R0766-7 Pan, wasz Bóg, doświadcza was

Zmień język 

::R0766 : strona 7::

Pan, wasz Bóg, doświadcza was

„Powstanie też wielu fałszywych proroków i wielu zwiodą.” „Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet wybranych” – Mat. 24:11-24.

„Jeśli powstanie pośród was prorok albo ktoś, kto ma sny, i ukaże ci znak lub cud, i stanie się ten znak albo cud, o którym ci oznajmił, i powie: Pójdźmy za innymi bogami, których ty nie znasz, i służmy im, nie usłuchasz słów tego proroka ani tego, który ma sny, gdyż PAN, wasz Bóg, doświadcza was, aby poznać, czy miłujecie PANA, swego Boga, z całego swego serca i całą swoją duszą” – 5 Moj. 13:1‑3.

Kiedy uczniowie przyszli do Jezusa, pytając, co ma być znakiem Jego obecności i końca wieku, to zanim odpowiedział na ich pytanie [patrz art. „Znak Jego obecności” w naszym styczniowym wydaniu, R0710-3], wykorzystał okazję, aby podać kilka ważnych informacji na temat wydarzeń, jakie powinny nastąpić przed tym czasem. Między innymi przepowiada powstanie wielu fałszywych proroków i fałszywych Chrystusów oraz ich moc zwodzenia. Następnie dodaje: „Oto wam przepowiedziałem”.

Być ostrzeżonym, to być uzbrojonym, jeśli zważamy na ostrzeżenie. Ale zapominając o ostrzeżeniu i pouczeniu, wielu, jak przepowiedział Jezus, zostaje oszukanych przez takowych pretendentów, a ponieważ wzmaga się nieprawość, miłość wielu dzieci Bożych ziębnie. Znajdując się na naszym miejscu dzisiaj – w „czasie końca” i spoglądając wstecz, jesteśmy w stanie dostrzec wielu fałszywych Chrystusów i fałszywych proroków i możemy zobaczyć, jak słowa Jezusa okazały się prawdziwe – że wielu zostało przez nich zwiedzionych.

Słowo Chrystus znaczy „pomazaniec” i odnosi się nie tylko do namaszczonej głowy, ale także do namaszczonego „ciała” Chrystusa, wszystkich, którzy jako naśladowcy Jezusa zawarli z Nim przymierze przez ofiarę, a zatem systemy udające ciało namaszczonego, a tak naprawdę niebędące takimi, są fałszywymi chrystusami. Różne wielkie systemy religijne twierdzą, że są pomazańcami, kościołem, ciałem Chrystusa, jakkolwiek każdy uważa swojego założyciela za głowę. Chociaż te systemy mają w swych szeregach członków prawdziwego Kościoła, których zaślepiły i zniewoliły, to jednak jako systemy są fałszywe – to fałszywi chrystusowie, a będąc zwodniczymi sidłami prawdy, są w istocie antychrystami.

Głównym i największym z tych systemów jest wielka „tajemnica nieprawości”, Kościół rzymski, którego głową jest papież. Jego „kłamliwe cuda” naprawdę oszukały wielu i z tego systemu wyrosły różne pomniejsze systemy, z których każdy twierdzi, że jest kościołem, ciałem Chrystusa, ale każdy uznaje i naśladuje innych niż prawdziwą głowę prawdziwego Kościoła – Chrystusa Jezusa, choć wszyscy przyjmują Jego imię.

Nie tylko ci wielcy fałszywi chrystusowie, antychrystowie powstali, rozkwitali i oszukali wielu, ale powstało także wielu indywidualnych fałszywych proroków lub fałszywych nauczycieli, a przez połączony wpływ ich wszystkich wzmaga się nieprawość (błędna wiara i praktyka). Prawda została zakryta, a błąd został wysunięty, zaakceptowany i zastosowany, jak głoszą znamienne słowa proroka (Iz. 59:14,15), „Dlatego sąd został wycofany i sprawiedliwość stoi z daleka, bo prawda runęła na ulicy, a prawość nie może tam wejść. Tak, prawda zginęła, a ten, kto odstępuje od zła, pada ofiarą łupu”.

