::R0509 :strona 6::
Chleb i wino
REDAKTOR STRAŻNICY: Przeczytałem artykuł z kwietniowego wydania na temat „Pascha” i bardzo mi się podobał. Wierzę, że Wieczerza Pańska jest chrześcijańskim substytutem żydowskiej Paschy i powinna być obchodzona dorocznie. Nie wypowiedziałeś się jednak w jednej sprawie. A mianowicie, jakiego rodzaju wino powinno być używane w czasie takiej Wieczerzy. Wyraziłeś się, że należy używać „chleba niekwaszonego”, z czym się całkowicie zgadzam, ale pytam: Jaki rodzaj wina byłby odpowiedni? Moim zdaniem nauczasz poprawnie, że kwas wyobraża grzech, a w związku z tym nie byłby odpowiednim symbolem dla Chrystusowej czystości. Myślę, że to samo można powiedzieć o fermentowanym, czyli zakwaszonym winie. Nie jest ono czyste, a przeto nie jest odpowiednim symbolem krwi Chrystusa. Nie nauczasz jednak, by używać świeżego, czystego wina zamiast tego rodzaju, które „ukąsi jak wąż, wypuści jad jak żmija”.
Czy jakakolwiek substancja może być odpowiednim symbolem czystej i drogocennej krwi Chrystusa, jeśli jest sfermentowana i stała się trująca? Dochodzę więc do wniosku, że dobre wino jest równie ważne dla właściwego obchodzenia Wieczerzy Pańskiej jak niekwaszony chleb. Pozostaję w nadziei, że pomyślisz na ten temat i wypowiesz się. Oddany Ci.
P. D. Lane.
NASZA ODPOWIEDŹ
Nie jest naszym celem, by czynić cokolwiek, co przeszkadzałoby sprawie całkowitej abstynencji, z którą to tendencją sympatyzujemy, dlatego też powstrzymywaliśmy się od wyrażania komentarzy na powyżej wspomniany temat. Jednak spora ilość zapytań, które ostatnio są do nas kierowane, wskazują, że temat ten jest żywo rozważany i wymaga naszej odpowiedzi.
Po pierwsze zauważmy, że w naszym klimacie oraz trybie spędzania dnia bez odpoczynku i ciągłym napięciu jest wiele przyczyn, które niemal nieuchronnie prowadzą ludzi do nadużywania alkoholowych napojów odurzających; wystarczy, że ktoś raz zacznie z nich korzystać. Co więcej, wydaje się to oczywiste, że większość produkowanych obecnie odurzających napojów alkoholowych jest tak nasycanych i przerabianych, by znacznie zwiększyć niebezpieczne i złe skutki ich spożywania.
Z tych właśnie powodów sympatyzujemy z ruchem na rzecz propagowania prohibicji, czy to przez wymuszenie jej środkami prawnymi, zabraniającymi wzmacniania napojów alkoholowych, lub też nawet – z czego bardzo byśmy się cieszyli, gdyby udało się to wprowadzić (w co jednak wątpimy) – poprzez całkowity zakaz produkcji i sprzedaży takich napojów. Tego jednak, jak sądzimy, nie uda się dokonać dopóty, dopóki książę tego świata, Szatan, nie zostanie związany.
