R5223-121 Niesienie krzyża drogą do wzrostu

Zmień język 

::R5223 : strona 121::

Niesienie krzyża drogą do wzrostu

„Ktokolwiek nie niesie krzyża swego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim” – Łuk. 14:27

Uczniem nazywa się ten, co naśladuje swojego nauczyciela lub wodza. Pan Jezus obiecał swym uczniom pewne błogosławieństwa a jeżeli będą posłusznymi dostąpią wiecznego żywota, zasiądą z Panem na Jego stolicy i będę tam gdzie On.

Ważnym przeto jest pytanie: Czym jest właściwie uczniowstwo? Czy jest to sprawa łatwa, czy trudna? Jak można wstąpić do szkoły Chrystusowej? W naszym tekście, jak i w innych, Pan Jezus przedstawia warunki. W innym miejscu zaś mówi: „Jeźli, kto chce iść za mną, niechajże samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój i naśladuje mię!”. „A ktokolwiek nie niesie krzyża swego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim” – Mat. 16:24; Łuk. 14:27.

Jest więc widoczne, że są pewne stopnie w tej sprawie. Najprzód musi się poznać, co znaczy uczniowstwo a co krzyż. Niektórzy mogą rozeznawać rzeczy łatwiej niż drudzy. Niektórym polecenie wzięcia krzyża, może się zdawać bardzo surowym. Jedni rozsądzają ważność rzeczy przez wyobraźnię, inni przez doświadczenie.

Pan Jezus powiedział, że lepiej by nam było nie brać krzyża, jeślibyśmy nie postanowili nieść go aż do końca, a co przedstawił tymi słowy: „Żaden, któryby przyłożył rękę swoję do pługa, a oglądałby się nazad, nie jest sposobny do królestwa Bożego” – Łuk. 9:62.

Chrystus Pan wyraźnie oświadczył, czym będzie krzyż dla tych, co staną się Jego uczniami, to jest, że ktokolwiek będzie Jego uczniem, będzie cierpiał prześladowanie. Ostrzega także, że niesienie krzyża będzie sprawą bardzo poważną, przeto jeśliś się zdecydował zostać Jego uczniem, to usiądź i oblicz ile cię ma to kosztować. Jeśli podejmujesz krzyż to pamiętaj, że ma on być nie tylko wzięty, ale i niesiony wiernie aż do śmierci.

CO ZNACZY NIESIENIE KRZYŻA?

Podjęcie krzyża następuje po przyjściu do znajomości prawdy. Ludzie światowi nie niosą krzyża wcale, ani nie czynią tego ci, których własna wola sprawia różne kłopoty. Niektórzy mężowie mówią: „Od czasu kiedym się ożenił muszę nieść ciężki krzyż”; zaś niektóre żony gotowe powiedzieć to samo o swych mężach. Lecz żadne tego rodzaju kłopoty nie liczą się krzyżem, o jakim mówi Chrystus. Trudności w pożyciu małżeńskim są wynikiem nieodpowiednio zawartych małżeństw. Są to niedobrane pary.

Mimo to i takie rzeczy mogą być poczytane za niesienie krzyża, jeżeli, opozycja męża lub żony byłaby z powodu wierności ku Bogu, znoszenie tego byłoby niesieniem krzyża, ponieważ byłoby cierpieniem dla Chrystusa. Znoszenie opozycji od naszych konkurentów w interesie, z powodu naszej wierności Chrystusowi, byłoby także po części niesieniem krzyża. Jest to może i rzeczą dobrą dla nas, że nie zawsze wiemy, co ten krzyż oznacza.

„Ja nie wiem, co mnie czeka,
Pan wiedzieć nie da mi;
Na każdym kroku w drodze mej,
On próby zsyła swe”.

Dopóki nie poznamy, czym jest krzyż i nie zobowiążemy się zostać uczniami Chrystusowymi, tak długo nie możemy wziąć swojego krzyża; lecz gdy raz weźmiemy ten krzyż, mamy go nosić stale, mówi nam Pan Jezus. Noszenie krzyża nie oznacza unikania go lub trwożenie się nim. Nieść krzyż znaczy znosić cierpienia. W sprawie tej mamy stosować się do przepisów Słowa Bożego.

Pan Jezus powiedział: „Gdy was prześladują w jednym mieście, uciekajcie do drugiego”. Ktokolwiek jest wiernym będzie prześladowany. Gdybyśmy więc żadnych prześladowań nie doświadczali, to byłoby dowodem, że Bóg się z nami nie obchodzi jako ze synami. Tylko ci, których On traktuje za synów, staną się królewskim kapłaństwem i uczestnikami chwalebnego królestwa. Kto się uchyla i stara unikać trudności, popełnia omyłkę.

DOŚWIADCZENIA SĄ DLA PEWNEGO CELU

Kiedy więc i na jakiej podstawie możemy sobie ulżyć w doświadczeniach? Nie powinniśmy uwalniać się od nich, chyba tylko wtenczas, gdy zauważymy, że znosząc dane doświadczenie nie możemy służyć prawdzie. Wtenczas możemy się rozejrzeć czy Pan nie otworzył nam jakiej innej drogi. Jeżeli na przykład, ktoś znajduje się w warunkach gdzie tylko ma dużo cierpień a dobrego zdziałać nie może, to niechaj ogląda się i prosi Pana, aby mu pokazał, co ma uczynić. Pan może mu otworzyć drogę do ucieczki. Należy nam jednakowoż pamiętać, że naszych doświadczeń i niedoskonałości nie unikniemy, dokąd w śmiertelnych naszych ciałach mieszkamy; albowiem drogi tego świata nie są zgodne ze sprawiedliwością. Ludzie tego świata znajdują się na złej drodze z powodu nieświadomości, przesądów i zaślepienia, a my znajdując się między nimi mamy się starać chwalić Tego, który nas powołał z ciemności ku dziwnej Swej światłości.

Tak więc, naśladowanie stóp Jezusa jest widocznie tą rzeczą, na którą szczególniejszy nacisk jest położony w naszym tekście. Niesienie krzyża jest potrzebnym dla poświęconych dziatek Bożych, bo przez nie wyrabiają sobie charakter. Jeśli żadnych prób ani trudności nie doświadczamy; jeśli służąc Panu i prawdzie nie przychodzi nam nigdy ponosić ofiar z naszych osobistych upodobań i pragnień, to możemy być pewni, że uczyniliśmy jakąś omyłkę i w takim razie wcale nie jesteśmy uczniami Chrystusowymi.

Gdy jednak mamy doświadczenia, Apostoł mówi, że w takim razie mamy je uważać tylko za lekki ucisk, trwający tylko krótką chwilę i że ten „nader zacnej chwały wieczną wagę nam sprawuje”. W obecnym czasie patrzymy nie na rzeczy widzialne – nie ubiegamy się o ziemskie uznanie i zaszczyty, lecz o chwałę Niebieską, o rzeczy, które Bóg obiecał tym, którzy Go miłują – 1 Kor. 4:17, 18.

———–

— 15 kwietnia 1913 —