::R5773 : strona 289::
TOM XXXVI 1 PAŹDZIERNIKA 1915 R. NR 19
A. D. 1915—A.M. 6044
—————
ZAWARTOŚĆ
„Jakoby zwodziciele, a jednak prawdomówni” . . . . . . . . . . . . . .291
Ustępstwa dla dobra innych . . . . . . . . . . . 291
Usprawiedliwienie – poczytane i rzeczywiste . . . . . . . . . . . . . 292
Obecny cel poświęcenia . . . . . . . . . . . . . 293
Cały świat jest jeszcze pogański . . . . . . . . 294
„Święci będą sądzić świat” . . . . . . . . . . . 294
Dwa wielkie wstawiennictwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .295
Pokonywanie ziemskich pragnień . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .296
Nasza najważniejsza walka toczy się z samym sobą 296
Zwycięstwo albo śmierć! . . . . . . . . . . . . .297
Chrystus udoskonalony przez cierpienia . . . . . . . . . . . . . . . .297
Boży cel w poddawaniu nas próbom . . . . . . . . 297
Ogień, który będzie płonął wśród was . . . . . . 297
Dzisiejsze tortury są bardziej wyrafinowane . . .298
Restytucyjna służba Elizeusza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 299
Czysta woda – czysta Prawda . . . . . . . . . . .299
Inne typy Restytucji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .301
Wzbudzenie syna Sunamitki . . . . . . . . . . . .301
Interesujące listy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .302
Wiadomości od francuskich Badaczy Biblii . . . . 302
::R5773 : strona 290::
PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N. Y., U. S. A.
Biura zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdym przypadku prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.
—————
KOSZT ROCZNEJ PRENUMERATY $1,00 (4 s) PŁATNE Z GÓRY.
PROSIMY PRZESŁAĆ PIENIĄDZE EKSPRESEM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM
Z ZAGRANICY WYŁĄCZNIE ZAGRANICZNYMI PRZEKAZAMI PIENIĘŻNYMI.
—————
Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Studenci Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku, jakiejś choroby, lub z powodu innych przeciwności losu, nie są zdolni zapłacić za to Czasopismo, niech, co roku w maju wyślą Pocztówkę, opiszą swoją sytuację i poproszą o kontynuację prenumeraty, a będą otrzymywać ją bezpłatnie. Nie tylko chcemy, ale również pragniemy, aby wszyscy tacy byli stale na naszej liście i mogli korzystać z WYKŁADÓW itp.
—————
TAKŻE WYDANIA FRANCUSKIE, NIEMIECKIE, SZWEDZKIE I DUŃSKIE.
EKSEMPLARZE PRÓBNE DARMOWE
—————
WYSYŁKI POCZTOWE DRUGĄ KLASĄ Z URZĘDU POCZTOWEGO W BROOKLYNIE, N.Y.
WYSYŁKI POCZTOWE DRUGĄ KLASĄ Z URZĘDU POCZTOWEGO W OTTAWIE, KANADA.
(drugą klasą w Stanach Zjednoczonych wysyłane są gazety i czasopisma – przyp. tłum.).
—————
SCENARIUSZ „FOTODRAMY STWORZENIA” W OBCYCH JĘZYKACH
W Pańskiej opatrzności Scenariusz Fotodramy Stworzenia został przetłumaczony na kilka obcych języków i mamy go teraz w odpowiedniej ilości w magazynie, jak poniżej:
W HISZPAŃSKIM, WŁOSKIM, GRECKIM, POLSKIM, ORMIAŃSKIM:
Oprawa płócienna, komplet……………………………$0,25 przesyłka w cenie
Oprawa papierowa ………………………………………0,15
Wydanie gazetowe, 3 części, 2¢ każda; za komplet…0,05
W NIEMIECKIM I FIŃSKIM (papier błyszczący, tłoczony, jak w wydaniu angielskim):
De Luxe, złocone krawędzie (tylko fiński)……………………………$1,00
Płótno, czerwone krawędzie (niemiecki i fiński)………………………0,50
Papier, 3 części (niemiecki i fiński) za komplet ………………………0,25
Wydanie gazetowe, 4 części, 2¢ każda; za komplet…………………0,05
W SZWEDZKIM: Tylko wydanie gazetowe, 2¢ każda; za komplet…0,05
Kolporterzy i sekretarze Zborów mogą odliczyć połowę od powyższych cen, jeśli przesyłka jest zamawiana za pobraniem.
====================
::R5773 : strona 290::
HYMNY BETEL NA LISTOPAD
Po odśpiewaniu pieśni, rodzina Betel słucha „Mojego ślubu Panu”, a następnie łączy się w modlitwie, rozważając bieżący tekst MANNY. Następujące pieśni w listopadzie: (1) 154; (2) 7; (3) 321; (4) 281; (5) 333; (6) 265; (7) 102; (8) 98; (9) 155; (10) 106; (11) 129; (12) 165; (13) 45; (14) 303; (15) 144; (16) 62; (17) 60; (18) 325; (19) 299; (20) 258; (21) 87; (22) 261; (23) 107; (24) 267; (25) 38; (26) 14; (27) 193; (28) 145; (29) Ślub; (30) 227.
====================
CENA DIAGLOTTA OBNIŻONA
Odtąd będziemy mieli Diaglotta jedynie w oprawie skórzanej, po obniżonej cenie $2. Zrealizowaliśmy wszystkie zaległe zamówienia. Jeśli zamówiłeś Diaglotta i nie otrzymałeś go, natychmiast nas o tym powiadom. Jeśli w ciągu ostatnich dwóch miesięcy opłaciłeś poprzednią cenę w wysokości $2,50, potraktuj to jako zaliczkę 50 centów przy następnym przekazie za Strażnicę. Nadal oferujemy Strażnicę na rok, jako premię dla każdego, kto nie jest subskrybentem Strażnicy, a zamawia Diaglotta; to zapozna go z literaturą Strażnicy.
====================
::R5773 : strona 291::
„JAKBY ZWODZICIELE, A JEDNAK PRAWDOMÓWNI”
„Nie dając nikomu żadnego powodu do zgorszenia, aby nasza posługa nie była zhańbiona; […] Przez chwałę i pohańbienie, przez złą i dobrą sławę; jakby zwodziciele, a jednak prawdomówni” – 2 Kor. 6:3,8 (UBG).
JAK różnorodne są doświadczenia aktywnego chrześcijanina – doświadczenia zaszczytów i hańby, bycia dobrze i źle ocenianym, cierpiącym dla sprawiedliwości, nazywanym zwodzicielem itd.! Niektórzy mogą mieć większy rozgłos niż inni i w ten sposób przyciągać więcej uwagi. Niektórzy mogą mieć szersze pole służby i większe możliwości niż inni. Jednak każdy wierny uczeń Chrystusa będzie miał mniej lub więcej takich doświadczeń, wymienionych w naszym tekście i w jego kontekście. Niektórzy będą mówić o nas dobrze, a inni źle. Przez cały Wiek Ewangelii zawsze było prawdą, że „[…] wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą” (2 Tym. 3:12). Szczególnie okazało się to prawdą w tych ostatnich dniach.
Wśród braci Chrystusowych wszyscy święci Pańscy powinni być poważani. Chociaż nikt nie powinien zabiegać o cześć u braci, to jednak duży szacunek powinien być okazywany każdemu, kto uczynił wspaniały krok zupełnego poświęcenia się Bogu, bez względu na to, jak niepozorna może być ta osoba według ciała. Fakt, że Bóg spłodził kogoś swoim Duchem Świętym, powinien wzbudzić w nas pragnienie szanowania takich, których Bóg w ten sposób zaszczycił. Każdy ze świętych, choćby najskromniejszy, jest wielce umiłowany przez naszego Pana Jezusa i dlatego wszystkie dzieci Boże powinny uważać, jak traktują nawet najmniejszych z Jego maluczkich – swoich braci.
„Jakby zwodziciele, a jednak prawdomówni”. Przy wielu okazjach wielki Apostoł Paweł został znieważony, a innym razem uhonorowany. Rozpowszechniano o nim zarówno złe,
::R5774 : strona 291::
jak i dobre wieści. Przez wielu, którzy mienili się być ludem Boga, uważany był za zwodziciela. Jednak cały czas był wiernym Panu i Jego ludowi. Uważano go za Żyda odstępcę, ponieważ nie uczył o tym, że przestrzeganie Przymierza Zakonu jest jedyną nadzieją na osiągnięcie życia wiecznego. Uczył o tym, co znacznie przewyższało Zakon, czyli o zbawieniu przez wiarę w zasługę ofiary Chrystusa; a ta doktryna sprawiała, że Zakon wydawał się gorszy. Z tego powodu jego współbracia Żydzi oskarżali go o niewierność Zakonowi ich ojców. Przez Żydów było to uważane za wielką zniewagę.
W rezultacie rozpowszechniano między niewierzącymi Żydami bardzo złe wieści o Św. Pawle. Został napiętnowany jako największy ze wszystkich zwodzicieli, jacy kiedykolwiek byli znani. Każdego przed nim ostrzegano – „Miejcie się na baczności przed tym człowiekiem Pawłem; on tu ma przyjść! Ktokolwiek go zabije, zrobi Bogu przysługę i uczci Jego imię!” „Dlaczego?” może ktoś zapyta. „Dlatego, że zwodzi lud przez obwieszczanie im, że Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem – opowiadając im, że gdy umrą dla Zakonu, zostaną ożywieni przez tego człowieka Jezusa – mówiąc im, że Zakon, który mieliśmy przez szesnaście stuleci, jest bez znaczenia! Stara się pociągnąć lud za tym Nazarejczykiem!”.
Św. Pawła posądzano także, że stara się pociągnąć za sobą naśladowców. Jednak on był wierny Bogu w całym tego słowa znaczeniu. Był wierny narodowi Izraela, Zakonowi i Prorokom. Był wierny Bogu i Panu Jezusowi Chrystusowi. Pod żadnym względem nie był zwodzicielem. On był nazwany zwodzicielem jedynie przez tych, którzy zostali zaślepieni przez boga tego świata. Był postrzegany „jako zwodziciel” przez swoich zaślepionych braci Żydów i tych, którzy służyli fałszywym bogom.
USTĘPSTWA DLA DOBRA INNYCH
Apostolskim pragnieniem i staraniem było, aby „Nie dając nikomu żadnego powodu do zgorszenia, aby nasza posługa nie była zhańbiona”. Słowo posługa jest dziś często używane w odniesieniu ogólnie do duchowieństwa. O duchownych, czy kaznodziejach w kościołach mówi się jako o usługujących; np. posługa prezbiteriańska, posługa metodystyczna itd. Myślimy jednak, że Św. Paweł miał szerszy pogląd na tę sprawę, tzn., że chodziło mu o głoszenie prawdziwej Ewangelii Chrystusowej lub o służenie Panu w jakikolwiek sposób. On używa tego wyrażenia w znaczeniu służby. Ten, co służy, jest sługą. Wszyscy, którzy służą Panu, czy to publicznie, czy prywatnie, są sługami i powinni starać się prowadzić tak wierne, tak zaszczytne życie, że chociaż mogą być nazwani zwodzicielami, to jednak inni zauważą ich przykładne postępowanie. Każdy powinien starać się żyć w taki sposób, aby nie dawać powodu do zgorszenia, aby świat mógł powiedzieć, że prowadzą porządne, przyzwoite życie. Żyjcie bez zarzutu. Nie dawajcie powodów do zgorszenia. To jest myśl Apostoła, że nie powinniśmy dawać nikomu powodu do obrażania się na nas.
Wśród Żydów spożywanie wieprzowiny uznawane jest za wykroczenie. Spoglądano by na takiego z pogardą i nie uważano by go za prawdziwie religijnego. W naszych czasach niewielu już potępia jedzenie wieprzowiny. Ale nieprzestrzeganie niedzieli jako szabatu byłoby uważane za pogwałcenie Boskiego przykazania. Tak dalece, jak dotyczy to naszego własnego sumienia, możemy robić pewne rzeczy, lecz takie nasze postępowanie nie może przynosić ujmy naszej posłudze, służbie Prawdzie. Wielu bardzo skrupulatnie przestrzega niedzieli jako szabatu. Zatem, jak nakazuje Apostoł,
::R5774 : strona 292::
powinniśmy, jako dzieci Boże, być tak ostrożni w naszym postępowaniu, aby osiągnąć najwyższą wierność, gdy tylko jest to możliwe. Jednak niczyje skrupuły sumienia nie powinny być traktowane lekceważąco.
W niektórych częściach świata jest zwyczaj, aby zdjąć obuwie przed wejściem do mieszkania. Gdybyśmy byli w takim regionie, powinniśmy zastosować się do tego powszechnego zwyczaju. Powinniśmy zawsze być chętni do dostosowania się do zwyczajów tych, którzy nas otaczają, jeżeli możemy to uczynić bez pogwałcenia naszego sumienia i jeżeli przez dostosowanie się do ich sposobu postępowania moglibyśmy uniknąć zgorszenia lub zwiększyć nasz wpływ ku dobremu. Zlekceważenie tego byłoby dowodem, że brakuje nam miłości i rozwagi, a w ten sposób wyrządziłoby szkodę sprawie Pańskiej.
====================
::R5774 : strona 292::
USPRAWIEDLIWIENIE – POCZYTANE I RZECZYWISTE
ABY wyjaśnić, co oznacza słowo „usprawiedliwienie”, musimy najpierw zrozumieć, w jak trudnym położeniu znalazł się człowiek i dlaczego potrzebuje usprawiedliwienia przez wiarę lub w jakiś inny sposób. Zauważamy, że człowiek potrzebuje usprawiedliwienia, aby mieć społeczność z Bogiem, ponieważ jest grzesznikiem i dlatego Bóg, wielki Sędzia Wszechświata wydał na niego wyrok śmierci. Adam przed upadkiem został nazwany synem Bożym, lecz po nim żaden człowiek nie otrzymał tego imienia, aż do przyjścia Jezusa. Jezus został nazwany Synem Bożym, ponieważ taki się urodził i był nim w swoim przedludzkim istnieniu, zanim pojawił się na tym świecie.
Adam i jego dzieci okazali się niegodni życia, dlatego zostali skazani na śmieć wyrokiem: „Umierając, umrzesz”. Nie tylko śmierć, ale też choroby i niedoskonałości umysłowe, towarzyszyły wypełnieniu się tego wyroku. Jeszcze poważniejszą jego konsekwencją było oddzielenie od Boga, opuszczenie przez Boga. Powrót człowieka do Bożej łaski i błogosławieństw wymagał ofiary za grzech i dopóki ta ofiara nie zostanie złożona, nie może być usprawiedliwienia w pełnym znaczeniu tego słowa.
