R0848-6 Czy Bóg jest autorem grzechu?

Zmień język 

::R0848 : strona 6::

CZY BÓG JEST AUTOREM GRZECHU?

„Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem; którzy ciemność uważają za światłość, a światłość za ciemność; którzy gorycz uważają za słodycz, a słodycz za gorycz!” – Iz. 5:20.

Niektórzy sugerują, że „zło jest jednym z najwspanialszych dzieł Bożych”, ponieważ, jak mówią, „Bóg nad nim zapanuje, a Jego charakter będzie postrzegany jako bardziej okazały, niż gdyby zła nie było”.

Taka sugestia jest najwyraźniej oparta na argumentach i powodach przedstawionych w broszurze wydanej przez nasze biuro, zatytułowanej „Dlaczego zło zostało dozwolone”, ale oskarżanie Boga o to, że jest autorem lub twórcą grzechu – zła moralnego, prowadzi do skrajności tyleż nierozsądnej, co bezpodstawnej. Jakże kruchy i upadły jest ludzki osąd, który skłonny jest błądzić to po jednej, to po drugiej stronie każdej prawdy! Jest różnica między stworzeniem zła a przyzwoleniem na nie, jako że Boża mądrość przewidziała sposób, aby nad nim zapanować, by ostatecznie spowodować, iż wynikną z niego dobre rezultaty. Są to dwie zupełnie inne rzeczy. Ta ostatnia kwestia to pogląd przedstawiony w naszej broszurze i w jej tytule. To, co jest rzeczywiście dobre, wytwarza tylko dobro i nie musi być odrzucone. Gdyby zło było naprawdę dobre, nie wymagałoby zapanowania nad nim Bożej mocy i mądrości, gdyż dobre skutki w naturalny sposób wyniknęłyby z niego. Ale tak nie jest. Zło jest złe i wyrządza tylko zło, przechodzi od złego do gorszego i to nieustannie, z wyjątkiem sytuacji, w których Bóg wkracza i swoją mądrością i mocą je unieważnia oraz używa siły, by wykonać swe plany w opozycji do niego.

Oskarżanie Boga o to, że uczynił zło lub że w jakikolwiek sposób wytworzył lub spowodował zło, za którym może pójść dobro, jest oskarżeniem Świętego o to, czego wstydziłby się każdy uczciwy człowiek. To właśnie Paweł nazywa „szkalowaniem” (Rzym. 3:8). Jeśli Bóg jest autorem lub stwórcą grzechu (zła), to rzeczywiście byłby głównym z grzeszników.

Jeśli w tej kwestii zastosujemy regułę ustanowioną przez naszego Pana Jezusa, dowiedzie to jednej z dwóch rzeczy: albo że Bóg, powodując lub czyniąc zło, był nieświęty, nieczysty i grzeszny ponad wszystkie swoje stworzenia, albo że jest czysty i święty i jako taki nie mógł być twórcą ani sprawcą żadnej innej jakości. Jezus oświadczył, że „dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydawać złych owoców ani złe drzewo wydawać dobrych owoców”. Każde drzewo poznaje się po jego własnym owocu. „Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobre rzeczy, a zły człowiek ze złego skarbca swego serca wydobywa złe rzeczy” – Mat. 7:16‑18; Łuk. 6:43‑45; porównaj także Jak. 3:11.

