R2218-275 Odstąpienie od stateczności

Zmień język

::R2218 : strona 275::

Odstąpienie od stateczności

„Wy tedy, najmilsi! wiedząc to przedtem; strzeżcie się, abyście błędem tych bezbożników nie byli zwiedzeni i wypadli z waszej stateczności” – 2 Piotra 3:17

Powyższe napomnienie Apostoła Piotra stosuje się do ofiarowanych, żyjących w obecnym czasie, czego dowodem są słowa przedtem wypowiedziane a mające z tym łączność. Apostoł opisuje wydarzenia, jakie miały się stać w czasie, w którym żyjemy tj. „Dniu Pańskim” – „Dniu Pomsty”. W wersecie dziesiątym opisuje, jak obecny wiek się zakończy, tj., że symboliczne „niebiosa z wielkim trzaskiem przeminą” a symboliczna „ziemia i rzeczy, które są na niej spalone będą”, a co na innym miejscu jest pokazane, że to znaczy zupełne obalenie obecnego ustroju, tak społecznego, jak i religijnego. W wersecie trzynastym Apostoł mówi, iż spodziewamy się nowego rządu; ustroju i porządku, że nie należy się spodziewać, aby obecny ustrój miał być przez nas lub przez innych, łatany i reperowany, ponieważ Pan Bóg zapowiedział, iż te rzeczy przeminą. W wersecie jedenastym wskazuje, iż „to wszystko”, tj. obecny porządek i ustrój ma się „rozpłynąć”, zatem ci, co wiedzą o tym, jakimi powinni być „w świętem obcowaniu i pobożności”. W naszym tekście, i w wierszach poprzednich apostoł Piotr wykazuje, że w tym szczególnym czasie Szatan wykorzysta okoliczności i zwiedzie nieopatrznych, którzy przez wykręcanie i fałszywe tłumaczenie Pisma Świętego zwiodą siebie „ku własnemu zatraceniu”, a co najmniej, to utracą posiadane światło.

Widząc, że słowa Apostoła stosują się do nas, którzy żyjemy w przepowiedzianym czasie, którego apostoł Paweł nazywa „Dzień zły” – Efez. 6:13.

Możemy zauważyć także, iż Apostoł nie pisze tych słów do ludzi światowych, ani nawet do wszystkich Chrześcijan, lecz do szczególnych chrześcijanin nazywając ich „najmilsi”, którzy doszli do „stateczności”. To pokazuje, iż ci są ugruntowani, zakorzenieni i zbudowani tak w umiejętności, jak i miłości Bożej, bo jedynie o takich można powiedzieć, iż są statecznymi. Czy nie dziwi to nas, że Apostoł pisze takie rzeczy do rozwiniętych duchowo chrześcijan i przestrzega, że im grozi, niebezpieczeństwo, przeto mają czuwać by nie upadli i niebyli zwiedzeni „błędem niezbożników”? Zdaje się, iż w wyrażeniu „błędy niezbożników” kryje się pewne, szczególne znaczenie.

Apostoł opisując klasę, której błędów święci mają się strzec, zdaje się jakby to była klasa morderców, bluźnierców, podpalaczy lub złodziei. Gdy jednak wglądniemy głębiej w tę sprawę to przekonujemy się, że tłumacze Pisma Świętego, użyli cokolwiek za mocne wyrażenie na skreślenie greckiego wyrazu athemos. Według powagi uczonych wyraz ten powinien być przetłumaczony, niestateczni

::R2218 : strona 276::

lub nieprawnie postępujący. Mając te wyrazy na względzie, to nasz tekst przestawia się inaczej, racjonalniej. Możemy z łatwością zauważyć, że ci, co raz będąc ustaleni i utwierdzeni w prawdzie, mogą być zwiedzeni odprowadzeni od stateczności, stać się niestatecznymi, niepewnymi, chwiejnymi a dla usprawiedliwienia swego stanowiska wykręcać Pismo Święte „fałszując Słowo Boże”, a to czyniąc nie postępują prawnie w tym znaczeniu, że odkładają na stronę Słowo, czyli Prawo Boże a natomiast przyjmują wykręcone i sfałszowane tłumaczenie, które lepiej pasuje ich własnym poglądom. Takie postępowanie jak Apostoł zaznacza, czyni ich niestatecznymi a następnie przyprowadzi do utraty duchowych korzyści i jako wynik idą do „ciemności zewnętrznych”, odnośnie „teraźniejszej prawdy”. „Przeto strzeżcie się, abyście błędem tych niestatecznych nie byli zwiedzeni i nie wypadli z waszej stateczności”.

