::R3238 : strona 347::
Przezwyciężanie zła dobrem
— 1 Sam. 26:5-12,21-25 — 30 SIERPNIA —
Złoty Tekst: „Miłujcie nieprzyjaciół waszych […] dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści”
Lekcja niniejsza traktuje o siedmiu latach doświadczeń Dawida jako wygnańca, z powodu zazdrości i nienawiści ze strony Króla Saula. Tenże Król, aczkolwiek wciąż jeszcze był nominalnym przedstawicielem Pana na stolicy izraelskiej, stracił jednak Boskie błogosławieństwo i moc, które w znacznej mierze przeszły na Dawida, gdy ten został pomazany aby był następcą Saula. Lekcja ta przywodzi przed nasz umysł wielki kontrast zachodzący między tym królem, gdy rozsądek jego został pokonany złymi uczuciami, a Dawidem, „mężem według serca Bożego”, który, aczkolwiek dalekim od doskonałości, starał się statecznie panować nad sobą i przemagać wszelkie ujemne uczucie wpływami zasad sprawiedliwości. Nie powinniśmy uważać Dawida za doskonałego, ani być ślepymi na jego wady i grzechy, nie usprawiedliwiać ich ani je naśladować. Dawid nie był „świętym” w znaczeniu Nowego Testamentu. On żył za wcześnie aby mógł uczestniczyć w wysokim powołaniu i naśladować Jezusa, ponieważ Wódz naszego zbawienia i Przodownik wąskiej drogi, jeszcze naonczas nie był przyszedł. Dawid był mężem według serca Bożego w tym znaczeniu, iż posiadał zupełną wiarę w Boga i starał się czynić dobrze. Całym sercem pragnął pełnić Boską wolę, a kiedykolwiek w tym uchybił, smucił się i pokutował. Dawid żył w czasie zanim jeszcze Bóg objawił Swój charakter, Swój plan i Swoją doskonałą wolę względem Swego ludu. Zważywszy te wszystkie okoliczności, Dawidowe osiągnięcia wiary i posłuszeństwa były znamienne o tyle, że chociaż w swej całości nie mogą być wzorem dla Kościoła wieku Ewangelii, to jednak wiele pięknych ilustracji wiary i posłuszeństwa można wyciągnąć z jego kariery, a niektóre z tych zauważymy w niniejszej lekcji.
Siedem lat od chwili ucieczki Dawida przed gniewem Saula aż do Saulowej śmierci, musiało dla Dawida wydawać się długim okresem próby dla jego wiary i cierpliwości. Jego własny sposób postępowania był wierny i szlachetny. Wiernie służył królowi i swemu narodowi, a jednak zamiast nagrody ponosił prześladowania i cierpienia. Przez pewien czas był w obcym kraju jako wygnaniec, a rodzina jego ojca dla ochrony zmuszona była przeprowadzić się do ziemi moabskiej. Dawidowi musiało się wydawać dziwnym, że Pan dozwalał na niego, pomazanego na następcę Saula, tyle trudności, że zamiast być królem, był ścigany i prześladowanym jako przestępca. Wszystko to było jednak wartościową próbą jego wiary i niezawodnie pomagało mu do lepszego ugruntowania się, do utwierdzenia swego charakteru i wiary w Boga. Możemy także dopatrzyć się, iż owe siedem lat były dla Dawida wartościowym przygotowaniem go do urzędu królewskiego. One zbliżyły go więcej do ludu, zapoznały go bliżej z ich sposobami życia i ogólnymi uczuciami, a także zaznajomiły go z narodami sąsiednimi. Ponad to wszystko on doszedł do bliższej znajomości Boga i zapewne nauczył się ufać Jego opatrzności, nawet tam gdzie nie mógł jej zrozumieć. Kilka Psalmów napisanych było w czasie tych doświadczeń, albo też później, ale z dodatkiem lekcji osiągniętych z tych doświadczeń. Do takich mogą być zaliczone Psalmy 34, 52, 56, 57, 63.
