R2776-85 Przyjęte i odrzucone ofiary

Zmień język

::R2776 : strona 85::

Przyjęte i odrzucone ofiary

—————

Matka Ewa wiele pokładała nadziei i wiele się spodziewała po pierworodnym synu Kainie. Pamiętała ona błogosławieństwa, jakie posiadała w Raju a które utraciła przez nieposłuszeństwo, pamiętała również obietnicę Jehowy, która zawierała się w słowach, że nasienie niewiasty miało potrzeć głowę węża – zniszczyć onego złego – w jakiś sposób dokonać zwycięstwa i uwolnić od niektórego lub wybawić od wszystkiego złego, które wyrokiem Bożym na nich spadło. Zgodnie z tą myślą, był on nazwany Kain, co znaczy: „Otrzymany”. W narodzeniu Kaina, Ewa dopatrywała się początku wypełnienia Boskiej obietnicy, bo powiedziała: „Otrzymałam męża od Pana”, czyli: Pan Bóg dał mi obiecane nasienie. Lecz doznała wielkiego zawodu; obietnica Boża miała się wypełnić w czasie właściwym, lecz Kain nie był onym obiecanym nasieniem, ani nie miało pochodzić z tej linii – co się też wkrótce okazało.

Następnie urodził się drugi syn, który był nazwany Abel – co znaczy karmiciel – nie miał on być jak poprzedni wybawicielem, lecz prawdopodobnie

::R2777 : strona 85::

pomocnikiem w pracy, w walce z cierniem i ostem. Obydwaj wyrośli na mężów. Pierwszy syn został rolnikiem, czyli ogrodnikiem, drugi zaś pasterzem. Z czasem przyszli oni do wyrozumienia, że powinni oni uznać Boga, jako swego Stwórcę i że właściwym byłoby, złożyć Mu ofiary, które miały wyrażać ich od Boga zależność i ocenianie Jego dobroci. Każdy z nich złożył na ofiarę to, około czego miał staranie.

Kain przyniósł na ofiarę Bogu „z owocu ziemi”, owoce jego pracy, Abel zaś „przyniósł z pierworodztw trzód swoich i z tłustości ich”. O ile wiemy z opisu, obie ofiary były jednakowo uważane przed Bogiem, nie możemy przypuszczać, aby nie podobało się Bogu, iż Kain przyniósł owoce rąk swoich na ofiarę. To, że Pan Bóg nie uznał ofiary Kaina, nie mamy rozumieć, aby Pan Bóg był uprzedzony do Kaina lub, że on zgrzeszył przynosząc tego rodzaju ofiarę i nie możemy też przypuszczać, aby Pan Bóg lepiej uważał Abla lub żeby on miał być świętszym od Kaina. Pan Bóg przyjmując jedną, a odrzucając drugą ofiarę, jedynie okazał, jakiego rodzaju ofiary Bogu się podobają a jakiego nie podobają. Kain powinien nauczyć się w tym względzie, jaka jest wola Boża, postarać się o zwierzę i tego rodzaju ofiarę złożyć Bogu a bez wątpienia, iż byłaby przyjętą tak, jak była przyjętą ofiara Abla.

Prawdopodobnie żaden z nich naówczas nie wiedział jeszcze, dlaczego Pan Bóg przyjął jedynie ofiarę ze zwierząt, lecz później możliwe, iż byli o tym poinformowani, bo te ofiary były figurą i że we właściwym czasie Pan Bóg zamierzył przyjąć wielką pozaobrazową ofiarę za grzechy, którą on sam przygotował w osobie Chrystusa Jezusa i Jego ofiara miała być reprezentowaną przez figuralne ofiary zwierząt, tym sposobem miała być wyrażona nauka, że

::R2777 : strona 86::

bez rozlania krwi, niema odpuszczenia grzechów – Żyd. 9:22.

