R0586-3 Przekleństwo zniesione

Zmień język 

::R0586 strona 3::

PRZEKLEŃSTWO ZNIESIONE

Przekleństwo oznacza sprzeciw, zło, gorzką karę. Od czasu gdy przedstawiciel naszego rodzaju ludzkiego był doświadczony w ogrodzie Eden i przekroczywszy przykazanie, złamał Boże prawo, przekleństwo spadło na niego i na wszystkich, których on reprezentował w tym doświadczeniu – na cały ród Adamowy. Nie potrzebujemy zatrzymywać się, aby szczegółowo udowodnić, że to jest prawdą, kierujemy tylko naszą uwagę do licznych tekstów biblijnych, które potwierdzają ten fakt oraz do wielu innych wersetów świadczących, że to przekleństwo będzie usunięte.

Jeśliby nawet Pismo Święte nie wspominało tego tematu, nasze doświadczenie potwierdza, że rodzaj ludzki obciążony jest przekleństwem. Od kolebki aż po grób towarzyszą nam boleści, smutki, utrapienia i śmierć, które wskazują na obciążające nas przekleństwo. Niewątpliwie, mielibyśmy prawo myśleć, że gdyby człowiek był w pełnej harmonii ze swoim Stwórcą, jego udziałem byłoby coś o wiele lepszego, niż to, co ma. Wglądając w Boże Słowo, znajdujemy tam potwierdzenie tej myśli. Widzieliśmy, że kiedy człowiek był bez grzechu i w harmonii z Panem Bogiem, nie było przekleństwa, nie było smutku, zmęczenia od pracy, bólu, umierania, lecz panowała radość, pokój, życie i społeczność z Panem Bogiem. Wyrażenie śmierć łączy w sobie te wszystkie utrapienia, ponieważ, niewątpliwie, one wszystkie prowadzą do niej. To przekleństwo – ŚMIERĆ – przeszło na wszystkich ludzi w tym znaczeniu, że oni wszyscy zgrzeszyli w osobie reprezentującego ich Adama.

Boże prawo było tym, co sprowadziło nam przekleństwo. Ponieważ prawo wyraża Boży umysł lub decyzję, Boże przekleństwo było tym, co spadło na nas. Aby każde prawo miało jakąkolwiek moc, musi być uwarunkowane karą czyli przekleństwem za jego pogwałcenie. Kara czyli przekleństwo związane z Bożym prawem jest przyczyną wielu nieszczęść i niepokojów na świecie, ponieważ wszyscy podlegają przekleństwu prawa, jakie zostało złamane przez Adama. W innym miejscu apostoł określa to przekleństwo terminem „WROGOŚĆ”, mającym prawie takie samo znaczenie jak słowo przekleństwo. Wrogość oznacza sprzeciwienie się – złość.

Spójrzmy na ten przedmiot bezstronnie i w całości, albowiem nie tylko Pan Bóg w swoim prawie wyraża słuszny i sprawiedliwy sprzeciw oraz nieprzyjazny stosunek do grzeszników, ale od tego czasu grzesznicy też okazują sprzeciw czyli wrogość do Pana Boga. Odłączony od społeczności ze swym Stwórcą człowiek nierozważnie popadł w grzech i im bardziej grzesznym się on stawał, tym więcej sprzeciwu i wrogości okazywał do tego, co jest dobre, święte i prawe. „Ciemność nienawidzi światłości” i kiedy ludzkie serca napełniają się większą miarą ciemności, ludzie odczuwają więcej wrogości wobec Pana Boga. Aby pomiędzy Panem Bogiem i człowiekiem kiedyś znowu mogła zapanować zgoda i jedność, ten przystępujący do pojednania będzie musiał całkowicie usunąć swoją wrogość. Ludzka wrogość wobec Pana Boga i jego prawa może być usunięta przez zapoznanie ludzi z rzeczywistym charakterem i prawem Pana Boga. To dzieło świata będzie dokonane podczas następnego wieku Tysiąclecia. Cała ziemia zostanie napełniona znajomością Pańską i wszyscy Go poznają. Jest to czas, o którym czytamy: „I nie będzie więcej żadnego przekleństwa” (Obj. 22:3 BG).

