R5758-0 (257) 1 Września 1915 r.

Zmień język 

::R5758 : strona 257::

TOM XXXVI 1 WRZEŚNIA 1915 R. NR 17
A. D. 1915—A.M. 6043

—————

ZAWARTOŚĆ

Chrześcijańska powinność a wojna . . . . . . . . . . . . . . . .259
Deprawujący wpływ wojny . . . . . . . . . . . 259
Kaznodzieje jako pośrednicy w rekrutacji . . .260
Ostateczny cel Prawa Bożego . . . . . . . . . . . . . . . . . . 261
Definicja „dobrego sumienia” . . . . . . . . .262
Szczerość niezbędna w odniesieniu do wiary . .262
Zupełne wybawienie obiecane świętym Boga . . . . . . . . . . . .264
Ludzkie uczynki a uczynki Nowego Stworzenia . . . . . . . . . . 265
Boża część wielkiego dzieła . . . . . . . . . 265
Dzieło Eliasza przed uniesieniem w górę . . . . . . . . . . . . 266
Lekcja, której uczy wojna . . . . . . . . . . 266
Dlaczego bóg dozwala na wojny . . . . . . . . 266
„Wszakże się ja w Panu weselić będę” (Wiersz) . . . . . . . . . 267
Posłuszeństwo i godność królewska . . . . . . . . . . . . . . . 268
Rozpoczęło się królestwo mesjasza . . . . . . 268
Błogosławieństwa restytucyjne w kansas . . . .268
Dwie części pracy Żniwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 269
Oracz wyprzedzi żniwiarza . . . . . . . . . . 269
Popierać pokój na świecie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 270
Interesujące listy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .271

::R5758 : strona 258::

PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N. Y., U. S. A.

Biura zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdym przypadku prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.

—————

KOSZT ROCZNEJ PRENUMERATY – $1,00 (4s). PŁATNE Z GÓRY.
PROSIMY PRZESYŁAĆ PIENIĄDZE PRZEKAZEM EKSPRESOWYM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM.
Z ZAGRANICY WYŁĄCZNIE ZAGRANICZNYMI PRZEKAZAMI PIENIĘŻNYMI.

—————

Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Badacze Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku, jakiejś choroby, lub z powodu innych przeciwności losu, nie są w stanie zapłacić za to Czasopismo, będą otrzymywać je bezpłatnie, jeśli co roku w maju wyślą pocztówkę z informacją o swojej sytuacji i prośbą o kontynuację. Jesteśmy nie tylko chętni, ale i zatroskani, aby wszyscy tacy byli nieustannie na naszej liście i mogli korzystać z Wykładów itp.

—————

TAKŻE WYDANIA FRANCUSKIE, NIEMIECKIE, SZWEDZKIE I DUŃSKIE.
EKSEMPLARZE PRÓBNE DARMOWE.

—————

WYSYŁKI POCZTOWE DRUGĄ KLASĄ Z URZĘDU POCZTOWEGO W BROOKLYNIE, N.Y.
WYSYŁKI POCZTOWE DRUGĄ KLASĄ Z URZĘDU POCZTOWEGO W OTTAWIE, KANADA.
(drugą klasą w Stanach Zjednoczonych wysyłane są gazety i czasopisma – przyp. tłum.).

—————

KONWENCJA I.B.S.A., HERSHEY, PA., 5-12 WRZEŚNIA

Hershey jest opisywane jako urocze, ciche miejsce, całkowicie odpowiednie na Konwencję I.B.S.A. (Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego – przyp. tłum.). Jest to nowe małe miasteczko, którego głównym przedsiębiorstwem jest fabryka Hershey Chocolates itp. I.B.S.A. zostało tu zaproszone na ośmiodniową Konwencję, mając obietnicę korzystania z wszelkich możliwych udogodnień dla wygody zgromadzenia. Wyżywienie i zakwaterowanie można otrzymać, począwszy od jednego dolara dziennie.

Nie spodziewamy się delegatów z odległych miejsc, ale wierzymy, że Hershey będzie bardzo dogodnym miejscem dla całkiem sporej liczby osób zamieszkujących Pensylwanię, New Jersey, Delaware, Maryland i Virginię. Prawdopodobnie przybędzie tysiąc uczestników. Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić, powinni liczyć na wydatki w wysokości $1,50 dziennie, oprócz kosztów dojazdu koleją, chociaż, jak wspomniano, opcja $1,00 byłaby możliwa.

Stawki kolejowe – Wszystkie linie kolejowe Trunk Line Assn. (region środkowego Atlantyku) przyznały specjalną stawkę w wysokości 2¢ za milę w każdym kierunku; bilety w sprzedaży od 3 do 5 września, z ostatecznym terminem powrotu 15 września. W przypadku, gdy dziesięć lub więcej osób podróżuje razem, można uzyskać jeszcze większą oszczędność poprzez zakup wspólnego biletu w ramach programu zbiorowego. Porozmawiajcie ze swoim lokalnym agentem, powołując się na Konwencję Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego.

Prosimy, aby osoby, które pragną wziąć udział, niezwłocznie powiadomiły o tym Komitet Konwencyjny, 13 Hicks Street, Brooklyn, N.Y.

—————

KAZANIA PASTORA RUSSELLA PO HISZPAŃSKU

Kazania po hiszpańsku będą publikowane co tydzień w La Prensa z Los Angeles, Kalifornia. Ustalono specjalną cenę klubową w wysokości $2 rocznie, dostępną za pośrednictwem H.A. Varro, 755 S. Flower St., Los Angeles, Kalifornia.

—————

ODKRYCIE LEKU NA ROPOTOK

Lekarze i dentyści są podekscytowani odkryciem leku na ropotok. Choroba ta atakuje zęby, stopniowo powodując pojawienie się lekkiego stanu zapalnego i ropy. Odkąd dowiedzieliśmy się, czym jest ropotok i jak go leczyć, lekarze twierdzą, że jest on odpowiedzialny za wiele innych chorób – niestrawność, problemy jelitowe itp.

Lek ten to Ipecac. Doświadczeni dentyści i lekarze wstrzykują Ipecac do korzeni zęba dotkniętego chorobą – czasami podskórnie do żył. Dla tych, którzy nie mogą skorzystać z usług kompetentnego dentysty, zalecamy nalewkę z Ipecac, którą należy stosować na dziąsła dwa razy dziennie, pozwalając jej przeniknąć do korzeni zęba. Zalecamy również, aby Ipecac był przyjmowany wewnętrznie, w dawce jedna kropla nalewki z niewielką ilością wody.

—————

::R5758 : strona 258::

OGÓLNA PRACA NIE PRZERWANA

Zamieszczona w Strażnicy wiadomość o tym, że znaczna liczba przyjaciół opuściła Bethel, została źle zrozumiana. Ci, którzy odeszli, są wystarczająco kompetentni, aby zarabiać na własne utrzymanie i nie tylko. Opuścili Bethel w tak samo dobrej sytuacji finansowej, jak do niego przybyli, ponieważ podczas pobytu tutaj nie ponosili żadnych kosztów.

Ogólna praca nie została przerwana, ale przebiega zgodnie z planem. Ograniczenie wydatków dotknęło w sposób szczególny jedynie Dział Dramy i Dział Czasopism. Praca pielgrzymów przebiega jak zwykle, podobnie jak praca kolporterów i dystrybucja traktatów. W ostatnim przypadku wprowadzamy jedną zmianę – opłacamy tylko koszty przesyłki lub frachtu za regularny materiał wolontaryjny i niewielkie próbki przesyłek pocztowych. Ze smutkiem dowiedzieliśmy się, że niektórzy z zamawiających bezpłatną literaturę, nie dbali o zarządzanie nią, ale pozwolili, by literatura leżała bezużytecznie, nieużywana. Jeśli teraz zapłacą opłaty ekspresowe, sprawi to, że będą się bardziej starać, aby nie zamawiać więcej, niż wykorzystają. W przypadku materiałów dla ochotników dostarczanych do zborów rozumiemy, że sekretarz zboru bierze za nie odpowiedzialność. Bezpłatna literatura na zapowiedziane wizyty pielgrzyma zostanie sklasyfikowana wraz z materiałami dla stałych wolontariuszy, które będą wysyłane ekspresowo i opłacone z góry.

====================

::R5758 : strona 258::

HYMNY BETEL NA PAŹDZIERNIK

Po odśpiewaniu pieśni, rodzina Betel słucha „Mojego ślubu Panu” a następnie łączy się w modlitwie, rozważając bieżący tekst Manny. Następujące pieśni w październiku: (1) 149; (2) 282; (3) 114; (4) 105; (5) 22; (6) 273; (7) 112; (8) 160; (9) 261; (10) 166; (11) 128; (12) 313; (13) 50; (14) 325; (15) 104; (16) 279; (17) Ślub; (18) 145; (19) 199; (20) 245; (21) 130; (22) 168; (23) 267; (24) 235; (25) 222; (26) 305; (27) 303; (28) 19; (29) 324; (30) 283; (31) 119.

====================

::R5754 : strona 259::

CHRZEŚCIJAŃSKA POWINNOŚĆ A WOJNA

WRAZ z postępującą wojną szerzy się gorzki duch stronniczości. Obywatele każdego z walczących narodów są przekonani, że słuszność jest po ich stronie, a wszystko, co jest przeciwne, jest złe. Poczucie sprawiedliwości wydaje się coraz bardziej ślepe. Każda próba sprawiedliwego rozważenia sprawy jest traktowana jako nielojalność, głupota itp. Najlepsze cechy naturalnego człowieka wydają się paraliżować pod wpływem wojny. Niemcy i ich sojusznicy twierdzą, że przez trzydzieści lat utrzymywali pokój na świecie, przez cały ten czas ich zazdrośni sąsiedzi, zauważając ich dobrobyt, starali się go utrudniać i tylko czekali na odpowiedni moment, aby spróbować ich zniszczyć. Według nich ich postęp handlowy i próba budowy floty proporcjonalnej do liczby ludności wzbudziła zazdrość sąsiadów, którzy umocnili już swoją ekonomiczną pozycję na morzu.

Twierdzą, że Belgia nie pozostała neutralna, ale pobłażała ich wrogom oraz że przemarsz niemieckich wojsk przez Belgię był militarną koniecznością. Podobnie twierdzą, iż ochrona ich narodowości przed europejskimi wpływami powoduje, że chociaż tego nie chcą, ich podwodne działania wojenne są konieczne tak jak blokady oraz inne przedsięwzięcia. Twierdzą też, że stan wyższej konieczności nie podlega żadnemu prawu, że w ich przypadku taka właśnie pora i konieczność się pojawiła oraz że celem wojny jest sukces – osiągnięty tak honorowo, jak to tylko możliwe, ale osiągnięty.

Wielka Brytania i jej sprzymierzeńcy zajmują przeciwne stanowisko. Twierdzą, że od czterdziestu lat obserwowali rozwój Niemiec i uważali go za zagrożenie dla swoich praw. Z tego powodu Francja utrzymywała armię podobnej wielkości jak Niemcy, Rosja armię dwukrotnie większą, podczas gdy Wielka Brytania dążyła do posiadania marynarki wojennej silniejszej niż pozostałe narody świata. Jeśli Niemcy nie zostaną teraz powstrzymane, ich duch ekspansji ostatecznie postawi je na czele narodów pod względem handlowym i finansowym. Oznaczałoby to, że wszystkie inne narody byłyby odpowiednio mniej potężne. Dostrzegają w tym przerażający koszmar militaryzmu. Niemcy muszą zostać rozgromione za wszelką cenę, dla dobra nie tylko obecnych, ale także przyszłych pokoleń.

Biblia oświadcza: „[…] wszystka myśl jego [niepobożnego], że niemasz Boga” (Ps. 10:4). Pomimo że wszystkie narody na kontynencie, oprócz Turków, określają się jako narody chrześcijańskie, żaden z nich nie wykazuje wiary w Boga. Wszyscy uważają, że cała odpowiedzialność, zarówno za teraźniejszość, jak i przyszłość, spoczywa całkowicie na nich samych.

„STRACH ZDJĄŁ OBŁUDNIKÓW”

W przekonaniu, że posiadają Boskie upoważnienie, przejawiając pozory pobożności, ale bez jakiejkolwiek mocy czy wiary, wiele z tych narodów dopiero teraz doświadcza przebudzenia, zdając sobie sprawę, że ta wojna nie jest jak inne wojny – że Bóg rozpuścił wiatry, że już ich nie powstrzymuje. Nadszedł czas, aby dozwolił ludzkiej żądzy gniewu rozpętać zawieruchę ucisku, która wkrótce doprowadzi do rewolucji, a następnie do anarchii i w ten sposób przygotuje drogę dla Pana i Jego Królestwa.

Jakże smutny spektakl przedstawia wojna – dwadzieścia milionów zaangażowanych żołnierzy, których utrzymanie kosztuje ponad czterdzieści milionów dolarów dziennie! Dwanaście milionów mężczyzn w najlepszych latach życia zostały już ranne, schwytane lub zabite. Zużycie amunicji jest zdumiewające. Jeden z brytyjskich ministrów niedawno oświadczył, że w jednej bitwie w Belgii siły brytyjskie zużyły więcej amunicji niż podczas całej wojny burskiej!

Zanim ta wojna się rozpoczęła, narodowe długi już były olbrzymie, a brytyjskie obligacje bezterminowe (obligacje państwowe) były sprzedawane o 25% taniej, niż wynosiła ich wartość nominalna. Czy ktokolwiek rozsądny może uważać, że długi walczących narodów, wyrażone w ich obligacjach, zostaną kiedykolwiek spłacone? A gdy ludzie uświadomią sobie, co to wszystko oznacza i zdadzą sobie sprawę z upadku instytucji finansowych, które zostaną uwikłane w wojnę, przebudzenie będzie straszne. Jedynym logicznym następstwem ludzkiego niezadowolenia, jakiego można się spodziewać – i jak przepowiada Biblia – będzie tak wielkie trzęsienie ziemi, jakiego nie było, odkąd człowiek pojawił się na ziemi – będzie to wstrząs społeczny, rewolucja gigantyczna w swej istocie – Obj. 16:18.

DEPRAWUJĄCY WPŁYW WOJNY

Wyznaniowi słudzy Chrystusa z rozmaitych denominacji zdają się prześcigać w porzucaniu Wielkiego Wodza naszego zbawienia oraz Jego reguły pokoju i miłości, aby coraz bardziej wiązać się z militaryzmem. Usłyszawszy skierowane do siebie apele sprawujących władzę, owi rzekomi przedstawiciele Księcia Pokoju zdobywają ich uznanie, głosząc wojnę w kazaniach. Niewiele wiemy na ten temat z informacji z Wielkiej Brytanii, ale wystarczy, to, co wiemy o inicjatywie biskupa Londynu w tej kwestii. Namawia chłopców i dziewczęta, aby wcześnie się pobierali i zakładali duże rodziny, prawdopodobnie z myślą o walce na śmierć i życie – nie po to, aby byli żołnierzami Krzyża Chrystusa i naśladowcami Baranka, ale żołnierzami Krzyża Św. Jerzego, który widnieje na brytyjskiej fladze.