Kain pierworodny syn Adama i Ewy, niewątpliwie, był więcej uważany przez rodziców i odróżniony od Abla i prawdopodobnie, uwiadomiony o nadziei swych rodziców, tj., że on miał być narzędziem Jehowy w zniszczeniu złego a co musiało w jego sercu wyrodzić pewnego rodzaju poczucie wyższości i pychę. Kain uważał się za wybranego od Boga a w rodzinie, zajmujący przedniejsze stanowisko; dlatego wielkim musiał być jego zawód i doznał przykrego nader uczucia, gdy ujrzał, że jego ofiara, płody ziemi osiągnięte mozołem i pracą bez wątpienia złożone w szczerości i z poszanowaniem – nie została od Boga przyjętą – zaś młodszego brata, którego rodzice uważali jedynie za pomocnika, jego ofiarę Bóg przyjął, prawdopodobnie przez ogień z nieba, który spożył ofiarę (1 Król. 18:38). Możemy sobie wyobrazić jak wielkim musiał być żal Kaina, który uważał się w rodzinie za kapłana i pośrednika i jako szczególne Boskie narzędzie. Dobroć, miłość i uczucia braterskie, jakie żywił w swym sercu przedtem dla Abla, nagle zmieniły się w nim na: pychę, żal nienawiść itp. i w przystępie gniewu z powodu zawodu, jakiego doznał i z przyczyny powodzenia Abla, Kain uderzył go – i zabił.

Nie możemy przypuszczać, aby zbrodnia Kaina była popełniona z rozmysłem, lecz raczej będąc pobudzony okolicznościami, działał pod wpływem przykrych uczuć, powodowany zawodem i zazdrością. Pismo Święte mówi, że: „Kain był z tego złośnika [posiadał jego ducha, czyli usposobienie] i zabił brata swego” (1 Jana 3:12). Duch, tj. usposobienie Szatana jest ambicja i pycha. Szatan był jednym z najwyżej wyniesionych istot duchownych, lecz nie był zadowolony ze swego stanu i sławy, lecz był ambitnym, pragnął osiągnąć jeszcze wyższe stanowisko, większy wpływ i władzę, aniżeli tę, którą mu Bóg udzielił. To ambitne i nieprawne pragnienie otrzymania wyższej władzy – doprowadziło go nie tylko do zbuntowania się przeciw Boskiemu przymierzu, lecz doprowadziło, że stał się „mordercą” (Jana 8:41) pierwszych naszych rodziców, aby tym sposobem osiągnąć nad nimi kontrolę – jako cel jego ambitnych dążeń.

Kain zapewne nie tylko był powodowany żalem, że jego ofiara została odrzuconą a młodszego brata przyjęta, lecz mniemał, że Abel stał mu w drodze do osiągnięcia jego ambitnych celów, tj. utrzymania się przy pretensjach i stanowisku, które zdawały się być rzeczywistymi i w ten sposób usunął go z drogi. Jak krótko widzącym był Szatan, aby przypuszczać, iż może pokrzyżować plany Wszechmocnego Boga, sam się wywyższyć i stworzyć niezawisłe od Niego Królestwo! Niezadługo szaleństwo Szatana zostanie objawione w całej pełni, gdy Ten, który uniżył i wyniszczył samego siebie i był posłuszny woli Ojcowskiej zostanie wywyższony do chwały i władzy królewskiej, będąc przedtem wyniesiony i usiadł po prawicy Ojcowskiej na Jego tronie wszechświata; ten zaś, który starał przywłaszczyć sobie władzę, zostanie związany na tysiąc lat a następnie zupełnie zniszczony. Podobnie niedorzecznym było Kaina przypuszczenie, iż sprzeciwienie się Bogu może mu się, na co przydać i zmienić Boskie postanowienie a gdy zabije brata swego, nie będzie miał przeszkody, utrzymania się na stanowisku, o którym Ewa mniemała, iż on miał być tym nasieniem, które miało skruszyć głowę węża! Jak niedorzecznymi bywają podobne ambicje i pycha – nawet w stosunku do obietnic Bożych. Takie usposobienie wyrabia i wytwarza ducha nienawiści bratniej, który prowadzi do morderstwa (1 Jana 3:15). Z drugiej strony widzimy, jak rozumną jest rzeczą naśladować stóp i posiadać ducha naszego Zbawiciela, gasząc wszelkie rozniecające się w nas ambicje, przez poddawanie się woli Bożej, pokonywając pychę, wyrabianiem w sobie pokory i miłości. Przeto przyjmijmy napomnienie apostoła, który mówi: „Uniżajcie się przed wszechmocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego” nawet do chwały, którą otrzymał nasz Pan Jezus Chrystus – 1 Piotra 5:5; Filip. 2:5-12.