Izraelici duchowi, którzy zostali przyjęci i pomazani przez Boga do przyszłej służby jako królowie i kapłani, którzy będą z Panem, jako Głową, królować i błogosławić wszystkie rodzaje ziemi, mogą łatwo przyswoić sobie korzystne lekcje z doświadczeń jakie przechodził Dawid, w czasie tu opisanym. Książę tego świata jest naszym wrogiem, nie z powodu, że uczyniliśmy coś złego, ale ponieważ on wie, że czas jego jest krótki i ponieważ ma on ducha przeciwnego od ducha Pańskiego, jaki jest w nas. My też czasami dziwimy się, czemu Bóg, który nas powołał i zapewnił nam chwałę, cześć i nieśmiertelność w Królestwie, dozwala na nas tak trudne doświadczenia i ciężkie boje z światem, ciałem i diabłem. Powód staje się nam zrozumiały, gdy lepiej poznajemy drogę Pańską, gdy poznajemy, że obecne uciski, które są tylko chwilowe (w porównaniu),
::R3238 : strona 348::
„nader wielką i wieczną chwałę nam sprawują.” Potrzebujemy cierpliwości a tę można zdobyć tylko przez doświadczenia. Potrzebna nam jest wiara, która może rozwinąć się tylko w koniecznościach. Potrzebujemy doświadczenia do naszego przyszłego dzieła, a tego nabieramy tylko w doświadczeniach, które uczą nas współczucia na słabości, trudności i próby tych około nas, którym będziemy służyli i pomagali w Królestwie. Dla nas więc, podobnie jak to było dla Dawida, lekcją w doświadczeniach obecnych jest, zwalczać zło – nie złem, ale dobrem.
Badając opowieści o Dawidzie i o innych bohaterach biblijnych, zdumieni jesteśmy szczerością tychże opisów – że złe czyny tych biblijnych bohaterów opisane są z taką samą otwartością jak ich czyny dobre. Jest to jedna z charakterystycznych cech Pisma świętego, co jest jednym z wewnętrznych
::R3239 : strona 348::
dowodów jego prawdziwości. Jak łatwym byłoby ogładzić opowieść o Dawidzie, ukryć wszystko co dyskredytowało go, i jak niezawodnie byłoby to uczynione, szczególnie w wypadku króla, gdyby Biblia nie była pisana pod Boskim nadzorem. Niektórzy zapewne byliby gotowi powiedzieć, że Biblia byłaby przyjemniejszą do czytania, gdyby wady niektórych znamiennych osób były pominięte; my jednak nie powiemy tego. Opisy prób, uchybień i pokuty niektórych z tych zacnych charakterów były nie mniejszym błogosławieństwem jak opisy ich szlachetnych czynów i sentymentów. Gdy niektórzy z wiernych Pańskich zrozumieli swe własne słabości cielesne, jakie czasami zapanowały nad nimi, nie dozwalając im zwyciężyć w walce przeciwko grzechowi, znaleźli zasiłek w podobnych doświadczeniach i w innych wspomnianych w Piśmie świętym – nie aby nadal trwali w grzechu, ale w tym zrozumieniu, że „przebaczenie jest u Pana, aby Go się bano.” Gdy tacy zauważyli upadki Dawida przy różnych okazjach, jego żal, pokutę i przywrócenie do Boskiej łaski, nabrali otuchy i ufności w Boskie miłosierdzie, że i oni dostąpią miłosierdzia, i podnosili się ze swego upadku i grzechu, zaczynając ponownie wspinać się do sprawiedliwości, prawdy, czystości, itd.
Lekcja niniejsza traktuje o pewnym doświadczeniu Dawida w czasie gdy on był ścigany przez Saula. Kapryśne postępowanie Króla Saula, będącego pod kontrolą złego ducha, pobudzało go do niesprawiedliwego traktowania Dawida i innych z różnych bezpodstawnych powodów. Osoby, które w taki sposób ściągnęły na siebie niełaskę Króla, lub zmuszeni byli do ucieczki, uznani będąc za przestępców, odnajdywały Dawida i stawiały siebie pod jego naczelnictwo. Takich było początkowo 400 mężów a później 600 (1 Sam. 22:2; 1 Sam. 25:13; 1 Sam. 27:2). Mężowie ci, pozbawieni normalnego sposobu życia z powodu błędnego postępowania Króla, tułali się po różnych miejscach, a ponieważ musieli się odżywiać, obecność ich była niezawodnie utrapieniem dla rolników gdziekolwiek się udawali. Ich zdobywanie pożywienia dla siebie mogło wszakże być według przepisów zakonnych, które dozwalały głodnym wchodzić do czyjegokolwiek gospodarstwa, ogrodu, sadu lub winnicy i najeść się do sytości, bez molestowania.
Mieszkańcy miejscowości Zyf, zapewne w celu zaskarbienia sobie łaski u Króla, a także z obawy mimowolnego żywienia tak wielu będących z Dawidem, zawiadomili Króla, że Dawid i jego gromada znajdują się w ich okolicy, Saul w pośpiechu zebrał żołnierzy w liczbie 3000 i udał się do owej miejscowości, zapewne aby schwycić Dawida i jego zwolenników. Ci jednak nie dali się łatwo schwycić, bo do życia koczującego byli lepiej wprawieni aniżeli regularna armia. Wnet wywiedzieli się wszystkiego o królu i jego armii, podczas gdy król o nich wiedział bardzo mało.
Opowieść podaje jak Dawid, z jednym zaufanym towarzyszem, weszli do obozu Saulowego. Król Saul i jego cała armia spali zewnątrz namiotów, ubrani w płaszcze jak to jeszcze dotąd praktykowane jest w Palestynie. Król ułożył się do snu, w miejscu nie oszańcowanym, ale poza pewnego rodzaju osłoną wozów obozowych, a przy jego wezgłowiu, dla odróżnienia go od reszty żołnierzy, stała jego włócznia utkwiona w ziemi, jak to dotąd mają zwyczaj czynić wodzowie Beduinów w owym kraju. Upewnieni myślą, że Dawid i gromadka jego zwolenników, będąc w obawie przed królem i jego armią, nie odważą się przybliżyć, nie postawiono żadnej straży; przeto Dawid i jego towarzysz z łatwością znaleźli króla i mogliby go zamordować i uciec niespostrzeżeni, gdyby chcieli. Nie dlatego, że Dawid nie dostrzegł korzyści dla siebie – on wzbraniał się zabić króla, ale dlatego, że poważał Boga i był Jemu wiernym. Rozumiał to dobrze, że Bóg był Królem nad Izraelem i że Bóg umieścił Saula na zajmowanym stanowisku i pomazał go na króla, więc obowiązkiem narodu było poważać króla jako Boskiego przedstawiciela. (Królowie narodów pogańskich nie są w podobny sposób od Boga postanowieni). Dawid nie posiadał sumienia tak słabego aby rozumować, że ponieważ on został pomazany aby był następcą Saula, Bóg opatrznościowo podał życie Saula w jego ręce. Przeciwnie, on z właściwością rozumował, że Bóg był wciąż Królem i że On posiadał władzę zdetronizowania Saula a umieszczenie na tymże tronie jego, w Swój własny sposób; i że Wszechmocny nie potrzebuje aby ktoś morderstwem dopomagał Jemu do uskutecznienia Jego zamysłu.
::R3239 : strona 349::
Aby próbę Dawidową uczynić silniejszą, wysunięta była sugestia tego wszystkiego przez jego towarzysza, który zaproponował, że on dokona zabicia Saula, tak aby cała ta sprawa mogła być dokonana bez słowa i bez podniesienia ręki ze strony Dawida. Dla słabszego umysłu byłoby to pokusą bardzo silną – on mógłby sobie tłumaczyć, iż nie byłoby to zbrodnią jego – że on jedynie zamilczał i nie przeszkodził wykonać to drugiemu. Dawid jednak wiedział, że towarzysz jego nie uczyniłby tego bez jego zezwolenia, bądź formalnego, lub pozornego. Wiedział, że odpowiedzialność spoczywałaby na nim, bez względu kto byłby narzędziem morderstwa. Zadecydował więc, że za Saulową zazdrość, złość, nienawiść i ducha morderczego, nie będzie oddawał duchem podobnym – nie będzie odpłacał złem za zło – ale za te intencje zbrodnicze odpłaci się miłosierdziem. Nie było to jedynie sprawą przebiegłości, ale widocznie Dawid nigdy nie żywił w swym sercu zabójczych uczuć do Saula, bowiem była to już druga okazja, że miał go w swej mocy i mógłby! go zniszczyć, lecz nie uczynił tego. Nie potrzebujemy wnosić, że Dawid miłował Saula miłością większą aniżeli miłowałby kogokolwiek o podobnym charakterze. On miłował go w znaczeniu wspomnianym w naszym złotym tekście – miłością, jaką winniśmy odczuwać do nieprzyjaciół – miłością sympatyzującą i litującą się, która chociaż nie uznaje ani pochwala charakteru, wad itd. nieprzyjaciela, nie będzie go krzywdzić ani drugich do tego zachęcać, raczej gotowa będzie chronić jego życie i czynić mu dobrze.
Dobra nauka zawiera się w tym wszystkim dla duchowych Izraelitów. Powinniśmy uznawać Boskie naznaczenia i zezwolenia, nie tylko pod względem rządów ziemskich, ale szczególnie względem postanowionych przez Boga w kościele. Chociaż tacy staliby się nieprzyjaciółmi sprawiedliwości, nie naszą rzeczą jest ich zniszczyć. Pan, który powołał nas do Królestwa i obiecał dać je nam w czasie słusznym, oświadcza, że wolą Jego względem nas, w czasie obecnym jest abyśmy żyli spokojnie, uczyli się cierpliwości, umiarkowania i grzeczności, nawet do nieprzyjaciół – do tych, co gotowi są nas zniszczyć, nastają na nas skrytobójczo, zniesławiają nasz charakter, lub szkodzą nam w różnoraki sposób. W takich okolicznościach, nie mamy oddawać złem za zło, łajaniem za łajanie, obelgą za obelgę. Przeciwnie, mamy mówić o naszych nieprzyjaciołach tak uprzejmie jak tylko możemy i myśleć o nich możliwie jak najwspaniałomyślniej – w żadnym znaczeniu tego słowa, fizycznie, językiem lub jakkolwiek, nie mamy okazywać ich ducha, a raczej odpłacać im dobrem za zło, miłosierdziem i litością za ich złość i krzywdy wobec nas.
Gdy Dawid i jego towarzysz dostali się na miejsce bezpieczne i gdy nadeszła chwila odpowiednia, oni zawołali na króla i jego głównego generała, zwracając ich uwagę na fakt, że życie króla było zagrożone, ale było zachowane; a na dowód tego pokazali królewską włócznię i kubek od wody, informując przy tym, że zwrócą takowe przez przysłanego po nie posłańca. Nie było wcale niestosowne aby Dawid oznajmił wobec wszystkich swoją wspaniałomyślność w tej sprawie. Król natychmiast zrozumiał całą tę sytuację i miał jeszcze dosyć męskości aby prędko wyznać swój błąd i przeprosić Dawida za swój przeciwny sposób postępowania. Wspaniałomyślność Dawidowa przemogła go.
Wyniki dobrych czynów nie zawsze są tak jawne i uznane jak w tym wypadku, bowiem czyniciele złego mają czasami mniej charakteru i zrozumienia zasad aniżeli miał Saul – bez względu jak zazdrosnym, złośliwym i niewdzięcznym był wobec Dawida. Choćby nawet nasza odpłata dobrem za zło nie przyniosła uznania od krzywdziciela, byłaby jednak uczynkiem dobrym i stałoby się błogosławieństwem dla nas. Ten co źle czyni ponosi stratę, gdy nie dozwala aby był pokonany naszym dobrem. Chociaż Saul zewnętrznie okazał pokutę, Dawid znał go lepiej aby jemu w zupełności zaufać i oddać się pod jego moc. W tym też jest nauka dla nas, że gdy jesteśmy wspaniałomyślnymi wobec naszych nieprzyjaciół, oddając im dobrem za zło, nie powinniśmy za prędko upewniać się co do ich reformy, rozumiejąc, tak jak to rozumiał Dawid względem Saula, że on był pod wpływem ducha złego, przeto jakiekolwiek przyznanie się do złego, lub objawy reformy, winne być rozumiane jako uczucia przemijające raczej a nie jako zupełna odmiana usposobienia, aż po pewnym czasie okażą się wyraźne dowody odmiany serca.
Dawidowa odpowiedź Saulowi we wszystkich tych okolicznościach, była wzorem prawdziwości i cierpliwości. On nie potwierdził ani zaprzeczył winy Saulowej, ani prosił króla o łaskę lub miłosierdzie. Z drugiej strony, wyraził swoją ufność w Bogu – że On potraktuje każdego według Swej sprawiedliwości i miłosierdzia – i wykazał, że jedynie przez wzgląd na Boga i Jego zasady on zachował życie króla. Dodał przy tym, że jak on okazał miłosierdzie królowi, ufał że tak Pan będzie miłosiernym wobec niego; że w Panu, a nie w królu, pokładał swoją nadzieję wybawienia z wszelkich ucisków. Do jakiego stopnia Dawid rozumiał i cenił wysoki ideał swoich wyrażeń, nie wiemy. Będąc prorokiem, on często był obrazem na Chrystusa, głowę i ciało. Słowa jego częściej stosują się do kościoła aniżeli do niego osobiście. Dawid był pod zakonem, przeto musi być sądzonym według zakonu, który jak to powiedział Apostoł, dowodzi, że nie ma sprawiedliwego ani jednego. W naszych czasach jesteśmy przykryci szatą sprawiedliwości Chrystusowej, aby „sprawiedliwość zakonu mogła być wypełniona w nas, którzy
::R3240 : strona 350::
nie według ciała chodzimy ale według ducha.” Intencje naszych serc są przyjmowane przez Boga, w zasłudze ofiary Chrystusowej. Zamiast doskonałych uczynków, przyjmowane są nasze intencje i zabiegi, o ile jesteśmy wiernymi Bogu i Jego Słowu. Możemy więc mieć tę nadzieję, że w słusznym czasie będziemy także przyjęci do chwały w Królestwie, w Onym Umiłowanym. Uczucia Dawidowe są naszymi uczuciami a zasady jego imponują nam także i w tym gdy on oświadczył aby Bóg miał miłosierdzie nad nim, tak jak on okazał miłosierdzie nad Saulem. Jest to esencją nauki naszego Pana: „Jeżeli nie odpuścicie ludziom upadków ich, Ojciec wasz Niebieski nie odpuści wam upadków waszych” – kto nie okazuje miłosierdzia, nie dostąpi miłosierdzia.
Jak Saul rozpoznał, że duch Dawida był sprawiedliwszy od jego własnego ducha i oświadczył, że ostatecznie Dawidowi poszczęści się, tak wrogowie Izraelitów duchowych rozeznają różnicę własnego postępowania a tych co są kierowani duchem Bożym – aczkolwiek oni nie często tak otwarcie to przyznają jak uczynił to Saul. Klasa reprezentowana w Saulu jest liczna. Ona rozumie i uznaje sprawiedliwość, lecz postępuje niesprawiedliwie; rozeznaje dobro, lecz sprzeciwia się i odpłaca złem. Miejmy poważanie i wiarę w Boga, a chcąc się Jemu podobać, za wzorem Dawida, którego imię znaczy umiłowany i który pod wielu względami był typem na Umiłowanego .- Chrystusa, głowę i ciało – starajmy się postępować sprawiedliwie i darzyć drugich miłosierdziem.
====================
— 1 września 1903 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: