R5782-302 Interesujące listy

Zmień język 

::R5782 : strona 302::

Interesujące listy

 

 

—————

Prześledzenie precedensów z Pisma Świętego

DROGI BRACIE RUSSELL:

Jakiś czas temu czytałem w THE BIBLE STUDENTS MONTHLY (Miesięcznik Studentów Biblii – przyp. tłum.) o sprawie, jaką wytoczyłeś wielebnemu J.J. Rossowi z Kanady.

Otóż jestem jedynie skromnym poszukiwaczem prawdy i nie mogę podejmować krytyki twojego postępowania, ponieważ masz wystarczającą znajomość Pisma Świętego, by samemu je ocenić. Jest jednak pewien punkt, który chciałbym wyjaśnić. Gdybyś też był tak dobry, by napisać w odpowiedzi kilka linijek w THE WATCH TOWER (Strażnica – przyp. tłum.), to jestem pewien, że byłoby to bardzo korzystne nie tylko dla mnie, ale także dla innych, którzy mogą mieć w związku z tą sprawą poważne wątpliwości.

Pytanie brzmi, drogi Pastorze, jak mogłeś jako naśladowca Jezusa wytoczyć proces przeciwko bliźniemu, niezależnie od tego, jak nikczemne były jego słowa przeciwko tobie i prowadzonej przez ciebie pracy.

Wiesz, w jaki sposób wyrażano się o naszym Zbawicielu, a jednak nie uczynił On niczego oprócz udzielenia nagany. W każdym razie nigdy nie starał się On uzyskać rekompensaty w jakiejkolwiek prawnej instancji.

::R5782 : strona 303::

Gardzę przedstawicielami kleru, ponieważ ich znam i wiem że są kłamcami oraz pasożytami wysysającymi soki z parafian, by prowadzić swoje bogate życie. Dotyczy to sporej części spośród nich. Choć można oczywiście znaleźć między nimi wielu szlachetnych, ale zwiedzionych ludzi. Jestem też pewien, że spotkają się oni ze swoją zapłatą, jeśli zrobili coś dobrego.

Proszę cię, drogi Pastorze, byś zechciał odpowiedzieć komuś, kto jest poważnie zakłopotany, kto wierzy, że twoja działalność jest najwspanialsza ze wszystkich, jakie kiedykolwiek zostały podjęte; kto miłuje Boga i Jego lud, choć czuje się niegodnym grzesznikiem; kto nie znosi nasuwającej mu się myśli, że ten, który dokonuje tak wspaniałego i szlachetnego dzieła dla Jezusa, nie postępuje jednak Jego śladami pod każdym względem.

Szczerze ci oddany, A. WOODS, Nowy Jork.

Odpowiedź Wydawcy

Nie jesteśmy przekonani, że w sprawie, o której mowa, postąpiliśmy w sposób najmądrzejszy i najlepszy, że uczyniliśmy rzecz, która sprawiła Panu największą przyjemność. Mimo to sprawa przeciwko wielebnemu Rossowi została wytoczona nie bez rozważenia woli Pana i pewnych biblijnych precedensów.

Wśród studentów Biblii, pouczonych odnośnie respektowania Słowa Bożego, jako standardowe działanie obowiązuje reguła z Mat. 18:15-17:

(1) Prywatna rozmowa;

(2) W razie konieczności, zaproszenie kilku braci w celu podjęcia dalszych wysiłków na rzecz wspierania słusznego postępowania i powstrzymywania takiego, które wydaje się błędne;

(3) W przypadku kiedy bracia są zgodni co do tego, że wyrządzane jest zło, a osoba źle postępująca odmawia odstąpienia od swego działania, trzecim stopniem byłoby przedstawienie danej sprawy zborowi. Jeśli zaś zbór się zgodzi, to osoba źle postępująca, o ile nadal nie chce porzucić swej złej drogi postępowania, może zostać wyłączona ze społeczności – odsunięta od pełnienia jakichkolwiek funkcji i służby w Kościele – ma być traktowana jako osoba z zewnątrz – „jako celnik”.

Nie mogę jednak zauważyć, w jaki sposób reguła ta mogłaby się odnosić do wielebnego Rossa, ponieważ na ile jest nam wiadomo, nie zważałby on na taki sposób działania, a poza tym nie mógłby być ostatecznie odsunięty od społeczności, ponieważ takowej społeczności nie uznaje. Stanęliśmy zatem na stanowisku, że jakiekolwiek działania przeciwko wielebnemu Rossowi muszą zostać przeprowadzone według sposobów, które on mógłby zaakceptować. On, podobnie jak inni duchowni, uznaje rządy tego świata za część Królestwa Chrystusa. A zatem ich sądy są również instytucjami Bożymi. Z tego powodu zdecydowaliśmy, że odwołując się z tą sprawą do wymiaru sprawiedliwości, podchodzimy do niej sprawiedliwie i zgodnie ze złotą regułą, skoro wielebny Ross uznaje sąd za Bożą instytucję. Innymi słowy, próbowaliśmy spotkać się z nim na jego własnym terenie.

W Piśmie Świętym występują też podobne precedensy. Jezus nie musiał wszczynać swej sprawy przed sądami, ponieważ uczynili to Jego wrogowie, stawiając Go przed najwyższym kapłanem i przed Sanhedrynem. Potępili Go przed żydowskimi sądami. Stojąc przed swymi sędziami, Jezus nie stawiał oporu w sensie użycia swej mocy, elokwencji czy też Bożej energii, by sprzeciwić się niesprawiedliwym decyzjom. Poddał się, poprzestając jedynie na skardze: „Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, że źle, a jeśli dobrze, czemu mnie bijesz?” – Jana 18:23.

Gdy Apostołowie Piotr i Jan zostali postawieni przed sądem Sanhedrynu, wygłosili mowę obronną. Tak samo postąpił Św. Paweł. W pewnej sytuacji, gdy uważał, że postępowano z nim niesprawiedliwie, odwołał się do sądu cesarza, by uzyskać wszystko, na co zezwalało rzymskie prawo. Podobnie i ja odwołałem się do sądu obejmującego swą jurysdykcją wielebnego Rossa, próbując powstrzymać go przed czynieniem zła i przed sprzeciwianiem się poselstwu Pańskiemu, które staram się nieść wszystkim ludziom. Moi adwokaci byli oczywiście zobowiązani prowadzić swoje działania zgodnie z prawami tego kraju. Gdy sprawa ciągle jeszcze była nierozstrzygnięta, napisałem do wielebnego Rossa, zapewniając go, że nie mam nieżyczliwych intencji, i proponując mu, że zaniecham prowadzenia tej sprawy, o ile on obieca, że zaprzestanie swego szkodliwego i oszczerczego działania.

—————

::R5783 : strona 303::

 

====================

— 1 października 1915 r. —