R2335-211 „Oczyszczajcie serca wasze, wy umysłu dwoistego”

Zmień język

::R2335: :strona 211::

„OCZYSZCZAJCIE SERCA WASZE, WY UMYSŁU DWOISTEGO”

„Mąż umysłu dwoistego nie jest stateczny we wszystkich drogach swoich” – Jak. 1:8

Z NATURY cała ludzkość ma zdeprawowany zmysł lub wolę, której główną charakterystyką jest samolubstwo. I to jest pożądaniem by zadowolić tę zdeprawowaną wolę, włączając wszystkie samolubne pożądania, które prowadzą do grzechu w jego każdej formie. Lecz ci, którzy skorzystali z Boskiej łaski, i przyszli do Ojca przez Syna i przez zasługę jego ofiary, i których oczy zostały otwarte do rozróżnienia między sprawiedliwością i niesprawiedliwością, i do naturalnego rezultatu obydwóch działań Boskiego zakonu, i którzy poświęcili samych siebie Panu, jest powiedziane, iż mają nowy zmysł, nową wolę – coś zwane czystym sercem i prawego ducha. Naturalne upadłe usposobienie albo wola lub zmysł jest w Piśmie Świętym zwane „zmysłem cielesnym”, gdy zaś odnowiony zmysł, usposobienie lub wola jest zwane „zmysłem ducha”, albowiem to jest wynikiem wpływu albo ducha z prawdy.

Mimo to ten nowy zmysł albo wola, oparty więcej na właściwym poglądzie prawości lub nieprawości, rozwija się przez ten sam mózg jak ten drugi; i ten mózg, przez który my myślimy i rozumujemy i chętnie czynimy jest bardzo blisko i sympatycznie połączony z naszym zdeprawowanym fizycznym stanem, więc jest więcej naturalnym, łatwiejszym dla nas pod obecnymi warunkami do sprawowania woli, czyli zmysłu ducha. Ani też ta łączność między naszym zdeprawowanym fizycznym stanem i naszą wolą może być kompletnie złamana; tak długo jak jesteśmy w ciele, to będzie niemożebnym dla nas by kompletnie uśmiercić jego wpływy na nasz zmysł i wolę; konsekwentnie wola ciała i uczynki ciała będą najłatwiejsze i najwięcej naturalne dla nas – myśli, słowa i uczynki upadłego usposobienia przychodzą bez starania i bez wysiłku.

Z przeciwnej zaś strony, jak nowy zmysł albo wola został spłodzony lub wszczepiony w nas przez zewnętrzny wpływ, obcy dla nas i do naszego zdeprawowania, to jest podobne do wszystkich najeźdźców, którzy na długi czas muszą trzymać to w kontroli, jeśli chcą w całości się utrzymać, jak by to czynili najeźdźcy obcy – za pomocą siły. Siła albo moc, przez którą duch prawdy, duch sprawiedliwości, duch naszego Boga, osiąga oparcie w naszych sercach, przez oświecenie naszego zmysłu i ożywienie lub odżywianie pewnych organów zmysłu, które przez wiele generacji leżały nieużyteczne i konsekwentnie stały się skarłowaciałe i słabe, a inne organy, które przez wiele generacji zostały spaczone i zepsute przez błędne używanie pod panowaniem błędu, zabobonu, itp.

Duch prawdy, duch Pana, wszedł w nasz zmysł jak wielki generał może wylądować na obcym wybrzeżu, i rekrutuje swoją armię z pośród tych, których pragnie zwyciężyć – przez podźwignięcie i zachęcenie i oświecenie właściwie uporządkowanych, i ćwiczy tych i zaopatruje ich w broń w swojej służbie, dla wywrócenia złego rządu, i ustanowienie sprawiedliwego rządu. Taki nowy rząd, stara się o najlepszy interes każdego obywatela, i chce współpracować z każdym, to jednak znajdzie niezmierną trudność do kontrolowania niższych elementów społecznych, z wyjątkiem przez umieszczenie wszystkich jego spraw w pełni oddanych pod kontrolę właściwego uporządkowania, i tak samo znajdujemy w naszym umyśle, są w nim pewne niższe organy albo skłonności, które zachowały swoją moc i energię, podczas gdy niektóre wyższe organy naszej natury utraciły swoją żywotność i moc rządzenia, i stały się skarłowaciałe pod kontrolą grzechu i ignorancji. Duch prawdy, duch Pana, osiągnąwszy wejście do naszego umysłu, oświecił i

::R2335: :strona 212::

ożywił nas i bezustannie ćwiczy te lepsze elementy naszego naturalnego usposobienia, i stara się przywrócić dla nich kontrolę pierwotnie należącą do nich, ponad nikczemniejsze albo niższe skłonności naszej natury.