Niedawno działalność kaznodziejów w Kanadzie – zwłaszcza tych z Kościoła Anglikańskiego – wprawiła Redaktora w zdumienie. Jeden z nich, ubrany w mundur w kolorze khaki

::R5755 : strona 260::

maszerował ulicami z ochotnikami. Zapytany przez kolegę z uczelni: „Czyżbym widział cię w szeregach?” odpowiedział: „Tak, chciałem zachęcić chłopców”. „A myślałeś o pójściu na front, do okopów?” „Nie, nigdy w życiu!”. Był jedynie przynętą dla innych, aby szli na front; dokładnie tak jak byk, trzymany w jednej z chicagowskich zagród dla bydła, który wychodzi naprzeciw zwierzętom, przeznaczonym na ubój; podrzucając głowę do góry, staje się ich przewodnikiem i prowadzi je po rampie, wiodącej na rzeź. Następnie wślizguje się w kąt i pozostaje bezpieczny, podczas gdy zwierzęta idą dalej i napierają na siebie, popychając się w drodze do uboju. Ale ten kaznodzieja wykorzystuje daną mu sposobność jedynie z ambony, zwracając się do matek z pytaniem: „Dlaczego twój syn nie poszedł na front?”

KAZNODZIEJE JAKO POŚREDNICY W REKRUTACJI

By nadać sprawie religijne zabarwienie, niektórzy z owych kaznodziejów wybierają z Biblii teksty, które w żadnej mierze nie odnoszą się do omawianej tu kwestii. W jednym z kazań na temat bohaterstwa Kanadyjczyków, którzy stracili życie na wojnie, przytoczono następujący werset: „[…] Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają […]” (Obj. 14:13). W innym kazaniu, które miało zachęcić do zaciągnięcia się do wojska, użyto cytatu: „[…] Ci są, którzy naśladują Baranka, gdziekolwiek idzie […]” – Obj. 14:4.

Cóż za potworne wypaczenie! I w jakim celu! Aby rozpalać ludzkie namiętności, aby zwodzić ludzi, aby nakłonić ich do czynienia rzeczy, których Chrystus zakazał czynić. Ci kaznodzieje może i zdobędą przychylność i wpływy u swojego ziemskiego króla i jego ministrów oraz rządowych przedstawicieli, lecz jakie będzie ich stanowisko u innego Króla, którego Imperium zostanie zainaugurowane wielką bitwą Armagedonu, do której prowadzi obecna wojna? Drżymy na myśl o ich odpowiedzialności, jeżeli wiedzą, co czynią.

Całkiem możliwe, że oni nie zdają sobie sprawy z rzeczywistej sytuacji. Prawdopodobnie dziewięćdziesiąt pięć procent wszystkich wykształconych kaznodziejów we wszystkich wielkich miastach, od lat przyznaje, że nie wierzy Biblii. Pośrednio przyznali, że używają jej jedynie jako książki, z której wybierają fragmenty, ponieważ zwykli ludzie darzą ją pewnego rodzaju przesądnym szacunkiem. Tak nawykli wybierać wersety bez żadnego związku z kontekstem – nawykli zwodzić siebie i ufające im trzody – że prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy z tego, co czynią i jak fałszywie przedstawiają Słowo Boże. Wiemy, że Pański sąd w każdym przypadku będzie sprawiedliwy; poddajemy się mu.

Przypuszczamy, że aby zademonstrować swój patriotyzm i przekonanie, że ta wojna jest od Boga i że wszyscy święci aniołowie oklaskują rekrutów, z których każdy pójdzie po śmierci do nieba itd., itp., kaznodzieje z Toronto gromadzą fundusze na zakup karabinu Gatlinga, który ma zostać przetransportowany przez ocean i użyty do zabijania niemieckich chrześcijan, do których chrześcijaństwa nie mają zaufania i najwyraźniej wierzą, że Bóg też go nie ma. Studenci Biblii uważają, że twierdzenie zarówno Brytyjczyków, jak i Niemców, że 95% ich populacji to chrześcijanie, nie jest dowodem, że rzeczywiście nimi są. Dlatego kaznodzieje z Toronto, kupując karabin Gatlinga, aby zabijać chrześcijan, mają prawdopodobnie sporo racji, sądząc, że nie będą zabijać prawdziwych chrześcijan, tak jak studenci Biblii mają wątpliwości, czy wszyscy kaznodzieje z Toronto są chrześcijanami w prawdziwym znaczeniu tego słowa.

WŁAŚCIWA POSTAWA CHRZEŚCIJANINA

Tymczasem, jaka powinna być postawa prawdziwych naśladowców Chrystusa i jaka jest ich powinność? Studenci Biblii coraz częściej uświadamiają sobie, czym jest obecna wojna i sumiennie wnikają w to, na czym polega ich odpowiedzialność. Niektórzy pytali o produkcję amunicji na cele wojenne. Radziliśmy im, aby unikali angażowania się w taką pracę, chyba że zarobione pieniądze byłyby absolutnie niezbędne, aby zapewnić żywność oraz schronienie im samym i ich rodzinom. I przy założeniu, że taka praca została podjęta jedynie z konieczności, zalecamy, aby zaniechać jej, gdy tylko znajdzie się inne zajęcie, bez względu na to, jak słabo opłacane, jeżeli tylko wynagrodzenie pozwoli na zaspokojenie ich podstawowych życiowych potrzeb.

Jesteśmy świadomi, że jest to bardzo obszerny temat i wielu, usłyszawszy takie rady, uzna nasz punkt widzenia za ograniczony. Niektórzy powiedzą, że podchodzimy do tego zagadnienia zbyt skrajnie, że na tej samej zasadzie pracownik kolei czy statku parowego powinien unikać załadowania amunicji wojennej, urzędnik odmówić wykonania części swojej pracy, a stenotypista swojej. Powiedzielibyśmy, że o ile jest to możliwe, powinniśmy unikać wszystkiego, co jest związane z tymi narzędziami zniszczenia, ale jeśli bylibyśmy zmuszeni do tego stanem wyższej konieczności, powinniśmy utrzymać tę posadę, jednak tylko do czasu, aż zdobędziemy inną pracę, służącą lepszemu celowi.

W VI tomie Wykładów Pisma Świętego wyraziliśmy pogląd, aby naśladowcy Chrystusa starali się w każdy właściwy sposób unikać udziału w wojnie. Zasugerowaliśmy, by w razie poboru naśladowcy Pana zrobili wszystko, aby raczej podjąć pracę w korpusie medycznym bądź w Departamencie Zaopatrzenia Armii niż brać udział w rzeczywistych działaniach wojennych. Ponadto wyraziliśmy pogląd, że nawet gdyby nie było możliwe uniknięcie skierowania do okopów, to nadal nie byłoby konieczne łamanie Boskiego rozkazu: „Nie zabijaj”.

Od tamtej pory zastanawiamy się, czy sposób postępowania, jaki zasugerowaliśmy, jest najlepszym rozwiązaniem. Zastanawiamy się, czy takie postępowanie nie byłoby pójściem na kompromis. Rodzi się w nas refleksja, czy zgoda na to, by stać się elementem armii i założenie wojskowego munduru nie oznacza, że przyjmuje się i akceptuje obowiązki i powinności żołnierza. Sprzeciwienie się oficerowi nie miałoby znaczenia – nikt by się o tym nie dowiedział. Czy w tej sytuacji chrześcijanin nie byłby w miejscu, w którym w istocie nie powinien być?

„Ale”, niektórzy odpowiedzą: „jeśli ktoś odmówiłby założenia munduru i podjęcia służby wojskowej, to zostałby rozstrzelany”.

Odpowiadamy, że gdyby właściwie przedstawić swoje stanowisko, być może znalazłby się jakiś sposób uwolnienia z tego obowiązku; lecz jeśli nie, czy nie byłoby większym złem zostać zastrzelonym dlatego, że znaleźliśmy się pod sztandarem ziemskich królów i najwyraźniej ich popieraliśmy, narażając na szwank nauki naszego Niebiańskiego Króla niż być rozstrzelanym z powodu wierności wobec Księcia Pokoju, dlatego, że odmówiliśmy złamania Jego rozkazu? Z tych dwóch rodzajów śmierci wolelibyśmy ten drugi – wolelibyśmy umrzeć z powodu wierności wobec naszego Niebiańskiego Króla. Z pewnością ten, kto umarłby dlatego, że był wierny zasadom, zawartym w Pańskich naukach, dokonałby znacznie więcej przez swoją śmierć niż ten, kto umiera w okopach. Nie potrafimy określić, jak wielkie znaczenie miałoby dla pokoju, sprawiedliwości i Boga, gdyby kilkuset wiernych Pańskich postąpiło jak Sadrach, Mesach i Abednego i odmówiło pokłonienia się bogu wojny. Mogliby oni powiedzieć tak, jak owi szlachetni mężowie: „Bóg nasz jest w stanie wyrwać nas, jeżeli tak zechce; lecz jeżeli nie zechce nas wyrwać, nie zmieni to naszego postępowania. Będziemy Mu służyć i słuchać Jego rozkazów, cokolwiek by się stało”.

Owi Hebrajczycy, wrzuceni do rozpalonego pieca z powodu swojej wierności Bogu, a następnie uratowani, są szlachetnym przykładem z przeszłości. Rzeczywiście, miliony żołnierzy, doświadczających podczas obecnej wielkiej wojny okropnych niedostatków ze względu na swoją lojalność

::R5755 : strona 261::

ziemskim królom, również stanowią wspaniałe przykłady i ilustracje. Czy żołnierze Chrystusa nie mogą sobie powiedzieć: „Jeżeli Starożytni Godni, którzy znali Boga jedynie częściowo, jednak byli Mu tak wierni i jeżeli ci ziemscy żołnierze są tak wierni wobec ziemskich królów, to jakimi ludźmi musimy być my, którzy weszliśmy do rodziny Bożej przez ducha spłodzenia, którzy dołączyliśmy do Szkoły Chrystusa, którzy jesteśmy prowadzeni i kierowani przez Wodza naszego Zbawienia, którzy mamy bardzo wielkie i kosztowne obietnice, dotyczące naszej wiecznej przyszłości! Jaką postawę powinniśmy mieć wobec Niego i Jego nauk? Czy możemy składać nasze życie w lepszy sposób niż przez wierność Królowi królów i Panu panów, naszemu Zbawicielowi i Głowie?”

Nie zmuszamy nikogo do takiego postępowania. My je jedynie wskazujemy. Odpowiedzialność spoczywa indywidualnie na każdym z nas. Wypełniamy swój obowiązek wobec wielu studiujących Biblię, bo oni pytają nas o ducha Pańskiego w tej kwestii. Wcześniej przedstawiliśmy im nasze przemyślenia, ale teraz obawiamy się, że byliśmy zbyt ostrożni. Zawsze zalecamy ostrożność w znaczeniu nieściągania na siebie kłopotów, tylko dlatego, że chcemy sprowokować doświadczenia. Jednak zdecydowanie opowiadamy się za tym, że choć staramy się zachować pokój ze wszystkimi ludźmi i unikać niepotrzebnych trudności, gdy wzywa nas obowiązek, mimo zagrożenia, nie powinniśmy go unikać.

====================

::R5755 : strona 261::

OSTATECZNY CEL PRAWA BOŻEGO

„[…] koniec przykazania jest miłość z czystego serca i z sumienia dobrego, i z wiary nieobłudnej” – 1 Tym. 1:5.

BOSKIE Prawo zostało w powyższym tekście podsumowane za pomocą słowa „przykazanie”. W zasadzie istnieją różne przykazania i wszystkie one są w ogólny sposób przedstawione w Dekalogu. Nasz Pan rozdzielił te przykazania na dwie części, wyjaśniając, że te dwie części są podsumowaniem całego Bożego Prawa. Prawo jest przykazaniem narzuconym przez prawowitą władzę i regułą postępowania, którą jesteśmy zobowiązani przestrzegać. Dzieci Izraela nie doceniały przykazań podanych w Zakonie. Z ich punktu widzenia zawierał on jedynie mnóstwo przepisów informujących o tym, co powinni czynić, a czego nie – i nic więcej. Nie rozumieli oni właściwego znaczenia tej kwestii. Nawet Kościół Chrześcijański w znacznej mierze nie zdołał zrozumieć całościowego obrazu Boskiego Prawa.

::R5756 : strona 261::

Nie powinniśmy myśleć, że Prawo Zakonu jest niedoskonałe, ponieważ Bóg, który jest doskonały, nie mógł dać niedoskonałego prawa. Boże Prawo, czy przykazanie, jest więc doskonałe. Mówiąc o Prawie Zakonu, Apostoł Paweł pisał: „A tak zakon jest święty i przykazanie święte, i sprawiedliwe, i dobre” (Rzym. 7:12). Izraelici nie mogli zachować Zakonu nie dlatego, że Zakon był niedoskonały, ale z tego powodu, że to oni, jak oświadcza Apostoł, byli zaprzedani grzechowi (w. 14 [Rzym. 7:14]). Uznajemy Zakon za probierz doskonałości. Nasz Pan, kiedy przyszedł, „wywyższył Zakon i uczynił go godnym czci”. Pokazał, jak wielki i wszechogarniający jest Zakon, gdy jest w pełni zrozumiany.

Nie ma możliwości, aby ktokolwiek z upadłej rasy był w stanie żyć według wymagań Bożego doskonałego Prawa z powodu niedoskonałości i słabości ciała. W przypadku Kościoła Chrystus usunął tę niemożliwość. „Sprawiedliwość zakonu jest wypełniona w nas”, ponieważ Bóg przygotował dla nas takie zarządzenie, że zasługa Chrystusa przykryje nasze niedoskonałości i braki. To umożliwia nam życie w zupełnej harmonii z tym Prawem, gdyż możemy je przestrzegać w duchu, chociaż nie w pełni w literze, a krew Jezusa dopełnia całej reszty – przykrywa nasze mimowolne niedoskonałości.

CZYSTA, NIESAMOLUBNA MIŁOŚĆ

W omawianym tekście Apostoł używa frazy „koniec przykazania”. Wyrażenie to wydaje się trochę niejasne. Wydaje się, że zawarta tu myśl brzmi następująco: ostatecznym celem Zakonu, czyli tym, co Zakon ma wytworzyć, jest miłość – doprowadzenie nas do stanu, w którym osiągniemy zupełną harmonię z Tym, który dał Prawo Zakonu i który sam w sobie jest uosobieniem miłości. Taki będzie ostateczny wynik przestrzegania Bożego Prawa w przypadku wszystkich, którzy je przyjmą. Bóg chce, aby ci, którzy są doskonali, pozostali doskonałymi, a ci, którzy są niedoskonali, dostrzegli, że dla wszystkich stworzeń Jehowy właściwym wzorcem postępowania jest wzorzec sprawiedliwości, wzorzec miłości; że posłuszeństwo wobec Boga nie powinno wynikać z przymusu, ale z miłości do Niego i zasad sprawiedliwości. Jego ostateczny cel zakłada, że wszystkie Jego inteligentne stworzenia, które będą obdarzone życiem wiecznym, muszą być doskonałe i pozostawać w zupełnej harmonii ze swym Stwórcą.

Apostoł dalej wykazuje, że miłość, której wymaga Boże Prawo, musi być odpowiedniej jakości. Potrafimy zrozumieć miłość rodzica do dziecka, człowieka do zwierzęcia – która jest właściwa, jeśli nie jest doprowadzona do skrajności. Taka miłość może zawierać mniejszą lub większą dozę samolubstwa. Człowiek może kochać psa, bo jest to jego pies, albo kochać dziecko, bo jest to jego dziecko. Ale taka miłość będzie posiadać w sobie coś samolubnego i nie będzie miała bezinteresownego, dobroczynnego charakteru ‒ nie może więc być najdoskonalszą formą miłości. Miłość, która spełni wszystkie wymagania Bożego Prawa, będzie „miłością z czystego serca”.