Co powiemy na ten logiczny argument? Czy Bóg jest autorem zamieszania? Czy Bóg jest nieczystym źródłem, z którego wyszedł grzech, co tak zrujnował naszą rasę? Nie, nie; fałszywa i słaba jest teoria, która potrzebuje tak nielogicznego i niespójnego argumentu na poparcie. Jest nie tylko sprzeczna z charakterem Boga, ale także z Jego Słowem, które oświadcza, że „Bóg nie jest Bogiem zamieszania” (1 Kor. 14:33 BT), podczas gdy grzech jest największym zamieszaniem, jakie kiedykolwiek istniało. Powód, który leży u podstaw tej teorii, że Bóg był arcy-zwodzicielem, kusicielem naszej rasy i sprawcą grzechu, jest być może taki: autor, uznając logiczne wnioski z naszej argumentacji na temat „Dlaczego zło zostało dozwolone”, zbudowanej na biblijnej doktrynie restytucji, będącej rezultatem OKUPU, wykorzystuje wnioski, do których doszedł i próbuje zharmonizować te wnioski z teorią, którą reprezentuje, czyli że Jezus nie był naszym OKUPEM [odpowiadającą ceną]. Wspomniany pisarz stara się wykazać, że restytucja nie będzie wynikiem OKUPU, ale tego, że Bóg w sprawiedliwości winien jest rodzajowi ludzkiemu rekompensatę z powodu kary za grzech – On, będący prawdziwym grzesznikiem, a nie człowiek, który był tylko Jego narzędziem i robił tylko to, czego nie mógł uniknąć, wszechmocny Bóg, który jest autorem grzechu i wymusza jego wykonanie.

Aby poprzeć tę teorię bez okupu, pisarz ten musiał znaleźć jakiś powód dla egzystencji zła na świecie, który odsunąłby odpowiedzialność i sprawiedliwą karę od człowieka i w ten sposób zmusza się on do tego absurdalnego i „szkalującego” stanowiska, jakim jest uczynienie Boga gorzkim źródłem grzechu, a usprawiedliwieniem miałoby być to, że Bóg, stwórca lub sprawca grzechu, z czasem usunie tę cechę swego stworzenia, gdy spełni już ona swoje zadanie.

Autor, nieusatysfakcjonowany takim stopniem „oczerniania” Bożego charakteru idzie dalej i przekonuje, że taka daleka od Bożej sprawiedliwości, wymagającej okupu za wszystkich, sprawiedliwość owa jest raczej po stronie człowieka i ŻĄDA od Boga restytucji wszystkich ludzi jako prawa.

Pisarz ten najwyraźniej nie dostrzega niespójności swej argumentacji, która wyróżnia się tym, że jeśli Bóg jest zobowiązany przez sprawiedliwość do restytucji ludzi, to wynika z tego, że Bóg teraz i od sześciu tysięcy lat niesprawiedliwie karze człowieka. Jeśli sprawiedliwość żąda uwolnienia grzesznika, sprawiedliwość musiała żądać tego przez cały czas; i zgodnie z tą teorią musi być tak, że sumienie Boga do tej pory opierało się żądaniom Jego własnej sprawiedliwości na rzecz człowieka. Dlatego, chociaż Bóg (zgodnie z teorią tego pisarza) karał człowieka za grzech, który sam Bóg stworzył i za który był odpowiedzialny, to (na ŻYCZENIE tego pisarza) Bóg będzie żałował i wyświadczy człowiekowi SPRAWIEDLIWOŚĆ i wkrótce ten grzech zrekompensuje. Gdyby taki był nasz pogląd na Boga, powinniśmy porzucić wszelką nadzieję, że kiedykolwiek uzyskamy sprawiedliwość od

::R0849 : strona 6::

Boga tak pozbawionego sprawiedliwości, co wynikałoby z powyższego rozumowania. To jest doprawdy dodawanie bluźnierstwa do oszczerstwa przeciwko Temu, który nie może patrzeć na grzech z jakąkolwiek wyrozumiałością i który jest uosobieniem czystości – Mat. 5:48; 2 Sam. 22:31.

