R5119-326 Zachowani w dniu ucisku

Zmień język 

::R5119 : strona 326::

Zachowani w dniu ucisku

„Cić mi będą, mówi Pan zastępów, w dzień, który Ja uczynię, własnością (klejnotem) i zmiłuję się nad nimi, jako się zmiłowywa ojciec nad synem swoim, który mu służy” – Mal. 3:17

Jak wiele innych proroctw, tak i powyższe słowa Malachiasza wydają się mieć ogólne zastosowanie do Wieku Ewangelii, a w szczególności do jego końca. Osiemnaście stuleci temu Jehowa rozpoczął gromadzenie swoich klejnotów. Pierwszym z nich był nasz Pan Jezus Chrystus, który został oszlifowany i udoskonalony oraz usiadł na wysokości. Kiedy Jehowa doprowadził Swojego Syna do doskonałości, nie zaprzestał Swojego dzieła. Postanowił, aby inne klejnoty również zostały wybrane i oszlifowane na podobieństwo Jego Syna tak, aby mogły błyszczeć razem z Nim w niebiańskiej chwale Królestwa, jak jest napisane: „Albowiem czynem Jego jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie ku uczynkom dobrym” – Efez. 2:10.

Wszystkie te klejnoty muszą być wybrane przez Boga. Będąc przez niego znalezione, są oddawane w ręce wielkiego Szlifierza, naszego Pana Jezusa, aby mógł je przyciąć, oszlifować i dopasować do chwalebnego błyszczenia razem z Nim w Królestwie. Nasz niebiański Ojciec wyznaczył naszego Pana, aby był tym wielkim Mistrzem jubilerskim w przygotowywaniu klejnotów.

W naszym tekście Bóg mówi, że w dniu przygotowywania klejnotów zmiłuje się nad tą klasą, jak miłuje się ojciec nad swoim jedynym synem, który mu służy. On nie zmiłował się nad tą klasą w sensie zachowania ich od wszelkich cierpień, ponieważ gdyby tak było, to nie mogliby otrzymać chwały, która ma nastąpić po obecnym czasie próby. Bóg nie zachował od cierpień Jezusa, Głowy Kościoła, który jest Jego Ciałem. On jednak nie pozwoli, aby ta klasa była kuszona ponad to, co jest w stanie znieść (1 Kor. 10:13). Bóg się nimi interesuje i z nimi sympatyzuje oraz wyrywa ich ze wszystkiego, co mogłoby się okazać dla nich zbyt ciężkie.

OBECNIE TRWA OPRAWA KLEJNOTÓW

W pewnym sensie, Bóg wybiera Swoje klejnoty już od ponad osiemnastu stuleci – wybiera je, aby je przygotować. Jednak pozostaje cały czas przed nami całkowite skompletowanie tej klasy, które nie zostało jeszcze dokonane. Zebranie tych klejnotów oznacza zmartwychwstanie nie tylko tych członków Ciała Chrystusowego, którzy już śpią, ale również tych, którzy pozostaną przy życiu aż do końca tego Wieku. Ci wszyscy doświadczą przemiany ze stanu cielesnego do duchowego – „przemienieni będziemy bardzo prędko w okamgnieniu” (1 Kor. 15:51,52). Poprzez zebranie tej klasy, czyli oprawianie tych klejnotów, Bóg ukaże Swoje dzieło – pokaże co wybrał spośród brudu i błota grzesznej rasy ludzkiej i co z nich uczynił.

Do tego zbierania klejnotów odnosi się prorok Malachiasz w poniższym cytacie: „Oto Ja posyłam Anioła mego, który zgotuje drogę przed obliczem mojem; a zarazem przyjdzie do kościoła swego Panujący, którego wy szukacie i Anioł przymierza, którego wy żądacie; oto przyjdzie, mówi Pan zastępów. Lecz któż będzie mógł znieść dzień przyjścia jego? I kto się ostoi, gdy się on okaże? Bo on jest jako ogień roztapiający, i jako mydło blecharzów. I będzie siedział roztapiając i wyczyszczając srebro, i oczyści syny Lewiego i przepławi je jako złoto i jako srebro, i będą ofiarować Panu dar w sprawiedliwości” – Mal. 3:1-3.

Tym Posłańcem przymierza jest głównie nasz Pan Jezus, który przyszedł przeszło osiemnaście stuleci temu i przedstawił się tym, którzy byli dziedzicami Nowego Przymierza – Żydom. Apostoł wskazuje, że to nowe zarządzenie oznaczało dla nich nie tylko nowego Pośrednika, ale także lepsze ofiary i nowe kapłaństwo, które będzie w stanie przynieść zadośćuczynienie za grzechy ludzi, dzięki czemu nie będzie konieczne, aby każdego roku składać typiczne ofiary – Żyd. 9:11-15.