Miłość może także gościć w niezupełnie czystym sercu. Może pojawić się jako mieszanina miłości i samolubstwa i to na ogół zdarza się w przypadku upadłej ludzkości. Nawet gdy jesteśmy chrześcijanami, nasza miłość początkowo może być tylko częściowo czysta, ale przyjmowany do serca duch przykazania powinien stopniowo oczyszczać nas z samolubstwa. Miłość podobna do Bożej oznacza miłość do Bożej Prawdy, do Jego świętego Prawa i Jego stworzeń. Jest to miłość niesamolubna ‒ taka, jaką posiada Bóg. Bóg niczego nie zyskuje na tym wszystkim, co czyni dla Kościoła, lub na tym, co zamierza uczynić dla świata. Czyni to z czystego serca, z dobrego, wielkodusznego i miłującego serca, a nie po to, aby zobaczyć, co może na tym zyskać.

Czyste serce to takie, które nie kieruje się samolubstwem jako motywem swego postępowania, pragnie czynić dobro w stosunku do wszystkich i nikomu nie chce wyrządzać zła. Pragnie widzieć, jak wszyscy cieszą się takim błogosławieństwem jak ono samo, miłować Boga i służyć Mu w sposób doskonały z wszystkich swych sił. Nasz Pan pochwalił taki stan serca, mówiąc: „Błogosławieni czystego serca; albowiem oni Boga oglądają”. Jest więc rzeczą oczywistą, że ten, kto rozpoczyna chrześcijańskie życie, mając dobre intencje, nie jest jeszcze taką osobą czystego serca. Wszyscy, którzy rozpoczynają życie chrześcijańskie, czynią to z dobrymi intencjami, lecz potrzeba im jeszcze instrukcji i pouczenia. Muszą rozwinąć w sobie czystość serca w doskonałym stopniu. Tym samym doświadczenia chrześcijanina są w tym właśnie celu, aby doprowadził on swe serce do wspomnianego stanu czystej, niesamolubnej miłości.

Na początku chrześcijańskiej drogi, nasze serca są czyste w tym znaczeniu, że są szczere, prawdziwe. Nasze myśli są zgodne z tym, co mówimy i co wyznajemy. Nie przybliżamy się do Boga jedynie samymi ustami, nie czyniąc tego naszym sercem. Ale

::R5756 : strona 262::

miłość z czystego serca, tę czystą miłość, o której mówi nasz tekst, zdobywa się przez wyzbywanie się coraz większej liczby rzeczy, które wypływają z samolubstwa i przez coraz większe napełnianie się Duchem Pańskim. Apostoł kieruje te słowa do chrześcijan, sugerując, że od momentu, kiedy się nimi stali, powinni wyzbywać się niektórych z tych rzeczy: „Lecz teraz złóżcie wy to wszystko, gniew, zapalczywość, złość, bluźnierstwo i nieprzystojną mowę z ust waszych” – uczynki ciała i Diabła. Rzeczy te w większym lub mniejszym stopniu przy was pozostają. Ale wy przyobleczcie się we wszystkie takie rzeczy: w cichość, samokontrolę, cierpliwość, wiarę, wytrwałość, łagodność, braterską uprzejmość i miłość. Gdy będziemy wprowadzać te rzeczy w czyn, nasze serca dojdą do stanu, o jakim mówi Apostoł. W końcu osiągniemy to, co jest celem Boga, a mianowicie „miłość z czystego serca”.

DEFINICJA „DOBREGO SUMIENIA”

Apostoł mówi dalej: „i z sumienia dobrego”. Wydaje się, że sumienie jest tym moralnym przymiotem umysłu, który doradza w sprawie dobra i zła. Niektóre osoby mają bardzo czułe sumienie i potrafią szybko rozeznać to, co jest właściwe i to, co jest niewłaściwe. Inni mają tak przytępione sumienie, że trudno im zdecydować, co jest dobre, a co złe, albo też są stosunkowo obojętni względem moralnego charakteru swego postępowania. Choć Bóg stworzył człowieka z dobrym sumieniem, ze zdolnością precyzyjnego odróżniania między tym, co dobre, a co złe, grzech to sumienie zdeprawował. Obowiązkiem więc każdego chrześcijanina jest podjęcie starań w celu naprawienia swojego sumienia i wykształcenie w nim umiejętności właściwego rozeznawania. Bóg podaje w Swoim Słowie zasady sprawiedliwości. To dzięki Bożemu Prawu chrześcijanin jest w stanie rozpoznać te zasady i zrozumieć, co z zasady jest słuszne, a co złe.

Złota Reguła napomina nas: czyń bliźniemu swemu to, co byś chciał, aby on czynił ci w podobnych okolicznościach. Rozważ, co byś chciał, aby w pewnych okolicznościach i warunkach twój bliźni czynił ci i w ten sposób pomóż sumieniu rozpoznać właściwą rzecz, którą należy uczynić. Istnieje wiele rzeczy, które są moralnie złe i zabronione przez Prawo Boże. Są one łatwiejsze do rozpoznania przez sumienie, ponieważ istnieje tylko jeden możliwy sposób postępowania w harmonii z wyrażoną wolą Bożą w tej sprawie. Jednak istnieją też inne sprawy, wymagające sumienia, które wyćwiczyło umiejętność precyzyjnego rozeznawania. Złota Reguła jest tu szczególnie pomocna. Gdy zasady sprawiedliwości stają się mocno ugruntowane w naszych charakterach, nie ma większych trudności z rozeznaniem drogi obowiązku i miłości.

Człowiek, którego sumienie nie zostało jeszcze odpowiednio wyćwiczone przez Słowo Boże, może być zupełnie szczery, a jednak źle postępować. Ktoś może latami trwać w pewnym sposobie postępowania. Może nawet czynić to z całkowicie czystym sumieniem, czyli w zupełnej szczerości. Być może, dopiero długo po tym, gdy już został chrześcijaninem, rozpoznaje, że coś, co od dawna stało się jego zwyczajem, nie jest ani mądre, ani właściwe. Mógłby powiedzieć: „Teraz widzę, że źle podchodziłem do tej sprawy. Odtąd będę w stanie lepiej rozpoznać podejmowany przeze mnie właściwy sposób postępowania w takich okolicznościach. Zdałem sobie sprawę, że zasada sprawiedliwości musi być głęboko wyryta w całym moim jestestwie, tak abym mógł stać się przyjemniejszy Bogu. Chrześcijańska miłość wykracza poza sprawiedliwość, lecz sprawiedliwość musi być pierwsza”. Właściwie rozwinięty chrześcijanin ma prawidłowo ukształtowane sumienie.

„Dobre sumienie”, o którym mówi nasz tekst, jest sumieniem prawidłowo ukształtowanym. Nie jest to sumienie, które ustawicznie oskarża swego właściciela, przez co sprawia, iż ma on poczucie, że zawsze postępuje źle. Istnieją chorobliwe sumienia, które ustawicznie oskarżają i nie potrafią osiągnąć prawidłowej równowagi. Prawdziwie dobre sumienie to takie, które jest dobrze wyważone. Można mieć na przykład wagę, która jest odchylona w jedną lub drugą stronę. Waga, która jest właściwie wyregulowana, będzie utrzymywać równowagę. Jest niezawodna. Podobnie jest z dobrym sumieniem – jest ono w stanie określić najmniejsze odchylenie od Bożego Prawa.

SZCZEROŚĆ NIEZBĘDNA W ODNIESIENIU DO WIARY

Na koniec Św. Paweł dodaje: „I wiary nieobłudnej”. Nieobłudna wiara jest wiarą, która jest właściwie przedstawiana innym. Nie jest zwodnicza. Czynić coś obłudnie oznacza przedstawiać coś fałszywie. My mamy posiadać wiarę, która nie jest fałszywa, która jest nieobłudna, jak mówi Apostoł. Jako chrześcijanie mamy pewną normę, przedstawioną nam w Słowie Pańskim. Mamy iść dalej poza Zakon. Podlegamy pod jeszcze wyższe Prawo – pod Prawo miłości ofiarniczej. Nasza wiara chwyta się rzeczy, które jeszcze nie są widoczne – tej części Boskich zarządzeń dla nas, która sięga dalej niż to, co jest widzialne za pomocą naturalnego oka. Cokolwiek Bóg nam objawia i co możemy przyjąć poprzez wiarę jako Jego wolę, musimy szczerze i wiernie wykonać. Musimy być szczerzy tak w kwestii naszej wiary, jak i w kwestii naszego życia.

Jest wielu ludzi, którzy prawdopodobnie mają dobre zrozumienie sprawiedliwości i którzy są prawdopodobnie pod wieloma względami dobrymi ludźmi, a jednak może się zdarzyć, że są obłudni w kwestii swojej wiary. Być może myślą, że w mniejszym lub większym stopniu cel uświęca środki i że mogą wyznawać coś w związku ze swoją wiarą, co będzie korzystne dla kogoś innego, chociaż nie będzie to prawdą. Na całym świecie są ludzie, którzy w ten sposób udają w kwestii swojej wiary i przedstawiają ją w fałszywym świetle. Nie wierzą w to, czego nauczają i w co, jak zapewniają, wierzą.

Wielu naucza o wiecznych mękach. Zapytani o własną wiarę na ten temat odpowiadają: „Nie wierzę w tę doktrynę, lecz wydaje się, że jest rzeczą konieczną, by

::R5757 : strona 262::

o tym nauczać”. Drudzy nauczają o Wyższej Krytyce, Ewolucji, Nowej Myśli itp., zwodząc innych i będąc sami zwiedzeni, a jednak nadal uważając się przy tym za chrześcijan. Wszyscy tacy ludzie znajdują się w złym stanie. Jeżeli szybko go nie naprawią, nie będą nadawać się do Królestwa, ponieważ cel Zakonu, Miłość musi się wypełnić w tych, którzy będą przyjęci na tak wysokie i zaszczytne stanowisko. Ta miłość wymaga przede wszystkim najwyższej wierności wobec Boga, co oznacza wierność Jego Słowu. Jaka korzyść byłaby z osiągnięcia celu Zakonu, ostatecznego końca Zakonu, jeśli ten cel, ten koniec nie mógłby być nigdy osiągnięty? Chrystus osiągnął ten koniec, cel Zakonu. W Nim wypełniła się całkowicie Sprawiedliwość Zakonu. Prawdziwy Kościół teraz osiąga taki stan w duchu. To znaczy, że ich serca i umysły są w harmonii z Prawem. Codziennie starają się coraz bardziej doprowadzać swe życie – słowa, myśli i uczynki – do całkowitej harmonii z tym doskonałym Prawem Miłości.

PRAWO NOWEGO STWORZENIA

Pismo Święte wszędzie wykazuje, że według Boskiej oceny miłość jest najważniejsza. Ani sprawiedliwość, ani inne cechy i zalety nie są ignorowane, lecz ta cecha znajduje się na samym szczycie listy wszystkich chrześcijańskich łask. Na podstawie listy owoców Ducha Świętego, którą podaje Apostoł Paweł, widzimy, że na naczelnym miejscu umieszcza on miłość, następnie radość, pokój, nieskwapliwość, dobrotliwość, dobroć, wiarę, cichość i wstrzemięźliwość (Gal. 5:22,23). Apostoł Piotr podaje listę owoców Ducha w sposób narastający – jako proces ich dodawania, prowadzący do sumy wszystkich łask. Zaczyna od wiary, która jest fundamentem. Następnie należy pilnie dodawać cnotę, poznanie, powściągliwość, cierpliwość, pobożność,

::R5757 : strona 263::

braterską miłość, a w końcu szeroko pojętą miłość, która obejmuje cały świat, a nawet naszych nieprzyjaciół.

Powinniśmy jednak pamiętać, że miłości nie można rozwinąć w jednej chwili. Ona rośnie. Dlatego ci, którzy dziś mają trochę miłości, odrobinę tego Ducha Świętego, jutro mogą mieć jej więcej, a jeszcze więcej za rok, ponieważ jest to kwestia rozwoju. Skoro sam Bóg jest miłością, to zaszczepienie Boskiego podobieństwa w rodzaj ludzki sześć tysięcy lat temu, kiedy Ojciec Adam był stworzony, oznacza, że Bóg obdarzył człowieka zaletą miłości. Widzimy, że nawet w upadłym stanie człowieka w mniejszym lub większym stopniu ujawnia się ona w każdej sytuacji jako miłość wrodzona. W wielu wypadkach miłość ta została wypaczona do poziomu miłości samolubnej. Są jednak jeszcze bardzo szlachetni ludzie, mający znaczny stopień wrodzonej miłości, w których nadal pozostaje wiele z pierwotnego podobieństwa Bożego. Tacy mają o wiele mniej do przezwyciężenia w tym kierunku niż ci, którzy są bardziej samolubni. Wszystkie elementy grzechu zdają się mniej lub bardziej związane z samolubstwem – a tym samym zagrażają najważniejszemu dobru człowieka.

Miłość, którą Biblia zaleca nam, jako Nowym Stworzeniom, jest tą miłością, która ma swój początek przy spłodzeniu nas z ducha. Ktokolwiek został spłodzony z Ducha Bożego, ma pewną miarę tej czystej, niesamolubnej miłości, o jakiej mówi Św. Paweł. Proporcjonalnie do tego, w jakim stopniu ktoś wzrasta jako Nowe Stworzenie, na tyle wzrasta w miłości – tak, aby w ten sposób mógł być nią stopniowo napełniony. Jego zdolność do miłości rośnie proporcjonalnie do jego rozwoju. Na początku naszych chrześcijańskich doświadczeń mamy w sobie jedynie zaczątek miłości. Ona powinna się rozwijać i wypełnić nasz cały umysł. Ta miłość Boża uczyni nas bardziej miłującymi, łagodniejszymi i delikatniejszymi wobec naszych przyjaciół, wobec wszystkich innych, a nawet w stosunku do zwierząt.

Ale Pismo Święte zwraca uwagę na fakt, że, w miarę jak Boża miłość rozwija się w nas, będzie ona wykazywać szczególne zainteresowanie w stosunku do braci – do tych, którzy otrzymali tego samego Ducha. Dlatego też gdziekolwiek znajdzie się Duch Boży, spowoduje życzliwy stosunek wobec innych, mających tego samego ducha. Ktokolwiek w ogóle posiada Ducha Bożego, z pewnością będzie miłował swoich braci, ponieważ będzie widział w nich zamysł Boży; a miłość ta będzie wzrastać w miarę jego rozwoju i dostrzegania rozwoju u braci.