Nic innego nie można się spodziewać niż walki między nowym zmysłem starającym się pod Pańskim kierownictwem do osiągnięcia kontroli nad zdeprawowanym zmysłem, który osiągnął kontrolę pod królowaniem grzechu i śmierci. Apostoł wspominając o tej walce, powiada: „Albowiem ciało pożąda przeciwko duchowi, a duch przeciwko ciału; a te rzeczy są sobie przeciwne, abyście nie to, co chcecie, czynili” (Gal. 5:17). Natchniony apostoł umieszczą tu sprawę bardzo silnie, i doświadczenie udowadnia wszystkim chrześcijanom, że on umieszcza to bardzo prawdziwie, „Nie możecie czynić to co byście chcieli”.

Więc wtedy, aby się nie zniechęcić, że nasz nowy zmysł nie może zwyciężyć do absolutnego osiągnięcia pokoju i dojść do takiego doskonałego stanu, że zła myśl nie mogłaby nigdy powstać by umieścić się w umyśle i kusić nas; naszą powinnością jest, abyśmy natychmiast zniszczyli najmniejszą powstającą myśl w ciele, bo taki warunek jest jedynym, który Pan przeznaczył jako najlepszy dla nas. My powinniśmy rozumieć, że nasza wierność do sprawiedliwości jest próbowana, nie przez fakt, abyśmy nie mieli prób albo otoczenia od złego zmysłu ciała, ale że przez łaskę Bożą mamy świętą wolę, święte pragnienie do natychmiastowego stawienia oporu i przez Pańską łaskę do zwyciężenia każdej złej sugestii.

My wierzymy, że mało jest ludzi w świecie,, którzy by twierdzili, iż stali się tak umarłymi cieleśnie a tak żyjącymi duchowo, że nie mają „pobudek grzechu w ciele”; tak, że żadna zła myśl albo pożądanie nie nastręcza się samo przez się dla nich. Naszym mniemaniem jest, że ci ludzie zwodzą samych siebie; nie tylko dlatego, że ich przytoczone doświadczenia różnią się od doświadczeń innego chrześcijańskiego ludu, wiernie walczącego przeciwko każdej pobudce ciała do końca życia, ale więcej szczególnie, albowiem ich przytoczone doświadczenia są przeciwne do Słowa Prawdy, które w wielu miejscach zapewnia nas (odnośnie nowego stworzenia z nowym zmysłem, starającym się zwyciężyć zmysł ciała, i przyprowadzić każdą myśl i słowo i uczynek do poddaństwa woli Bożej w Chrystusie), mówiąc, „Nie mogę czynić [doskonale] rzeczy które bym chciał”.

To obejmuje nie tylko, że lud Pański, Nowe Stworzenie w Chrystusie, będzie odpowiedzialny za otoczenie ze strony zmysłu ciała, ale to obejmuje także, że zmysł ciała (na przekór naszym najlepszym wysiłkom, by pokonać go, by uśmiercać go), gdy się mu nie powodzi w uskutecznieniu swoich złych zamiarów, będzie atoli przeszkadzał nam w różne sposoby w uskutecznieniu wszelkiego dobra i wielkich szlachetnych rzeczy, do których nowy zmysł będzie nas pobudzał. Ten, który myśli, że się mu powiodło w uskutecznieniu wszystkiego, co on chciał, może być pewny, że on nie jest gotowy na dosyć wysokim poziomie; prawie jak ten, który roi sobie, że on niema przeciwności ze strony ciała a tym zwodzi samego siebie, i tak jest uśpiony odnośnie swojego nowego zmysłu, że nie może rozpoznać ostrej różnicy między nowym zmysłem i starym zmysłem, ani odróżnić bliżej między prawdą i błędem, sprawiedliwością i grzechem.

DWOISTY UMYSŁ

Dwoistego umysłu, mężczyzna lub niewiasta, stanowią ci, którzy przyjęli nowy zmysł i uznali różnicę między zmysłem ciała i zmysłem ducha, ale którzy zamiast oddać kontrolę swojego życia jednemu z tych, myślą błędnie, że mogą mieć lepsze powodzenie przez podzielenie spraw. Dwoisty zmysł jest kompromisowego usposobienia. Stara natura, tak prędko jak rozpozna obecność nowej, jest skłonna do obłudy, i proponuje kompromis i pokój, obawia się i o swoją własną zagładę. Nowy zmysł nagli do sprawiedliwości, prawdy, ducha, usposobienia do Boga; i że to usposobienie powinno mieć wolny sposób działania, tak, aby każda powstająca myśl cisnąca się do usadowienia w opozycji do tych poznanych zasad sprawiedliwości, które powinny być krótko traktowane i uśmiercane jako buntownicze. Zmysł ciała drży na takie zastosowanie prawa i karności, i wznieca różne sprzeciwy.

(1) To sprawia straszne poróżnienie i życiową długą walkę między nowym zmysłem i jego dążeniem a zmysłem lub wolą upadłej natury. To oznacza samozaparcie; to oznacza ryzyko załamania się miłych

::R2336: :strona 212::

związków i poróżnienie długich żywiących nadziei i ambicji.

(2) Taki zamiar postępowania byłby uważany za fanatyczny, bo nie tak postępuje świat w ogóle, ani nawet nie takie jest postępowanie najwięcej z poważanych wśród tych, którzy są uważani za chrześcijan; i że naśladowanie proponowanego biegu rzeczy by oznaczało uwikłanie przez światową mądrość i zwyczaje, by stać się głupim dla Chrystusa i być uważani za takowych przez wszystkich mądrych w świecie.

(3) To nalega na jego własne roszczenia i prawa; chociaż przyznaje, że pewnego czasu to uzurpowało pełną kontrolę niewłaściwie, lecz oświadcza, że to jest zreformowane teraz. Jego propozycją przeto jest, że powinien być trwały pokój między starym i nowym zmysłem, że nowy zmysł ma mieć pełne prawo do kontrolowania wszystkich spraw tyczących się religijnych uwielbiań, zachowania sabatu i do zewnętrznego prowadzenia się, i że stary zmysł (zreformowany) ma nadal mieć pełne poruczenie interesowe i świeckie

::R2336: :strona 213::

sprawy i że w sprawach sumienia, tyczące się ubioru, rozrywki, itd., ma być kompromis między dwoma zmysłami, które to nastręczenie byłoby prawdziwie radosnym środkiem i więcej pożądanym i lepszym ulubieniem niż posunięcie się do ostateczności obydwóch zmysłów.

To jest stan przedstawiony przez Apostoła, kiedy on powiada: „Mąż umysłu dwoistego nie jest stateczny we wszystkich drogach swoich”. I niestety, jak wielu chrześcijan znajduje się w tym stanie niestateczności; oni przyznają z jednej strony, iż mają odnowiony zmysł, i są aktualnie takimi do pewnego stopnia; to, jednak z drugiej strony, w wielu sprawach życia nie postępują według wskazówek ducha, ale według woli ciała. Oni mniej więcej odczuwają tę niestateczność, i ich życie nie jest zadowalające dla nich samych, i są dalekimi od zadowolenia z Boskiego zapatrywania. Ani też świat nie ocenia ich; bo często są zwani hipokrytami, wykazując ich niestateczność jako dowód. Ich postępowanie jest całkiem nie uznawane przez Słowo Pańskie, które oświadcza, że żaden z takowych nie będzie stanowił Klasy Królestwa, które będzie się składać tylko ze „zwycięzców”, w których zmysł ducha ma kontrolę mistrzowską, podbijającą każdą myśl serca do poddaństwa woli Bożej w Chrystusie.

Mąż umysłu dwoistego, który ma dwie wole w kontroli, i który jest obowiązany do kompromisu spraw bezustannie, przez „rozdzielanie różnicy” między dwoma zmysłami, będzie sposobny znaleźć by stary zmysł więcej i więcej zdobywał kontrolę w jego sercu – aż w ostateczności jego zmysł lub wola stanie się cielesny jak był przed tym zanim łaska i prawda dosięgła go – pełen samolubstwa. Jedynym znakiem „nowego zmysłu” pozostającym w takowych będzie zewnętrzny pozór odnoszący się do sprawiedliwości, prawdy i uczciwości, „forma pobożności”, która, jako jedyna powłoka będzie służyć do zachowania zewnętrznej okazałości i szacunku, gdy zaś wewnątrz serca, wola jest zupełnie niegodziwa. Takowi doszli do stanu nauczonych w piśmie i faryzeuszy w przeszłości – oni stali się jedynie hipokrytami, „pobielanymi grobami”, pełni wszelakiej nieczystości.