Z tego, co Apostoł pisze można wnosić, że te słowa odnoszą się nie tylko do żyjących w czasie ostatecznym, ale odnoszą się i do przesiewań w czasach poprzednich, w których wielu było zwiedzionych „błędami bezbożników” mówiąc literalnie „biedami niestatecznych”. Z tego można wnosić, że niestateczni będą najpierw przewiani, następnie przyjdzie bardziej skomplikowana próba, która doświadczy i wypróbuje nawet „statecznych” i utwierdzonych w Prawdzie. Zapytujemy więc, czy w ciągu czasu „żniwa” (który jest wyczekiwaniem ustąpienia obecnego porządku rzeczy a ustanowieniem nowego) było jakie przesiewanie i odstępowanie od prawdy przez uwiedzenie tych, którzy okazali się niestatecznymi?

::R2219 : strona 276::

Odpowiadamy: Tak, było ich już kilka, które możemy wyliczyć. Najpierw przyszło doświadczenie i trzęsienie względem nauki o Okupie: Znaleźli się zarozumialcy, którzy odrzucając świadectwo Słowa Bożego zaprzeczali, że Pan „kupił nas” swoją drogocenną krwią. Ci zgodzili się uważać Chrystusa jako przykład, twierdząc, że sami są zdolni ten przykład naśladować i że nie potrzebują żadnej ofiary za grzechy, dla pokrycia ich niedoskonałości, tak osobistych, bądź odziedziczonych. To pierwsze wystąpienie onego Złego było bardzo śmiałym i pociągnęło takich, którzy nie byli ugruntowani w Słowie Bożym. Następnie wyłoniła się teoria, iż ziemia jest „płaszczyzną”. Zwolennicy tej nauki uznali, i głosili, że kształt ziemi jest częścią Ewangelii. Wynikiem tego głoszenia było, że niektórzy niestateczni zostali zwiedzeni przez niestatecznych prowodyrów, ci przekręcili niektóre teksty Pisma Św. a tym sposobem ulegli zamieszaniu, gasząc światło prawdy, jakie posiadali.

Następnie pojawiło się inne złudzenie odnośnie starej nauki Uniwersalizmu, to jest, że Pan Bóg ostatecznie zmusi wszystkich ludzi, aby byli zbawieni a nawet i sam Szatan będzie zbawiony. Teoria ta rozumie się, iż zapiera naukę o Okupie: ponieważ Pismo Św., wyraźnie uczy, że wypowiedziany wyrok za grzech pierwszych rodziców nie mógł być cofnięty, ani usunięty bez okupu, równoważnej ceny, i to, że okup zapewnia możność wtórej próby, podczas której każde nieposłuszeństwo również sprowadzi karę tj. wieczną śmierć, z której już nie będzie wybawienia przez zmartwychwstanie. Stąd nauka ta zaprzecza odkupienie, wywracając i przekręcając Pisma, które wyraźnie uczą o wtórej śmierci jako „wieczne zatracenie od obliczności Pańskiej”. Cytując te pisma fałszywie i przewrotnie twierdzą, że wtóra śmierć jest błogosławieństwem dla tych, których ona spotyka. Ma się rozumieć, że jedynie niestateczne dusze mogą być zwiedzione przez takie otwarte i aroganckie wywracanie Słowa Bożego.

Inne jeszcze przyszłe przesiewanie na nieświadomych i niestatecznych, którzy nie przywdziali na siebie zupełnej zbroi Bożej. Doświadczeniem tym była nauka, że Bóg jest autorem i przyczyną wszystkich grzechów, zbrodni i nieprawości, jakie dzieją się na świecie a gdy się zmęczy czyniąc źle wtedy zmieni swój sposób postępowania i pobudzi cały rodzaj ludzki do sprawiedliwości i świątobliwości tak, jak teraz pobudza ludzi do złego itp. Wszystkie nauki, które Szatan wywiódł na jaw w tym „złym dniu” powyższa nauka jest jedną z najbardziej bluźnierczych. Nauka kościołów, którą uczą, że Pan Bóg dozwolił, aby człowiek był „w nieprawości poczęty i w grzechu zrodzony”, a zatem nie sprowadził tego na siebie dobrowolnie mimo to Pan Bóg przygotował jako karę dla grzeszników wielką otchłań nazwaną piekłem, w którym ogromna większość rodzaju ludzkiego ma przebywać wieki nieskończone w strasznych męczarniach od tortur i płomienistego ognia i w żaden sposób nie będą się mogli stamtąd wydostać ani nie mogą być ukrócone przez śmierć. Cierpienia te zadają złe duchy, które mają także żyć wiecznie, (lecz wolni od cierpień) i przeznaczeni są do torturowania dusz, i że paliwo do podtrzymywania tego ognia piekielnego jest dostarczane w cudowny sposób – mocą Bożą. Aczkolwiek ta nauka jest bluźnierstwem i hańbi Boski charakter, to jednak nauka, że Pan Bóg jest pobudką złego pierwszą przyczyną wszystkich grzechów, zbrodni i nieprawości, jakie istnieją na świecie przechodzi wszelkie bluźniercze nauki. Teoria ta również jak Spirytyzm i „Christian Science” naciąga i wykręca niektóre miejsca Pisma Świętego, aby pasowały ich teorii. Zaiste, iż tylko nierozwinięci, którzy nigdy nie byli ugruntowani w prawdzie, mogli być zwiedzeni przez tak bluźnierczą i zwodniczą naukę.