Apostoł Paweł wskazuje, że Prawo Mojżeszowe, dane Izraelowi obiecywało Izraelitom przyjaźń z Bogiem, przebaczenie przeszłych grzechów i usprawiedliwienie, jeśli będą przestrzegać Prawa Zakonu. Mimo że przez ponad piętnaście stuleci próbowali to uczynić, okazało się, że nie są w stanie przestrzegać Prawa, ponieważ wobec Boga „[…] nie bywa usprawiedliwiony człowiek z uczynków zakonu […]” (Gal. 2:16). Mimo to, choć Zakon nikogo nie usprawiedliwił, ponieważ nikt nie mógł go zachować, niektórzy zyskali uznanie Boga, okazując właściwego ducha, ducha wiary i posłuszeństwa. O takich mówimy, że należą do klasy Starożytnych Godnych. Zaliczają się do niej Abel, Enoch, Noe, Abraham, Ijob, Mojżesz i wszyscy prorocy, oprócz wielu innych, mniej znanych. Zobacz: Żyd. 11 [Żyd. 11:1-40].
Jednak usprawiedliwienie dostępne dla Starożytnych Godnych, nie było usprawiedliwieniem do życia. Rzeczywiste usprawiedliwienie do życia nie było możliwe, dopóki Odkupiciel nie złożył ceny Okupu za grzech – dopóki Chrystus nie umarł „[…] sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywiódł do Boga […]” (1 Piotra 3:18). Skoro taki był cel śmierci Chrystusa, zatem nikt nie mógłby przyjść do Boga, dopóki Chrystus nie umarł; gdyby bowiem, zgodnie z Boskim postanowieniem „równy za równego”, było możliwe usprawiedliwienie ludzkości w inny sposób, Chrystus by nie umarł. Gdyby Starożytni Godni mogli zostać usprawiedliwieni do życia w jakiś inny sposób, inni ludzie mogliby podobnie zostać usprawiedliwieni i śmierć Chrystusa nie byłaby konieczna.
USPRAWIEDLIWIENIE DO ŻYCIA
Jaka zatem zachodzi różnica w relacji, którą Bóg miał z Abrahamem i pozostałymi Godnymi z dawnych czasów, a tą, którą ma z nami, okazującymi wiarę w tym Wieku? Słowo „usprawiedliwienie” odnosi się do obu klas. Abraham był usprawiedliwiony przez wiarę i podobnie jest z nami – „Będąc […] usprawiedliwieni z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Abraham i inni w przeszłości nie mogli mieć pokoju z Bogiem na mocy prawa, ponieważ Chrystus jeszcze nie przyszedł na ziemię i nie umarł za grzechy świata. Zapisano, że Abraham był usprawiedliwiony do przyjaźni z Bogiem. Przyjaźń ze Stwórcą była jedną z tych rzeczy, które zostały utracone, gdy Adam zgrzeszył. W ten sposób ludzie stali się „obcymi […] w niegodziwych uczynkach”. Bóg jednak uznał Abrahama za swego przyjaciela.
Wiara Abrahama została okazana w jego uczynkach. Nie była nic nieznaczącym wyznaniem wierności Bogu, Abraham okazał swoją wiarę w praktyczny sposób – przez uczynki posłuszeństwa. Gdy jego wiara została wypróbowana, otrzymał od Boga pewne obietnice. Nie był już traktowany jak nieprzyjaciel. Jednak usprawiedliwienie do przyjaźni z Bogiem nie oznacza usprawiedliwienia do życia. Gdyby Abraham został usprawiedliwiony do życia bez Chrystusa, to ani on, ani reszta świata nie potrzebowaliby Zbawiciela. Wszyscy mogliby zostać usprawiedliwieni w ten sam sposób.
Jednak Pismo Święte zaświadcza, że oprócz imienia Jezusa, nie ma innego imienia pod Niebem, przez które moglibyśmy osiągnąć zbawienie. Zatem jeśli my nie możemy być zbawieni inaczej niż przez wiarę w imię Jezusa i w Jego krew, poprzez wejście za Jego pośrednictwem w relację z Bogiem, to również Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz, prorocy i pozostali Godni nie mogli być usprawiedliwieni inaczej. Nie mogli wykazać się wiarą w Zbawiciela, który jeszcze nie przyszedł i nie dokonał swojego dzieła, co oznacza, że nigdy nie byli usprawiedliwieni zgodnie z prawem – nie zostali usprawiedliwieni do życia. Jednak ich posłuszeństwo Bogu zostało wypróbowane i udowodnione, a oni byli traktowani jak przyjaciele Boży i w pewnym stopniu zapoznani z niektórymi zarysami Boskiego Planu. Bóg powiedział, że nie zatai tego przed Abrahamem, ponieważ on był Jego przyjacielem.
Jednak od upadku Adama przekleństwo ciąży nad całą ludzkością. Bóg nie może w tym samym czasie obdarzać świata błogosławieństwem i potępiać go, a czas błogosławienia jeszcze nie nadszedł. Jak dotąd, na mocy prawa, przekleństwo zostało zdjęte jedynie z tych, którzy są w Chrystusie Jezusie. Tylko oni zostali usprawiedliwieni do życia. Pan oznajmił Abrahamowi, że z powodu jego wielkiej wiary i bezwarunkowego posłuszeństwa, to błogosławieństwo spłynie na ludzkość przez jego potomstwo. Jednak Abraham nigdy nie był zaproszony do złożenia swojego ciała jako żywej ofiary, tak jak zostali zaproszeni wierzący Wieku Ewangelii. Najwyraźniej do czasów Jezusa nikt nie mógł otrzymać sposobności naśladowania Go – 1 Piotra 2:21.
::R5775 : strona 292::
Jezus odniósł się do tego, gdy powiedział: „[…] Większego proroka z tych, którzy się z niewiast rodzą, nie masz nad Jana Chrzciciela żadnego; lecz kto najmniejszy jest w królestwie Bożem, większy jest niżeli on” – Łuk. 7:28.
SŁUDZY BOGA I JEGO SYNOWIE
Jeżeli wszyscy w Królestwie Niebiańskim są więksi niż Jan Chrzciciel, to są oni także więksi niż Enoch, Abraham itd. Dlaczego tak jest? Odpowiadamy, że tak jest nie dlatego, że
::R5775 : strona 293::
naśladowcy Jezusa są godniejsi niż Jan Chrzciciel lub inni, ale dlatego, że możliwość stania się członkami Domu Synów została udzielona dopiero od Pięćdziesiątnicy i jedynie tym, którzy wzięli swój krzyż i podążyli za Jezusem. Ponieważ On był Wodzem tej klasy, nikt nie mógł iść przed Nim. Ci, którzy mogą stać się synami, są pokazani w Ewangelii Św. Jana: „którzykolwiek go [Jezusa] przyjęli, dał im tę moc [wolność, przywilej], aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w imię jego. Którzy nie z krwi ani z woli ciała, ani z woli męża, ale z Boga narodzeni [spłodzeni] są”. Ta klasa składa się z uprzywilejowanych, którzy żyli w wyznaczonym czasie, w „dzień przyjemny” i do nich skierowano Poselstwo Ewangelii.
Tak rozumiana Ewangelia nie była przeznaczona dla Abrahama, chociaż Św. Paweł mówi, że była mu wcześniej głoszona. Zauważamy, że Bóg jemu pierwszemu oznajmił swój zamiar. Jednak Abraham nie poznał tego zarysu Ewangelii, który zawiera szczególny przywilej, ponieważ Ofiara za grzech nie została jeszcze złożona. Bóg nie mógł nikogo usprawiedliwić do życia i przyjąć za syna, dopóki Jezus nie przyszedł i nie przygotował drogi. Przywilej stania się synami Bożymi został dany dopiero w czasach Jezusa tym, którzy Go przyjęli. Wszyscy, którzy wcześniej okazali wiarę, byli przyjaciółmi lub sługami. Izrael był nazwany „Domem Sług”. „[…] byłci Mojżesz wiernym w wszystkim domu jego, jako sługa […]. Ale Chrystus jako syn nad domem swoim panuje, którego domem my jesteśmy, jeźli tylko tę pewną ufność i tę chwałę nadziei aż do końca stateczną zachowamy” – Żyd. 3:1-6.
Dostrzegamy zatem różnicę pomiędzy Domem Sług a Domem Synów oraz jej przyczynę. Nie powinniśmy sądzić, że Kościół miał lepsze pragnienia lub był z natury mniej grzeszny niż Abraham, Izaak, Mojżesz i prorocy, ale to my, nie oni, otrzymaliśmy sposobność, aby się stać synami, ponieważ ich czas to nie był Boski „odpowiedni czas”. Dlatego powinniśmy wykorzystać tę wspaniałą okazję wejścia do Domu Synów i stania się w ten sposób dziedzicami Boga.
USPRAWIEDLIWIENIE DO ŻYCIA NASTĘPUJE PO POŚWIĘCENIU
Zatem Kościół został usprawiedliwiony do życia przez zasługę Ofiary Chrystusa. Z tego powodu miał coś, co Bóg mógł przyjąć. Ci, co go stanowią, dzień po dniu ofiarowują się Bogu. Abraham nie miał żadnej zasługi, dzięki której byłby dla Boga przyjemną ofiarą, ponieważ należał do upadłej Adamowej rasy, był grzeszny, a zgodnie z Boskim zarządzeniem, nic skażonego nie miało dostępu do Boskiego ołtarza. Lecz ponieważ Chrystus umarł, zmartwychwstał, wstąpił Wysoko, ukazał się w obecności Boga i dokonał zadośćuczynienia za Kościół, teraz przy naszym poświęceniu przypisuje On nam swoją sprawiedliwość, a wówczas nasze usprawiedliwienie jest zupełne – jesteśmy darmo usprawiedliwieni ze wszystkiego – ożywieni z martwych. Składamy nasze ciała jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu i jesteśmy spładzani do nowej natury – Boskiej.
Do czasu naszego Pana ani Abraham, ani nikt inny, nie mając pełnego usprawiedliwienia, nie mógł złożyć swego ciała jako ofiary dla Boga. Dlatego nie znajdujemy podobnego przesłania przed czasami Jezusa. Czytamy, że Chrystus „żywot na jaśnię wywiódł, i nieśmiertelność przez Ewangeliję”. Nie zostały one ujawnione przed Jego przyjściem. Droga do życia nie była jeszcze otwarta. Abraham otrzymał niejasną, zagadkową obietnicę, że kiedyś błogosławieństwo spłynie na całą ludzkość, ale ani życie wieczne, ani nieśmiertelność, najdoskonalsza forma życia, nie zostały mu wyjaśnione. Wiedział jedynie, że nadejdzie błogosławieństwo i miał wiarę, aby starać się postępować w harmonii z Bogiem.
Widząc, jak wspaniałe są możliwości dane Kościołowi Ewangelii, „Jakoż my ucieczemy, jeźli zaniedbamy tak wielkiego zbawienia, które wziąwszy początek opowiadania przez samego Pana od tych, którzy go słyszeli, nam jest potwierdzone” (Żyd. 2:3). Apostoł wyraźnie oświadcza, od kiedy zaczęło być głoszone to „wielkie zbawienie”. Nigdy wcześniej nie było to jasne. Dopiero Apostołowie naszego Pana mogli ogłaszać zbawienie od śmierci, zbawienie do życia, wówczas zaoferowane, lecz ci, którzy żyli przed nimi, nie mogli tego głosić. Jezus był pierwszym, który przedstawił to Poselstwo Zbawienia, a Jego słowa zostały potwierdzone przez Jego Apostołów, którzy Go słyszeli.
Usprawiedliwienie do życia następuje po poświęceniu, nigdy go nie poprzedza. Poświęcenie jest oddaniem się Panu, poddaniem swej woli i wszystkiego Bogu. W przypadku Kościoła oznacza ono nie tylko oddanie się Bogu, ale również przyjęcie przez Boga tego, kto się w ten sposób ofiarowuje. Jak napisano: „poświęcajcie się […] Jam Pan poświęcający was”. Podczas Wieku Ewangelii naszym przywilejem było ofiarowanie się Bogu przez Chrystusa, który jako wielki Arcykapłan przyjmuje te ofiary, aż do osiągnięcia wyznaczonej liczby. Ktokolwiek jest w ten sposób usprawiedliwiony i przyjęty przez Niego, jest przyjęty przez Ojca i otrzymuje Ducha Świętego Ojca – spłodzenie do Boskiej natury.
Podczas trzy i półletniej służby nasz Pan głosił swym uczniom, że jeśli będą w Nim trwać, błogosławieństwo życia stanie się ich udziałem. Jednak ich stanowisko wobec Ojca nie zostało zalegalizowane, dopóki Jezus nie dokonał swej ofiary, nie został wzbudzony z martwych, nie wstąpił do Nieba, aby tam wstawić się za nimi przed Ojcem. Na tej podstawie przez spłodzenie otrzymali oni Ducha Świętego, z zewnętrzną manifestacją. Stało się to w dniu Pięćdziesiątnicy. Poświęcili się wcześniej, a Jezus ich przyjął. Zrobiono wszystko, co można było wówczas zrobić, jednak nie wszystkie konieczne wymagania zostały spełnione, mimo że Jezus już pojawił się przed Bogiem i dokonał zadośćuczynienia za tych, którzy mieli stanowić Jego Kościół. Dopiero w dniu Pięćdziesiątnicy, nie wcześniej, zostali namaszczeni Duchem i uznani za synów Boga. Było to dopełnienie ich poświęcenia – jego rezultat.
OBECNY CEL POŚWIĘCENIA
Pismo Święte wyjaśnia nam, że Bóg z takim samym zadowoleniem przyjmuje wszystkich, którzy przychodzą do Niego przez Chrystusa, aż do czasu, gdy ostatni z wyznaczonej liczby zostanie wybrany. Wówczas drzwi zostaną zamknięte – nie drzwi miłosierdzia, ale drzwi do Wysokiego Powołania do współdziedziczenia z Chrystusem, zaoferowanego jedynie w Wieku Ewangelii. To jest cel poświęcenia w Dyspensacji Ewangelii. Nasz Ojciec postanowił, że zanim przypisze nam zasługę Chrystusa, musimy wykonać naszą część przez poświęcenie się Bogu. Tylko ci, którzy to uczynią, zostaną usprawiedliwieni do życia przez przypisaną im zasługę Chrystusa.
„Kto chce iść za mną, niechajże samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój i naśladuje mię!”. To jest warunek. Nie ma innej drogi, żeby Chrystus stał się naszym Orędownikiem. „Mamy [spłodzeni z Ducha] orędownika u Ojca”. On nie jest Orędownikiem świata. Jest naszym Orędownikiem, Orędownikiem wszystkich, którzy przez Niego przychodzą do Ojca. Nikt oprócz tych, którzy mają do tego prawo, nie może podlegać wielkiemu Boskiemu Sądowi.
Jezus stał się wspaniałym Arcykapłanem przez ofiarowanie się. Stał się wielkim Arcykapłanem nad Domem Bożym, Orędownikiem wszystkich,
::R5775 : strona 294::
którzy dochodzą do harmonii z Ojcem. Jest ich Poręczycielem. Dlatego ma prawo stawiać własne warunki, a są one takie, że przyjmie za uczniów jedynie tych, którzy wyrzekną się siebie, wezmą swój krzyż i będą Go naśladować.
Widzimy wielu ludzi, którzy uważają się za chrześcijan – czterysta milionów – niektórzy są w więzieniach, inni w wojsku po jednej lub po drugiej stronie. Większość z nich stara się o bogactwo lub o zmysłowe przyjemności. Nieliczni są usprawiedliwieni do życia. Niektórzy mogą być usprawiedliwieni częściowo jak Abraham. W jakim stopniu starają się postępować sprawiedliwie, w takim są usprawiedliwieni. Jednak aby otrzymać życie, konieczne jest pełne usprawiedliwienie, które możemy otrzymać jedynie po zupełnym poświęceniu się Panu – Rzym. 12:1.
