R5455-140 Studium biblijne: Królestwo Mesjasza jest niewidzialne

Zmień język 

::R5455 : strona 140::

Królestwo Mesjasza jest niewidzialne

— 7 CZERWCA — ŁUK. 17:20-37 —

„Oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was” – Łuk. 17:21

NASZE zrozumienie słów Mistrza zależy od tego, jak je usytuujemy. Jan Chrzciciel poprzedził Jezusa i głosił bliskość Królestwa Bożego. W odpowiednim czasie wskazał na Jezusa jako Mesjasza, który miał przyjść, Baranka Bożego. Czekał przez kilka miesięcy na to, że Jezus ustanowi się ziemskim królem, ale zamiast tego przekonał się, że jego własne dzieło dobiegło końca i został wtrącony przez Heroda do więzienia. Potem wysłał do Jezusa posłańców z zapytaniem, czy jest On tym, który miał przyjść, czy mają wyglądać innego. Był rozczarowany, nie widząc oznak Królestwa, jakich się spodziewał.

Nauczeni w Piśmie i Faryzeusze słyszeli stwierdzenia, że Jezus jest długo wyczekiwanym Królem, który ustanowi Królestwo Mesjasza i szydzili z Niego. Spoglądali na pstrokaty tłum Jego towarzyszy – celników i grzeszników, jak też ludzi prawych, lecz nie posiadających specjalnej rangi, wpływów i bogactwa. Uważali Jezusa za oszusta, a Jego zwolenników za ludzi naiwnych. Nasza lekcja pokazuje, jak usiłowali zdemaskować to, co uważali za kłamstwo ze strony Jezusa, aby tym sposobem zawrócić Jego naśladowców z błędnej drogi. Dlatego też publicznie zadali Mu pytanie: Kiedy przyjdzie Królestwo Boże? Jak długo to potrwa, zanim je ustanowisz?

Niewątpliwie zamierzali oni usidlić Jezusa; bo gdyby odpowiedział: Długo, Jego zwolennicy byliby zniechęceni; gdyby odrzekł: Niedługo, zaczęliby się dopytywać: Skąd weźmiesz armię? Jak zapłacisz żołnierzom? Jak zaopatrzysz ich w żywność? Czy pójdziesz na Rzymian, żeby walczyć z ich siłami, którym nie mógłby stawić czoła nawet cały nasz naród? itp.

Jednak ci Faryzeusze zdołali zadać Mu tylko to pierwsze pytanie, ponieważ odpowiedź zbiła ich z tropu i zdumiała. Jezus odpowiedział, że Królestwo Boże nie przyjdzie z postrzeżeniem; to znaczy,

::R5455 : strona 141::

że gdy Królestwo nadejdzie, ludzie tego nie zobaczą. Kontynuując, Jezus rozwinął swą wypowiedź i powiedział, że ludzie nie będą widzieć, czy jest ono tu, czy tam, gdyż Królestwo Boga będzie mocą Bożą odciskającą się pośród ludu.

Nasz przekład jest nieprawidłowy – tak jak mamy to oddane – chociaż wyraźnie nie było to zamierzone: „Albowiem oto królestwo Boże wewnątrz was jest”. Gdyby tłumacze przypatrzyli się uważnie, byliby bardziej ostrożni, wypowiadając słowa, że Królestwo Boże jest wewnątrz tych Faryzeuszy, których Jezus określił mianem obłudników, grobów pobielanych itp. Dokładniejsze zbadanie oryginału pokazuje, że lepiej byłoby przetłumaczyć ten tekst: „Królestwo Boże jest pośród was”.

Królestwo jest zawsze reprezentowane przez króla. Jezus jako Król był obecny pośród nich, ale oni Go nie rozpoznali. „W pośrodku was stoi, którego wy nie znacie”. Podobnie też w ciągu Wieku Ewangelii Kościół Chrystusowy, Jego „Ciało”, nie był dostrzegany przez świat. „Dlatego świat nas nie zna, że jego nie poznał”. W tym sensie było to prawdą przez osiemnaście stuleci, ale Chrystus i Kościół w ciele nie są Królestwem Bożym w pełni, we właściwym sensie, jak obiecuje to Biblia: Królestwem w mocy i wielkiej chwale. Chrystus i Kościół byli dopiero początkiem Królestwa, Królestwem w zarodku – klasą Królestwa przygotowującą się do objęcia władzy w stosownym u Boga czasie, który, jak wierzymy, jest już blisko.

Królestwo to ma być duchowe, dlatego rządzący będą niewidzialni, jak aniołowie i Ojciec Niebieski. Jezus oznajmił: „Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie”. Co było prawdą w odniesieniu do Głowy, będzie też prawdą odnośnie każdego członka wybranego Ciała Chrystusowego, Kościoła. Będą „przemienieni bardzo prędko, w okamgnieniu” i świat ich więcej nie ujrzy, bo „ciało i krew Królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą” oraz ciało i krew nie mogą zobaczyć tego, co duchowe.