Gdyby Kain poddał się i usłuchał ducha pokory, byłby powiedział do swego brata Abla: „Winszuję ci bracie, iż Pan upodobał sobie i przyjął twoją ofiarę, cieszę się z tobą i teraz dowiedziałem się i nauczyłem, jaką ofiarę Pan Bóg żąda, by Mu składać, postaram się złożyć ofiarę jak twoja i wymienię owoc mej pracy na odpowiednią ofiarę z twojej trzody”. Nikt nie może wątpić, żeby ofiara Kaina nie miała być przyjętą, gdyby ofiarował w sposób jak Abel. Najważniejszej rzeczy, której było brak łącznie z tą ofiarą to ducha pokory, ducha miłości, bez których nie mógł podobać się Bogu, ani jego ofiara nie mogła być przyjętą.

Podobna nauka odnosząca się do pierworodnych, mimo ich wytyczonego stanowiska, okazali się niegodnymi, jak jest pokazane w synu Abrahama. Jego synem pierworodnym był Ismael, którego przez wiele lat uważano jako dziedzica obietnic uczynionych Abrahamowi, który też za takiego się uważał, nawet, gdy się urodził Izaak – dziecię obietnicy – tego Ismael wyśmiewał i prześladował. Inny jeszcze podobny temu przykład mamy pokazany w Ezawie, pierworodnym synu Izaaka, który miał prawo do dziedzictwa i obietnic, jednak nie umiejąc ich właściwie ocenić odstąpił tj. sprzedał Jakubowi za miskę soczewicy, potem chciał je sobie zatrzymać, lecz nieprawnie i gniewał się na tego, który te obietnice ocenił.

Apostoł Paweł w liście do Galatów (Gal. 4:22-31) wykazuje, że były to postacie alegoryczne i miały służyć nam za naukę, abyśmy przez tę ilustrację mogli dowiedzieć się o planie i zamiarze Bożym, który Bóg postanowił

::R2777 : strona 87::

o prawdziwym Nasieniu (Chrystusie – Jezusie, jako Głowie i o Kościele, który jest Jego ciałem), którego doświadczenie miało być takim, jak było przedstawione w tych obrazach. Pierwszym nasieniem obietnicy był Mojżesz i jego dom, Izrael według ciała. Te rzeczy byty przedstawione w Kainie, Ismaelu i Ezawie – nie znaczy jednak, aby nie było wyjątków w narodzie Izraelskim, ale cały naród był w ten sposób przedstawiony.