Co wtedy jest prawną postawą zmysłu, jaki właściwy krok ma być przedsięwzięty? Odpowiadamy, że właściwym porządkiem jest tylko jeden zmysł, jedna wola – wola Boża – by dozwolić nowemu zmysłowi, nowemu duchowi, nowemu usposobieniu dać pełną kontrolę. Jak Apostoł powiada, „A zmysł Chrystusowy niechaj mieszka bogato i obficie”, a to przyniesie dobry owoc, który będzie błogosławieństwem dla was i innych, i przyjemnością Panu. Powinnością naszą jest abyśmy poddali się w każdym szczególe pod kontrolę nowego zmysłu, jak Apostoł znowu oświadcza, „A nie czyńcie starania o ciele ku wykonywaniu pożądliwości” (Rzym. 13:14) Zmysł ciała, pożądanie ciała, ma być uważane za śmiertelnych nieprzyjaciół – ma być zwalczane i tępione tak dalece jak jest możebnym, i z tymi nieprzyjaciółmi nie mamy wchodzić w kompromis, w układy, ani w przymierze, ani w porozumienie. „Umartwiajcież [zabijajcie na śmierć] tedy członki wasze [zmysłowe członki wasze, zdeprawowane skłonności wasze] które są na ziemi” – Kol. 3:5.

Ten sam pomysł z konieczności musi mieć tylko jeden zmysł, jeden komplet zasad przed naszym zmysłem, jeśli chcemy, aby się nam powiodło w uczynieniu naszego powołania i wybrania pewnym, był wyrażony przez naszego Pana, kiedy On rzekł: „Jeśliby tedy oko twoje było szczere, wszystko ciało twoje jasne będzie”. To jest, jeśli oczy nasze będą zwrócone harmonijnie razem jako jedno, to przedmiot przed nami będzie widziany w jego prawdziwym świetle i kształcie, ale jeśli będziemy zezowatych oczu, to będziemy patrzeć w tym kierunku, a każdy przedmiot, na który patrzymy będzie się zdawał wykrzywiony. Tak jest z oczami wyrozumienia, jeśli my usiłujemy patrzeć na sprawy z niebieskiego poglądu, i w tym czasie z ziemskiego poglądu, to wynik będzie niespowalniający – zamieszanie i niepewność rozsądku.

Kiedyśmy się dowiedzieli, że stara natura, gdy jej damy głos, to ewentualnie zdobędzie siedzibę serca, tak również znajdujemy, że gdy nowej naturze będzie udzielona przewaga do zwyciężenia woli ciała, by sprowadzić każdą myśl, słowo i uczynek do poddaństwa woli Bożej, to także będzie oznaczać stopniowy rozwój, wzrost w łasce i znajomości woli Bożej. To znaczy, że całe serce jest w ten sposób owładnięte w imieniu Pańskim, i policzone jako Jego, jak również jest policzone za serce czyste z tego powodu; lecz to oznacza także postępową walkę i postępowe zwyciężanie nad słabościami naszych śmiertelnych ciał; dodatnio to oznacza postanowienie w każdej części naszego jestestwa, warowną obronę przeciwko zasadzkom świata, ciała i diabła. W ten sposób rozwinięty Chrześcijanin, którego oko jest przyjemne Bogu, którego zmysł, zamiar lub wola jest wszystko jednym w służeniu jedynemu Mistrzowi, powinien przez łaskę Bożą, z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok, znaleźć zdolność, więcej i więcej, w przeszkadzaniu swojemu ciału w oddaniu się na służbę grzechowi. I nie tylko to, ale jego ciało raz chętne służyć grzechowi aż do uśmiercenia, zadało śmierć grzechowi, więc powinno więcej i więcej być ożywiane, pobudzane przez służenie sprawiedliwości i prawdzie. Tak, że nie tylko będzie cierpieć dla Pana, w znaczeniu tym iż nie będzie przeciwne prawdzie, sprawiedliwości i czystości, ale będzie Pańskim w istotnym znaczeniu, przedsiębierne i czynne w sprzeciwianiu się grzechowi i będzie służyć prawdzie i sprawiedliwości – Rzym. 8:11.