Ale co przyniesie takie zniesienie przekleństwa prawa? Jaka będzie rekompensata za pogwałcenie przez człowieka Prawa, które sprowadziło przekleństwo? Niektórzy chcieliby, abyśmy wierzyli, że jedynym przekleństwem jest ów sprzeciw, który człowiek posiada przeciw Panu Bogu i jego prawu, że to jest jedyna wrogość, którą człowiek odczuwa, będąc przeciwny Panu Bogu i sprawiedliwości; jednak tacy, niewątpliwie, widzą tylko jedną stronę przedmiotu. Co powiemy o sprzeciwie okazanym grzesznikowi przez Pana Boga, który usunął go z ogrodu Eden i skazał go na cierpienie i śmierć? Każda nauka, która nie rozpoznaje tego, całkowicie zawodzi. Podczas wszystkich wieków żyli ludzie, którzy nie odczuwali wrogości do Pana Boga, lecz pragnęli błogosławieństw jego łaskawości – rajskiego życia i radosnej Bożej społeczności: jednak oni nigdy nie zostali spowrotem przyprowadzeni do pierwotnego stanu i każdy z tych, z którymi Pan Bóg w ogóle zadecydował porozumiewać się, mogli odczuć, że Jego wrogość, Jego sprzeciw, Jego przekleństwo było przeszkodą nadal oddzielającą ich jako grzeszników od Niego jako świętego. To było pokazane rozmaitymi sposobami, lecz żaden z nich nie uwidoczniał tego bardziej jednoznacznie niż ofiara za grzech, którą każdy musiał złożyć, zanim mógłby mieć jakąkolwiek łączność z Panem Bogiem.

Przy składaniu tych ofiar wspominano lub wyznawano grzechy a ponieważ te ofiary były ustawicznie powtarzane, to świadczyło, że w rzeczywistości, one nigdy nie zgładziły grzechu (Żyd. 10:3, 4) i nigdy rzeczywiście nie usunęły przekleństwa. Te figuralne ofiary wskazywały na lepszą ofiarę, którą sam Pan Bóg dostarczył we właściwym czasie, a która raz za wszystkich i na zawsze usunęła grzech, przekleństwo i wrogość ze strony Pana Boga (Wersety 5-10).

Doprowadzony do słusznego końca pogląd, że cała wrogość leży po stronie człowieka, przywodzi do bardzo niedorzecznego stwierdzenia, według którego, rozgniewany na Pana Boga człowiek opuścił ogród Eden i pełen wrogości nie mógł z Nim już dalej porozumiewać się itd. …, itd. … Pan Bóg napomina więc człowieka i zwraca się do niego z prośbą, aby powrócił i nawiązał z Nim, społeczność; człowiek sprzeciwia się, odwracając się od swego Stwórcy. Pan Bóg wysyła proroków i nauczycieli, ale człowiek odrzuca ich z pogardą. Ostatecznie Pan Bóg zadecydował, że uczyni dla ludzi wielką ofiarę, aby złagodzić ICH wrogość i zdobyć ich miłość. Według tego poglądu Pan Bóg miał powiedzieć: Ja byłem dla was zbyt surowy, jeśli znowu miałbym to czynić, nie byłbym tak wymagający; zamiast was potępiać, przebaczyłbym wam; moja miłość dla was pokonała moją sprawiedliwość. Teraz przychodźcie i poznajcie dowód mej pokuty, którą jestem gotowy uczynić. Mój syn umrze, aby tylko pokazać i zapewnić was, że wasze grzechy są przebaczone i że ja pragnę mieć waszą życzliwość i szacunek. Jakiż to byłby Bóg! Zarówno ludzie jak i aniołowie z pogardą traktowaliby takie prawa i takiego prawodawcę.

