R4545-10 „Bo to uczynił raz”

Zmień język

::R4545 : strona 10::

„Bo to uczynił raz”

„Takiegoć zaiste przystało nam mieć najwyższego kapłana, świętego, niewinnego, niepokalanego […] który by nie potrzebował na każdy dzień, jako oni najwyżsi kapłani, pierwej za swoje grzechy własne ofiar sprawować, a potem za ludzkie; bo to uczynił raz samego siebie ofiarowawszy” – Żyd. 7:26,27

Gdyby Św. Paweł pisał ten list w celu wyjaśnienia figury i pozafigury Dnia Pojednania za grzechy, to by napisał inaczej. Jak tu wykazuje, to on tylko zwalczał panującą myśl wśród Żydów za jego czasu, że Przymierze Zakonu i jego kapłańskie zarządzenie było z Boskiego zamierzenia i miało być wieczne. Ktokolwiek tak myślał nie był w stanie rozróżnić faktu, że Bóg zamierzył nowe kapłaństwo, symbolizowane przez Melchizedeka łącząc stanowisko królewskie z kapłańskim. Dopóki Żydzi nie osiągną tego punktu na sprawę, oni nie będą mogli jej właściwie zrozumieć.

(1) Że naród żydowski i kapłaństwo i ofiary i legalny kodeks muszą przeminąć.

(2) Św. Paweł wskazałby im Boski zamiar Nowego Przymierza z nowym Najwyższym Kapłanem i z nowymi podkapłanami i ofiarami za ich instytucje.

(3) Tylko przez takie zrozumienie oni mogliby pojąć ewangeliczne poselstwo: że Chrystus jako Nowe Stworzenie jest Najwyższym Kapłanem nowego porządku i że my, „jego członkowie”, jesteśmy podkapłanami tego nowego porządku, jako z Ducha Spłodzeni Nowe Stworzenia. Tylko z tego punktu mogliby oni pojąć jak z Ducha Spłodzony Jezus, jako Kapłan, mógł uśmiercić Jezusa w ciele i uczynić go ofiarą za grzech. Tylko z tego punktu mogliby oni zrozumieć, jak członkowie Chrystusa pod głową uwielbionego Najwyższego Kapłana, mogą naśladować Go w ofierze i Spłodzeni z Ducha jako Nowe Stworzenia, przedstawić swoje ciała jako żyjące ofiary, święte i przyjemne Bogu, przez zasługę Najwyższego Kapłana, który już wszedł do Najświętszego Miejsca, jako ich Orędownik i Pośrednik Nowego Przymierza dla świata. Tylko z tego punktu mogliby oni zrozumieć jak wy jesteście powołani od Boga by cierpieć z Chrystusem, że potem my jego członkowie będziemy uczestniczyć w Jego Chwale – jako Jego Oblubienica.

Nasz tekst oświadcza, że Chrystus nasz Najwyższy Kapłan „nie potrzebował na każdy dzień, (ustawicznie) jako oni najwyżsi kapłani, pierwej za swoje grzechy własne ofiar sprawować, a potem za ludzkie; bo to uczynił raz, samego siebie ofiarowawszy” (Żyd. 7:27). Zwracając się do zapisu w 3 Mojżeszowej (3 Moj. 16:6,24), znajdujemy tam, że figuralny Kapłan składał dwie ofiary; pierwszą za siebie i za dom swój, a drugą za wszystek pozostały „lud” izraelski. Pierwszą ofiarą był cielec. Drugą był kozioł. Do tych ofiar, Św. Paweł odnosi się gdzie indziej i nazywa je typami „lepszych ofiar” (Żyd. 9:23). Pozwólmy sobie wniknąć w tę kwestię sumiennie. Co oznaczają te dwie ofiary – cielec i kozioł? Nasi oponenci i oczywiście wszyscy inni, powiadają, że śmierć naszego Pana Jezusa jest pozafigurą tych dwóch ofiar, że zabicie cielca jak i kozła – zwierzęta były zabijane dla reprezentowania jednej śmierci Jezusa, ale oni nie mogą odpowiedzieć. Oni tylko powtarzają, że oni wierzą, iż te dwie ofiary były jedną i jednoczesną – że one tylko reprezentowały dwa aspekty (widoki) tej samej ofiary. My pytamy się, jeśli to jest tak, dlaczego Apostoł wyłuszczył sprawę inaczej. „Wpierw za swoje własne grzechy a potem za grzechy ludu”. Dlaczego ten porządek był tak dobitnie pokazany w typie Dnia Pojednania? (3 Moj. 16:24). Oni nie mają odpowiedzi. My pytamy się ich dalej jak oni rozumieją oświadczenie, że Najwyższy Kapłan złożył ofiarę najpierw za swoje własne grzechy? Czy nasz Pan Jezus miał grzechy swoje własne, za które potrzebował złożyć ofiarę? Czy on nie był święty, niewinny i niepokalany? Znowu nie mają odpowiedzi.

Odpowiedź na to pytanie była przedstawiona dwadzieścia dziewięć lat temu, kiedy broszura „Cienie Przybytku Lepszych Ofiar”, po raz pierwszy była wydaną, będąc jedyną odpowiedzią zgodną z faktami i świadectwami Pisma Świętego. Ci, którzy teraz się sprzeciwiają tym naukom raz wierzyli wyjaśnieniom w „Cieniach Przybytku”, albo rościli pretensje, że wierzyli. Teraz ich zaślepienie jest tak nagłe i tak zupełne, że wahają się by przyznać, że oni kiedykolwiek wierzyli naszym wyjaśnieniom. Dla początkujących oni starają się, aby to miało wygląd, że „Strażnica” raptownie zmieniła swoje nauczanie w tym przedmiocie.

W poprzednim wierszu, Apostoł oznajmia, że nasz Najwyższy Kapłan był „świętym, niewinnym i niepokalanym, odłączonym od grzeszników”. Dlatego, nie powinniśmy rozumieć w jego orzeczeniu w 27 wierszu, że Jezus złożył ofiarę „wpierw za swoje własne grzechy” bo to byłoby przeciwne temu cośmy dopiero oświadczyli – że nasz Pan był bez grzechu. Powinniśmy rozumieć tu o nim zgodnie z jego oświadczeniem na innym miejscu, gdy się odnosi do Kościoła jako ciała Chrystusowego. „Głowa” była doskonała, ale „ciało” było niedoskonałe. Głowa nie potrzebowała nakrycia podczas Dnia Pojednania, ale ciało potrzebowało nakrycia białą lnianą szatą, symbolicznego usprawiedliwienia. Dlatego Kościół jest tym, do którego odnosi się „za swoje własne”, Jego „członków”, za których On ofiarował pierwszą ofiarę – Jego osobista ofiara skończyła się na Kalwarii.

W księdze Kapłańskiej (3 Moj. 16:6) jest wykazane, że pierwsza ofiara była nie tylko „za się”, ale także „za dom jego” – w figurze za dom albo za pokolenie Lewi; w pozafigurze za „domowników wiary” – „Wielkie Grono”. My nie zauważymy jakiejkolwiek sprzeczności, i nie wiemy, aby ktokolwiek z umiarkowanym zmysłem mógł podać lepsze wyjaśnienie tego, które jest jedynym wyjaśnieniem w każdym sensie słowa i odpowiada faktom. Pewnego razu przypuszczaliśmy, że tylko te dwie klasy były zamierzone, aby były zbawione. I faktycznie, żadni inni nie są zbawieni w jakimkolwiek sensie słowa. Niewierzący nie uszli „potępienia jakie jest na świecie” (2 Piotra 1:4). Niespłodzeni nie otrzymali znaku Boskiego przyjęcia Ducha Świętego, „ale świat wszystek w złem położony jest” (1 Jana 5:19).

Figura pokazuje nam, że Najwyższy Kapłan nie tylko złożył ofiarę, ale dodatkowo On uczynił przeznaczenie zasługi z tej ofiary w „Miejscu Najświętszym” (3 Moj. 16:11-14) zanim ofiarował drugą ofiarę „kozła Pańskiego” (3 Moj. 16:15). Jak to się wypełniło? Odpowiadamy, że czterdzieści dni potem, gdy nasz Pan już dokonał swojej ofiary na Kalwarii i powstał od umarłych, On wstąpił na wysokości i ukazał się przed oblicznością Bożą za nas (Jego członków albo ciało i dom Jego). On zastosował zasługę Swojej ofiary na naszą korzyść i zabezpieczył dla wszystkich poświęconych wierzących z tego Wieku Ewangelii zupełne pojednanie z Ojcem i zupełny przywilej stania się umarłymi z Nim do ziemskich interesów i względów Restytucji, i ożywionych z Nim do wspaniałych zaszczytów i nieśmiertelności duchowej natury.

Manifestacja Ojcowskiego przyjęcia tego zarządzenia była dana w Zielone Świątki. Uczniowie i inni „około pięćset braci” (1 Kor. 15:6), już sprawowali usprawiedliwienie z wiary i już poświęcili się, aby być umarłymi z nim, ale to zarządzenie nie mogło wejść w życie aż ono otrzymało Ojcowskie uznanie. I Bóg nie mógł uznać ani uważać naszej ofiary za „świętą i przyjemną” (Rzym. 12:1) dokąd nasz wielki Odkupiciel, Najwyższy Kapłan naszego porządku, nie ukazał się za nami i zastosował na naszą korzyść zasługę Swojej ofiary – usprawiedliwiając nas do praw Restytucji. Tak szybko jak te były przypisane nam, nasza ofiara z tego mogła być przyjęta, a nie wcześniej. Stąd błogosławieństwa Zielonych Świątek oznaczają, jak następuje:

Pierwsze, że ofiara naszego Pana była w każdy sposób przyjemną Ojcu.