W ciągu Tysiąclecia władza Królestwa i moc Boga przez Chrystusa i Kościół będą działać wśród ludzi; mimo to nie będą widzialne dla naturalnego wzroku, lecz jedynie oczyma zrozumienia. Wszystkie niewidzące oczy zostaną otwarte. W ten sposób każde oko zobaczy, że Królestwo jest ustanowione i każdy zrozumie, że Ten, który cierpiał, wszedł do chwały, że Kościół, jego Oblubienica jest z Nim w chwale i że błogosławieństwa Tysiąclecia pochodzą od nich – Obj. 20:6.

„DNI SYNA CZŁOWIECZEGO”

Odwracając się od uciszonych Faryzeuszy i zwracając się do swych uczniów, Jezus powiedział: „Przyjdą dni, że będziecie żądać, abyście widzieli jeden dzień ze dni Syna człowieczego, ale nie oglądacie”. Były to zadziwiające wieści dla wiernych. Jednak byli już oni przyzwyczajeni słyszeć od Mistrza o sprawach, których nie mogli zrozumieć; takie jak to, że muszą jeść Jego ciało i pić Jego krew, że On musi być ukrzyżowany itp. Traktowali te wszystkie kwestie jako symboliczne i zastanawiali się, co też mogą one rzeczywiście znaczyć. W jaki sposób może Jezus być wielkim Królem, jak oczekiwali, a mimo to nie będą oglądać ani Jego, ani Jego dni?

Ciągnąc dalej ten temat, Jezus rzekł: „I będą mówić do was: Oto tam, oto tu. Nie chodźcie, ani się tam nie udawajcie”. Słowem, nie wierzcie nikomu, kto będzie wam tak mówił o moim wtórym przyjściu; nie dajcie się zwieść, wierząc, że przyjdę w taki sposób. Powiem wam, jak przybędę: „Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie i Syn Człowieczy w dniu swoim”.

To zdumiewające stwierdzenie można lepiej zrozumieć, gdy przetłumaczymy grecki rzeczownik astrape jako ‘blask’ zamiast ‘błyskawica’. Zdecydowanie odnosi się to bowiem do słońca, które wschodzi na wschodzie i zachodzi na zachodzie, świecąc od jednego krańca nieba aż po drugi. W jaki jednak sposób ma to przedstawiać Syna Człowieczego w Jego dniu? Jakim sposobem będzie On jak słońce? Odpowiadamy, że Dzień Chrystusa to dzień tysiącletni, czyli Tysiąclecie, zaś stwierdzenie naszego Pana to jedna z Jego zagadek, o których Jezus powiedział: „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie” i obiecał, że w odpowiednim czasie Duch Święty zapewni im oświecenie, tak że wszystkie Jego słowa będą jasno zrozumiane. Ta część, jaka ma być teraz zrozumiana, staje się zatem jaśniejsza dla tych, którzy mają zdolność duchowego rozeznawania.

Następnie, aby stopniowo mogli się nauczyć lekcji dotyczących owego odległego czasu, Jezus wyjaśnił im, że najpierw musi On wiele wycierpieć i być odrzuconym przez naród. Wracając do wyjaśnienia, jakie będą znaki Jego obecności, w odpowiedzi na pytanie zanotowane w Mat. 24, oświadczył: „A jak było za dni Noego, tak będzie i za dni Syna Człowieczego”.

Mamy tutaj coś zdefiniowanego, konkretnego. Wiemy, czego mamy szukać, gdy nastanie odpowiedni czas ustanowienia Królestwa – czas, gdy Słońce Sprawiedliwości zacznie świecić od jednego końca nieba po drugi. Znakami czasów nie będą zewnętrzne warunki na świecie; przeciwnie, wszystko przebiegać będzie tak samo spokojnie i porządnie jak zawsze, tak jak w dniach Noego tuż przed nadejściem potopu i tak jak było za dni Lota przed zniszczeniem Sodomy – jedli, pili, pobierali się, budowali, siali i zbierali, jak zwykle. To nie są znaki niegodziwości, ale wspomniane są po to, by nam pokazać, że nie będzie zewnętrznego przejawu wskazującego światu czas Drugiej Obecności Chrystusa, gdy zacznie On zajmować się światem i ustanawiać Swoje Królestwo.

POTOP I ZNISZCZENIE SODOMY

Skąd wprowadzenie tych dwóch obrazów łącznie – potopu i zniszczenia Sodomy, gdy mowa jest o założeniu Królestwa Mesjasza, które ma błogosławić świat? Odpowiedź jest taka: Biblia wszędzie przepowiada, że choć Królestwo Mesjasza to wielkie rozporządzenie Boga dla zniesienia przekleństwa i wprowadzenia błogosławieństwa jak świat długi i szeroki, niemniej jednak ma ono być ustanowione na gruzach zagłady obecnych instytucji. I właśnie owa zagłada społecznych, finansowych, politycznych i religijnych instytucji obecnego czasu jest tym, co Jezus zilustrował przez Potop i zniszczenie Sodomy. Zaś Jego własna obecność poprzedzająca ów Czas Ucisku ma być niewidzialna

::R5456 : strona 141::

dla świata, nieznana światu, niespodziewana i nieoczekiwana, dopóki z nagła nie wybuchnie kataklizm ucisku.

Nie jest to urzekający obraz. Cieszymy się, że możemy się od niego odwrócić i dostrzec srebrną obwódkę przy chmurze oraz chwalebne błogosławieństwa, które nastąpią szybko po ustanowieniu Królestwa na ruinach naszych ludzkich niepowodzeń.

Podkreślając gwałtowność, z jaką katastrofa dotknie świat, Jezus powiedział, że tego samego dnia, którego Lot wyszedł z Sodomy, spadły z nieba ogień i siarka; oświadczył też, że tak będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. Tekst grecki pokazuje różnicę między Parousią, czyli obecnością Chrystusa przed Czasem Ucisku, a późniejszą Epifanią, czyli objawieniem.

Opis objawienia Chrystusa dany nam jest w

::R5456 : strona 142::

słowach zapowiadających, że objawi się On w ogniu (2 Tes. 1:7,8). Rzeczywiście, ów Czas Ucisku jest często opisywany w Biblii symbolicznie jako spalenie świata – tak bardzo, że wszystkie chrześcijańskie wyznania wiary wyrażają pogląd, że ziemia ma być „spalona”. Przeoczają fakt, że niebiosa również mają być „spalone”.

Przy symbolicznym podejściu do Biblii ziemia przedstawia porządek społeczny lub ludzkie sprawy; morze – niespokojne, niezadowolone masy; niebiosa – siły kościelne. Św. Piotr mówi nam, że wszystko to przeminie w wielkim zamieszaniu i że w zamian nastaną nowe niebiosa i nowa ziemia, jakie obiecał Bóg (2 Piotra 3:10-13). Nowymi niebiosami będzie nowy porządek kościelny – Kościół w chwale, współdziedzice z Chrystusem w Jego Królestwie. Nowa ziemia będzie nowym porządkiem społecznym, jaki ustanowi Królestwo Mesjasza.

ŚWIĘCI NA DACHU

Wracając do okresu, w którym Pan będzie obecny przed objawieniem się „w ogniu płomienistym”, zdaje się On nas zapewniać, że wszyscy Jego wierni umrą i będą przemienieni w chwili śmierci, zanim wielki ucisk, symboliczny ogień pochłonie obecne instytucje. W języku obrazowym mówi On, że w tym dniu (Jego Parousii, obecności, przed Jego Apokalipsą, objawieniem) ci na dachu, posiadający swoje dobra w domu, nie powinni zostawać, aby je zabrać. O co tutaj chodzi?

Krótko – my wierzymy, że dom przedstawia Dom Boga, a ci, którzy są na dachu, przedstawiają najbardziej świętych spośród Bożego ludu. W owym czasie dojdą oni do wniosku, że konieczna jest ucieczka; powstanie pytanie: Ile będą się starali zabrać z tego, co mają, co wartościowe? Mają ostrzeżenie, że nie powinni zabiegać o ocalenie niczego z tych rzeczy – rozważań wokół społecznych przywilejów, ludzkich zaszczytów, jakichś praw związanych z pomniejszymi stanowiskami, jak choćby zakrystian, diakon, starszy, pastor. Próba uratowania czegoś z tych rzeczy oznaczać będzie rozczarowanie. Należy wszystko porzucić, bo inaczej nie przejdzie się pomyślnie przez test owego czasu.

Podobnie też ci, którzy są na polu, nie mogą wracać. Pole przedstawia świat. Ci z Pańskiego ludu, którzy wyszli ze świata – którzy opuścili kościół nominalny – mają się nie wracać. Poznawszy prawdę o sytuacji, mają z pola uciekać do Pana.

Zapis św. Mateusza mówi o szczególnych kłopotach tych, którzy mają dzieci i niemowlęta, co jest według nas również symboliczne i odnosi się do chrześcijan starających się nawracać świat i uczyć początkujących. Przechodzić oni będą szczególne utrapienie duszy z powodu zmiany dyspensacji i wołania: „Wyjdź z niego, ludu mój”. Dla takich będzie to szczególnie trudne – usłyszeć to wezwanie i go usłuchać.

Podczas ucieczki z Sodomy Lot i jego rodzina otrzymali ostrzeżenie, by się śpieszyć i nie oglądać za siebie na rzeczy, które miały zostać zniszczone. Tak i lud Pański nie ma spoglądać wstecz na to, co będzie zniszczone. Nie ma czasu do namysłu. „Uciekajcie z pośrodku Babilonu, a niech zachowa każdy duszę swoją”. Żona Lota nie usłuchała, tęsknie spoglądała ku temu, co podlegało zagładzie i nie zdołała uciec. Pan odnosi tę ilustrację do swego ludu i kładzie nacisk na to, że ich ucieczce będzie towarzyszyć pełne wyrzeczenie się rzeczy obecnego czasu. Kto zechce zachować swoje życie, musi je stracić. Kto straci życie, zachowa je – zyskując życie wieczne.

====================

— 1 maja 1914 r. —