R1839-165 Pociecha

Zmień język 

::R1839 : strona 165::

Pociecha

———-

„Ufaj w Panu a czyń dobrze; mieszkajże na ziemi a żyw się sprawiedliwie. Kochaj się w Panu a dać prośby serca twego. Spuść na Pana drogę twoją i ufaj w Nim, a On wszystko uczyni; i wywiedzie jako światłość sprawiedliwość twoją a sąd twój jako południe. Poddaj się Panu a oczekuj Go” – Ps. 37:3-7

Chociaż Słowo Boże obfituje w różnych przepisach i napomnieniach, chociaż wystawia różne przestrogi, lekcje i wysokie zasady moralności – tak wysokie, że w naszym słabym i upadłym stanie nie możemy ich dopiąć, a w naszym wspinaniu się do nich, wpośród rodzaju złego i przewrotnego, ściągamy na siebie złość i dokuczliwość władz ciemności oszańcowanych w sercach upadłych współbliźnich, to jednak to samo Słowo dostarcza dziatkom Bożym pośród tych walk życiowych różnych błogich i orzeźwiających pociech.

Pociech! A czymże one są? Kto nigdy nie zaciągnął się pod sztandar krzyża i nigdy nie podejmował szczerego wysiłku sprzeciwiania się mocom ciemności, aby bojować dobry bój wiary i przeciwdziałania prądowi wrodzonych skłonności grzesznych, albo bojowania o prawdę i sprawiedliwość, wśród rodzaju złego i przewrotnego, ten nie ma żadnego pojęcia jak rzeczywistą i błogą jest Boska pociecha. Jest to balsam dla ducha zranionego na polu walki; jest to orzeźwiający napój dla duszy zemdlałej pod naporem zawziętych wrogów; jest to kojąca dłoń na zamroczonym gorączką czole zacnego bojownika o prawdę i sprawiedliwość; jest miłym szeptem nadziei i zachęty, gdy serce i ciało poczyna omdlewać – taką jest pociecha – pociecha od Boga, jedyna pociecha zawierająca w sobie rzeczywistą wartość leczniczą i orzeźwiającą. Pociecha taka przygotowana jest tylko dla dusz, które wiernie znoszą ciężar i upał tego dnia. Ci co bezmyślnie płyną za prądem ducha światowego i grzesznych skłonności cielesnych, nie mogą pojąć ani ocenić rozkoszy Boskiej pociechy.

Zatem użyte powyżej słowa Psalmisty stosują się tylko do wiernych bojowników Pańskich – do prześladowanych, kuszonych i doświadczanych. Zauważ je duszo strudzona i zemdlała pod naporem utrapień i pokus; one już dawno temu napisane zostały przez proroka Pańskiego dla twojego orzeźwienia – „nie bój się”, ale „ufaj w Panu i czyń dobrze abyś mieszkał na ziemi i żywił się sprawiedliwie” (w poprawnym tłumaczeniu: „a będziesz mieszkał na ziemi i żywiony będziesz według potrzeby”) Jak potężnym jest Bóg, jak mądrym i dobrym! Obietnice Jego nigdy nie zawiodły tych, którzy w Nim ufność swą położyli. Nieraz czujemy się, że nasze zabiegi, aby być dobrym, albo aby czynić dobrze, są bezowocne, i że sprzeciwy wewnętrzne i zewnętrzne są ponad nasze siły, lecz właśnie kiedyśmy tak słabymi – gdy poznajemy swą własną nieudolność – wtedy możemy być „mocnymi w Panu i w sile mocy Jego”. Starajmy się więc czynić „koleje proste nogami naszymi, aby to co jest chromego z drogi nie ustąpiło, ale raczej uzdrowione było”. Polegajmy na Pańskiej pomocy, która może nas zasilić i uzdolnić do wytrwania na tej wąskiej drodze prób i doświadczeń. Fakt, że jesteśmy słabymi i chromymi, nie wyłącza nas z miłości i opieki Bożej; ponieważ „On zna cośmy za ulepienie i pamięta żeśmy prochem” (Ps. 103:14). On wie, że ten skarb nowej natury mamy w naczyniu glinianym, przeto gdy staramy się przezwyciężać, Jego litość i sympatia jest nad nami a sprawiedliwość Chrystusowa jest nam przypisana na przykrycie naszych mimowolnych niedoskonałości. „Ufaj w Panu i czyń dobrze, abyś mieszkał na ziemi i żywiony był według potrzeby”. Pokarm i mieszkanie będzie nam zapewnione; Bóg nie zaniedba tych, co są Jego, lecz sprawi, aby wszystkie rzeczy pomagały im ku dobru najwyższemu – Rzym. 8:28.

„Kochaj się w Panu, a dać prośby serca twego”. To kochanie się w Panu jest jeszcze bardziej zaawansowanym stopniem w życiu chrześcijanina. Szczęśliwą jest rzeczą nauczyć się ufać w Panu, lecz dopiero, gdy trwała ufność nasza i Boska nad nami opieka rozwinęły bliższą, osobistą społeczność z Bogiem, uczymy się kochać (rozkoszować) w Nim. Tak, wtedy dochodzimy do stanu, gdy serce odpowiada sercu, gdy błagalna prośba sprowadza pożądaną ulgę pokoju, gdy Boska opieka i miłość nad nami są żywo odczuwane; słowem: gdy Ojciec i Syn dają się nam poznać tak wyraźnie, że zdaje się jakoby zamieszkali z nami. Zaiste, wtedy zaczynamy rozkoszować się w Panu – kochać się w Nim! Bez względu jak ciemną może się wtedy stawać nasza droga, bez względu jak srogą może być burza wokoło nas szalejąca, balsam Boskiej pociechy jest wtedy z nami zawsze. Takie dziecko Boże, chociaż często niepokojone z różnych stron, nie będzie zgniecione; chociaż zakłopotane chwilami, nigdy nie zwątpi; chociaż słabe, nie zemdleje; chociaż prześladowane, nie będzie zapomniane.

Tak rozkoszować się w Panu jest ześrodkowaniem swych najserdeczniejszych uczuć w Nim; jest to nastrojeniem swego serca takim zamiłowaniem do prawdy i sprawiedliwości, że Boga rozpozna się jako źródło dobroci i prawdy, jako uosobienie miłości. Psalmista określił taką postawę serca tymi słowy: „Rozkoszą moją jest abym czynił wolę Twoją Boże mój, pragnę, albowiem zakon Twój jest w sercu moim”. A na innym miejscu tak to wyraża: „Boże, Tyś jest Bogiem moim, z poranku Cię szukam; pragnie Cię dusza moja, tęskni ku Tobie ciało moje w ziemi suchej i spragnionej, w której nie masz wody (…) Albowiem lepsze jest miłosierdzie Twoje niż żywot; aby Cię chwaliły wargi moje… Jako tłustością i sadłem byłaby tu nasycona dusza moja, a radosnym warg śpiewaniem wychwalałyby Cię usta moje. Na Cię wspominam i na łożu moim, każdej straży nocnej rozmyślam o Tobie. Boś mi bywał na pomocy; przeto w cieniu skrzydeł Twoich śpiewać będę. Przylgnęła dusza moja do Ciebie; prawica Twoja podpiera mię” – Ps. 40:9; 63:2, 4-9.

Takie myśli i uczucia wypływają tylko z odczuwania Boskich pociech i łask w chwilach boleści i naglących potrzeb; a bez względu jak wielkie mogą być uciski i doświadczenia wiary, cierpliwość i wytrwałość, które doprowadziły do takiej zażyłości z Bogiem, mogą zawsze radować się i śpiewać:

 

„Nawet smutek, gdy dotknięty przez niebo, jaśnieje
Więcej niż zachwycającym promieniem,
Gdyż ciemność pokazuje nam świat światła,
Którego nigdy nie widzieliśmy w dzień.”