Jednakże wszyscy bracia w Chrystusie mają niedoskonałe ciała i z tego powodu mogą dać tylko niedoskonały wyraz posiadanego ducha miłości. A ponieważ bracia są sobie bliżsi w związku z podzielanymi wspólnie nadziejami i dążeniami, pojawia się prawdopodobieństwo, że to oni łatwiej staną się dla siebie próbą niż osoby ze świata. Niekiedy przychodzi pokusa, aby powiedzieć bratu lub siostrze: „Ty nie okazujesz zbyt wiele ducha miłości!” W taki sposób budzi się duch krytyki, a miłość jest wystawiona na próbę. W miarę jak miłość w nas wzrasta, ten duch miłości będzie stawał się naszą własnością i będziemy patrzeć z większą łagodnością na słabości braci. Nasze codzienne doświadczenia powinny coraz bardziej pokazywać nam nasze własne niedoskonałości. Odkrycie własnych wad i walka z nimi powinny uczynić nas pokornymi. Ktokolwiek zdaje sobie sprawę z własnych niedociągnięć, powinien okazywać współczucie swoim współpielgrzymom na niebiańskiej drodze, którzy toczą podobne boje. Dopóki nie będziemy tak czynić, nie będziemy przyjemni w oczach naszego Boga.

Fakt, że bracia posiadają Ducha Bożego i starają się rozwinąć w sobie miłość bez względu na to, jak bardzo odstają od przyjętych przez siebie ideałów i od naszych ideałów względem nich, wymaga, abyśmy ich miłowali. Nasze współczucie dla nich musi się poszerzać i pogłębiać, tak abyśmy widząc ich błądzących, starali się ich naprawić w miłości, pamiętając o sobie, abyśmy i my nie ulegli pokusie. Co do głębi miłości, jaką powinniśmy okazywać, jest ona wyraźnie określona w Piśmie Świętym. Powinniśmy miłować braci tak, jak Chrystus umiłował nas. A jest to bardzo silne uczucie. Chrystus umiłował nas do tego stopnia, że był gotów oddać za nas Swoje życie. My również powinniśmy być pełni miłości i współczucia dla braci w Chrystusie, pragnąc nieść im pomoc. Wszystko, co robimy na ich rzecz, jest przejawem naszej miłości do Pana.

Pan zaplanował, że nasza miłość do braci i oddawanie przez nas życia za nich i w ich obronie jest czynione w zupełności dla Niego i On to docenia. Gdyby przyszedł taki czas, że byłoby to konieczne, powinniśmy być gotowi oddać za nich życie. Jednak mamy je w szczególności oddawać cal po calu w służbie dla braci, czy to przez odśnieżenie chodnika, opiekę, gdy są chorzy, przygotowywanie obiadu lub śniadania, wysyłanie im literatury w celu zachęcenia ich na dobrej drodze – lub w jakiejkolwiek innej formie służby. Wszystkie te usługi, jak i wiele innych, są służbą na rzecz tych, którzy należą do Pana – są oddawaniem za nich życia. Cieszymy się, że mamy takie przywileje, takie możliwości – wykorzystując nasz czas i siły tak, jak Pan w Swojej opatrzności wskaże, zdając sobie sprawę, że jedynym pożytkiem, jaki mamy z naszego obecnego życia, jest składanie go w służbie na rzecz Pańskich i naszych braci, a także, gdy tylko mamy taką sposobność, w czynieniu dobra na rzecz każdego, dając pierwszeństwo braciom.

Będąc w ciele, prawdopodobnie nigdy nie osiągniemy stanu, w którym nigdy nie powiemy i nie zrobimy czegoś, co nie zrani naszego brata. Wszyscy mamy niedoskonałości, z którymi staramy się walczyć. Ale „Pan patrzy na serce”, a nie na niedoskonałe wykonanie. Gdy widzi szczere wysiłki, aby czynić Jego wolę, przykrywa braki i niedoskonałości zasługą naszego Zbawiciela. Jeśli popełnimy błąd, powinniśmy chętnie go naprawić i odpowiednio przeprosić i zadośćuczynić – zapewniając brata, że nie chcieliśmy zranić jego uczuć. Jeśli natomiast w wyniku pokusy poczuliśmy się mniej przejęci skrzywdzeniem go, niż powinniśmy, to powinniśmy prosić o wybaczenie, wyznając nasz żal, a następnie wyznać nasze przewinienie przed Tronem Łaski, prosząc o wybaczenie w imieniu Jezusa.

Jeśli więc mamy nadzieję, że znajdziemy się wśród tych, którym dane będzie miejsce z Chrystusem na Jego Tronie, to starajmy się, by przez Jego łaskę osiągnąć ten koniec przykazania, koniec Zakonu, w takiej formie, w jakiej dany jest Nowemu Stworzeniu. Niech to będzie „miłość z czystego serca, z sumienia dobrego i z wiary nieobłudnej” – miłość, która pobudza do ochoczej i radosnej ofiary każdej ziemskiej nadziei oraz ambicji i która chętnie oddaje za braci nawet życie, abyśmy mogli być uznani za godnych niebiańskiego dziedzictwa, które czeka na „więcej niż zwycięzców” – Rzym. 8:37.

====================

::R5758 : strona 263::

ALCHEMIA MIŁOŚCI

Miłość to z naszych nalewanie
W innych puchary,
To codzienne kładzenie się,
I wstawanie,
To pójście ścieżką kamienistą
Każdego dnia,
Aby dla innych wygodną, czystą
Była droga ta.
Nie jest to ślepa miłość i może na świat
Spoglądać innych oczyma.

I nigdy nie spyta: Czy muszę dać?
Zapyta raczej: Czy mogę to poświęcić
I smutek miłość w sercu swym skryje,
By inni śpiewać mogli,
Chce innym ulżyć, choć w trudach żyje,
I skrzydła przypiąć im do nóg.
Czy miłość taka, Bracie,
Obecna jest w twojej duszy?
O! – W święte zmieni się imię twe
Gdy dotrzesz do celu.

====================

::R5757 : strona 264::

ZUPEŁNE WYBAWIENIE OBIECANE ŚWIĘTYM BOGA

„Będzie mię wzywał, a wysłucham go; Ja z nim będę w utrapieniu, wyrwę go, i uwielbię go” – Ps. 91:15.

GDY zastanawiamy się nad powyższym tekstem, jesteśmy oczywiście zainteresowani tym kto, albo jaka klasa będzie w ten sposób uprzywilejowana przez Boga i czy my możemy stać się członkami tej klasy, czy też nie. Kontekst wydaje się wskazywać, że ten psalm jest proroczy i odnosi się do Pana Jezusa i Kościoła – całego Chrystusa. Niewątpliwie w pewnym sensie jest on prawdziwy w odniesieniu do innych osób. Na przykład, gdy Abraham wzywał Pana, Bóg go wysłuchał w jego utrapieniach i błogosławił mu. I Pan jeszcze uhonoruje go wspaniałym zaszczytem, ponieważ Abraham miłował Boga i ufał Mu. To samo, można powiedzieć o wszystkich wiernych w całej Dyspensacji Żydowskiej. Lecz ten psalm wydaje się odnosić szczególnie do Chrystusa, tych, którzy mają najbliższy związek z Bogiem. Ich miłość w szczególnym znaczeniu przejawia się w ich wierności wobec woli Bożej, w ich wierności w uwielbianiu Jego imienia, w wiernym staniu na straży Jego Prawdy, w okazywaniu gotowości, aby umrzeć w służbie Bożej, by kłaść swoje życie za braci i w rozwijaniu owoców Ducha Świętego, ponieważ to wszystko zawiera się w ich przymierzu.

Właśnie dlatego Pan odpowie tej klasie, że gdy będzie Go wzywać, to ją wybawi; właśnie tę klasę wybawi i uwielbi, otoczy opieką w utrapieniu. Wszyscy, którzy przychodzą do Boga, zanim będą przez Niego przyjęci, bezwzględnie muszą wejść z Nim w Przymierze Ofiary przez Chrystusa, rezygnując ze swojej woli, miłując Pana i Jego wolę więcej aniżeli siebie i własną wolę lub wolę kogokolwiek innego. Oczywiście znaczna część tych, którzy uważają się za chrześcijan, to chrześcijanie nominalni – chrześcijanie jedynie z nazwy, którzy nigdy nie zawarli przymierza z Bogiem.

Z naszych obserwacji wynika, że wśród tych, którzy zawarli to Przymierze, niewielu wypełnia je wiernie, poddając swoje życie i wszystkie swoje sprawy woli Bożej. Godnymi uwagi przykładami wiernych w przeszłości byli nasz Pan Jezus i Jego Apostołowie. Oczywiście byli też inni z tej wiernej klasy w Wieku Ewangelii, który obecnie się kończy. Wszyscy oni są nazywani przez Jehowę Jego klejnotami i mają być przez Niego uczynieni chwalebnym diademem, którego najjaśniejszym i najwspanialszym klejnotem jest Pan Jezus. To oni przez nieskończone wieki mają wykazywać Mądrość, Sprawiedliwość, Miłość i Moc Jehowy. Przez cały Wiek Ewangelii Bóg działa w nich, aby wykonywać swoją wolę i swoje dobre upodobanie.

WARUNKI ZDOBYCIA OBIETNICY

Jednakże Bóg wobec nikogo nie podejmuje działań, które byłyby przeciwne jego własnej woli. Jeśli chcemy odstąpić od instrukcji Chrystusa, to nic nie stoi na przeszkodzie. Bóg chciałby, abyśmy je stosowali, ale nie chce wywierać na nas nacisku w tej kwestii, nakłaniać nas do zrobienia czegoś wbrew naszej woli. Bóg pragnie, aby Mu oddawali cześć jedynie ci, którzy czczą Go w duchu i w prawdzie, ponieważ Go miłują. Ta klasa, która stara się wiernie wypełniać wolę Pana, ponieważ Go miłuje, może wzywać Go w każdym ucisku i utrapieniu. Jego odpowiedź nie nadejdzie w formie słyszalnego głosu i prawdopodobnie nie tak, jak się tego spodziewamy, ale Pan odpowie w najlepszy sposób na prośby swoich świętych, którzy proszą zgodnie z Jego wolą i Jego Słowem. Oznacza to, jak powiedział Jezus, że: „Jeźli we mnie mieszkać będziecie i słowa moje w was mieszkać będą [jeśli będziecie pamiętać i postępować zgodnie z Moją nauką], czegobyściekolwiek chcieli, proście, a stanie się wam”, ponieważ ci, którzy tak w Nim mieszkają, będą prosić tylko o te rzeczy, które Bóg im zapewnił, tylko o takie rzeczy, które Jego opatrzność dla nich przygotowała, tylko o takie rzeczy, o które Jego święci mogą się modlić, bo Jego Słowo ich do tego upoważnia. Pan im obiecał, że ich prośby będą wysłuchane. Błogosławi swoim wiernym i opiekuje się nimi przez cały Wiek Ewangelii. Ich potrzeby często są zaspokajane, zanim jeszcze poproszą. Mają zachowywać Jego Słowo wyraźnie w pamięci, aby ich modlitwy i wysiłki były zgodne z Jego wolą. W ten sposób ich rozczarowania będą z Jego dozwolenia i zostaną przyjęte, jakby pochodziły od Pana.

BŁOGOSŁAWIEŃSTWA UCISKU

Obietnica brzmi: „[…] Ja z nim będę w utrapieniu […]”. Zawarta w niej wskazówka mówi, że Pan niekoniecznie uchroni nas przed doświadczeniami. Możemy widzieć nadchodzące trudności i modlić się do Pana, ale On może nas z nich nie wybawić. Nie powinniśmy prosić, by oszczędzono nam cierpienia, jeśli Jego Mądrość uzna, że jest ono dla nas najlepsze. Cierpienie może okazać się dla nas bardzo przydatne.

Pan powiedział nam już w swoim Słowie, że mamy się radować nawet w czasie ucisku, ponieważ ucisk, jeśli zostanie właściwie przyjęty, przyniesie nam „nader zacnej chwały wieczną wagę”. Dlatego, chociaż Pan nie obiecuje nam, że unikniemy ucisku, to jednak obiecuje, że wraz z uciskiem da Swoim dzieciom pociechę serca, podtrzymującą łaskę, która pozwoli im radować się pośród ucisku. (2 Kor. 4:6-18; 2 Kor. 12:9,10; Iz. 43:1,2). Przykładem tego był nasz Pan Jezus i Apostołowie. Paweł i Sylas byli w stanie śpiewać na chwałę Boga w więzieniu, gdy ich nogi były zakute w kajdany, a ich plecy krwawiły po ubiczowaniu. Umieli radować się w cierpieniu, ponoszonym dla Chrystusa.

Pan jest zawsze ze swoim ludem, dlatego lud Pański nie powinien się zniechęcać. Jego dzieci mają pocieszenie i pomoc w postaci litery Prawdy i ducha Prawdy. Ale wszystkie te błogosławieństwa otrzymują tylko w takim stopniu, w jakim są gotowi postępować wiarą, ponieważ obiecane honory nie są jeszcze ich rzeczywistością – obecnie należą do nich jedynie jako obietnica.

NASZE ZUPEŁNE WYBAWIENIE

„Wyrwę go i uwielbię go”. Wybawienie świętych Pańskich, w najpełniejszym znaczeniu tego słowa, nastąpi przez ich udział w Pierwszym, Głównym Zmartwychwstaniu. Nasz Pan Jezus został uwolniony od wszystkich swoich prób i utrapień, gdy został wzbudzony z martwych. Obietnica skierowana również do Kościoła mówi, że zostaniemy wybawieni, gdy nadejdzie nasza „przemiana” w czasie zmartwychwstania. „[…] wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy”; wsiani w ciałach śmiertelnych, zostaniemy wzbudzeni w ciałach duchowych. Będzie to zupełne wybawienie, a wraz z nim nastąpi obiecana cześć i wywyższenie.

Oczywiście w obecnym czasie występują przypadki wybawienia dzieci Bożych, odpowiednio do ich potrzeb. I Pan udziela nam pewnego rodzaju zaszczytu, jednak zazwyczaj nie takiego, jaki świat docenia. Zaszczyt może być połączony z takim cierpieniem, że w oczach świata nie będzie wydawał się pożądany. Ale zaszczyt, jaki ostatecznie spotka świętych, będzie tego rodzaju, że wszyscy go rozpoznają i docenią. Wszyscy członkowie Chrystusa będą uczestniczyć we wspaniałościach i zaszczytach Królestwa wraz ze swoją Głową. Jezus i członkowie Jego uwielbionego Ciała będą królować w Królestwie Ojca i przez całą wieczność będą uczestniczyć w wielkim dziele Bożym.

—————

„Przyśpieszaj w biegu, umiłowany,
Nie słabnij, już jesteś blisko celu swego;
Zaszczyt ujrzenia Go wkrótce będzie ci dany,
Więc swego ducha nie trać dobrego!”

====================

::R5757 : strona 264::

ZUPEŁNE WYBAWIENIE OBIECANE ŚWIĘTYM BOGA

„Będzie mię wzywał, a wysłucham go; Ja z nim będę w utrapieniu, wyrwę go, i uwielbię go” – Ps. 91:15.

