R5277-216 Studium biblijne: Przejście przez Morze Czerwone

Zmień język 

::R5277 : strona 216::

PRZEJŚCIE PRZEZ MORZE CZERWONE

— 17 SIERPNIA — 2 MOJ. 14:19-31 —

„[…] Pierwej niż zawołają, Ja się ozwę […]” – Iz. 65:24

Biblijna historia cudownego przejścia Izraela przez Morze Czerwone, które później pochłonęło armię egipską, od dawna jest kwestionowana przez agnostyków, którzy kwestionują również dużą liczbę przypisywaną Izraelitom – 600 000 mężczyzn, co oznacza, że łącznie ich było 2 000 000 lub więcej. Jednak Biblia w końcu triumfuje. Podstawą naszych nieporozumień były błędne tłumaczenia oraz nieprawidłowe interpretacje figur retorycznych.

Prof. Flinders Petrie zwraca uwagę na fakt, że hebrajskie słowo alaf jest używane w Piśmie Świętym czasami na określenie tysiąca, a innym razem na określenie grupy, rodzin lub namiotów, bardzo podobnie jak używamy słowa regiment ma określenie grupy tysiąca ludzi, chociaż często o wiele mniejszą, zwłaszcza po bitwie. Tak rozumiany zapis „Juda 74 600”, brzmiałby: „[…] Chorągiew wojska Judowego […] A w wojsku jego policzonych siedemdziesiąt i cztery tysiące i sześć set”; „[…] i ciągnęli każdy według familii swych, i według domów ojców swych” – 4 Moj. 2:34.

W ten sposób obliczono liczbę wszystkich zastępów Izraelitów, którzy opuścili Egipt – mężczyzn, kobiet i dzieci – na około 30 000. Nawet to było znacznym tłumem będącym potomkami Jakuba w ciągu zaledwie dwóch stuleci. O tym, że Izraelici byli bardzo płodni, świadczy egipski dekret, który dążył do zniszczenia ich dzieci, zapewne w obawie, że w końcu oni przewyższą liczebnie Egipcjan.

POTRZEBA CUDÓW

Cud niekoniecznie jest pogwałceniem prawa natury. Cudowne, niezwykłe zdarzenie, wskazujące na wstawienie się Boskiej Mocy w ludzkie sprawy, byłoby cudem, nawet gdyby to było zgodnie z prawami natury. Bóg rzadko czyni cuda, chyba że jest to konieczne.

Trzy drogi prowadziły z Egiptu w kierunku Palestyny; ale jako wojskowy mur rozciągający się od Morza Śródziemnego do Morza Martwego w celu ochrony przed najeźdźcami, drogi te posiadały mocne i pilnie strzeżone żelazne bramy, broniące dostępu do Egiptu.

Jedna z tych dróg wiodła przez kraj Filistynów, więc przejście tą drogą tak wielu ludzi było zabronione. Druga droga wiodła przez piaszczystą pustynię i byłaby zupełnie nieodpowiednia, bez zaopatrzenia w paszę czy wodę. Trzecią drogą była ta, którą szli Izraelici, prowadząc przez dzikie górskie regiony Synaju, gdzie oni znaleźli pastwiska.

Po śmierci pierworodnych Egiptu i rozpoczęciu Exodusu Izraela upłynęło kilka dni, zanim dotarli do Morza Czerwonego. W międzyczasie Faraon i jego lud obchodzili żałobę. Faraon zauważył, że Izraelici, mając możliwość opuszczenia Egiptu, błądzili, jakby będąc niezdecydowani, którą drogę wybrać. Doszedł więc do wniosku, że oni będą już zmęczeni swoją nową wolnością i podróżowaniem, zatem łatwo będzie ich sprowadzić z powrotem. Rozkazał więc zamknąć bramy muru, a kilkaset rydwanów i pieszych wysłano w pościg.

W międzyczasie Izraelici przeszli pomiędzy dwoma pasmami górskimi, położonymi naprzeciw północnego ramienia Morza Czerwonego – Zatoki Sueskiej. Najwyraźniej Izraelici weszli w pułapkę, z której nie było ucieczki. Boska opatrzność sprawiła, że ciężki słup obłoku lub mgły unosił się nad obozem Egipcjan, podczas gdy w obozie Izraelitów było jasne światło. W ten sposób Egipcjanie byli opóźniani, a Izraelici szli dalej, aż doszli nad morze i zobaczyli, że są otoczeni. Wtedy wołali do Pana i do Mojżesza, zatrwożeni, prosząc o pozwolenie na powrót do niewoli egipskiej. Opowiadali się raczej za poddaniem się na dobrych warunkach, niż za konfliktem.

Ale słowo Pana przekazane przez Mojżesza było takie, że ten lud powinien być odważny i że wkrótce ujrzy, że Bóg Jahwe przyniesie im wyzwolenie od kłopotów i od ich wrogów. W międzyczasie zaczął wiać wiatr z północy, a wody zaczęły stopniowo cofać się na południe, odsłaniając podwodną rafę i piasek, po których Izraelici przeszli na drugą stronę. Zamroczeni Egipcjanie podążali za nimi, być może nie zdając sobie sprawy z tego, że przechodzą przez ląd zwykle pokryty wodą.

