R5053-209 „Oto idę, abym czynił o Boże wolę Twoją”

Zmień język 

::R5053 : strona 209::

„Oto idę, abym czynił O BOŻE wolę Twoją”

„Tedy rzekł: Oto idę abym czynił, o Boże! wolę Twoją; znosi pierwsze aby wtóre postanowił. Przez którą wolę jesteśmy poświęceni przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz uczynioną”; „Aleś mi ciało sposobił” – Żyd. 10:9,10,5

W kontekście, z którego wyjęty jest nasz tekst, Apostoł mówi o „lepszych ofiarach” – w liczbie mnogiej – i o „jednej ofierze” – w liczbie pojedynczej. Opierając się na jego słowach czujemy się usprawiedliwieni by oświadczyć, że zostało zrobione porównanie między pozafiguralnym a figuralnym Dniem Pojednania, w którym sprawowana była ofiara za cały lud Izraelski. Choć była to jedna ofiara, to jednak składała się z dwóch części – pierwszą ofiarą był cielec ofiarowany za pokolenie Lewiego, z którego pochodzili kapłani, a następnie ofiarowany był kozioł za inne pokolenia Izraelskie.

W ofiarach tych, które były składane na każdy rok, Bóg nie miał upodobania, ponieważ one nie były wystarczającym zadośćuczynieniem za grzech. One nie wyrażały rzeczy przyjemnej Bogu, w pełnym tego słowa znaczeniu. „Aleś mi ciało sposobił”, na „ucierpienie śmierci”. Tym „ciałem” było ludzkie ciało Jezusa, które przez niepokalane poczęcie było święte, niewinne, odłączone od grzeszników, a przez to zdolne do tego, by mogło stać się okupem za grzechy całego świata. Lecz jest także prawdą, że Bóg przygotował pewne większe ciało.

„JEZUS, KTÓREGO TY PRZEŚLADUJESZ”

To większe ciało, jakie Bóg przygotował, składa się z ludzkich istot, które On powołał do członkostwa w tym ciele Chrystusowym, którym jest Kościół. Powołanymi bywają ludzie a nie nowe stworzenia. Gdy Jezus przyjmuje powołanych za członków Swego ciała, to przyjmuje ich jako nowe stworzenia; lecz zostali wezwani, zanim stali się nowymi stworzeniami. Gdy Jezus przyjmuje tych, których Ojciec pociągnął do Siebie i powołał, przyjmuje ich za swych członków, czyli za swych przedstawicieli. W taki sposób członkowie prawdziwego Kościoła Chrystusowego byli Jego przedstawicielami przez cały Wiek Ewangelii. W tym też znaczeniu On przemówił do Saula z Tarsu, kiedy mu się ukazał w drodze do Damaszku: „Saulu! Saulu! przeczże mię prześladujesz?” (Dz. Ap. 9:4). Z tego wynika, że Jezus w ciele, reprezentowany przez Jego naśladowców, był wciąż na świecie, na długi czas po wstąpieniu Głowy tego Ciała do Nieba. To także dowodzi, że przez cały Wiek Ewangelii ponoszone cierpienia Kościoła były także cierpieniami Jezusa.

Apostoł Paweł powiedział o sobie, że, „zawsze umartwienie Pana Jezusowe na ciele nosimy” (2 Kor. 4:10). Wszyscy naśladowcy Jezusa znoszą Jego umartwienia w swych ciałach. Jak Jezus doświadczał cierpień, tak Jego uczniowie doznawali wtedy cierpień z Nim, będąc z Nim w duchowej społeczności. „Choć się też nasz zewnętrzny człowiek kazi, wszakże on wewnętrzny odnawia się ode dnia do dnia” (2 Kor. 4:16).

POSŁUSZEŃSTWO AŻ DO STOPNIA OFIARY

Przytaczamy ponownie nasz tekst: „Oto idę, abym czynił o Boże! wolę Twoją”. Jezus będąc urodzony pod Zakonem był obowiązany go zachować oraz wszystko to, cokolwiek napisano w księgach. Zachowanie Zakonu nie było żadną ofiarą. Czynić coś, co jest nakazane, nie jest ofiarą, ale posłuszeństwem. Zakon nie mówił, aby miłować bliźniego więcej niż siebie samego. Lecz Pan Jezus przewyższył wymagania Zakonu sprawiedliwości i oddał Swe życie za Kościół i za świat. Ponieważ On okazał się posłusznym Swemu Ojcu do stopnia wypełnienia nie tylko wszystkiego, co mówił Zakon, ale także wszystkiego, co napisane było w księgach świętych – stał się On przez to ofiarą i później został wzbudzony i wywyższony do Boskiego Majestatu na wysokościach.

Rzeczy zapisane w księgach to Plan Boży ukryty w różnych alegoriach, typach i figurach. Na przykład: Mojżesz, wywyższył na puszczy miedzianego węża. Było to obrazem na wywyższenie (ukrzyżowanie) Pana Jezusa. Baranek zabijany przed świętami Wielkanocnymi, był także figurą na Jezusa, – Baranka Bożego. Ofiary dnia Pojednania miały również figuralne znaczenie. Jak baranek w dniu tym wiedziony był na ofiarę, tak i On (Jezus) pozwolił się dobrowolnie wieść na zabicie.

„OTWORZYŁY MU SIĘ NIEBIOSA”

Nie mamy powiedziane, ile znajomości posiadał Pan Jezus odnośnie Planu Bożego w chwili Swego poświęcenia. Będąc jeszcze chłopcem On wiedział już, że przyszedł na świat, aby czynić wolę Ojca; lecz jaką była właściwie ta wola Ojca względem Niego, On tego zupełnie nie wiedział. Wszystko to było zapisane w księgach; lecz księgi te były zapieczętowane, więc dokąd wola Ojca nie była objawiona, nie mogła być zrozumiana. Dopóki nie został spłodzony z Ducha Świętego, tak długo Jezus nie mógł w zupełności poznać woli Ojca; aby zaś mógł być spłodzony z Ducha Św. musiał się poświęcić. Z tego wynika, że w chwili kiedy Jezus ofiarował samego Siebie przy chrzcie, nie mógł mieć zupełnego wyrozumienia „głębokich spraw Bożych”. Św. Paweł mówi, że człowiek cielesny nie dostrzega rzeczy Bożych. „Cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego; albowiem mu są głupstwem i nie może ich poznać, przeto, iż duchownie bywają rozsądzane” (1 Kor. 2:14). Jezus nie mógł rozumieć głębokości i ważności tych różnych symbolów, jakie Bóg podał w tak dziwnej formie a to w celu zachowania ich w tajemnicy do czasu Jego ofiarowania i spłodzenia z Ducha Świętego.

Rozumiemy, że Pan Jezus był w Planie Bożym Barankiem zabitym w chwili, gdy ofiarował Swe życie przy Jordanie i gdy został spłodzony z Ducha Świętego. Czytamy w Ewangelii, że zaraz po wyjściu z wody, otworzyły Mu się niebiosa (rzeczy niebieskie). Pod wpływem tego oświecenia, On udał się na puszczę, gdzie spędził czterdzieści dni i nocy na badaniu i medytacji w celu jak najdokładniejszego zrozumienia woli Bożej. Jego poświęceniem było, aby wypełnić wszystko, co było napisane w księgach. Jezus miał się stać onym Wielkim Mesjaszem i Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. Aby do tego dojść, On zupełnie poświęcił Swoje życie. Poświęcenie to zostało przyjęte i polegało na wypełnieniu wszystkich szczegółów Planu Bożego.

ZROZUMIENIE FIGUR NASTĘPUJE PO POŚWIĘCENIU

Jak wspomnieliśmy poprzednio, rzeczy napisane w księgach dotyczące Pana Jezusa nie były przez Niego zrozumiane wcześniej, niż w czasie właściwym, który rozpoczął się, gdy Duch Święty zstąpił na Niego. Po otrzymaniu Ducha Świętego udał się na puszczę i tam podczas medytacji zaczął rozumieć różne nauki ukryte w figurach, które stosowały się do Niego. Jezus zobowiązał się wykonać wszystko, co napisane było w księgach, zanim jeszcze mógł zrozumieć znaczenie różnych figur. Takim był widocznie Boski zamiar i to nie bez powodu.

Wola Boża była wyrażona nie w przykazaniach, ale w figurach i cieniach, aby Ten, który chciał te rzeczy wypełnić, mógł dostrzec, że nie nakłania go do tego Boskie przykazanie, lecz Boska wola.  „Oto idę, aby czynić wolę Twoją” – było uczuciem Pana Jezusa. Jestem gotów pełnić wolę Twoją za wszelką cenę! Następnie Apostoł mówi, że kiedy Pan Jezus w taki sposób przedstawił samego Siebie Bogu, On „zniósł pierwsze (to znaczy, że usunął rzeczy figuralne), aby wtóre (rzeczy pozafiguralne) postanowił”. Figurą był wąż miedziany powieszony na drzewie; pozafigurą był On sam podwyższony na krzyżu. Figurą był baranek zabity; pozafigurą był On sam, zabity. Figurą były ofiary dnia Pojednania; pozafigurą był On sam i Jego przybrane ciało, Kościół, który stanowi „lepsze ofiary”.

Po powrocie z puszczy Pan Jezus rozpoczął dzieło usuwania „rzeczy pierwszych” (figur). Część tego dzieła została uskuteczniona w trzech i pół latach Jego ziemskiej misji. Lecz w całości dzieło to nie zostało jeszcze ukończone. Przechodząc myślą cały okres aż do naszych czasów, Apostoł tak się wyraża: „Przez którą wolę jesteśmy poświęceni” (Żyd. 10:10). Przez jaką wolę? Przez taką samą, jaką miał Pan Jezus przed sobą. On rzekł „Oto idę, abym czynił, o Boże, wolę Twoją” – nie tylko Zakon Twój. Ci, którzy w Wieku Ewangelii nazywają się Kościołem, mówią, że pragną naśladować Jezusa i godzą się chętnie, aby być żywymi ofiarami; czynią to dobrowolnie, ponieważ przykazanie Boże tego nie nakazuje.

KOŚCIÓŁ ODŁĄCZA SIĘ NA SŁUŻBĘ

Apostoł w innym miejscu mówi: „Proszę was bracia” – stawiam przed waszymi oczami fakt, że warto jest wam stawić ciała wasze ofiarą żywą (Rzym. 12:1). Tym sposobem, kto posiada tę samą wolę, ten sam zmysł, to samo usposobienie, jakie było w Chrystusie, bywa poświęcony, odłączony od świata na służbę Bożą. Nikt nie może odłączyć się sam, lecz dokonuje tego Pan Jezus. On jest tym, który przypisuje nam Swoje zasługi, po to, aby Ojciec mógł nas przyjąć i spłodzić do nowej natury i abyśmy mogli stać się członkami Jego ciała. Apostoł dalej mówi: „Przez którą wolę jesteśmy poświęceni przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz uczynioną”. Co te słowa znaczą? Odpowiadamy, że oświadczenie to jest prawdziwe. Literalne ciało Jezusa było podstawą naszej społeczności z Bogiem. Kościół jest mistycznym ciałem Jezusa: „Czemu mnie prześladujesz?”, „Jam jest Jezus, którego ty prześladujesz”.

Ofiara tego ciała (mistycznego) trwała przez cały Wiek Ewangelii i trwa dotąd, jedynie ci, którzy się zupełnie ofiarowali mogą się stać członkami i współdziedzicami Chrystusowymi w Jego królestwie – „którzykolwiek ochrzczeni jesteśmy w Chrystusa” (Rzym. 6:3). Jesteśmy ochrzczeni nie tylko w to chwalebne ciało Chrystusowe, ale zostaliśmy także ochrzczeni w Jezusa, abyśmy mogli mieć udział w Jego śmierci, w Jego ofierze, a później dopiero w Jego chwale.

KREW CIELCÓW I KOZŁÓW NIE MOŻE GŁADZIĆ GRZECHÓW

„A wszelkić kapłan stoi na każdy dzień, służbę Bożą odprawiając, a jednakież ofiary częstokroć ofiarując, które nigdy grzechów zgładzić nie mogą” (Żyd. 10:11). To wskazuje na fakt, że pomimo iż kapłani Żydowscy ustawicznie ofiary odprawiali, to jednak niczego przez te ofiary nie uskutecznili. „Lecz ten (Jezus) jedną ofiarę ofiarowawszy za grzechy, na wieki siedzi na prawicy Bożej” (w. 12). „Ten” Jezus jest onym chwalebnym Arcykapłanem, który ofiarował jedną ofiarę za grzechy i usiadł po prawicy Bożej.

Ofiara Jezusa składa się z dwóch części: pierwsza była przy Jordanie, gdy ofiarował samego Siebie; druga w dzień Zielonych Świąt, gdy „pojawił się przed oblicznością Bożą za nami”, począwszy od Zielonych Świąt aż dotąd. W dniu Zielonych Świąt Kościół został uznany przez Ojca i dopuszczony do współofiary, Jezus zaś jako Najwyższy Kapłan ofiarował ich, a tym samym ofiarował pozafiguralnego kozła Pańskiego. Zatem Jego ofiary zostały właściwie złożone w dniu Pięćdziesiątnicy (Zielonych Świąt). Czego więc Jezus oczekuje? Pismo Święte mówi, że On usiadł po prawicy Majestatu na wysokościach i oczekuje „aż położeni będą nieprzyjaciele Jego jako podnóżek stóp Jego” – Żyd. 10:13.

W międzyczasie Jego Oblubienica ma dojść do doskonałości i być połączoną z Nim w chwale. Gdy czas tego połączenia nastąpi, Jego nieprzyjaciele zostaną uczynieni podnóżkiem stóp Jego. Pamiętamy, jak Pan Jezus krótko przed Swoją śmiercią modlił się tymi słowami: „Jać za nimi proszę, nie za światem proszę, ale za tymi, któreś mi dał, bo Twoi są i wszystko Moje jest Twoje” (Jana 17:9,10). Obietnica znowu, jaką On miał od Ojca brzmiała: „Żądaj ode mnie a dam ci narody dziedzictwo twoje; a osiadłość twoję granice ziemi” – Ps. 2:8.

Apostoł mówi, że Pan Jezus usiadł po prawicy Bożej oczekując, aż położeni będą nieprzyjaciele Jego jako podnóżkiem Jego stóp. Bóg nie uczyni tego wcześniej, niż Kościół zostanie skompletowany. Innymi słowy, Kościół nie jest podrzędną lub dodatkową częścią Boskiego Planu. Była to „tajemnica ona, która była zakryta od wieków i od rodzajów” – Kol. 1:26.

TAJEMNICA OBJAWIANA TERAZ

Obecnie, przez objawienie Boże, możemy dostrzec odsłanianie się tej tajemnicy – że członkowie Kościoła mają być współdziedzicami z Chrystusem w chwale Jego królestwa. Stąd to Boskie zarządzenie, aby Jezus oczekiwał, aż do czasu, kiedy Kościół zostanie skompletowany. Dzieło ofiary ma być całkiem uskutecznione w obecnym Wieku Ewangelii, który jest onym wielkim dniem Pojednania. Powtarzania tej ofiary już więcej nie będzie.

W Objawieniu w rozdziale 5 mamy powiedziane, że nie było nikogo, kto byłby godnym otworzyć i przeczytać księgi zapisane wewnątrz i zewnątrz i zapieczętowane siedmioma pieczęciami. „A nikt nie mógł ani na Niebie ani na ziemi, ani pod ziemią otworzyć onych ksiąg ani wejrzeć w nie” (Obj. 5:3). Jehowa zapowiedział już Abrahamowi, że On będzie błogosławił świat, lecz nie objawił, w jaki sposób to uczyni. Czytamy dalej, że Jan płakał bardzo, iż choć Bóg miał wielki Plan to jednak nikt nie był znaleziony godny, aby wejrzał w ten Plan i objawił go. Wtedy przemówił do niego jeden ze starców: „Nie płacz! Oto zwyciężył lew, który jest z pokolenia Judy, korzeń Dawidowy, aby otworzył księgi i odpieczętował siedem pieczęci ich” (Obj. 5:1-6). Z tego rozumiemy, że Pan Jezus nie urodził się z tym prawem, ale zdobył je – „On zwyciężył” i stał się godnym otworzyć księgi. Dlatego za Jego posłuszeństwo Bóg Go wywyższył, obdarował chwałą, czcią i mocą.

Tym lwem z pokolenia Judy był nasz Pan Jezus, któremu te księgi były dane. Wierzący nie zrozumieją głębokich rzeczy zapisanych w tych księgach przed stanem zupełnego poświęcenia. Lecz Bóg nie objawia ludziom tych rzeczy w taki sam sposób jak objawił je Panu Jezusowi. Św. Jan mówi, że jest to „Objawienie Jezusa Chrystusa, które Mu dał Bóg, aby okazał sługom Swoim rzeczy, które się w rychle dziać mają, a On je oznajmił i posłał przez Anioła Swojego słudze Swemu Janowi”. „Mamy jednego Boga Ojca, z którego jest wszystko – i jednego Pana Jezusa Chrystusa, przez którego jest wszystko a my przezeń” – Obj. 1:1; 1 Kor. 8:6.

„ŚWIATŁO IM DALEJ TYM JAŚNIEJ ŚWIECI, AŻ DO DNIA DOSKONAŁEGO”

Nie byłoby rzeczą właściwą, żebyśmy stanowczo mówili ile „głębokości Bożych” nasz Pan znał podczas Swej ziemskiej misji; co możemy wiedzieć więcej, niż to, co jest napisane? On sam powiedział, że o czasach i o chwilach w tamtym czasie nikt nie wiedział „tylko Ojciec”. Nie ma wątpliwości, że obecnie Chrystus wie o tej sprawie wszystko. I jeżeli nasze przypuszczenia są poprawne, my (Kościół) więcej wiemy w tej sprawie obecnie, niż Nasz Pan wiedział wtedy.

Bez wątpienia, było rzeczą niemożliwą zrozumieć wielkie rzeczy Boże dotyczące Wieku Tysiąclecia, na długo przed tym wiekiem. Daniel mówi, że proroctwa o czasie końca były zamknięte, zapieczętowane aż do tego czasu (Dan. 12:4,9). Gdy właściwy czas na zrozumienie tych rzeczy nadszedł, stanowiły one pokarm na czas słuszny, dla domowników wiary (Mat. 24:45). Na przykład: nauki o potopie byłyby pokarmem na czasie, za dni Noego, lecz nie byłyby pokarmem na czas słuszny teraz.

Mamy polecenie, aby postępować w światłości i kierować się Słowem Bożym. Apostoł Piotr mówi: „Albowiem nie z woli ludzkiej przyniesione jest niekiedy (dawnymi czasy) proroctwo, ale od Ducha Świętego pędzeni będąc mówili święci Boży ludzie”, zaś św. Paweł mówi: „A te wszystkie rzeczy napisane są dla napomnienia naszego, na których koniec świata (wieku) przyszedł (2 Piotra 1:21; 1 Kor. 10:11). Nasz Pan powiedział o Duchu, którego obiecał zesłać, że ten „przyszłe rzeczy wam opowie” (Jana 16:7,13). Tak więc ścieżka Kościoła stawała się z biegiem czasu coraz jaśniejsza.

Nasza wiara nie polega jedynie na samej wierze w osobowość Boga i w Boską sprawiedliwość. My w zupełności wierzymy w charakter Boga i w Jego moc, lecz ponadto potrzebna nam jest wiara w Boską opatrzność, która czuwa nad naszymi sprawami; jak również i wiara w to, że On zasłania w obecnym czasie niektóre rzeczy przed naszym duchowym wzrokiem, dla naszego własnego dobra. Bóg dopuszczał pewne rzeczy na Jezusa, które mogłyby Go wprowadzać w zdumienie, gdyby On nie miał silnej wiary. Bóg dozwolił, aby nasz Pan był oczerniany, zniesławiany a w końcu ukrzyżowany. Do wszystkiego, cokolwiek nam przyjdzie czynić lub przechodzić, potrzeba nam umiejętności i wiary. Wierzymy Bogu; lecz czy jesteśmy zdeterminowani być wiernymi Bogu i Jego zarządzeniom? Czy chcemy z radością znosić wszelkie trudności i poświęcać korzyści ziemskie dla osiągnięcia Niebiańskich?

====================

— 1 lipca 1912 r. —