GDY zastanawiamy się nad powyższym tekstem, jesteśmy oczywiście zainteresowani tym kto, albo jaka klasa będzie w ten sposób uprzywilejowana przez Boga i czy my możemy stać się członkami tej klasy, czy też nie. Kontekst wydaje się wskazywać, że ten psalm jest proroczy i odnosi się do Pana Jezusa i Kościoła – całego Chrystusa. Niewątpliwie w pewnym sensie jest on prawdziwy w odniesieniu do innych osób. Na przykład, gdy Abraham wzywał Pana, Bóg go wysłuchał w jego utrapieniach i błogosławił mu. I Pan jeszcze uhonoruje go wspaniałym zaszczytem, ponieważ Abraham miłował Boga i ufał Mu. To samo, można powiedzieć o wszystkich wiernych w całej Dyspensacji Żydowskiej. Lecz ten psalm wydaje się odnosić szczególnie do Chrystusa, tych, którzy mają najbliższy związek z Bogiem. Ich miłość w szczególnym znaczeniu przejawia się w ich wierności wobec woli Bożej, w ich wierności w uwielbianiu Jego imienia, w wiernym staniu na straży Jego Prawdy, w okazywaniu gotowości, aby umrzeć w służbie Bożej, by kłaść swoje życie za braci i w rozwijaniu owoców Ducha Świętego, ponieważ to wszystko zawiera się w ich przymierzu.

Właśnie dlatego Pan odpowie tej klasie, że gdy będzie Go wzywać, to ją wybawi; właśnie tę klasę wybawi i uwielbi, otoczy opieką w utrapieniu. Wszyscy, którzy przychodzą do Boga, zanim będą przez Niego przyjęci, bezwzględnie muszą wejść z Nim w Przymierze Ofiary przez Chrystusa, rezygnując ze swojej woli, miłując Pana i Jego wolę więcej aniżeli siebie i własną wolę lub wolę kogokolwiek innego. Oczywiście znaczna część tych, którzy uważają się za chrześcijan, to chrześcijanie nominalni – chrześcijanie jedynie z nazwy, którzy nigdy nie zawarli przymierza z Bogiem.

Z naszych obserwacji wynika, że wśród tych, którzy zawarli to Przymierze, niewielu wypełnia je wiernie, poddając swoje życie i wszystkie swoje sprawy woli Bożej. Godnymi uwagi przykładami wiernych w przeszłości byli nasz Pan Jezus i Jego Apostołowie. Oczywiście byli też inni z tej wiernej klasy w Wieku Ewangelii, który obecnie się kończy. Wszyscy oni są nazywani przez Jehowę Jego klejnotami i mają być przez Niego uczynieni chwalebnym diademem, którego najjaśniejszym i najwspanialszym klejnotem jest Pan Jezus. To oni przez nieskończone wieki mają wykazywać Mądrość, Sprawiedliwość, Miłość i Moc Jehowy. Przez cały Wiek Ewangelii Bóg działa w nich, aby wykonywać swoją wolę i swoje dobre upodobanie.

WARUNKI ZDOBYCIA OBIETNICY

Jednakże Bóg wobec nikogo nie podejmuje działań, które byłyby przeciwne jego własnej woli. Jeśli chcemy odstąpić od instrukcji Chrystusa, to nic nie stoi na przeszkodzie. Bóg chciałby, abyśmy je stosowali, ale nie chce wywierać na nas nacisku w tej kwestii, nakłaniać nas do zrobienia czegoś wbrew naszej woli. Bóg pragnie, aby Mu oddawali cześć jedynie ci, którzy czczą Go w duchu i w prawdzie, ponieważ Go miłują. Ta klasa, która stara się wiernie wypełniać wolę Pana, ponieważ Go miłuje, może wzywać Go w każdym ucisku i utrapieniu. Jego odpowiedź nie nadejdzie w formie słyszalnego głosu i prawdopodobnie nie tak, jak się tego spodziewamy, ale Pan odpowie w najlepszy sposób na prośby swoich świętych, którzy proszą zgodnie z Jego wolą i Jego Słowem. Oznacza to, jak powiedział Jezus, że: „Jeźli we mnie mieszkać będziecie i słowa moje w was mieszkać będą [jeśli będziecie pamiętać i postępować zgodnie z Moją nauką], czegobyściekolwiek chcieli, proście, a stanie się wam”, ponieważ ci, którzy tak w Nim mieszkają, będą prosić tylko o te rzeczy, które Bóg im zapewnił, tylko o takie rzeczy, które Jego opatrzność dla nich przygotowała, tylko o takie rzeczy, o które Jego święci mogą się modlić, bo Jego Słowo ich do tego upoważnia. Pan im obiecał, że ich prośby będą wysłuchane. Błogosławi swoim wiernym i opiekuje się nimi przez cały Wiek Ewangelii. Ich potrzeby często są zaspokajane, zanim jeszcze poproszą. Mają zachowywać Jego Słowo wyraźnie w pamięci, aby ich modlitwy i wysiłki były zgodne z Jego wolą. W ten sposób ich rozczarowania będą z Jego dozwolenia i zostaną przyjęte, jakby pochodziły od Pana.

BŁOGOSŁAWIEŃSTWA UCISKU

Obietnica brzmi: „[…] Ja z nim będę w utrapieniu […]”. Zawarta w niej wskazówka mówi, że Pan niekoniecznie uchroni nas przed doświadczeniami. Możemy widzieć nadchodzące trudności i modlić się do Pana, ale On może nas z nich nie wybawić. Nie powinniśmy prosić, by oszczędzono nam cierpienia, jeśli Jego Mądrość uzna, że jest ono dla nas najlepsze. Cierpienie może okazać się dla nas bardzo przydatne.

Pan powiedział nam już w swoim Słowie, że mamy się radować nawet w czasie ucisku, ponieważ ucisk, jeśli zostanie właściwie przyjęty, przyniesie nam „nader zacnej chwały wieczną wagę”. Dlatego, chociaż Pan nie obiecuje nam, że unikniemy ucisku, to jednak obiecuje, że wraz z uciskiem da Swoim dzieciom pociechę serca, podtrzymującą łaskę, która pozwoli im radować się pośród ucisku. (2 Kor. 4:6-18; 2 Kor. 12:9,10; Iz. 43:1,2). Przykładem tego był nasz Pan Jezus i Apostołowie. Paweł i Sylas byli w stanie śpiewać na chwałę Boga w więzieniu, gdy ich nogi były zakute w kajdany, a ich plecy krwawiły po ubiczowaniu. Umieli radować się w cierpieniu, ponoszonym dla Chrystusa.

Pan jest zawsze ze swoim ludem, dlatego lud Pański nie powinien się zniechęcać. Jego dzieci mają pocieszenie i pomoc w postaci litery Prawdy i ducha Prawdy. Ale wszystkie te błogosławieństwa otrzymują tylko w takim stopniu, w jakim są gotowi postępować wiarą, ponieważ obiecane honory nie są jeszcze ich rzeczywistością – obecnie należą do nich jedynie jako obietnica.

NASZE ZUPEŁNE WYBAWIENIE

„Wyrwę go i uwielbię go”. Wybawienie świętych Pańskich, w najpełniejszym znaczeniu tego słowa, nastąpi przez ich udział w Pierwszym, Głównym Zmartwychwstaniu. Nasz Pan Jezus został uwolniony od wszystkich swoich prób i utrapień, gdy został wzbudzony z martwych. Obietnica skierowana również do Kościoła mówi, że zostaniemy wybawieni, gdy nadejdzie nasza „przemiana” w czasie zmartwychwstania. „[…] wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy”; wsiani w ciałach śmiertelnych, zostaniemy wzbudzeni w ciałach duchowych. Będzie to zupełne wybawienie, a wraz z nim nastąpi obiecana cześć i wywyższenie.

Oczywiście w obecnym czasie występują przypadki wybawienia dzieci Bożych, odpowiednio do ich potrzeb. I Pan udziela nam pewnego rodzaju zaszczytu, jednak zazwyczaj nie takiego, jaki świat docenia. Zaszczyt może być połączony z takim cierpieniem, że w oczach świata nie będzie wydawał się pożądany. Ale zaszczyt, jaki ostatecznie spotka świętych, będzie tego rodzaju, że wszyscy go rozpoznają i docenią. Wszyscy członkowie Chrystusa będą uczestniczyć we wspaniałościach i zaszczytach Królestwa wraz ze swoją Głową. Jezus i członkowie Jego uwielbionego Ciała będą królować w Królestwie Ojca i przez całą wieczność będą uczestniczyć w wielkim dziele Bożym.

—————

„Przyśpieszaj w biegu, umiłowany,
Nie słabnij, już jesteś blisko celu swego;
Zaszczyt ujrzenia Go wkrótce będzie ci dany,
Więc swego ducha nie trać dobrego!”

====================

::R5759 : strona 266::

DZIEŁO ELIASZA PRZED UNIESIENIEM W GÓRĘ

– 19 WRZEŚNIA – 1 KRÓL. 20:1-21

KLĘSKI PRZEZ PIJAŃSTWO – KRÓL SYRII PROWADZI WOJNĘ Z IZRAELEM – STOLICA IZRAELA W NIEBEZPIECZEŃSTWIE – KRÓL BENADAD PEWNY ZWYCIĘSTWA – ŚWIĘTUJE JE Z WYPRZEDZENIEM W PIJACKICH ORGIACH – MAŁA ARMIA IZRAELA POD BOSKIM DOWÓDZTWEM POKONUJE SYRYJCZYKÓW, DOKONUJĄC STRASZLIWEJ RZEZI – PRZECIWIEŃSTWO WSPÓŁCZESNEJ WOJNY – DLACZEGO BÓG DOPUSZCZA WOJNY, NIESZCZĘŚCIA, CHOROBY, OBŁĄKANIE ITP. – KIEDY WOJNY USTANĄ – CZY CHRZEŚCIJANIE POWINNI BRAĆ UDZIAŁ W WOJNACH?

NASZA lekcja opowiada o ataku Syryjczyków na Izraelitów, których stolica, Samaria, jest oblężona, a jej król obawia się konieczności kapitulacji. Król syryjski chełpliwie opowiada o tym, czego dokona i nakazuje poddanie się. Król Achab jest przygnębiony i uważa, że opór jest zbędny aż do czasu, gdy przesłanie od Pana ożywia jego męstwo i udziela mu wskazówki, jak ma pokierować bitwą. Postępując zgodnie z tą wskazówką, Izraelici odnieśli wielkie zwycięstwo – częściowo dlatego, że król syryjski, Benadad, był bardzo pijany, a wraz z nim wielu jego władców. W ten sposób nie byli w stanie wykorzystać żywotnej siły swojej wielkiej armii i ponieśli wielką klęskę.

Jednakże wszystkie te wojny z przeszłości niewiele znaczą i są niczym w porównaniu z obecnymi strasznymi walkami, toczącymi się w Europie. Przemawiając ostatnio do robotników i nawołując do wydajności w produkcji amunicji, jeden z brytyjskich lordów powiedział, że Wielka Brytania wydała ostatnio na produkcję amunicji w Belgii więcej pieniędzy, niż podczas całej wojny burskiej. Szybkość, z jaką nowoczesna broń wystrzeliwuje pociski i straszna rzeź, jakiej dokonuje, jest przerażająca. Wiarygodne raporty donoszą, że dwanaście milionów doborowych żołnierzy w Europie już zostało zabitych, rannych lub wziętych do niewoli, a możemy śmiało założyć, że walczące obecnie armie liczą dziesięć milionów.

Gdy weźmiemy pod uwagę, że jeden człowiek uzbrojony w szybkostrzelną

::R5760 : strona 266::

broń jest odpowiednikiem ponad dwudziestu, a może nawet stu żołnierzy w poprzednich wojnach, to możemy sobie wyobrazić, jak straszna jest obecna wojna. Wydaje się, że Pismo Święte potwierdza, że nie przyniesie ona żadnej ze stron wielkiego zwycięstwa, a ostatecznie wszystkie zaangażowane w niej narody będą bardzo osłabione, nie tylko przez stratę najzdolniejszej części swej męskiej populacji, lecz także zubożeją finansowo i będą w tak trudnym położeniu, że ich zobowiązania najprawdopodobniej nigdy nie zostaną spłacone.

LEKCJA, KTÓREJ UCZY WOJNA

Jest to smutna refleksja nad chlubiącą się cywilizacją naszych czasów, że taka wojna jest uważana za jedyny sposób, w jaki wielkie narody świata mogą dojść do porozumienia w sprawach będących przedmiotem wzajemnego zainteresowania w odniesieniu do ziemi, którą Bóg dał synom ludzkim, jako ich wspólne dziedzictwo. Jest to tym bardziej potworne, gdy weźmiemy pod uwagę, że wojujące narody mienią się być narodami chrześcijańskimi. Nasza jedyna pociecha zawiera się w myśli, że biedni, zwiedzeni ludzie nie rozumieją znaczenia terminu chrześcijanin i że wielka ich rzesza nigdy nie była chrześcijanami. Prawdziwych chrześcijan, świętych, bez wątpienia można znaleźć we wszystkich armiach krajów, w których powołanie do wojska jest obowiązującym prawem. Badacze Biblii z różnych armii od czasu do czasu dają nam znać o swej dobrej sytuacji i swych staraniach trzymania wysoko Światła i opowiadania Pańskiej chwały nawet w tak strasznych warunkach.

Z pewnością ludzie na świecie zaczynają się budzić i uświadamiać sobie, że przesiąknięte pychą czterysta milionów chrześcijan jest w większości tak daleko od chrześcijańskich ideałów, jak tysiąc dwieście milionów pogan. Ich przebudzenie powinno im pomóc zrozumieć, czym jest prawdziwy Kościół oraz że jego misją nie jest nawrócenie świata, lecz przygotowanie do stania się Królestwem Mesjasza, Oblubienicą, Małżonką Baranka, współdziedzicem Mesjasza w Jego Niebiańskim Królestwie. Gdyby obecna wojna nauczyła tej lekcji jakąś znaczną liczbę ludzi, to nie toczyłaby się na próżno. A jeśli ci święci Boży, poznawszy doskonalej tę drogę, dokonają zupełnego poświęcenia się Panu i w ten sposób uczynią pewnym swoje powołanie i wybór do miejsca w Królestwie, będą mieć udział w Pierwszym Zmartwychwstaniu do natury duchowej. Następnie połączeni ze swym Odkupicielem, będą błogosławić ludzkość świata na ziemskim poziomie, podnosząc chętnych i posłusznych do stanu ludzkiej doskonałości.

DLACZEGO BÓG DOZWALA NA WOJNY

Wielu dopytuje: Dlaczego Bóg dozwala na wojny – ba, dlaczego Pismo Święte daje do zrozumienia, że Bóg wywołuje wojny? Odpowiadamy, że dla kogoś, kto umiera, nie ma większego znaczenia, czy śmierć nastąpi w wyniku rany zadanej bagnetem, od miecza czy kuli lub, czy jest skutkiem gruźlicy, zapalenia płuc, ospy albo ogólnego osłabienia organizmu. I jeśli nie ma to znaczenia dla umierającego, możemy powiedzieć, że dla Wszechmogącego też nie jest to istotne. Boską karą dla naszej rasy jest kara śmierci – jakakolwiek by ona nie była. Kara ta jest wykonywana od sześciu tysięcy lat, a cała ludzkość schodzi do grobu pod wyrokiem: umierając, „śmiercią umrzesz”.

Nadzieja dla wszystkich jest więc w Chrystusie i dzięki Jego śmierci – przez zmartwychwstanie umarłych, które On urzeczywistni podczas Tysiąclecia. Jego wierny Kościół, Jego Oblubienica, która będzie mieć z Nim udział w Królestwie, zmartwychwstanie jako pierwsza, a tym samym dostąpi chwały, czci i nieśmiertelności. Reszta świata, jak oświadcza Biblia, będzie wzbudzana „każdy w swoim rzędzie”. Świat powstanie, aby mieć sposobność poznania Dobroci Bożej, Mądrości Bożej, Mocy Bożej i Miłości Bożej, a ludzie będą w stanie porównać je z tym, czego nauczyli się podczas swego poprzedniego życia pod

::R5760 : strona 267::

panowaniem grzechu i śmierci. W międzyczasie, jak oświadcza Biblia, z Boskiego punktu widzenia cały świat ludzkości zasypia w śmierci, oczekując na wzbudzenie w Królestwie Mesjasza i na rozpoczęcie wspaniałej sposobności, którą On zapewnił dla wszystkich, aby mogli uciec od grzechu, a ostatecznie od śmierci.

„NIE BĘDZIE WIĘCEJ ŻADNEGO PRZEKLEŃSTWA”

Zgodnie z Boską obietnicą i zapewnieniem, pod rządami Królestwa Mesjasza nigdy więcej nie będzie wojen i ustaną wszelkie inne klęski. Ludzkość, zamiast zstępować do grobu, zostanie poddana przeciwnemu porządkowi – zmartwychwstaniu umarłych. Zamiast boleści, chorób i niepoczytalności umysłowej, przyjdzie uzdrowienie, siła i restytucja (Dz. Ap. 3:19-21). Mówiąc o skutkach swego Tysiącletniego Królestwa, Jezus oświadcza, że przekleństwo zostanie usunięte, a w jego miejsce nadejdzie Boskie błogosławieństwo i nie będzie więcej wzdychania, umierania, płaczu ani bólu. Wszystkie te błogosławieństwa są jak dotąd jedynie obietnicami i tylko Kościół rozumie je i się nimi cieszy – i to w zależności od stopnia wiary w Boga i zrozumienia Jego Słowa.

Biblia informuje nas, że gdy duchowe Królestwo Mesjasza obejmie władzę nad sprawami świata, w całym chwalebnym Królestwie Bożym nie będzie niczego, co mogłoby szkodzić lub niszczyć. Będzie to oznaczać, że duchowe siły policyjne będą miały zupełną kontrolę nad ludzkością. Każde wykroczenie, zanim będzie wykonane, zostanie ukarane, gdy tylko zostanie wykryte. Podobnie każdy dobry czyn, dobre słowo i dobra myśl będą przynosić błogosławieństwa restytucji, zdrowie i siłę – umysłową, moralną i fizyczną. W takich warunkach świat będzie się bardzo szybko uczył rozróżniania dobrego i złego. Ludzie szybko rozpoznają zmianę dyspensacji i to, że odtąd każda grzeszna myśl, słowo i czyn na pewno zostaną ukarane, podczas gdy każda dobra myśl, dobre słowo i dobry czyn będą zapewniały otrzymanie błogosławieństwa. Biblia o tym mówi, oznajmiając: „[…] albowiem gdy się sądy twoje odprawiają na ziemi, sprawiedliwości się uczą obywatele okręgu ziemskiego” – Iz. 11:9; Iz. 26:9; Iz. 28:17.

CHRZEŚCIJANIE ANGAŻUJĄCY SIĘ W WOJNĘ

Wielu jest zdezorientowanych naukami Jezusa i Apostołów, odnoszącymi się do wojny, gdy porównują je z Boskimi rozkazami, skierowanymi do Żydów i Jego błogosławieństwem dla prowadzonych przez nich wojen. Można to zrozumieć tylko z jednego punktu widzenia – z biblijnego punktu widzenia.

Pierwsze zaproszenie, skierowane do upadłych ludzi, aby się stali synami Bożymi, współdziedzicami z Jezusem Chrystusem, ich Panem, datuje się od czasów Jezusa, a szczególnie od czasu, gdy umarł za nasze grzechy, zmartwychwstał i wstąpił do Nieba, aby stawić się dla nas przed obliczem Boga, a w rezultacie tego dzieła spłynął na oczekujących uczniów Święty Boży Duch i moc spłodzenia do nowej natury. Przedtem, od czasu, gdy Adam zgrzeszył, żaden człowiek nie był synem Bożym. Mojżesz był zaledwie sługą, a Abraham przyjacielem. Św. Jan zapewnia nas, że wolność lub przywilej, aby stać się synami Bożymi, nadeszła przez naszego Pana Jezusa w czasie Jego pierwszego przyjścia do tych, którzy Go w zupełności przyjęli – Jana 1:12,13.

Ci synowie Boży, inaczej Ciało Chrystusowe, a jeszcze inaczej Oblubienica Chrystusowa, nie należą do świata, lecz są wybrani i odłączeni od świata na mocy Boskiego powołania i spłodzenia z Ducha. O nich Jezus powiedział: Nie jesteście „[…] z świata, jako i ja nie jestem z świata”. „[…] alem ja was obrał [ze świata]. I postanowiłem was, abyście szli i przynieśli owoc […]. W tem będzie uwielbiony Ojciec mój, kiedy obfity owoc przyniesiecie […]” (Jana 17:14; Jana 15:16,8). Obecnie, jak nam mówi Apostoł, są okazywane owoce Ducha – pokora, uprzejmość, cierpliwość, nieskwapliwość, braterska uprzejmość i miłość. Są w nas i przynosząc dobry owoc, sprawią, że nie będziemy ani jałowi, ani bezowocni w wiedzy naszego Pana Jezusa Chrystusa i że dane nam będzie hojne wejście do wiecznego Królestwa naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa, o które się modlimy: „Przyjdź Królestwo twoje” i do którego mamy wejść przez przemianę zmartwychwstania we właściwym czasie – Gal. 5:22,23; 2 Piotra 1:5-11.

PISMO ŚWIĘTE ŹLE ZASTOSOWANE

Czy Bóg daje szczególne wskazówki tej klasie swych spłodzonych z ducha dzieci w odniesieniu do wojny, czy też są one poddane istniejącym władzom? Odpowiadamy, że cały Pański lud to żołnierze Krzyża, a Apostoł przestrzega nas, że broń żołnierstwa naszego nie jest cielesna (2 Kor. 10:4). Nigdzie w Biblii nie ma żadnego zalecenia dla poświęconego ludu Bożego, aby brał udział w wojnie, walczył, zabijał, odbierał innym życie lub mienie. Obecna wielka wojna jest jedynie potwierdzeniem tego, że jeśli nawet większość biorących w niej udział była kiedykolwiek chrześcijanami, to byli oni jedynie niemowlętami w Chrystusie i nie rozumieli nauk Pana.

Niemniej dostrzegamy, że we wszystkich walczących krajach rzekomi słudzy Chrystusa działają jako agenci rekrutacyjni. Używane są różne argumenty, aby przekonać młodych mężczyzn w kraju do czegoś, co jest przeciwne naukom Mistrza. Ci sami ludzie, którzy mają w zwyczaju drwić z informacji, że w poprzednich wojnach tureckim żołnierzom w przypadku śmierci, obiecano pewny paszport do Niebieskiego Raju – obecnie ponaglają wszystkich spełniających warunki poboru, na których mają wpływ, aby przygotowali się do walki i poświęcili swoje życie. Podczas gdy Niemcy umieszczają na pasach swych żołnierzy napis „Bóg z nami”, brytyjscy duchowni przytaczają teksty z Biblii, aby zachęcić młodych mężczyzn do zaciągania się do wojska i aby okryć aureolą chwały poległych żołnierzy.

====================

::R5762 : strona 267::

„WSZAKŻE SIĘ JA W PANU WESELIĆ BĘDĘ”

Choćby drzewo figowe kwiatów nie miało,
Choćby drzewo oliwne owoców nie wydało,
Choćby z owczarni owce wybite zostały,
A nie byłoby bydła, obory opustoszały, –
Wszakże dusza moja błogosławić i chwalić będzie Cię,
A moja wiara nie wzruszy się.

Choćby ziemia była pełna przemocy i boju,
I uleciał gdzieś Gołąbek Pokoju,
A pod ciężarem zmarłych na świecie całym,
Ziemia i morze będą narzekały, –
Wszakże ja pośród zgiełku okropnego
Weselić się będę, bez lęku żadnego!

Choćby widzenie zwlekać się wydało,
Przeto, że do pewnego czasu odłożone zostało,
Choćby moja wiara osobliwie próbowana była,
W walce zaciekłej i srogiej, będę Cię wielbiła,
Wszakże dosyć mam na Łasce Twojej,
Bo On mocą moją w pieśni mojej!

Choćby mnie i zabił, przecie będę ufać w Nim,
Pomimo że moje serce pęka, cieszę się tym,
Bo ja wiem i dziś się tym nie smucę,
Że On zaplanował sposób, w jaki powrócę. –
Chwalić będę Pana, póki będę żyła,
I gdy się obudzę, będę Go chwaliła!

– GERTRUDA W. SEIBERT

====================

::R5761 : strona 268::

POSŁUSZEŃSTWO I GODNOŚĆ KRÓLEWSKA

– 26 WRZEŚNIA – PSALM 21 [PS. 21:1-14] –

CHWAŁA KRÓLESTWA MESJASZA – NAGRODA ZA POSŁUSZEŃSTWO JEHOWIE – JEGO NIEPRZYJACIELE MUSZĄ BYĆ ZNISZCZENI – CZY OD CZTERDZIESTU LAT ŻYJEMY W TYSIĄCLECIU?

„Panie! w mocy twojej raduje się król, a w zbawieniu twojem wielce się weseli” – w. 1 [Ps. 21:2].

ŻYDZI przyjęli praktyczny pogląd na obiecane Królestwo Mesjasza, w którym mieli otrzymać wspaniałe stanowisko i w którym wszystkie narody miały być błogosławione. Nie potrafili zauważyć dwóch rzeczy: po pierwsze, że cena Odkupienia za grzech Adama musi być zapewniona, zanim Adam i jego ród będą mogli powrócić do Boskiej łaski i wiecznego życia w Edenie. Po drugie, że sam Mesjasz, zanim dostąpi tak wielkiego wywyższenia, przewidzianego przez Jehowę, musi wykazać, że jest tego godny, okazując pokorę, posłuszeństwo i wierność aż do śmierci. Św. Paweł wskazuje, że Jezus jako Odkupiciel, uczynił to wszystko – zostawił chwałę, którą miał u Ojca, uniżył się i stał się człowiekiem (choć nie grzesznikiem). Następnie jako człowiek, jeszcze bardziej się poniżył – aż do śmierci, nawet śmierci na krzyżu. Dlatego Bóg wielce Go wywyższył, bardziej niż aniołów, czyniąc Go uczestnikiem Boskiej natury i spadkobiercą wszystkich obietnic chwały, czci i nieśmiertelności – Filip. 2:8-11.

Wielu, którzy to widzą, nie rozumie oświadczenia Pisma Świętego, że Boski zamiar obejmował również klasę Kościoła, jako Oblubienicę dla Mesjasza – uczestniczkę Jego cierpień i prób oraz uczestniczkę Jego wywyższenia i chwały. Dopiero gdy to dostrzeżemy, będziemy mogli właściwie zrozumieć zwłokę w ustanowieniu Królestwa. Ta zwłoka jest po to, aby cały postanowiony przez Boga Kościół, mógł zostać skompletowany, wypróbowany, doświadczony i uwielbiony w Pierwszym Zmartwychwstaniu, a następnie ustanowiony wraz z Mesjaszem jako Królestwo Niebieskie.

Panuje wiele dziwnych poglądów, dlatego że zaniedbano przyjąć stanowisko Pisma Świętego i z powodu fałszywej teorii, że Królestwo w chwale już zostało ustanowione. Uwalniając swoje umysły od tych trudności, badacze Biblii dostrzegają obecnie, że Królestwo Mesjasza jest już blisko, a nawet w drzwiach. Coraz bardziej uświadamiają sobie, że obecna straszna wojna to dopiero początek kolejnych nieszczęść, które zakończą obecny porządek rzeczy, w wyniku czego nastąpi inauguracja Nowej Dyspensacji Królestwa Mesjasza, o którą tak długo się modliliśmy: „Przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja na ziemi, tak jako jest w niebie”.

Będzie to Królestwo duchowe, podobnie

::R5762 : strona 268::

jak królestwo Szatana w obecnym czasie, lecz będzie to Królestwo Ojca – niewidzialne dla ludzi – jednak Królestwo prawdziwe, sprawujące władzę i autorytet w pełniejszym zakresie, niż mogłoby to zrobić jakiekolwiek ziemskie królestwo, ponieważ nie będzie upośledzone ludzkimi ograniczeniami i warunkami. Ponadto Biblia wskazuje nam, że Starożytni Godni żydowskiego pochodzenia zmartwychwstaną jako doskonali i w ziemskiej chwale staną się widzialnymi dla ludzi przedstawicielami uwielbionego duchowego Chrystusa, Głowy i Ciała. Jezus podkreślił tę kwestię, mówiąc do Żydów: „[…] ujrzycie Abrahama, Izaaka, i Jakóba, i wszystkie proroki w królestwie Bożem […]” (Łuk. 13:28), a mówiąc o sobie, oświadczył: „Jeszcze maluczko, a świat mię już więcej nie ogląda; […]” (Jana 14:19). Wszyscy Go jednak zobaczą w tym znaczeniu, że ostatecznie wszystkie oczy zrozumienia zostaną otwarte, tak aby wszyscy mogli ujrzeć, jak światło rozpoznania chwały Bożej napełnia całą ziemię – Obj. 1:7; Abak. 2:14.

ROZPOCZĘŁO SIĘ KRÓLESTWO MESJASZA

Wielu badaczy Biblii twierdzi, że zgodnie z proroctwami, Królestwo Mesjasza rozpoczęło się w 1878 roku. Twierdzą, że chociaż jego główne działania dotyczą Kościoła – zbierania pszenicy, oddzielania kąkolu itp. – to jednak ma ono również wpływ ogólnoświatowy, ponieważ w tym czasie zarania Nowej Dyspensacji, Bóg uchyla zasłonę niewiedzy i ukazuje ludzkości tajemnice mechaniki i chemii, które jak dotąd, okazały się bezcenne i które w najbliższej przyszłości z pewnością będą się rozwijać, gdy Królestwo Mesjasza zostanie w pełni zainaugurowane przy końcu Wielkiego Ucisku, który już rozpoczyna się w Europie i w Meksyku.

Wśród innych znaków oddziaływania Królestwa na świecie, badacze Biblii wskazują na wspaniały postęp, jaki dokonał się w związku z reformą, dotyczącą nadużywania alkoholu. Zdumiewający wpływ prohibicji, która na zasadzie dobrowolności ogarnęła wiele Stanów Unii Amerykańskiej, został dopełniony potrzebami wojennymi w innych krajach. Nie możemy oczekiwać zbyt wiele w tym zakresie. Należy spodziewać się mniejszego lub większego oddziaływania, zwłaszcza w przypadku tak nagłego zwrotu, jaki wojna przyniosła Europejczykom.

Rzeczywiście nie brakuje dowodów na to, że pierwszy zapał związany z wprowadzeniem prohibicji w Europie spotkał się ze sprzeciwem. Mieliśmy podobne doświadczenia w Ameryce, ale widzimy, że pod tym względem cały świat zmierza we właściwym kierunku. Ruch przeciwko opium i innym środkom odurzającym również zmierza we właściwym kierunku, podobnie jak liczne przypadki ujawniania niemoralnego zachowania, a także straszne lekcje w postaci kary za niemoralne postępowanie, co potwierdza obecnie dobrze znany fakt, że kiła hamuje rozwój umysłowy i w ciągu kilku lat prowadzi do obłędu.