::R2336: :strona 214::

JAK NOWY ZMYSŁ POWINIEN RZĄDZIĆ

Wiele drwin i naigrawań jest rzucane na teraźniejszą Izbę Kongresu, którego przewodniczącym i reprezentantem jest Hon. Thomas B. Reed, który jest zwany „Carem i autokratą Izby”. To jednak, bez usiłowania i dyskutowania o zasługach lub przewinieniach urządzanej krytyki z ich politycznych i ludzkich poglądów, my widzimy tu najwięcej odpowiadającą ilustrację dla naszego przedmiotu pod rozważaniem.

Mózg ludzki jest naukowo, frenologiczne, podzielony na różne organy, reprezentuje różne skłonności lub usposobienia, które mogą być zilustrowane prze różnych reprezentantów z różnych Stanów, zebranych w Izbie Kongresu. Każdy różniący się organ ma swój własny sposób myślenia lub interes, jednak wola nie może się przejawiać przez jeden organ tylko, ale głosem większości. Kiedy wniosek lub projekt jest przedstawiony w Kongresie, to może być specjalnym interesem tylko dla niewielu członków, i stanowym interesem, który oni reprezentują. W takich wypadkach, jeśli osobiste lub protekcjonalne samolubstwo panuje wśród członków, sprawa kwestionowana nie mogłaby przejść, ponieważ nie byłoby dostatecznego zainteresowania by poprzeć sprawę; i stąd, by uskutecznić jej koniec niezbędnym jest do zaapelowania do samolubnych różnych innych członków, przez porozumienie do poparcia pewnych do nich należących interesów na odwrót za ich współpracę. Tu widzimy, że gdyby każdy członek i stan stał całkiem oddzielnie, i bez jakiejkolwiek kombinacji, to Kongres byłby w porównaniu bezsilnym, chyba że stopień patriotyzmu by się okazał większym niż jakikolwiek spodziewany powód. Stąd, zawsze była skłonność do partyjnych podziałów i partyjnej współpracy; partia mająca większość ma kontrolę sytuacji i jest odpowiedzialna za rezultaty. Tak jest z naszym zmysłem: gdyby każdy organ stał oddzielnie od innych, to posługiwałby się tylko około linii samolubnych, chyba, że byłby doskonały, który jak wiemy, nie jest doskonały. Stąd w umyśle ludzkim, jak w Kongresie są ustanowione partyjne linie i to w zbliżeniu tego samego zamiaru. W umyśle Chrześcijanina partyjnymi liniami są stary zmysł i nowy zmysł, stary sam i nowy sam, stare stworzenie i nowe stworzenie, stara wola i nowa wola, zmysł sprawiedliwości i zmysł grzechu, zmysł miłości i zmysł samolubny. Wszystkie te różne nazwy określają te same dwa zmysły.

W Kongresie doświadczono, że jak jego liczba reprezentantów się zwiększa to też zwiększa się tendencja ze strony mniejszości by udaremnić lub przeszkodzić w uskutecznieniu cokolwiek przez większość: partia w mniejszości dyskutowała przedmiot przez wiele godzin, z dnia na dzień, jeśli jej dozwolono czynić tak, niż raczej podać sprawę pod głosowanie w nadziei, że w końcu wola większości powinna zawieść. Lecz przewodniczący Reed współpracujący z wodzami swojej partii, przyszedł do wniosku, że to nie jest intencją prawną by przeszkadzać legislacji, że konsekwentnie dominująca partia powinna mieć możność iść naprzód do uchwalenia praw, które jako większość ciała prawodawczego, uważano za prawa właściwe. Konsekwentnie postanowiono porządek, który dał przewodniczącemu jako reprezentantowi większości pewne przywileje i moc, przez które opozycja została ograniczona w dyskutowaniu różnych przedmiotów, a to przyczyniło się, że wolę większości więcej szybciej i więcej w całości przeprowadzano.

Teraz widzimy akuratny stan rzeczy w ludzkim sercu, gdzie nauczania Pana zostały przyjęte, i gdzie skłonności lub organa

::R2337: :strona 214::

zmysłu doszły do ostrego partyjnego podziału; pierwsze partia prawdy i sprawiedliwości i miłości, w harmonii z Panem, i druga partia grzechu i samolubstwa, z przeciwnym uczuciem. Jeśli przeistoczenie zajęło miejsce, to znaczy, że wyższe organa zmysłu, dostarczone w liczbie lub wpływie, osiągnęły kontrolę zmysłu; te przeważają w liczbie lub wpływie; a to stanowi większość, zaś złe skłonności mniejszość. Każde serce, w którym złe skłonności mają większość kontrolującą nie jest nienawróconym sercem.

