R5774-292 Usprawiedliwienie – poczytane i rzeczywiste

Zmień język 

::R5774 : strona 292::

Usprawiedliwienie – poczytane i rzeczywiste

ABY MIEĆ właściwe pojęcie o znaczeniu słowa „usprawiedliwienie”, musimy najpierw ustalić, w jakiej trudności znajduje się człowiek i dlaczego potrzebne jest usprawiedliwienie z wiary lub w jakikolwiek inny sposób. Stwierdzamy, że konieczność usprawiedliwienia, zanim jakikolwiek człowiek mógłby znaleźć się w społeczności z Bogiem, leży w tym, że człowiek stał się grzesznikiem i został wydany na niego wyrok śmierci przez Boga, wielkiego Sędziego Wszechświata. Przed swym upadkiem Adam był nazwany synem Bożym, lecz żaden człowiek po Adamie nie był tak nazwany, aż do przyjścia Jezusa. Jezus nazwany był Synem Bożym, ponieważ takim się urodził i ponieważ takim był w Swoim przedludzkim stanie, zanim przyszedł na ten świat.

Ponieważ Adam i jego dzieci okazali się niegodni życia, zostali skazani na śmieć pod wyrokiem: „Umierając, umrzesz”. Nie tylko w ten sposób, ale też przez choroby i niedoskonałości umysłowe, towarzyszące wypełnieniu wyroku. Dalszą częścią tego wyroku było oddzielenie od Boga, odosobnienie od Boga. Aby człowiek mógł powrócić do Bożych łask i błogosławieństw, wymagana była ofiara za grzech. Dopóki taka ofiara nie była dokonana, nie mogło być usprawiedliwienia, w pełnym znaczeniu tego słowa.

Apostoł Paweł pokazuje, że na warunkach Prawa Mojżeszowego danego Izraelowi, temu narodowi była obiecana harmonia z Bogiem, przebaczenie przeszłych grzechów i usprawiedliwienie, jeżeli zachowają Prawo. Jednak po ponad piętnastu setkach lat próbowania, odkryli, że nie są w stanie tego zrobić, ponieważ „nie bywa usprawiedliwiony człowiek z uczynków zakonu”, przed oblicznością Bożą (Gal. 2:16). W międzyczasie, choć nikt nie mógł być usprawiedliwiony pod Zakonem, ponieważ nikt nie mógł go zachować, to znaleźli się tacy, którzy byli przyjemni Bogu, okazując właściwego ducha, ducha wiary i posłuszeństwa. O takich mówimy, że należą do klasy Starożytnych Godnych. Do klasy tej zaliczają się Abel, Enoch, Noe, Abraham, Ijob, Mojżesz i wszyscy Prorocy, a poza nimi także wielu innych mniej znanych. Zobacz: Żyd. 11.

Jednak usprawiedliwienie, które otrzymali Starożytni Godni, nie było usprawiedliwieniem do życia. Prawdziwego usprawiedliwienia do życia nie mogło być dopóki Odkupiciel nie złożył Okupowej ceny za grzech – aż do czasu, gdy Chrystus umarł, „sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywiódł do Boga” (1 Piotra 3:18). Do czasu, gdy Chrystus umarł w tym celu, jak z tego wynika, nikt nie mógł być przywiedziony do Boga, dopóki nie umarł Chrystus, bo czy według zarządzenia Bożego „równy za równego” byłoby możliwe usprawiedliwienie ludzkości w jakiś inny sposób niż śmierć Chrystusa. Jeżeli ci Starożytni Godni mogliby być usprawiedliwieni do życia jakąś inną metodą, to również inni ludzie mogliby być i śmierć Chrystusa nie byłaby konieczna.

Usprawiedliwienie do życia

Jaka zatem zachodzi różnica pomiędzy relacjami, które Bóg miał z Abrahamem i wszystkimi innymi Godnymi, a tymi, które odnoszą się do nas, którzy w tym Wieku praktykujemy wiarę? Słowo „usprawiedliwienie” odnosi się do obydwóch klas; Abraham był usprawiedliwiony przez wiarę i podobnie jest z nami – „Będąc usprawiedliwieni z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Jezusa Chrystusa”. Abraham i inni w poprzednich wiekach nie mogli mieć pokoju z Bogiem w znaczeniu prawnym, bo Chrystus jeszcze nie przyszedł na ziemię i nie umarł za grzechy świata. Jak mówi Pismo, Abraham był usprawiedliwiony do stanu przyjaźni z Bogiem. Przyjaźń ze Stwórcą była jedną z tych rzeczy, które zostały utracone, gdy Adam zgrzeszył. W ten sposób człowiek stał się obcy dla Boga, „nieznajomy, przez złe uczynki”.  Jednak Abrahama Bóg uznał za Swego przyjaciela.

