusem, którym obrazem byli kapłani. (Zobacz także „Namiot Zgromadzenia”, str. 61 i „A po śmierci sąd”)
====================
— Wrzesień 1883 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: