R0763-4 A potem będzie koniec

Zmień język 

::R0763 : strona 4::

A potem będzie koniec

„A potem będzie koniec, gdy przekaże królestwo Bogu i Ojcu, gdy zniszczy wszelką zwierzchność oraz wszelką władzę i moc. Bo on musi królować, aż położy wszystkich wrogów pod swoje stopy” – 1 Kor. 15:24,25.

Błogosławionym przywilejem, którym może się teraz cieszyć Kościół Chrystusowy, jest prześledzenie Bożego planu zbawienia ludzi aż do jego wypełnienia, a następnie odczytanie z radosną satysfakcją napisu – Koniec.

Taką znajdujemy przepowiednię. Sześć tysięcy lat ludzkiego cierpienia i umierania dobiegło końca i znajdujemy się na początku siódmego (tysiącletniego) dnia ludzkiego istnienia. To siódme tysiąclecie ma być najbardziej znaczącym i bogatym w wydarzenia dniem w historii ludzkości, dniem, który będzie szczególnie wspominany przez kolejne wieki. Od sześciu tysięcy lat śmierć pochłania ludzkość tak szybko, jak się pojawiła. Elementy rozkładu, zarówno fizycznego, jak i moralnego, działają w sercu każdego otwierającego się pąka ludzkiego życia. Ale nadchodzący teraz siódmy dzień będzie świadkiem odwrócenia tego porządku, zniweczenia całego dzieła zniszczenia.

W Piśmie Świętym jest on różnie określany – jako dzień sądu, czas restytucji, dzień zmartwychwstania i dzień Chrystusa. O świcie tego dnia ma zostać ustanowione królestwo, a jego dzieło będzie tak dokładne, że kiedy ten siódmy dzień dobiegnie końca, żadna siła ani władza rządowa nie będzie potrzebna, aby zapewnić posłuszeństwo woli Bożej; bo wtedy Jego wola będzie na ziemi, tak jak w niebie, bez przymusu, dobrowolnie i z wyboru.

Wielkim dziełem Chrystusa w tym wieku jest zmartwychwstanie, restytucja. Niewielu może uwierzyć, że takie dzieło jest możliwe, nawet z Bogiem. Chcąc jednak wierzyć w obietnicę zmartwychwstania, a jednocześnie pomóc sobie w pokonaniu trudności pozornej niemożliwości, większość chrześcijan ignoruje prawdziwe znaczenie śmierci i twierdzi, że po śmierci istota jest bardziej żywa niż kiedykolwiek. Uznając jednak prawdziwe znaczenie śmierci tak, jak jasno definiuje ją Pismo Święte, a mianowicie jako: wygaśnięcie, unicestwienie, pytamy razem z Pawłem: „Dlaczego uważacie za rzecz nie do wiary, że Bóg wskrzesza umarłych?” – Dz. Ap. 26:8.

Trudno byłoby sądzić, że będziemy w stanie w pełni pojąć filozofię zmartwychwstania lub odrodzenia. Praca nad stworzeniem żywej inteligentnej istoty to dokonanie, którego nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Wielu ludzi ma wielki geniusz wynalazczości i wykonało wiele wspaniałych dzieł, ale nikt nie zna tajemnicy mocy twórczej: jest ona nadludzka, poza naszą mocą i naszym zrozumieniem. Odtworzenie zaś inteligentnej istoty, która kiedyś została całkowicie zniszczona, tak aby ona i inni rozpoznali jej tożsamość, jest jeszcze większym dziełem; ale dlaczego miałoby się myśleć, że wykracza ono poza zakres Boskiej mocy? Nie dziwi fakt, że świat w to nie wierzy, ale dziecko Boże kierowane przez ducha nie powinno dostrzegać takiej przeszkody dla swojej wiary. Świat we właściwym czasie zostanie przekonany o prawdzie przez rzeczywistą demonstrację, podczas gdy Kościół jest nauczany inną, ale równie przekonującą metodą, jeśli nadal będziemy pod przewodnictwem ducha i nie wrócimy do ciemności nieukierunkowanego ludzkiego rozumu.

Przebudzenie ze śmierci będzie jednym z wczesnych wydarzeń w dniu Chrystusa, choć nie całkiem pierwszym. Jak się dowiadujemy, żyjące narody należy najpierw doprowadzić do pewnego stopnia gotowości na takie wydarzenie. Zmarli nie zostaną obudzeni, dopóki okoliczności itp. nie będą sprzyjać ich dyscyplinie i rozwojowi. Wielki „dzień jego przygotowania”, „dzień Pański”, dzień gniewu nad narodami, musi najpierw wykonać swoje dzieło, niszcząc uciskające królestwa tego świata, obalając wielki Babilon z jego oszustwami i zasadzkami i związując Szatana, wielkiego wroga.

Nowe, niebiańskie królestwo musi zostać w pełni ustanowione, a jego moc i autorytet uznane przez wszystkich żyjących, zaś dzieło przekształcenia pośród nich musi być rozpoczęte w pierwszej kolejności. Nie sądzimy, że ktokolwiek z umarłych zostanie ponownie przyprowadzony do świadomości po to, by zostać poddanym tej samej pokusie i sidłu, które teraz rujnują moralność tak wielu ludzi. Nie będzie ukonstytuowanego zła, a pokusy występku nie będą dozwolone pod tym panowaniem.

Kiedy rozgniewane narody, wyczerpane swymi próżnymi usiłowaniami naprawienia ludzkich spraw, zdadzą sobie sprawę, że rezultatem jest tylko anarchia, i nauczą się być spokojnymi oraz poznają, że Chrystus jest Panem (Ps. 46:11), uznają Jego władzę i moc, wtedy dzieło przygotowawcze zostanie zakończone i może się rozpocząć właściwe dzieło nowego królestwa – chwalebne dzieło restytucji, przywracając ludzkość z powrotem do ich „dawnego stanu” ludzkiej doskonałości i podobieństwa do Boga – 1 Moj. 1:26,27.

Przebudzenie ze śmierci, jak również uzdrowienie tych, którzy nie umarli całkowicie, to tylko początki restytucji lub zmartwychwstania, które nie będą pełne aż do osiągnięcia pierwotnej doskonałości umysłu i ciała, utraconej dla ludzkości przez Adama i odkupionej przez Chrystusa oraz przywróconej wszystkim, którzy przyjdą do wód życia i będą pili za darmo.

Przebudzenie zastanie ludzi moralnie i intelektualnie takimi, jakimi byli, kiedy ich istnienie dobiegło końca; stąd wzniesienie się do doskonałości będzie wymagało ćwiczenia, dyscypliny itd.; i dowiadujemy się, że Chrystus będzie panował, aż dzieło zostanie w pełni wykonane – „Bo on musi królować, aż położy wszystkich wrogów pod swoje stopy. A ostatni wróg, który zostanie zniszczony, to śmierć [lub śmierć musi być w końcu bezsilna] (1 Kor. 15:25,26). Kiedy grzech zostanie całkowicie usunięty, kiedy nie będzie już chorób i bólu; kiedy wszelki smutek, wzdychanie i łzy zostaną na zawsze wygnane, wtedy, a nie wcześniej, śmierć zostanie zniszczona; śmierć Adamowa, wielki wróg, zostanie pozbawiona mocy, zniszczona, całkowicie wymazana pod panowaniem tego, który uzyskał ten autorytet i moc przez ofiarowanie samego siebie. Celem panowania Chrystusa jest osiągnięcie wspaniałych celów, dla których umarł. Świat odkupiony Jego śmiercią będzie zbawiony Jego życiem (Rzym. 5:10). Prorok i apostoł zapewniają nas, że On nie poniesie porażki, ale zwycięży śmierć (Iz. 25:8; Oz. 13:14; 1 Kor. 15:25,54‑57). Jezusowi z pewnością uda się wypełnić Jego wielką misję. Musi rządzić, dopóki tego nie dokona, kiedy odda przywrócone panowanie „Bogu, Ojcu”. Gdybyśmy mieli zgadywać, ile czasu zajmie ta restytucja, prawdopodobnie szacowalibyśmy rozmaicie, jedni dłużej, inni krócej; ale nie jesteśmy pozostawieni domysłom. Mamy informację, że zostanie to w pełni dokonane w ciągu tysiąca lat, w którym to czasie Szatan i zło będą podlegać ograniczeniom, a święci, z Jezusem, ich głową, będą żyć i królować (Obj. 20:3,4). I jakże to pasuje – sześć dni zła i poniżenia i jeden dzień restytucji, zapoczątkowujący niezliczone wieki wiecznej sprawiedliwości i szczęścia na ziemi jak w niebie, wśród ludzi jak wśród aniołów.