Modląc się nieustannie: „Przyjdź królestwo twoje”, jako poświęcony lud Boży, pracujmy nadal, przygotowując charakter, abyśmy mogli zostać uznani za godnych miejsca w tym Królestwie i uczynić nasze powołanie i wybranie pewnym. I nadal na każdym kroku obserwujmy dowody na to, że weszliśmy w zaranie Królestwa, chociaż jego Słońce Sprawiedliwości nie wzejdzie w pełni, dopóki Kościół nie przejdzie poza zasłonę. W związku z tym zwracamy uwagę na interesujący raport, dotyczący jednego z naszych Stanów – Kansas – który po uchwaleniu ustaw prohibicyjnych cieszy się błogosławieństwami wielkiego dobrobytu, jak oświadcza jego gubernator. Poniższy fragment pochodzi z czasopisma North American.

BŁOGOSŁAWIEŃSTWA RESTYTUCYJNE W KANSAS

Niedawno gubernator Stanu Kansas wydał publiczne oświadczenie, w którym stwierdził, że ma nadzieję, iż nikt nie będzie się użalał nad mieszkańcami jego Stanu. Cytujemy:

„»Mając ponad 200 000 000 dolarów zdeponowanych w naszych stanowych i narodowych bankach, możemy bez trudu przetrwać gorszą burzę niż ta«. Pieniądze te, równo podzielone między mężczyzn, kobiety, dzieci i niemowlęta w Kansas, dałyby każdemu z nich 118 dolarów w gotówce, nie wspominając już o pokaźnej sumie 1684 dolarów, którą każdy z nich ma na koncie jako swój udział w szacowanym bogactwie tego Stanu. W ubiegłym roku Stan Kansas wytworzył produkty rolne o wartości 325 000 000 dolarów.

„W osiemdziesięciu siedmiu spośród stu pięciu jego hrabstw nie ma osób obłąkanych. W pięćdziesięciu czterech z tej liczby nie ma osób upośledzonych umysłowo. W dziewięćdziesięciu sześciu hrabstwach nie ma osób nadużywających alkoholu, a w pozostałych dziewięciu są tak rzadkie, jak zęby u kur. Trzydzieści osiem przytułków dla ubogich w tych hrabstwach jest tak pustych, jak skorupka ubiegłorocznej szarańczy, a większość z nich jest taka przez większą część dekady.

„Populacja ubogich w tym Stanie spadła do nieco

::R5762 : strona 269::

poniżej 600 osób, czyli na każde 3000 tych, którzy zarabiają na życie – i to dobre życie – przypada jeden ubogi. Ci, którzy obecnie posiadają żywy inwentarz o wartości 255 000 000 dolarów, w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy powiększyli swój osobisty majątek, który podlega opodatkowaniu, o ponad 45 000 000 dolarów. Mieszkańcy tego Stanu zgromadzili w tym roku bogactwo, szacowane na ponad 67 000 000 dolarów, co oznacza wzrost o ponad 500% w ciągu pięciu lat.

„Niedawno więzienia w pięćdziesięciu trzech hrabstwach, były puste, a w sześćdziesięciu pięciu hrabstwach nie było więźniów, odsiadujących wyrok w zakładzie karnym. Analfabetyzm już nie ogranicza rozwoju Stanu – 30 lat temu 49% populacji było analfabetami – obecnie ten wskaźnik wynosi 2% i jest jednym z najniższych w kraju oraz jest o dwie trzecie niższy niż w Massachusetts, łącznie z Bostonem.

„Połączenie rozsądku i mocnych mięśni pozwoliło temu Stanowi urosnąć w siłę i bogactwo w ekstremalnych warunkach klimatycznych, które wkrótce zdziesiątkowałyby mniej sprawnych ludzi. Ci ludzie osiągnęli sukces w regionie, który kiedyś uważano za zupełnie nieurodzajny. W ciągu ostatnich dwudziestu lat spowodowali, że ta »nieproduktywna« ziemia przyniosła plony kukurydzy i pszenicy o wartości 2 517 902 640 dolarów.

„WYGLĄDA NA TO, ŻE Z KANSAS JEST COŚ NIE TAK.
„COŚ JEST Z NIM NIE TAK.

To coś można, jak sądzimy, sprowadzić do pierwszych czternastu słów, które stanowią poprawkę do konstytucji Stanu w 1881 roku:

„»PRODUKCJA I SPRZEDAŻ NAPOJÓW ALKOHOLOWYCH
JEST W TYM STANIE
NA ZAWSZE ZABRONIONA«.

„Właśnie to fundamentalne postanowienie, zwalczane i pomijane przez ćwierć wieku w niektórych miejscowościach, a które dopiero w ostatnich pięciu latach zostało ściśle wprowadzone w życie we wszystkich częściach Stanu, pomogło Kansas pochwalić się dwustu milionowym kontem bankowym w obliczu częściowej klęski nieurodzaju. To uwalnia Stan od obowiązku poświęcania czasu, sił i pieniędzy na ubogich, przestępców, obłąkanych i upośledzonych umysłowo. To daje jego obywatelom najlepsze szanse na życie i żadnej wymówki, by umrzeć”.

====================

::R5761 : strona 269::

DWIE CZĘŚCI PRACY ŻNIWA

NIEKTÓRZY z drogiego ludu Bożego zastanawiali się, jaki związek z końcem Żniwa ma Foto-Drama i praca kolporterów. Czyjaś wiedza na temat Dramy siłą rzeczy będzie ograniczona do jego kontaktu z nią. Są tacy, którzy o niej słyszeli, ale niewiele o niej wiedzą. Ogólne sprawozdania otrzymane od czasu jej powstania, są bardzo zadowalające. W niektórych regionach zbory znacznie się powiększyły. W pewnych miejscowościach przyjaciele najpierw czuli się zawiedzeni, ale później informowali, że po kilku niedzielach, gdy ludzie mieli więcej czasu, by pozwolić Prawdzie, mniej lub bardziej wniknąć w ich umysły, wielu opuściło kościoły, w których nie mogli znaleźć zadowalającego pokarmu i zaczęło uczęszczać na nasze spotkania. Z reguły gdziekolwiek Drama była pokazywana, zbory się powiększały. Pewne niezwykłe osoby przyszły do światła Teraźniejszej Prawdy – wielu z Pańskiego ludu, którzy wcześniej byli w ciemności przez uprzedzenia i przesądy, a inni ze świata. W ten sposób zainteresowali się Prawdą, dzięki pracy kolporterów zaczęli badać i czytać Wykłady Pisma Świętego.

Podobnie w ostatnim roku wydano 42 000 000 egzemplarzy Bible Students Monthly, które, choć dotychczas w żadnym razie nie przyprowadziły milionów do zborów, jednak niewątpliwie wykonano dobrą pracę – pracę poruszania ludzkich umysłów, pobudzania ich do myślenia i dotarcia do niektórych z klasy Wielkiej Kompanii. Inni, być może, za pomocą naszej bezpłatnej literatury, zostali doprowadzeni do zupełnego poświęcenia. Wydaje się, że cała ta praca należy do Żniwa, bo nie miała miejsca wcześniej.

ORACZ WYPRZEDZI ŻNIWIARZA

Praca Żniwa dynamicznie się rozwijała, aż do czasu jej ukoronowania. Jednak nie mamy rozumieć, że Żniwo jest już zakończone, ponieważ są dwie części pracy – gromadzenie pszenicy i palenie kąkolu. Moglibyśmy pomyśleć, że zbieranie pszenicy zostało zakończone i że jeśli nasze oczekiwania są prawdziwe, to liczba Prawdziwie Wybranych będzie kompletna pod koniec Czasów Pogan, tak że nikt więcej nie będzie mógł już wejść. Nie jesteśmy o tym przekonani i nie wolno nam zgadywać. Drugą częścią pracy Żniwa ma być palenie kąkolu i przebudzenie klasy Wielkiej Kompanii oraz przygotowanie jej do wyjścia, aby zakupiła oliwę do swoich lamp. Jeśli mamy właściwy pogląd na to zagadnienie, to wydaje się, że teraz jest szczególny czas, w którym klasa Wielkiej Kompanii będzie słuchać – czas, kiedy głupie panny otrzymają światło, oliwę, a także czas, w którym mądre panny weszły albo wkrótce wejdą w związek małżeński.

Mamy pamiętać, że w tekście Pisma Świętego, który mówi o oraczu wyprzedzającym Żniwiarza, Żniwiarzem jest nasz Pan, a oraczem jest Czas Wielkiego Ucisku. Ten Czas Ucisku wyprzedzi pracę Żęcia i doprowadzi ją do końca. Jednak Czas Ucisku będzie trwał dalej – oracz będzie nadal orał, aż skończą się wszystkie nasze wysiłki w odniesieniu do żęcia. Ale w międzyczasie, zanim ta ciemna noc w pełni nastanie, musimy dobrze pracować w powierzonej nam przez Pana pracy. Celem Prawdy jest nie tylko udoskonalenie „Oblubienicy” Chrystusa, Wodza Pierworodnych, ale także rozwinięcie klasy Wielkiej Kompanii oraz dawanie świadectwa dla całego świata. Każda nieostrożność z naszej strony lub zaprzestanie działalności w służbie Prawdy, podczas gdy sposobności ciągle istnieją, byłyby w naszej ocenie wielkim błędem. Jeśli jesteśmy lojalni, Pan da nam większe sposobności w przyszłości – błogosławienie wszystkim narodom, plemionom i rodzinom ziemi – Gal. 3:8,16,29.

CI, KTÓRZY POŚWIĘCAJĄ SIĘ MIĘDZY WIEKAMI

Jesteśmy zdania, że wraz z zamknięciem „drzwi” Wieku Ewangelii, nie będzie więcej spładzania z Ducha Świętego do duchowej natury. Każdy, kto potem przyjdzie do Boga, poświęcając się przed rozpoczęciem dzieła Restytucji, zostanie przyjęty przez Boga, nie na duchowym poziomie istnienia, ale na ziemskim. Zostanie przyjęty i zaakceptowany przez Boga na tych samych warunkach, co Starożytni Godni. Starożytni Godni pojawili się, gdy żadne powołanie nie było dla nich otwarte – Wysokie Powołanie nie było jeszcze dostępne, a możliwości Restytucji jeszcze się nie rozpoczęły. Jednak oni dobrowolnie oddali się Bogu, nie wiedząc, jakie błogosławieństwa może przynieść ich poświęcenie, mieli tylko przeświadczenie, że w przyszłości otrzymają „lepsze zmartwychwstanie” niż pozostały świat.

Myślimy, że każdy, kto w takich warunkach zupełnie poświęci się dla Pana, pozostawiając wszystko, aby podążać Jego ścieżkami i będzie żyć wiernie,

::R5761 : strona 270::

lojalnie, zgodnie z tym poświęceniem, może otrzymać przywilej należenia do klasy podobnej do tej, którą stanowili żyjący przed Wiekiem Ewangelii. Nie widzimy przyczyny, dla której Pan miałby odmówić przyjęcia tych, którzy poświęcą się po zakończeniu Wieku Ewangelii i Wysokiego Powołania, a przed pełnym otwarciem Wieku Tysiąclecia.

PALENIE KĄKOLU

To, czy zwyciężający święci będą mieć udział w paleniu klasy kąkolu, nie jest obecnie jasne. „Tać jest sława wszystkich świętych jego, Aby postąpili […] według prawa zapisanego”. Wszyscy święci obejmowaliby zatem tych, którzy żyją na świecie, gdy sądy są wykonywane, a także zmartwychwstałych świętych. Nie wiemy, w jaki sposób ktokolwiek z żyjących tutaj miałby mieć udział w wykonywaniu zapisanych sądów, ale mamy oczy szeroko otwarte z myślą, że tak może być.

Wydaje się, że palenie kąkolu trwa już od pewnego czasu, tj. że ci, którzy wyznali, że są chrześcijanami i myśleli, że są chrześcijanami, a nigdy nie weszli w prawdziwy związek z Panem i nie stali się klasą pszenicy, mają być zniszczeni jako kąkol i pokazani w prawdziwym świetle. Zapytani o ich poświęcenie, odpowiedzą: „Nie jestem święty, ale chcę być dobry i sprawiedliwy w moich poczynaniach, o ile to możliwe”. W ten sposób pokazują, że nie zrozumieli, co to znaczy być prawdziwym chrześcijaninem.

Ta wielka wojna w Europie budzi ludzi do myślenia w sposób, w jaki nigdy wcześniej nie myśleli i teraz właśnie jest czas, kiedy prawdziwe chrześcijaństwo i jego imitacja będą rozróżnione. Wielu ludzi wcześniej czy później szybko to rozpozna. Ale jest jeszcze duża część kąkolu, który jeszcze nie został spalony. Cesarz Niemiec Wilhelm II, król Anglii Jerzy V, car Rosji, papież itd. nie poznali jeszcze różnicy między prawdziwym chrześcijaństwem a jego imitacją. Podobnie jest z wieloma innymi. Jednak palenie kąkolu będzie postępować aż do końca, a prawda i fałsz zostaną w pełni objawione wszystkim.

====================

::R5762 : strona 270::

POPIERAĆ POKÓJ NA ŚWIECIE

[Z artykułu redakcyjnego New York American, 11 sierpnia 1915 roku]

OBYWATELE tego kraju albo są za pokojem, albo nie są. Jeśli są za pokojem, powinni być przeciwni wojnie i dostarczaniu broni narodom zaangażowanym w wojnę, gdy wiedzą, że ta broń ma być używana do spotęgowania zbrodni i zniszczeń w tej wojnie. Jeśli obywatele tego kraju nie są zwolennikami pokoju, to powinni nadal dostarczać broń narodom dopuszczającym się zbrodni i zarabiać na tym tyle pieniędzy, ile tylko mogą. Ale w takim przypadku

::R5763 : strona 270::

powinni przestać paplać o pokoju. Jeśli nie możemy być sumienni, bądźmy przynajmniej konsekwentni. Powinniśmy przestać udawać cnotę, której nie posiadamy, i zimno oraz śmiało dążyć do zdobycia krwawych pieniędzy, które mogą „zbliżać się w naszą stronę”.

Mamy takie prawo na mocy prawa międzynarodowego, ale czy mamy takie prawo na mocy prawa moralnego?

Mamy takie prawo na mocy prawa narodów, ale czy mamy takie prawo na mocy prawa Bożego?

Pan Bóg powiedział: „Nie będziesz zabijał”. Czy to oznacza również: „Nie będziesz pomagał zabijać?”.

Jeśli jest przestępstwem być mordercą, czy nie jest również przestępstwem być współsprawcą przed popełnieniem czynu? W przypadku dwóch współsprawców w morderstwie, czy ten, który zabija z nienawiści, jest gorszy od tego, który zabija dla zysku?

Nasi ludzie są szczerze oddani „zasadzie” i nie obchodzi ich, czy działanie tej zasady upokorzy Niemcy i przyniesie korzyści Anglii, czy też upokorzy Anglię i przyniesie korzyści Niemcom, o ile jest to zasada sprawiedliwa i słuszna. Nie jesteśmy stronniczy w naszej „zasadzie”, Prezydencie Wilson. Nie jesteśmy proniemieccy ani probrytyjscy, panie prezydencie. Opowiadamy się za abstrakcyjną zasadą i za jej konkretnym zastosowaniem w neutralny, bezstronny i absolutnie sprawiedliwy sposób.