Wreszcie pojawiły się problematy: Anglo-Izraelskie, komunistyczne i socjalistyczne, które odprowadziły i odciągnęły niektórych od Prawdy i przywiodły jednych mniej, drugich więcej do zamieszania i ciemności; byli to przeważnie ludzie, którzy nie doszli jeszcze do znajomości i przekonania, że istniejące obecnie instytucje upadną a nowy porządek nastanie, który nie będzie wprowadzony przez żadną ludzką instytucję, ani siłę, lecz będzie to dzieło Boże, którego dokona uwielbiony Chrystus.

::R2219 : strona 277::

(W ostatnich czasach przyszło doświadczenie na „niestatecznych”, „To najpierw wiedząc, że przyjdą w ostateczne dni naśmiewcy według własnych pożądliwości chodzący i mówiący: Gdzie jest obietnica Jego obecności. Gdzie jest Chrystus? Gdy On przyjdzie ujrzy Go wszelkie oko”, a teraz to jeszcze nie jest itp. stawiają zarzuty tej nauce. Dalej robią zarzuty istnieniu Wielkiego Grona na poziomie duchowym twierdząc, że „wielki lud” znaczy tych, co zostaną na ziemi ludźmi. Że on „dobry Sługa” nie był bożym sługą, ani różnił się od innych sług).

W naszym tekście Apostoł wspomina o czasie, gdy niestateczni i nie ugruntowani zostaną zwiedzeni, przeto przestrzega statecznych, aby nie dali się uwieść niestatecznym. Z tego można wnosić, że Szatan w tym czasie ma bardziej wyrafinowane błędy, którymi stara się uwieść wybranych, aniżeli, jakim innym czasie przed tym, i że potrzebują oni teraz bardziej, niż kiedykolwiek mieć się na baczności przeciwko „zasadzkom diabelskim”. Przeto „najmilsi! wiedząc to przedtem [że wszelkie reformy i sprawy teraźniejszego czasu nic nie pomogą i że wszystkie obecne instytucje i urządzenia przeminą, i że Chrystus wprowadzi i ustanowi Królestwo Boże na ziemi w sposób właściwy a zarazem, że w tym czasie będzie się odbywać szczególniejsze doświadczenie tych, co chodzą w światłości] strzeżcie się, abyście błędem tyć niezbożników [niestatecznych, którzy nie polegają na Słowie Bożym, lecz go wykręcają dla podtrzymania własnych teorii] nie byli zwiedzeni, i nie wypadli z waszej stateczności”.

Podczas gdy „przesiewanie” dotyczy się najbardziej tych, co zostali przyprowadzeni do znajomości teraźniejszej prawdy, to jednak w ogólnym znaczeniu i z bardzo małą różnicą różnego rodzaju doświadczenia i próby przychodzą także i na całe chrześcijaństwo. Każda denominacja została mniej lub więcej potrząśniętą a nauki Ewolucji, Spirytyzmu, Christian Science, Teozofii i Modernizmu czynią znaczne postępy i wyłomy w szeregach tych, co mianują imię Chrystusowe, chociaż nie przyszli do znajomości i posiadania światła świecącego w tym czasie „Żniwa”. Niestateczni, nie mając znajomości Słowa Bożego ani Jego planu w naturalny sposób wszystkie nominalne kościoły tracą wiarę w Biblię, będąc prowadzeni do tego przez najzdolniejszych nauczycieli, którzy będąc sami zaślepieni i nie mając znajomości prawdy, nie mogą właściwie rozbierać Słowo prawdy, a do większej części są przekonani, że ich własne pojęcia o prawdzie, przewyższają naukę Pisma Św.