Ponieważ dociekliwe umysły zaczynają męczyć się zagmatwanymi błędami przedstawianymi przez różnych i sprzecznych ze sobą fałszywych chrystusów i fałszywych proroków, dość popularna staje się wśród nich wszystkich metoda uciszania pytających, z zapewnieniem, że to, w co wierzą, jest naprawdę mało ważne, że najważniejszą rzeczą jest wieść cnotliwe życie, oddać się pod wpływ i udzielać wsparcia jednemu z wielu fałszywych chrystusów lub fałszywych proroków oraz pracować w harmonii z nimi i pod ich kierownictwem.

Ale zastanówmy się przez chwilę, jaki był skutek niektórych fałszywych doktryn, które zostały wysunięte, i zobaczmy, czy ta idea, która stała się tak powszechna, jest słuszna. Weźmy na przykład dogmat wrodzonej nieśmiertelności. Idea ta została po raz pierwszy wysunięta jako podstawowa doktryna chrześcijaństwa przez odstępczy Kościół Rzymu i była pielęgnowana i strzeżona ze szczególną troską przez wszystkie denominacje tak zwanych protestantów. Z niej, jako podstawowej zasady, wyrosły dogmaty o wiecznych mękach, o czyśćcu, o śmierci jako zwykłym okresie przejściowym, chwili zmiany bez ustania życia, ponieważ, jak mówią, człowiek jest nieśmiertelny i nie może umrzeć. Jeśli człowiek musi gdzieś żyć wiecznie, argumentują, że taka wieczna egzystencja musi być w mękach, jeśli nie w błogości. Zgodnie z tą ideą śmierć nie może być uważana za wroga ani za karę za grzech; ani też nie widać żadnego błogosławieństwa w nauczaniu Pisma Świętego o zmartwychwstaniu. Ponadto, jeśli śmierć nie jest uważana za karę za grzech, logiczny wniosek jest taki, że śmierć Chrystusa jako odkupiciela lub zastępcy człowieka nic nie dała. Ten logiczny wniosek nie został jeszcze wyciągnięty przez masy tych, co tworzą te wielkie systemy, po prostu z powodu ich sennego letargu; ale przez wieki fałszywa idea wrodzonej nieśmiertelności umacniała swoje korzenie, wypuszczała i rozkrzewiała swoje gałęzie, a wkrótce pewnym owocem będzie ogólne zaprzeczenie odkupienia zapewnionego przez śmierć Jezusa. Już teraz wybitni myśliciele w tych różnych systemach, rozumujący nie na podstawie Pisma Świętego, ale z tak zwanego ortodoksyjnego punktu widzenia, odważnie deklarują swoje wnioski i nie bez małego wpływu na innych.

Jeśli chodzi o wiarę, to jest to logiczny skutek tego jednego mocno zakorzenionego błędu. Ten błąd oraz te, które z niego wyrosły, powstrzymały również Kościół od wykonywania najważniejszej części jego pracy, a mianowicie: wzajemnego budowania się w prawdzie przedstawionej w Piśmie Świętym, z której jedynie pochodzą najwyższe i najczystsze bodźce do świętego życia i niestrudzonej gorliwości w służbie Bożej. Co więcej, przez wpajanie idei Boga, które przedstawiają Go jako okrutnego i mściwego, podsycano te podstawowe cechy zdeprawowanej natury człowieka, a w konsekwencji w imię chrześcijaństwa i przez tych, którzy twierdzą, że są naśladowcami Chrystusa, dopuszczono się najbardziej okrutnych prześladowań oraz bezlitosnych i odrażających zbrodni, jakich świat kiedykolwiek był świadkiem.

Weźmy inny dogmat, który jest trzymany i strzeżony z największą gorliwością przez wszystkie te systemy, a mianowicie dogmat Trójcy – idea tak absurdalna, że jej absurdalność jest traktowana jako dowód jej boskiego autorytetu, chociaż na jej poparcie nie można zacytować tekstu Pisma Świętego, z wyjątkiem jednej fałszywej klauzuli (1 Jana 5:7,8 – bez interpolowanych słów brzmi ona wyraźnie w następujący sposób: „A trzej świadczą na ziemi: Duch, woda i krew, a ci trzej są zgodni”), wprowadzonej w tym wyraźnym celu, obecnie powszechnie znanej i uznanej za interpolację. Ten dogmat uczy, że Bóg jest trzema oddzielnymi i różnymi osobami, równymi pod względem mocy i chwały; że Ojciec jest osobą, Syn jest osobą i Duch Święty jest osobą, ale wszyscy trzej są jedną osobą. W tym pomieszaniu idei nikt nie może sformułować jasnej koncepcji Boga, a wszystkie ich myśli o Nim muszą być bardzo pomieszane i mętne. Jest w tym również tendencja do wypaczania ich zrozumienia ofiary, jaką Jezus złożył dla naszego odkupienia; bo jeśli te trzy osoby stanowią jedną osobę, to kiedy jeden umarł, wszyscy musieli umrzeć, a wszechświat pozostał na trzy dni bez Boga i zwykły przypadek musiał Go podnieść ze śmierci, jeśli przyjęto prawdziwą ideę śmierci; lub jeśli uważać śmierć za okres przejścia z jednej natury do drugiej, to musiało tak być również w przypadku Jezusa, a zatem, jeśli przed śmiercią miał On boską naturę, to teraz musi być inną naturą.