I to co doświadczono w Kongresie odnośnie usposobienia mniejszości by udaremnić wolę rządzącej większości, znajdujemy także w naszych zmysłach, mianowicie, usposobienie naszego naturalnego zmysłu, by nie tylko dał się słyszeć, ale by niweczyć i udaremniać bezskutecznie sprawy życia. A to co Pismo Święte proponuje dla nas jest zilustrowane znowu w kongresie: Pismo Święte proponuje, aby nowy zmysł, który osiągnął kontrolę, obrał sobie przewodniczącego, głowę, i że ta głowa lub przewodniczący naszego każdego talentu, ma kierować wszystkimi naszymi interesami, wszystkimi naszymi wysiłkami, powinien być Chrystus Jezus nasz Pan. Talenty te proponują, abyśmy oddali pełną władzę i moc w ręce Pańskie, aby Jego wola i słowo było naszą wolą, naszym prawem. A jak to bezpiecznym jest dla nas dopuścić takiego cara, takiego autokratę, by kontrolował nami, stąd nauczymy się jak poznać Go jako wyobrażenie sprawiedliwości, mądrości i miłości. Bezpiecznie możemy powierzyć nasze sprawy w Jego ręce.

Lecz są jeszcze inne analogie (podobieństwa), które można przedstawić: jak na przykład, moc przewodniczącego Izby spoczywa w jednym fakcie, a jest to moc większości. Jeżeli większość, która postawiła go na stanowisko mocy i dała mu władzę, którą on sprawuje, stała się mniejszością, to jego moc by natychmiast była ukrócona, bo opozycyjna partia by dała swoim reprezentantom równą moc w przeciwnym kierunku. Tak

::R2337: :strona 215::

się ma rzecz w odnoszeniu do naszych serc; tylko wtedy, gdy my zadecydowaliśmy w sercach naszych, aby Pan miał kontrolę nad nami, On ma pieczę o nas; ale jeśli wola nasza przeważa nasze skłonności, nasze rozsądzanie, przestajemy stawać po stronie Pana, to w takim razie On już dłużej nie pozostawia Swojej mocy w naszych sercach i życiu, wtedy zła większość naznacza następcę; zgodnie z linami samolubnymi i skłonnościami, które sprzyjają wszystkiemu samolubstwu.

W Kongresie, kiedy jakakolwiek sprawa jest przedstawiona, każdy reprezentant ma sposobność do wypowiedzenia swojej opinii, czy to bezpośrednio lub pośrednio, czy to na platformie osobiście, lub przez reprezentantów w komitecie. I tak jest z naszą wolą: kiedy sprawa jest przedstawiona przez jeden organ zmysłu, inne organy mają sposobność do odpowiedzi, i starają się by wpłynąć na większość i wywrócić rządzenie sprawiedliwości. Jak na przykład, powstaje sugestia w umyśle przez organ waleczny w celu do uskutecznienia dobra, właściwy powód, ale dlaczego całe jestestwo ma się gniewać i przedsiębrać mściwy odwet; pod wpływem wymowy waleczności, przez którą różne inne niższe organa zapewne będą pobudzone; mianowicie pycha, ocenianie siebie, podkopywanie, samolubstwo, itp., a dodatnio, może niektóre wyższe organa chwilowo skłonne przez stare sympatie, uprzedzenia, odrazę, itp., by wspierać gniew, złość i zawzięty sposób. Sumienność może wzniecić, że to był sprawiedliwy powód burzenia. Ostrożność może się przyłączyć, i twierdzić, że jeśli się teraz nawałowi rzeczy nie sprzeciwi się, nastąpi gorszy wynik; nawet uduchowienie i poważanie mogą się opowiedzieć za uwzględnieniem rozgniewanego sposobu, z sugestią, że to było w służbie Bożej i obowiązku odnośnie Boga, odnośnie sprawiedliwości, przyszedł gniew by zgnieść przeciwnika z odwetem i pomstą. W ten sposób, chwilowo, cały zmysł może się przeważyć na stronę zła, to jednak bez poprzedniej dobrowolności lub grzechu – z powodu odziedziczonych tendencji zmysłu.