Wiara Abrahama została okazana przez jego uczynki. On nie uczynił samego tylko pustego wyznania swej lojalności wobec Boga, lecz zademonstrował swoją wiarę praktyką – uczynkami posłuszeństwa. Gdy jego wiara została wypróbowana, Abraham otrzymał od Boga pewną obietnicę. Nie był dłużej traktowany jak nieprzyjaciel. Jednak bycie usprawiedliwionym do przyjaźni z Bogiem nie jest tym samym, co bycie usprawiedliwionym do życia. Gdyby Abraham mógł być usprawiedliwiony do życia bez Chrystusa, to ani on, ani reszta ludzkości nie potrzebowaliby wcale Zbawiciela. Wszyscy mogliby tak samo być usprawiedliwieni.

Jednak Pismo Święte zapewnia nas, że nie ma innego imienia pod Niebem, przez które moglibyśmy być zachowani, oprócz imienia Jezus. Zatem jeżeli my nie możemy być zachowani inaczej niż przez wiarę w imię Jezus i w Jego krew, przez przeniesienie nas przez Niego do społeczności z Bogiem, to  Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz, Prorocy i inni Starożytni Godni nie mogli być w żaden inny sposób usprawiedliwieni. Nie mogli oni bowiem posiadać wiary w Zbawiciela, który jeszcze nie przyszedł i którego dzieło nie było dokonane, zatem wynika z tego, że oni nie byli prawnie usprawiedliwieni, tzn. nie byli usprawiedliwieni do życia. Jednak ich posłuszeństwo Bogu zostało wypróbowane i udowodnione, a więc byli traktowani jako przyjaciele Boży i do pewnego stopnia zaznajamiali się z pewnymi zarysami Boskiego Planu. Bóg powiedział, że nie zatai tych rzeczy przed Abrahamem, ponieważ on był Jego przyjacielem.

Jednak od upadku Adama, nad całą ludzkością ciąży przekleństwo. Nie może być błogosławieństwa Bożego i przekleństwa Bożego nad światem jednocześnie, a czas błogosławieństwa jeszcze nie nadszedł. Tylko ci, którzy są w Chrystusie Jezusie wyszli już prawnie spod przekleństwa Bożego. Tylko oni zostali usprawiedliwieni do życia. Abraham został poinformowany przez Pana, że to błogosławieństwo przyjdzie na ludzkość przez jego nasienie, z powodu jego wielkiej wiary i bezwarunkowego posłuszeństwa. Jednak Abraham nie był nigdy zaproszony do stawienia swego ciała żywą ofiarą, jak zostali do tego zaproszeni wierzący Wieku Ewangelii. Oczywiste jest,  że do czasów Jezusa nie mogło być nikogo, komu mogłaby być dana sposobność kroczenia Jego śladami – 1 Piotra 2:21.

::R5775 : strona 292::

Jezus odniósł się do tego, gdy rzekł: „Większego proroka z tych, którzy się z niewiast rodzą, nie masz nad Jana Chrzciciela żadnego; lecz kto najmniejszy jest w królestwie Bożem, większy jest niżeli on” – Łuk. 7:28.

Słudzy Boży i Jego synowie

Jeżeli wszyscy w Królestwie Niebiańskim są więksi niż Jan Chrzciciel, to są oni także więksi niż Enoch, Abraham itd. Dlaczego tak jest? Odpowiadamy, że nie jest tak z tego powodu, że

::R5775 : strona 293::

naśladowcy Jezusa są bardziej wartościowi od Jana Chrzciciela lub tych innych, ale dlatego, że sposobność stania się członkami Domu Synów została dana dopiero od dnia Pięćdziesiątnicy i tylko tym, którzy wzięli swój krzyż i podążyli za Jezusem. Od czasu, gdy On był Wodzem tej klasy, nikt nie mógł iść przed Nim. Ci, którzy mają stać się synami są pokazani w Ewangelii Św. Jana: „Którzykolwiek Go [Jezusa] przyjęli, dał im tę moc [wolność, przywilej], aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w imię Jego; którzy nie z krwi, ani z woli ciała, ani z woli męża, ale z Boga narodzeni [spłodzeni] są”. Ta klasa składa się z uprzywilejowanych, którzy żyli w wyznaczonym czasie, „w przyjemnym czasie”, a Poselstwo Ewangelii skierowane jest do nich.