I tak jeden absurd prowadzi do drugiego, i pozostawiając zasady doktryny Chrystusa przedstawione w Piśmie Świętym, różne fałszywe ciała Chrystusa zbudowały z siebie systemy o wielkich rozmiarach i wpływach na świecie. Ich wielkie roszczenia i pozorny sukces oszukały bardzo wiele dzieci Bożych; stłumiły ich gorliwość dla prawdy, pozostawiły ich w prawie całkowitej ignorancji co do nadziei ewangelicznych, zarówno dla świata, jak i dla małej trzódki zwycięzców, doprowadziły ich do przyzwolenia na świat i uprzedziły ich wobec prawdy i wszystkich poszukiwaczy prawdy. I jak powiedział prorok, kilku pozostałych poszukiwaczy prawdy staje się ofiarą – ofiarą nienawiści, sprzeciwu i prześladowań nominalnego kościoła. O, tak, to, w co wierzymy, ma ogromne znaczenie. Nasza WIARA ma potężny wpływ na kształtowanie zarówno naszego charakteru, jak i przeznaczenia; a każde dziecko Boże powinno wystrzegać się jakiegokolwiek systemu lub osoby, która stara się chronić swoją teorię przed dokładnym zbadaniem i krytyką poprzez niedocenianie wagi prawidłowej wiary.

Zgodnie ze słowami Jezusa, ponieważ nieprawość (błędna doktryna i wynikająca z niej błędna praktyka – światowość itd.) wzmaga się, miłość wielu ziębnie. Pan wydaje się daleki, niezrozumiały i prawie nieznany. Jak mogą cieszyć się Jego słowem ci, którzy go nie znają? Lub jak się radować z Jego obietnic, jeśli ich nie rozumieją? Albo jak zabiegać o ofiarowaną nagrodę, skoro jej nie dostrzegają?

Wybrańców Bożych nie można w ten sposób oszukać; chodzili i chodzą z Bogiem pośród pokrzywionego i przewrotnego pokolenia, szukając, wierząc i ufając Jego słowu, postępując w jego świetle i starając się spełnić warunki spełnienia jego ogromnych i cennych obietnic. Ta stałość celu i przestrzeganie go nie tylko wyznacza takich jako wybranych Bożych, ale chroni ich przed oszustwami i zasadzkami fałszywych chrystusów i fałszywych proroków (nauczycieli). Chociaż wielu z nich niewątpliwie żyło i umarło w tych fałszywych systemach, przezwyciężyli ich wpływ dzięki wierze i lojalności wobec Boga. Nie powinniśmy zapominać, że oddzielenie pszenicy od kąkolu było nakazane dopiero przy „żniwie” (Mat. 13:30). To był plan Pana, aby pozwolić pszenicy i chwastowi rosnąć razem aż do żniwa, ale w tym czasie żniwa jest Jego wolą, żeby wszyscy tacy wyszli i zostali oddzieleni, kiedy Jego prawda ujawni prawdziwy charakter tych systemów.

Ale nawet po wyjściu z tych systemów antychrysta lub fałszywego chrystusa jest wielu fałszywych proroków, którzy przejmują władzę, aby kierować poświęconymi, którzy nauczają teorii wywrotowych wobec prawdy i wypaczają Pismo Święte, by wspierać ich. Tacy fałszywi prorocy zawsze byli i zawsze się znajdą, dopóki Szatan będzie miał władzę w swoich rękach; to znaczy, dopóki nie zostanie związany.