Jakże odmienną jest prawda dotycząca tego przedmiotu! Pan Bóg Jahwe oświadcza, że Jego SPRAWIEDLIWOŚĆ jest tak samo niezmienna, jak Jego MIŁOŚĆ i że zgodne współdziałanie tych obydwu przymiotów jest możliwe dzięki Jego nieograniczonej mądrości i mocy. On zapewnia nas, że sprawiedliwość jest podstawą Jego tronu; że cały wszechświat i rządzące nim prawa opierają się na sprawiedliwości. „Sprawiedliwość i prawo są postawą twego tronu” (Ps. 89:15). Kiedy sprawiedliwość odczytywała Adamowi karę za złamanie prawa – PRZEKLEŃSTWO – miłość zapewniała go, że nastanie uwolnienie od tej kary. Być może człowiek przypuszczał, że Pan Bóg złagodnieje i nie będzie zbyt długo stosował karania; może ludzie spodziewali się, że Boża wrogość lub sprzeciw wobec grzeszników wyrażony przekleństwem za przestąpienie prawa będzie usunięty przez Jego miłość. Jeśli oni to wyobrażali sobie w taki sposób, długotrwałe królowanie śmierci musiało zniweczyć ich nadzieje i kiedy ostatecznie Pan Bóg oświadczył, że On nie zmienia się i nigdy nie usprawiedliwi winnego (Mal. 3:6; 2 Moj. 34:7), takie fałszywe oczekiwania słusznie mogły wygasnąć. Równie dobrze oni mogliby zapytać, w jaki sposób Boża miłość mogłaby im pomóc, skoro Jego sprawiedliwość nigdy nie może ustąpić?

Nieograniczona MĄDROŚĆ znalazła wyjście z krytycznej sytuacji i Pan Bóg usunął wrogość swego własnego sprawiedliwego prawa przez dostarczenie okupodawcy, przedstawiciela lub zastępcy, który zajął miejsce człowieka przed prawem, aby sprawiedliwy cierpiał za niesprawiedliwych. W taki sposób, nie niszcząc tamtego prawa, które było sprawiedliwe, święte i dobre, Pan Jezus zniweczył jego wrogość lub sprzeciw wobec całego rodu Adama, przyjmując na siebie jego wrogość i przekleństwo, jak jest napisane: „Stał się za nas przekleństwem” (co oznacza, że On był przeklęty lub poniósł karę przekleństwa – śmierć – zniszczenie) (Gal. 3:10-13).

Ponieważ Pan Jezus był naszym przedstawicielem lub zastępcą, dlatego należące się nam przekleństwo spadło na niego i wrogość lub sprzeciw wobec nas została przypisana jemu. On był odrzucony, aby umrzeć bez społeczności jako wróg, jako grzesznik, co było też wyrażone w jego ostatnich słowach. „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” Tak – „Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga (Żyd i Poganin) jedność powstała i zburzył w CIELE SWOIM stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni.” – I pojednał OBYDWÓCH z Bogiem (Żyd i Poganin potrzebowali, aby dla nich było wykonane dzieło, które mogłoby uczynić ich sprawiedliwymi przed Panem Bogiem; nie uczynić Pana Boga sprawiedliwym w ich oczach; nie pojednać za niesprawiedliwość ze strony Pana Boga lecz za niesprawiedliwość ze strony człowieka) w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń.” (Sprzeciw prawa wobec Żyda i Poganina) „Albowiem przez niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu.” (R0587: strona 3) (Efez. 2:14-19).

Tak długo nie mieliśmy „przystępu do Ojca”, jak długo wrogość (sprzeciw) Bożego sprawiedliwego prawa nie dopuszczała do Niego nas, jako grzeszników; lecz kiedy Pan Jezus stał się naszym zastępcą i wycierpiał potępienie czyli wrogość za niesprawiedliwych – pochłonął ją całkowicie – otrzymał pełną jej miarę na krzyżu, w ten sposób obalił – zniweczył – wszelkie roszczenia i wrogość prawa przeciwko nam na rachunek nieposłuszeństwa Adama.

„Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami”, bez Pana i Jego społeczności, lecz teraz „staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy PRZEZ krew Chrystusową” (Wersety 13, 19).

Dla zaspokojenia ludzkiej wrogości lub sprzeciwu, Pan Jezus nie złożył ze siebie ofiary ludziom, lecz On ofiarował siebie Panu Bogu za ludzi, aby usunąć sprawiedliwą wrogość i przekleństwo Bożego prawa, które było przeciwne ludziom z powodu ich grzechu.