Gdy serce w zupełności ufa i polega na Bogu, naturalnym impulsem takiej osoby jest poruczyć wszystkie swoje drogi Jemu; jak to i poeta pięknie wyraził:

 

„Raczej pójdziemy w ciemności z Bogiem,
Niż samotnie w świetle,
Raczej pójdziemy przez wiarę z nim
Niż samotnie widzeniem.”

O jak drogą jest obietnica dana tym, którzy nauczyli się tak ufać Bogu i którzy trwają w czynieniu dobrze, bez względu jak zawzięte i srogie prześladowania mogą ich za to spotykać! Oni rozkoszują się w Panu a we wszystkich drogach ufają Jemu i polegają na Jego mądrości i miłości. Zapewne, że prośby takich serc On wysłucha i żadna rzecz dobra nie będzie im odmówiona. Wiele może uprzejma ich modlitwa i w słusznym u Boga czasie – sprawiedliwość ich, chociaż przekręcana i spotwarzana obecnie, uznana będzie jako światłość a sąd ich jako południe, czyli wszyscy zrozumieją, że ich pragnienia i intencje serca były czyste i sprawiedliwe. A chociaż istniejemy tu jako obcy i cudzoziemcy, jakoby w ziemi nieprzyjacielskiej, będziemy żywieni, tak chlebem powszednim jak i niebiańskim, zasilającym nas duchowo. „Radujcie się w Panu sprawiedliwi i wysławiajcie pamiątkę świętobliwości Jego” – Ps. 30:5.

Psalmista dodaje jeszcze jedną poważną radę dziatkom Bożym, a wyrażona ona jest tymi słowami: „Poddaj się Panu i oczekuj Go”. Nie mniemaj, że On rządność serca twego zawsze wysłucha zaraz, gdy tylko poprosisz; że ścieżkę twoją uczyni przyjemną, spokojną i wygodną; albo sprawiedliwość twoja i sąd zawsze będą prędko rozpoznane i uznane. Obietnice Jego nie zapewniają tego. Czas jest i nieodzowny do objawienia się Jego opatrzności w naszych sprawach osobistych; albowiem Bóg działa na zasadach filozoficznych, ku osiągnięciu wyników trwałych i najlepszych. Przeto: –

 

„Jeśli nie dziś, bądź zadowolone, biedne serce!
Boskie plany, jak czyste i białe lilie, rozkwitają;
Nie możemy odrywać od siebie mocno zamkniętych płatków
Czas odkryje kielichy złota”.

To oczekiwanie na Pana, chociażby pod naciskiem srogich prób i utrapień, będzie już pewnego rodzaju błogosławieństwem, bo ono rozwija w nas cierpliwość, wytrwałość, wiarę, nadzieję, cichość, łagodność i prawdziwe, chrześcijańskie męstwo. I w takich właśnie najciemniejszych chwilach czekania, gwiazdy niebiańskich nadziei błyszczeć nam będą najjaśniej, a cudna gwiazda poranna, zwiastująca wschód nowego dnia, wniesie promienie błogiego ukojenia do naszych serc. „Którzy oczekują Pana, nabywają nowej siły”- mówi Prorok Pański (Iz. 40:31) – „podnoszą się piórami jako orły; bieżą a nie spracują się, chodzą a nie ustawają”.

Jak błogie są te obietnice! I ku chwale hojnej łaski Bożej, wierni Pańscy, tak ci, którzy żyli w przeszłości jak i żyjący obecnie poświadczają, że prawdziwe i wierne są te obietnice.

„Kto miałby mdleć, skoro taka rzeka
Zawsze płynie uśmierzając nasze pragnienie?
Łaska, która, tak jak Pan, jej dawca,
Nigdy nie zawodzi od wieków przez wieki”.

====================

— 15 lipca 1895 —