Ewangelia nie była przeznaczona dla Abrahama w takim samym znaczeniu, chociaż Św. Paweł mówi, że Ewangelia była uprzednio głoszona Abrahamowi. Widzimy, że Bóg jemu pierwszemu oznajmił Swój zamiar. Jednak tego elementu Ewangelii, który jest elementem bardzo uprzywilejowanym, Abraham nie poznał, ponieważ Ofiara za grzech nie została jeszcze złożona. Bóg nie mógł nikogo usprawiedliwić do życia i przyjąć za syna aż do czasu, gdy przyszedł Jezus i przygotował drogę. Przywilej stania się synami Bożymi został dany najpierw za dni Jezusa, tym, którzy Go przyjęli. Wszyscy ci, którzy wcześniej okazali swoją wiarę, byli przyjaciółmi lub sługami. Izrael był nazwany „Domem Sług”. „Byłci Mojżesz wierny w wszystkiem domu jego jako sługa, ale Chrystus jako syn nad domem Swoim panuje, którego domem my jesteśmy, jeźli tylko tę pewną ufność i tę chwałę nadziei aż do końca statecznie zachowamy” – Żyd. 3:1-6.

Widzimy zatem kontrast pomiędzy Domem Sług a Domem Synów oraz jego przyczynę. Nie mamy myśleć, że Kościół miał lepsze intencje lub był mniej grzeszny z natury niż Abraham, Izaak, Mojżesz i Prorocy, ale ta sposobność synostwa została dana nam, a nie była dana im, ponieważ ich dzień nie był Boskim „czasem słusznym”. W związku z tym powinniśmy wykorzystać tę wielką sposobność wejścia do Domu Synów i przez to stania się dziedzicami Bożymi.

Usprawiedliwienie do życia przychodzi wraz z poświęceniem

Tak więc Kościół jest usprawiedliwiony do życia przez zasługę Ofiary Chrystusa. W ten sposób mieli oni coś, co Bóg mógł zaakceptować. Oni dzień po dniu ofiarowują samych siebie Bogu. Abraham nie miał żadnej zasługi, przez którą mógłby się ofiarować  Bogu w sposób akceptowalny, ponieważ, będąc członkiem upadłej Adamowej rasy, był grzeszny, a zarządzeniem Bożym było, żeby nic skażonego nie miało dostępu do Boskiego ołtarza. Jednak teraz, gdy Chrystus umarł, zmartwychwstał, wstąpił na Wysokości, ukazał się przed obliczem Boga i dokonał zadośćuczynienia za Kościół, to przypisuje Swoją sprawiedliwość nam, przy naszym poświęceniu i nasze usprawiedliwienie staje się kompletne –  jesteśmy bezproblemowo usprawiedliwieni od wszystkich rzeczy – ożywieni ze stanu śmierci. Wtedy stawiamy nasze ciała ofiarą żywą, świętą, akceptowaną przez Boga i otrzymujemy spłodzenie do nowej natury – Boskiej.

Nie mając tego pełnego usprawiedliwienia ani Abraham, ani nikt inny, aż do czasu naszego Pana, nie mógł stawić swego ciała Bogu jako ofiarę. Toteż nie znajdujemy żadnego takiego przekazu przed czasem Jezusa. Czytamy, że Chrystus „żywot na jaśnie wywiódł i nieśmiertelność przez Ewangelię”.  To nie było wywiedzione na światło przed Jego przyjściem. Droga do życia nie była do tego otwarta. Abraham otrzymał niejasną, zamgloną obietnicę, że kiedyś spłynie błogosławieństwo na całą ludzkość, ale ani życie wieczne, ani nieśmiertelność, najwyższa forma życia, nie były dla niego jasne. On po prostu wiedział, że błogosławieństwo nadejdzie i miał wystarczającą wiarę, aby starać się kroczyć w harmonii z Bogiem.