Lecz tu daje się słyszeć jak przewodniczący uderza młotkiem w trybunał, powołując do porządku, i wykazuje, że wola większości już była wyrażona w przeciwieństwie do takiego zwrotu; i zwraca uwagę na porządek już przyjęty – mianowicie, by odłożyć wszelki gniew, złość, nienawiść i kłótnie, iż to są w ogóle uczynki ciała i diabła. Przypomnienie zwraca uwagę na fakt, że większość przyjęła za porządek wypowiedziane słowa przewodniczącego, Chrystusa. „Miłujcie nieprzyjacioły wasze, czyńcie dobrze tym, którzy mają was w nienawiści, i mówią zło przeciwko wam”. Poruczcie drogi wasze Panu, pamiętając, że On powiedział, „Mnie pomsta, Ja oddam”. Tam gdzie wola większości organów jest lojalna swojej własnej poprzedniej decyzji, to pamięć zwróci uwagę na to prawo a skutek będzie momentalny; od razu sumienny, szanujący, uduchowiony, ostrożny i wszystkie wyższe organa zrozumieją, że były bliskie popełnienia pomyłki; i od razu zmienią front, zupełnie poprą prawo Przewodniczącego, Chrystusa. Samolubstwo, waleczność, pycha, itd., mogą zmierzać do dalszego argumentowania punktu, lecz natychmiast są przywołane do porządku i jest przypomniane, że przez głosy większości one są pod ostrym prawem Chrystusa, i że wszystkie dalsze dyskutowania przedmiotu jest zabronione.

Podobne ilustracje mogą być naszkicowane jako reprezentujące namiętność, smak lub pożądanie ciała, które tymczasowo mogą zdawać się, iż obejmują kontrolę; ale od chwili, gdy pamięć zwróci uwagę, że takie stanowisko będzie starciem z prawem Mistrza, to powinnością jest momentalnie się poddać. Takie postąpienie dałoby dowód, że wola przez cały ten czas była całkiem lojalna Panu, i że On tam panuje. A nie może widzieć, że życie w ten sposób urządzone jest pod najostrzejszą kontrolą woli naszej Głowy, Chrystusa Jezusa, jest nie tylko właściwym życiem (jedynym, w którym nowy zmysł jest należycie ćwiczony), ale dodatnio do tego, że to jest jedyny zmysł, który jest „zdrowym umysłem”. Ludzie, którzy nieustannie unoszą się ze swoich bagnisk przez ich wzruszenia dowodzą, że ich zmysły są niezdrowe; takowi są nieustannym dowodem dla tych w otoczeniu, że oni posiadają biedny rozsądek. Ci są często gniewliwi, kłótliwi, dokuczający, obrażający; albo nieustannie popadają z jednego złego czynu w drugi, jak oni to przyznają potem. Oczywiście, że większość rzeczy, z których oni się gorszą, stają się złośliwymi, itd., daje im dowód, iż się pomylili, bo nic nie było uczynione lub zamierzone do rozgniewania, obrażenia, lub szkodzenia im. I my wiemy, nie tylko z Pisma Świętego, ale także z naszej własnej obserwacji, że świat w ogóle jest tym sposobem niezdrowego umysłu; jak Apostoł wyjaśnia, że jedynymi w całym świecie, którzy posiadają ducha lub usposobienie zdrowego zmysłu są Nowe Stworzenia w Chrystusie Jezusie, którzy posiadają nowy zmysł, nową wolę w kontroli. Ci, jak widzieliśmy, mogą ulec podnieceniu także, przez złe namiętności – złe domyślania, itp., lecz ci, którzy poddali się zupełnie i kompletnie pod kontrolę Chrystusa i Jego prawo Przymierza bywają zachowani od ostateczności, bo inaczej byliby poddani jak i inni pod te ostateczności.

Napomnienie Apostoła dla tych umysłu dwoistego jest na miejscu, i powinni wszyscy zważać na to natychmiast, którzy zrozumieli, że są zmysłu dwoistego lub woli, którzy nie mogą być przyjemnymi Panu, którzy nie mogą przynieść radości i błogosławieństwa ani teraz lub potem: „Oczyszczajcie serca wasze, wy umysłu dwoistego”; oczyszczajcie sumienia wasze przez serdeczne posłuszeństwa prawdzie, przez umywanie się wodą Słowa Bożego.

====================

— 15 lipca 1898 r. —