Drugie, że ona była zastosowana do domu wiary, włączając Jego zamierzone ciało.

Trzecie, że Kościół tam oczekujący w Zielone Świątki był przedstawicielem całego kościoła i domowników wiary z tego całego wieku.

Czwarte, udzielenie Ducha Świętego oznacza Boskie przyjęcie Kościoła, którego ofiara już była oświadczona – jak to było reprezentowane we figurze przez zabicie kozła Pańskiego. Tym sposobem dwie ofiary wielkiego pozafiguralnego Najwyższego Kapłana były uznane jako za dokonane, chociaż ta druga nie była jeszcze uzupełnioną. Pierwszą złożył Jezus w Jordanie, kiedy „ofiarował samego siebie” (Mat. 3:15). Tam Ojciec przyjął Jego ofiarę, jak to było pokazane przez zesłanie Ducha Świętego na Niego w wodzie. Tę ofiarę On dokończył na Kalwarii, jak to widzieliśmy. Jego druga ofiara – „kozioł Pański” – była ofiarowana w Zielone Świątki i uznana przez Ducha Świętego. Ofiarowanie tych różnych członków rozwija się przez przeszło osiemnaście stuleci. My wierzymy, że wkrótce wszystkie cierpienia ciała Chrystusowego będą dopełnione. Członkowie już zaczynają przechodzić poza zasłonę, aby połączyć się z Głową. Wkrótce ostatni członek uzupełni swój dział w cierpieniach Mesjasza i przejdzie poza zasłonę. Wtedy po małym czasie przyjdzie szczególne uciśnienie zamykające ten wiek, na klasę „Wielkiego Grona”, które będzie służyć do zniszczenia ich ciał, aby oni mogli osiągnąć stan duchowy na niższym poziomie niż ciało Chrystusowe (1 Kor. 5:5).

Najpierw osiągnęła uwielbienie Głowa; drugie, społeczność członków z Głową uzupełni wspaniałość Najwyższego Kapłana, który jako Prorok i Król będzie wielkim Mesjaszem, wielkim Pośrednikiem Nowego Przymierza, które przez cielesnego Izraela będzie błogosławić wszystkie rodzaje ziemi. Klasa kozła Azazela będzie stanowić sług uwielbionego Kapłana.

Czy nasi oponenci dowiadują się, dlaczego nasz tekst powiada, bo to uczynił raz, po wymienieniu dwóch ofiar, „pierwsza za jego własne grzechy, a potem za ludzkie?”

Odpowiadamy: Że kiedy Apostoł pisał te słowa to Najwyższy Kapłan już dokonał ofiar i siedział na prawicy Majestatu na Wysokości, oczekując na czas kiedy ostatni członek Jego ciała wycierpiał z nim wiernie aż do śmierci – oczekując końca tego wieku – na ustanowienie wielkiego Pośredniczącego Królestwa, które ma błogosławić Izraela i świat. Wyraz „Raz” jest użyty w znaczeniu już. On to już uczynił.

Czy nasi oponenci dowiadują się co znaczy „na każdy dzień” w orzeczeniu, „Który by nie potrzebował na każdy dzień, jako oni najwyżsi kapłani, pierwej za swoje grzechy własne ofiar sprawować?” (Żyd. 7:27). Odpowiadamy, że słowa „na każdy dzień” tu użyte są w tym znaczeniu, jak my często używamy wyraz bezustannie. My już zwracaliśmy uwagę do podobnej ilustracji, gdzie proroctwo Daniela mówi o antychryście, że on odejmie ustawiczną ofiarę. Wykazaliśmy, iż to oznacza, że antychryst usunie zasługę ustawicznej ofiary Jezusa (Zobacz Tom 3, str. 29).