Wynika z tego, że tysiąc lat panowania Chrystusa dopełni wielkiego dzieła zbawienia, a potem nie będzie już żadnej próby; wszyscy będą mieli pełne możliwości, z wszelkimi korzystnymi przywilejami. Pod koniec lub w końcowym okresie tego wieku Szatan ma zostać uwolniony na krótki czas, aby dokonać ostatecznej próby ludzkości, a przy jego końcu on i ci, którzy podążają za jego duchem i przywództwem, zostaną zniszczeni. To będzie „druga śmierć”, po której nie ma powrotu do życia – Obj. 21:7,8.

Jezus nikogo nie odkupił od drugiej śmierci; okup, który złożył, dotyczył tylko pierwszej śmierci Adama (Rzym. 5:17‑19) i to ją zniszczy On podczas swoich rządów, wyzwalając spod jej panowania wszystkich, których wolność nabył własną drogocenną krwią. Wszyscy wrogowie Jezusa będą poddani Jego mocy, a każda osoba i każda zasada świadomie przeciwstawiająca się sprawiedliwemu prawu Jego i Ojca, zostanie zniszczona. Druga śmierć nie jest wrogiem Chrystusa, ale staje się sługą sprawiedliwości poprzez trwałe usunięcie wszystkiego, co sprzeciwia się sprawiedliwości. Nie zostanie nic, co by miało oszpecać doskonale odrestaurowane stworzenie. Następnie Chrystus przedstawi swoje ukończone dzieło Ojcu – dzieło, którego doskonałość i chwała będą bardzo czcić zarówno plan Ojca, jak i wykonanie go przez Syna – dzieło, które objawi mądrość, moc, sprawiedliwość i miłość Boga względem wszystkich Jego inteligentnych stworzeń, co doprowadzi ludzi do oddania czci Synowi, który wykonał plan, tak jak oddają cześć Ojcu, który go przygotował.

Kiedy dzieło odrodzenia zostanie zakończone, a ludzkość odzyska podobieństwo do Boga, zatarte przez grzech, nie będzie już potrzeby stosowania przymusu. Posłuszeństwo będzie okazywane z radością i ochotą, gdy prawo Boże zostanie zapisane w każdym sercu. Stąd, kiedy Chrystus przekaże królestwo Bogu Ojcu, Jego wola będzie się działa na ziemi tak jak w niebie – z wolnej woli i z wyboru – z radością. Wtedy w sercu każdego zabrzmią słowa: „Pragnę czynić twoją wolę, mój Boże, a twoje prawo jest w moim wnętrzu” [Psalm 40:8]. Doskonała natura ludzka będzie wtedy taka jak na początku – natura z prawem wypisanym na sercu (Jer. 31:33). Nie ma potrzeby sprawowania przymusowej władzy tam, gdzie wiedza i zdolności są doskonałe i gdzie miłość panuje w sercu.

Poddanie ludzkości rządowi JHWH, zanim zostanie ona w pełni przywrócona, oznaczałoby pozbawienie ludzi ich ochrony drogocenną krwią przed otrzymaniem wszystkich błogosławieństwa, jakie miała im ona zapewnić. Wydanie ich jako niedoskonałych rządowi Bożemu oznaczałoby wydanie ich na pewne zniszczenie; bo prawo Boże jest doskonałe i uznaje tylko tych, którzy są absolutnie doskonali, potępia zaś wszystkich innych, tak jak Adama, za choćby jeden grzech. Dlatego, jak to wyraża Paweł (Żyd. 10:31), kiedy mówi o tych, którzy by przeczyli i okazywali lekceważenie okupowi i ochronie Jezusa: „Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego”. Jest to przerażające z powodu absolutnej doskonałości prawa Bożego i faktu, że pewnego rodzaju przyzwolenie na niedoskonałość jest możliwe jedynie przez Jezusa, aż do przywrócenia niedoskonałych. Ale kiedy pod koniec tysiącletniego panowania cały świat zostanie oddany Bogu Ojcu, nie będzie to już straszna rzecz, ponieważ po doskonałym przywróceniu przez Odkupiciela wszyscy będą z rozkoszą pełnili doskonałą wolę Bożą.

Niektórzy sugerowali i publicznie nauczali, że wieki następujące po Tysiącleciu dadzą możliwość doskonalenia tym, którzy podczas Wieku Tysiąclecia nie podporządkują się autorytetowi Chrystusa; że przez powtarzające się wysiłki, przez wieki, jeśli to konieczne, wszyscy niepoprawni zostaną doprowadzeni do posłuszeństwa Bogu i że w ten sposób żadne ze stworzeń Bożych nigdy nie zostanie zniszczone, nie wyłączając nawet Szatana.