CAŁY ŚWIAT JESZCZE NALEŻY DO POGAN
Poganie nie byli usprawiedliwieni w czasach Abrahama ani w czasach Jezusa i nadal nie są usprawiedliwieni, a cały świat jest pogański, poza tymi, którzy są w przymierzu z Bogiem. Izraelici wyrażali się o reszcie świata niekiedy jako o obcych, niekiedy jako o poganach, a niekiedy jako o narodach – trzy różne określenia, oznaczające wszystkich, którzy nie byli dziećmi Izraela.
Od czasu, gdy Chrystus przyszedł do nas i otworzył drogę do życia przez swoją krew, mamy przywilej zawarcia wyjątkowego Przymierza z Bogiem. Nowe Przymierze jest zastrzeżone dla Izraela i dla całego świata. Szczególne Przymierze, które Bóg zawarł z Kościołem, jest pokazane w Jego poleceniu: „Zgromadźcie mi świętych moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze” (Ps. 50:5). Jedynie przez ofiarę – jedynie przez oddanie naszej woli i wszystkiego, co mamy – możemy zawrzeć to Przymierze i to nie inaczej, jak tylko przez wielkiego Orędownika. Jest to Przymierze Ofiary. Poganie, świat nie zawarli takiego Przymierza Ofiary, zatem nie mogą stać się synami Boga. Nikt nie może osiągnąć tej godności bez dokładnego poznania jego zasad i warunków.
Gdy Wiek Żydowski się skończył, a Wezwanie Ewangelii zostało skierowane do pogan, Korneliusz, setnik rzymski, był pierwszym, który do niego przystąpił. Czytamy, że
::R5776 : strona 294::
Korneliusz, zanim otrzymał to Wezwanie, był człowiekiem sprawiedliwym, bojącym się Boga, który zawsze się modlił i dawał jałmużnę ubogim. Możemy powiedzieć, że on miał bardzo szlachetny charakter, jednak był poganinem, nie mógł zatem odpowiedzieć na to Wezwanie. Nadszedł jednak czas, w którym Poselstwo Ewangelii zostało skierowane do pogan. Czy Ojciec od razu przyjął Korneliusza? Nie. Pan posłał do niego anioła, który powiedział: „wysłuchana jest modlitwa twoja, a jałmużny twoje przyszły na pamięć przed obliczność Bożą”. Bóg już wtedy je zauważył, ale wcześniej nie mógł ich przyjąć.
Czy to poselstwo do Korneliusza wprowadziło go w relację z Bogiem przez przymierze? O nie! Anioł Pański jedynie wskazał Korneliuszowi, co ten ma zrobić. Powiedział „poślij do Joppy, a przyzwij Szymona, którego nazywają Piotrem; ten ma gospodę w domu Szymona garbarza, nad morzem, który przyszedłszy mówić z tobą będzie”. Były to potrzebne słowa, ponieważ wiedza jest niezbędna. Niewiedza nie może być usprawiedliwieniem. Nie taki jest Plan Boga. Korneliusz i jego rodzina byli przygotowani, ponieważ on już wcześniej był poświęcony odpowiednio do swojej wiedzy. Św. Piotr nie wiedziałby, jak postępować z poganami, dlatego Bóg dał mu widzenie, szczególne objawienie swojej woli.
Przypadek Korneliusza wskazuje nam, że Bóg nie usprawiedliwia nikogo z pogan poza tymi, którzy wchodzą w relację z Nim przez Przymierze i że nie ma innej drogi, prowadzącej do tej społeczności poza tą, którą On wyznaczył. Jedyna szczególna droga dla Żydów wiodła przez Mojżesza i Przymierze Zakonu, i dalej do Chrystusa. Proces, dzięki któremu poganie mogą wejść w relację z Bogiem przez przymierze, polega na ich wszczepieniu w „szlachetne drzewo oliwne”, którego korzeniem jest Przymierze Abrahamowe (Rzym. 11:16-22). Każdy, kto chciałby należeć do Chrystusa, musi stać się Izraelitą, członkiem prawdziwego Nasienia Abrahamowego. Czynimy to przez wiarę w Chrystusa, Nasienie i przez chrzest w Jego śmierć. Dlatego nie jesteśmy już w świecie. Świat stanowią poganie, ponieważ nie są w relacji z Bogiem przez przymierze. Są obcy, a z perspektywy Pisma Świętego, obcy są poganami.
„ŚWIĘCI BĘDĄ SĄDZIĆ ŚWIAT”
Jednak wszystkie rodziny ziemi będą błogosławione i oświecone przez Nasienie Abrahama, którym jest Chrystus. „A jeźliście wy Chrystusowi, tedyście nasieniem Abrahamowem, a według obietnicy dziedzicami”. Nie błogosławiliśmy jeszcze ani nie sądziliśmy świata, bo nie otrzymaliśmy takiego polecenia. Jednak Apostoł Paweł powiedział: „Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili świat? […] Azaż nie wiecie, iż Anioły sądzić będziemy? […]” (1 Kor. 6:2,3). Nie stanie się to teraz, gdy jesteśmy w ciele, ale po naszym uwielbieniu w Pierwszym Zmartwychwstaniu – wówczas będziemy sędziami.
Bóg wyznaczył wielki Dzień Sądu dla świata (Dz. Ap. 17:31; Ps. 96:9-13; Ps. 98:1-9; Dz. Ap. 15:13-18), a święci będą sędziami z Chrystusem. Świat jest nadal potępiony w Adamie. Jednak ludzie otrzymają usprawiedliwienie – „ktokolwiek zechce” – a jego podstawą będzie Nowe Przymierze, które Chrystus zawrze z Izraelem w wyniku swojej ofiary na Kalwarii. Będzie ono dokładnie takie, jak stare Przymierze Zakonu, lecz będzie miało lepszego Pośrednika – Chrystusa, Głowę i Ciało. Tak jak stare Przymierze Zakonu zostało ustanowione na podstawie typicznych ofiar, tak Nowe Przymierze będzie ustanowione na podstawie „lepszych ofiar”. Dziełem Wieku Ewangelii było składanie ofiar lepszych niż cielce i kozły – Jezusa, Głowy i Kościoła, członków Jego ciała, stowarzyszonych z Nim jako część tych „lepszych ofiar”. On zakończy składanie tych ofiar, gdy ostatni członek Jego Ciała przejdzie „za Zasłonę”. Potem nie będzie już okazji podążania śladami Jezusa, ponieważ liczba tych, którzy mogą stanowić Kapłaństwo, została dokładnie wyznaczona. Oni będą mieli udział w Jego zmartwychwstaniu, Głównym Zmartwychwstaniu. Mówiąc o tym, Apostoł pisze: „[…] ale wszyscy przemienieni będziemy […]”, ponieważ „[…] ciało i krew królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą […]” (1 Kor. 15:50-54). Gdy ta klasa odziedziczy Królestwo, będzie przygotowana do wykonania dzieła sądzenia świata.
DZIEŁO PRZYSZŁEGO WIEKU
Natychmiast po zadośćuczynieniu za grzechy świata wobec Sprawiedliwości, cała ludzkość zostanie oddana Temu, który ją odkupił. Sprawiedliwość nie będzie miała żadnych roszczeń wobec ludzi, ponieważ oni znajdą się w rękach Chrystusa. Wówczas On będzie Dawcą Życia, Sędzią i Królem. Podczas Tysiącletniego Panowania Jego dziełem będzie wzbudzanie i podnoszenie tych, za których umarł. Wszyscy będą mieli możliwość osiągnięcia harmonii z Panem i poświęcenia się w służbie dla Niego. Nagrodą będzie wieczne życie i doskonałość jako istot ludzkich. Ci, którzy się poświęcą, podniosą się z upodlenia do doskonałości. Doskonaląc się, będą się stawać sprawiedliwi i ostatecznie staną się sprawiedliwi.
Różnica pomiędzy usprawiedliwieniem, które otrzyma świat, a obecnym usprawiedliwieniem Kościoła polega na tym, że
::R5776 : strona 295::
Kościół jest usprawiedliwiony z wiary, jest poczytany za sprawiedliwy, co osiąga natychmiast przez przypisanie zasługi Chrystusa, natomiast świat osiągnie usprawiedliwienie przez uczynki, będzie to rzeczywiste usprawiedliwienie i rzeczywista doskonałość. Jednak nie będzie usprawiedliwienia bez wiary i wierności serca ani teraz, ani później. Zgodnie z zarządzeniem Pańskim obecnie także jest ważna doskonałość uczynków. Nowe Stworzenie jest rzeczywiście sprawiedliwe, doskonałe, ponieważ Ojciec przypisuje naszym niedoskonałym ciałom zasługę Jezusa, a te niedoskonałe ciała uznaje za martwe. W ten sposób nasze niedoskonałe uczynki dzięki Chrystusowi są uznawane za doskonałe. Doskonałe Nowe Stworzenie od swojego skromnego początku powinno sukcesywnie wzrastać i rozwijać się aż do dojrzałości, używając ziemskiego ciała jako swego sługi.
Inaczej będzie ze światem. Zadaniem ludzi będzie stopniowe osiąganie stanu usprawiedliwienia, doskonałości umysłu i ciała pod osłoną Nowego Przymierza, zapieczętowanego krwią Chrystusa. Z dnia na dzień, z roku na rok będą coraz bliżej tej doskonałości, wzrastając w niej. Gdy osiągną szczyt, będą w pełni usprawiedliwieni, czyli staną się rzeczywiście sprawiedliwi, a gdy przejdą wiernie ostatnią próbę przy końcu Wieku Tysiąclecia, otrzymają nagrodę życia wiecznego. Jednak z Boskiego punktu widzenia świat nie będzie żywy, pozostanie martwy aż do końca Tysiąclecia, dopóki Chrystus nie zakończy swojego dzieła Pośredniczenia. W międzyczasie ci, którzy nie podporządkują się Boskiemu zarządzeniu, umrą Drugą Śmiercią, zostaną zniszczeni jak „[…] bydło bezrozumne […]” – 2 Piotra 2:12.
Druga Śmierć jest podobna do pierwszej śmierci, z tą różnicą, że będzie natychmiastowa i nie za grzech ojca, lecz za własny grzech; i będzie wieczna. Nie będzie z niej odkupienia, jak z pierwszej śmierci. „Chrystus więcej nie umiera”. Nagrodą dla sprawiedliwych będzie wieczne życie, jednak nie otrzymają go, dopóki nie zostaną w pełni wypróbowani i doświadczeni. Dlatego Bóg może zagwarantować, że odtąd nigdy więcej nie będzie płaczu, wzdychania ani umierania, ponieważ wszyscy będą z Nim w zupełnej zgodzie.
Wierzymy, że czas próby dla świata wkrótce nadejdzie, lecz nie uważamy, że drzwi do Królestwa są już zamknięte. Oczywiście nie mamy na ten temat szczególnej informacji, gdyż Pan nie mówi, że drzwi do Wysokiego Powołania zostaną zamknięte zaraz po zakończeniu Czasów Pogan. Drzwi zostaną zamknięte, gdy ostatni członek Ciała Chrystusa zostanie wybrany, okaże się wierny, dokona swego biegu i przejdzie za Zasłonę. „Te, które były gotowe weszły z nim na wesele; i zamknione są drzwi”. Wówczas drzwi zostaną zamknięte, nikogo już nie będzie można dodać do liczby wybranych. Wierzymy, że ten czas nie jest odległy.
====================
::R5776 : strona 295::
DWA WIELKIE WSTAWIENNICTWA
„Przetoż i doskonale zbawić może tych, którzy przez niego przystępują do Boga, zawsze żyjąc, aby orędował za nimi” – Żyd. 7:25.
ŚW. PAWEŁ przeciwstawia tu wspaniałe Kapłaństwo naszego Pana Jezusa Chrystusa kapłaństwu według Porządku Aarona – typicznemu kapłaństwu, które podlegało Prawu Mojżeszowemu. Apostoł wskazuje wierzącym Hebrajczykom różnicę między tymi dwoma kapłaństwami, ponieważ Żydzi mieli trudności ze zrozumieniem tego, że kapłaństwo może podlegać zmianie. Ich kapłaństwo przetrwało szesnaście stuleci. Nie wydawało się ani słuszne, ani rozsądne, aby ktokolwiek mógł powiedzieć, że porządek Prawa ustanowionego przez Boga, nie miał trwać na zawsze. Dlatego było konieczne, aby Św. Paweł szczegółowo zajął się tą kwestią. W całym liście do Żydów stara się wykazać, że kapłaństwo Aarona było jedynie typiczne, że było kapłaństwem jednostronnym. Wspaniały antytypiczny Kapłan miał być nie tylko Kapłanem ofiarującym, ale i panującym. Miał do wykonania wielkie dzieło wykraczające poza okres składania ofiar. Był antytypem Aarona, ale Jego Kapłaństwo było zupełnie inne – znacznie wyższe pod każdym względem.
Zgodnie z przygotowanym planem, ten wielki Kapłan miał być wyniesiony na tron w chwale według Porządku Melchizedeka, a nie według Porządku Aarona. Apostoł zauważył, że proroczo przepowiedziano o tym chwalebnym Kapłanie (Ps. 110:4): „Przysiągł Pan, a nie będzie tego żałował, mówiąc: Tyś jest kapłanem na wieki według porządku Melchisedechowego” – Kapłanem na Jego Tronie.
::R5777 : strona 295::
Te różne ofiary, które Porządek Aarona nakazywał składać rok po roku, były jedynie typami lepszych ofiar (Żyd. 9:23). Typiczny kapłan składał ofiarę najpierw za własne grzechy, a potem za grzechy całego ludu (3 Moj. 9:7,8,15; 3 Moj. 16:11,14,15). Zatem wielki antytypiczny Kapłan składa ofiarę najpierw za siebie (członków swego Ciała), a następnie za grzechy całego świata. Krew, którą składano w typicznych ofiarach, była krwią cielców i kozłów, a krwią lepszych ofiar jest krew Chrystusa, Głowy i Ciała, która była nieprzerwanie przelewana przez cały Wiek Ewangelii. Ale to zasługa krwi Jezusa, Głowy Ciała, nadaje wartość ofiarom tego Ciała.
„DOSKONALE ZBAWIĆ MOŻE”
Apostoł wykazuje, że ofiary typicznych kapłanów były skuteczne tylko przez jeden rok, że trzeba je było składać co roku i że kapłanom Porządku Aaronowego nie było dane trwać na swoim urzędzie, ponieważ umierali. Ale wspaniały antytypiczny Kapłan ma trwać zawsze. Nigdy nie będzie miał następcy, ponieważ „żyje zawsze”. Dokona wszystkich swoich wielkich dzieł, a następnie zasiądzie po prawicy Majestatu na wysokościach. Nigdy więcej nie będzie potrzebował składać ofiar, umierać za grzech, ponieważ dokonał tego skutecznie i raz na zawsze.