Zwracamy się w ten sposób bezpośrednio do pana, panie Prezydencie, ponieważ mamy wspaniałe świadectwo pana własnych słów, że sam pan widzi tę sprawę tak, jak widzi ją ta gazeta. Słowa te znajdujemy w pańskim przesłaniu na temat Meksyku, które wygłosił pan do Kongresu w sierpniu 1913 roku:

„Uważam za swój obowiązek skorzystać z uprawnień przyznanych mi przez ustawę z 14 marca 1912 roku, aby dopilnować, by żadna ze stron walczących obecnie w Meksyku nie otrzymała żadnej pomocy z naszej strony. Będę postępował zgodnie z najlepszą praktyką narodów w kwestii neutralności, zakazując eksportu broni i amunicji jakiegokolwiek rodzaju ze Stanów Zjednoczonych – a taka polityka jest poparta kilkoma interesującymi precedensami i z pewnością podyktowana wieloma oczywistymi względami praktycznymi. Nie możemy w tych okolicznościach być zwolennikami żadnej ze stron konfliktu, który teraz ogarnia Meksyk, ani ustanawiać się faktycznym rozjemcą między nimi”.

Naszym zdaniem panie Prezydencie, nie mógł Pan lepiej wyrazić wtedy ani teraz, poważnego i uroczystego zobowiązania naszego kraju do „podążania za najlepszą praktyką narodów w kwestii neutralności poprzez zakaz eksportu broni i amunicji jakiegokolwiek rodzaju ze Stanów Zjednoczonych”, nie tylko do Republiki Meksyku, ale do wszystkich republik, królestw i imperiów, które są zaangażowane w tę straszną i przerażająco niszczycielską wojnę po drugiej stronie Atlantyku.

Szanowny Panie, czy istnieje jakieś „jawne rozważenie praktycznej konieczności” lub jakieś rozważenie obowiązku i humanitaryzmu, które dotyczy konfliktu meksykańskiego, a nie dotyczy znacznie bardziej poważnego, śmiertelnego i niszczycielskiego konfliktu europejskiego?

Żałosny argument, że niektórzy Amerykanie zarabiają na tym handlu, nie może mieć dla pana, panie Prezydencie, większego znaczenia niż dla milionów pańskich współobywateli, którzy brzydzą się pieniędzmi splamionymi krwią. Sugestia, że powinniśmy sprzedawać broń i amunicję, aby zrekompensować gigantyczne straty zadane naszemu pokojowemu, legalnemu handlowi z Wielką Brytanią, bez wątpienia spotka się z taką samą dezaprobatą ze strony pana, panie Prezydencie, jak ze strony wszystkich szanujących się amerykańskich mężczyzn i kobiet. Nie sądzimy również, aby pan, panie Prezydencie, przywiązywał jakąkolwiek wagę do niedorzecznego argumentu, że zaprzestanie sprzedaży broni walczącym narodom byłoby z naszej strony czymś niewłaściwym, ponieważ bez stałych dostaw broni i amunicji z naszego kraju jedna ze stron nie mogłaby prowadzić wojny jeszcze przez wiele miesięcy.

NEUTRALNOŚĆ, jak doskonale pan wie panie Prezydencie, NIE WSPOMAGA AKTYWNIE żadnej ze stron walczących, aby pokonać drugą w jakiejkolwiek wojnie.

====================

::R5763 : strona 271::

INTERESUJĄCE LISTY

MIŁOŚĆ JEST DŁUGO CIERPLIWA, DOBROTLIWA JEST

DROGI BRACIE RUSSELL:

Od pewnego czasu czułem, że powinienem napisać Ci o rezultatach Foto-Dramy Stworzenia w tej okolicy i o ostrej opozycji, jaką ona wywołała wraz z naszą pracą.

W Manchesterze, w stanie Iowa, dzięki służbie Starszych z Dubuque powstało stałe zgromadzenie liczące osiem lub dziesięć osób, które regularnie się spotyka. Pastor baptystów walczył na każdym kroku, dopóki nie spotkało go nieszczęście, które uniemożliwiło dalsze działania z jego strony. Używał wszelkich metod, aby doprowadzić Prawdę i siebie do kompromitacji, kontynuując to prawdopodobnie przez dwa miesiące, kiedy to podjął ostateczny wysiłek, jak to określił, aby jak największe zgromadzenie ludzi usłyszało, jak „demaskuje Russellizm”.

Dwóch naszych braci „poddało się krytyce” i usłyszało ostrą napaść, która została na ogół przyjęta przez słuchaczy, choć niektórzy wyrazili dezaprobatę dla jego języka i metod. Następnego ranka biedak doznał paraliżu twarzy i przez około trzy miesiące nie wygłosił żadnego kazania. Obecnie jest w stanie przemawiać tylko bardzo krótko. Wielu ludzi w Manchesterze i okolicy twierdzi, że to nieszczęście było zesłaną na niego karą. Pastor metodystów w tym miejscu jest przyjaźnie nastawiony i uczestniczył w wielu naszych spotkaniach.

W Warren w stanie Illinois wynajęliśmy Teatr Orpheum. Podczas naszej pierwszej prezentacji kierownik obiektu tak się zachwycił, że w trakcie jej trwania wychodził z sali, aby przyprowadzić innych, którzy chcieliby usłyszeć „radość wielką”. W czasie trzech pokazów opozycja była bardzo aktywna, a w czasie czwartego pokazu odmówiono nam korzystania z teatru ze względu na naciski miejscowych duchownych na właściciela. Zastraszyli oni również redaktora lokalnej gazety, który odmówił przyjęcia naszych płatnych ogłoszeń.

Tutejszy duchowny metodystyczny, który był prawdziwym inicjatorem opozycji, był tak rozgoryczony, że nie tylko co niedzielę specjalnie atakował z ambony, ale nawet zaczepiał ludzi na ulicy, w tym braci ze zgromadzenia w Dubuque grożąc, że wypędzi ich z miasta itp.

Następnie wynajęliśmy małą salę należącą do człowieka, który interesował się tym tematem, ale silna opozycja zmusiła nas do opuszczenia tego miejsca. Jeden z naszych braci wynajął wtedy Dom Opery na pięć niedziel, wpłacając część zaliczki i zawierając umowę z właścicielem, który był przyjaźnie nastawiony do Prawdy. Duchowni skierowali swoje ataki na tego człowieka, a trzech z nich przyszło do jego sklepu. Odpowiedział, że możemy korzystać z jego Opery tak często, jak tego pragniemy, nawet gdyby miał stracić wszystkie dolary, jakie posiada i że tylko MY głosiliśmy Ewangelię w Warren. W tym samym czasie inny przyjaciel ofiarował swój dom na nasze spotkania, gdzie regularnie spotyka się zbór składający się z dziesięciu lub dwunastu osób.

Duchowni prezbiteriańscy i baptystyczni przyłączyli się do Metodystów w specjalnym kazaniu tej samej niedzieli na temat „Niektóre Fakty Dotyczące Russellizmu” – słowo w słowo podobne do siebie, co wskazuje na stereotypowy atak.

Właściciel Opery uczestniczył w nabożeństwie metodystów, ale w trakcie ataku wstał i wezwał pastora do udowodnienia tego, co mówił.

Przez cały ten czas staraliśmy się przejawiać ducha miłości. Kontynuowaliśmy głoszenie Prawdy i zyskaliśmy uznanie wszystkich uczciwie myślących ludzi w Warren, a także zostaliśmy wynagrodzeni, zakładając Zbór gorliwych Badaczy Pisma Świętego, którzy razem z nami cieszą się z chwalebnych perspektyw, jakie czekają na tych, którzy cierpliwie wytrwają.

Pozostajemy w miłości do wszystkich, którzy wyznają podobną, cenną wiarę,

Wierni, ze ZGROMADZENIA W DUBUQUE. – Iowa.

—————

ŚMIERTELNY CIOS ŚWIĘCENIOM DUCHOWNYCH

DROGI PASTORZE RUSSELL:

Przeczytałem dzisiaj Tom 6, nr 8 Miesięcznika Badaczy Biblii i byłem pod głębokim wrażeniem zamieszczonego w nim artykułu pod tytułem „Wyświęcanie Duchownych Udowodnione jako Oszustwo”. Tekst z Księgi Izajasza: „Wołaj donośnie, nie wstrzymuj się […] oznajmij mojemu ludowi ich przestępstwa […]” (UBG), jest jak najbardziej stosowny. Bez wahania zgadzam się z każdym słowem tego artykułu.

Moim zdaniem nie ma absolutnie żadnego Boskiego upoważnienia do nadawania tytułów kościelnych. Cieszę się, że taka osobistość jak Ty żyje w tym wieku. Wierzę, że ten artykuł jest śmiertelnym ciosem zadanym „Święceniom Duchownych”, a w przyszłości na pewno pójdzie w zapomnienie.

Obyś, dzięki łasce Bożej, przez wiele lat nadal w tak prosty sposób tłumaczył Pismo Święte. Z życzeniami wszelkiej pomyślności w przyszłości,

Pozdrawiam serdecznie i po bratersku,

A. VANIER. – Gujana Brytyjska.

—————

OBIECANE WYJŚCIE ZAPEWNIONE

DROGI BRACIE W CHRYSTUSIE:

Twój ostatni list przeczytałem z wielkim zainteresowaniem, ponieważ byłem oblegany przez pokusy, które niewątpliwie były dozwolone, aby sprawdzić, czy będę tolerował złe myśli. Twój miły i pełen współczucia list uderzył we właściwą strunę. Myśl, że być może dotknął mnie Przeciwnik, pobudziła mnie, aby natychmiast wezwać naszego drogiego Pana o pomoc, pamiętając o obietnicy z 1 Kor. 10:13.

Odpowiedział na moją modlitwę, uwolnił mnie i dał mi ten spokój ducha, który może zaznać tylko ten, który mieszka „w ochronie Najwyższego”.

Chociaż była to bardzo ciężka próba, to jednak ta, którą przeszedłem wkrótce po poświęceniu się, była jeszcze cięższa. Zaczęło się od myśli nienawiści do każdego, kogo spotkałem. Trwało to około dwóch dni, kiedy zacząłem nieustannie powtarzać zdanie: „KOCHAM WSZYSTKICH!”.

Mając bardzo wrażliwą naturę i wysoko rozwiniętą odrazę do zła, możliwe, że moja samoocena jest zbyt krytyczna. Moją codzienną i często powtarzaną modlitwą jest, aby wszystko, co nie jest zgodne z wolą Bożą, zostało wykorzenione z mojego serca, czyniąc je odpowiednią świątynią Ducha Świętego.

Nigdy nie przepuściłem okazji, aby dać świadectwo Prawdzie, rozdając literaturę lub przekazując ją ustnie. Taka działalność spowodowała, że moja firma została zbojkotowana. Zostałem poinformowany, że tak się stanie, jeśli nie ustąpię. Cieszę się jednak z prześladowań, których doświadczam także w moim domu. To tylko pobudza mnie do dalszej gorliwości dla Pana.

Jeszcze raz dziękując za wyrazy sympatii i braterskiej miłości, które doceniam bardziej, niż mogą to wyrazić słowa, z wielką miłością pozostaję

Twoim bratem i współsługą, H. C. KEITH. – Ind.

—————

BRYTYJSCY ŻOŁNIERZE BADAJĄ PRAWDĘ

TOWARZYSTWO BIBLII I BROSZUR „STRAŻNICA”:

Mam brata, który został dwukrotnie ranny na wojnie. Napisałem i opowiedziałem mu nieco Prawdy oraz wysłałem kilka traktatów, gdy był w Anglii. (On nadal tam przebywa, w Belfield Park, w Weymouth, w hrabstwie Dorset). Napisał i powiedział mi, że przebaczenie swoim wrogom nie jest zasadą żołnierza i że muszą się zemścić na Niemcach.

Dzień lub dwa dni temu znów otrzymałem list, w którym pisał, że jest zadowolony z traktatów, które wysłałem i że zaczyna rozumieć Prawdę. Mówi, że zachęcił kilku mężczyzn, aby je przeczytali i teraz mają grupę 14 osób, a ich oficer zezwolił im na naukę w namiocie. Poprosili o książki, pisząc do Londyńskiego Domu Modlitwy i otrzymali je. Mówi, że ich oficer wpada od czasu do czasu. Poprosił o więcej traktatów na temat Foto-Dramy Stworzenia, więc wysłałem kilka wraz z innymi traktatami. Proszę was o modlitwy za tych biednych ludzi, jeśli ktoś z nich miałby zdolności do przyjęcia Prawdy. Powiedziałem mojemu bratu, aby ponownie napisał do Londyńskiego Domu Modlitwy, by dowiedzieć się, czy nie mogliby przysłać kogoś, by ich nauczał. Byłoby naprawdę dobrze, gdyby udało się to zrobić. Modlę się, aby twoje dobre dzieło przyniosło owoce. Módl się za mnie!

Z serdecznymi pozdrowieniami w Chrystusie,

EDWARD H. CLAY. – Toronto, Can.

—————

WIADOMOŚĆ Z DALEKIEJ TASMANI

DROGI PRZYJACIELU:

Muszę Ci powiedzieć, jakim błogosławieństwem były dla mnie Wykłady Pisma Świętego, jaką radość i pokój mi przyniosły! Chociaż przez wiele lat byłam wierząca, to jednak byłam niezadowolona i niechętna, by się poświęcić. Ale teraz wydaje się, jakby Pan spotkał mnie, tak jak spotkał Marnotrawnego z przypowieści naszego Pana.

Niedawno złożyłam „Ślub Panu” i chciałabym zostać ochrzczona. Przypuszczam jednak, że nikt z Pielgrzymów nie odwiedza tego miejsca, ponieważ jest ono odosobnione, a ludzie są na ogół obojętni na sprawy duchowe. Spotkałam tylko jedną zainteresowaną osobę – skromną, prostą kobietę – opłakującą stratę dziecka, której smutek otworzył serce na sprawy Boże. Rozmawiając z nią, błagała mnie, abym przyjechała ponownie i jest chętna, aby dowiedzieć się więcej. Myślę, że można tu znaleźć innych podobnych do niej.

Chciałabym więcej opowiedzieć Pastorowi Russellowi o tym, co jego książki dla mnie sprawiły; ale choć tego nie mogę zrobić, modlę się za niego i jego współpracowników.

Mam nadzieję, że wkrótce wyślę datek na to dzieło. Mam też nadzieję, że pojawi się tu jakiś Pielgrzym. Od czasu do czasu uczestniczę w comiesięcznym nabożeństwie i chciałabym otrzymać Listy Wypisowe (przygotowane przez Towarzystwo dla tych, którzy chcieli oficjalnie wystąpić ze swoich dotychczasowych denominacji – przyp. tłum.), jeśli łaskawie zechcesz je przesłać.

Twoja Siostra w Chrystusie,

Pani BLANCHE JOHNSON. – Tasmania.

====================

::R5763 : strona 272::

Klasy Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Biblii
STUDIA I WYKŁADY PRZEZ CZŁONKÓW PEOPLES PULPIT ASSOCIATION (STOWARZYSZENIE LUDOWEJ KAZALNICY)

====================

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.