Idea ta jest uważana przez jej zwolenników za wyraźny dowód ich wielkoduszności, miłości i dobrej woli wobec wszystkich, ale zostawiając to na razie poza dyskusją, zastanówmy się krótko, czy sugestia ta ma jakiekolwiek realne podstawy.

Po pierwsze, widzieliśmy, że zapowiedziano, iż Chrystus będzie panował przez tysiąc lat (Obj. 20:4) i że pod koniec tego czasu odda królestwo (1 Kor. 15:24). Z tego musimy wywnioskować, że jeśli ma nastąpić jakakolwiek próba lub pojednanie poza tym czasem, musi być dokonane za pośrednictwem innego działania niż przez Chrystusa.

Po drugie, widzieliśmy, że przedmiotem panowania Chrystusa jest restytucja wszystkich rzeczy, dzieło zmartwychwstania – Dz. Ap. 3:19‑24; 1 Kor. 15:20‑26.

Gdyby powyższa sugestia była prawdziwa, gdyby można ją było udowodnić na podstawie Pisma Świętego, wynikałoby z niej, że Chrystus nie dokona w pełni powierzonej Mu pracy i że porzuci ją przy końcu tysiąca lat z powodu swojej niemożności jej ukończenia i że dokona tego jakieś inne przedstawicielstwo.

Ale czy jest to prawdą? Odpowiadamy bez wahania i stanowczo: Nie. Jesteśmy pewni, że całe dzieło pojednania – przywrócenia – ma być dokonane przez Chrystusa, ponieważ jest napisane, że Bóg „cały sąd dał Synowi”, że „nie ustanie ani się nie zniechęci, dopóki nie utrwali sądu na ziemi” (Iz. 42:4) oraz że „on musi królować, aż położy wszystkich wrogów pod swoje stopy” – w poddaniu.

Nie jesteśmy zostawieni z wątpliwościami, czy dzieło pojednania świata dokona się w ramach panowania Chrystusa (Obj. 20:4), ponieważ to właśnie jest przedmiotem tego panowania. I niewątpliwie Bóg jest w stanie cofnąć w ciągu tysiąca lat dzieło, którego dokonał Szatan w ciągu sześciu tysięcy lat.

Nie ma absolutnie żadnych podstaw, aby wierzyć w próbę dłuższą niż ten okres, ponieważ jest wyraźnie powiedziane, że pod koniec tego czasu Szatan i ci, którzy pójdą za jego przewodnictwem, zostaną zniszczeni, a Chrystus podda wszystkich wrogów pod swoje stopy – Żyd. 2:14; Obj. 20:15.

Na mocy tych wersetów uważamy za rzecz jasno udowodnioną, że Bóg może dokonać i dokona całkowitego usunięcia zła i złoczyńców, którzy okażą się niepoprawni, i to szybko; i że wieki następujące po Tysiącleciu będą wiekami wiecznej szczęśliwości, bez najmniejszego stopnia grzechu. Sprawiedliwi zakwitną, a „złoczyńcy zostaną wykorzenieni” – „w Jego dniu” – w Tysiącleciu.

Wspaniałomyślność, życzliwość i dobra wola są pięknymi i godnymi pochwały cechami charakteru, gdy koncentrują się na odpowiednich przedmiotach, ale jeśli zostaną rozciągnięte na wrogów Boga, stają się one w Jego oczach okropne i zasługujące na potępienie. Kiedy prawo Boże skazało winnego przestępcę na śmierć, cały Izrael otrzymał polecenie ukamienowania go, wyrażając w ten sposób swoją zgodę i aprobatę dla Bożego sądu – 5 Moj. 13:9.

Domaganie się wspaniałomyślności i życzliwości wykraczającej poza to, co jest wyrażone w Słowie Bożym, oznacza postawienie się ponad Bogiem i całkowicie nie spełnia wymagania podobieństwa do Chrystusa. Ten, kto sympatyzuje ze złoczyńcą, którego potępia Bóg, uczestniczy w jego złych czynach – 2 Jana 11; Ps. 15:4.

Szukajmy woli Bożej na Boże sposoby, a ona szybko upomni i naprawi próżność kruchej ludzkości, jeśli tylko będzie się ona starała być mądrą lub życzliwą ponad to i poza tym, co jest napisane. „Poprowadzi pokornych w sprawiedliwości, pokornych nauczy swojej drogi” (Ps. 25:9). Niech wszyscy pokorni odpowiedzą z pewnością: „Wielkie i zadziwiające są twoje dzieła, Panie Boże Wszechmogący. Sprawiedliwe i prawdziwe są twoje drogi”.

====================

— Czerwiec 1885 r. —