Ponadto rozważając dzieło dokonane przez tego wielkiego Kapłana dla wszystkich ludzi, Apostoł pokazuje, o ile skuteczniejsze jest Jego dzieło niż dzieło ziemskiego kapłana. Kapłani Porządku Aaronowego, kapłaństwo lewickie, nie potrafili odpowiednio współczuć ludowi, a ich ofiary nie mogły rzeczywiście zgładzić grzechu (Żyd. 2:17,18; Żyd. 4:15; Żyd. 10:4). Ale ten wielki antytypiczny Kapłan, którego Kapłaństwo jest nieustające, jest w stanie nie tylko zgładzić grzech, ale potrafi w pełni współczuć z tymi, za których zostały złożone Jego „lepsze ofiary”. Dlatego „[…] doskonale zbawić może tych, którzy przez niego przystępują do Boga, zawsze żyjąc, aby orędował za nimi”. Może zbawić zupełnie, całkowicie i wiecznie.
Możemy rozumieć, że ten tekst odnosi się do Kościoła obecnej doby, że Pan nie tylko zbawia nas od grzechów z przeszłości – kiedy najpierw przyjęliśmy Chrystusa, dostąpiliśmy odpuszczenia naszych grzechów i zostaliśmy przez Niego przyjęci – ale także przez całe nasze życie przykrywa szatą swojej zasługi te wady i słabości, które wynikają z niedoskonałości naszego ludzkiego ciała. Cokolwiek objawia się jako nieumyślne, będzie przykryte przez zasługę Jego ofiary, a w celu odpokutowania każdej miary samowoli, będą stosowane chłosty. A zatem jest On w stanie zbawić nie tylko od przeszłych i obecnych grzechów, ale także od grzechów przyszłych – zbawić
::R5777 : strona 296::
zupełnie i doprowadzić nas do Boskiej łaski, którą Bóg obiecał wiernym naśladowcom Jezusa.
WSTAWIENNICTWO ZA ŚWIATEM LUDZKOŚCI
Ale dzieło na rzecz Kościoła, jak sądzimy, nie jest wszystkim, co Apostoł miał na myśli. Gdyby wstawiennictwo Jezusa, wielkiego Arcykapłana, należało całkowicie do przeszłości i gdyby tylko Kościół Pierworodnych miał odnieść korzyść z tego wstawiennictwa, to cała reszta świata zostałaby pominięta. Nie powinniśmy myśleć o Jezusie jako o kimś, kto wstawia się za swym ludem nieustannie każdego dnia, ponieważ są dwa ogólne wstawiennictwa. Pierwsze Pan uczynił, gdy przedstawił zasługę swej Ofiary w Świątnicy Najświętszej (w samym Niebie) za tych, którzy będą do Niego należeć w Wieku Ewangelii i to z jego skutków korzystano przez cały ten Wiek. Wszyscy, którzy stają się członkami klasy Kościoła, są objęci skutecznym działaniem tego wstawiennictwa, które było przygotowane na początku wieku. Jego zasługa zawsze przynosi im korzyść przed Ojcem. Jezus żyje wiecznie jako nasz wielki Orędownik w wyniku dzieła wykonanego dla nas, gdy przed obliczem Bożym zostało dokonane zadośćuczynienie – Żyd. 9:24.
Ale Jezus ma dokonać kolejnego aktu wstawiennictwa. Jest to pokazane w Ps. 2 [Ps. 2:1-12]: „[…] Żądaj odemnie [Jehowy], a dam ci narody dziedzictwo twoje; a osiadłość twoję, granice ziemi […]”. Jezus ma wstawiać się za bezbożnymi, poganami, wszystkimi, którzy teraz nie należą do Domu Wiary. Zobacz też Rzym. 11:17-24.
Ta sama zasługa, która przez cały obecny Wiek była skuteczna dla klasy Kościoła, będzie skuteczna dla całego świata, zarówno tych, którzy są w grobach, jak i tych, którzy obecnie mają pewną miarę życia. Będzie to ostateczne i zupełne wstawiennictwo, wstawiennictwo aż do ostatnich granic. Nie pominie ono ani jednej istoty ludzkiej.
W Tysiącleciu nasz Pan Jezus nie będzie wstawiał się za światem, ponieważ uczyni to na początku tego okresu, kiedy zastosuje swoją zasługę na rzecz „wszystkiego ludu” i kiedy zapieczętowane zostanie Nowe Przymierze. Ojciec nie będzie miał bezpośrednich kontaktów z ludzkością aż do końca tysiąca lat, lecz będzie miał z nią do czynienia jedynie przez Syna. Podczas Mesjańskiego Panowania, Chrystus i Kościół dokonają dzieła restytucji wobec całego rodzaju ludzkiego. Ze względu na przedstawienie zasługi naszego Pana na korzyść całego świata, znajdzie się on w rękach Chrystusa, który zajmie się nim aż do samego końca, do ostatecznych granic, aby nie pozostawić niedokończonym niczego, co może być zakończone. Przy końcu tego wieku wszyscy niepoprawni zostaną zniszczeni, a ci, którzy zostaną doprowadzeni do doskonałości, będą przekazani Ojcu na gruntowną próbę. Także ci, którzy wówczas zawiodą, którzy nie okażą się całkowicie lojalni w sercu, zostaną zniszczeni, „wycięci spośród ludu”.
====================
::R5777 : strona 296::
POKONYWANIE ZIEMSKICH PRAGNIEŃ
„Ale karzę ciało moje i w niewolę podbijam, abym snać inszym każąc, sam nie był odrzucony” – 1 Kor. 9:27.
APOSTOŁ Paweł używa tu ilustracji wyścigów. W niektórych wyścigach pojawia się tzw wyrównanie szans przeciwników, co oznacza, że osoba słabsza otrzymuje pewien przydział czasowy na starcie i jeśli zdąży, to przyznaje się jej zwycięstwo. Takie ułatwienie dotyczy tylko nielicznych. Z punktu widzenia innych nazywane jest to utrudnieniem. Jednak w chrześcijańskim wyścigu ułatwienie udzielane jest wszystkim, ponieważ nikt nie jest doskonały – wszystkim brakuje chwały Bożej i nikt z nas nie mógłby nigdy zdobyć żadnej nagrody, jaką Bóg zaoferował, gdyby nie zadośćuczynienie, którego dokonał Odkupiciel.
Jednak jest również prawdą, że w tym wyścigu niektórzy mają więcej przywilejów niż inni. Ci, którzy mają wiele słabości, otrzymują odpowiedni dodatek łaski; a ci, którzy mają mniej słabości, otrzymują jej mniej. „Ja tedy tak bieżę, nie jako na niepewne”, tak powiedział św. Paweł. On był zupełnie zdecydowany. Miał przed sobą określony cel i chciał zwyciężyć. Jest to jedyna postawa, jeśli chcemy zdobyć nagrodę, którą Bóg nam ofiarował, a wszystko zależy od naszej gorliwości, wierności i żarliwości.
W greckich igrzyskach oprócz biegów odbywały się także inne pokazy siły i zręczności. Toczyły się tam walki z dzikimi zwierzętami, w których człowiek próbował zabić zwierzę. Następnie pomiędzy mężczyznami toczyły się walki, w których jeden z nich próbował zadać swojemu przeciwnikowi decydujący cios, jeśli było to możliwe, mosiężnymi kastetami. Przygotowując się do tych zawodów, zawodnicy używali worków wypełnionych powietrzem, na których mogli ćwiczyć. Jednak to nie była prawdziwa walka, tylko przygotowanie.
Zatem Apostoł mówi, że nie używał swojej siły tylko do ćwiczeń. On próbował coś robić. Toczył prawdziwą walkę. A jaka to była bitwa? Otóż Biblia wskazuje, że ta wielka bitwa rozpoczęła się już w czasach, gdy Szatan stał się Przeciwnikiem Boga. Teraz wielu walczy, a niektórzy z nich nie wiedzą, po czyjej stronie walczą. Nasi pierwsi rodzice znaleźli się w niewoli Szatana, a później niektórzy z aniołów upadli. Teraz wielu walczy, a niektórzy są zupełnie nieświadomi, po czyjej stronie walczą. Ci, którzy walczą na rzecz niesprawiedliwości, są po stronie Szatana. Kto walczy o reformy moralne itp., jest po stronie Boga, a nie po stronie wroga ludzkości.
Świat walczy, jedni bardziej, inni mniej inteligentnie. W każdej armii są tacy, którzy nie potrafią powiedzieć, o co toczy się walka. Dlatego wielu nie wie, że toczy się walka między sprawiedliwością a grzechem. Milionerzy mają swoje własne bitwy i spory, a mali sklepikarze toczą swoje bitwy, konkurując z większymi kupcami. Adwokat też ma swoje walki. Czasem może prowadzić sprawę, która staje po stronie sprawiedliwości i broni jej z zapałem, a innym razem może prowadzić sprawę, która jest po stronie niesprawiedliwości i broni jej z równą gorliwością. Jednak świat nie rozpoznaje prawdziwej walki. Ten sam człowiek może być jednego dnia po właściwej stronie, a następnego dnia po niewłaściwej.
Apostoł zaciągnął się pod prawdziwy sztandar. Chrystus podniósł sztandar, sprzeciwiając się Szatanowi i jeszcze odniesie chwalebne zwycięstwo tutaj, gdzie grzech panował przez sześć tysięcy lat. On miał osobisty konflikt z mocami ciemności, w którym został zwycięzcą. A to zwycięstwo odniósł, pokonując własne naturalne pragnienia i poddając się całkowicie woli Bożej. Był to jedyny warunek, aby mógł być wywyższony ze stanu ziemskiego do chwały Boskiej natury. Spełnił wymagany warunek, umierając sprawiedliwy za niesprawiedliwych i odniósł wielkie zwycięstwo nad Szatanem.
Ojciec Niebieski, zgodnie z własnym zarządzeniem, upoważnił Pana Jezusa, aby w czasie, gdy wszystko wydaje się w opozycji, gdy zło zdaje się triumfować częściej niż prawość i sprawiedliwość, wybrał ze świata klasę, która będzie kładła swe życie z Nim. Oni chodząc wiarą, a nie widzeniem, powinni kłaść swe życie dla sprawiedliwości, aby realizować cele Boże.
NASZA NAJWAŻNIEJSZA WALKA TOCZY SIĘ Z SAMYM SOBĄ
Czy pytamy, z kim lub z czym mamy walczyć? Odpowiedź jest taka, że człowiek nie rozpocząłby w ogóle prawdziwego konfliktu,
::R5778 : strona 297::
gdyby podążał za impulsami własnego umysłu. W takim przypadku nie weźmie żadnego udziału w tej walce. Choć może uczestniczyć w zwykłych walkach w tym świecie, czasem w słusznej, a czasem w niesłusznej sprawie. Jednak jeśli chce dostać się do tego grona, które jest prowadzone przez Jezusa, musi przez Niego przyjść do Boga i poświęcić ziemskie nadzieje, cele i ambicje oraz iść śladami Jezusa, czyli śladami, które wymagają cierpienia aż do śmierci. „Albowiem należało na tego, dla którego jest wszystko i przez którego jest wszystko, aby wiele synów do chwały przywodząc wodza zbawienia ich przez ucierpienie doskonałym uczynił” (Żyd. 2:10). Tak więc ta walka rozpoczyna się w naszym umyśle, w naszej woli. Podporządkowujemy nasz umysł umysłowi Chrystusa.
W typicznych ofiarach Dnia Pojednania Ciało Chrystusa jest przedstawione przez kozła Pańskiego. I tak jak w typie arcykapłan zabił kozła, tak w antytypie natura zwierzęca ma być zabita, uśmiercona, ofiarowana. Nie należy poddawać się grzechowi, ale go zwyciężać. Nowe Stworzenie toczy śmiertelną walkę z zakorzenionym grzechem i pragnieniami ludzkiej natury. Ono poświęciło się Bogu. W wyniku tego Orędownik przypisuje własną zasługę na rzecz poświęconego. Gdy to jest dokonane, natychmiast rozpoczyna się walka, aby Nowe Stworzenie mogło ujarzmić stare stworzenie, starą wolę – Gal. 5:17.
Apostoł pisze: „Ale karzę ciało moje i w niewolę podbijam, abym snać inszym każąc, sam nie był odrzucony”. To musi być prawdziwa walka, prawdziwy konflikt, bo zwycięstwo odnosi tylko ten, kto zwycięża. „A kto zwycięży […] dam mu zwierzchność nad poganami […]”; „Kto zwycięży, dam mu siedzieć z sobą na stolicy mojej […]” – Obj. 2:26,27; Obj. 3:21.
ZWYCIĘSTWO ALBO ŚMIERĆ!
Ta walka, która rozpoczyna się w momencie naszego poświęcenia, trwa do końca, czyli aż do naszej śmierci. Będzie to śmierć albo Nowego Stworzenia, albo starego stworzenia. Jeśli chodzi o nasze doczesne sprawy, całkowicie je poświęcamy – zamieniamy je na możliwość zdobycia chwały, honoru, nieśmiertelności, współdziedzictwa z Panem, udziału w Boskiej naturze. Tak więc, jak sugeruje Apostoł, nie powinniśmy marnować naszej siły na próżne rzeczy, ale mamy walczyć w jakimś celu.
„Albowiem mnie życiem jest Chrystus”, tak mówi Apostoł, a przegrać w tej walce to zginąć jako Nowe Stworzenie, a to oznacza, że czeka mnie wtóra śmierć. Powinniśmy zdać sobie sprawę, że w naszym przypadku jako chrześcijan, na szali są nasze wieczne korzyści. Obawiamy się utraty życia wiecznego, które z pewnością utracimy, jeśli nie zdołamy zostać zwycięzcami.
Apostoł Piotr pisze: „Ponieważ się tedy to wszystko ma rozpłynąć, jakimiż wy macie być w świętych obcowaniach i pobożnościach? […] starajcie się, abyście bez zmazy i bez nagany od niego znalezieni byli w pokoju” (2 Piotra 3:11,14). Z takim oczekiwaniem, jakże poważne powinno być życie!
Chrześcijanin, który zna te przyszłe sprawy i żyje w oczekiwaniu na nie, cieszy się radością i pokojem, o których świat nic nie wie. Jeden tydzień takich przeżyć jest wart więcej niż całe życie, w którym żyje się tylko tym, co świat ma do zaoferowania. A jeśli teraz cieszymy się nowym życiem i z wiarą wkraczamy w to, co Pan ma dla nas przygotowane, to jakie będzie tego spełnienie! Jeśli teraz wiele stracimy, tracąc nadzieję i wiarę, to czymże byłaby utrata tych rzeczy na wieczność!
Uświadamiając to sobie, zauważamy, że nie możemy pozwolić sobie na chwilę nieuwagi. Człowiek zaangażowany w walkę ze zwierzęciem wie, że poobijane i zranione zwierzę stara się go zabić. Apostoł mówi nam, że stara natura usiłuje zabić Nową Naturę. Dlatego Nowa Natura musi dopilnować, aby użyć wszystkich swoich sił i odnieść zwycięstwo. Pan obiecał nam łaskę wystarczającą w każdym czasie potrzeby. Jeśli zostaniemy pokonani przez starą naturę, to nie stanie się tak dlatego, że nie mamy siły wystarczającej do zwycięstwa. Jeśli bowiem będziemy wzywać Pana, On nas podtrzyma. Ale Pan sprawdzi naszą lojalność, naszą wiarę, naszą siłę charakteru, czujność naszego umysłu. A zwycięstwo jest pewne tak długo, jak pokładamy w Nim naszą ufność!