A jaki jest fundament dla wszystkich tych oszczerstw skierowanych przeciwko Wszechmocnemu? Nie ma takowego, ale dwa teksty Pisma Świętego zostały tak wypaczone, że wydają się wspierać proponowany pogląd (Iz. 45:7 i Amos 3:6). Żaden z nich nie ma jednak jakiegokolwiek odniesienia do grzechu, ale odnosi się do zła w sensie nieszczęść i ucisku. Bóg uznał człowieka winnym, a sprawiedliwą karą jest śmierć, zaś w wykonywaniu tego sprawiedliwego wyroku różne czynniki i okoliczności mogą działać przeciwko człowiekowi. W ten sposób mówi się, że Bóg „stwarza zło” lub w lepszym przekładzie: przygotował je lub zarządził albo bierze je pod uwagę i dopuszcza nieszczęścia itd. jako środki do wykonywania kary przewidzianej dla człowieka.

Nie jest też uczciwym ani słusznym twierdzeniem w tej sprawie, że Bóg zmusił człowieka do grzechu albo przez uczynienie go niedoskonałym, tak że nie mógł się oprzeć, albo też przez zaprojektowanie i zorganizowanie pokusy tak, by Adam nie mógł się jej przeciwstawić. Sytuacja taka oznaczałaby, że proces w Edenie był farsą i kpiną, a w takich okolicznościach wymierzanie kary, która przez sześćdziesiąt stuleci zmiata człowieka z ziemi, byłoby brakiem miłości ze strony Boga i rażącym naruszeniem sprawiedliwości.

Sprawiedliwość Boża jest fundamentem Jego tronu, a także fundamentem wszystkich nadziei człowieka; i słusznie, ponieważ zarówno Bóg, jak i człowiek powinni być nade wszystko SPRAWIEDLIWI. I czy nie zostało nam dane zapewnienie, że „Bóg nikogo nie kusi” – Jak. 1:13.

Niestety, teoria ta całkowicie przesłoniła moralną wrażliwość i rozsądek tego, kogo krytykujemy! Teoria, która uważa taki kierunek za konieczny dla swego poparcia, jest niebezpieczna, bo nie zatrzymałaby się na żadnej przeszkodzie, aby się ugruntować. I w istocie nie zatrzymała się, ponieważ wykracza wyraźnie poza jasne wersety Pisma Świętego w powtarzających się oświadczeniach dotyczących okupu, nawet bez próby ich analizy lub wyjaśnienia.

Zło nigdy nie było rzeczą dobrą i nigdy nie będzie – „biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem”. Zło – grzech, jest straszną chorobą i tak samo niewłaściwe jest nazywanie go błogosławieństwem, jak nazywanie cholery czy ospy czymś korzystnym, nawet jeśli pod okiem zręcznego lekarza dolegliwości te powinny być w pełni wyleczone i nie pozostawiać żadnych złych skutków i chociaż pacjent przywrócony do zdrowia mógłby przez swoje straszne doświadczenie nauczyć się na zawsze unikać ponownego zakażenia. Byłoby absurdem argumentować, że ze względu na korzyści płynące z doświadczenia z ospą choroba ta jest dobra. Tak i w przypadku zła moralnego, grzechu – jest to nie mniej straszna rzecz niż na początku, mimo że Boża mądrość i poprzedzająca wiedza dostrzegły to i zaplanowały jego całkowite uzdrowienie i wykorzenienie.

Wszystko, co Bóg stworzył, było dobrze wykonane – dobre. Szatan musiał zostać stworzony dobrym – Bóg nie mógł stworzyć grzesznej istoty. Grzech jest świadomym działaniem grzesznika sprowadzonego na manowce przez własne pragnienia – ambicję, pychę itd., jak w przypadku Szatana. JHWH nie stwarza grzeszników ani nie kusi swoich stworzeń do grzechu.

Ci, którzy chcieliby sobie odświeżyć zrozumienie zagadnienia, dlaczego dopuszczone zostało zło i jakie środki Bóg zapewnił dla jego legalnego i faktycznego wykorzenienia, mogą zamówić w biurze egzemplarz publikacji pt. Pokarm dla myślących chrześcijan – za darmo.

====================

— Kwiecień 1886 r. —