Widząc jak cudowne sposobności dane są Kościołowi Ewangelii, „Jakoż ucieczemy, jeżeli zaniedbamy tak wielkiego zbawienia, które wziąwszy początek opowiadania przez samego Pana od tych, którzy Go słyszeli nam jest potwierdzone” (Żyd. 2:3). Tutaj Apostoł wyraźnie oświadcza kiedy to „wielkie zbawienie” zaczęło być głoszone. Ono nigdy wcześniej nie było wyraźne. Apostołowie naszego Pana mogli ogłaszać zbawienie od śmierci, zbawienie do żywota, wtedy ofiarowane, lecz ci, którzy żyli przed ich czasem nie mogli tego głosić. Jezus był pierwszym, który przyniósł to Poselstwo Zbawienia, a Jego słowa na ten temat były potwierdzone przez Jego Apostołów, którzy Go słyszeli.

Usprawiedliwienie do życia następuje po, nigdy nie poprzedza poświęcenia. Poświęcenie jest oddaniem samego siebie Panu, poddaniem swej woli i wszystkiego Bogu.  W odniesieniu do Kościoła, poświęcenie oznacza nie tylko oddanie samego siebie Bogu, ale także Jego akceptację tego, który w taki sposób się ofiarowuje. Jak to jest napisane: „Poświęćcie się a Ja poświęcę was”. Podczas Wieku Ewangelii było naszym przywilejem ofiarować samych siebie Bogu przez Chrystusa, który, jako Arcykapłan przyjmuje takie ofiary, aż do skompletowania przeznaczonej liczby. Ktokolwiek jest w taki sposób usprawiedliwiony i przyjęty przez Niego, jest możliwy do przyjęcia dla Ojca i otrzymuje Ducha Świętego Ojca, spłodzenie do Boskiej natury.

Podczas trzech i pół roku misji naszego Pana, powiedział On Swym uczniom, że jeżeli w Nim będą mieszkać, błogosławieństwo żywota będzie ich udziałem. Jednak nie mieli oni prawnego oparcia przed Ojcem, dopóki Jezus nie dokonał Swej ofiary, nie został wzbudzony z umarłych, nie wstąpił do Nieba, aby okazać się tam przed obliczem Ojca za nich. Potem oni otrzymali Ducha Świętego, w mocy spłodzenia, z zewnętrzną manifestacją. To spłynęło na nich w dniu Pięćdziesiątnicy. Oni poświęcili się już przedtem i Jezus ich przyjął. Wszystko, co było w tym czasie możliwe do uczynienia, zostało uczynione, lecz jeszcze nie wszystko doszło do wymaganego poziomu, gdy Jezus okazał się przed Bogiem i dokonał zadośćuczynienia za tych, którzy mieli stanowić Jego Kościół. W dzień Pięćdziesiątnicy, nie wcześniej, oni zostali pomazani Duchem i rozpoznani jako synowie Boga. To było uzupełnieniem ich poświęcenia – jego rezultatem.

Obecny cel poświęcenia

Pismo Święte informuje nas, że Bogu upodobało się przyjąć w taki sam sposób wszystkich, którzy przychodzą do Niego przez Chrystusa, aż do czasu, gdy ostatni członek przeznaczonej liczby Elektów zostanie wybrany. Potem drzwi zostaną zamknięte – nie drzwi miłosierdzia, ale drzwi Wysokiego Powołania do współdziedzictwa z Chrystusem, sposobności danej tylko podczas Wieku Ewangelii. To  jest cel poświęcenia w Dyspensacji Ewangelii. Ojciec postanowił, że zanim przypisze nam zasługę Chrystusa, musimy wykonać naszą część przez oddanie samych siebie Bogu. Tylko ci, którzy to czynią, są usprawiedliwieni do życia przez przypisaną im zasługę Chrystusową.

„Kto chce być uczniem Moim, niechajże samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój i naśladuje Mię”. To jest warunek. Nie ma innej drogi, żeby Chrystus stał się naszym Orędownikiem. „My [spłodzeni z Ducha] mamy Orędownika u Ojca”. On nie jest Orędownikiem świata w żadnym znaczeniu. On jest naszym Orędownikiem, Orędownikiem wszystkich, którzy przychodzą do Ojca przez Niego. Przed wielki Sąd Boży nie może przybliżyć się nikt poza tymi, którzy są do tego upoważnieni.