====================
::R5778 : strona 297::
CHRYSTUS UDOSKONALONY PRZEZ CIERPIENIA
„[…] radujcie się z tego, żeście uczestnikami ucierpienia Chrystusowego, abyście się i w objawienie chwały Jego z radością weselili” – 1 Piotra 4:13.
POCZĄTKOWO ludowi Bożemu może wydawać się dziwne, że ma przechodzić szczególne próby i trudności jako rezultat stania się dziećmi Bożymi i czynicielami tego, co dobre. Naturalnym oczekiwaniem byłoby, że ten, kto grzeszy, będzie cierpiał, a ten, kto stara się unikać grzechu, będzie błogosławiony. Jest to naturalne prawo i będzie działać w odpowiednim czasie – podczas Tysiącletniego panowania naszego Pana. Źle postępujący będą karani chłostą, a jeśli okażą się uparci, zostaną odcięci przez drugą śmierć. Natomiast wszyscy, którzy będą dobrze postępować, otrzymają nagrodę życia wiecznego i będą wiecznie błogosławieni.
Obecnie jednak tak nie jest, ponieważ panowanie Księcia Sprawiedliwości jeszcze się nie rozpoczęło. Znajdujemy się pod panowaniem Księcia Ciemności. Ci, którzy źle postępują, często odnoszą wielkie sukcesy, podczas gdy ci, którzy dobrze postępują, cierpią. Dawid mówi o bezbożnych: „Wystąpiły od tłustości oczy ich, a więcej mają nad pomyślenie serca” (Ps. 73:7). Mimo to stanął po stronie tych, którzy chcieli podobać się Bogu – podobnie jak my.
BOŻY CEL W PODDAWANIU NAS PRÓBOM
Św. Paweł, mówiąc o Kościele Wieku Ewangelii, powiedział: „[…] wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą” (2 Tym. 3:12). Nie ma wyjątków od tej reguły, a wiedza o tym i oczekiwanie tego powinny sprawić, że będziemy stać mocno, mając na sobie pancerz sprawiedliwości, a nasze nogi będą obute i przygotowane, aby głosić Ewangelię Pokoju.
Bóg pozwala, aby Jego lud przeżywał takie doświadczenia i cierpiał z powodu prawego postępowania. W obecnym czasie powołuje On świętą gromadkę. To stadko będzie w przyszłości Królewskim Kapłaństwem, które będzie błogosławić cały świat podczas panowania Mesjasza. Biblia wyjaśnia nam, że oni potrzebują prób, aby wykazać i wypróbować swoje charaktery.
Bóg chce sprawdzić, jak bardzo jesteśmy wierni zasadom sprawiedliwości. Jak wiele jesteśmy gotowi wycierpieć? Jest takie powiedzenie w świecie: „Każdy człowiek ma swoją cenę”. I tak w Kościele są tacy, którzy zniosą pewną miarę cierpień, a potem się wycofają. Inni będą znosić trochę więcej, a inni jeszcze trochę więcej. Pan oświadcza, że szuka takich, którzy poświęcą wszystko, aby dowieść wierności swemu przymierzu z Nim. Wierność ta oznacza całkowitą wierność wobec Boga, wobec Jego praw, które są prawami sprawiedliwości.
OGIEŃ, KTÓRY BĘDZIE PŁONĄŁ WŚRÓD WAS
Sugestia, że te ogniste doświadczenia będą próbować Kościół i będą płonąć pomiędzy ludem Bożym, nie musi koniecznie
::R5778 : strona 298::
oznaczać, że wszystkie ogniste próby będą pochodzić od Kościoła, ale że próby te stanowią ogień, który ma dokonać dzieła ich oczyszczenia, płonąc pośród nich. Jest to doświadczenie, które każdy musi przeżyć osobiście. Będzie to powszechne doświadczenie, ponieważ każdy musi mieć w nim swój udział. Nie chodzi tylko o to, że to całe stadko będzie miało opozycję przeciwko sobie, ale że każdy osobiście będzie wystawiony na ogniste próby. Dlatego ten ogień płonie wśród nas i będzie płonął aż do końca.
Jest to próba innego rodzaju niż ta, która mogłaby spotkać jakąkolwiek inną grupę ludzi. Wyjaśnienie tej różnicy znajduje się w naszym tekście – „żeście uczestnikami ucierpienia Chrystusowego”. Kiedy wiemy, że każdy członek Ciała Chrystusa musi być wypróbowany, możemy się cieszyć, gdy ten ogień nas dotyka. Mówimy wtedy: „Mam udział w cierpieniach Chrystusa. Cieszę się, że w Bożej opatrzności mam udział w tych próbach; bo gdybym nie miał w nich udziału, skąd mógłbym wiedzieć, że jestem jednym z członków tego Ciała?”.
GŁÓWNE ŹRÓDŁO PROBLEMÓW
Wszyscy więc cieszymy się, wiedząc, że te ogniste próby pochodzą od Pana. To jednak nie oznacza, że Pan jest przyczyną tych ognistych prób, bo zazwyczaj jest nią Przeciwnik. Oddaliśmy się jednak w ręce Pana, a On obiecał czuwać nad wszystkim, co nas dotyczy. Dlatego możemy być pewni, że cokolwiek nas spotyka, jest zgodne z zamysłem lub dozwoleniem Ojca dla naszego dobra. Jeśli więc uznamy, że jest to coś, co opatrzność Boża dla nas przygotowała, to wszystko jest w porządku, niezależnie od tego, jak często będziemy musieli udawać się do Tronu Łaski po pomoc w czasie potrzeby.
Bóg objawił nam, że zamierza wielce wywyższyć Chrystusa i obdarzyć wielką chwałą, czcią i nieśmiertelnością. Dlatego oczekujemy czasu, kiedy to Ciało zostanie udoskonalone i będziemy mieć udział w chwale naszej Głowy. Kiedy ta chwała objawi się, będziemy się weselić z wielką radością! Próby, które przeżywamy, pochodzą z różnych źródeł. W naszym kontekście mówi się o nich jako o jednej próbie Kościoła, ale ta jedna próba składa się z wielu różnych doświadczeń. Gdyby te trudności i próby przyszły wszystkie naraz, mogłyby być dla nas zbyt dotkliwe. Dlatego Pan pozwala, abyśmy na jakiś czas byli wyrwani z ognia. „Onci zaiste zna, cośmy za ulepienie, pamięta, żeśmy prochem” – Ps. 103:14.
::R5779 : strona 298::
DZISIEJSZE TORTURY SĄ BARDZIEJ WYRAFINOWANE
Tak więc Ojciec zarządził, że będziemy mieli krótkie okresy orzeźwienia między kolejnymi doświadczeniami, tak, że kiedy nadejdzie następna próba, zastanie nas trochę silniejszych i bardziej przygotowanych do odniesienia z niej korzyści. Niektóre z tych prób pochodzą od samego Przeciwnika. Najwyraźniej to, co zostało uczynione Kościołowi, nie mogło pochodzić od nikogo innego. Zastanówcie się nad diabelskim usposobieniem, jakie on przejawiał wobec naszego Pana i rozważcie Jego cierpienia. Nie sądzimy, aby w normalnych warunkach człowiek miał aż tak złośliwego ducha, jak ten, który objawił się przeciwko Niemu. Diabeł miał związek ze wszystkimi niegodziwymi prześladowaniami świętych – wycinaniem języków, torturowaniem ich biednych ciał i wypuszczaniem gorzkich słów językami różnych ludzi.
Do tej ostatniej formy prześladowania jesteśmy dzisiaj bardziej przyzwyczajeni niż w dawnych czasach, ponieważ świat, czyli przeciętny człowiek, nie pozwoliłby na to, co robiono w Ciemnych Wiekach. Ale niegodziwe uczucia pozostały – wrogość, nienawiść. Apostoł Jakub podobnie mówi, że język jest jak ogień, podobny do niesprawiedliwego świata, rozpalając krąg naturalnych skłonności (Jak. 3:6). I tak podobnie w naszych czasach język i pióro są często używane jako broń zła.
Być może wszyscy zauważyliśmy, jak świat jest skłonny do mówienia źle i wierzenia w zło, jak chętnie mówi to, czego nie rozumie. To wszystko dlatego, że ludzie są opętani, osaczeni przez Przeciwnika. Żyjemy jednak w bardziej cywilizowanych czasach niż nasi bracia w przeszłości. Myślimy, że ktoś, kto dzisiaj postępuje w tak niegodziwy sposób – oczernia i szkaluje lud Boży, znajduje się pod jakimś złowrogim wpływem. I wtedy pojawia się pokusa, aby w odwecie mówić o nim źle, aby wyrządzić mu wszelką możliwą krzywdę. Jeśli zauważymy, że i w nas pojawia się skłonność, aby mówić źle, to mamy się temu przeciwstawić i pozwolić, aby ogień tego czasu wypalił te elementy naszej starej natury. A ten ogień, jeśli go właściwie przyjmiemy, będzie wpływał oczyszczająco i uczyni nas przygotowanymi do Królestwa Niebieskiego.
DODATKOWE ŹRÓDŁO PRÓB
Takie próby pochodzą nie tylko od Przeciwnika, ale także w wyniku słabości i niedoskonałości innych. I prawdopodobnie te, które pochodzą od braci, są najtrudniejsze do zniesienia. Wiemy, że „bóg tego świata oślepił zmysły, to jest w niewiernych”. Jednak w przypadku tych, którzy okazali wierność Bogu i przyjęli imię Chrystusa, bez względu na to, czy są prezbiterianami, czy episkopalnymi, baptystami, kongregacjonalistami, czy też badaczami Pisma Świętego, jeżeli w którymkolwiek z nich znajdujemy ducha prześladowczego, to jesteśmy bardziej zniechęceni i mniej skłonni do okazywania im właściwego współczucia.
Mamy jednak pamiętać, że nic nie może nam się przydarzyć, jeśli Ojciec na to nie dozwoli. Gdybyśmy nie mieli prób od metodystów, prezbiterian lub Badaczy Pisma Świętego, to otrzymalibyśmy je skądinąd, aby wypalić nasz żużel i wzmocnić te elementy naszego charakteru, które wymagają rozwoju. Wszystko to mamy przyjmować z cierpliwością, wiedząc, że przyniosą nam one „nader zacnej chwały wieczną wagę”. Mamy odwrócić wzrok od tych rzeczy i rozpoznać wielki zamysł Boga. Powinniśmy uznać, że w ten sposób Bóg nas szlifuje i poleruje, abyśmy byli gotowi znaleźć się w wielkiej Świątyni Chwały. A kiedy o tym myślimy, możemy patrzeć z męstwem i cierpliwością na te ogniste próby, uznając, że otrzymamy z nich błogosławieństwo.
„A On przez wiele ciernistych ścieżek prowadzi
Me zmęczone stopy.
Zdążam więc po wielu ścieżkach cierpień i łez,
Lecz słodki to znój,
Ponieważ wiem, że Pan blisko mnie –
Bóg mój, Przewodnik mój.
Kiedy On mnie prowadzi, idę
Zupełnie zadowolony”.
W ten sposób jako lud Boży uczymy się oddawać chwałę. Możemy chlubić się tym wszystkim, co On uczynił dla nas i w nas. To, z czego naturalnie najmniej można by się chlubić, to uciski i prześladowania. Ale i z nich możemy się chlubić. Możemy się w nich radować – nie dlatego, że cieszymy się z ucisków, prześladowań, ale dlatego, że zdajemy sobie sprawę z tego, że one tworzą w nas charaktery miłe Bogu. Pan zatroszczy się o to, abyśmy doznali odpowiedniego, a nie zbyt wielkiego ucisku.
Słowo ucisk oznacza poważne kłopoty, czyli połączenie takich kłopotów, które sprawiają, że doświadczenia są poważne. Nie oznacza to, że wpadniemy w jakąś trudność i szybko się z niej wydostaniemy, ale oznacza to poważne i ciągłe kłopoty. Czasami nie potrafimy dostrzec przyczyn problemów, które nas spotykają. Mogą one pojawić się w postaci choroby, śmierci, kłopotów finansowych lub upokorzenia naszej pychy, której w sobie nie rozpoznaliśmy i miłości własnej, lub też mogą być połączeniem tych
::R5779 : strona 299::
kłopotów. Nie ma różnicy czy jest to taki, czy inny rodzaj – one są uciskami. Ale do nas należy uznanie, że we wszystkich tych próbach Pan ma nadzór i sprawia, że działają one dla naszego dobra.
Świat doświadcza pewnego rodzaju prześladowań. Ludzie w biznesie niekiedy nawzajem się prześladują. Niekiedy prześladowania mają charakter polityczny. Pan wskazuje Kościołowi, że możemy się cieszyć z każdego prześladowania, zwłaszcza jeśli nie jesteśmy w żaden sposób winni. „[…] jeźli cierpi jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi [nie czuje się zhańbiony] […]” – powiedział Apostoł. (1 Piotra 4:14-16). Cierpi, ponieważ „ciemność nienawidzi światłości” i oczernia Prawdę. Tak dzieje się od czasów Jezusa aż do dzisiaj.
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO WYNIKAJĄCE Z PRZEŚLADOWAŃ
Czy mamy powiedzieć, że nie pogodzimy się z jakimś doświadczeniem? Nie, wszystko powierzyliśmy Panu i to my mamy zupełnie się podporządkować, wiedząc przez wiarę i wierność Słowu Bożemu, że wszystkie rzeczy współdziałają dla naszego dobra. Bez względu na to, jaki może być ten ucisk, wyrobi w nas cierpliwość, jeżeli będziemy odpowiednio wyćwiczeni. Niektórzy z ludu Bożego mogą mieć dobrze rozwiniętą cierpliwość i dlatego nie potrzebują tak wielu doświadczeń. Ale czegokolwiek potrzebujemy, tego powinniśmy pragnąć.
Przypominamy wam jeszcze raz historię pewnego brata, który rozważył swoje zalety i doszedł do wniosku, że najbardziej brakuje mu cierpliwości. Wtedy gorąco modlił się do Pana, aby obdarzył go większą cierpliwością. Nie przestawał się modlić, a im więcej się modlił, tym więcej wydawało się, że ma kłopotów, tym większe próby cierpliwości. Wtedy dotarło do niego, że to jest odpowiedź na jego modlitwę, bo to był sposób na zdobycie cierpliwości. A kiedy zaczął rozumieć tę sprawę właściwie, dodało mu to otuchy i spowodowało wielką zmianę. Widział, że Pan odpowiada na jego modlitwę, dając mu doświadczenia, których potrzebował, aby rozwinąć w swoim charakterze tę łaskę Ducha.