Izrael jako naród uważał się za pierworodnego i dziedzica obietnic Bożych i przyniósł Bogu ofiarę swoich uczynków pod Zakonem a co przedstawiała ofiara Kaina, gdy ofiarował „owoce ziemi” – pracę rąk swoich; lecz Pan Bóg nie przyjął uczynków Izraela, by go mogły usprawiedliwić. Izrael podobnie jak Ismael był uznawany przez pewien czas za dziedzica obietnic Abrahama i stał się z tego powodu arogantem, jednak w rzeczywistości Pan Bóg czyniąc z Abrahamem przymierze, iż uczyni nasienie jego wielkim i będzie błogosławiło wszystkie rodzaje ziemi nie miał na względzie Ismaela. Jakkolwiek bądź Izrael, podobnie jak Ismael szydził z duchownego Izraela, prawdziwego dziedzica obietnic Bożych i prześladował tych, którzy byli spłodzonymi z ducha. Izrael, podobnie jak Ezaw, miał tytuł, czyli prawo do błogosławieństw, będąc pierworodnym i gdyby ocenił te błogosławieństwa, to zapewne stałby się dziedzicem obietnic Bożych; lecz ponieważ żydzi nie ocenili dobrodziejstw Bożych i umiłowali więcej wygody i dobra ziemskie, aniżeli duchowne rzeczy i woleli raczej pierwsze niż ostatnie, tak jak Ezaw sprzedał prawo do pierworodztwa, za miskę kaszy. Dobrodziejstwa Boże, wyrażone w obietnicy danej Abrahamowi, nie były ocenione przez Izraela a gdy przy końcu wieku żydowskiego, łaska zaczęła odchodzić od Izraela, wtedy zaczęli odwoływać się do tego, prawa i mocno sprzeciwiać nauce, która wykazywała, iż obietnice należące do nich przejdą do duchownego Izraela, którego reprezentował Jakub, który się urodził po Ezawie. A tak jak Ezaw zapalony gniewem prześladował Jakuba, że musiał ratować swe życie ucieczką, tak i duchowny Izrael był narażony na niebezpieczeństwo życia przez cielesnego Izraela. Klasa Izaaka była prześladowana przez klasę Ismaela a klasa Abla była zabitą przez klasę Kaina.

Na pierwszy rzut oka, wydaje się dziwnym, dlaczego ci, których Pan Bóg powołał i wybrał, aby na każdym prawie kroku byli prześladowani, zmuszeni uciekać a nawet byli zabijanymi przez tych, których Bóg odrzucił. Lecz tu jest ważna nauka; Izrael był reprezentowany przez Mojżesza i jego dom, podobnie duchowny Izrael

::R2778 : strona 87::

jest reprezentowany przez Chrystusa i Jego dom. Sposób, czy metoda, przez którą Chrystus i Jego naśladowcy mają odnieść zwycięstwo w teraźniejszym czasie, jest posłuszeństwo Bogu „aż do śmierci”. Będąc w ten sposób posłusznym Chrystus i Jego Kościół, który jest Jego ciałem, musi dopełnić ostatków ucisków Chrystusowych – jak nas o tym zapewnia Apostoł Paweł w liście do Kolosensów (Kol. 1:24) zanim może się stać dziedzicem świata, tj. dziedzicem obietnicy. Dlaczego tak? Dlatego, że inaczej zgniecenie, czyli skruszenie Szatana nie może nastąpić, dopóki nie dopełni się ofiara za grzech i okup za grzeszników zostanie zapłacony. Również nie może nastąpić błogosławienie wszystkich rodzajów ziemi przez nasienie Abrahama dopóki, to nasienie nie wykupi najpierw wszystkiego rodzaju ludzkiego, przez złożenie ofiary za grzech a którą Bóg zamierzył i ma być najpierw zapłaconą – dokonaną a w to liczy się ofiara życia, bo „bez rozlania krwi nie masz odpuszczenia grzechów”.

Tu można zauważyć nie tylko wyraźne oświadczenie pism nowego testamentu, lecz także wszystkie alegoryczne obrazy starego testamentu wykazują, że Chrystus (Głowa i ciało) musiał cierpiał i być wzbudzonym od umarłych, zanim wielkie i kosztowne obietnice dane Ewie i Abrahamowi mogą się wypełnić.

Stanowisko, jakie tu zajęliśmy nie może, być zaprzeczone przez nikogo powiadomionego i zapoznanego ze Słowem Bożym, z wyjątkiem chyba tych, którzy zapatrują się i badają tę sprawę z innego punktu a wtedy nie mogą się dopatrzyć, że Kościół Chrystusowy ma udział z Nim we wszystkich tych obrazach i w wielkiej ofierze, jak również i w chwalebnym dziele, które ma nastąpić. Uważne i pilne badanie Słowa Bożego z tego punktu, bez wątpienia udowodni akuratność tegoż. Paweł apostoł w liście do Galatów (Gal. 3:16) wykazuje Chrystusa jako obiecane nasienie Abrahama, a w wierszu 27-29 (Gal. 3:27-29) tłumaczy, że kto przychodzi do Chrystusa w tym wieku ewangelicznym i staje się członkiem Jego ciała, staje się członkiem nasienia Abrahama a według obietnicy współdziedzicem z Chrystusem.

W dalszym ciągu tegoż listu (Gal. 4.22-31) apostoł tłumaczy szczegóły, w jaki sposób Ismael reprezentował Izraela według ciała zrodzonego pod Zakonem, którego reprezentowała Agar a jako tacy nie mogli być dziedzicami Przymierza Abrahamowego. Wtedy pokazuje Chrystusa, syna niewiasty wolnej, Przymierze Abrahama reprezentowane przez Sarę. Syn jej Izaak nie tylko wyobraża Jezusa, jako obiecane nasienie, lecz dowodzi wieloma słowami, że Kościół Chrystusowy wieku Ewangelii, jest także tym obiecanym nasieniem i dziedzicem a przez zasługi Jezusa staje się dziedzicem wszystkich obietnic uczynionych Abrahamowi, iż ma błogosławić wszystkie rodzaje ziemi. Oto słowa apostoła Pawła: „A tak, bracia! nie jesteśmy dziećmi niewolnicy [Prawa Zakonu] ale wolnej [według przymierza uczynionego z Abramem reprezentowanego przez

::R2778 : strona 88::

Sarę]”. „Stójcież tedy w tej wolności, którą nas Chrystus wolnymi uczynił”.

Podczas gdy obrazy te odnoszą się jako całość głównie do Kościoła a nic do pojedynczych członków, to jednak i jednostki mogą osiągnąć z tego naukę dla siebie. Jak Kain i Abel, Ismael i Izaak, Ezaw i Jakub reprezentują Izraela według ciała i duchownego Izraela; podobne jednak charaktery i podobne warunki jednostek znajdujemy dziś w „pszenicy” i „kąkolu” Kościoła ewangelicznego. Kąkol, podobnie jak Kain posiada ducha onego złośnika, ducha ambicji i pychy i zwykle zajmuje wyczytne stanowisko. Składają oni Bogu ofiary i zapewne z pewnym pozorem pobożności, lecz serca ich są dalekimi, by mogły być przyjemnymi Bogu, bo ofiary, które składają są ich uczynki własne i zasługi – nie przychodzą do Boga w imię zasług wielkiej ofiary za grzech dokonanej na Kalwarii, z tego powodu, Bóg nie może przyjąć ich ofiar.

W wieku Ewangelii klasa pszenicy przystępuje do Boga w pokorze ducha, podobnie jak Abel. Nie polegają oni na własnych uczynkach sprawiedliwości, by były przyjęte od Boga, lecz składają ofiarę Bogu według jego postanowienia ofiarę z życia – krwi – jaką była ofiara Chrystusa; tego rodzaju ofiarę Bóg przyjmuje i okazuje łaskę ofiarującym. Rzecz dzieje się inaczej z klasą kąkolu, jest ona daleka od tego, by okazać ducha pokory i chęć czynienia woli i postanowień Bożych. Będąc usposobienia światowego, dbają o wpływ i sławę świata, gniewają się bardzo i wyradza się w nich złość, nienawiść i mściwość, gdy bywają strofowani od tych, którzy według ich pojęcia nie mają takiego znaczenia i wpływu, jak oni. Klasa pszenicy, którą reprezentuje Abel, musi być zawsze gotową, by kłaść życie swoje za wierność Bogu. Do każdego z tej klasy Pan mówi: „Bądź wiernym aż do śmierci, a dam ci koronę żywota” (Obj. 2:10). Ich wierność przyprowadzi ich do ofiarowania swego życia, które ostatecznie zakończy się rzeczywistą śmiercią; bo jedynie tylko tym sposobem mogą udowodnić, iż wiernie postępują śladami swojego Mistrza a u końca tej drogi zostaną przyjęci od Pana, by się stali Jego współdziedzicami.