Niezależnie jednak od naszych sympatii, niezależnie także od świadomości faktu, że sympatie, jak również uprzedzenia większości naszych czytelników są także po stronie całkowitej abstynencji, to jednak mówiąc na ten temat, musimy rozważać, co jest prawdą – prawdą niezależnie od tego, czyj bożek zostanie potłuczony albo czyja teoria na tym ucierpi. A oto nasze zdanie:
Wśród gorliwych obrońców wstrzemięźliwości często powtarzane bywa twierdzenie, że Biblia nigdzie nie aprobuje używania odurzającego wina. Mówią oni, że wino, które uczynił i pił Jezus, było zwykłym sokiem winogronowym, a nie winem, oraz że w odniesieniu do owych różnych napojów alkoholowych używane jest inne słowo greckie. Odpowiadamy, że jest to błąd. Greckie słowo gleukos, które oznacza ‘sok winogronowy’ lub ‘nowe wino’, pojawia się tylko raz w Nowym Testamencie (Dz. Ap. 2:13), a jego użycie w tym miejscu wskazuje, że jeśli napój taki byłby używany bez umiaru, to również doprowadziłby do oszołomienia umysłu. Słowo, które tłumaczone jest na „wino” we wszystkich innych wystąpieniach w Nowym Testamencie, brzmi oinos i oznacza wino gronowe zwykłego typu, które zawsze odurza, jeśli jest nadużywane.
W celu rozważenia zagadnienia, czy oinos odurza, warto zajrzeć do następujących miejsc: „A nie upijajcie się winem (oinos), w którym jest rozpusta” (Efez. 5:18; zob. też 1 Piotra 4:3; Łuk. 1:15 oraz Łuk. 7:33, 34).
Wyrażona też została sugestia, że jeśli wino zawierałoby elementy kwasu, to oznaczałoby to, że nie mogłoby być tym napojem, którego Jezus użył do ustanowienia „Wieczerzy”. Przyznajemy, że jeśliby tak było, to rzeczywiście dowodziłoby tego, co zostało zasugerowane. Tak jednak nie jest. Głosiciele wstrzemięźliwości rzeczywiście mogą tak twierdzić i czynią to, najczęściej zapewne na skutek niewiedzy, ale naukowcy widzą wyraźną różnicę między fermentacją alkoholową, czy też winną, a fermentacją gnilną. Rezultatem pierwszego procesu jest usuwanie nieczystości, co prowadzi do powstania słodkiego i przyjemnego napoju znanego jako wino, podczas gdy drugi proces powoduje zakwaszenie, a ostatecznie zepsucie. Ten drugi proces ma miejsce przy zakwaszaniu chleba, zepsucie czy też zagrzybienie narasta, ale zostaje powstrzymane przez wypieczenie.
Co się zaś tyczy zwyczajów żydowskich, to zaprzeczają one – a nie potwierdzają – przekonaniu, jakoby wino miało cechy kwasu, gdyż Żydzi używają wina do Paschy, a przecież usuwają kwas. Używają oni PRAWDZIWEGO wina. Można jeszcze w inny sposób dowieść, że twierdzenie, jakoby Pan miał użyć niesfermentowanego soku z winogron, jest niepoprawne. Sezon winobrania w Palestynie przypada na wrzesień i październik, tymczasem Pascha ma miejsce około sześciu miesięcy później. Sok winogronowy przyrządzony w październiku siłą rzeczy sfermentowałby do kwietnia.
Jezus poświadcza, że stare wino lepsze jest od nowego (Łuk. 5:39; Jan 2:10), a fakt, iż wino, którego wtedy używano, fermentowało, ukazany jest w przypowieści odnośnie nalewania nowego wina (w którym nie zakończył się jeszcze proces fermentacji alkoholowej) do starych bukłaków, które, jeśli były wcześniej używane, tracąc swą elastyczność, pękną pod naporem gazów powstających podczas fermentacji.
Ale tak jak już wcześniej zauważyliśmy, okoliczności, klimat i inne czynniki w naszym otoczeniu, jak i czystość napojów alkoholowych różnią się znacznie od tych z czasów Jezusa i apostołów. Jeśli więc ktokolwiek miałby się czuć zagrożony przez skosztowanie wina podczas upamiętniania śmierci naszego Pana, polecalibyśmy, aby taka osoba zamiast wina używała soku z rodzynek, który choć nie jest winem, to z pewnością jest „owocem winorośli”. My każdego roku zapewniamy sok z rodzynek, ale w czasie naszych obchodów Wieczerzy korzysta z niego zaledwie jedna osoba.
====================
— Lipiec 1883 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: