R4912-412 Studium biblijne: Współpracownicy Boga

Zmień język 

::R4912 : strona 412::

Współpracownicy Boga

— 3 GRUDNIA — NEHEMIASZ 4 —

„Czujcie, stójcie w wierze, mężnie sobie poczynajcie, wzmacniajcie się” – 1 Kor. 16:13

NEHEMIASZOWA modlitwa za Jerozolimą i jej ludnością trwała przez kilka miesięcy, zanim ostatecznie została wysłuchana. Król, któremu Nehemiasz służył jako zaufany sekretarz, wyprawił ucztę, w której uczestniczyła królowa a także Nehemiasz i inni. Wszyscy byli weseli, ubrani w najpiękniejsze szaty jedwabne i w biżuterię. Król jednak zauważył, że za uśmiechem jego zaufanego sekretarza krył się jakiś głęboki smutek. Sprawdziwszy, że Nehemiasz nie był chory fizycznie, król doszedł do wniosku, że powodem jego smutku musi być jakieś utrapienie w sercu – i zapytał, co to było. Była to niebezpieczna chwila dla Nehemiasza, ponieważ ówcześni królowie byli zupełnymi autokratami, bardzo kapryśnymi. Smutek przy takiej okazji mógł być rozumiany, że dana osoba nie interesuje się sprawami króla lub z pewnych powodów nie pochwala tej radosnej okazji.

Nehemiasz wzniósł się do Boga z modlitwą o mądrość, w jaki sposób ma odpowiedzieć królowi, ponieważ mądrości tej jeszcze nie otrzymał, chociaż prosił o to już przed tą okazją. Wierzył jednak, że Wszechmocny może wysłuchać pragnień jego serca, wyrażonych słowami lub wcale niewypowiedzianych. Otrzymał mądrość potrzebną do sformułowania rozsądnej i stosownej odpowiedzi, która nie obraziła króla, ale rozbudziła jego zainteresowanie. Powiedział królowi, iż smutek jego serca był z powodu, że miasto jego ojców zostało zburzone. W rezultacie tej rozmowy, król mianował Nehemiasza specjalnym rządcą nad Judeą z pełnym autorytetem dopilnowania pracy odbudowy, a także zażądania pomocy od rządców okolicznych prowincji, o ile byłaby potrzebna.

MĄDROŚĆ OBJAWIONA W METODACH

To, że Nehemiasz był rozumnym człowiekiem, a nie tylko marzycielem, pokazane jest w praktycznych metodach, jakimi się posługiwał. Jako człowiek zamożny, zapewne sfinansował swoje przedsięwzięcie, być może oprócz wojskowej eskorty dostarczonej przez króla. Po czteromiesięcznej podróży przybyli do Jerozolimy; lecz cel przybycia zachowali w tajemnicy. Nehemiasz był tylko gościem w Jerozolimie, aby zaobserwować pewne sprawy. Dlatego  inspekcji starych murów miasta, a szczególnie zburzonych części i gruzów, z których mury miały być odbudowane, dokonywał nocami. Sprawdził możliwości wykonania całego pomysłu oraz zaplanował sposoby i metody całej odbudowy. Następnie wezwał do siebie starszych i znaczących przedstawicieli narodu, oznajmił im cel swojego przyjazdu, pokazał upoważnienie od króla i podsunął im metody natychmiastowej reperacji i odbudowy murów miasta.

Rozumiał, że trzeba być niezwykle ostrożnym, ponieważ ze wszystkich stron czyhali wrogowie gotowi zaszkodzić Żydom, tak jak on był gotowy i gorliwy, aby pomagać. Szczególnie zazdrosnymi byli Samarytanie. Oni czcili Boga w nieco inny sposób niż Żydzi, więc powodzenie Żydów oznaczałoby, że Bóg był przychylniejszy Żydom, niż Samarytanom. Ponadto, oni wszyscy mieli nadzieję korzystać z ubóstwa i bezsilności Żydów – plądrując i rabując ich przy każdej sposobności. Plan Nehemiasza otrzymał ogólne uznanie ze strony Żydów. Starsi mężowie ze wszystkich części miasta przyłączyli się do pracy i każdy pracował przy odbudowie murów najbliżej jego miejsca zamieszkania. Był to mądry plan, bo w ten sposób każdy starał się, aby mury w jego sąsiedztwie były jak najlepiej naprawione lub odbudowane. Pewna miara właściwej dumy łączyła się z tą pracą i to, co było wykonane, było dla budujących uznaniem bądź ujmą.

Nehemiasz, wraz z towarzyszącymi mu sługami, przyłączyli się również do pracy. Jego zapał i gorliwość były natchnieniem dla zniechęconych, którzy wzmacniali serca i swoje nadzieje, że praca się powiedzie. Po pewnym czasie znowu przyszło zniechęcenie i sprzeciwy od nieprzyjaciół. Planowany był nawet jawny atak, lecz gdy Nehemiasz dowiedział się o tym, tak pokierował pracą, że starsi w rodzinach stali na straży, a inni pracowali, nosząc ze sobą miecze, aby mogli na zawołanie stanąć do obrony.

Gdy wrogowie dowiedzieli się, że Żydzi byli przygotowani, zrezygnowali z ataku, ograniczając się do zniechęcania pracowników. Praca odbudowy była wyszydzana jako daremna i bezużyteczna. Nieprzyzwyczajeni do ciężkiej pracy ręcznej Żydzi zaczęli się męczyć i zniechęcać. Im wyżej wznoszone były mury, tym trudniej było wnosić kamienie i wapno budującym, a im więcej kamieni zużyto, tym trudniej można było znaleźć odpowiednie kamienie w gruzach. Był to czas próby ich wiary i wierności Bogu. Dla takiej właśnie próby dozwalane są doświadczenia i trudności na wszystkich wiernych Bogu. Zwycięzcy przysposobieni do służby Bożej w przyszłości, ćwiczeni i rozwijani są przez różne doświadczenia.

STÓJCIE W WIERZE

Ktoś mógłby zapytać: Dlaczego wierność i odwaga Nehemiasza były doświadczane i jaką nagrodę za to otrzymał? Odpowiadamy, że rozwój charakteru jest nagrodą każdego dobrego wysiłku. Nagroda wiernych w czasach Nehemiasza różni się zasadniczo od nagrody wiernych naśladowców Chrystusa Jezusa. Tym ostatnim obiecany jest udział z Panem w Jego chwalebnym Królestwie. „Nie bój się, o Maluczkie Stadko! albowiem upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo”; „Kto zwycięży, dam mu siedzieć na stolicy Mojej, jakom i Ja zwyciężył i usiadłem z Ojcem na stolicy Jego” (Łuk. 12:32; Obj. 3:21).

Nehemiasz nie mógł dostąpić działu w tym obiecanym Królestwie, ponieważ on żył przed powołaniem do niego – przed zesłaniem Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy. On, ani inni żyjący w jego czasach, nie są osobiście wspomniani przez Św. Pawła w jedenastym rozdziale listu do Żydów, lecz oni niewątpliwie zostali włączeni do listy wiernych. O takich Apostoł oświadczył: „Ci wszyscy otrzymali świadectwo, że podobali się Bogu”. Powiedział też, że nagrodą ich będzie dział w ziemskiej fazie Królestwa, gdy już Kościół dostąpi swego działu w fazie niebiańskiej; „przeto, że o nas Bóg coś lepszego przejrzał, aby oni bez nas nie stali się doskonałymi”.

Słowa Św. Pawła zapisane w naszym tekście uczą tej samej lekcji, że ci, którzy mają być dziedzicami Bożymi i współdziedzicami z Chrystusem Jezusem, muszą wyrobić w sobie odpowiedni charakter. Oni muszą czuwać i modlić się, „stać w wierze”, odpierać wszelkie ataki ze strony świata, ciała i onego nieprzyjaciela. Muszą okazać się mężnymi, „mocnymi w Panu i w sile mocy Jego”. Muszą być dobrze rozwinięci przez doświadczenia i przez pokonywanie trudności i przeszkód w imieniu Pańskim i przy Jego pomocy.

====================

— 1 listopada 1911 r. —