Zauważmy jednak, że PRAWO nie uległo zmianie; dobro nadal jest dobrem a zło nadal jest złem i tak pozostanie na zawsze; lecz rodzaj ludzki został wykupiony spod panowania i przekleństwa prawa. Obecnie ludzkość posiada przypisaną jej przynależność do tego, który wszystkich ludzi wykupił swoją własną, drogocenną krwią. Wszystkie wymagania prawa uregulowane przez niego, całkowity nadzór nad ludźmi oddane jest Panu, który ich kupił. Cokolwiek teraz należałoby uczynić z ludźmi, on to uczyni. Ze swoją własnością on może czynić według swojej woli – od tego czasu „Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszelki sąd przekazał Synowi” – „On to jest Panem wszystkich” (Jana 5:22; Dz. Ap. 10:36).

Wyzwoliwszy cały rodzaj ludzki spod panowania i przekleństwa doskonałego prawa i zniósłszy słuszny sprzeciw – przekleństwo śmierci, które było przeciwko nim – następne dzieło Mesjasz będzie wykonywał dla ludzi, nie dla Pana Boga; dla wykonania tego dzieła on sam przyjmuje wielką moc i będzie królował. Celem jego królowania będzie zniszczenie ludzkiej wrogości do Pana Boga i jego prawa oraz ponowne wygrawerowanie tego prawa na ich sumieniach. Dzieło pojednawcze względem Pana Boga za grzechy człowieka zostało dokonane prędko, gdyż Pan Bóg czekał, aby być łaskawym, ale dzieło pojednawcze względem ludzi będzie wymagało wieku – Tysiąclecia, aby go dokonać.

Powód tego jest oczywisty: Na ponowne wypisanie Bożego prawa na ludzkich sercach wymagany będzie cały wiek Tysiąclecia. Przed upadkiem człowieka doskonałe Boże prawo było tak dokładnie odciśnięte w ludzkiej naturze, że nie zachodziła potrzeba, aby go wypisać na kamiennych tablicach. Będąc odbiciem Bożej moralności, człowiek posiadał sumienie tak wydelikacone, że natychmiast mógł zadecydować, co jest dobre a co jest złe. Jak już zobaczyliśmy, człowiekowi trudno było jednak ocenić grzech lub przekleństwo lub wrogość, która była karą za zły czyn.

Dla ludzi odrzuconych od społeczności i łączności z Panem Bogiem z powodu grzechu, prawo stawało się więcej lub mniej zatartym i tam natomiast pojawiła się wrogość lub sprzeciw wobec prawa, które ludzie uważali jako dobre, ale zobaczyli, że sami byli coraz mniej zdolni, aby go wykonywać, Apostoł święty Paweł nawiązuje do tegoż wymazania obrazu i poznania Boga i jego prawa, mówiąc: „Dlatego, że nie poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności.”

„A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi” (Rzym. 1:21, 28).

Około dwóch tysięcy lat po upadku człowieka, kiedy pierwsze prawo było bardzo bliskie zaniku, Pan Bóg wybrał mały naród – Izrael – i zawarł z Izraelitami przymierza oparte na wykonywaniu przez nich jego praw. Jednak, z powodu zatarcia się tych praw w ich sercach, one zostały im podane w przykazaniach wypisanych na kamiennych tablicach. Zgodnie z Bożym przewidywaniem, prawo wypisane na kamieniu sprowadziło im tylko potępienie, gdyż nikt nie był w stanie okazać zupełnego posłuszeństwa dla prawa, z wyjątkiem, kiedy ono było wypisane na ich sercach, stanowiąc część ich ludzkiej istoty. Oni powinni już w zasadzie być prawi, sprawiedliwi i miłujący, gdyż „w przeciwnym razie oni stale walczyliby ze swymi członkami, będąc niezdolni okazywać posłuszeństwo” (Rzym. 7:20-25). Jednak to prawo usłużyło Izraelowi w tym, że nasunęło im na myśl potrzebę Bożej pomocy – potrzebę zapłacenia za nich kary a potem ponownego wypisania prawa na ich sercach (Gal. 3:23-25 i Gal. 4:5-7).