„Ucisk cierpliwość sprawuje, A cierpliwość doświadczenie, a doświadczenie nadzieję”. Nie oznacza to, że najpierw wypracowujemy całą naszą cierpliwość, potem całe nasze doświadczenie, a następnie całą naszą nadzieję, ale że one wszystkie rozwijają się jednocześnie. Mamy dobrą odwagę i pragniemy podobać się Panu. Nie wstydzimy się być Jego dziećmi. A powodem, dla którego nie doznajemy wstydu, jest to, że dzięki tej nadziei uświadamiamy sobie miłość Boga i możemy powiedzieć, „Jeśli doświadczałem ucisku, mogę teraz wzrastać w nadziei i cierpliwości. Te uciski pozwalają mi uzyskać owoce Ducha”. Kto ucieka od doświadczeń, które mogłyby rozwinąć owoce Ducha Świętego, nigdy nie znajdzie miejsca w Królestwie.
Cierpliwość można zdobyć tylko dzięki próbom. Wiarę można rozwinąć tylko dzięki potrzebom. Musimy się przygotować do naszej przyszłej pracy. Można to osiągnąć jedynie przez takie doświadczenia, które pozwolą nam wczuć się w słabości, trudności i próby wzdychającego stworzenia, dla którego będziemy sługami i przedstawicielami, gdy zasiądziemy na Tronie. Dla nas więc lekcją płynącą z obecnych doświadczeń jest zwyciężanie zła; nie złem, ale dobrem. „Nie daj się zwyciężyć złemu, ale złe dobrem zwyciężaj” – Rzym. 12:21.
====================
::R5779 : strona 299::
RESTYTUCYJNA SŁUŻBA ELIZEUSZA
– 17 PAŹDZIERNIKA – 2 KRÓL. 4,5 [2 KRÓL. 4:1-44; 2 KRÓL. 5:1-27] –
ELIZEUSZ ZASTĘPUJE ELIASZA – TYPICZNE ZNACZENIE TEGO FAKTU – UZDRAWIA ŹRÓDŁO WODY – SPOTYKA MŁODYCH CHULIGANÓW – OGŁASZA IM WYROK – ICH KARA – NAGRADZA WIARĘ WDOWY – UZDRAWIA Z TRĄDU HETMANA NAAMANA – JEST PYTANY O PRZYSZŁOŚĆ NAAMANA.
„[…] bom ja Pan, który cię leczę” – 2 Moj. 15:26.
PRZEZ ponad sześć tysięcy lat nasza ziemia znajduje się pod Boskim potępieniem z powodu grzechu ojca Adama i rozpowszechnienia go przez jego potomstwo, a także z powodu Bożego wyroku przeciwko temu grzechowi. Z tych powodów, jak stwierdza Apostoł, nasz świat znalazł się pod „panowaniem grzechu i śmierci” (Rzym. 5:14-19). I nadal tak jest, ponieważ przekleństwo, czyli kara, nie została jeszcze zdjęta. Dzięki Bogu Biblia jest pełna cennych obietnic, że niebawem zaświta lepszy dzień! Tę chwalebną epokę ma rozpocząć Królestwo Mesjasza, o które Jezus nauczył swój lud modlić się: „Przyjdź Królestwo twoje; bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Potem nastąpi chwalebna zmiana na świecie. Szatan zostanie związany na tysiąc lat.
::R5780 : strona 299::
Ustanie panowanie Grzechu i Śmierci, a rozpocznie się panowanie Sprawiedliwości i Życia.
To panowanie ma trwać tysiąc lat. Mamy słowa samego Jezusa, że jego rezultatem będzie całkowite usunięcie przekleństwa – uwolnienie ludzkości od wszelkich trudności i dolegliwości, które pojawiły się na świecie jako kara za grzech ojca Adama itd. Od samego początku panowania Mesjasza, Boże błogosławieństwo zacznie przez Niego spływać na świat, a równocześnie przekleństwo zacznie zanikać; jednak zupełne błogosławieństwo nie nadejdzie, a przekleństwo nie zostanie całkowicie usunięte, dopóki Tysiąclecie się nie zakończy. To będzie wielkie dzieło. Obietnica Jezusa mówi, że ostatecznie nie będzie więcej wzdychania, płaczu ani umierania, ponieważ dawne rzeczy, grzech i śmierć, przeminą, a On uczyni wszystko nowe, jako wielki Król królów i Pan panów – Obj. 21:4,5; Obj. 19:16; 1 Kor. 15:26,54.
DZIEŁO ELIZEUSZA TYPEM BŁOGOSŁAWIEŃSTW RESTYTUCYJNYCH
W poprzedniej lekcji wskazaliśmy, że badacze Biblii rozumieją, iż działalność Eliasza jest typem doświadczeń Kościoła w ciele, które zakończą się jego uwielbieniem. Zatem słusznie możemy się spodziewać, że towarzysz Eliasza, Elizeusz, na którego spadł płaszcz władzy i autorytetu Eliasza jako przedstawiciela Pana, był zapowiedzią pewnej klasy. Myślimy, że był typem dwóch klas: po pierwsze przedstawiał tych, którzy obecnie są związani z klasą Eliasza, a po zabraniu Eliasza i jego ponownym przejściu przez Jordan, stał się on typem tych, którzy będą nadzorować udzielanie błogosławieństw restytucyjnych w Tysiącleciu. Zwróćmy uwagę na kilka jego typicznych czynów.
CZYSTA WODA – CZYSTA PRAWDA
(1) W pewnym potoku, w bardzo urodzajnej okolicy, płynęła woda, która nie nadawała się do picia. Elizeusz wziął garść soli, udał się do źródła tego potoku i tam ją wsypał, nakazując w imieniu Pana, aby odtąd woda była czysta. Poszukując typicznego znaczenia tego wydarzenia w Tysiącleciu, pamiętamy, że strumień wody przedstawia strumień prawdy, a woda nienadająca się do picia przedstawia nieczyste doktryny. Oczyszczenie potoku u jego źródła dobrze oddaje to, co Pan obiecał przez Proroka, odnosząc się do Dnia Mesjasza: „Bo na ten czas przywrócę narodom
::R5780 : strona 300::
wargi czyste, któremiby wzywali wszyscy imienia Pańskiego, a służyli mu jednomyślnie” – Sof. 3:9.
Sól wrzucona do źródła przypomina nam słowa Mistrza, które odnoszą się do Jego prawdziwych naśladowców: „Wy jesteście sól ziemi; […]” (Mat. 5:13). To właśnie przez uwielbioną Sól Ziemi przyjdzie błogosławieństwo, przez tysiąc lat będą wypływać strumienie prawdy dla odświeżenia ludzi. Światło poznania chwały Bożej napełni całą ziemię, tak jak wody wypełniają wielką głębinę – Iz. 11: 9; Abak. 2:14.
PORANIENI W WYNIKU ATAKU NIEDŹWIEDZI
(2) Gdy Elizeusz szedł dalej, zaczepiło go kilku młodych chuliganów, wołając: „Idźże łysy, idźże łysy!”. Byli to młodzieńcy, a nie dzieci, ani nie niemowlęta. Elizeusz odwrócił się do nich i wymierzył im karę, którą w naszym tekście tłumaczy się jako złorzeczenie. Uznał ich postępowanie za złe i zapowiedział, że będzie ono ukarane. Kara nadeszła szybko. Dwie niedźwiedzice rzuciły się na nich, poszarpały i poraniły. Nie mamy wzmianki, że niedźwiedzice ich pożarły lub zabiły, ale czterdziestu dwóch młodych wyrostków odniosło rany w wyniku ataku niedźwiedzic, co najwyraźniej było karą za ich złe postępowanie.
W ten sposób w Tysiącleciu będą odbywać się na świecie sądy – kary za każde złe postępowanie i nagrody za każdy dobry uczynek. Zatem przez karcenie, zwane w Biblii sądami, świat przez tysiąc lat będzie uczony, co jest dobre, a co złe. Napisano: „[…] gdy się sądy twoje odprawiają na ziemi, sprawiedliwości się uczą obywatele okręgu ziemskiego” (Iz. 26:9). Z tego powodu Wiek Tysiąclecia nazywany jest Dniem Sądu świata. Św. Piotr wyjaśnia, że Dzień Pański jest jak tysiąc lat (2 Piotra 3:8). Św. Paweł mówi nam: „Przeto iż postanowił dzień [tysiąc lat], w który będzie sądził wszystek świat w sprawiedliwości […]” (Dz. Ap. 17:31). Sąd będzie polegał na mądrym udzielaniu nagród i wymierzaniu kar po to, aby ludzie mogli nauczyć się sprawiedliwości i brzydzili się grzechem.
OLEJ WEDŁUG JEJ WIARY
(3) Uboga wdowa, pogrążona w rozpaczy z powodu długów, zwróciła się do proroka Elizeusza o pomoc. Zauważyła, że jej zasoby, z wyjątkiem niewielkiej ilości oliwy, wyczerpały się. Prorok polecił jej wziąć wszystkie naczynia, jakie miała, pożyczyć też od sąsiadów i wlewać do nich oliwę, aż się wypełnią, a następnie sprzedać oliwę za pieniądze, którymi spłaci swoje długi, a resztę przeznaczy na utrzymanie.
Ta historia może być dla nas ilustracją błogosławionej nagrody za wiarę, zapewnionej w Tysiącleciu przez Pana. Rzeczywiście, ilustruje ona ogólną zasadę, według której Pan działa. Dług miał być spłacony. Nie wolno było naruszyć sprawiedliwości, a każdy cud, który miał się dokonać, mógł być raczej pobłogosławieniem tego, co już posiadano. Z pewnością podobnie będzie podczas Tysiąclecia. Pan pobłogosławi to, co ludzie będą mieli odpowiednio do ich wierności w wykorzystaniu tego w harmonii z Jego wolą; a to będzie się pomnażać, aby w pełni zaspokoić wszystkie ich potrzeby.
Nasz Pan Jezus zilustrował to w niektórych swoich cudach i nie powinniśmy zapominać, że wyraźnie podkreślił, iż Jego cuda są typem lub zapowiedzią Jego przyjścia w chwale i majestacie dzieła Jego Królestwa (Jana 2:11). Jednym z nich było nakarmienie pięciu tysięcy ludzi niewielką ilością ryb, które akurat były pod ręką. Każdy człowiek ma jakiś talent lub umiejętność. Jest to lekcja dla nas: wykorzystujcie to, co macie, prosząc Boga o błogosławieństwo i starajcie się używać tego w zgodzie z Jego Słowem, w nic nie wątpiąc. Pan zawsze nagradza wiarę. W przypadku wdowy, oliwy wystarczyło do napełnienia wszystkich naczyń, pożyczonych i jej własnych. Wówczas cud się skończył.
SYRYJSKI HETMAN WYLECZONY Z TRĄDU
(4) Na Dalekim Wschodzie trąd jest jedną z najbardziej przerażających chorób i powszechnie uważa się, że jest nieuleczalny. Wydaje się, że Biblia odnosi się do trądu jako do ilustracji lub typu grzechu, ponieważ jest on nieuleczalny, chyba że Bóg dokona cudu. Naaman, główny dowódca wojsk króla syryjskiego, był trędowaty. Z jego rodziną mieszkała mała hebrajska służąca, która została uprowadzona po jednej z bitew między Syryjczykami a Izraelitami. Zauważyła, że jej pan cierpi i wspomniała swojej pani o wielkim proroku w Izraelu, Elizeuszu, który, jak wierzyła, mógł dokonać wszystkiego. Zaproponowała, aby zwrócić się do niego.
To, co wydawało się próżną gadaniną, zostało potraktowane przez hetmana Naamana jako ostatnia i jedyna nadzieja. Otrzymał od swojego króla list polecający do króla Izraela, który zawierał taką treść: „Kiedy ten list do ciebie dojdzie, wiedz, że posyłam do ciebie Naamana, swego sługę, abyś go uzdrowił z trądu”. Król Izraela był przerażony. Wiedział, że nie ma żadnej mocy nad taką chorobą, która jest zaliczana do nieuleczalnych. Uznał, że król syryjski próbuje wszcząć z nim zatarg, a to oznacza wojnę i wielkie kłopoty. Wtedy rozdarł swoją wierzchnią szatę, zgodnie z ówczesnym zwyczajem, na znak wielkiego zmartwienia. Opowiedziano o tym prorokowi Elizeuszowi, który natychmiast posłał królowi wiadomość, aby się nie niepokoił, lecz hetmana wysłał do niego. Tak też uczyniono.
Kiedy hetman przybył do domu proroka z liczną karawaną służących i kosztownymi prezentami itp., przekazał prorokowi wiadomość, o swojej misji i że przybywa do niego na rozkaz króla. Elizeusz przesłał mu krótkie polecenie, że ma iść nad Jordan i obmyć się siedem razy. Naaman rozgniewał się. Powiedział: „Ten człowiek traktuje mnie wręcz nieuprzejmie. Dlaczego nie zszedł do mnie i nie okazał nieco szacunku dla mojej rangi i dla narodu, który reprezentuję?”. Następnie powiedział, że w Syrii są rzeki o dużo czystszej wodzie niż Jordan i że Elizeusz drwi z niego.
Chociaż postępowanie Elizeusza z pewnością było właściwe i kierowane przez Boga, i okazało się słuszne, to jednak naśladowanie go przez lud Pański zasadniczo nie byłoby mądrym postępowaniem. W Nowym Testamencie Apostołowie zachęcają, aby słudzy Boży byli uprzejmi wobec wszystkich i oddawali szacunek temu, komu szacunek się należy. Jednak to zdarzenie zakończyło się pomyślnie. Słudzy hetmana podpowiedzieli mu, że w drodze powrotnej do domu i tak musi przejść przez Jordan, więc dlaczego nie spróbować zrobić tak, jak powiedział prorok Izraela. To raczej nie zaszkodzi, a może przynieść coś dobrego. Przecież prorok najwyraźniej nie chciał na nim zarobić ani zdobyć kosztownych darów, które przywiózł i które, jak wiedział, Naaman chętnie oddałby za takie uzdrowienie. Gniew hetmana ostygł. Zgodnie z zaleceniami wykąpał się w Jordanie siedem razy. Rezultatem było cudowne uzdrowienie.
Naaman nie był niewdzięczny. Wrócił do domu proroka, aby mu podziękować i skłonić go, aby przyjął dary, które przyniósł, ale prorok nie chciał nic przyjąć. On działał jedynie jako Boski przedstawiciel. Jego moc nie była na sprzedaż. To były Boskie błogosławieństwa. Niech hetman wyrazi wdzięczność Bogu! I to właśnie uczynił hetman Naaman. Przyznał, że żaden inny Bóg poza Jehową, nie mógł dokonać takiego cudu. Najwyraźniej był gotów, z całego serca wypełniać wolę Bożą i zapytał o swoją przyszłość. Prorok nie powiedział mu, żeby został Żydem i wyrzekł się pogańskiej
::R5781 : strona 301::
religii swojej ziemi, ale zachęcił go, by wrócił do domu i nadal pełnił swój urząd.
Hetman Naaman zapytał o swoją odpowiedzialność. Skoro czcił prawdziwego Boga, co powinien zrobić, gdy będzie w towarzystwie swego króla, a ten by chciał iść do domu fałszywego boga? Odpowiedź Elizeusza w swojej treści była taka, że jeśli hetman w pełni wyznaje wiarę w prawdziwego Boga, nie byłoby dla niego niewłaściwe towarzyszenie swemu Panu w domu fałszywego boga, ponieważ zostałaby uznana jego osobista przynależność do Boga Jehowy.