Ten Posłaniec przymierza przyszedł do Swoich, ale Swoi Go nie przyjęli. „Lecz którzy go kolwiek przyjęli, dał im tę moc, aby się stali synami Bożymi” – aby się z Nim połączyć i być uznani w Nim, jako członkowie Jego Ciała. Zostali oni spłodzeni do nowej natury, nie z woli ciała, ale Boga – Jana 1:11-13.

SŁOWA JEZUSA PRZECZYSZCZAJĄCYM OGNIEM

W takim znaczeniu, Jezus był rafinatorem złota i srebra, rozróżniając i oczyszczając je. Słowa, które wypowiedział nie były jedynie słowami łaski i wiecznego żywota, ale również słowami oczyszczającymi, porównanymi gdzie indziej do miecza po obu stronach ostrego (Żyd. 4:12). Prorok Malachiasz porównuje je do mydła blecharzów, które usuwa wszelki brud i pozostawia szatę czystą i białą. Mówi również, że nasz Pan będzie rafinatorem złota i srebra tak, aby klasa Lewitów mogła złożyć Bogu ofiarę przyjemną.

Jak widzimy, proroctwo to odnosi się do antytypicznego kapłaństwa i obejmuje zarówno Królewskie Kapłaństwo, jak i Wielką Kompanię. Dziełem tego wielkiego Rafinatora jest oczyszczenie członków klasy Kościoła – nie tylko Maluczkiego Stadka, ale również Wielkiej Kompanii.

Ten proces rafinacji odbywał się w ciągu całego Wieku Ewangelii. W miarę jak poszczególni członkowie Ciała Chrystusowego wzrastają w łasce, są poddawani nie tylko wstępnemu procesowi rafinacji, ale z czasem również i temu surowszemu. Złoto reprezentuje Boską, czyli najwyższą duchową naturę, a srebro niższą naturę duchową. Złoto reprezentuje Maluczkie Stadko, a srebro Wielką Kompanię.

Nikt z nich nie byłby w stanie złożyć zadowalającej ofiary z samego siebie. Jednak wielki Orędownik przypisuje Swoją zasługę każdemu, kto pragnie siebie ofiarować i w ten sposób sprawia, że ofiara takiej jednostki staje się przyjemna dla Boga. Ojciec pozwala Orędownikowi czynić ich zadowalającymi ofiarami, które są Jego ofiarami, a nie ich własnymi. Następnie są oni spładzani do nowej natury i wszczepiani do Ciała Chrystusowego. Przez dokonywanie tych ofiar, nasz Pan jako wielki Pośrednik przygotowuje się do ustanowienia Nowego Przymierza.

TERAŹNIEJSZOŚĆ WSPANIAŁYM CZASEM

Ostatnie sceny Wieku Ewangelii będą najbardziej nadzwyczajnymi w historii świata. Kościół zostanie wtedy skompletowany. Nie jesteśmy upoważnieni do zgadywania kiedy zakończy się czas ucisku. Nie wiemy czy cały ten ucisk przyjdzie w ciągu najbliższych dwóch lub trzech lat. Jednak myślimy, że najtrudniejsza część tego okresu będzie trwała bardzo krótko.

Powinniśmy pamiętać, że żyjemy w najwspanialszym okresie czasu. Obecnie w ciągu jednego miesiąca możemy dokonać tego, co kiedyś zajmowało lata, a w ciągu godziny to, co dawniej zabierało dni. Nadal znajdujemy się w stanie oczekiwania, aby Pan wskazał Swoją wolę względem nas. Wierzymy, że rok 1915 będzie nawet wspanialszy niż teraźniejszość. W pełni ufamy, że rok 1914 zastanie koniec Czasów Pogan, ponieważ nie możemy znaleźć ani jednej skazy w naszej chronologii biblijnej. Jednak nie twierdzimy, że jesteśmy nieomylni. Błądzić jest rzeczą ludzką. Zatem, jeśli Ojciec pozwolił nam się pomylić w rozumieniu Jego Słowa, odnoszącego się do tej sprawy, to i tak, bez wątpienia, przygotuje dla nas wielkie błogosławieństwo. Jeżeli jednak rok 1914 nie będzie oznaczał zakończenia Czasów Pogan, to nadal będziemy ufać, że ten czas nie może być zbyt odległy. Im bardziej się zbliżamy do tego czasu, tym wyraźniej widzimy wypełnienie się rzeczy, na które wskazuje Pismo Święte, jako mające nastąpić.

W krótkim czasie Pan zachowa Swój lud – nie całkowicie od ucisku, ale od niepotrzebnych doświadczeń. Nie możemy się spodziewać, że zachowa ich, jako Swoje klejnoty bardziej niż zachował Swojego jednorodzonego Syna. On dozwolił, aby Jego Syn został skazany na śmierć i to na śmierć na krzyżu. Jednak ochronił naszego Pana i nie pozwolił, aby jakiekolwiek cierpienie działało na Jego niekorzyść. Zatem Pan Bóg zachowa nas jako nowe stworzenia. On przygotowuje dla nas chwalebne rzeczy, które ma dla tych, którzy okażą się wierni.

====================

— 15 października 1912 r. —