Prześladowanie Izaaka przez Ismaela ma swoje podobieństwo w prześladowaniu pszenicy przez kąkol. Miedzy prawdziwymi a nominalnymi członkami Kościoła, zachodzi pewna rywalizacja. Członkowie Kościoła (lecz tylko z imienia) zwykle ubiegają się o zajmowanie stanowisk, o posiadanie wpływu i władzy, tacy zwykle wyszydzają, krytykują i prześladują klasę Izaaka. Prześladowanie, chociaż nie zawsze dochodzi tak daleko, by wydać ich aż na śmierć, jak to miało miejsce w sprawie naszego Pana, apostołów i wielu innych świętych, w każdym razie prześladowanie dostaje się każdemu członkowi klasy Izaaka w ten lub inny sposób, choćby nie było większym jak wyszydzanie, krytykowanie, oczernianie itp. Wszystkie tego rodzaju prześladowania mają być przyjmowane w cierpliwości a nawet znoszone z radością, jeżeli pragniemy zachować ducha naszego Pana, który powiedział: „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, żeć mię pierwej, niżeli was, miał w nienawiści. Byście byli ze świata, świat, co jest jego, miłowałby; lecz iż nie jesteście ze świata, alem ja was wybrał ze świata, przetoż was świat nienawidzi”. Apostoł Jan dodaje: „Dlatego świat nie zna nas, iż onego nie zna” – Jana 15:18,19; 1 Jana 3:1.

W tych wszystkich ilustracjach warto zauważyć różnicę ducha, czyli usposobienie; duch wysokomyślny, pyszny, ambitny, pewny siebie, zwykle zawodzi i nie jest to duch Boży; zaś duch pokory, skłonny do przyjęcia nauki, posłuszny, jest rodzaj ducha, którego Bóg uznaje; a w miarę jak staramy się nasze powołanie i wybór uczynić pewnym, by należeć do członków duchownego nasienia Abrahama reprezentowane w Izaaku, Jakubie, jak również i w Ablu starajmy się przynosić Bogu takie ofiary, które by były przyjemne przed obliczem Jego, zostały przyjęte (Żyd. 13:16), i były poparte wiarą, ufnością i posłuszeństwem, jak to uczynił Pan nasz Jezus Chrystus. On jest naszym doskonałym wzorem, który w ten sposób postępował, i nie tylko otworzył nam tę drogę przez zasługi swojej ofiary i przyjął nas, abyśmy tą drogą postępowali jako Jego naśladowcy, lecz także obiecał nam pomóc przez Słowo Boże, przez ducha swojego i przez Opatrzność, która miała prowadzić przez całą drogę, zapewniając przy tym, że tak, jak On rozpoczął w nas dobre dzieło, tak jest zdolny i dokończyć go. Przeto, tak, jak on, starajmy się składać przyjemne Bogu ofiary przez składanie naszego życia, aby było przyjemne Bogu przez ofiarę pojednania, którą nasz Zbawiciel złożył na ołtarzu ofiarnym, za nas. W ten sposób przynosząc nasze dary będą zaraz i zawsze przyjemne Bogu i przyjęte w Umiłowanym – Rzym. 12:1; Rzym. 5:1,2.

====================

— 1 marca 1901 r. —