Jezus stał się wielkim Arcykapłanem przez ofiarowanie Samego Siebie. Stawszy się wielkim Arcykapłanem nad Domem Bożym, stał się Orędownikiem wszystkich,

::R5775 : strona 294::

którzy przychodzą do harmonii z Ojcem. On jest ich Poręczycielem. Jako taki, ma prawo stawiać Swe własne warunki, a warunki, jakie On ustanawia są takie, że za Swych uczniów przyjmie tylko tych, którzy zapierają się samych siebie, biorą swój krzyż i naśladują Go.

Widzimy ogromne masy ludzi wyznających Chrześcijaństwo – czterysta milionów – niektórzy w więzieniach, inni w armii, po jednej stronie lub po drugiej. Większość z nich stara się o bogactwo lub o zmysłowe przyjemności. Niewielu jest usprawiedliwionych do życia. Niektórzy mogą być usprawiedliwieni częściowo tak, jak Abraham. W jakim stopniu ktoś stara się czynić sprawiedliwość, w takiej mierze jest usprawiedliwiony. Jednak aby mieć życie, niezbędne jest to pełne usprawiedliwienie, które możemy otrzymać tylko po uczynieniu zupełnego poświęcenia Panu – Rzym. 12:1.

Cały świat jest jeszcze pogański

Poganie nie byli usprawiedliwieni za czasów Abrahama ani za czasów Jezusa, ani nie są usprawiedliwieni teraz, a cały świat jest pogański poza tymi, którzy są w relacji przymierza z Bogiem. Izraelici czasem wyrażali się o reszcie świata jako o poganach, czasami jako o obcych narodach, a czasem jako o ludziach – trzy różne terminy, oznaczające wszystkich, którzy nie byli dziećmi Izraela.

Od czasu, gdy Chrystus przyszedł do nas i otworzył drogę do życia przez Swoją krew, mamy przywilej wejść w specjalne Przymierze z Bogiem. Nowe Przymierze jest zarezerwowane dla Izraela i wkrótce także dla świata. Specjalne Przymierze, które Bóg ma dla Kościoła jest pokazane w Jego poleceniu: „Zgromadźcie Mi świętych Moich, którzy ze Mną uczynili przymierze przy ofierze” (Ps. 50:5). Tylko przez ofiarę – tylko przez oddanie naszej woli i wszystkiego, co mamy – możemy zawrzeć to Przymierze i to nie inaczej niż przez wielkiego Orędownika. To jest Przymierze Ofiary. Poganie, świat nie zawarli takiego Przymierza Ofiary, a więc nie mogą dojść do stanu synów Bożych. Nikt nie może dojść do tego stanu bez odpowiedniej znajomości tych zasad i warunków.

Gdy Wiek Żydowski się skończył, a Wezwanie Ewangelii zostało wystosowane do Pogan, Korneliusz, centurion rzymski, był pierwszym, który z tego skorzystał. Czytamy, że

::R5776 : strona 294::

zanim Korneliusz otrzymał to Powołanie, był człowiekiem sprawiedliwym, bojącym się Boga, który zawsze się modlił i dawał datki na biednych ludzi. Możemy powiedzieć, że on miał bardzo zacny charakter, jednak był on Poganinem, więc nie mógł wejść pod to Wezwanie. Nadszedł jednak czas, w którym Poselstwo Ewangelii przyszło do Pogan. Czy Ojciec przyjął Korneliusza od razu? Nie. Pan posłał do niego anioła, który powiedział: „Wysłuchana jest modlitwa twoja, a jałmużny twoje przyszły na pamięć przed oblicznością Bożą”. One były zauważone już wcześniej, lecz Bóg nie mógł ich przyjąć wcześniej niż teraz.

Czy to poselstwo do Korneliusza wprowadziło go do społeczności przymierza z Bogiem? Wcale nie! Anioł Pański tylko poinformował go, co ma uczynić. On powiedział „Poślij do Joppy, a przyzwij Szymona, którego nazywają Piotrem; ten ma gospodę w domu Szymona garbarza, nad morzem, który przyszedłszy mówić z tobą będzie”. Te słowa były potrzebne, wiedza jest niezbędna. Nie może być usprawiedliwienia w nieświadomości. Nie taki jest Plan Boży. Korneliusz i jego rodzina byli gotowi, ponieważ on już wcześniej był poświęcony odpowiednio do jego wiedzy. Św. Piotr także nie wiedział jak postępować z Poganami, zatem Bóg dał mu widzenie, specjalne objawienie Swej woli.

Sprawa Korneliusza daje nam wskazówkę odnośnie faktu, że Bóg nie usprawiedliwia żadnych Pogan poza tymi, którzy przychodzą do społeczności Przymierza z Nim, a także, iż nie ma innej drogi, prowadzącej do tej społeczności oprócz tej, którą On wyznaczył. Specjalna droga dla Żydów wiodła przez Mojżesza i Przymierze Zakonu, a stamtąd do Chrystusa. Metoda, za pomocą której Poganie mogą dojść do społeczności przymierza z Bogiem, polega na wszczepieniu w „dobre drzewo oliwne”, którego korzeniem jest Przymierze Abrahamowe (Rzym. 11:16-22). Ktokolwiek chciałby należeć do Chrystusa, musi stać się Izraelitą, członkiem prawdziwego Nasienia Abrahamowego. Możemy to uczynić przez wiarę w Chrystusa, Nasienie, i przez chrzest w Jego śmierć. Zatem nie jesteśmy już dłużej ze świata. Cały świat jest Pogański, ponieważ nie jest w społeczności przymierza z Bogiem. Oni są obcymi, a obcy są Poganami, z biblijnego punktu widzenia.

„Święci będą sądzić świat”

Wszystkie rodziny ziemi będą jeszcze błogosławione i oświecone przez Nasienie Abrahama, którym jest Chrystus. „A jeśliście wy Chrystusowi, tedyście nasieniem Abrahamowem, a według obietnicy dziedzicami”. Nie błogosławiliśmy jeszcze ani nie sądziliśmy świata, bo nie otrzymaliśmy jeszcze takiego polecenia. Jednak Apostoł Paweł powiedział: „Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili świat? Azaż nie wiecie, iż Anioły sądzić będziemy?” (1 Kor. 6:2,3). Nie stanie się to teraz, gdy jesteśmy w ciele, ale po naszym uwielbieniu w Pierwszym Zmartwychwstaniu, wtedy będziemy sędziami.

Bóg wyznaczył wielki Dzień Sądu dla świata (Dz. Ap. 17:31; Ps. 96:9-13; Ps. 98:1-9; Dz. Ap. 15:13-18), a święci będą sędziami z Chrystusem. Świat jest wciąż potępiony w Adamie. Oni będą usprawiedliwieni – „ktokolwiek zechce” – a fundamentem tego usprawiedliwienia jest złożenie siebie, pierwszym ze wszystkich, w Nowym Przymierzu, które Chrystus ustanowi z Izraelem, jako wynik Jego ofiary na Kalwarii. Będzie ono dokładnie takie samo, jak stare Przymierze Zakonu, lecz będzie miało lepszego Pośrednika – Chrystusa, Głowę i Ciało. Tak, jak stare Przymierze Zakonu zostało ustanowione na podstawie typicznych ofiar, tak Nowe Przymierze będzie ustanowione na podstawie „lepszych ofiar”.  Dzieło Wieku Ewangelii to ofiarowywanie lepszych ofiar niż cielce i kozły – Jezus, Głowa, i Kościół, członkowie Jego ciała połączeni z Nim, są częściami tych „lepszych ofiar”. On skompletuje wszystkie te ofiary, gdy ostatni członek Jego Ciała przejdzie „poza Zasłonę”. Potem nie będą już dane sposobności kroczenia śladami Jezusa, ponieważ do tego Kapłaństwa należeć będzie tylko określona liczba. Oni będą mieć udział w Jego zmartwychwstaniu, Zmartwychwstaniu Wodza. Mówiąc o tym, Apostoł mówi: Musimy być przemienieni, bo „ciało i krew królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą” (1 Kor. 15:50-54). Gdy ta klasa odziedziczy Królestwo, będzie przygotowana do dzieła sądzenia świata.

Dzieło przyszłego wieku

Od razu po zadośćuczynieniu Sprawiedliwości za grzechy świata, cała ludzkość obróci się ku Temu, kto ją odkupił. Wtedy Sprawiedliwość nie będzie miała nic więcej z nimi do czynienia, bo oni będą w rękach Chrystusa. On będzie wtedy Życiodawcą, Sędzią i Królem. Podczas Tysiącletniego Panowania Jego dziełem będzie wzbudzanie i podnoszenie wszystkich, za których umarł. Wszystkim będzie dana sposobność przyjścia do harmonii z Panem i poświęcenia samych siebie w Jego służbie. Nagrodą za uczynienie tego, będzie wieczne życie i zupełna doskonałość istoty ludzkiej. Ci, którzy poświęcą samych siebie, będą podnoszeni z degradacji do zupełnej doskonałości. Ich udoskonalanie będzie ich usprawiedliwieniem, gdyż to oznacza stanie się sprawiedliwym.

Różnica pomiędzy usprawiedliwieniem, do którego dojdzie świat, a tym, odnoszącym się teraz do Kościoła, polega na tym, że

::R5776 : strona 295::

Kościół jest usprawiedliwiony z wiary, co osiąga błyskawicznie przez przypisanie zasługi Chrystusa, zaś usprawiedliwienie świata odbędzie się przez uczynki – to będzie stawanie się sprawiedliwym rzeczywiście, rzeczywista doskonałość. Jednak nie będzie usprawiedliwienia bez wiary i lojalności serca, ani teraz, ani wtedy. Pod obecnym zarządzeniem Pańskim ważne są także doskonałe uczynki. Nowe Stworzenie jest rzeczywiście sprawiedliwe, doskonałe, natomiast naszym niedoskonałym ciałom Ojciec przypisuje zasługę Chrystusową i według tych niedoskonałych ciał liczy nas jako umarłych. Zatem nasze niedoskonałe uczynki są liczone przez Chrystusa jako doskonałe. Doskonałe Nowe Stworzenie, od swego małego początku, ma stopniowo wzrastać i rozwijać się do dojrzałości, używając ziemskiego ciała jako swego sługi.

Ze światem będzie inaczej. Ich dziełem będzie stopniowe dochodzenie do stanu usprawiedliwienia, do doskonałości umysłu i ciała pod osłoną Nowego Przymierza, zapieczętowanego krwią Chrystusa. Oni będą bliżej tej doskonałości z dnia na dzień, z roku na rok będą wzrastać w doskonałości. Gdy osiągną szczyt, będą w pełni usprawiedliwieni, czyli staną się zupełnie sprawiedliwi, a gdy przejdą wiernie ostatnią próbę przy końcu Wieku Tysiąclecia, zostanie im dana nagroda życia wiecznego. Jednak umarli tego świata nie będą żywi, z Boskiego punktu widzenia, aż do końcu tego Wieku, gdy Chrystus zakończy Swe dzieło Pośredniczenia. W międzyczasie ci, którzy nie podporządkują się pod Boskie zarządzenie umrą Wtórą Śmiercią, zostaną zniszczeni jak „bydło bezrozumne” – 2 Piotra 2:12.

Wtóra Śmierć jest taka, jak pierwsza śmierć, tylko, że będzie natychmiastowa, nie będzie za grzech ojca, lecz za własny, indywidualny grzech i będzie wieczna. Nie będzie z niej odkupienia, tak, jak to było z pierwszą śmiercią. „Chrystus więcej nie umiera”. Nagrodą sprawiedliwych będzie wieczne życie, jednak nie otrzymają go, aż do czasu, gdy będą w pełni wypróbowani i doświadczeni. Toteż Bóg może zagwarantować, że odtąd nie będzie już więcej płaczu, wzdychania ani umierania, bo wszyscy będą w zupełnej zgodzie z Nim.

Wierzymy, że czas próby dla świata wkrótce nadejdzie, lecz nie myślimy, że drzwi do Królestwa są już zamknięte. Oczywiście nie mamy żadnej specjalnej informacji na ten temat, ponieważ Pan nie mówi, że drzwi do Wysokiego Powołania zostaną zamknięte zaraz po zakończeniu Czasów Pogan. Drzwi zostaną zamknięte, gdy ostatni członek Ciała Chrystusa zostanie wybrany, okaże się wiernym, dokona swego biegu i przejdzie poza Zasłonę. „Te, które były gotowe weszły z Nim na wesele i zamknione są drzwi”. Wtedy drzwi będą zamknięte, nikt już nie będzie mógł być dodany do  wybranej liczby. Wierzymy, że ten czas nie jest już bardzo odległy.

====================

— 1 października 1915 r. —