A nasz Ojciec Niebieski na to pozwala: dlaczego? Aby sprawdzić swój lud: „Albowiem Pan, Bóg wasz, was doświadcza, abyście wiedzieli, czy miłujecie Pana, Boga swego, całym swoim sercem i całą duszą”. Pan udowodni, czy przyjęliśmy prawdę z miłości do niej i jej Autora. Bardzo często jest tak, że niektórzy przyjmują prawdę z powodu ich miłości do tych, którzy ją przynoszą, i bez osobistych poszukiwań, by dowieść, że pochodzi ona od Boga. Tacy nie przyjęli prawdy z miłości do niej i prędzej czy później pewne okoliczności nimi zachwieją. Jeśli podpora popadnie w błąd, na pewno upadną wraz z nią; lub jeśli miłość do podpory ostygnie, oziębnie miłość do prawdy otrzymanej w ten sposób. Ale miłość do naszych braci w Chrystusie i szczególna miłość do tych, którzy służą nam najbardziej, nigdy nie obali wiary tych, którzy przyjmują prawdę z miłości do niej.

Gdyby pojawiły się kontrowersje, bo np. o drodze prawdy mówią źle nawet ci, przez których otrzymano błogosławioną Ewangelię i którzy byli bardzo lubiani ze względu na swe dzieło, to tylko pobudzi tych, którzy są całkowicie Pańscy, do bardziej pilnego badania Pisma Świętego, a tym samym do bardziej gorliwego domagania się u Pana, żeby jasno wytłumaczył drogę.

Piotr przypomina nam, że w Izraelu byli fałszywi prorocy, tak jak i wśród nas mieli być fałszywi nauczyciele (2 Piotra 2:1), a Mojżesz oświadcza, że wolno było sprawdzać Izrael. Jeśli byli wierni Bogu, to bez względu na osobisty charakter powinni być skłonni odwrócić się od prawdy Bożej po myśli tych fałszywych nauczycieli. Kiedy przypomnimy sobie, że te rzeczy przydarzyły się obrazowemu Izraelowi dla naszego pouczenia, słowa Mojżesza nabierają wielkiego znaczenia: „Jeśli twój brat, syn twojej matki, albo twój syn bądź twoja córka albo żona spoczywająca na twym łonie, albo twój przyjaciel, który jest dla ciebie jak twoja dusza, będą cię namawiać, mówiąc potajemnie: Pójdźmy i służmy innym bogom (…), nie ulegniesz mu ani go nie usłuchasz; twoje oko nie zlituje się nad nim, nie zmiłujesz się nad nim ani nie ukryjesz go, ale koniecznie go zabijesz; najpierw twoja ręka będzie nad nim, by go zabić, a potem ręka całego ludu” – 5 Moj. 13:6‑9.

W ten sposób Pan udowodnił, że Izrael jest zdecydowany okazywać Mu posłuszeństwo, ofiarując jakąś ziemską przyjaźń, jeśli zachodziła taka potrzeba. I w tym Izrael był figurą zarówno świata w przyszłym wieku, jak i Kościoła w obecnym czasie. Pokusy, nawet ze strony najdroższych przyjaciół, aby odejść od żywego Boga i służyć bożkom, niezależnie od tego, czy te bożki są wywyższaniem siebie, czy czymkolwiek innym, muszą być stanowczo odpierane zgodnie z ustalonym celem – aby całkowicie podążać za Panem. Takie sugestie nie mogą być podtrzymywane ani wyrażane przez osoby w pełni poświęcone Bogu, nawet jeśli przychodzą w najbardziej zwodniczym przebraniu i za pośrednictwem najdroższych przyjaciół. I nie tylko to, ale zwodnicze błędy i wpływy muszą zostać uśmiercone; muszą zostać zabite kamieniami prawdy. Nasza broń nie jest podobna do broni cielesnego Izraela – nie cielesna, lecz duchowa i potężna w niszczeniu mocnych twierdz błędu – 2 Kor. 10:4.

Pamiętając zawsze o tym, że Pan, Bóg twój, sprawdza cię, aby wiedział, czy miłujesz Pana, Boga swego całym swoim sercem i całą swoją duszą, i czy twoja miłość do Niego jest nadrzędna wobec każdej innej miłości, nawet silnej, możemy stawić czoła próbom zerwania przyjaźni i ziemskich więzi, z niezachwianym zaufaniem do Boga, który ukoronuje wieczną radością wiernego zwycięzcę, który toczył do końca dobry bój wiary.

====================

— Czerwiec 1885 r. —