Apostoł w naszym tekście przestrzega, abyśmy nie byli „zwiedzeni”, uwiedzeni. Wyraz podobny znajduje się jeszcze w jednym tylko miejscu Pisma Św. (Gal. 2:13) gdzie apostoł Paweł mówi, „że i Barnabasz uwiedziony był tą ich obłudą”. Wyraz „uwiedziony” wykazuje, że niebezpieczeństwo grozi statecznym i utwierdzonym w prawdzie, że ich pojęcie (sąd) może być odwrócone od zasad Słowa Bożego a zwrócone, bądź do własnych przekonań lub do poglądów innych ludzi z sympatii dla nich lub ulegając wpływom osób, dla których mają szacunek i poważanie. Miejmy się więc na baczności, aby ktokolwiek ze świadomością, lub bezwiednie nie stał się narzędziem Szatana, który stara się odprowadzić nas od świadectwa Słowa Bożego (bez względu czy ono przypada do naszego gustu lub nie) i uwieść, lecz starajmy się być wiernymi naszemu Panu, który nas kupił drogocenną krwią i był ukrzyżowany; Jego więc tylko powinniśmy uznawać i naśladować.

„Dla naszego Pana będziemy prawdziwi
Który kupił nas swą krwią.
Tylko Jezus, my to wiemy,
Ukrzyżowany Jezus.”

Podczas gdy widzimy niebezpieczeństwo dla większości ludu Bożego, iż bywają uwiedzeni, z powodu sympatii lub z przyczyny, iż znajdują się pod wpływem itp. to jednak trzeba wiedzieć, że również znaczy pewnych kierowników, którzy starają się uwodzić innych. Nie mamy jednak mniemać, aby ci uwodziciele, prowadzący do błędu czynili to ze świadomością i celowo, owszem często sami nie wiedzą, że popadli w błąd i prowadzą innych do złudzenia, w którym sami nie znaleźli, wykręcając znaczenie niektórych tekstów Pisma Św. Jesteśmy przekonani, że w wielu razach ci przywódcy zostali sami uwiedzeni, jak to apostoł Paweł zaznacza, iż tacy zwodzą, będąc sami zwiedzeni – 2 Tym. 3:13.

Wszyscy, którzy starają się nauczać innych planu Bożego, wystawieni są na wiele pokus, ponieważ przywilej służenia Bogu i Jego ludowi, wymaga odpowiednich zalet, tj. owoców Ducha Świętego i umiejętności. Apostoł Paweł zaznacza, że umiejętność nadyma, czyni człowieka przedmiotem pokus z powodu jego próżności, starając się zjednać dla siebie zwolenników (Dz. Ap. 20:30). Ktokolwiek opowiada innym prawdę będąc mówczym narzędziem Pańskim powinien, uprawiać i wyrabiać w sobie różne owoce Ducha Świętego a szczególnie pokorę, będąc wszystkie zjednoczone, przeważnie miłość z umiejętnością, mógł budować samego siebie i tych, którym służy. Sama „umiejętność nadyma, ale miłość buduje” – 1 Kor. 8:1.

Nie zapominajmy, że jest tylko jeden sposób, przez który możemy się chronić, by nie popaść w sidło diabelskie. Ochrona ta jednak nie jest zapewniona tylko przez umiejętność, (chociaż jest ona bardzo ważnym czynnikiem w tej sprawie) głównie zależy od posłuszeństwa zasadom, jakie mamy podane w Słowie Bożym, a wyrażone w życiu charakterze naszego Pana i Jego uczniów, i Ten sam Apostoł, który przestrzega nas, abyśmy nie odpadli od naszej stateczności w tymże liście, lecz na innym miejscu mówi (1:5-12): „To czyniąc nigdy się nie potkniecie; tak bowiem hojnie będzie wam dane wejście do królestwa Pana naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa”.

Czy daje nam szczegóły działania łaski Bożej, aby się ubezpieczyć od upadku i żebyśmy mogli otrzymać nagrodę? Tak. Mówi nam, abyśmy dodawali jedne przymioty do drugich w następującym porządku: „Przydajcie do wiary waszej cnotę,

::R2219 : strona 278::

a do cnoty umiejętność, a do umiejętności powściągliwość, a do powściągliwości cierpliwość, a do cierpliwości

::R2220 : strona 278::

pobożność, a do pobożności braterską miłość, a do miłości braterskiej łaskę; albowiem, gdy to będzie przy was, a obficie będzie, nie próżnymi, ani niepożytecznymi wystawi was w znajomości Jezusa Chrystusa […] Przetoż bracia! raczej się starajcie, abyście powołanie i wybranie wasze mocne czynili; albowiem to czyniąc nigdy się nie potkniecie”.

====================

— 15 września 1897 r. —