Jako sprawa faktu, ofiara za grzech tu opisana nie była sprawowana każdego dnia, ale tylko w pewnym dniu każdego roku, „rok po roku bezustannie”, albo czas po czasie w zaznaczonym dniu roku. I w tym tekście myśl jest ta, że Najwyższy Kapłan nie potrzebował bezustannie powtarzać swoich „lepszych ofiar”, jak to czynili ziemscy kapłani rok po roku powtarzając figurę. Raz uczynione to ofiarnicze dzieło na początku pozafiguralnego Dnia Pojednania jest wystarczającym na zawsze. I jak Najwyższy Kapłan, kiedy pierwsza ofiara była dokonana, to zastosował ją za zasługę na usprawiedliwienie jego Ciała i jego domu, tak przy końcu drugiej ofiary – ofiary kozła Pańskiego, który był figurą na jego „członków”, a On przedstawi krew z tej ofiary Bogu na korzyść świata. Ale On nie zastosuje jej wprost na korzyść świata, bowiem świat nie jest pod warunkiem, aby mógł być pojednany z Bogiem: stąd wykazujemy, że z krwią tych dwóch ofiar Najwyższy Kapłan zapieczętuje albo zawrze Nowe Przymierze z Izraelem, że z tych warunków wszystkie rodzaje ziemi będą miały przywilej korzystania z jego błogosławieństw – błogosławieństw pośrednich.

We figurze pokropiono krwią z kozła Ubłagalnię, tak samo jak krwią z cielca, ale w innym zamiarze. Jak pierwsza była za „ciało”, lub członków i dom, druga nie była za tych samych, ale za wszystek lud izraelski, tych, którzy nie byli reprezentowani w pokoleniu Lewiego. Pozafigura tego jest jasna i pokazuje nam, że Najwyższy Kapłan zastosuje krew pozafiguralnego kozła na korzyść całego świata, który przez restytucję i nauczanie będzie przyprowadzony do społeczności z Bogiem jako jego Izrael – pod warunkami Nowego Przymierza.

Obie ofiary były składane przez kapłana, a nie przez cielca ani też kozła; i kiedy nasz Pan przedstawi krew Swojej drugorzędnej ofiary – krew Swojego kościoła, „świętą i przyjemną Bogu” (Rzym. 12:1), to On przedstawi „swoją własną krew” – a nie waszą ani moją. Nasza indywidualność była cała oddana Panu na początku, zatem wszyscy jego wierni naśladowcy, nawet w ich ziemskim życiu, są policzeni jako Jego „członki” a ich ciała jako Jego ciało. Ponadto, odkąd cała zasługa, która usprawiedliwia nas i czyni naszą ofiarę przyjemną, była zastosowana do nas przez naszego Odkupiciela – pożyczona nam w celu poświęcenia jej – to czyż nie jest właściwe, że o rezultacie powinno się mówić jako o Jego krwi? Zapewne, że tak!

Weźmy drugi pogląd na sprawę. Nasz Pan przy poświęceniu złożył wszystkie Swoje prawa do ziemskich rzeczy jako człowiek, jako czyn posłuszeństwa woli Ojca. On nie zastosował tych ziemskich praw do świata albo kogokolwiek innego (Żyd. 9:14). Te ziemskie prawa, były więc dane naszemu Panu do dyspozycji w niebiańskiej sprawie – na Jego rozkaz mogły być użyte jak się Mu podobało. Kiedy Ojciec wynagrodził Go za Jego posłuszeństwo wysokim wywyższeniem do duchowej natury w jego zmartwychwstaniu, to pozostawiło Go z tymi ludzkimi prawami na Jego rachunek dla Jego rozporządzenia. On nie wyzbył się ich komukolwiek, do czasu, kiedy „wstąpił na wysokość” (Efez. 4:8). Potem On okazał się przed oblicznością Bożą za nas – jako nasz Orędownik. On zastosował te ziemskie prawa do nas – nie dając przez to nam niebiańskiego błogosławieństwa, ale restytucyjne prawa, reprezentowane w Jego poświęceniu ziemskich rzeczy. Ale to nie było Boskim Planem, aby dać wybranym to restytucyjne błogosławieństwo ziemskie do zatrzymania, i przez to odciąć cielesnego Izraela i cały świat od Restytucji.

Te restytucyjne prawa były dane nam warunkowo, albo jak można powiedzieć, one były pożyczone nam, na pewien czas celowo. A cel był ten, że przyjęliśmy te prawa przez wiarę, i poświęciliśmy je Panu, bez rezerwy – nawet aż do śmierci – aby tym sposobem zasługa pożyczona nam poszła znowu na rachunek naszego Odkupiciela, w tym porządku, aby On mógł tę zasługę ponownie zastosować, po raz drugi na uwolnienie cielesnego Izraela i świata od potępienia i śmierć naszego Pana, daje nam przywilej poświęcenia tych ziemskich praw jako członków ciała Chrystusowego. I to da nam prawo, przywilej uczestniczenia z Nim w Jego Chwale. „Jeźli cierpimy z nim, z nim też królować będziemy”. Jeśli pijemy z Jego kielicha, chrzcimy się chrztem w Jego śmierć, to tym sposobem będziemy mieli udział w życiu i błogosławieństwach na duchowym poziomie i usiądziemy z Nim na Jego stolicy – 2 Tym. 2:12.

====================

— 1 stycznia 1910 r. —