W miarę jak wchodzili w wilgotny piasek, Egipcjanie doświadczali nowych trudności. Koła rydwanów grzęzły, konie zwalniały, potem zupełnie stawały, koła pękały, itd., aż Egipcjanie zaczęli zastanawiać się nad tą sprawą i stwierdzili, że w przenośnym języku tamtych czasów Bóg złym okiem patrzy na nich ze słupa obłoku. Możliwe, że wystąpiły jakieś manifestacje, takie jak błyskawice. Doszli więc do wniosku, że zawrócą i zrezygnowali z pościgu. W międzyczasie kierunek wiatru się zmienił i teraz wiał z południa. Zanim zdążyli się wydostać, woda już była na nich; byli w grzęzawisku i wkróce zostali przytłoczeni.

::R5278 : strona 216::

W tym opisie nie ma nic, co mogłoby osłabić wiarę. Raporty Rządu Stanów Zjednoczonych pokazują, że tylko z powodu zmiany kierunku wiatru, poziom wody jeziora Erie w Toledo zmienił się aż o piętnaście stóp, i to bez żadnego specjalnego huraganu. Tym, co w przeszłości zachwiało naszą wiarą, było stwierdzenie, że wody stanowiło mury po obu stronach Izraelitów, gdy oni przechodzili przez morze. Ale słowo mur w najszerszym znaczeniu oznacza też barykadę. W tym samym sensie możemy powiedzieć, że Stany Zjednoczone mają Ocean Atlantycki jako mur ochronny z jednej strony, a Ocean Spokojny z drugiej strony.

Widzimy więc, że gdy Biblia jest interpretowana z odrobiną zdrowego rozsądku, jest ona całkowicie rozsądna. Coraz więcej studentów Biblii dowiaduje się nie tylko o jej rozsądku, ale także o bogactwie wiedzy i mądrości z Góry.

ANIOŁ PANA

O słupie obłoku lub mgły, który w nocy był światłością dla Izraelitów, a Egipcjanom był ciemnością, mówi się, że był Aniołem Pana, albo jakby Anioł Pana był w nim. Należy jednak pamiętać o szerokim znaczeniu słowa anioł. Oznacza ono posłańca. Ogólnie rzecz biorąc, istoty duchowe są posłańcami Jahwe w sprawach ludzkich. Czasami jednak ludzie są Jego posłańcami, jak na przykład Apostoł oświadcza, że cały poświęcony lud Boży jest ambasadorami Boga, pastorami, sługami.

Ale słowo anioł jest użyte w Piśmie Świętym jeszcze w szerszym znaczeniu – na oznaczenie zastosowania Boskiej Mocy w związku z ludzkimi sprawami. W ten sposób Św. Paweł pisze, że Bóg „[…] anioły swoje czyni duchami, a sługi swoje płomieniem ognistym” (Żyd.1:7). W ten sposób, na przykład, posłaniec Pana uderzył śmiercią armię Sennacheryba, podobnie jak ta lekcja opowiada o uderzeniu armii Faraona.

Nie ma znaczenia, czy Pismo Święte odnosi się do

::R5278 : strona 217::

sił używanych jako anioła Pana, czy też ma na myśli, że anioł Pana kierował i używał siły które działały. Efekt byłby taki sam w obu przypadkach. Boża Moc przejawiałaby się w takim samym stopniu, czy to bezpośrednio poprzez elementy natury, czy też za pośrednictwem istoty duchowej, dowodzącej siłami natury w imieniu i mocy Jahwe.

Chrześcijanin znajduje cenne lekcje związane z przejawami Boskiej Mocy na rzecz typicznego Izraela. Te lekcje sugerują, że ten sam Bóg jest nie mniej chętny i nie mniej zdolny do wyzwolenia Duchowych Izraelitów z niewoli grzechu i Szatana, i nie mniej jest w stanie zapewnić drogę uczieczki, nawet poprzez krwawe morze trudności.

Jest to też dla nas lekcja dotycząca interpretacji Słowa Bożego. Kiedy widzimy, że ono coraz bardziej otwiera się przed nami z jasnością, prostotą i pięknem, niech wzmacnia to naszą wiarę w Boga i w objawienia, które On dał przez dawnych Proroków, a także przez słowa Jezusa i natchnionych Apostołów.

Tak jak Bóg zaaranżował sprawy Izraela, zanim oni dowiedzieli się o swoich trudnościach i zanim spostrzegli, że byli otoczeni ze wszystkich stron, tak samo ten sam Bóg zna wszystkie nasze trudności i poczynił przygotowania dotyczące naszemu ulżeniu i wybawieniu, i tylko czeka, abyśmy docenili tę sytuację i wołali do Niego z wiarą. „[…] Pierwej niż zawołają, Ja się ozwę […].” Jeszcze inna myśl jest taka, że czasami dochodzimy do końca wszystkich ludzkich możliwości. Dopiero wtedy, a nie wcześniej, powinniśmy zastosować do siebie słowa Mojżesza: „[…] Stójcie, a patrzajcie na wybawienie Pańskie [Jahwe] […]”.

====================

— 15 lipca 1913 r. —