R3927-25 Wiersz: Cień Boskiej ręki

Zmień język

::R3927 : strona 25::

CIEŃ BOSKIEJ RĘKI

Jasno i czysto słońce świeciło
Nad moją prostą i łatwą drogą,
I moja dusza szła lekko naprzód;
Strach i ostrożność były z daleka.
Nadzieja była jasną i uskrzydlała moje kroki,
Gorliwie podążałem do przodu,
A radość niebiańskiej łaski
Wypełniała moje serce czcią i piosnką.

Mogłem widzieć mądrość mojego Ojca,
Miłującą opiekę i chroniące ramię,
Prowadzące mnie wśród przyjemnych miejsc,
Chroniące mnie od wszelkiego zła.
Mogłem czuć płomień miłości jak rośnie,
Wyżej i wyżej w moich piersiach,
I moje usta przepełnione zadowoleniem,
Wszystko było radością, pokojem i odpocznieniem.

Gdy wtem głos wewnątrz mnie
Chciał wstrząsnąć mą własną duszą:
Czy mógłbym oprzeć się, gdyby radość odeszła,
A żal zatopił całą mą duszę?
W jałowej pustyni samotnie,
Czy moja wiara wytrwałaby w doświadczeniu?
Czy mój duch, wciąż nieulękły,
Chwaliłby go tak jak w spoczynku?

To jest jedynym czego moja dusza szuka,
By osiągnąć tą doskonałą miłość,
Miłość, niezachwianą i lojalną,
Wznoszącą się ponad wszystkie inne rzeczy;
Chciałbym mieć wiarę wytrwałą,
Silniejszą gdy najmocniej próbowana,
”Nie oszczędzaj, ale wypróbuj mnie, Ojcze”,
Niespokojnie mój duch krzyczał;

Gdy na moim czystym widnokręgu
Nagle chmura się pojawiła,
Rozszerzając się szeroko i obniżając mrocznie,
Zagrażając spoczynkowi mojej duszy.
Obce głosy zabrzmiały blisko mnie,
Zaledwie krok był oczywisty naprzód,
Ale ramię mojego Ojca podtrzymało mnie,
A więc o cóż mógłbym prosić więcej?

A, gdy spoczywałem ciężko na nim,
Jego słodki pokój był mi udzielony,
Przez Ducha łagodne szeptanie,
”To jest jego wielka miłość dla ciebie;
On dobrze zna twoje najgłębsze tęsknoty
Aby odbijać jasno jego obraz –
Wszystkie twe modlitwy wstąpiły przed niego,
I są drogie w jego oczach.

„A ta ciemność, która przyszła na ciebie
Jest cieniem jego ręki,
Nigdy nie podniesionej, chyba, żeby błogosławić,
Choć możesz tego nie rozumieć”.
Wtedy moje serce powstało silne i pełne ufności,
I z radością moja dusza była poruszona;
”Naucz mnie, Panie, by ufać ci w pełni”,
Ta ma modlitwa tak szybko była usłyszaną.

Nieustraszony wtedy, poszedłem naprzód,
Prowadzony wśród ciemności nocy,
Gdyż, dzięki otaczającej miłości Ojcowskiej,
Ciemność jest tak bezpieczną jak światło!
Ciągle się modlę, „O, prowadź mnie, Ojcze,
Przez swą dobroć i swą potęgę,
Aż, poza czasu mglistymi cieniami,
Zaświta czyste, odwieczne światło”.

Bessie P. Lockerbie.

====================

— 15 stycznia 1907 r. —