====================
::R5781 : strona 301::
INNE TYPY RESTYTUCJI
– 24 PAŹDZIERNIKA – 2 KRÓL. 6:8-23 –
ELIZEUSZ WZBUDZA SYNA SUNAMITKI – KARZE SWEGO SŁUGĘ GIEZEGO – WCIĄGA ARMIĘ SYRYJSKĄ W PUŁAPKĘ I ODDAJE JEJ DOBREM ZA ZŁO – WAŻNA LEKCJA SPRAWIEDLIWOŚCI.
„Zatacza obóz Anioł Pański około tych, którzy się go boją, i wyrywa ich” – Ps. 34:7.
W DZISIEJSZYM Studium zwrócimy uwagę na wzbudzenie przez Elizeusza syna Sunamitki, ukaranie trądem jego sługi Giezego i wciągnięcie w pułapkę armii syryjskiej. (2 Król. 4:8-37; 2 Król. 5:20-27). Chociaż te wydarzenia mogą nie znaleźć dokładnego odpowiednika w wydarzeniach nadchodzącego Królestwa, to jednak przedstawiają zasady, które będą wówczas obowiązywać, czyli zasady nagradzania za dobre uczynki, karania za świadome wykroczenia oraz współczującą powściągliwość i pouczanie. Wszystkie te zasady będą działać w Królestwie Mesjasza, a pod ich wpływem świat będzie stopniowo czynił postęp. „[…] gdy się sądy twoje odprawiają na ziemi, sprawiedliwości się uczą obywatele okręgu ziemskiego” – Iz. 26:9.
WZBUDZENIE SYNA SUNAMITKI
Miliony ludzi na długo zapamiętają najbardziej wzruszającą scenę z Fotodramy Stworzenia, która przedstawia śmierć syna Sunamitki i pokazuje, jak Elizeusz wzbudził chłopca ze snu śmierci i przywrócił go rodzicom. Być może nigdy nie powstał bardziej wzruszający film. Niewielu oglądało go bez łez. Przedstawia on nadchodzące dzieło Restytucji w Tysiącleciu, kiedy wszyscy śpiący zmarli zostaną wzbudzeni, aby na nowo rozpocząć życie i dokończyć swoją edukację w szkole doświadczeń w szczęśliwszych i bardziej sprzyjających warunkach niż te, z których obecnie korzystają wszyscy, z wyjątkiem Kościoła – tych, którzy w tym Wieku są błogosławieni przez Pana słyszącymi uszami, oczami wiary i posłusznymi sercami.
GIEZY DOTKNIĘTY TRĄDEM
Pod wieloma względami Giezy był wiernym sługą Elizeusza. W rezultacie otrzymał błogosławieństwo wiedzy, której większość ludzi nie miała. Wraz z wiedzą przyszła odpowiedzialność; stąd surowa kara wymierzona temu człowiekowi za hipokryzję i oszustwo. Przypominamy sobie tekst, który oświadcza, że jeżeli dobry człowiek odstąpi od dobrego postępowania i zgrzeszy rozmyślnie, to jego przeszłe dobre uczynki nie zostaną zapamiętane, podobnie jak w przypadku grzesznika, który przychodząc do Boga z pełną pokutą i zmianą serca, otrzymuje przebaczenie i zostaje przyjęty do rodziny Bożej. Jego przeszłe zło jest zupełnie zapomniane, choć może ono przynieść swój owoc w pewnych słabościach umysłu lub ciała – Ezech. 3:17-21; Ezech. 18:20-24; Ezech. 33:10-16.
Gdy generał Naaman zobaczył ten wielki cud, dzięki któremu został oczyszczony z trądu, wrócił do Elizeusza, dziękując Bogu i prosząc Proroka o przyjęcie darów, które przyniósł. Jednak Elizeusz nie chciał przyjąć żadnego z nich. W ten sposób pokazał to, co jak wierzymy, jest zawsze zgodne z Duchem Bożym, czyli że nigdy nie należy sprzedawać duchowych dóbr za pieniądze. Właśnie z tego powodu niektórzy duchowni obecnie sprzeciwiają się przeprowadzaniu zbiórek, organizowaniu kiermaszów czy proszeniu w jakikolwiek sposób o pieniądze. Mówią, że wszystko, co jest oddawane na służbę Bogu, powinno być oddawane dobrowolnie i z chętnym sercem. „Bo i Ojciec takowych szuka, którzyby go chwalili […] w duchu i w prawdzie” (Jana 4:24). Przywilejem jest dawanie Panu i Jego Sprawie; bo Wszechmocny nie jest biedny, aby potrzebował naszych darów. Całe złoto i srebro są Jego, tak jak i bydło na tysiącu wzgórz – Agg. 2:9; Ps. 50:10.
Giezy powinien skorzystać z tak szlachetnego przykładu, ale tego nie zrobił. Pozwolił, aby do jego umysłu wdarło się pożądanie. Widział bogate babilońskie szaty i pomyślał, jak wspaniale byłoby, gdyby mógł mieć niektóre z nich i mnóstwo lnianych szat na zmianę. Byłby jak książę. Zauważył, że generał Naaman żałował, że jego prezenty nie zostały przyjęte. Poszedł za nim i powiedział generałowi, że Prorok rzekł, iż choć nie pragnie żadnej z tych szat ani innych rzeczy dla siebie, to jednak pomyślał, że może wykorzystać niektóre z nich dla swoich sług i że dla nich przyjmie te dary. Podstęp się powiódł. Sługa został rozpoznany jako ten, którego widziano z Elizeuszem. Z radością oddano mu podarunki. Ukrył je potajemnie, a wtedy Prorok wezwał go do siebie, powiedział mu, że wie, co zrobił i ogłosił jego karę – trąd.
Podobnie będzie w nadchodzącym Wieku. Każde nieposłuszeństwo spotka się z natychmiastową karą. O sędziach w tym czasie jest napisane, że nie będą sądzić według tego, co uszy słyszą ani tego, co oczy widzą; będą sądzić sprawiedliwie – Iz. 11:3,4.
PRÓBA POJMANIA ELIZEUSZA
Prawdopodobnie po śmierci generała Naamana, król Syrii wypowiedział wojnę Izraelitom. Ku swojemu zaskoczeniu odkrył, że każdy jego ruch był udaremniany. Jeśli planował zdobycie jakiegoś miasta, wyglądało, jakby król izraelski znał każdy szczegół. W ten sposób jego wysiłki spełzły na niczym. Szukał zdrajcy wśród własnego ludu, we własnym domu albo jakiegoś wytłumaczenia. Wtedy jeden z jego sług powiedział mu: „Elizeusz prorok, który jest w Izraelu, oznajmuje królowi Izraelskiemu słowa, które mówisz w tajemnym pokoju twoim”. Najwyraźniej wiedza o Jehowie i Elizeuszu dotarła za pośrednictwem generała Naamana do niektórych domowników króla.
Zamierzając dokonać podboju, król starał się schwytać Elizeusza. Jeśli nie mógł wykorzystać go dla siebie i swoich planów, mógł przynajmniej uniemożliwić mu porozumiewanie się z królem Izraela. Wysłał szpiegów, aby sprawdzili, gdzie mieszka Elizeusz, a ci znaleźli go w małym mieście Dotan. Wysłał więc spore siły, wystarczające, by otoczyć miasto i uniemożliwić Elizeuszowi ucieczkę – konie, rydwany itp. Miał dwa cele – chciał nie tylko zdobyć miasto, ale i schwytać Proroka.
Wczesnym rankiem sługa Elizeusza wyjrzał i zobaczył z każdej strony zastępy nieprzyjaciela, które zagradzały wszelką drogę ucieczki. Przeraził się i rzekł: „Ach panie mój! Cóż mamy czynić?” Odpowiedź była natychmiastowa: „Nie bój się; bo więcej ich z nami, niż z nimi”. Sługa nie docenił tego, gdyż nie zdawał sobie jeszcze w pełni sprawy z tego, jakie Boskie
::R5781 : strona 302::
siły były z jego panem. Elizeusz modlił się, aby oczy młodzieńca zostały otwarte i wówczas ten ujrzał zastępy anielskie, konie i ogniste rydwany wokół Elizeusza. To wystarczyło, by dodać młodzieńcowi odwagi i zapewnić go o Bożej Mocy.
Nie ma większego znaczenia, jakiego rodzaju była to wizja. Niewątpliwie była to jedynie wizja, pozbawiona rzeczywistości, ale spełniła swoją funkcję. Moc Boża otacza w nieograniczony sposób wszystkich Mu poświęconych. Moce te są wykorzystywane przez istoty duchowe, zupełnie niewidzialne dla ludzi. Ważne jest, aby uświadomić sobie, że w każdych warunkach Wszechmocna Moc stoi za tymi, którzy należą do Boga i całkowicie ich otacza. Nic nie może spotkać tej wyjątkowej klasy, jeśli nie jest to zgodne z Boskim planem. Cokolwiek może się zdarzyć w ich doświadczeniu, Bóg to przewidział i na to dozwolił. Dlatego ta klasa otrzymała obietnicę, że wszystkie rzeczy będą współdziałać dla ich dobra – Rzym. 8:28.
SCHWYTANIE SYRYJSKIEGO WOJSKA
Prorok użył nadprzyrodzonej mocy oślepienia wojsk syryjskich; ale możemy jedynie przypuszczać, jaka to była moc i w jaki sposób ją uzyskał. Bez wątpienia ich oczy były szeroko otwarte i z pewnością widzieli wzgórza, doliny, drogi itd.; lecz najwyraźniej w jakiś hipnotyczny sposób oczy ich umysłu były zamknięte. Elizeusz dał im do zrozumienia, że zaprowadzi ich do właściwego miasta i tak też uczynił, prowadząc ich prosto do miasta Samarii, przez jego bramy. Tam, gdy zostali otoczeni przez wielkie wojsko, przerwał ten hipnotyczny czar. Ich oczy otworzyły się i zrozumieli, że są w rękach swoich wrogów, którzy z wyciągniętymi mieczami i wycelowanymi w nich włóczniami, nie dawali im żadnej możliwości ucieczki. Zostali wciągnięci w pułapkę, lecz nie po to, aby im zaszkodzić, ale dla ich dobra, dla ich pouczenia.
Król Izraela zapytał proroka, czy powinien ich zabić i zniszczyć, czy też nie. Odpowiedź brzmiała: „Nie […] Połóż chleb i wodę przed nie, aby jedli i pili, i wrócili się do pana swego”. Król zrozumiał ducha tej propozycji i nie tylko dał im chleb i wodę, jakie zwykle daje się więźniom, ale wyprawił im obfitą ucztę — potraktował ich po królewsku, jak przyjaciół. Następnie zostali uwolnieni i udali się do swojej ziemi, aby tam opowiedzieć o dziwnym doświadczeniu, które ich spotkało i wykazać swojemu królowi, że w tych okolicznościach nie można prowadzić skutecznej walki przeciwko królestwu Izraela.
====================
::R5782 : strona 302::
INTERESUJĄCE LISTY
WIADOMOŚCI OD FRANCUSKICH BADACZY BIBLII
Byłbym bardzo wdzięczny, gdybyście zechcieli przesłać mi kilka ulotek do rozdania wśród zbolałych serc, ponieważ biedny świat jest coraz bardziej zniechęcony, a to jest właściwy czas, aby przedstawić im przesłanie ewangelii. Dokonałem już kilku takich kolportaży, z których ludzie byli bardzo zadowoleni, a niektórzy z nich powiedzieli, że chcieliby już żyć w tym chwalebnym Dniu. Tylko Słowo Boże może przynieść im pocieszenie – JULES ROY.
Wkrótce nastanie era sprawiedliwości, ustanowiona przez Chrystusa i Jego Oblubienicę, do której zostaliśmy zaproszeni, aby stać się jej częścią. Jakże pocieszająca jest dla mnie ta myśl w obliczu wszystkich niebezpieczeństw w tym czasie! Tutaj mam nowe możliwości, aby zanieść to cenne przesłanie do przyjaciół, czyli do żołnierzy w moim pułku. Teraz gdy tylko otrzymuję Strażnicę, niektórzy z nich chcą ją przeczytać, zanim ja to zrobię. Od czasu do czasu czytają też tom 1 Wykładów Pisma Świętego – ELIE MALINGRAT.
Pragnę poinformować Cię o wyjeździe brata Louisa Durieu na Wschód (Dardanele). Ponieważ polecono mu bezzwłocznie wyruszyć do Marsylii (gdzie prawdopodobnie nadal przebywa), nie mógł osobiście napisać do Ciebie o swoim wyjeździe i w ten sposób przekazać Ci swoje braterskie pozdrowienia. Byłam bardzo zachwycona prawdziwą pociechą, jaką poczułam, czytając o Miłości w ostatniej Strażnicy. Niech Pan będzie błogosławieństwem dla całego Boskiego Izraela! – ELISEE TRULEUX.
Cieszę się, że mogę napisać do Ciebie te słowa, aby wyrazić swoją wielką radość z otrzymania Strażnicy (w języku francuskim), która jest tak interesująca i pocieszająca w tych niespokojnych czasach, w których przyszło nam żyć! Jaki pokój wypełnia nasze serca, gdy wszystko wokół nas się wali! Dzięki wzmacniającej nas łasce Bożej jesteśmy w stanie znosić z cierpliwością i wytrwałością największe próby, na jakie On dozwala dla naszego duchowego dobra. Tak, naprawdę możemy miłować i chwalić naszego dobrego Ojca Niebieskiego za Jego liczne błogosławieństwa – M. NONGAILLARD.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi tutaj, w C__________ (niedaleko Dunkierki), mogąc swobodnie poświęcić się świętym rozważaniom podczas krótkiego czasu, jaki nam tu pozostał. Modlimy się do Pana, aby umocnił naszą wiarę na solidnym fundamencie Teraźniejszej Prawdy, tak abyśmy mogli lepiej oprzeć się burzliwym prądom szalejącym wokół – H. ROUSSEL.
Tutaj, w Liege (Belgia), wszystko układa się dobrze pod względem doczesnym, ale Bóg błogosławi nam jeszcze bardziej duchowo. Jak wiesz, nasze zebrania nigdy nie zostały przerwane. Nadal odbywają się w każdą niedzielę w naszej sali w Hawirs i w każdy czwartek w domu. W ciągu pierwszych trzech miesięcy wojny odbywały się cztery zebrania tygodniowo. Teraz praca znów trwa we wszystkich kopalniach węgla i zostaliśmy obficie pobłogosławieni – F. PETRIE.
Coraz bardziej dziękujemy Panu za to, że wzbudził Pastora Russella i jego dzielnych współsług, przez których On tak hojnie i miłosiernie nas błogosławił. Codziennie wspominamy przed Tronem Niebiańskiej Łaski, jak wielką pomoc udzielasz dobremu „ziarnu”, które już zostało zebrane, a także modlimy się do Boga, aby Cię umacniał i podtrzymywał swoim wszechmocnym ramieniem w dobrej walce, którą podjąłeś, a także dla sprawy Prawdy, dla której ślubowałeś wierność aż do śmierci, w imieniu wszystkich braci i sióstr – VICTOR RANDOUR.