Chociaż dzieło Szatana i grzechu sprowadziło straszną degradację na człowieka, któremu ciemność i błąd przedstawione były jako światłość i prawda, jednak nawet w najbardziej zdegradowanych ludziach na całym świecie ciągle jeszcze możemy znaleźć ślady pierwotnego prawa. Nawet barbarzyńscy napastnicy, jakkolwiek brutalnymi oni byli, posiadają pewne pojęcie odnośnie dobra i zła, sprawiedliwości i niesprawiedliwości. Apostoł święty Paweł świadczy o tym, wypowiadając się o poganach: „Skoro bowiem poganie, którzy nie mają zakonu (zapisanego), z natury czynią to, co zakon nakazuje, są sami dla siebie zakonem … Dowodzą też oni, że treść zakonu jest zapisana w ich sercach; wszak świadczy o tym sumienie ich …” (Rzym. 2:14, 15).

Ponieważ to prawo zostało tak dokładnie wymazane z ludzkiej natury, która kiedyś była doskonałą, ono będzie wymagało takiego samego długiego czasu, aby na nowo było uczynione doskonałym. To prawo musi stopniowo być na nowo wpajane w ludzką naturę, zanim ona znowu będzie Bożym obrazem i w jedności z Nim. Kiedy w taki sposób prawo będzie odnowione na podobieństwo Boże, skończą się wszelkie wątpliwości odnośnie tego, co jest dobre i co jest złe oraz wszystkie upodobania do złego. Posiadając całkowicie prawą naturę i Boże prawo wypisane na całej osobowości człowieka jako prawo jego ludzkiej istoty, człowiek będzie przygotowany do dobrego postępowania nie przez bojaźń, nie dla nagrody, nie dlatego, że ktoś mógłby lub nie mógłby tego zobaczyć, lecz dlatego, że dobro jest dobrem – dokładnie taki sam jest motyw sprawiedliwości i słuszności, który kieruje całym działaniem naszego Stwórcy.

Wtedy pomiędzy Panem Bogiem i człowiekiem pojawi się całkowita jedność i doskonała harmonia. Wówczas będzie widoczne, że Boże prawa są jedynym błogosławieństwem i tylko one mogą zabezpieczyć przed złem, które jest źródłem nieszczęścia. Kiedy taka harmonia zaistnieje, Pan Jezus Chrystus – pośrednik, który umarł, aby ponownie przyprowadzić ich do Pana Boga, „odda władzę królewską Bogu Ojcu” (1 Kor. 15:24). Wszelka wrogość i przekleństwo zostaną zniszczone. Wrogość ze strony Bożego prawa zostanie rozpoznana i uregulowana a wrogość człowieka do prawa będzie usunięta przez przyprowadzenie człowieka do pierwotnej doskonałości, do obrazu Pana Boga.

W powyższych rozważaniach wzięliśmy pod uwagę ogromną rzeszę ludzkości świata i celowo nie uczyniliśmy wzmianki odnośnie dwóch, stosunkowo nielicznych klas – kościoła wybierającego podczas wieku Ewangelii oraz klasy, która ostatecznie, we wieku Tysiąclecia nie będzie żałowała za swe grzechy. Ponieważ poprzednio to było wspomniane, nie ma potrzeby, aby zakłócać naukę ogólnego planu w odniesieniu do wielkiej rzeszy członków rodzaju ludzkiego.

Powyższa wypowiedź zgadza się z innym biblijnym oświadczeniem: „Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem (i sprzeciw oraz przekleństwo jego złamanego prawa zostało zniesione) przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani dostąpimy ZBAWIENIA (ponownego przyprowadzenia do pierwotnego stanu doskonałości i harmonii z Panem Bogiem i Jego prawem, nie będąc już dłużej potępieni lecz pochwaleni) przez życie jego” (Rzym. 5:10). Tę samą chwalebną prawdę apostoł podaje w innej wypowiedzi. Kiedy dzieło Chrystusa będzie całkowicie wykonane „nie będzie już nic przeklętego”, „albowiem pierwsze rzeczy (grzech sprowadzony przestępstwem Adama) przeminęły” (Obj. 22:3; 21:4), prawnie usunięte przez jego osobiste ofiarowanie się (Chrystusa) a w rzeczywistości usunięte przez jego chwalebne królowanie. „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata.” „Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za nas przekleństwem.”

====================

— Luty 1884 r. —