R5295-250 Bojaźń przyczyną dużego napięcia nerwowego

Zmień język 

::R5295 : strona 250::

Bojaźń przyczyną dużego napięcia nerwowego

„Pan mi jest pomocnikiem, nie będę się bał, aby mi co miał uczynić człowiek” – Żyd. 13:6

STRACH jest jedną z najgorszych rzeczy na świecie, powodując liczne stany nerwowego napięcia i niepokoju. Jest wynikiem dysharmonii człowieka ze Stwórcą. Możemy być pewni, że aniołowie się nie boją. Bóg zachowuje ich w spokoju, ponieważ są z Nim w harmonii. Możemy być również pewni, że tak samo było w przypadku naszych pierwszych rodziców. Kiedy zostali stworzeni, nie bali się. Boska protekcja była nad nimi. Ale kiedy pojawił się grzech, nastąpiło przekleństwo. Będąc przez sześć tysięcy lat pod panowaniem Grzechu i Śmierci, człowieka stał się bardzo bojaźliwym. On zdaje sobie sprawę z tego, że poza nim istnieją siły, którym nie może sprostać. Ta wiedza pozbawia go wielu przyjemności życia.

Jest część osób, które wyzbyły się bojaźni, ale są to wyjątki. Nasz tekst mówi nam o niektórych, którzy się nie boją, i pokazuje, dlaczego jest to rozsądny stan. Oni nie boją się już tego, co może im uczynić człowiek, ponieważ Pan jest ich Pomocnikiem. Strach przed człowiekiem jest niekiedy większa niż strach przed dzikimi zwierzętami. Jak napisał to poeta:

„Nieludzkość człowieka wobec człowieka
Doprowadziła niezliczone tysiące do płaczu.”

Z powodu grzechu wielu ludzi stało się mordercami. Chociaż prawo powstrzymuje ich przed popełnieniem takiego jawnego czynu, to jednak oni mają ducha morderstwa, ducha samolubstwa. Prowadzi to do wszelkiego rodzaju złych postępków – niesprawiedliwości. Ci, którzy rzeczywiście nie odbiorą komuś życia, mogą popełnić morderstwo przy użyciu oszczerczych słów. W ten sposób budzą strach w umysłach drugich.

ŹRÓDŁO ULGI

Psalmista wspomina o niektórych, którzy wyzbyli się tego strachu przed ludźmi – byli to Abraham, Izaak, Jakub i Prorocy. A to, co było prawdą w stosunku do nich, powinno tym bardziej odnosić się do poświęconego Ciała Chrystusa. Przyczyną tego spokoju umysłu jest to, że oni weszli w szczególną społeczność z Bogiem. Przez Przymierze Ofiary, które stało się dla nich możliwe przez Zbawiciela, stali się oni synami Boga; „a jeżeli dziećmi, tedy i dziedzicami, dziedzicami w prawdzie Bożymi,

::R5296 : strona 250::

a współdziedzicami Chrystusowymi”, z ich Panem. Bóg, będąc w ten sposób ich Ojcem, bardzo się nimi interesuje; a oni uczą się ufać Jego Miłości, Mądrości i Mocy.

Mając tą ufność w Bogu, nie boją się. On zapewnił ich, że jest w stanie sprawić, by wszystkie rzeczy dopomagały ku dobremu. Gdyby na początku odkryli, że jako naśladowcy Jezusa mieli więcej prób, więcej trudności ze strony świata, ciała i Przeciwnika, niż jacykolwiek inni ludzie na świecie, to uświadomienie sobie tego mogłoby ich napełnić niepokojem i strachem. Ale kiedy udali się do Ojca w duchu modlitwy i posłuchali poselstwa, które On wysłał przez Proroków i Apostołów, dowiedzieli się, że On traktuje ich jako Nowe Stworzenia. Stopniowo dowiadują się, że On „nie odmawia, co jest dobrego, tym, którzy chodzą w niewinności.

Ojciec nie odmówi niczego, co jest konieczne do prawidłowego rozwoju Jego dzieci. On również obiecał, że nie będziemy kuszeni ponad to, co jesteśmy w stanie znieść, aby nie spotkała nas jakaś krzywda. W ten sposób widzimy, że On zaspokaja wszystkie nasze potrzeby, umożliwiając nam oddanie naszego ziemskiego życia. A kiedy uczymy się właściwych lekcji z naszych doświadczeń, odkrywamy, że doskonała miłość usuwa wszelki służalczy strach przed naszym Niebiańskim Ojcem; bo miłujemy Go i ufamy Mu. Nie boimy się Przeciwnika, ponieważ wiemy, że Pan nie pozwoli Przeciwnikowi skrzywdzić nas, jeśli będziemy blisko Niego. A jeśli Bóg dozwala na doświadczenia ze strony Przeciwnika i naszych bliźnich, to On to czyni z zamiarem, aby one przyniosły nam dobre rezultaty.

„Mój Boże, potwierdzam, że jesteś prawdziwy,
Z Twej dobrej obietnicy nic nie zawiodło!”

====================

— 15 sierpnia 1913 r. —