Poniższe listy otrzymaliśmy od braci, którzy są więźniami w Niemczech:
Miałem okazję przewodniczyć w spotkaniu, w którym uczestniczyło ponad sto osób. Pomagali mi przyjaciele, którzy również badali pierwszy i drugi tom Wykładów Pisma Świętego, a także kilka broszur. Dzięki Bożej pomocy mogłem przedstawić moje doświadczenie wszystkim protestantom w obozie. Wspomniani wyżej przyjaciele wyjechali w marcu, a ja w tym czasie byłem chory. Od tego czasu pracuję nad głoszeniem dobrej nowiny o Królestwie, „[…] czyń cokolwiek znajdzie ręka twoja: bo Bóg jest z tobą” (1 Sam. 10:7). Chcę służyć Panu i niech Jego łaska będzie ze mną! – FREDERIC POLLARD.
Z wielką radością przyjąłem książki, które mi wysłałeś. Czytałem je i zgłębiałem bez przerwy, prosząc o pomoc naszego brata J. H. w tej sprawie. Zrozumiałem je i postępuję zgodnie z nimi, co jest konieczne do odniesienia ostatecznego zwycięstwa. Treści zawarte w tych książkach, jeśli są przestrzegane, powodują trwały efekt. Jest to pokarm, który nie ulega rozkładowi – L. FLAMME (nowo zainteresowany).
Otrzymałem informacje o mojej żonie i krewnych w Rouboix (to terytorium okupowane), że są w dobrym zdrowiu, podobnie jak drodzy bracia i siostry. Widzę, że Pan wie, jak zachować swoich we wszystkich trudnościach i modlę się do Niego, aby dał każdemu ze swoich ukochanych dzieci potrzebną siłę do zniesienia każdej próby, która może być jeszcze przed nami w tym złym dniu. Proszę o przesłanie mi kilku broszur i traktatów, a także, jeśli to możliwe, kilku angielskich i niemieckich traktatów do rozpowszechniania. Dziękuję za otrzymane traktaty i zakładkę z Moim Postanowieniem Porannym – JEAN HER.
—————
WYKORZYSTANIE PRECEDENSÓW PISMA ŚWIĘTEGO
DROGI BRACIE RUSSELL:
Jakiś czas temu przeczytałem w Miesięczniku Studentów Biblii o procesie, jaki wytoczyłeś ks. J.J. Rossowi z Kanady.
Jestem tylko pokornym poszukiwaczem prawdy i nie mogę cię krytykować, ponieważ nie mam wystarczającej znajomości Pisma Świętego, aby to robić. Jest jednak pewna kwestia, którą chciałbym wyjaśnić. Jeśli byłbyś tak dobry i poświęcił kilka linijek w Strażnicy, aby mi odpowiedzieć, to jestem pewien, że przyniesie to wiele pożytku nie tylko mnie, ale także innym, którzy być może poważnie zastanawiali się nad tą sprawą.
Drogi Pastorze, pytanie brzmi, jak mogłeś jako naśladowca Jezusa, wnieść pozew przeciwko bliźniemu, niezależnie od tego, jak podle wypowiadał się o Tobie i Twojej służbie?
Przecież wiesz, co mówiono o naszym Zbawicielu, a On poza upomnieniem, nic nie zrobił. Przynajmniej nigdy nie odwoływał się do żadnego legalnego organu.
::R5782 : strona 303::
Gardzę duchownymi, bo wiem, że to kłamcy i pasożyty, które wysysają z parafii ogromne pieniądze; to znaczy sporą część z nich. Oczywiście, że jest wśród nich wielu szlachetnych, błądzących ludzi i jestem pewien, że zostaną nagrodzeni za wszelkie dobro, jakie uczynili.
Drogi pastorze, czy byłbyś łaskaw odpowiedzieć komuś, kto jest bardzo zakłopotany, komuś, kto uważa Twoje dzieło za najwspanialsze, jakie kiedykolwiek podjęto, kto miłuje Boga i Jego lud, choć sam czuje się niegodnym grzesznikiem. Komuś, kto nienawidzi myśleć, że ktoś, kto wykonuje tak wielkie i szlachetne dzieło dla Jezusa, nie idzie pod każdym względem Jego śladami?
Z poważaniem. A. WOODS – Nowy Jork.
ODPOWIEDŹ REDAKTORA
Nie jesteśmy pewni, czy uczyniliśmy najmądrzejszą i najlepszą rzecz – rzecz najmilszą Panu we wspomnianej sprawie. Jednak pozew, który złożyliśmy przeciwko ks. Rossowi, nie został podjęty bez rozważenia woli Pana i precedensów biblijnych.
Badacze Biblii, którzy znają Słowo Boże, starają się postępować według biblijnej reguły Słowa Bożego z Ew. Mateusza 18:15-17 [Mat. 18:15-17], jako uznanego wzoru ich postępowania:
(1) Prywatna rozmowa;
(2) Jeśli to konieczne, zabranie ze sobą kilku braci w dalszych staraniach, aby dojść do tego, co właściwe i powstrzymać to, co uważa się za złe;
(3) Jeśli bracia są zgodni co do tego, że zło jest czynione, a czyniący zło odmawia jego zaniechania, to trzecim krokiem jest przedstawienie tej sprawy Zborowi. Po rozważeniu jej przez Zbór i uznaniu czyniącego zło za winnego, jeśli on nadal odmawia zaniechania złego postępowania, powinien zostać usunięty ze społeczności – pozbawiony wszelkich urzędów i służby w Zborze oraz traktowany jako wyrzutek – „jako celnik”.
Nie wyobrażamy sobie, jak ta reguła mogłaby być zastosowana do ks. Rossa, ponieważ, o ile nam wiadomo, on nie uznałby takiego postępowania i nie mógłby być ostatecznie wykluczony ze społeczności, ponieważ nie uznaje takiej społeczności. Dlatego czuliśmy, że jakiekolwiek postępowanie przeciwko ks. Rossowi musi być zgodne z tym, co on sam by uznał za właściwe. On, podobnie jak inni duchowni, uznaje rządy tego świata za część Królestwa Chrystusa, a ich sądy za część Boskiej Instytucji. Z tego powodu czuliśmy, że podchodzimy do tematu z punktu widzenia sprawiedliwości i Złotej Reguły, odwołując się do sądów, które ks. Ross uznaje za Boską Instytucję. Innymi słowy, staraliśmy się wyjść mu naprzeciw na jego własnym gruncie.
Jeśli chodzi o precedensy biblijne, to Jezus nie musiał stawiać swojej sprawy przed sądem, ponieważ zrobili to Jego wrogowie, stawiając Go przed arcykapłanami i Sanhedrynem. Skazali Go przed sądami żydowskimi. Gdy stanął przed swoimi sędziami, Jezus nie stawiał żadnego oporu w znaczeniu użycia swojej mocy, czy to wymowy, czy Boskiej mocy, aby przeciwstawić się ich niesprawiedliwym decyzjom. Poddał się jedynie ze skargą: „[…] Izalim źle rzekł, daj świadectwo o złem, a jeźlim dobrze, przeczże mnie bijesz?” – Jana 18:23.
Apostołowie Piotr i Jan, postawieni przed sądem Sanhedrynu, wystąpili w swojej obronie. Podobnie uczynił św. Paweł. Pewnego razu, ponieważ uważał, że nie doczeka się sprawiedliwości, odwołał się do sądu Cezara, aby uzyskać to, co mogło zapewnić rzymskie prawo. Podobnie i ja odwołałem się do sądu właściwego dla ks. Rossa, mając na uwadze powstrzymanie go od złego postępowania i sprzeciwiania się Poselstwu Pana, które staram się nieść wszystkim ludziom. Moi adwokaci byli oczywiście zobowiązani do wniesienia pozwu w zgodzie z prawem obowiązującym w kraju. Kiedy sprawa była jeszcze w toku, napisałem do ks. Rossa, zapewniając go, że nie mam złych zamiarów i zaproponowałem, że wycofam pozew, jeśli obieca zaprzestać swojego szkodliwego, oszczerczego postępowania.
—————
::R5783 : strona 303::
CZERPANIE RADOŚCI Z DUCHOWEGO POKARMU
DROGI BRACIE RUSSELL:
Codziennie czytam około dziesięciu stron Wykładów Pisma Świętego. Kilka razy próbowałam tego planu, ale go nie kontynuowałam. Tym razem staram się prowadzić moją naukę zgodnie z tym, co jest napisane w Pytaniach bereańskich.
Czytałam te tomy kilka razy, ale dzięki tej metodzie jestem zaskoczona wynikami. Każdego dnia mam przed sobą konkretne badanie i czuję większą ochotę na ten pokarm duchowy niż na naturalny. Uważam, że jest to najlepszy sposób, aby rozwijać miłość w myślach, słowach i czynach. Codziennie proszę Ojca, aby mi pomógł i codziennie zdaję z tego rachunek. Wiele mi brakuje, ale widzę postępy. Chwalmy Jego imię!
Przyspieszam w tym biegu, ufając każdej obietnicy i „Patrząc na Jezusa, wodza i dokończyciela wiary”. Jestem zadowolona i oglądam Strażnicę w oczekiwaniu na „światłość […], która im dalej tem bardziej świeci, aż do dnia doskonałego”. Jakże raduje się moje serce, gdy wiem, że zbliża się czas, kiedy wierni będą pić najlepsze wino i rozpocznie się ziemskie świętowanie! Dużo chrześcijańskiej miłości dla Ciebie i całej rodziny, do życzeń dołącza się mój mąż.
Twoja siostra w Chrystusie,
PANI W. W. GOODWIN – Rhode Island.
ODPOWIEDŹ REDAKTORA NA POWYŻSZY LIST
Droga Siostro cieszę się wraz z Tobą, z błogosławieństwa, jakie czerpiesz z systematycznego badania Biblii poprzez codzienną lekturę Wykładów Pisma Świętego i odnośników do Pisma Świętego, na które zwracasz uwagę. Wobec wielości spraw życiowych, które na nas napierają, musimy w sposób inteligentny uporządkować nasze życie w interesie naszych nowych natur. W przeciwnym razie troski tego życia i zwodnicze pokusy ziemskich bogactw przeszkadzałyby nam w zdobywaniu naszego duchowego pokarmu, odpoczynku, orzeźwienia i sił, a więc uniemożliwiałyby nam korzystanie z duchowych błogosławieństw i rozwoju, przez co stalibyśmy się niezdolni do udziału w Królestwie.
Myślę, że przyjęty przez Ciebie plan odpowiadania na Pytania bereańskie do części, których one dotyczą, jako twojej codziennej lekcji, jest dobry. Jak wiesz, jakieś pięć lat temu wielu czytelników Strażnicy zaczęło systematycznie czytać dwanaście stron lub więcej każdego dnia. Ci, którzy stosują ten sposób uczenia się, odnoszą wspaniałe sukcesy i wykazują to w swoim rozwoju duchowym. Myślę jednak, że twój plan korzystania z Pytań bereańskich i uczenia się szczególnej lekcji na każdy dzień, jest jeszcze lepszy. Często jednak lekcja obejmuje jedną lub dwie strony i w takim przypadku możesz oczywiście z łatwością przebadać kilka lekcji w jednym dniu.
Zaletą Pytań bereańskich jest to, że zachęcają do studiowania. Jedną z najważniejszych umiejętności w każdej dziedzinie życia jest nauka myślenia. W przeszłości wszyscy bardzo niewiele w związku z tym robiliśmy w odniesieniu do religii. Jednym z błędów, jakie niektórzy bracia popełniają, gdy prowadzą badania bereańskie, jest to, że za dużo mówią. Skutecznym przewodniczącym badania jest ten, kto mówi stosunkowo niewiele, chyba że w wyjątkowych sytuacjach, ale za to pobudza zbór do myślenia poprzez pytania i formę pytającą, sugerując odpowiedzi, gdy jest to konieczne, a nie udzielając ich bezpośrednio. Badania biblijne są szczególnie pożyteczne, ponieważ pobudzają do myślenia na tematy biblijne.
Nie wspominasz o tym, droga Siostro, ale bez wątpienia ty i twój mąż otrzymujecie wielkie błogosławieństwo, korzystając każdego ranka z Manny. Z pewnością przyniosła ona wiele błogosławieństw wielu osobom. Tekst i komentarz są dość krótkie, zajmują tylko kilka minut. Następnie, gdy przy stole jest kilka osób, dalsza dyskusja nad tekstem jest często bardzo pouczająca. W ten sposób dzień rozpoczyna się od pożytecznych myśli.
Cieszę się, że Moje Postanowienie Poranne i wieczorne zbadanie siebie przed Tronem Łaski są dla Ciebie pocieszające i wzmacniające. Nie wspominasz o Ślubie Panu. Pamiętam, że dawno temu ty i twój mąż poinformowaliście mnie, że go przyjęliście. Myślę, że nic, co kiedykolwiek mieliśmy, nie przyniosło większego błogosławieństwa czytelnikom Strażnicy. Słyszeliśmy od około piętnastu tysięcy osób, że przyjęły Ślub Panu, ale nie wątpimy, że liczba ta jest o wiele większa, gdyż drodzy przyjaciele nieustannie wspominają nam, że Ślub Panu przyjęli przed laty, ale nie pomyśleli, aby napisać do nas, wspominając o tym fakcie. Zawsze cieszymy się, dowiadując się o waszej pomyślności i wierzymy, że Ślub Panu jest szczególną łaską i błogosławieństwem, które Pan przewidział na obecne czasy. Poza tym jest to najwspanialszy krąg modlitewny, jaki kiedykolwiek był znany na świecie, ponieważ co najmniej piętnaście tysięcy osób zobowiązało się wobec siebie nawzajem i wobec Pana, że każdego dnia będą pamiętać w modlitwie o sobie nawzajem i o pracy Żniwa.
—————
Z OGARNIĘTEJ WALKAMI ROSJI
DROGI BRACIE W CHRYSTUSIE:
Chcę Cię poinformować, że dostałem się do niewoli rosyjskiej i po długiej podróży zostałem przywieziony do Jełabugi w Rosji. Nie mogłem zabrać ze sobą żadnych ulotek religijnych i teraz bardzo odczuwam ich brak. Dlatego gorąco proszę o nieodpłatne wysłanie mi swoich kompletnych publikacji w języku niemieckim. Oczywiście, z wdzięcznością zwrócę Ci koszty, gdy z Bożą pomocą powrócę. Jednocześnie proszę o przysłanie mi nieco literatury węgierskiej i załączenie jej do pozostałych.
Bardzo proszę, gdybyś mógł napisać mi kilka słów pocieszenia, a także coś na temat warunków panujących w Stanach Zjednoczonych. Z serdecznymi pozdrowieniami,
Twój brat w Panu, FALUVEGI DEUES.
====================
::R5783 : strona 304::
Klasy Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Biblii
STUDIA I WYKŁADY PRZEZ CZŁONKÓW PEOPLES PULPIT ASSOCIATION (STOWARZYSZENIE LUDOWEJ KAZALNICY)
====================
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: